Plotka - Prince of Persia: Dark Babylon kolejną odsłoną cyklu
Szczerze powiedziawszy wolałbym kontynuację Prince of Persia z 2008 roku. Gra według mnie niedoceniona, a jest naprawdę świetna. Poza tym historia opowiedziana w "Dwóch Tronach" zgrabnie zamyka przygody Księcia.
Szczerze powiedziawszy wolałbym kontynuację Prince of Persia z 2008 roku. Gra według mnie niedoceniona, a jest naprawdę świetna. Poza tym historia opowiedziana w "Dwóch Tronach" zgrabnie zamyka przygody Księcia.
Proponuje się za bardzo nie napalać z jednego prostego powodu - Ubisoft. Jakie gry ta firma obecnie wydaje, każdy widzi. Duże otwarte światy. Oczywiście mogłoby im się coś odwidzieć, widząc ostatnie sukcesy innych mniej rozciągniętych gier ale to tylko spekulacje. Ale taki stary PoP i tak miałby znacznie większe szanse na sukces komercyjny niż pełnoprawna skradanka, jak Splinter Cell.
No i inna rzecz z przyjemnością zobaczyłbym odnowioną trylogię. Sands of Time to swego czasu był przełom. Mechanika cofania czasu była fantastyczna. Chyba tylko w TimeShift z 2007 roku zostało to lepiej zrobione. Szkoda, że tak mało gier wykorzystuje takie coś, bo samo w sobie jest ogromnie ciekawe. Warrior Within za to miało świetny soundtrack i klimat. Zupełnie inna gra pod tym względem od swojej poprzedniczki.
Jak ktoś nie grał, to polecam PoP z 2008 roku. Gra w ogóle się nie zestarzała i dalej jest mega przyjemna.
Zauważ, że po nieudanym roku fiskalnym Ubi zmieniło taktykę i przełożyło premiery kilku swoich gier na później, "żeby je doszlifować", czyli pewnie zmienić mechanikę i model biznesowy ze znienawidzonego przez graczy gry-usługi na bardzo znośne doświadczenie single. Dla mnie to dobrze rokuje.
"żeby je doszlifować", czyli pewnie zmienić mechanikę i model biznesowy ze znienawidzonego przez graczy gry-usługi na bardzo znośne doświadczenie single.
to tak nie działa
Zmiana mechaniki to zbyt głęboka ingerencja przy produkcjach AAA i zwykła obsuwa raczej nie wystarczy...
Już te zbroje jak z GoW- dają furtkę na mikropłatności i wpierdzielanie systemu RPG wszędzie gdzie się da
Ubiszaftowi czasami udaje się wydać dobrą grę jak Watch Dogs 2 czy Far Cry 5 więc może akurat tutaj też się uda, może z tego będzie lepszy Asasyn niż z tego klona Wiedźmina III.
Taa szczególnie Far Cry: New Dawn odkrycie roku, te innowacyjne podejście do gry, mechaniki nigdzie indziej nie spotykane i głęboka dojrzała fabuła o której będą latami pisali. Far Cry 5 był odgrzewanym kotletem po raz piąty a watch dogs 2 poległ w fabule.
Ubiszaftowi czasami udaje się wydać dobrą grę jak Watch Dogs 2 czy Far Cry 5
Fatalny przykład. Serio FC5 dajesz, a nie FC3 :)
Wysoko oceniane gry UBI zarówno przez recenzentów i graczy to przede wszystkim:
-Rayman 2 1999
-POP - Sands of Time 2003
-POP - Warrior within 2004
-POP - Two Thrones 2005
-AC II 2009
-AC Brotherhood 2010
-Rayman Origins 2011
-Far Cry 3 2012
-AC IV 2013
-Rayman Legends 2013
(Jedynie recenzje Rayman 3 są nieciekawe co mnie zaskoczyło, bo gra jest również lubianą grą UBI przez graczy)
Niezależnie od gustów te tytuły UBI zbierały wysokie recki i wysokie ocenki od ludzi na każdej możliwej stronce.
zbierały/zbierają
Mają bardzo wysokie oceny i długo będą miały. Dobre gry bronią się bardzo długo czego przykładem są najlepsze gry z lat 80' czy samego początku lat 90' , które do dziś są wielbione.
Oczywiście takie tytuły są zawsze narażone bardziej na to, że ktoś młodszy nawet nie zagra tylko spojrzy na screen i wstawi 1/10.
Przykładowo ja grając w Elvira II 1991 w 1992 roku na C-64 czy w 1994 roku na Amidze oceniłbym na 9/10. Przy powrocie do gry w 2017 roku dałbym nadal 9/10 na 1990 rok lub 8,5 na 2017 rok, bo jako przygodówka sprawdza się świetnie.
Taa szczególnie Far Cry: New Dawn odkrycie roku, te innowacyjne podejście do gry, mechaniki nigdzie indziej nie spotykane i głęboka dojrzała fabuła o której będą latami pisali. Far Cry 5 był odgrzewanym kotletem po raz piąty a watch dogs 2 poległ w fabule.
A czy ja gdzieś napisałem coś o New Dawn? To była mniejsza gra, w zasadzie dodatek, jak dla mnie była solidna, trochę skręt w stronę RPG był meh ale sama gra spoko, fabuła o dziwo także nie najgorsza. Far Cry 5 był bardzo dobry, może i odgrzewany kotlet ale dużo lepszy niż czwórka. Jedna z lepszych gier Ubi w ostatnich latach, w przeciwieństwie do np Asasynów czy Wildlands świat był bardzo dobrze zrobiony. A Watch Dogs 2 to była najlepsza gra Ubiszaftu z otwartym światem od lat, sorry. Miastem i jego klimatem pobili GTA V.
Fatalny przykład. Serio FC5 dajesz, a nie FC3 :)
Tak, daję FC5 bo FC3 to było 8 lat temu, na poprzednią generację. Od tamtego czasu dużo się zmieniło i Ubiszaft się sporo pogorszył. Od czasów FC3 ich najlepsze gry to właśnie FC5 i WD2. No i AC Syndicate.
Czekam, ale system walki musi być podobny do trylogii czyli bazować na kombosach. Zapomniane Piaski to była tragedia...
POP2008 też był spoko i jego kontynuacje też bym chciał. Gra miała świetny klimat. Jedyna bolączka to, że nie dało się w zasadzie zginąć.
To nie była jej bolączka a duży atut. Gra miała taka być od początku do końca. Lekka i przyjemna. Z początku też miałem takie wrażenia ale potem sobie uświadomiłem zgoła inną rzecz, że to by tylko psuło jej odbiór. Zreszta główną mechaniką było zbieranie kryształowych kul, zdobycie nowej umiejętności, powrót do tej odwiedzonej i zbieranie dalej. Taka metroidvania z małą domieszką Uncharted( kiedy ta seria dopiero zaczynała i nie była jeszcze popularna) ale wszystko to było bardzo przyjemne i satysfakcjonujące.
Don't do that.
Don't give me hope.
O Mój Księciu, przecież to byłoby spełnieniem moich mokrych snów!
Trylogia Piasków Czasu to wciąż jest 'święty graal' mojego dorastania, pierwsza gra, w której tłumaczyłem sobie ze słownikiem każdą scenę i pamiętałem dialogi z cutscenek na pamięć, bo tak wciągnęła mnie opowieść. Pogoń Dahaki z Duszy Wojonika to jedyny moment immersywny w grach, w którym naprawdę się bałem, a ścieżki dźwiękowej słucham do dziś. Wersja z 2007/8 roku podobała mi się, ale to nie było to, a o Zapomnianych Piaskach chcę zapomnieć.
Ostatnio intensywnie myślałem sobie o skasowanym pierwotnym projekcie Dwóch Tronów, czyli Kindred Blades (projekt uległ zmianie, bo wydawał się zbyt mroczny) i myślałem właśnie o tym, że Książe mógłby powrócić w czwartej części jako bezpośrednia kontynuacja, właśnie w takiej ciemnej, gęstej atmosferze z pół-otwartymi instancjami (kilka otwartych miast). ONI CZYTAJĄ MI W MYŚLACH!
Mroczny książę pojawił się wlaśnie w WW. Ubi mocno eksperymentowało w tamtych czasach i w każdej części widzieliśmy innego księcia.
Jeśli to prawda to super wiadomość lubiłem tą serię gier, jedne były lepsze inne gorsze, ale miały swój niepowtarzalny styl. Mogą z tego zrobić czarnego konia roku 2021 jeśli nie spier*$@zą sprawy. Najważniejsze, żeby to nie była gra w stylu Ubiszajs czyli otwarty świat ze 4 razy za duży, masa zadań na jedno kopyto, fabuła miałka i klepanie tych samych schematów przez 100 godzin co w Assasinach, Far Cry'ach itd, czy oni nie rozumieją, ze dobrą grę można zrobić na kilka sposobów, a nie jak coś wyjdzie to klepać w koło to samo!!!!!
Najlepsze Princy to z 1989 i 2008 IMHO i tę drugą powinni pociągnąć, jak już.
Pierwszą też zresztą. :D
Gracze się nabijali z mhroczności Warrior Within ("I smolder with generic rage!") ale dla mnie była to najlepsza część z „piaskowej trylogii".
Ostatnio grałem w Zapomniane Piaski i było czuć zmęczenie materiału podczas gry.
W newsie widzę info o otwartej strukturze. Czyli Ghost Recon z innymi teksturami? :]
Bo stricte singlowe liniowe gry z zagadkami to nie wiem czy poza platformą Sony się przyjmie.
W newsie jest napisane: DO PEWNEGO STOPNIA otwartego na eksplorację, więc być może chodzi tylko o jakieś mniejsze lokacje?
Zaskakująca plotka. :) Uwielbiam trylogię (szczególnie Duszę Wojownika <3), więc powrót serii byłby na plus. Opis domniemanej fabuły brzmi jak jakiś fanfic, cieszy natomiast kwestia, że rozgrywka ma być podobna do tej z poprzedniczek, ale... to Ubisoft. A oni robią wszystko na "odwal" i być może wyjdzie coś jeszcze gorszego od Zapomnianych Piasków. Poczekam jednak na rozwój wypadków, bo nie będę kłamać: Ta plotka narobiła mi jednak smaka. :)
Ma to nawet sens. Ubisoft lubi się wzorować na popularnych grach (np. AC: Origins i Wiedźmin 3 albo The Legend of Zelda: BotW i Gods & Monsters), a sukces GoW z pewnością nie umknął ich uwadze, toteż wypuszczenie ich własnej wariacji na temat przygód Kratosa, wydaje się być naturalnym dla nich posunięciem. A że akurat mają pod ręką od dawna "nieużywaną" markę, którą mogliby z powodzeniem wykorzystać zamiast rozkręcać nową, to wszystko zdaje się pasować. Jedyny zgrzyt jest taki, że jeszcze kilka lat temu przeszkodą w rozwoju marki miały być podobno bardzo wysokie opłaty licencyjne. Czyżby uległo to zmianie? To chyba całkiem prawdopodobne, zważywszy na fakt, że od wielu lat PoP leży odłogiem i chętnych do wypuszczania kolejnych gier na licencji, jakoś specjalnie nie było widać...
Ja rozumiem, że dziś ciągle tworzy się alternatywne linie czasowe, anuluje się jakies wydarzenia i wraca do tego, co ludzie znają i kochają - ale to nie jest dobra opcja w przypadku PoP. Jest to praktycznie jedna z moich ulubionych serii gier wszechczasów i wiele lat czekam na kontynuację, ale trylogia Piasków Czasu jest zamknięta! Dwa Trony kończą tę historię definitywnie, a zarazem koncept "Mrocznego księcia". Po co niszczyć to zakończenie i dopowiadać coś jeszcze, przy okazji znowu męcząc tego samego antagonistę? Sto razy bardziej wolałbym nową grę, z ponownie, nowym księciem, w stylu Duszy Wojownika i z nową, żeńską antagonistką. W Dwóch Tronach tak naprawdę brakowało mi prawdziwego antagonisty - prawda, mroczny książę był dobrze zarysowany i poświęcono mu dużo czasu, ale tak naprawdę nie był to wróg, starcie z nim następowało dopiero po wyeliminowaniu głównego zagrożenia... którym był zupełnie bezpłciowy Wezyr.
Podchodzę do tego sceptycznie, ale jeżeli zostawią ducha serii, czyli zagadki środowiskowe i mnóstwo elementów platformowych - zagram z wielką chęcią.
Cieszy mnie wzmianka o POP. To moja ulubiona seria od UBI.
Nie wszystkie gry serii były udane.
Mi osobiście bardzo podobały się tylko 3 odsłony z 9:
1) Prince of Persia 1989 - Mega klasyk. Niesamowita grywalność. Motion capture i animacje zmiażdżyły konkurencje.Wielokrotnie ogrywany. Jedna z najlepszych gier na Amidze/Pc z 1989 roku. Prekursor takich gier jak Another world 1991.
2) Prince of Persia - Sands of Time 2003 - Remake idealny hitu z 1989 w baśniowej otoczce, zagadkami i trudniejszymi sekwencjami zręcznościowymi, ale tym razem w 3d
3) Prince of Persia - Warrior Within 2004 - Mój faworyt. Mimo zmiany klimatu niezwykle podobała się mi taka mroczniejsza otoczka i ten soundtrack. Animacje, sekwencje zręcznościowe, grywalność, klimat, soundtrack, walki poezja. Ile bym dał, by do tej gry wyszły porządne mody graficzne lub remaster, gdzie UBi przyłożyłby się do poprawy grafiki.
Dość lubię też Prince of Persia - Two Thrones 2005 oraz Prince of Persia Classic 2007, który jest również remakiem Prince of Persia 1989 w klasycznym stylu. Grałem na emulatorze Ps3. Stabilne 60 Fps.. Polecam.
Średnio przypadły mi do gustu POP z 2008 i Prince of Persia: The Forgotten Sands 2010.
Mimo, że lubię starsze gry bardzo z lat 1985-2005 to najmniej z tej serii podobały się mi Prince of Persia 2 1993 i Prince of Persia 3D 1999.
Prince of Persia 3D 1999 to był koszmar do ukończenia. Kolejna gra TPP w 3d, która kopiowała garściami z Tomb raiderów z lat 90' jak inne Drakan, Shadow man, Soul Reaver itd. Ale Prince of Persia 3D był najmniej wygodny. Klimat i zagadki był fajne, ale cała reszta koszmarek. I to koszmar na 1999 rok nie na 2020 :)
Widziałem jak przed chwilą wychodził nawalony z baru razem z "Solidnym Wężem" ;)
Porządnym, a nie solidnym. Ot dla ścisłości ;)
Szczerze powiedziawszy wolałbym kontynuację Prince of Persia z 2008 roku. Gra według mnie niedoceniona, a jest naprawdę świetna. Poza tym historia opowiedziana w "Dwóch Tronach" zgrabnie zamyka przygody Księcia.
Dziwi mnie taki głos. Szczególnie osoby, która skończyła trylogię. W niej było wszystko od baśni po mrok. Kolejne pokolenia graczy nie dotrą do PoP-a z powodu archaizmów i zatrzęsienia nowymi grami. Trylogia zasługuje na remake.
Podobnie zresztą inna moja ulubiona historia z gier. Legacy of Kain i Blood Omen.
Przesadzasz. Jest olbrzymie grono osób ogrywające gry z lat 1995-2005. baaa jest nawet nie taka mała liczba osób grających do dziś w serie gier jeszcze starsze sięgajace lat 80' czy początku lat 90' jak Ishar, Eye of The Beholder, Betratal at Krondor, Lands of Lore, Wizardry, Elvira, Might & Magic, Myst, Monkey Island, Broken sword czy z II połowy lat 90' Fallout, Planescape Torment, Baldur's gate, The Longuest Journey, Tomb raider, Shadow man itd. skoro GOG czy Steam pozwala je wreszcie odpalać bez problemu na każdym systemie, gdy wiele z nich było w strefie wymarcia w czasach XP, który nie radził sobie z grami DOS bez Dosbox. Co rusz ktoś mnie się pyta na filmwebie czy na forach rpg o te gry o czym są, bo ich zaciekawił opis i chcą zakupić na GOG lub ściągnąć z zatoki.
Zdefiniuj olbrzymie grono. A jeszcze lepiej ich wiek. Że ktoś kto ograł wcześniej ma sentyment i wraca, jestem w stanie uwierzyć, ale że jest to osoba, która dopiero kończy 18 lat lub młodsza i ma ochotę zagrać w trylogię PoP będzie mi trudniej uwierzyć.
Jak duże są dysproporcje miedzy nostalgiczną mniejszością fanów, a popularnymi obecnie grami pokazały ostatnie statystyki artykułów i newsów GoL-a.
Owszem. Rozkład wieku jest tu oczywisty. Ale też magnesem jest lubienie klasyków lub bycie fanem danego gatunku.
Gry z lat 1985-2005:
Osoby starsze znające te klasyki i powracający do nich > osoby starsze, które lubią klasyki, ale ominęły je w czasach świetności nadrabiające zaległości > młodsi, którzy zakochali się w klasykach i chcący je poznać
To, że taki jest rozkład to rzecz oczywista nawet bez danych.
Identycznie jest wśród moich znajomych realnych i wirtualnych z forów rpg i point and lick.
Wiadomo, że większy procent ludzi, którzy obecnie są po 30-stce przeszli wiele klasyków z lat 80' i 90' niż obecnych 20-latków. Ale nie mogę powiedzieć, że nikt z obecnych 20-latków nie jara się klasykami, bo wiem doskonale, że to nieprawda. Każde forum klasycznych rpg i klasycznych point and click posiada spore grono młodych osób.
GOG głównie w bazie ma klasyki, a ile ma komentarzy przy klasykach też nam wiele mówi, że całkiem nie zapomina się o klasycznych grach i jest więcej takich ludzi niż komuś się wydaje.
Moje opinie:
PoP - dobry klasyk, ale dziś archaik, choć nadal całkiem grywalny
PoP 2: The Shadow & The Flame - rozbudowana i ładniejsza jedynka
PoP 3D - rewolucja w serii, ale toporne sterowanie i brzydki design postaci odstrasza
PoP: Piaski Czasu - uwielbiam tę grę! Grywalna, nowatorska na swe czasy. I te relacje z Farah! Miodzio
PoP: Dusza Wojownika - najbardziej rozbudowana i najmroczniejsza część. Jednak backtracking nuży.
PoP: Dwa Trony - klimat jest połączeniem dwóch poprzednich odsłon. Dobra gra, ale mniej rozbudowana od poprzednika.
PoP 2008 - Super grafa, muzyka i klimat oraz relacje z Eliką. Poza tym słabo. Schematyczna, monotonna. Na dodatek fabularne dno, gdzie cały wysiłek gracza idzie na marne...
PoP: Zapomniane Piaski - Średni powrót do lubianej trylogii Ubisoftu. Bardzo zabugowana i tak naprawdę niewiele wnosi do uniwersum.
Ubisoft posłucha graczy? Nie może być :o
Ale nowa odslona - nie wierzę wręcz :o
Żeby nie było tak, że kolejny POP będzie z otwartym światem w stylu nowych Assassin's creed :)
To dopiero, by rozczarowało ciebie jak lubisz pewnie POP za konkret.
No powiem Ci, że znając Ubi mam gdzieś takie obawy.
Prince of Persia? <3 Do tego w mrocznym klimacie jak Warrior Within? <3 Jeszcze jak się dowiem że z Free form fighting i Ubi masz mnie w garści!
Dla mnie WW ma najlepszy system walki ever. Po prostu jedna z gier życia!
System walki w WW wali na łeb wszystko w co do tej pory grałem, poezja, oby to wróciło. Bo to co jest w Zapomnianych Piaskach czy asasynach to takie mehh
Szatek, dokładnie tak! Perełka 6-stej generacji.
Zobaczmy to raz jeszcze. Ahh ten wirujący Książę ;D
youtube.com/watch?v=PHgGfsZN-5I
Free form fighting system rządzi!!! A zespół Godsmack grający 2 kawałki w tej grze jest do tej pory jednym z moich ulubionych. Jeśli by zrobili ten system walki to będzie sztos i spełnienie marzeń.
"Dusza Wojownika" to najbardziej nieudana część trylogii Piasków Czasu:
- Zabito klimat poprzednika, dając w zamian jakąś mroczną dramę
- Okropna, metalowa muzyka
Osobiście, wolałbym kontynuację PoP 2008, który jest świetną grą i nawet teraz gra się w nią dobrze, a dzięki obranemu stylowi graficznemu, gra się nie zestarzała.
Przesunięto akcenty bardziej w stronę walki, to mi się nie podobało. Muzyka rzecz względna, jednym się nie podobało, drugim tak. Bardzo dobrze zapamiętałem ucieczki przed Dahaką.
To dziwne bo WW to najlepsza część pop
I stand alone
inside
I stand alone
Też tak uważam, ale rozumiem, jak komuś bardziej odpowiada lżejszy klimat poprzedniczki.
12dura
+1
Nawet system walki free form był całkiem dobry jak na grę od Ubi. Fakt ze to nadal cazulowa gierka byla ale swietnie sie w nia gralo. rozkrok w dwoch tronach pomiedzy bajkowoscia a brutalnoscia według mnie był krokiem wstecz.
Zwlaszcza ze sama fabuła wręcz nadawała się idealnie na takiego brutalnego księcia jak w 'dwójce'.
Jeśli nową część postawi na te klimaty to będę wniebowziety.
Tak czekałem na kontynuację PoPa z 2008r i się już nigdy nie doczekam :( Grafika/muzyka/relacja Prince-Elika były wyśmienite, do poprawy jedynie gameplay aby był bardziej różnorodny i może walki z bossami aby były ciekawsze. Wątek główny co prawda prosty ale bardzo fajny i zakończenie również świetne.
Podziękuję. Trylogia mnie osobiście nie zachwyciła.
W Asasyny graj
Nie mów mi w co mam grać. Poza tym za "Asasynami" też nie przepadam.
Też wolałbym kontynuację części z 2008 roku. Przy zachowaniu tego fantastycznego stylu tak grafiki jak i narracji i rozwinięciu gameplayu to byłby hit. Tym bardziej że po latach ludzie docenili wersję z 2008 roku.
Lubisz chodzić po 400x w te same miejsca w grach ?
a ja poproszę muzykę w stylu z warrior within chociażby na parę etapów :D
Po ostatniej porażce z ghost recon było pewne że Ubi pójdzie na razie w fabułę i ograniczy open worldy ale niestety stało się to czego się obawiałem. Wydadzą grę z tych przed open worldami zamiast zaprezentować nową grę z single fabułą. Widzę że ze splinter cell i Prince of persia wybrali to drugie w sumie skradanki też w odwrocie więc nie było innego wyboru jak na Ubi czyli firmę od kopiowania.
W dzisiejszych czasach nie ma powodu, by gra singlowa nie miała otwartego świata.
Ba nawet sieciowki czy wpisz co chcesz nie wyklucza.
Ale odbiór przez graczy już ma znaczenie bo decyduje o zysku a na razie nie chcą open world masę in Ubi.
W dzisiejszych czasach nie ma powodu, by gra singlowa nie miała otwartego świata.
Dlatego Fallen Order sprzedało się fatalnie, soulslajki nie powstają, a Sony w ramach exów tłucze sandbox za sandboxem.
Ale Fallen Order ma otwarty świat, podobnie jak Horizon ZD, GoW, Spiderman i Days Gone od Sony, czy wszystkie Sekiro-souls-borny. Ta otwartość wygląda w każdej z nich trochę inaczej i oparta jest na innych zasadach, ale mają ją wszystkie. Przypominam w tym miejscu (bo z kontekstu wnioskuję, że wielu ludzi nadal ma z tym problem), że otwarty świat to nie to samo co sandbox! Sandbox jest RODZAJEM otwartego świata, ale nie jego synonimem.
O ile sam uważam, że nie każda gra musi i powinna być sandboxem, tak nie widzę powodu, by jakakolwiek gra singlowa była pozbawiona jakiejś formy otwartego świata (oczywiście o ile gatunek na to pozwala, bo przecież wiadomo, że nie wliczymy tu np. bijatyk czy gier sportowych). A to dlatego, że właściwie nie ma gier (z wyłączeniem tych specyficznych gatunków wspomnianych wcześniej), które zyskują na całkowitej liniowości (tj. takich, w których możemy podążać zawsze w jednym kierunku, a opuszczone lokacje bezpowrotnie zostają dla nas zamknięte). Wiadomo, że łatwiej jest opowiedzieć w grze dobrą historię, gdy robi się to całkowicie liniowo, ale przecież jedno w żadnym razie nie przeczy drugiemu, a liniowość fabularna nie musi iść w parze z liniowością świata. Taka choćby seria GTA, też jest zupełnie liniowa fabularnie (bo misje popychające historię do przodu możemy wykonywać tylko w określonej kolejności), a przecież gatunkowo przynależy ona nie tylko do gier z otwartym światem, ale też do sandboxów (i to tych bardziej cenionych).
Nawet taki specyficzny gatunek jak horror (który ze swej natury najczęściej zyskuje na klaustrofobicznej atmosferze) staje się lepszy, gdy da się graczowi jakąś formę otwartości świata (patrz: seria Resident Evil). Całkowitą liniowość uważam za przeżytek, dawniej wymuszony technologicznie, dziś już zupełnie niepotrzebny (z wyłączeniem kilku specyficznych gatunków).
Moim zdaniem Fallen Order nie ma otwartego świata. W otwartym świecie idę gdzie chcę i ewentualne czasem coś stanie mi na drodze. W Fallen Order mam wyznaczone ścieżki, które ewentualnie łączą się skrótami. Podobnie jest w soulslajkach.
Niespodziewałem się, że kiedykolwiek wyjdzie nowa część. Jeszcze gdyby tylko zrobili kontynuację Raymana...
O matko brałbym w ciemno, czekam na powrót Księcia od prawie 9 lat, oby tego nie zepsuli, wzór wzięli dobry. PoP WW to moja ulubiona gra ever, także mam nadzieję że to się ziści, nawet jeżeli fabularnie ma być bez sensu względem Dwóch Tronów zamykajacych trylogię Piasków
Niech dadzą odetchnąć ghostom i far cry'owi bo nie wiedzą co z tymi markami zrobić, a jeśli nowy książę się sprzeda to będą mogli wypuszczać na przemian z ac ;)
Akurat z Far Cryem dobrze im idzie i właściwie każda kolejna duża odsłona od czasów "trójki", przyjmowana jest ciepło przez recenzentów i graczy.
Tan, New Dawn szczególnie. Far Cry byl dobry,jak go robił Crytek.
Zmęczony latami walki o własne życie, podstarzały wojownik i władca który widział i przeżył za dużo, zmienił swoje przeznaczenie, doprowadził królestwo do ruiny by potem podnieść je z ziemi i uratować? Ok to przerabialiśmy w genialnej trylogii piasków, poza tym że był podstarzały. Powrót tamtej postaci po latach jak do.Kratosa jak najbardziej ale kolejne starcie ze swoją złą wersją?
PoP Dusza Wojownika to moja ulubiona gra Ubisoftu i jedna z moich ulubionych gier w ogóle. Dlatego jestem bardzo ciekawy co z tego wyjdzie.
Prince of Persia ten na DOSa po dziś dzień gram. Piękna gra, pamiętam jak zagrywałem się w to na Pentium 386 czy 486 i miałem także port na GameBoya. Natomiast trylogia od Ubi to piękna sprawa, wszystkie trzy części są cudowne. Każda inna, aczkolwiek łączy je główny bohater przez co tworzą wspaniałą wspólną całość. Jedynka typowo baśniowa i z bardzo ciekawą grafiką jak na tamten okres, dwójka mroczna, brutalna, ciężka i z najlepszym systemem walki. Trójka natomiast łączy cechy dwóch pozostałych i dodaje coś od siebie.