Ankieta na temat zaburzeń grania ujawnia najbardziej uzależniające gry
Najgorsze gry to gry Multiplayer grę singlową przejdziesz i masz spokój a Multiplayer wykupuje się skiny gra się tysiącami godzin, dlatego ja omijam gry Multiplayer by mnie nie wciągneło.
Najgorsze gry to gry Multiplayer grę singlową przejdziesz i masz spokój a Multiplayer wykupuje się skiny gra się tysiącami godzin, dlatego ja omijam gry Multiplayer by mnie nie wciągneło.
Hehehe najbardziej narażeni na uzależnienie:
bezrobotni i bezrobotni którzy nie szukają roboty bo im się nie chce!
Kwiat młodzieży normalnie :D
Tylko że każdy normalny gracz obejdzie się bez skórek...
Niestety cały system skórek jest coraz bardziej obliczony na "dzieci". Dzieciaki napalają się na dane skórki / bonusy itd. co nakręca ich sprzedaż. Zresztą cały ten system został dosyć dokładnie zaprojektowany tak z punktu widzenia marketingowego jak i psychologicznego. Żeruje się tu na chęci posiadania która oraz odróżniania się od innych co w wypadku dzieci działa bardzo dobrze ( dodatkowo pojawia się motyw posiadania tego przez innych i niechęć do bycia gorszym ). Najgorszym zaś elementem tego mechanizmu jest brak kontroli ze strony rodziców którzy "aby mieć spokój" kupują to dzieciom a one przy braku kontaktu z rodziną ( która często nie ma czasu na nic gdyż jest tak zapracowana ) w grach znajdują coś co nazwał bym ostoją - mają tam przyjaciół i uciekają od szarej dla nich rzeczywistości. Mechanizm uzależnień bardzo często jest związany z ucieczką od problemów i otoczenia.
Jak jeszcze grałem w lola - tak pierwszy rok z betą to kupiłem te 2-3 skórki. Skoro gram w grę za free, podoba mi się to dlaczego nie miałbym sypnąć trochę kaski twórcom?
Oczywiście jak ktoś czuje przymus - bo koledzy majo a on gra na dafaultowym wyglądzie, to powinien coś ze sobą zrobić
Też tak sądzę. Skórki to dodatek. Dopóki miałem tylko kieszonkowe nigdy ich nie kupowałem bo szkoda kasy było na takie pierdoły. Jak już normalnie człowiek pracuje i zarabia to od czasu do czasu można kupić, parę dyszek na kilka miesięcy to nie jest dużo jak na grę w której spędziłem więcej czasu niż jakiejkolwiek AAA. Piszę typowo o lolu.
E tam każdy chyba przechodził przez to i większość się ogarnęła ja to widzę tak jak niektórzy balują do tej 20 czy 25 ile się da, tak niektórzy grają nałogowo a później już spokój- granie po robocie w weekendy no może ze z 5 % nałogowców uda się coś ugrać w E- sporcie ale to inna rozmowa.
Po pierwsze, nie ważne jakiego byś nie robił zestawienia, graczy mobilnych nie można wrzucać do tego samego wora co graczy konsolowych/pctowych. Zaburza wszelkie pomiary.
Po drugie, wiem że nie jestem ekspertem w tej sprawie, ale taki sposób postrzegania grania jako uzależnienia szybko tak naprawdę zamienia się w obusieczny miecz - bo nagle na ludzi, którzy grają sobie w to hobbistycznie, będzie się patrzyło podobnie co na tych którzy potrafią zawalić własną pracę i rodzinę przez granie - mieliśmy już niezliczone przypadki jak obiwniano gry za wszystko i to używając jakiś marginalnych przypadków.
nie ważne jakiego byś nie robił zestawienia, graczy mobilnych nie można wrzucać do tego samego wora co graczy konsolowych/pctowych. Zaburza wszelkie pomiary.
Bo? Mają mniejszego e-penisa? Gracz komórkowy to bardziej gracz, niż ktoś, kto kupuje konsolę, żeby co roku zgrać w nową Fifę.
Bo gracz mobilny nie zalicza się do tak zwanej społeczności graczy - subkultury.
Kiedy ktoś jest hobbistą gier i spytasz go o E3 albo o najnowsze gry jakie wychodzą w tym roku - to powinien ci na to odpowiedzieć poprawnie.
Gracze mobilni to każule - tak zwani "niedzielni gracze" chociaż nie oznacza to wcale że grają tylko jeden dzień w tygodniu, ale to że nie interesują się samą społecznością.
Ludzie grający w candycrasha czy innego zabijacza czasu, ale nie używający konsoli/pc mają zupełnie inne nawyki zakupowe i inne podejście branżowe.
To jest taka różnica jak między hobbistą lotnictwa, a użytkownikiem drona.
Brak mobilniaków w zestawieniach wykazuje po pierwsze realne, bardziej wiarygodne dane (ze świecą byś szukał przeważającej ilości kobiet jak podaje to zestawienie wśród gamerów), a po drugie i o wiele ważniejsze pokazuje wówczas realne oddziaływanie każulów na branżę - tacy np fani Fify w większości grają tylko w tą grę i również nie wliczają się do subkultury graczy w najczęstszej ilości przypadków.
Wówczas firmy właściwie mogą szacować swój produkt pod kątem odbiorców. Np. jeśli firma patrzyłaby ogólnikowo na temat tych bzdur powyżej, oznaczałoby że jakby zrobili grę pc/konsola skierowaną pod głównie małe dziewczynki to powinni uzyskać sporawy zysk - a tak by się nie stało, bo demografia i członkowie subkultury graczy plus każule są dodatkowo zanieczyszczone mobilniakami.
Kiedy ktoś jest hobbistą gier i spytasz go o E3 albo o najnowsze gry jakie wychodzą w tym roku - to powinien ci na to odpowiedzieć poprawnie.
Nie oglądam E3. Zobacz ile gier mam zaliczonych i od kiedy. Granie to granie.
Do społeczności też nie należę, bo po pierwsze jestem singlem, a po drugie uważam większość graczy za idiotów. Udzielam się tu i tyle mam relacji ze społecznością.
Jak ktoś nałogowo pali zielsko, to nie jest narkomanem? Musi grzać metaamfetaminę?
Wówczas firmy właściwie mogą szacować swój produkt pod kątem odbiorców. Dlatego EA, UBI czy Activision mają swoje działy od mobilek. Co oni wiedzą?
Nie oglądasz E3 ale wiesz, co to jest.
Rynek mobilny jest skierowany do zupełnie innego klienta, niż konsolowy i PCtowy.
Mój znajomy w pracy ma kolegów, co grają w farmy i candy crasho podobne gry na fejsie, które możnaby swoją konstrukcją zaliczyć do mobilek. Jak taki jeden z drugim zobaczył Wiedźmina na jego laptopie, to nie wiedział co to jest, czy to film czy co to.. o to ty tu chodzisz? I co, to fajne jest? ... To jest przykład typowego gracza mobilnego. I nie chodzi oto, że jak grasz w mobilki to jesteś zacofany a oto, że nie siedzisz w tym miedium. Tak wgl nie wiedząc nic w tym temacie, bo jedyne co wiesz, to że fajne te gierki na telefon.
Ale grasz. A jak grasz, to jesteś graczem. Więc badania w tej kwestii nic nie zakłamują.
O Jezu, dawno już nie czytałem mniej trafionego komentarza.
Bo gracz mobilny nie zalicza się do tak zwanej społeczności graczy - subkultury.
A niby dlaczego akurat gracz mobilny? Wedle twoich wytycznych część graczy pecetowych i konsolowych też się do nich nie zalicza, bo nie każdy z nich podnieca się E3 czy najnowszymi premierami.
Zresztą, jak tak czasem patrzę na to forum, czy inne, to do tak zwanej społeczności graczy nikt o zdrowych zmysłach nie powinien chcieć się zaliczać :)
Gracze mobilni to każule - tak zwani "niedzielni gracze" chociaż nie oznacza to wcale że grają tylko jeden dzień w tygodniu, ale to że nie interesują się samą społecznością.
No i? Społeczność graczy jest znowu tak ciekawa, że trzeba się nią interesować? Szczerze wątpię...
Ludzie grający w candycrasha czy innego zabijacza czasu, ale nie używający konsoli/pc mają zupełnie inne nawyki zakupowe i inne podejście branżowe.
To oznacza tylko tyle, że grać można na wiele różnych sposobów, a z każdym z nich wiążą się inne działania.
Nie oglądasz E3 ale wiesz, co to jest.
Znajomość E3 to teraz jakiś wyznacznik prawdziwego gracza? Jak ktoś nałogowo czyta książki, ale np. nie wie, kto w tym roku dostał nagrodę Bookera, to już nie powinien być brany pod uwagę jako czytelnik?
Jak taki jeden z drugim zobaczył Wiedźmina na jego laptopie, to nie wiedział co to jest, czy to film czy co to..
Bo grają w inne gry. Ale nadal grają. Czyli są graczami.
Jeśli komuś fascynującemu się "Na Wspólnej" polecisz obejrzeć np. "Breaking Bad" też może nie rozumieć o co chodzi (ech... wypróbowałem to kiedyś na pewnej znajomej; Walter White jednak przegrał z Włodkiem Ziębą) - co nie zmienia faktu, że oboje jesteście widzami seriali.
I co, to fajne jest?
Ani to fajne, ani niefajne, bo nie o to chodzi. Ludzie po prostu lubią grać w różne gry.
Szkoda w takim razie, że nie przebadali ludzi, co grają w warcaby, szachy, papierowe RPGi czy karty. Idąc tym tokiem myślenia, oni grają, więc też są graczami. Nie ważne, że nigdy nie uruchomili gry na telefonie a grafika 3D to abstrakcja.
A o E3 wspomniałam przez poprzedników. Nie musisz znać nowości ani wiedzieć nic dokładnie, ale wiesz, że coś takiego jest i mniej więcej wiesz, że chodzi o gry. Tylko przykład a nie wyznacznik bycia graczem.
Wolałabym, jakby w tych ankietach/badaniach była podziałka na graczy mobilnych i graczy gier video. Wtedy wyniki byłyby całkowicie inne.
Dobrze. Specjalnie dla ciebie uściślę: chodzi o graczy grających w gry elektroniczne, a nie tradycyjne. I w kategorię graczy elektronicznych nadal bez problemu łapią się gracze mobilni, bo niby dlaczego nie?
Naprawdę nie wiem co wynika z tego, że coś tam wiem o E3? Ten temat nadal mnie w ogóle nie interesuje, a wiem o nim, bo coś tam obiło mi się o uszy. Więc co to zmienia? W Internecie przyswaja się setki bezsensownych informacji, w które później w ogóle się nie zagłębia.
Jeśli ktoś jest graczem mobilnym i nie interesuje się szeroko pojętą społecznością graczy, to powinien być rozpatrywany oddzielnie, ale jeśli ktoś gra na PC/PS i też się nią w ogóle nie interesuje, to już jest "prawdziwym graczem" i mógłby być uwzględniony w tym badaniu czy nie?
Czy ktoś np. od lat grający tylko w Heroes III - a co za tym idzie, niemający zielonego pojęcia o nowościach, ale nadal grający, i to na PC - zalicza się do pierwszej czy drugiej kategorii?
Naprawdę nie wiem jak to sobie wyobrażacie. Przed ankietą powinni zrobić jakiś rodzaj testu z pytaniami typu "ile części ma Call of Duty", albo "co po japońsku znaczy Kojima" i na tej podstawie odsiać "prawdziwych graczy" od reszty? Spytać, kto gra w gry mobilne i tych z góry zaliczyć do innej kategorii? Czy może po prostu wziąć ludzi, którzy grają w gry (OK, żeby nie było - W GRY ELEKTRONICZNE), stwierdzić, że są oni graczami (tak samo jak czytelnikami są zarówno czytelnicy Wisławy Szymborskiej jak i czytelnicy Blanki Lipińskiej) i przebadać tak powstałą grupę?
Chyba nie muszę mówić, że jak dla mnie ta ostatnia opcja ma najwięcej sensu?
Oczywiście, że przy podziale na graczy mobilnych i pozostałych wyniki byłyby inne - tak dzieje się zawsze, gdy dokonujesz podziału badanej grupy.
Pytanie tylko, czy taki podział ma sens. W tym przypadku, moim zdaniem, nie ma.
Weź sobie ty zobacz na youtube pierwszy lepszy turniej w takim clash royale i tych "każuali" co trenują 12h na dobę, żeby coś tam ugrać.
Czas nie jest żadnym wyznacznikiem. Utrata kontroli i brak poczucia priorytetów już tak. Nikogo nie powinno obchodzić co robisz z wolnym czasem jeśli nie cierpią na tym inne aspekty życia.
Zadnego MMORPG na liscie wiec jestem bezpieczny i moge grac :D
Badania z dupy wzięte. Logiczne, że jak człowiek siedzi na bezrobociu i szuka lub nie szuka pracy to nie ma nic lepszego do roboty niż granie w gry. Bo to lubi, jest to jego hobby itp. Jakby ktoś czytał książki 12 godzin dziennie to też byłby "chory"?
No i badanie nadaje się do kosza jeżeli nie ma tam żadnego mmorpga a są gry single player...
ujowa ta ankieta ja jestem uzależniony od PESA gram od 2001 roku...
I pamiętajcie BOGA NIE MA JEST PRO!!!
Jak dla mnie to ta cała ankieta to totalne brednie, równie dobrze można tam podstawić cokolwiek np. "jedzenie marchewki" i wynik będzie ten sam "zaburzenia jedzenia marchewki".
Uzależniać się można od wszystkiego, pytania są banalne i ogólne, tak więc ostatecznie stwierdzam, że te ich zaburzenia grania to jedna wielka ściema i strata czasu, to by się nadawało jako ogólne wykrywanie zaburzeń i nic więcej, czemu ograniczać to do gier?
Z drugiej strony te pytania są tak oczywiste, że tylko idiota z zaburzeniem odpowie tak, że z góry i tak wie, że to jest odpowiedź negatywna, jakby ktoś sam nie wiedział, że ma problem lol.
kaszanka9
Ooo widzę kolega na etapie zaprzeczania :) Początek drogi dopiero ale życzę powodzenia.
Ha ha, to żeś trafił jak Stępień w słoikach.
robak8 --- Może kaszanka9 jeszcze z tego wyjdzie :) Życzmy mu jak najlepiej :)
Wszystko jasne w tych objawach poza tym "osłabiona kontrola nad graniem obejmująca intensywność rozgrywki" Jak mierzyc intensywnosc rozgrywki? Mozna pojsc na latwizne i okreslic to zaleznosci od tego czy gra znajduje sie na liscie typu "uzalezniajace gry" ale to wg mnie bez sensu kryterium.
Raz doświadczyłem i omijam takie eventy z szerokim lukiem, jeśli będą ode mnie wymagać za dużo czasu. Zdecydowanie wolę ciekawsze gry single, gdzie mogę pauzować i zrobić przerwy bez problemu.
Lista gier nie wygląda mi na wiarygodną. Na jakiej podstawie to było obliczane? Większość z nich posiada dużą bazę graczy, ale nie wydaje mi się żeby ilość godzin dobowo per 1 gracz była wyższa niż inne tytuły. Gdzie te wszystkie gry przez które ludzie nie śpią? WoW, Rust, CS:GO, Albion Online? Jedyny "grinder" jakiego widzę na liście to Minecraft, a to właśnie one zajmują najwięcej czasu i najbardziej uzależniają.
hmm, źle z mną widzę grałem w 3 gry z listy, a w 2 to nawet sporo.
Najgorsze są te gry gdzie codziennie trzeba odpalić by ciągłość zachować tak jak nagrody za zadania dzienne w RDR O.
Gry video jak każda psychoaktywna rozrywka/używka uzależniają.
Wazystko zalezy od dawki, stanu psychicznego odbiorcy, predyspozycji i treści.
Mnie np singlowa gra RPG z fajna fabula potrafi wessać, a kazda gra online nudzi w kwadrans maks 1 godzine (czuje sie w nich jak popędzana małpa, ktora musi miec ADHD, zeby dać radę wogole ogarnąć co tam sie dzieje).
Wydaje mi sie, ze to glownie gry online uzalezniaja. Te singlowe a najlepiej offline ukonczysz albo Ci sie znudzi.
Uzaleznienie moga nakrecac takie uslugi jak gamepass, ale tu jest szansa, ze w pewnym momencie nam sie nadmierne granie znudzi.
Gry video jak każda psychoaktywna rozrywka/używka uzależniają.
Wazystko zalezy od dawki, stanu psychicznego odbiorcy, predyspozycji i treści.
Pasuje mi to podsumowanie ;) Z grami sieciowymi też teraz się czuję jak przysłowiowa małpa z tykwą co łapę wsadziła do tykwy, przysmak złapała a teraz za cholerę nie może jej wyjąć bo otwór za mały, musiałaby przysmak puścić ;)
takie uslugi jak gamepass, ale tu jest szansa, ze w pewnym momencie nam sie nadmierne granie znudzi.
O to, to - znudzi lub zamęczy na amen.
Brawo thiefi, kimkolwiek jesteś ;)
Uważam, że 1570 ankietowany to za mało by wyciągać sensowne wnioski. Uzależnienie od gry w moim przypadku objawia się gdy robię nockę zamiast iść spać. Przy niektórych gierkach pomimo że są dobre nie chce mi się grać po nocach bo zwyczajnie się nudzę i przysypiam. Niektóre jednak tak bardzo przykuwają moją uwagę że mogę grać w zasadzie od rana do nocy. Nawiecej nocek zarwałem przy Europa Universalis 4, Stellaris, Total War, Football Manager, Sims?? stary NFSU2, Wiedźmin 3, Gothic. Jaki w tym wspólny mianownika?
A jednak Ci studenci są w czołówce. Zawsze ich podejrzewałem o skłonności do alkoholu, rozpusty i nałogowego grania :)
Jak dla mnie najistotniejsza jest informacja z początku artykułu. Dzięki formalnemu zakwalifikowaniu "zaburzenia grania" do Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób osoby, które mają z tym problem będą miały większy dostęp do uzyskania pomocy i leczenia.
wszedlem tylko zeby zobaczyc te najbardziej uzalezniajace gry. patrze minecraft i padlem XD.
Grałem prawie we wszystkie z wymienionych gier i jakoś żadna mnie nie uzależniła.
Jestem uzależniony od grania - kiedy wciągnę się w jakiś tytuł, jestem w stanie siedzieć ponad 12h przed komputerem, a będąc w pracy chcę wrócić do domu i grać. Cierpię, kiedy akuratnie "nie mam w co grać". Dobrze mi z tym. Jednocześnie nie mam problemu ze zrobieniem przerwy dla rodziny, znajomych, wyjazdów itd. Więc czy to nałóg? Co zrobić by stać się prawdziwym maniakiem, a nie pozerem?
4500 godzin w Docie 2 :) I 7 lat jarania codziennie jointów. Jeżeli chodzi o uzależnienia jestem ekspertem (tylko nie pytajcie o wychodzenie z nałogów bo do tego jeszcze nie doszedłem) Pozdrawiam cieplutko
Nie widzę Pasjansa w zestawieniu, a znam osoby, które grają w to niemal bez przerwy.
Co to za bzdurna ankieta? A ktoś kto ciągle włącza tv ?nawet jak nie ogląda ale ma coś lecieć?Dlaczego akurat gry są złe?A nie np tv czytanie książek nałogowe oglądanie seriali i życie perypetiami bohaterów? .Jeśli nie zaniedbujesz obowiązków ,rodziny itd to żadne uzależnienie.To hobby każdy ma inne .Gram często w Red Dead online w wolnym czasie i wolę to 1000 razy bardziej niż tą chorą telewizję z reklamami .Gram od premiery w RDO ..... o Boże chyba się uzalezniłem buhahahahaha Oglądanie tv od rana do wieczora to jest ok, ale granie w gry to już nalug według ankiety .Szczerze współczuję autorom ankiety .
A co z graczami w planszowe gry? Dzisiaj to jest bardzo wciągające - mam kilku znajomych co grają właśnie w takie gry i dzięki nim dowiedziałem się że są planszowe gry ekonomiczne, RTS a nawet single player z ai jako przeciwnikiem którego się obsługuje za pomocą losowo odkrywanych kart z poleceniami, i dużo innych poza klasykami z kostką albo Warhammer'o podobnymi. Jeden tak się wciągnął że ma kolekcję gier i figurek do nich wartą ok. 100 tys zł a jego mieszkanie wygląda jak składnica pudełek i figurek różnej treści, więc wolę już gry na konsolę albo pc bo zajmują jedynie miejsce na dysku twardym i nie ma z nimi tyle problemu - odpalasz komp czy konsolę i podpięty do kompa czy konsoli TV i grasz.