Szał na sagę o Wiedźminie w USA trwa, konieczny dodruk książek
Geralt i Andrzej Sapkowski mają powody do radości.
Geralt i Andrzej Sapkowski mają powody do radości.
Co tu dużo mówić, myślę że Wiedźmina można już oficjalnie nazwać marką o ogólnoświatowym zasięgu. Świetny serial, znakomite gry i niesamowity materiał źródłowy w postaci książek, to się nie mogło nie udać.
Ciekawy jestem co z tym serialem animowanym o którym tak nieśmiało przebąkiwano jakiś czas temu.
Serial jest poniżej przeciętnej. To już nie chodzi o to że jest to średnia adaptacja, pomijam netflixowe skręcanie w lewo. Ten serial jest słaby pod tak wieloma względami, że nie wierzę w to że drugi sezon będzie lepszy. Realizacja, aktorzy, logika, charakteryzacja, nawet efekty specjalne są słabe. Przypomina mi to produkcje z lat 90tych, gdzie do seriali za bardzo nie przykładano się i wszystko było takie sobie.
Moja wypowiedź odnosiła się do postu pod Twoim- "Świetny serial", ale chyba źle kliknąłem.
Realizacja, aktorzy, logika, charakteryzacja, nawet efekty specjalne są słabe.
No cóż w skrócie i nie zagłębiając się w szczegóły... mylisz się.
Owszem serial ma pewne problemy, nikt nie twierdzi że jest idealny. Jednak prawda jest taka że wszystkie seriale uważane dzisiaj za kultowe nie były idealne, zawsze do czegoś się można doczepić.
Więc najzwyczajniej w świecie nie kupuję tekstu "serial nie jest świetny bo ma takie i takie błędy".
Tak, wiem że ma pewne problemy i niedociągnięcia, i tak nadal uważam że jest świetny.
Serial jest strasznie przehaypowany i co najwyżej średni i nie chodzi tutaj wyłącznie, o słynne kwestie przepychania polityki zróżnicowania , chociaż to też ma swoje konsekwencje bo robi z wiedźmina typowe western fantasy wyprane z tego za co ludzie pokochali gry - unikatowego świata zupełnie innego od własnie zachodnich dzieł tego nurtu. Strasznie wykastrowali opowiadania, najbardziej chyba mniejsze zło i na krańcu świata. Za dużo wątku Ciri, który sprowadza się do łażenia po lesie, taki wiedzminowy odpowiednik tych smętów z frodem i samem w Mordorze z lotra. Ciri powinna na tym etapie wylądować w góra jednym odcinku, zabiera cenny czas ekranowy opowiadaniom z Geraltem, przez co są spłycone a sam jej watek nie oferuje nic poza jedną wielką nudą. Ewidentnie głupie pomysły jak ten ze złym dooplerem mieszające jeszcze spójność gier, książke, serialu mocniej- Myszowór- i totalnie bez sensu bo to wiedźmin to nie multiwersum dc czy marvela- tak wiem Ciri podróżuje miedzy rożnymi światami, ale wciąż sam świat postkoniukcyjny nie ma żadnych alternatywnych wymiarów. Przyjaźń Jaskra i Geralta mało wiarygodna. Za mocno zrobili z tego coś na wzór osła i shreka. Jaskier był często lekkoduchem, ale pomimo tego faktycznie był przyjacielem, a nie upierdliwy wrzodem. Imo zamachowski lepiej to pokazał. Zabrakło mocno tego wiedzminowego poczucia humoru jednak. Sam Cavil jest akurat mocnym punktem serialu, ale taki mały zarzut, że imo jak na razie jest aż nazbyt sarkastyczny, przez co gubi się też ta poczciwość, którą Geralt też posiadał- co fajnie uchwyciły gry. Głupie decyzje modyfikujące fabułę i poprawiające to co dobre.
Fringila w zamian za Vilgefortza na jednego z vilainów. Pomysł na bitwę w pierwszym sezonie to jednak był tragiczny wybór. Bitwa nakręcona chaotycznie, tak, żeby nie pokazać za dużo, co sprawia wrażenie, że brakowało im statystów- i jak się przyjrzeć to coś w tym jest i naprawdę tych statystów jest mało jak na taki serial xd Zbyt się spięli, że chcą drugą Grę o tron, zaczęli już wtrącać we wszystko sagę- czego dowodem zbyt obszerny wątek Ciri. Wystarczyło ekranizować po prostu kameralne opowiadania bez udziwnień.
Część kostiumów świetna, część słabiutka- praktycznie całe wojsko Nilfgaardu, rażące błędy scenariuszowe jak ten z próbą wodą prawdy diadr, którą dostaje Ciri, ale gość, który przychodzi znikąd podając się za myszowora już nie- a myszoworem to on nie jest
Smok wyglądający jak przerośnięta wywierana. Jeżeli nie ma czegoś z książek, to nie chodzi już o sam fakt, że to wyrzucili tylko o to, że wycieli akurat te rzeczy, które dodawały charakteru i jaj całości. Słynne "idz i wychędoż się sam" w kierunku dżinna czy ubicie wcześniej Eycka, zamiast wyśmiana etosu rycerskiego , gdzie padła jeszcze cała żenująco-patetyczna przemowa rycerska a zaraz potem nastąpiła masakra rycerza ze strony smoka, brak całej sekwencji wybrania się do wieszczki przy zleceniu na diaboła gdzie padło wymowne "A dziewki przed nim kryć, bo wiedźmak chutliwy jest ponad wszelką miarę". Do tego serial choruje na przesyt wątków w zbyt małym formacie. Na 8 odcinków jest rozbicie serialu na odnogi o Geralcie, Ciri i Yennefer. Najbardziej na tym cierpi segment Geralta, który rozwidla się jeszcze na indywidualne opowieści, przez co są maks skrócone i płyciutkie, i chyba jakby oddzielić z odcinka sam czas na opowiadania z Geraltem to wyjdzie z 20 minut na większość- wyjątkiem to z dżinem i smokiem, bo tam nie musieli skakać oddzielnie do Yennefer. Tak czy inaczej odcinki gdzie są materiały z opowiadań przynajmniej średnie, jakoś się to ogląda, jest tam jakiś motyw przewodni, ale finał jest okrutnie słaby.
2 ostatnie odcinki to słaba technicznie bitwa, usilne przepychanie jakiś wątków politycznych, które ma się w nosie, bo serial nigdzie nie zarysował porządnie sytuacji politycznej, ledwo przedstawił Cintrę i tyle.To też jego mega problem, bo stoi w rozkroku między kameralnymi opowiadaniami a już gdzieś tam w tle rozbuchaną sagą o wojnie. Straszny chaos. Wygląda jakby już na chama gnali w stronę pięcioksięgu, a taka pośpieszność to nic dobrego w procesie produkcyjnym. Mało tego do czego im się tak śpieszy jak w bitwie o sodden brakuje statystów, nawet nie było prób ratowania wrażeń z biedobitwy, jakiegoś widoku tysięcy małych ludzików w cgi wysoko z góry. Udowodnili, że nie mają obecnie środków na jakieś dobre batalistyczne sceny i wygląda to tak, że liczą, że na gwałt zarobią na pierwszym sezonie i wtedy z tego zrobią porządne sceny bitewne w 2. Serial ogląda masa ludzi, więc zarobił na pewno swoje i taryfy ulgowej w sezonie 2 nie będzie żadnej.
Serce też boli, że kolejny sezon pewnie już pójdzie totalnie w sagę, bo po odnalezieniu ciri to najbardziej logiczna droga. Tym samym fantastyczne opowiadania jak to o dudu, Nivellenie czy Essi Daven nawet nie dostały szansy na czas ekranowy. Serial jest mega dziwną pulpą,wywołując dysonans poznawczy bo czuć zarazem dopracowanie- kadry, zdjęcia, część kostiumów- ale i biedę i taniość- budżetowe cgi. Zmarnowana szansa i trudno się tym serialem autentycznie jarać, a hype wcale tutaj nie pomaga. The boys, Doom patrol, The Umbrella Academy, Czarnobyl, Mandalorian, 4 sezon The Expanse były dużo lepsze w ubiegłym roku. Jednak, że wiedźmin jest od paru lat świeżą, rozpoznawalną marką to serial jedzie niezasłużenie na hajpie.
Nie jest to totalny gniot, ale robienie takiego szumu wobec tak generycznego serialu działa mocno na jego niekorzyść. Nie ma sensu bronić wszystkiego z tej marki, zaparta postawa dookoła wiedźmina to już powoli przypomina zachodni kult star was, batmana, czy czegokolwiek innego z usa, czym nie wypada się nie jarać, bo inaczej część ludzi, którzy to lubią zakrzyczą tych, których mniej to interesuje i piszę to jako osoba, która lubi sporo z tych rzeczy.
Nie będę się odnosił do całości twojego tekstu bo jest on niczym innym jak zbiorowiskiem tych samych sloganów które słychać u wszystkich "znawców marki" i które sprowadzają się tak naprawdę do dwóch stwierdzeń:
- zrobili to inaczej niż ja bym chciał;
- zrobili to inaczej niż ja sobie wyobrażałem;
Serial jest adaptacją i twórcy mieli prawo do pewnych zmian i własnych interpretacji.
Oczywiście że serial ma pewne błędy i problemy, nikt nie twierdzi że jest to ideał, nie zmienia to faktu że serial jest świetny, w swojej oczywiście konwencji.
Do kilku rzeczy muszę się jednak odnieść bo uważam je za wyjątkowo absurdalne.
Serial jest strasznie przehaypowany i co najwyżej średni i nie chodzi tutaj wyłącznie, o słynne kwestie przepychania polityki zróżnicowania , chociaż to też ma swoje konsekwencje bo robi z wiedźmina typowe western fantasy wyprane z tego za co ludzie pokochali gry - unikatowego świata zupełnie innego od własnie zachodnich dzieł tego nurtu.
Nie jest istotne za co ludzie pokochali gry bo serial jest adaptacją książek. Słowiański charakter gier choć ciekawy dla części odbiorców był sam w sobie niezgodnością w stosunku do materiału źródłowego. Więc uważam za hipokryzję krytykować każde odstępstwo serialu od książek i jednocześnie wymagać podobieństw do gier właśnie w takim aspekcie który jest z książkami niezgodny.
The boys, Doom patrol, The Umbrella Academy, Czarnobyl, Mandalorian, 4 sezon The Expanse były dużo lepsze w ubiegłym roku.
Były to świetne seriale jednak czy lepsze od Wiedźmina? Czarnobyl owszem, The Boys... od bólu też mogę się zgodzić, Mandaloriana nie widziałem bo nie dało się tego zrobić legalnie, ale reszta...
Mimo wszystko pod względem oglądalności Wiesiek pozamiatał je wszystkie.
Jednak, że wiedźmin jest od paru lat świeżą, rozpoznawalną marką to serial jedzie niezasłużenie na hajpie.
No tak, oczywiście że skoro tobie się nie podoba to znaczy że popularność jest niezasłużona :).
Oglądalność nie równa się jakość. Sam fakt, że polska marka robi szum na świecie od wiedźmina 3 jest jakby nie patrzeć pozytywnym zjawiskiem, ale wypadałoby też zachować pierwiastek krytyczny.
To czy mi się podoba czy nie jest mało istotne w kwestii oceny technicznych aspektów, montażu czy kostiumów. Do tego się sprawdzał mój komentarz a nie warunkowania przez moje zdanie na temat wiedźmina, że to średni serial jest.
"Nie jest istotne za co ludzie pokochali gry bo serial jest adaptacją książek. Słowiański charakter gier choć ciekawy dla części odbiorców był sam w sobie niezgodnością w stosunku do materiału źródłowego. Więc uważam za hipokryzję krytykować każde odstępstwo serialu od książek i jednocześnie wymagać podobieństw do gier właśnie w takim aspekcie który jest z książkami niezgodny."
Znam na pamięć argumenty o tym, że wiedźmin nie jest 100% słowiański i to jest fakt, ale to się nijak nie ma do tego, że serial jest przemielony przez maszynkę robienia wszystkiego pod schemat generycznie zachodni i to nie tylko pod kątem prezentacji mieszanki kulturowej. Cierpi również przez pryzmat uproszczeń scenariuszowych takich jak zły Nilfgard, gdzie świat wiedźmina nie jest absolutnie czarno biały, i źli wcale nie są aż tacy źli a dobrzy mają swoje grzeszki. Groteskę podkreśla fakt przewodzenia armii przez magów o aparycji nekromantów korzystających z wyjątkowo ekstremalnej formy magii gdzie jeden co rusz poświęca drugiego. Głupkowate przedstawienie przyjaźni dwóch ważnych postaci w klimacie bardziej osła i shreka niż wiedźmina, co przekłada się na spaczenie postaci Jaskra, który był lekkoduchem ale nie bezrefleksyjnym idiotom, na którego tutaj go wykreowano, ale niestety serial domagał się krwi, którejś z postaci na motyw comic relife.
Serial na razie jest beznadziejnie wręcz bezpieczny i nie ma sensu kruszyć kopii, bo "wiedźmin". Tak ludziom się generalnie na zachodzie podoba, bo serial jest absolutnie bezpieczny w odwoływaniu się do tego do czego fantasy na zachodzie przyzwyczaiło ludzi. Nie znaczy to rzecz jasna, że tamci ludzie nie mają prawa do swojej opinii czy nie ma uzasadnienia dla nich . Nie znaczy to też, że krytykujący nie zwracają uwagi na istotę szczegółów. Serialowi mogę przyznać, że przez rolę Cavila wyszedł taki zmulacz, który można obejrzeć i ma tam pewne plusy , ale robienie z niego kolejnego po wiedzmine 3 mesjasza tylko, że serialowego jest przesadą. Po wykonaniu technicznym, dziwnych zbrojach części postaci, mega cieniutkiej bitwie końcowej, zachodnim uproszczeniom, rzucaniu w twarz widzowi zwyczajną nudą- cały segment fabularny Ciri- widać jak na razie jak pewnych rzeczy nie robić. Mają dużo do naprawy, ale tak naprawdę nie musza robić nic, bo serial ma już metkę "wybitnego" u części ludzi. Totalnie przehaypowana produkcja i niestety kontynuowanie syndromu przesadnego zachwytu w3, ale współczesny odbiorca często tak ma, że albo popada w ślepy hejt albo fanbojstwo i brak jakiegoś rozsądnego środka.
To czy mi się podoba czy nie jest mało istotne w kwestii oceny technicznych aspektów, montażu czy kostiumów. Do tego się sprawdzał mój komentarz a nie warunkowania przez moje zdanie na temat wiedźmina, że to średni serial jest.
No nie, nie do tego się sprowadzał i masz go odrobinkę wyżej więc sam sobie możesz przeczytać. Spora część twoich argumentów to subiektywna opinia na temat zabiegów artystycznych w serialu w stylu: nie podoba mi się relacja Geralta z Jaskrem czy nie podoba mi się pomysł z doplerem. To w żaden sposób nie są obiektywne wady.
Znam na pamięć argumenty o tym, że wiedźmin nie jest 100% słowiański i to jest fakt, ale to się nijak nie ma do tego, że serial jest przemielony przez maszynkę robienia wszystkiego pod schemat generycznie zachodni i to nie tylko pod kątem prezentacji mieszanki kulturowej.
Ja nie twierdzę że książkowy Wiedźmin "nie jest w 100% słowiański". Ja twierdzę że tej słowiańskości jest tam bardzo mało, o czym zresztą mówi sam autor. Owszem, Sapkowski wplata trochę "maszkar" znanych z podań ludowych naszego regionu ale to raczej margines. Uniwersum wiedźmińskie jest inspirowane baśniami (głównie zachodnioeuropejskimi), legendami arturiańskimi (do których są zresztą oczywiste odniesienia) oraz kilkoma mitologiami. Sapkowski nie kryje też że duży wpływ na niego miały książki Tolkiena, oraz Glena Cooka (autora, o zgrozo, amerykańskiego).
Dla kogoś kto nie fokusuje się ślepo na grach jest jasne że ta mityczna "słowiańskość" Wiedźmina to absurd.
Serialowi mogę przyznać, że przez rolę Cavila wyszedł taki zmulacz, który można obejrzeć i ma tam pewne plusy , ale robienie z niego kolejnego po wiedzmine 3 mesjasza tylko, że serialowego jest przesadą.
Oczywiście że nie można porównywać Wiedźmina 3 do Wiedźmina serialowego. Ten serialowy miał na wizerunek marki dużo większy wpływ niż gra. W przeciągu kilku tygodni trafił do kilkukrotnie większej liczby ludzi niż W3 przez 5 lat i to właśnie on sprawił że zarówno książki jak i gry zaczęły bić swoje własne rekordy popularności.
Oczywiście że nie można mówić o mesjaszu, podobnie jak nie można o nim mówić w przypadku Wiedźmina 3. Niemniej serial jest świetną produkcją która dla marki zrobiła wiele dobrego, a pewnie w przyszłości zrobi jeszcze więcej jeśli twórcom uda się wyeliminować kilka błędów.
Mają dużo do naprawy, ale tak naprawdę nie musza robić nic, bo serial ma już metkę "wybitnego" u części ludzi.
Pierwsze słyszę. Zdecydowana większość ludzi którzy oceniają serial pozytywnie mówi jasno iż błędy są, twórcy mają trochę do poprawy, ale mimo tych błędów serial po prostu jest bardzo dobry więc warto go zobaczyć. Ani raz nie spotkałem się z opinią że serial jest "wybitny" (a przynajmniej tego nie pamiętam), więc uważam to stwierdzenie za bzdurę.
...współczesny odbiorca często tak ma, że albo popada w ślepy hejt albo fanbojstwo i brak jakiegoś rozsądnego środka.
Ze stwierdzeniem ogólnie się zgadzam, natomiast mam dziwne przeświadczenie że uważasz siebie za ten "rozsądny środek", no ale niestety to nie tam powinieneś się umieścić w moim mniemaniu ;).
Netflix ujawnia dane na temat serialu Wiedźmin w liście do udziałowców, który został również opublikowany w amerykańskich mediach. Z niego wynika , że pierwszy sezon serialu platformy streamingowej jest ogromnym hitem na skalę światową - został obejrzany przez 76 mln kont subskrybentów na całym świecie w okresie czterech tygodni od premiery. Kłopot z rzetelnością tych danych polega na tym, że wystarczy obejrzeć tylko 2 minuty danej treści, by ich metodologia zaliczyła dane konto do oglądalności. Pisało o tym parę większych portali.
To tyle jeżeli chodzi o te potężne zasięgi Netflixa. Statystyki są niejasne i mętne, nie wiadomo ile ludzi naprawdę obejrzało serial od pierwszego do ostatniego odcinka. Samego producenta niewiele jednak to wyraźnie obchodzi, ważniejsze jest publiczne kadzenie sobie samym, a jak jest naprawdę to nie powiedzą.
Jeżeli serial miałby kształtować świadomość marki to ja dziękuje postoje, bo poza paroma plusami Wiedźmin w wizji Netflixa to na ten moment mało ciekawy, bardzo schematyczny świat fantasy bez jakiejś szczególnej tożsamości, generyczny akcyjniak. Nie przelicza się świadomości tylko na ilość, ale też na jakość. Ta jest zdecydowanie lepsza w grach i co ważniejsze pomimo oczywistego celowania też w jak największą sprzedaż ma też jednak jakąś duszę.
"no ale niestety to nie tam powinieneś się umieścić w moim mniemaniu"
Specjalnie mnie to nie dziwi, bo dziś lwia część ludzi ma problem z krytyka czegokolwiek i posiłkuje się nadużywanym już od dawna słowem wytrychem- hejt- z czym utożsamia najzwyczajniej w świecie albo merytoryczną krytykę jako taką, co z hejtem w jego pierwotnej formie jako po prostu wypadkową chamstwa, ad personam i trollingu nie ma nic wspólnego. Tak jest wygodnie uspokoić samego siebie, że nie trzeba po prostu wysilić się w dyskusji, wymienić kontrargumenty. Mało tego często się to wpisuje w pewnego rodzaju filozofię mowy nienawiści, gdzie funkcjonuje to już jako myślozbrodnia i podciągane pod nienawiść jest po prostu mniej pożądane przez pewne grupy społeczne zdanie. Na tym skończę, bo ta dyskusja z tymi warunkowaniem typowym nadużywaniem danych pojęć i kategoryzowaniem zmierza w złą stronę.
Kłopot z rzetelnością tych danych polega na tym, że wystarczy obejrzeć tylko 2 minuty danej treści, by ich metodologia zaliczyła dane konto do oglądalności. Pisało o tym parę większych portali.
Dokładnie taki sam sposób oceny oglądalności stosuje większość serwisów streamingowych, z youtubem na czele, więc jest to po prostu powszechnie stosowany sposób oceny tego typu treści. Co więcej, sądzę że na Netflix odsetek ludzi którzy zobaczyli 2 minuty i wyłączyli film jest znacznie mniejszy niż na wspomnianym yt.
Statystykę należy też rozumieć dosłownie i nie dopisywać do tego żadnych dodatkowych danych wtedy nie będzie ona przekłamana.
To tyle jeżeli chodzi o te potężne zasięgi Netflixa. Statystyki są niejasne i mętne, nie wiadomo ile ludzi naprawdę obejrzało serial od pierwszego do ostatniego odcinka.
No to chyba oczywiste, a niby w jaki sposób chciałbyś uzyskać takie statystyki? Nikt nie jest w stanie ci takich statystyk podać.
Jeżeli serial miałby kształtować świadomość marki to ja dziękuje postoje,
Jakby ci to powiedzieć... To raczej nie do ciebie należy decyzja. Co więcej to już się stało. Serial trafił do większej liczy odbiorców niż każde poprzednie medium z Wieśkiem a co za tym idzie dla bardzo wielu ludzi Calvin jest pierwszym Wiedźminem a serial pierwszym zetknięciem z lore tego świata.
Specjalnie mnie to nie dziwi, bo dziś lwia część ludzi ma problem z krytyka czegokolwiek i posiłkuje się nadużywanym już od dawna słowem wytrychem- hejt- z czym utożsamia najzwyczajniej w świecie albo merytoryczną krytykę jako taką, co z hejtem w jego pierwotnej formie jako po prostu wypadkową chamstwa, ad personam i trollingu nie ma nic wspólnego.
Serio? Oszczędź mi tej pieśni o tym jak to "ja tylko konstruktywnie krytykuję a mówią mi że jestem hejterem, łeeeeeeeeeee, jakie to nieuczciwe...".
Nawet nie wspomniałem nic na ten temat dopóki ty sam nie zacząłeś grzebać w tym gównie.
Na tym skończę, bo ta dyskusja z tymi warunkowaniem typowym nadużywaniem danych pojęć i kategoryzowaniem zmierza w złą stronę.
Sam rozmowę kierowałeś w tę stronę. Jednak muszę przyznać że biorąc pod uwagę przebieg dyskusji to rozsądne rozwiązanie z twojej strony, dobry moment na kapitulację ;).
Raczej nie jest świetny według fani Wiedźmin. Widzę, że ktoś tu nie czytał książki i nie oglądał serial, by móc ocenić prawidłowo.
Serial nie jest zł, choć jest bardzo nierówny. Są rzeczy zrealizowane świetnie, są takie, nad którymi można tylko załamywać ręce. Jeżeli w drugim sezonie podciągną te kulejące elementy to może być dobrze. A już wiadomo, że dwie poprawią
1) będzie jednolita linia czasowa a nie skakanie po kilkadziesiąt lat pomiędzy scenami bez żadnej informacji co i gdzie się dzieje. Jak ktoś nie zna książek nie ma szans się połapać.
2) większy budżet powinien poprawić stronę techniczną serialu
Pytanie co z pozostałymi bolączkami.
Raczej nie jest świetny według fani Wiedźmin.
Wręcz przeciwnie. Sam jestem fanem książek jak i gier i serial uważam za świetny (zresztą podobnie jak większość ludzi na świecie).
Owszem jest trochę męczydup które dają 0/10 jak tylko gdziekolwiek zobaczą murzyna (wystarczy poczytać komentarze pod obsadą nowego Władcy Pierścieni).
Kilku innych dla których plamą na honorze jest kolor włosów Tris (choć temu growemu jeszcze dalej do książek).
No i oczywiście są jeszcze ci którzy są święcie przekonani że wiedzą lepiej od Sapkowskiego jak działa jego uniwersum i są obrażeni na cały świat że to nie zgodnie z ich wizją stworzono serial.
Ale bez względu na to do której grupy należycie musicie pogodzić się z jednym:
Serial wyszedł, odniósł spektakularny sukces, został bardzo pozytywnie oceniony przez publikę, w tym przez ludzi którzy są fanami (ale nie psychofanami) Wiedźmina.
I tak, to jest świetny serial zdecydowanie jeden z najlepszych w 2019 roku.
Jak to jest świetny serial, to chyba czas rzucić świat wg Kiepskich i obejrzeć kilka naprawdę dobrych seriali. W tym serialu wszystko jest słabe. Od efektów specjalnych, po grę aktorską. Jeden karzeł z GoT ma więcej charyzmy i inteligencji niż cała obsada wieśka razem wzięta.
Zawsze powtarzam że o gustach się nie dyskutuje ale nie sądzę że można nazwać dany serial świetnym (oznacza to minimum 9/10 lub 10/10 czyli serial gdzie wszystko jest bliskie perfekcji) w którym efekty specjalne są bardzo nierówne, najczęściej słabe, bohaterowie nie mają dobrze nakreślonych motywów (w wielu przypadkach zachowują się bardzo nielogicznie), a część obsady jest źle dobrana (i nawet nie mam na myśli koloru skóry bo jeśli aktor dobrze odgrywa postać to nawet nie zwraca się na to uwagi). Jasne, część zmian możemy usprawiedliwić tym że to tylko adaptacja i mogą modyfikować materiał źródłowy - szkoda tylko że każda zmiana wyszło na minus (chyba można uznać że jednak to książki są lepsze, a skoro tak to po co były te zmiany?), jedynie wątek Yen do momentu złego sposobu pokazania jej pragnienia posiadania dziecka jest ok ale to rozwinięcie czegoś co w książkach jest tylko wspomniane a nie zmiana. Nie twierdzę że to serial zły, ma zadatki na świetny w kolejnych sezonach jeśli poprawią bolączki ale na chwilę obecną to jeden z wielu przeciętnych fantasy który jest uratowany przez kilkoro aktorów i aktorek świetnie dobranych. Nazywanie 1 sezonu świetnym to mocna przesada.
Masz tendencje do przedstawiania swoich prywatnych opinii jako prawdy objawione.
Jak to jest świetny serial, to chyba czas rzucić świat wg Kiepskich i obejrzeć kilka naprawdę dobrych seriali.
Też bym ci to doradzał, ale jak chcesz to oglądaj Kiepskich, ja ci nie będę życia układał ;).
Masz tendencje do przedstawiania swoich prywatnych opinii jako prawdy objawione. Ale Ty robisz dokładnie to samo co oni. Pogódźcie się, że niektórym ludziom ten serial podoba, a niektórym nie.
Bardziej mnie rozbawiło znakomite gry
Ale Ty robisz dokładnie to samo co oni.
Nie mówię nie, choć dodam że jeśli coś jest moją opinią to staram się to podkreślać, a jeśli coś uważam za fakt to staram się napisać dlaczego tak uważam.
Pogódźcie się, że niektórym ludziom ten serial podoba, a niektórym nie.
W zasadzie można, tak więc panowie kasujemy konta, ostatni gasi światło.
Po co komu forum dyskusyjne skoro samo prowadzenie dyskusji nie ma sensu.
Nie mówię nie, choć dodam że jeśli coś jest moją opinią to staram się to podkreślać, a jeśli coś uważam za fakt to staram się napisać dlaczego tak uważam.
16.01.2020 12:48
2.3
JohnDoe6667Generał
Tigerxp
Realizacja, aktorzy, logika, charakteryzacja, nawet efekty specjalne są słabe.
No cóż w skrócie i nie zagłębiając się w szczegóły... mylisz się.
No tu raczej postawiłeś na swoją opinię i koniec.
W zasadzie można, tak więc panowie kasujemy konta, ostatni gasi światło.
Po co komu forum dyskusyjne skoro samo prowadzenie dyskusji nie ma sensu.
Tak by było, jakbym napisał, nie nie wolno nic pisać na temat serialu, a tu raczej chodzi o to, że ciężko dyskutować o czyimś guście, bo jeżeli komuś się serial nie podobał, to go nie namówisz do zmiany zdania, tak samo jak ktoś Ci nie wmówi, że serial jest dla Ciebie jednak kiepski. Zamiast napisać, że Tobie się podobało, inny napisze, że się mu nie podobało i zakończyć na tym, zaczynacie dyskusje pod tytułem "Jak śmiesz, mieć takie zdanie na temat tego serialu!".
No tu raczej postawiłeś na swoją opinię i koniec.
No tak. Dlatego w poprzednim poście napisałem "Nie mówię nie". Prawda?
Tak by było, jakbym napisał, nie nie wolno nic pisać na temat serialu, a tu raczej chodzi o to, że ciężko dyskutować o czyimś guście, bo jeżeli komuś się serial nie podobał, to go nie namówisz do zmiany zdania, tak samo jak ktoś Ci nie wmówi, że serial jest dla Ciebie jednak kiepski.
No sory stary ale 90% dyskusji które prowadzi się na temat różnego rodzaju "dzieł kultury" to jest dyskutowanie o guście.
Dlatego uważam stwierdzenie "o gustach się nie dyskutuje" za najgłupszą sentencję jaką człowiek wymyślił.
JohnDoe666 Z zasady wszystkie odczucia i pisanie o guście jest subiektywne, więc jeśli coś piszę, to wydaje mi się to zrozumiałe że jest to moje zdanie. Naprawdę nie chce mi się dodawać do każdego zdania "wg mnie" i "moim zdaniem".
To po pierwsze, po drugie to, bez urazy ale logika u Ciebie kuleje.
"a jeśli coś uważam za fakt to staram się napisać dlaczego tak uważam" po co? Fakt jest faktem, nie podlega opinii i gustowi. Mam czarny samochód - to jest fakt, jaki jest sens pisania dlaczego tak uważasz? To fakt i EOT. Opinia/gust to co innego i tutaj faktycznie przydało by się napisanie dlaczego tak człowiek uważa. I to też niekoniecznie, bo jeśli mi się nie podoba czarny samochód to może tak być, bo po prostu mi się nie podoba i nie musi być żadnego konkretnego powodu.
bez urazy ale logika u Ciebie kuleje.
"a jeśli coś uważam za fakt to staram się napisać dlaczego tak uważam" po co? Fakt jest faktem, nie podlega opinii i gustowi.
Oczywiście że nie podlega opinii czy gustowi, ale czasem wymaga pewnych informacji do oceny.
Jeśli mówię że samochód który przed nami stoi jest czarny to zgadzasz się z tym bo go widzisz. I stwierdzasz że to fakt.
Ale faktem również jest że:
- serial Wiedźmin został bardzo dobrze przyjęty i oceniony przez publiczność.
Tylko w tym przypadku jeśli ktoś nie śledzi tego tematu to może mu nie wystarczyć informacji żeby ocenić tę wypowiedź. Dlatego można np. przytoczyć średnie oceny z serwisów które taką tematyką się zajmują, jak IMDB czy RT.
To miałem na myśli pisząc że staram się napisać dlaczego tak uważam.
Zboczyliśmy trochę z tematu. Ja tylko dodam że dzisiejsza widownia jest mało wymagająca i pochłonie wszystko co się ładnie świeci i ładnie wygląda, może dlatego wiesiek miał dobre oceny wśród publiczności. Bo już krytycy byli dla niego mniej wyrozumiali i to właśnie z nimi się bardziej zgadzam. Ten serial ma za dużo wad, żeby go uznać za świetny.
Zboczyliśmy trochę z tematu. Ja tylko dodam że dzisiejsza widownia jest mało wymagająca i pochłonie wszystko co się ładnie świeci i ładnie wygląda, może dlatego wiesiek miał dobre oceny wśród publiczności.
Myślę że nie można bezkrytycznie wyciągać tego typu wniosków. To jest po raz kolejny racjonalizowanie swoich własnych poglądów na zasadzie "moje zdanie nie zgadza się ze zdaniem tłumu co oznacza że tłum jako całość jest głupi". Prawda jest taka że na serwisach typu RT czy IMDB obiektywnie dobre seriale mają zawsze bardzo wysokie oceny (choćby Breaking Bad czy House of Cards), nie twierdzę że oceny publiczności zawsze są wyznacznikiem wysokiej jakości. Jednak uważam że stwierdzenia w stylu "dzisiejsza widownia jest mało wymagająca..." to bezsensowne slogany. Na forach internetowych sprzed 20 lat też znajdziesz takie wpisy.
To kiedy to w końcu ta publiczność była bardziej wymagająca skoro od dziesięcioleci "pochłania wszystko co się świeci i ładnie wygląda"?
Bo już krytycy byli dla niego mniej wyrozumiali i to właśnie z nimi się bardziej zgadzam. Ten serial ma za dużo wad, żeby go uznać za świetny.
Ja jestem daleki od tego żeby uznać iż opinie krytyków są bez sensu i niepotrzebne, ale też nie traktuję tego bezkrytycznie.
Jeśli przykładowo na Metacritic średnia z ocen recenzentów to 6/10 to sobie wchodzę w te oceny. Jeśli widzę 15 recenzji w których oceny wahają się pomiędzy 5/10 a 7/10 to stwierdzam, no fakt, recenzenci są w miarę zgodni, według wszystkich serial to taki trochę lepszy średniak.
Jeśli natomiast wchodzę na Metacritic, średnia ocen to 6/10, przeglądam poszczególne oceny i okazuje się że rozstrzał jest od 0/10 po 9/10 to zapala mi się światełko. Ktoś z nich musi się mylić, więc sobie czytam recenzje i nagle okazuje się że osoba która oceniła serial na 0/10 jawnie przyznaje się że serialu nie oglądała przed wystawieniem oceny (sic!).
Wiedźmina dotyczy ten drugi przypadek, więc uważam za sensowne rozwiązanie nie sugerować się opiniami które są spolaryzowane.
Mi się serial bardzo podobał, książek nie czytałem w grę grałem tylko jedna ta najlepsza na całym globie i tyle. Jest sporo rzeczy do poprawy ale generalnie miło się oglądało.
Cieszę się, że ludzie sięgają częściej po książki. Z Sapkowskiego warto jeszcze sprawdzić sobie Trylogię Husycką, mi się np. podobała bardziej niż saga o Wiedźminie.
Początkowo nie mogłem się przekonać do głównego bohatera, a i sama opowieść wydawała mi się jakaś taka miałka. Ale książki ewidentnie zyskują z każdym kolejnym rozdziałem i są naprawdę świetne.
[
spoiler start
Co tu zreszta gadac
1) Glowny badass ginie na zasadzie deus ex machina z reki dziewcyzny, o ktorej wczesniej w calej trylogii byly 3 zdania
2) Stracilem ukochana.... a kij, to pojde do tej brzydkiej dziewczyny, z ktora wczesniej wymienilem pare zdan
3) No dobra, a co z Miodkiem... a kij, zastrzele go i spokoj, nic nie wyjasniajac.
spoiler stop
Nie wspominajac, ze bohatera tej trylogii ciezko polubic, humoru im dalej tym mniej, braklo swietnych dialogow itd. a calosc robi wrazenie rzeczy pisanej nie sercem a warsztatem.
Powiem tak - wszystkie ksiazki z widzminem czytalem co najmniej KILKA razy (z 5 na pewno). Pierwszy tom trylogii husyckiej zaliczylem ze 2 razy na pewno, moze nawet 3. Dwa nastepne - tylko raz.
Jedno co powiem dobrego o niej, ze i tak jest o rzad wielkosci lepsza od mizernej pod kazdym - KAZDYM - wzgledem Zlotej Zmii.
No nie będę się kłócił bo w zasadzie zarzuty są sensowne, mnie to po prostu aż tak nie irytowało i bawiłem się tym lepiej im dalej brnąłem w tą historię.
Choć faktycznie sam główny bohater jest... "taki se", i to się w zasadzie nie zmienia do końca.
Uwielbiam Wiedźmina, ale też uważam, że Trylogia Husycka jest lepsza. Polecam zwłaszcza audiobook, po prostu mistrzostwo świata.
Jak chodzi o Trylogie Husycką, to mimo wszystko zakończyła się dość nieszablonowo (Reynevan i Elencza), do tego raczej wątki były pozamykane. Szczególnie genialne rozwiązanie tajemnicy Samsona Miodka (No z Pomurnikiem było trochę gorzej). Oczywiście niektóre fragmenty w kolejnych tomach nie były już takie ciekawe, jak pierwszy. Może wynikało to z przeniesienia akcji do Czech, może przez to, że główny bohater był już bardziej zaradny (co normalne), przez co było zdecydowanie mniej Szarleja. Mimo wszystko ja trylogię oceniam jako całość i podobała mi się bardzo. Janusz Kukuła zdecydował się stworzyć słuchowiska z powodu Trylogii Husyckiej, w której się wręcz zakochał (np trójkę głównych bohaterów stawiał wyżej od bohaterów trylogii Sienkiewicza).
Wiedźmin jako słuchowisko, był już tylko następstwem tego, że tak dobrze im z tym poszło oraz faktu, że bardzo pozytywnie się zaskoczył prozą Sapkowskiego. Ogólnie sam główny bohater mocno nawiązuje do Skrzetuskiego czy Dartaniana i jego największy problem to ocenianie go przez pryzmat Geralta oraz to, że czytelnika łatwo irytuje jego lekkomyślność i zaślepienie miłością. Mimo wszystko jest to jednak postać głębsza, niż się wydaje na pierwszy rzut oka, która ewoluuje z czasem.
Gallaret - ale, k***, wiedzmina do KONNICY, na litosc!!! To jakby Rambo wstapil do armii na ochotnika i zostal kucharzem. Mozna, ale chyba bez sensu.
Nie wiem gdzie widzisz "genialnosc" rozwiazania watku Miodka, mozesz to wyjasnic?
A trylogia husycka zakonczyla sie nieszablonowo, fakt. Jakby w finale Wiedzmina Geralt wyznal, ze jest tak naprawde gejem, porzucil Yen i zwiazal sie z Jaskrem, to tez byloby dosc NIESZABLONOWO...
Sapkowski za Wiedźmina i targanie łacha z graczy ma mój dozgonny szacunek. Dziękuję mistrzu.
Serial wyszedł bardzo przeciętny, prawdę powiedziawszy byłem rozczarowany. Mam nadzieję że drugi sezon będzie lepszy.
Może z większym budżetem scenografia będzie lepsza oraz operatorzy i scenarzyści przydaliby się bardziej doświadczeni (na 1. sezon zatrudnieni zostali głównie asystenci z jakichś średnich/dużych produkcji). Nie ma co liczyć niestety na zmianę aktorów/aktorek. Połowa przydałaby się do wymiany.
Za szybko i za mało doświadczony zespół. Także poczekamy sobie 2 lata na kolejny sezon. Wyleciała osoba od kostiumów (będą nowe zbroje nilfgardu), zmiana osoby od choreografii ogólnych walk na tę, która robiła renfri vs geralt.
Bardzo dobra wiadomość. Osobiście nie czytam fantastyki ale przed serialem przeczytałem 2 pierwsze tomy opowiadań i podobały mi się bardzo. Myślę, że przeczytam resztę, tym bardziej, że wczoraj skończyliśmy z żoną oglądać serial.
Nam się bardzo podobał. W 3 dni wszystko obejrzeliśmy. Rewelacja pod każdym względem. Był humor, było krwawo, były piękna zdjęcia, muzyka, świetna walka. Aktorzy również zaskoczyli mnie bardzo na plus. Cavill doskonale się odnalazł i dla mnie jest wzorcowym wiedźminem. Jaskier, boki zrywać, strzał w dziesiątkę. Z dziewczyn Ciri chyba najlepiej wypada. Czekamy na 2 sezon.
i super ze komus sie podoba
ja po pierwszym odcinku bylem zachwycony, naprawde malo zmienili, aktorzy mi sie podobali, Wiedzmin jest swietny
a czym dalej, tym gorzej
niestety, ale jestem uber fanem ksiazki, ktora znam prawie na pamiec i to mi zaszkodzilo
zaszkodzilo mi to ile zmienili w kolejnych odcinkach, jak ogromne fragmenty nie maja sensu i jak bardzo to wplynie pozniej na historie
a zrobienia z Cahira maniakalnego mordercy i generala to juz im nie wybacze nigdy
ogolnie kazda jedna postac popsuli, Triss wrzucili tam gdzie nie mialo prawa jej byc, Yeneffer jest strasznie slaba i wrecz glupia, nawet Calanthe jest popsuta
ehh, a mialem takie nadzieje
Ja zawsze rozdzielam książki i filmy. Tutaj nie mam co prawda porównania bo przeczytałem może 1/4 materiału i być może dlatego tak mi się podobało, jednakże ogólnie oddzielam grubą kreską film/serial od książek, które znam. Uważam, że nie ma fizycznej możliwości aby w filmach pokazać wszystko, tak jak jest w książkach, zwłaszcza wielotomowych. Muszą być skróty/zmiany. Znając 2 tomy opowiadań, to wg mnie musieliby nakręcić min. 20-30 odcinków aby wszystko było w miarę zgodne z tym co faktycznie jest w opowiadaniach.
Tak jak napisałem, planuję czytać dalej, chociażby z czystej ciekawości ale wiem, że nie będzie to miało wpływu na mój odbiór serialu.
ja to rozumiem, ja nie wierzylem w wierna adaptacje
ale to co zrobili to nie mozna nawet nazwac adaptacja, to jest po prostu serial o bohaterach posiadajacych przypadkiem te same imiona
ja widzialem wiele adaptacji, gorsze, lepsze, nie jestem ultrasem ktory musi kazdy dialog miec taki sam i ktory uwaza ze mieli gotowy scenariusz odcinka po prostu biorac kazde opowiadanie 1 do 1.
ale niestety to co pokazali to nie sa bohaterowie ktorych znam od lat
Z serialem mam taki problem, ze rozpatrujac na zimno "zady i walety" to lista wad jest znacznie dluzsza od zalet, a kastracji niektorych opowiadan to im w zyciu nie wybacze.
Ale jednoczesnie ogladalem z syndromem "jeszcze jeden odcinek i ide spac", acz od czasu do czasu kurwiac srodze, oraz przewijajac smecenia Ciri, bo irytowala mnie okrutnie a jej watek jest slaby jak herbata w Warsie. Dla mnie takie 6/10, w porywach 7/10 (acz Jaskier i Heniek sa swietni, przyznaje), a walka z Renfri to nawet tak 9/10, choc niezgodna z opisem w ksiazce. :)
Czekam na drugi sezon, a ze budzet powinien byc wiekszy a narracja (co zapowiedziala showrunnerka) duzo bardziej liniowa, to powinno byc lepiej.
Nie mogę się doczekać newsa jak Sapek beszta serial w stylu, jakim beształ gry.
"Gra jest zrobiona bardzo dobrze. Zasługują na wszystkie korzyści, jakie dzięki niej wypracowali – mówi o dziele CD Projekt RED."
Sapkowski nigdy nie zaprzeczał, że gra jest dobra. A zdanie którego użył było tylko odpowiedzią na sugestię, ile to on dobrego zyskał dzięki grom komputerowym. Sapkowski tylko dodał, że nie same dobre rzeczy go z tego powodu spotykały, co uzasadnił dokładnie argumentami. Miał prawo, jako pisarz być urażony, bo tam były też powody, których my się możemy tylko domyślać i trzeba to zrozumieć.
Reakcje w tym temacie też niestety obnażają graczy jako półgłówków, którzy nie kojarzą serii książek na podstawie Star Wars, Assassin's Creed i innych, a także nie wiedzą, że książki Sapkowskiego dostały wydanie z grafikami z gier. Nie trzeba być nawet studentem, żeby dodać dwa do dwóch.
Rety, Wiedźmin rozruszał w Stanach czytelnictwo? To może i u nas to zrobi..Lepszy w tym, niż te wszystkie, duże i małe, noblistki literackie.
Jako wielki fan książek (chyba z 6 razy wszystkie tomy przeczytałem) dla mnie ten serial to był porażka. Tyle durnowatych rzeczy pozmienianych bez sensu w stosnku do książek:
Ten cały durny arc Yennefer w Aretuzie, węgorze zasilające Aretuzę, jej "operacja" debilne, bo w książkach każdą czarodziejkę po prostu magią przerabiano na piękną bo "profesja wymaga", cały debilny wątek Myszowora którego już zabili i podstawili jakiegoś dopplera z dupy (po co to w ogóle?!!) , pominięcie całego świetnego opowiadania z Brokilonu gdzie Geralt znajduje Ciri, bezsensowna zmiania początków odpowiadań i elementów chociażby ze Strzygą (po co zmieniać na gorsze początek i środek skoro konkluzja jest taka sama jak w opowiadaniu?), cały zbędny arc wleczenia się Ciri, brak arcu ze Świątynią Melitelle. Cahir po co w ogóle wprowadzony, królowa Calathe zmieniona w jakąś babo-chłopkę wygarną barbarzynkę, którą dostajemy zamiast niezwykle przebiegłej, ciętej i opanowanej Królowej którą była w książkach. Yen walcząca mieczem z Rębaczami... jezus... przecież Yen pojęcia o walce nie miała jak większość czarodziejów (było kilka wyjątków). I po co ta cała zmiana w opowiadaniu ze złotym smokiem, w książce jest to elegancko rozwiązane (I yen jest pochwycona i zakneblowana przez Rębaczy i krasnoludy), a tutaj taki bardziew odwalają pewnie ku ucieszy hamburgerowców... No i stara cyganka Triss....
Dla mnie 4/10 maks, głównie za Cavilla i Jaskra, bo świetny duet aktorski oraz rozpromowanie marki.
Rozumiem, że ludzią co tylko w grę grali i książek nie czytali (lub ani jedno ani drugie) serial mógł się podobać. Chwała za to, nie odbieram.
Dla mnie jako dla fana książek - bardzo niskiej jakości adaptacja, okropne zmiany względem pierwowzoru i generalnie scenariusz w kubła.
Nie czytałem nic Sapkowskiego, w "Wiedźmina" nie grałem ani nie oglądałem serialu. Nie moje klimaty. Odpisuję ci dlatego, że generalnie nigdy nie oglądałem filmu który byłby lepszy od książki na podstawie której został zrobiony. Nigdy. Prawie zawsze jest dużo, dużo gorszy. Piszę prawie, bo jedna adaptacja powieści była naprawdę dobrze zrobiona - mam na myśli "Dzień szakala" Forsytha (tzn książka jest Fredericka Forsytha a film nie wiem czyj :)). Adaptacja filmowa jest bardzo stara (chyba lata 70-te ubiegłego wieku), ale naprawdę świetna. Jednak i tutaj książka jest lepsza. Bo książki generalnie są najlepsze......
Pięknie wypunktowałeś słabości i mnie też to irytowało, ale mimo to spędziłem miłe chwile z serialem i czekam na kolejny sezon. Co do adaptacji, to osobiście znam jeden przypadek; "Łowca androidów" ("Czy androidy śnią o elektronicznych owcach" Philip K. Dick), uwielbiam Dicka ale Ridley Scott zrobił, wg. mnie, lepszy film niż materiał źródłowy.
Serial bije rekordy popularnosci na swiecie, ksiazki sie sprzedaja na potege, wchodze na polskie fora i co? A to wlosy nie takie, a to Ziri sie nie podoba, a to Yenefer brzydka, a to driady slabe, a to... i tak do wyrzygu. rece opadaja...
Rynce opadajom poloki śmiom mieć swoje zdanie...
Albo poziom widza za granicą jest taki niski że byle co i już kupują albo to z Polakami jest problem
Przecież to typowo polskie by narzekać na potęgę :D. Wieśkowemu serialowi daleko do ideału, ale to co się czyta na polskich forach, to już jakieś bełkoty niby ekspertów lub ludzi, którzy myślą, że książkę/opowiadanie da się w 1:1 przenieść na ekran. Nie mówię, że nie ma też normalnych opinii/recenzji, ale bezwartościowych jest dużo więcej.
...A potem wychwalanie gier, które też miały znaczące różnice w wyglądzie postaci (choćby Triss i np. brak jej blizn), parę wątków fabularnych miało inna znaczenie, brak ważnych wątków z książek (fałszywa Ciri).
Ja spodziewałem się średniego serialu i właściwie dostałem 5 niezłych odcinków i 3 średnie (odc. 4, 6 i 7 najmniej mi podeszły). Nie jest źle.
Serial jest mocno przeciętny. Jak dla mnie wszystko bym wybaczył gdyby tylko tak nie wykastrowali opowiadań. To jest mój główny zarzut do tego serialu. Ja książki uwielbiam, a serial niestety mnie zawiódł. Mogę zrozumieć, że jak ktoś nie czytał książek to serial dla niego jest dobry, dla mnie niestety nie jest.
którzy myślą, że książkę/opowiadanie da się w 1:1 przenieść na ekran
Nie chodzi o przeniesienie 1:1 ale o wycięcie np. wielu fantastycznych dialogów, spłycenie relacji między bohaterami (nie czuć w serialu chemii między Geraltem, a Yenefer, Jaskrem czy Ciri), dodanie jakiś bzdur w stylu zasilania Aretuzy, zrobienie z najlepszego Maga jakiejś pierdoły itd.
I tu sie zgodze z Jasiem, ze ZA BARDZO pocieto te opowiadania, moze lepiej byloby zrobic np. jedno opowiadanie na 2 odcinki rozlozone (chocby te ze smokiem) a zostawic wiecej dialogow i zdarzen.
Jak ja zaluje, ze nie ma w serialu sceny jak Jaskier opierdala wiesniakow, ze dali diabolowi za duzo kulek, jak to pierwszy raz czytalem to doslownie poplakalem sie ze smiechu, zreszta nie tylko tam.
Problem polega na tym że ludzie z każdej strony są karmieni słabymi treściami, papkami audiowizualnalymi, że przestają oczekiwać czegoś więcej od twórców. Biorą co im dadzą. Również jestem zdania że pierwszy sezon nie był wybitny. Był raczej dobry. 6.5/10. Pisałem w innym wątku co mi się podobało a co nie, oraz jakie są przyczyny takiego stanu rzeczy. W skrócie wymienię kilka:
1. Aktorzy, nie wszyscy dali radę
2. Kasa na serial, zdecydowanie za mała
3. Ludzie którzy tworzyli serial są z małym doświadczoniem.
4. Harmonogram, terminarze: za szybko został zrobiony.
5. Punkt łączący: Mała wiara netflixa w markę wiedźmin stąd wyżej wymienione problemy.
Przewidywania:
Mimo że serial jest średni, osiągnął sukces. Daje to duża nadzieję że netflix zaangażuje większe siły i środki na produkcję drugie sezonu. Co sprawi że będzie on bardziej dopracowany w każdym calu.
Najbardziej bym chciał, aby Sapkowski napisał kolejną książkę w tym uniwersum. Sezon Burz wybitny nie był, ale fajnie się to czytało, kolejny taki prequel bym przygarnął.
Cóż, zawsze są też komiksy, choć te są jak dla mnie dosyć przeciętne (ale wystarczająco dobre, aby fani przeczytali).
Szpony i kły czytałeś? Co prawda fanowskie opowiadania, ale mają klimat oryginału.
Geralt i całe CDPR jak i gruby buc mają powody do radości.
Wszystko super, fajnie, ekstra i wg picuś glancuś Andrzeju.
Ale w Pani Jeziora, to zjebałeś .. zwłaszcza zakończenie.
Co do serialu, to już lepiej sobie Dark obejrzeć, bo tak jak ludzie w sieci i pod odcinkami piszą (nie wiem w sumie czasami z jakiego powodu, naprawdę. Wszystko widać i wiadomo kto, kim, gdzie i kiedy jest), to nikt nie wie o co chodzi, ale tutaj to przynajmniej wynika z fabuły, a nie partactwa.
Andrzej ogólnie nie umie w zakończenia. W Sezonie Burz też tak namieszał, namotał, byle tylko było "mistycznie", "czasoprzestrzennie" i żeby mieć w razie czego jakieś furtki na kiedy indziej.
Tam po prostu na gwalt latal i konczyl wszystkie rozpoczete watki, z jakim takim sukcsesem. A jak ktos uwaza, ze nie to niech zobaczy final trylogii hustckiej, gdzie tez probowal ale z tragicznym efektem.
Na pocieche - King tez nie umie. Na palcach jednej reki (i to bez kciuka) moge wymienic jego ksiazki, ktorych zakonczenie bylo dla mnie nie gorsze niz reszta fabuly. A final Mrocznej Wiezy... aaaaa....
Pomijając jakość "Pani jeziora", fajnie że zostaną popularne i zauważone. Saga wiedźmińska to jest światowa klasa i absolutny kanon, który osobiście stawiam na równi z takimi dziełami jak "Kroniki Amberu" Zelaznego, "Tigana" Kaya czy dylogia "Latro" Wolfe'a. Miejmy nadzieję że także amerykańska krytyka to dostrzeże bo za Wiedźmina Sapkowski już dawno powinien dostać HUGO i Nebulę. Choć fajnie że dostał już nagrody World Fantasy Award i David Gemmell Award for Fantasy bo też są dosyć prestiżowe.
Nie wiem co masz do jakosci, warsztatowo jest to znacznie lepsze od pierwszych trzech tomow, fabularnie w sumie tez. Swoja droga czwarty tom jest pod wzgledem warsztatu i fabuly (pomijajac ze duzo Ciri i malo Geralta) najlepszy z wszystkich. Bo popatrz:
1. Krew elfow - de facto opowiadanie rozdmuchane do formy powiesci, to jakby ktos probowal przebiec maraton seria 400 metrowch sprintow, troszke meczace i szarpane
2. Czas pogardy - za duzo polityki jak dla mnie ale warsztatowo juz lepsze
3. Chrzest ognia - dosc blaha "fabula drogi" a pare fragmentow bitwy o most wyraznie pisane pod presja czasu i niezredagowane, mam bol dupy czytajac to, reka sama skacze by naniesc poprawki redakcyjne :) Ale tu juz widac, ze autor umie tworzyc narracje powiesci.
4. Wieza jaskolki. Bardzo ladnie zrealizwana narracja, warsztatowo to mastersztyk.
5. Pani Jeziora, Tez niezly warsztat ale domykanie watkow bolesne, widac jak autor robi literackie szpagaty, co meczy.
Dla mnie jakość to też fabuła sama w sobie a niestety to co się stało z Geraltem i jego drużyną....Sapkowski może gadać co chce ale chwała bogom że powstały gry i sensownie to pociągnęły.
Typowe polskie gówno- bagno w komentarzach. Czasami mam poważne wątpliwości czy ci wszyscy narzekający i wiecznie niezadowoleni ludzie są prawdziwi , czy to tylko mityczne bandy trolli ? To naturalnie naiwne, zwyczajnie nie chce mi się w to wierzyć, że żyję pośród tych wszystkich nieszczęśliwych ludzi :(