Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Recenzja filmu Gwiezdne wojny – Skywalker. Odrodzenie? A gdzie tam

19.12.2019 15:54
2
9
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1270450
20
Generał

W tym filmie widać i to bardzo, że jeśli był jakikolwiek pomysł na nową trylogię to albo nigdy takiego nie było albo umarł on w momencie kiedy na stołku reżyserskim posadzono Riana Johnsona i dano mu pełną swobodę twórczą. JJ dwoił się i troił aby jakoś to wszystko logicznie połączyć, jak wytłumaczyć przesadzoną do granic możliwości w mocy Rey, jak dać powód do walki ze złem kiedy w połowie nowej trylogii odstrzeliwuje się głównego złego, co zrobić z Kylo Renem, jak go dalej poprowadzić itd itp. Przyznaje, że w pewnych kwestiach Abrams dobrze wykminił np. to kim jest Rey, motywy Palpatina związane z nową sytuacją, wytłumaczenie zaawansowanego poziomu używania mocy u Lei itp ale cała reszta mniej lub bardziej już jest totalnie meh. Pomysł robienia nowej trylogii na 3 reżyserów był totalnie nietrafiony, jestem pewny że gdyby jj od samego początku do końca reżyserował epizody 7-9 wyglądałoby to lepiej. Bo Przebudzenie Mocy choć było filmem bezpiecznym, przypominającym wszystkim magię Gwiezdnych Wojen zostawił po sobie masę pytań którymi fani żyli 4 lata. Pierwotne odpowiedzi na nie raczej nigdy nie poznamy tylko te wymuszone działaniami Riana

19.12.2019 20:35
MaBo_s
15
7
odpowiedz
1 odpowiedź
MaBo_s
64
Generał

Przybyłem. Zobaczyłem. Niedługo zapomnę.

Starając się ocenić jak najuczciwiej dałbym pewnie jakieś 6.5-7/10 w swojej klasie.
Film potrafi się w wielu miejscach obronić świetnymi efektami specjalnymi, fajnymi zdjęciami, klimatyczną (choć nieco już zgraną) muzyką. Sprawnie też gra na nostalgicznych nutach i potrafi wywołać odrobinę wzruszenia.

Uważam, że z samym poprowadzeniem narracji zarówno reżyser jak i aktorzy poradzili sobie całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że film miał domknąć całą sagę. "Całkiem nieźle" oznacza niestety, że nie obyło się bez zgrzytów. Mnogość krótkich, bardzo dynamicznych ujęć z wieloma cięciami sprawia, że choć trudno się tu zgubić - bo prowadzona jest raczej jednotorowo - to chwilami miałem poczucie że oglądam zwiastun/teledysk. Może to i widowiskowe, ale przy dłuższej formie potrafi zmęczyć oczy.
Widać też, że producenci byli świadomi odzewu po poprzednich częściach i tym razem ewidentnie starali się przedstawić szersze spektrum galaktyki, pokreślić różnorodność zarówno scenerii, jak i ras wypełniających świat stworzony przez Lucasa. Pokazać, że Odległa Galaktyka to nie tylko kilkudziesięciu, wciąż tych samych rebeliantów ganiających po kilku tych samych planetach.
Naturalnie, na pierwszym planie wciąż mamy owych rebeliantów - ale tym razem udało się zarysować wyraźne tło i nadać mu charakter. I choć tutaj można im przyklasnąć, to zasadniczym problemem jest, że robią to w ostatnim filmie nowej trylogii. Z tego powodu wiele postaci, miejsc zaledwie miga na ekranie i nawet jeśli budzą ciekawość, to nie mają dość czasu, by dać się poznać i wybrzmieć na ekranie.
Mógłbym pewnie w ten sposób opisywać kolejne punkty przez kilka stron, ale to w sumie nie ma znaczenia, bo każdy kolejny wpisze się w ten sam szablon. Film nie jest pozbawiony zalet - tyle, że każda z nich obarczona jest jakimś "ale".

Największy problem nie tylko najnowszej części, ale całej nowej trylogii tkwi gdzie indziej - ona zwyczajnie nikomu poza Disneyem nie jest w tej formie potrzebna.
Spory czas temu, tuż po premierze Przebudzenia Mocy napisałem dłuższy tekst o tym czemu ta trylogia się nie uda. Nie czemu nie udała się pierwsza część, ale czemu nie uda się i rozczaruje cała trylogia.
I dziś to zdanie podtrzymuję:

Disney podjął się kontynuacji sagi ikonicznej. Mającej niebagatelny wpływ na rozwój całej kinematografii. Być może dziś nie jest to już marka równie popularna co Marvelowskie filmy, ale jest dużo głębiej zakorzeniona historii kina, w nostalgii i wyobraźni milionów ludzi na niej dorastających.
Największą siłą tej sagi nie była wcale jakaś wielce spójna i wciągająca historia. Nie była nią nawet uniwersalna opowieść o rodzinie, rycerzach i walce dobra ze złem.
Siłą Gwiezdnych Wojen było poszerzanie granic masowej wyobraźni. Pokazywanie "niemożliwego" na ekranach kina. Zachwyt nad tym, że zobaczyć możemy rzeczy wcześniej nieosiągalne.
Tyle, że taka rzecz możliwa jest tylko w przypadku medium młodego na tyle, że te granice rzeczywiście można daleko przesunąć. Zachwytu i i poczucia obcowania z czymś epokowym nie da się powtórzyć na dzisiejszym poziomie kinematografii. W ciągu 40 lat które upłynęły od premiery pierwszej części przemysł filmowy dokonał gigantycznego rozwoju technologicznego. Dopracował do perfekcji elementy, których prekursorem były pierwsze GW. Dziś jesteśmy wręcz bombardowani dziesiątkami "epickich", gigantycznych widowisk szlifujących do granic możliwości komputerowych efektów specjalnych.
Kolejna wybuchająca planeta, kosmiczny statek i efektowny pokaz mocy może się spodobać. Ale nie sprawi, że miliony ludzi oniemieją i usiądą z wrażenia. Nie oszołomi i nie rozbudzi tysiąca obrazów w wyobraźni tak jak kiedyś.

Co więc mogły zrobić Gwiezdne Wojny?
Nie mogły po raz drugi zrewolucjonizować branży, ale mogły spróbować zrewolucjonizować serię. Ale jak groźne są próby przerabiania sagi, która ukształtowała całe pokolenia widzów pokazał już gniew, który wybuchł po premierze prequeli. Wybrano więc wariant bezpieczny i odtwarzanie na nowo tych samych motywów.
Tylko jakie szanse na sukces miało takie podejście?
Dla pokolenia wyrosłego na napakowanych gigantycznymi budżetami superbohaterskich produkcjach nic tutaj nie spowoduje opadu szczęki i drżenia rąk. Spodoba się? Owszem, możliwe. Ale nikt w kinie nie zakrzyknie z wrażenia na widok startującego myśliwca.
A dla wielu wychowanych na Starej Trylogii nowa będzie zwyczajnie niepotrzebna. Bo oni przecież już raz to widzieli. Zdesperowanych rebeliantów, pokonujących własne lęki Jedi, mroczne, kuszące obietnicą mocy i zemsty Imperium.
Nie potrzebują by ktoś pokazywał im kolejny raz to samo, zmieniając jedynie ukochanych bohaterów na ich młodsze wersje.

I to jest największa wada Star Wars: Skywalker - To film niepotrzebny. Niepotrzebny tak jak cała seria.
I choćby reżyser dwoił się i troił, to oglądając

spoiler start

Palpatine'a, który powstaje z martwych tylko po to, by po raz kolejny zostać zabity przez kolejne wcielenia Luke'a Skywalkera i Lorda Vadera

spoiler stop

trudno jest wykrzesać choćby cień dawnych emocji.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-12-19 20:49:24
19.12.2019 15:12
fixumdyrdum
😍
1
fixumdyrdum
30
your mistletoe people

Marcin XD

19.12.2019 15:54
2
9
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1270450
20
Generał

W tym filmie widać i to bardzo, że jeśli był jakikolwiek pomysł na nową trylogię to albo nigdy takiego nie było albo umarł on w momencie kiedy na stołku reżyserskim posadzono Riana Johnsona i dano mu pełną swobodę twórczą. JJ dwoił się i troił aby jakoś to wszystko logicznie połączyć, jak wytłumaczyć przesadzoną do granic możliwości w mocy Rey, jak dać powód do walki ze złem kiedy w połowie nowej trylogii odstrzeliwuje się głównego złego, co zrobić z Kylo Renem, jak go dalej poprowadzić itd itp. Przyznaje, że w pewnych kwestiach Abrams dobrze wykminił np. to kim jest Rey, motywy Palpatina związane z nową sytuacją, wytłumaczenie zaawansowanego poziomu używania mocy u Lei itp ale cała reszta mniej lub bardziej już jest totalnie meh. Pomysł robienia nowej trylogii na 3 reżyserów był totalnie nietrafiony, jestem pewny że gdyby jj od samego początku do końca reżyserował epizody 7-9 wyglądałoby to lepiej. Bo Przebudzenie Mocy choć było filmem bezpiecznym, przypominającym wszystkim magię Gwiezdnych Wojen zostawił po sobie masę pytań którymi fani żyli 4 lata. Pierwotne odpowiedzi na nie raczej nigdy nie poznamy tylko te wymuszone działaniami Riana

21.12.2019 16:29
Gorn221
2.1
Gorn221
102
Łowca Demonów

Film Johnsona > Filmy Abramsa

19.12.2019 15:57
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
Tnmous
2
Junior
4.0

Mnie najbardziej bawi kopia czy czerpanie z Expanded Universe/Legends i o ile Palpatine bardzo mnie ucieszył o tyle juz wykonanie reszty tego pomysłu imo leży i kwiczy..
Jak ktoś ma ochote poczytać kilka slow wiecej marudzenia to zapraszam bez spoilerów!
[link]

19.12.2019 16:02
3.1
zanonimizowany1270450
20
Generał

No Palpatine ewidentnie nie uczy się na błędach :D

post wyedytowany przez zanonimizowany1270450 2019-12-19 16:03:25
19.12.2019 17:33
topyrz
3.2
topyrz
77
O_O

hmmm, czy to nie jest spoiler przypadkiem?

19.12.2019 19:01
3.3
4
zanonimizowany1270450
20
Generał

Niektórzy ludzie mają za daleko idące pojmowanie słowa spoiler. Oczywiście, że nie jest

19.12.2019 16:04
RaDeK002
😃
4
4
odpowiedz
RaDeK002
76
Legatus

Czekam na komentarz Arasza i jego recenzję filmu.

19.12.2019 16:25
kamiljan
😍
5
odpowiedz
kamiljan
27
Urwany Pin

Super recenzja, zgadzam się z tobą w 100%, niech moc będzie z tobą.

19.12.2019 16:58
6
2
odpowiedz
zanonimizowany666573
30
Chorąży

Myślę, myślę i wymyślić nie mogę co takiego nowatorskiego było w podejściu Johnsona do Star Warsów. Bo nakręcenie fabularnie idiotycznego filmu w tym uniwersum niczym nowatorskim nie było.

19.12.2019 17:09
Persecuted
7
2
odpowiedz
Persecuted
144
Adeptus Mechanicus

Trochę szkoda. Niby nie ma wielkiego rozczarowania, bo człowiek się tego spodziewał, ale do samego końca tliła się jakaś iskierka nadziei :(.

Dla mnie to niepojęte, że tak bogate i różnorodne uniwersum, harmonijnie łączące w sobie sci-fi i fantasy (a tym samym w zasadzie pozbawione jakiegokolwiek "sufitu" i pozwalające zmieścić niemal wszystko), jest tak żałośnie wykorzystywane przez swoje rodzime medium, czyli filmy. Gry, książki czy komiksy też bywały lepsze i gorsze, ale zdarzały się wśród nich perełki (jak KOTOR chociażby). Filmy to natomiast 11 banalnych i mocno sztampowych średniaków, kręcących się wokół galaktycznej wojenki partyzantów z kosmicznymi nazistami.

"Marvele" jakoś ten Disney potrafił wyczuć i opracować właściwą formułę widowiska. Przy Gwiezdnych Wojnach ani trochę ;/.

19.12.2019 18:10
A.l.e.X
👍
8
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Wideo

Cieszę się, że to się już skończyło, i nie zamierzam oglądać tego ponownie. Nigdy. - stoję i biję brawo na stojąco !

https://www.youtube.com/watch?v=EWDPjVT51Q0&feature=youtu.be

They Fly Now They Fly Now They Fly Now

post wyedytowany przez A.l.e.X 2019-12-19 18:23:04
19.12.2019 19:15
Sir Anubis
9
odpowiedz
Sir Anubis
28
Centurion

Jak już nawet na GoLu są takie recki to nie ma po co iść do kina zwłaszcza że po 8 części żałowałem że nie da się zrobić jakiegoś zwrotu kasy za bilet. Jedynie na TVFilmy jest dosyć pozytywna recka ale wiadomo że Arasz uwielbia SW więc mnóstwo wybaczy.

19.12.2019 19:15
10
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Ten film to smutne zabicie legendy.

19.12.2019 19:43
Gorn221
11
odpowiedz
9 odpowiedzi
Gorn221
102
Łowca Demonów
5.0

Przebudzenie Mocy - 7/10
Ostatni Jedi - 10/10
Skywalker Odrodzenie - 5/10

19.12.2019 20:17
11.1
2
zanonimizowany805622
111
Legend
Image

Ostatni Jedi - 10/10

19.12.2019 20:40
Gorn221
11.2
2
Gorn221
102
Łowca Demonów

Rian Johnson wyreżyserował świetny film, JJ Abrams dwa średniaki. Po Ostatnim Jedi wychodziłem z kina w stanie euforii, co tylko potwierdziły recki takich tuz jak Dakann czy Dem. Po Skywalker Odrodzenie było mi po prostu nijako. Film był nudny, pusty, bezrefleksyjny.

19.12.2019 20:48
11.3
zanonimizowany805622
111
Legend

Nie mam pytań w takim razie. Rozumiem mieć jakieś własne zdanie, ale 10/10 dla tych popłuczyn, to jakiś wysublimowany żart musi być.

20.12.2019 00:43
vlaskk
11.4
vlaskk
63
Pretorianin

10/10 to ja szukałbym raczej w starej sadze. Kolegę poniosło.

20.12.2019 01:06
😃
11.5
3
zanonimizowany1264254
60
Konsul

Rozumiem mieć jakieś własne zdanie, no chyba, że dalekie od Twojego, wtedy musi być to żart... Ehh, nie jestem nawet fanem Last Jedi, ale po co od razu takie złośliwości co do odmiennych opinii. To takie szokujące, że co do jakiegokolwiek tekstu kultury ktoś może mieć zgoła inne zdanie?

20.12.2019 11:56
11.6
zanonimizowany805622
111
Legend

To jedyny film, przy którym nie ufam ludziom, którzy wystawiają takie oceny. Cokolwiek innego by mnie obeszło, ale nie to, nie to badziewie, które zaprzecza wszystkiemu, czym powinno być Star Wars. Ale nie tylko to. To jednocześnie scenariuszowa i aktorska klęska, przy której mój opóźniony umysł był w stanie na bieżąco przykładać ręce do głowy z zażenowania - a ja jestem bardzo wyrozumiały, jeśli chodzi o zachwianie sensu w serialach i filmach. Nie wspominając o plastikowych bohaterach, którzy po epizodzie VII zdołali przemienić się w tekturowe makiety.

Pominę nachalna propagandę feministyczną (nieobecną na przykład w epizodzie VII) - tylko dlatego, że wiem, że wiele osób nazwie mnie paranoikiem na tym punkcie.

20.12.2019 20:03
Gorn221
11.7
1
Gorn221
102
Łowca Demonów

Ten film musiał naprawdę mocno skrzywdzić twoją rodzinę

21.12.2019 17:20
11.8
zanonimizowany805622
111
Legend

Na pewno nie tak bardzo jak twoje poczucie gustu...

26.12.2019 23:17
Pastuchelóweczka
11.9
Pastuchelóweczka
0
Legionista

10/10 Last Jedi ? No ... w sumie przed internetem nie myślałem że ktoś faktycznie bez przymuszenia zje gówno a jednak więc co tam

19.12.2019 19:49
12
3
odpowiedz
Absolem
128
Generał

Napiszę krótko: ostatnia część trylogii Disneya nie jest ani lepsza, ani gorsza od poprzednich dwóch filmów tego producenta. To nadal całkiem spoko film fantasy, baśń w kosmosie, nie licząc śmiesznego wątku wnuczki <i tu nie będę spoilerował kogo>.

Natomiast uważam, że ta trylogia nigdy nie powinna powstać. Wątek Skywalkerów i Imperium zakończył się ładnie, kiedy Palpatine został wrzucony do reaktora, a to co wypluł z siebie Disney to niepotrzebne przedłużanie na siłę czegoś, co było spięte ładną klamrą.

post wyedytowany przez Absolem 2019-12-19 19:50:25
19.12.2019 19:53
13
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany250573
98
Generał

Czekam:

spoiler start

aż Myszka nakręci następną część, w której okaże się żę Palpi to też był klon (i to niezbyt udany egzemplarz), a za wszystkim stoi diabelski, prawdziwy Lord Sith, Jar Jar Binks :)

Jak iść w camp, to na całego.

No i niszczyciele planet w wersji kieszonkowej, dla każdego, albo przynajmniej podpinanej do myśliwców a nie tylko krążowników.

spoiler stop

19.12.2019 19:58
Ward
13.1
Ward
153
Legend

Ryszawy - a czemu ja widzę twój spoiler bez zaznaczania, za rzadko wpadam na gole by zauważyć jakieś zmiany, tak teraz wygląda spoilerowanie? ;->

post wyedytowany przez Ward 2019-12-19 19:59:04
19.12.2019 19:54
Ward
😁
14
odpowiedz
Ward
153
Legend
Image

dla kogo niepotrzebnie to niepotrzebnie ;->
mi się nawet podobał, to nie starwarsy lucasowskie więc po co się spinać?

19.12.2019 20:35
MaBo_s
15
7
odpowiedz
1 odpowiedź
MaBo_s
64
Generał

Przybyłem. Zobaczyłem. Niedługo zapomnę.

Starając się ocenić jak najuczciwiej dałbym pewnie jakieś 6.5-7/10 w swojej klasie.
Film potrafi się w wielu miejscach obronić świetnymi efektami specjalnymi, fajnymi zdjęciami, klimatyczną (choć nieco już zgraną) muzyką. Sprawnie też gra na nostalgicznych nutach i potrafi wywołać odrobinę wzruszenia.

Uważam, że z samym poprowadzeniem narracji zarówno reżyser jak i aktorzy poradzili sobie całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że film miał domknąć całą sagę. "Całkiem nieźle" oznacza niestety, że nie obyło się bez zgrzytów. Mnogość krótkich, bardzo dynamicznych ujęć z wieloma cięciami sprawia, że choć trudno się tu zgubić - bo prowadzona jest raczej jednotorowo - to chwilami miałem poczucie że oglądam zwiastun/teledysk. Może to i widowiskowe, ale przy dłuższej formie potrafi zmęczyć oczy.
Widać też, że producenci byli świadomi odzewu po poprzednich częściach i tym razem ewidentnie starali się przedstawić szersze spektrum galaktyki, pokreślić różnorodność zarówno scenerii, jak i ras wypełniających świat stworzony przez Lucasa. Pokazać, że Odległa Galaktyka to nie tylko kilkudziesięciu, wciąż tych samych rebeliantów ganiających po kilku tych samych planetach.
Naturalnie, na pierwszym planie wciąż mamy owych rebeliantów - ale tym razem udało się zarysować wyraźne tło i nadać mu charakter. I choć tutaj można im przyklasnąć, to zasadniczym problemem jest, że robią to w ostatnim filmie nowej trylogii. Z tego powodu wiele postaci, miejsc zaledwie miga na ekranie i nawet jeśli budzą ciekawość, to nie mają dość czasu, by dać się poznać i wybrzmieć na ekranie.
Mógłbym pewnie w ten sposób opisywać kolejne punkty przez kilka stron, ale to w sumie nie ma znaczenia, bo każdy kolejny wpisze się w ten sam szablon. Film nie jest pozbawiony zalet - tyle, że każda z nich obarczona jest jakimś "ale".

Największy problem nie tylko najnowszej części, ale całej nowej trylogii tkwi gdzie indziej - ona zwyczajnie nikomu poza Disneyem nie jest w tej formie potrzebna.
Spory czas temu, tuż po premierze Przebudzenia Mocy napisałem dłuższy tekst o tym czemu ta trylogia się nie uda. Nie czemu nie udała się pierwsza część, ale czemu nie uda się i rozczaruje cała trylogia.
I dziś to zdanie podtrzymuję:

Disney podjął się kontynuacji sagi ikonicznej. Mającej niebagatelny wpływ na rozwój całej kinematografii. Być może dziś nie jest to już marka równie popularna co Marvelowskie filmy, ale jest dużo głębiej zakorzeniona historii kina, w nostalgii i wyobraźni milionów ludzi na niej dorastających.
Największą siłą tej sagi nie była wcale jakaś wielce spójna i wciągająca historia. Nie była nią nawet uniwersalna opowieść o rodzinie, rycerzach i walce dobra ze złem.
Siłą Gwiezdnych Wojen było poszerzanie granic masowej wyobraźni. Pokazywanie "niemożliwego" na ekranach kina. Zachwyt nad tym, że zobaczyć możemy rzeczy wcześniej nieosiągalne.
Tyle, że taka rzecz możliwa jest tylko w przypadku medium młodego na tyle, że te granice rzeczywiście można daleko przesunąć. Zachwytu i i poczucia obcowania z czymś epokowym nie da się powtórzyć na dzisiejszym poziomie kinematografii. W ciągu 40 lat które upłynęły od premiery pierwszej części przemysł filmowy dokonał gigantycznego rozwoju technologicznego. Dopracował do perfekcji elementy, których prekursorem były pierwsze GW. Dziś jesteśmy wręcz bombardowani dziesiątkami "epickich", gigantycznych widowisk szlifujących do granic możliwości komputerowych efektów specjalnych.
Kolejna wybuchająca planeta, kosmiczny statek i efektowny pokaz mocy może się spodobać. Ale nie sprawi, że miliony ludzi oniemieją i usiądą z wrażenia. Nie oszołomi i nie rozbudzi tysiąca obrazów w wyobraźni tak jak kiedyś.

Co więc mogły zrobić Gwiezdne Wojny?
Nie mogły po raz drugi zrewolucjonizować branży, ale mogły spróbować zrewolucjonizować serię. Ale jak groźne są próby przerabiania sagi, która ukształtowała całe pokolenia widzów pokazał już gniew, który wybuchł po premierze prequeli. Wybrano więc wariant bezpieczny i odtwarzanie na nowo tych samych motywów.
Tylko jakie szanse na sukces miało takie podejście?
Dla pokolenia wyrosłego na napakowanych gigantycznymi budżetami superbohaterskich produkcjach nic tutaj nie spowoduje opadu szczęki i drżenia rąk. Spodoba się? Owszem, możliwe. Ale nikt w kinie nie zakrzyknie z wrażenia na widok startującego myśliwca.
A dla wielu wychowanych na Starej Trylogii nowa będzie zwyczajnie niepotrzebna. Bo oni przecież już raz to widzieli. Zdesperowanych rebeliantów, pokonujących własne lęki Jedi, mroczne, kuszące obietnicą mocy i zemsty Imperium.
Nie potrzebują by ktoś pokazywał im kolejny raz to samo, zmieniając jedynie ukochanych bohaterów na ich młodsze wersje.

I to jest największa wada Star Wars: Skywalker - To film niepotrzebny. Niepotrzebny tak jak cała seria.
I choćby reżyser dwoił się i troił, to oglądając

spoiler start

Palpatine'a, który powstaje z martwych tylko po to, by po raz kolejny zostać zabity przez kolejne wcielenia Luke'a Skywalkera i Lorda Vadera

spoiler stop

trudno jest wykrzesać choćby cień dawnych emocji.

post wyedytowany przez MaBo_s 2019-12-19 20:49:24
19.12.2019 23:44
Piotrek1982
15.1
Piotrek1982
0
Konsul

Dobrze napisane. Podobne odczucia. Każdą część widziałem w kinie. Oryginalną trylogię w 1997 przy okazji odświeżenia Lucasa, gdybyś miał obiekcje, że to niemożliwe.

IV-VI
Nie oglądałem w swoim życiu wielu filmów po 2-3 razy, bo niemożliwym byłoby mieć teraz na koncie 12 tys., ale oryginalną trylogię oglądałem, aż cztery razy wraz z bardzo nielicznymi filmami jak np: Predator, Terminator, To wspaniałe życie od F.Capry czy wybranymi już znacznie ambitniejszymi filmami z lat 1930-1995 itp. To pokazuje, że coś musiało przyciągnąć mnie do Star wars mimo, że ostatnie co można powiedzieć, że ja cenię rozrywkowe kino :) Powrót Jedi zawsze najmniej się mi podobał z starej trylogii przez te niedźwiadki.

I-III
Niestety tylko środkowa trylogia najlepszą część ma zamykającą. Może też dlatego, że poprzedniczki to były nudne infantylne filmy na których ciężko mi było usiedzieć nawet przy pierwszym seansie, a próba powrotu do nich zakończyła się rezygnacją i przewinięciem w połowie na końcową walkę.

VII-IX
Wiele dobrego nie można powiedzieć o obecnej trylogii. Przebudzenie mocy to poprawny film, ale mało oryginalny. Bezpieczna kalka Nowej Nadziei z dobrym poz.technicznym, ale nie rewolucyjnym rzecz jasna jak Nowa Nadzieja, która w 1977 wciskała pewnie w fotel widzów w kinach. Nie przypuszczałem jednak, że Przebudzenie mocy okaże się najlepszą częścią obecnej trylogii. A tak wyszło.

Od najlepszej do najgorszej:
V > IV > VI > III > VII > dalej na równi I, II, VIII, IX, które nie mają nic w sobie specjalnego.

post wyedytowany przez Piotrek1982 2019-12-19 23:47:34
19.12.2019 20:40
Aen
16
1
odpowiedz
Aen
232
Anesthetize

Moim zdaniem winą za marność tego epizodu należy winić tę samą osobę która pogrążyła poprzedni, czyli Riana Johnsona. Ten sympatyczny, jowialny Pan wywrócił całe SW do góry nogami (ktoś te decyzje, swoją drogą, zaakceptował...) i chyba nawet Kubrick nie dałby rady wyjść z tych dyrdymałów z 2 części obronną ręką próbując to jakoś ciekawie skleić w koniec, to się nie mogło zwyczajnie udać. I tylko szkoda, bo pokolenie które zaraz w teorii powinno pokochać Star Wars (6-7 lat?) może niechcący zacząć od tej marnej trylogii i odbić się od nudnych postaci, niespójnej fabuły oraz durnych żarcików, a wtedy ominie je filmowa przygoda życia. Cała nadzieja w rodzicach.
Tak czy siak, trylogia do zapomnienia. Nie sądzę bym obejrzał jeszcze kiedykolwiek którykolwiek z tych filmów, a na pewno nie 2 i 3. Czekam teraz na recenzję redlettermedia, spodziewam się że film zostanie rozerwany na strzępy szybciej niż Sokół doleciał do kopalni Kessel.

post wyedytowany przez Aen 2019-12-19 20:41:21
19.12.2019 20:54
Soulcatcher
😂
17
odpowiedz
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

8.0

Musicie popracować nad deprecjonującymi określeniami bo jak nakręcą (a nakręcą) za kilka lat kolejne 3 części to wam pejoratywnego słownictwa zabraknie.

A to tylko miły, przyjemny i dobrze nakręcony film rozrywkowy.
A ktoś by pomyślał że to manifest pokolenia, podsumowanie wieku, testament odchodzących czy coś.

Takie przyszły czasy, jak się czegoś nie zjedzie i nie zrówna z glebą to spać po nocach nie można, szczególnie jak się SW z mlekiem matki wyssało i ma się na codzień kontakt z mistrzami Jedi.

post wyedytowany przez Soulcatcher 2019-12-19 20:57:37
19.12.2019 21:17
18
odpowiedz
JUAREZ
80
Pretorianin

Film całkiem przyjemnie się oglądało, chociaż cała nowa trylogia jest kalką starej. Mam nadzieję, że ewentualna kontynuacja nie ukaże się przynajmniej przez najbliższą dekadę; może ten czas sprawi, że Disney przestanie obchodzić się z tą marką jak z niemowlakiem i faktycznie postanowią zaryzykować nie bazując wyłącznie na obranych schematach. A tak na marginesie to jestem ciekaw

spoiler start

czy komuś jeszcze było żal Rena na końcu?

spoiler stop

19.12.2019 21:18
A.l.e.X
19
odpowiedz
3 odpowiedzi
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

2.5

Soul tak to jest jak idziesz do kina i nadal myślisz o Jedi Fallen Order a niestety trzeba było nie spać. Ten film nadaje się na jednego długiego mema :) albo jak to powiedzieli spece od Disneya "każde pokolenie ma swoje gwiezdne wojny" widocznie te zasłużyło na takie.

Tak z ciekawości jeśli weźmiemy wszystkie pierwsze sześć epizodów 1-6 to mamy spójną historię z pewnymi dziurami ale jednak spójną z dobrym zakończeniem, a teraz jak dodamy te 3 nowe to co tak naprawdę powstało -> historia o niczym.

Zostałem zmuszony do obejrzenia tego badziewia i moja ocena jest myślę że i tak pobłażliwa bardzo.

19.12.2019 21:49
Soulcatcher
19.1
Soulcatcher
268
Dragons Dogma 2

Premium VIP

Widzisz A.l.e.X to jest starość. Na każdego w życiu przychodzi taki moment że już nic nowego mu się nie podoba i lubi tylko stare filmy które widział wcześniej. Jednym to przychodzi po 60 innym po 30.

Ale nie odbieram nikomu prawa do krytyki ani tego filmu, ani innego. Każdy ma prawo powiedzieć ten film mi się nie podobał i nawet ni musi tego uzasadniać, taki jest jego prawo. Warto się jednak zastanowić dlaczego film który uznaję za "badziewie" podoba się milionom innych ludzi i nie przeżywają tego jak by ktoś im pieska zabił.

19.12.2019 23:41
19.2
1
zanonimizowany12249
164
Legend

Nazywanie staroscia wymagania od filmu przyzwoitej i spojnej fabuly to jakis zarcik :P Chyba ze ty do kina chodzisz i cyk brain is dead :P wtedy coz kazdy film jest dobry :P

post wyedytowany przez zanonimizowany12249 2019-12-19 23:42:45
20.12.2019 11:19
Supprzem
19.3
Supprzem
10
Legionista

Ja muszę się zgodzić z Alexem bo to nie były za dobre części z numerami od 7 do 9. I obojętnie jak na to nie spojrzeć to jest prawda i szczerze to nie chodzi o TLJ czy SR ale o pomysły z TFA i całą koncepcję a raczej jej brak.
Co do samych filmów to jak najbardziej fajne wrażenie robią jako samodzielne całości. Efekty fajne, akcja wartka, bohaterowie akceptowalni. Przyjemne filmy rozrywkowe i gdyby nie to, że miała to być kontynuacja a nie jakaś oddzielna część to ocena byłaby lepsza.

19.12.2019 22:22
Raiden
20
odpowiedz
Raiden
140
Generał

U.V. chyba wyczerpał temat ;)
Tak źle poskładanego filmu (brawa za montaż...) w SW nigdy nie był.
Do tego masa niedomkniętych wątków, słabe zakończenie, no i oczywiście dalej brak emocji (wątpię, by widzowie wierzyli, że coś zagraża OP Rey, gdy ta leczyła glizdę lub walczyła z Kylo ::), nie wspominając o innych emocjach, gdy żaden z bohaterów nie jest dobrze zbudowany).
Trzeba się jednak zastanowić, co JarJar Abrams mógł zrobić, po tym jak Ryan wykończył Snoka i w filmie, który miał zbudować bohaterów, wolał poświecić czas na żarciki o matkach itd.

post wyedytowany przez Raiden 2019-12-19 22:23:56
19.12.2019 22:28
21
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1291423
5
Pretorianin

Mnie się podobało, tak jak generalnie Gwiezdne Wojny. Nie mam do tego filmu nabożeństwa, nie traktuję jak religii tylko jako parogodzinną rozrywkę - raz w kinie i może jeszcze raz jak będzie w necie.

Czy ktoś wie, po co byli w tym filmie ci rycerze Ren?

19.12.2019 22:33
MaBo_s
21.1
2
MaBo_s
64
Generał

Po to, żeby

spoiler start

Ben Solo miał kogo pokonać

spoiler stop

:)

20.12.2019 07:39
😒
21.2
1
zanonimizowany1198751
52
Generał
1.0

Pomijając już fakt, że wielcy Rycerze Ren wyglądali jak banda obdartusów rodem z Mad Max... Patrząc na nich czułem zażenowanie.

19.12.2019 22:30
22
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1291423
5
Pretorianin

Dlaczego do tekstu w ramce załączone jest zdjęcie barona de Belleme z Robin of Sherwood?

20.12.2019 08:01
U.V. Impaler
22.1
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Jakiś błąd, zdaje się.

19.12.2019 22:39
cycu2003
23
odpowiedz
cycu2003
236
Legend
7.5

Mi sie podobał. Miał swoje gorsze momenty ale tak to są Gwiezdne Wojny w najczystszej postaci. Fajne są sceny z humorem, trio głównych dobrych bohaterów w końcu ma dobre momenty razem. Kopara mi opadła jak Rey siłowala się z Benem na pustyni mocą (szok). Nie oczekiwałem cudów i też cała fabuła została prosto poprowadzona ale z ciekawym pomysłem. Można to było zrobić lepiej ale wg mnie Abrams dobrze wyreżyserował swoje filmy. Końcówka filmu mocna, zarówno wizualnie jak i fabularnie (parę razy łzy stanęły w oczach pod koniec)

19.12.2019 22:49
👎
24
1
odpowiedz
Mich160
76
Pretorianin
2.0

Jestem zaskoczony, że oglądanie tego filmu raziło Was mniej niż mnie. Absurd gonił absurd, kwestie narracyjne włożone w usta randomowych postaci, ekskluzywna lesbijska scena na siłę. Wszystko gargantuiczne i przesadzone, micro plot twisty, tylko po to aby pokazać znudzonemu widzowi coś nowego. Płytkie emocjonalne fragmenty, od których czuć było pośpiech, jakby ktoś chciał w 2.5h zmieścić 5h. Wszystko z wyczuciem godnym słabego anime.
Moralizowanie co 5 min typu: "kochajmy się wszyscy, nie jesteś sam, dasz radę". Taa, chyba dotrwać do końca filmu.
Nie jestem fanem uniwersum i nigdy nie byłem, ale współczuję fanom. Naprawdę, ten film obrażał moje poczucie dobrego smaku. Tak, wiem. Jestem panem marudą, niszczycielem gwiezdym uśmiechów dzieci.
PS. A i właśnie - każda interakcja postaci przypominała Strażników Galaktyki. Z tym, że tam działała, tutaj żenowała. To nie są Gwiezdne Wojny, których szukacie.

post wyedytowany przez Mich160 2019-12-19 23:00:04
20.12.2019 00:38
vlaskk
25
odpowiedz
vlaskk
63
Pretorianin
6.0

Niestety, film nieudany, o niczym, pozbawiony klimatu z niskobudżetową fabułą. Połowa scen wywoływała salwy śmiechu w sali kinowej lub odgłosy zażenowania. Autentycznie. Na szczęście ludzi na seansie było niewielu (Warszawa, przedpremierowy pokaz, zaskoczenie?), dzięki czemu byłem w stanie jeszcze jakoś wyłapywać dialogi spośród rechoczącego tłumu.

20.12.2019 01:05
Scorpion92
26
1
odpowiedz
Scorpion92
21
Legionista

+ niezmiennie świetny Kylo Ren ???

Ale to tak na serio? Od pierwszej części był krytykowany chyba przez wszystkich, przynajmniej mi znanych, a tutaj jest NIEZMIENNIE świetny? Nie byłem jeszcze w kinie, ale muszę to zobaczyć, musi być kupa śmiechu, tak samo jak ta recenzja.

20.12.2019 01:33
Maniek9012
27
2
odpowiedz
Maniek9012
62
Pivot to Profit
Image

Kurde już wiem kim się inspirowali w walce

spoiler start

Palpatine vs Rey

spoiler stop

.

post wyedytowany przez Maniek9012 2019-12-20 01:33:30
20.12.2019 07:30
Raiden
28
3
odpowiedz
Raiden
140
Generał

SW zbudowane są na dwóch filarach:
- Emocje;
- Świat przedstawiony.

Potwierdzeniem tego, iż na emocjach, jest to, że najbardziej z całej sagi lubimy Imperium Kontratakuje, w którym mamy pełny wachlarz emocji. Radość (np. uratowanie Luka na Hoth), strach (Luke i wizja przyszłości na Dagobah), miłość (Han i Leja), śmiech (C3PO i Cheweee w mieście w chmurach), złość oraz zaskoczenie (Luke i Vader: "...father").

Potwierdzeniem tego, iż opiera się na świecie, jest to, że pomimo zamkniętej historii rodziny Skywalker, z super zakończeniem w części VI, chcemy więcej - chcemy wracać do tego świata w książkach, komiksach, filmach.

Oryginalna trylogia robiła obie rzeczy dobrze.
Trylogia poprzedzająca miała spore problemy z budowaniem emocji (reżyseria oraz aktorstwo), ale nieźle budowała świat (wnosiła nowe elementy, które widz mógł chłonąć z ekranu).
Trylogia Disneya nie buduje ani emocji, ani świata. Tempo akcji jest zbyt dużo na poznanie postaci, czy świata, scenariusz też nie pomaga, tak samo jak aktorstwo. Jeżeli coś ciekawszego pojawia się na ekranie, to tylko po to, żeby zostać odhaczone z listy i lecimy dalej.

post wyedytowany przez Raiden 2019-12-20 07:31:22
20.12.2019 11:48
Robertson
29
odpowiedz
Robertson
2
Junior

To już nie wiem? Iść do kina, czy dać sobie spokój?

20.12.2019 12:02
Nazgrel
30
odpowiedz
Nazgrel
201
tgn
7.0

Mi się film całkiem podobał, moim zdaniem jest najlepszy z tych trzech nowych. Chciałbym, żeby wszystkie trzy reprezentowały taki poziom.

20.12.2019 12:49
Mówca Umarłych
31
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Mówca Umarłych
118
Pan Milczącego Królestwa

Pal licho dziury fabularne (poprzednim trylogiom też to się zdarzało), płaskie i niepotrzebne postacie, kiepskie aktorstwo, wtórność, ideologiczne wkręty rzucane prosto w twarz, słabe pojedynki na miecze i przekoksowanych bohaterów ale ludzkie pojęcie przechodzi to, że nowa trylogia narobiła taką kupę na dorobek poprzednich sześciu filmów, ich spójną, zamkniętą fabularnie, opowieść i tamtych bohaterów.

post wyedytowany przez Mówca Umarłych 2019-12-20 13:17:39
20.12.2019 23:50
Benitonater
31.1
Benitonater
116
Generał

Spójne to były pierwsze 3 filmy. W prequelach nic nie było spójne xD

21.12.2019 12:45
eJay
32
1
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl

Epizod IX to tragiczna fabuła przypominająca platformówkę lub RPG od Bethesdy - idź tam, zdobądź to, zabij tego, a dostaniesz przepustkę do kolejnego etapu. Przy scenie z wężem brakowało tylko znaczka "Achievment Unlocked".

Film zmarnowany, dziurawy, miejscami potwornie głupi, nawet ładny ale pozbawiony iskry. A przy tym taki se blockbuster (Terminator: Dark Fate jednak jest gorsze - zaufajcie mi), na którym przy odrobinie tolerancji na bzdurki można się nawet miejscami zabawić. To nie jest jednak "kino przygody". Przygoda polega na tym, że cokolwiek by się nie działo na ekranie mi jako widzowi powinno zależeć na bohaterach. Tutaj nie ma o tym mowy bo Finn, Poe i Rey zamiast ze sobą rozmawiać po ludzku rzucają w siebie żarcikami lub sucharami.

Wielki plan Palpatine'a wygląda jak "plan ucieczki z pokoju" narysowany przez 8-latka. Brawo Disney, sprawiliście, że zakończenie Powrotu Jedi i poświęcenie Hana, Lei i Luke'a ma znikome znaczenie. Box Office Was osądzi ;) bo wpływy z TROS mają być 20-30% mniejsze od TLJ.

Ocena to tak w rejonach 4-5/10 ale tylko dlatego, że miejscami nie chciało mi się już wzdychać nad debilizmami Disneya i tym, jak nie mieli planu na tę trylogię.

post wyedytowany przez eJay 2019-12-21 12:45:53
21.12.2019 15:50
RaDeK002
😒
33
odpowiedz
2 odpowiedzi
RaDeK002
76
Legatus
4.0

Jestem świeżo po seansie i szczerze? Miałem wrażenie jakbym oglądał parodie Gwiezdnych Wojen w której praktycznie każda czynność prowadzona przez głównych bohaterów była spłycona do minimum logiki.
Dla przykładu dajmy

spoiler start

Wylądowanie statkiem na niszczycielu Kylo Rena, bohaterowie po prostu sobie wybiegają "po cichu" strzelając wokół (w Nowej Nadziei na Gwieździe Śmierci musieli kombinować żeby nie dać się złapać) , a po chwili Rey przekonuje mocą dwóch szturmowców z taką łatwością, że Obi-Wan to przy niej padawan. Z Imperatora zrobili jeszcze mroczniejszego i jeszcze bardziej obrzydliwego gościa niczym jakiegoś Boga Ciemności. Nowa moc tj. uzdrawianie, czemu nie, jest to najprostszy sposób na zwrot akcji. Rudy generał (nie pamiętam jak się nazywał) i jego tekst: "Jestem szpiegiem" po tym wszyscy buchnęli śmiechem :D Flota Imperium powstała nie wiadomo skąd, z zamontowanymi działami z Gwiazdy Śmierci, spoko. Szczerze mówiąc informacja o Rey, że jest córką Palpatina nie była jakimś zaskoczeniem, bo już po Przebudzeniu Mocy mówiono o tym w formie żartu :D Zupełnie niepotrzebne postacie jak ta dziewczyna Poe i ich uczucia, komu to potrzebne? Rycerze Ren co oni tam w ogóle robili oprócz machania toporami? Na koniec jeszcze "epicka bitwa" w której na tysiące niszczycieli Imperium Ruch Oporu rusza z jedną korwetą i eskadrą myśliwców haha na szczęście Lando po znajomościach załatwia wielką flotę rebeliantów xD Jeszcze Leia, mogli ją uśmiercić już w Ostatnim Jedi, bo tutaj praktycznie nic nie wnosi. Kylo Ren w pierwszej połowie filmu zdawało się, że wraca na dobre tory, ale później został zrzucony na 3 plan. Scena walki Rey z Kylo nie wywarła na mnie prawie żadnego wrażenia (co tam robił Finn?).

spoiler stop

Podsumowując to jest tandeta, ten film można uznać za w ogóle nie powiązany ze światem Star Wars tyle w nim nieścisłości i absurdów. Muzykę praktycznie wzięli ze starej trylogii i przerobili, ta ścieżka dźwiękowa nawet do pięt nie dorasta utworom z prequelów. Jedynie efekty specjalne są ładnie zrobione. Dobrze, że chociaż Mandalorianin im wyszedł więc jest nadzieja na dobry serial z Obi-Wanem.

post wyedytowany przez RaDeK002 2019-12-21 15:53:18
21.12.2019 21:39
33.1
1
MOD
182
Generał

Też myślałem, że oglądam parodię. Wyglądało jakby scenariusz i fabułę wymyślił 10 - latek albo ktoś użył generatora "filmu typu Star Wars".To już Mroczne Widmo było lepsze.

22.12.2019 00:07
RaDeK002
33.2
RaDeK002
76
Legatus
Wideo

Mroczne Widmo mimo nieszczęsnego Jar Jara, midichlorianów i Anakina poczętego przez Moc :'D wspominam bardzo dobrze. Podobało mi się przedstawienie Jedi jako tych strażników pokoju, ten klimat Republiki i senatu, a koniec epizodu zwieńczała świetna walka z Maulem przy wpaniałym utworze Duel of Fates https://www.youtube.com/watch?v=xlYCxbBZUCY (utworów w tym klimacie brakowało mi w trylogii Disneya) i śmierć dopiero co polubionego Qui-Gona.

21.12.2019 18:27
😊
34
odpowiedz
1 odpowiedź
Kaktuscraft
47
Pretorianin
9.5

Wielki i satysfakcjonujący finał. Jedna z najlepszych części sagi.

07.05.2020 15:03
kamiljan
😐
34.1
kamiljan
27
Urwany Pin

Zacny żarcik

21.12.2019 20:57
Ragn'or
35
odpowiedz
Ragn'or
224
MuremZaPolskimMundurem

A ja się dziwię, że ktoś te baje dla dzieci do lat 12 bierze na poważnie. To nawet nie jest sf, tu absurd goni absurd. To jest bajka w kosmicznej otoczce, nic więcej.

21.12.2019 23:12
Wielki Gracz od 2000 roku
36
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako
Wideo
10

Godne zwieńczenie 42 lat sagii na ekranie. Od dzisiaj także moja ulubiona część SW. Świetne zdjęcia, bardzo fajnie skomponowana fabuła, w końcu cała trójka bohaterów razem, puszczanie oczka do fanów (jak to, że

spoiler start

w końcu Chewe dostał medal czy Luke podniósł myśliwiec, jego kod wywoławczy wciąż był rozpoznawany

spoiler stop

, ciekawe rozwinięcie części wątków

spoiler start

jak to czy Leia przechodziła szkolenie, a burza mocy przypomniała mi fragment pierwszej książki o Bane'ie

spoiler stop

. Oraz samo zakończenie

spoiler start

gdzie ostatecznie wszystko zakończyło się tam gdzie zaczęło. I tylko szkoda mi Kylo.

spoiler stop

Swoją drogą mam rozkminę

spoiler start

scena kiedy do Rey przemawiają Jedi którzy odeszli - jest Yoda, Luke, Ahsoka i tyle poznaję, prawdopodobnie jest też Ezra, Obi-Wan i Anakin, ale tej trójki nie jestem pewien. Liczyłem też na pojawienie się tych wszystkich osób jako widma mocy.

PS. Dobra znalazłem https://youtu.be/K8AFQTV0wJg

I wersja z aktorami głosowymi https://youtu.be/gOJGUAQyzKI

spoiler stop

post wyedytowany przez Wielki Gracz od 2000 roku 2019-12-21 23:34:13
22.12.2019 11:37
37
1
odpowiedz
zanonimizowany1296099
34
Generał

Ponieważ nie miałem żadnych oczekiwań po średnim TFA i słabym TLJ, RotS podobał mi się chyba najbardziej z tej w sumie niestety nieprzemyślanej trylogii. W pełni zdaję sobie sprawę, że z racji wieku już dawno przestałem być targetem tej serii a dziś liczy się szybki montaż, efekciarstwo i gagi, a nie budowanie świata, postaci, narracji, relacji itd.

Ponieważ RotS to jeden wielki rajd na nostalgii (jedyne co mogli zrobić po zupełnie bezmyślnym TLJ i braku jakiejkolwiek spójności pierwszych dwóch filmów), to byłem w stanie się nawet dobrze bawić (stara flota, Lando). W końcu też Kylo Ren mi się podobał. Adam Driver ewidentnie zmienił podejście do tego bohatera i przestał się tak strasznie miotać jak wcześniej. Jest spokojniejszy, bardziej stonowany. Wyszło bardzo na plus (jego końcowa scena walki i ten drobny gest jak dostał miecz, absolutna rewelacja).

Poza tym mózg należy wyłączyć i w ogóle nie starać się tego całego bajzlu zrozumieć bo i tak nie będzie odpowiedzi na pytania. Popcornowe kino, nie wywołujące większych emocji, do obejrzenia i zapomnienia niemal zaraz po wyjściu z kina. Magii w tej serii dawno już nie ma i nie spodziewam się, że kiedykolwiek wróci. Inne czasy, inna widownia.

post wyedytowany przez zanonimizowany1296099 2019-12-22 11:45:20
22.12.2019 16:10
38
odpowiedz
Resksio
72
Konsul
9.5

Niepotrzebnie się bałem iść do kina
wyszedł fajny film, ma trochę niedoróbek ale jest najlepszy z ostatnich!
Kogo miecz ma Rey na końcu?

22.12.2019 18:14
eJay
39
3
odpowiedz
eJay
241
Quaritch

gameplay.pl

Pierwsze informacje z box office w USA mówią o 179 milionach dolarów w weekend - to w stosunku do TFA i TLJ bardzo duży spadek i przebicie 1 miliarda z całego świata stoi pod dużym znakiem zapytania. Dużo zależeć będzie od kolejnego weekendu - jeżeli spadki będą na poziomie 60-65% - powinno być ok. Generalnie do 17 stycznia film Abramsa powinien dobrze punktować (dopiero wtedy wchodzi na ekrany Dolittle), ale słabe opinie fanów i przeciętne rekomendacje tzw. szarych klientów sieci kinowych nie pomagają.

Tak czy siak - z finansowego punktu widzenia Disneya czeka srogie rozczarowanie. Zyski będą, ale o wiele mniejsze niż zakładali analitycy.

23.12.2019 13:11
kAjtji
40
odpowiedz
1 odpowiedź
kAjtji
104
H Enjoyer
6.0

Dla mnie najgorsza część, zaraz po Ep1. Pomysł był ciekawy, ale wykonanie takie jakieś... nijakie.

Właściwie, to po zobaczeniu trylogii Disneya zadaję sobie takie pytanie "Po co?". Te filmy prawie nic nowego nie wniosły do świata, przedtem każdy kolejny film dodawał coś ikonicznego od siebie. Tutaj miałem wrażenie, że oglądam wysokobudżetowy bootleg, bo...

spoiler start

Czy w tym "Skywalker. Odrodzenie" właśnie dali trzecią już pustynną planetę? Każdy statek wyposażyli w działa niszczące planety? Nagle tysiące zwykłych wieśniaków, miało szanse z gigantyczną flotą Star Destroyerów pełną wyszkolonych szturmowców? Czy jestem ślepy, czy zamiast użyć charakterystyczne dla SW rasy, dali całkiem nowe? Po co?

spoiler stop

Cała ta trylogia też sprawia wrażenie, jakby cała oryginalna trylogia nie miała właściwie sensu. Co z tego, że rozwalono imperium, jak ono dalej istnieje? Co z tego, że rozwalili dwie gwiazdy śmierci, jak "zło" zrobiło sobie całą planetę,

spoiler start

a potem flotę?

spoiler stop

Nagle człowiek widzący dobro w ojcu "androidzie", (który odciął mu rękę), chce zabić syna swojej siostry, bo miał sen, a potem rzuca wszystko i żyje na odludziu (i tu takie kuriozum, widzi dobro w złym Vaderze i chce mu pomóc, widzi zło w dobrym Benie i chce go zabić)? Wszystko do czego dążyli w Starej Trylogii zostało tu nagle wyrzucone do kosza, trochę tak, jakby nic się tam właściwie nie stało.

No i scena kończąca całą "trylogię skywalkerów" brzmi dla mnie zbyt bardzo, jak "hej, będzie kolejna część", impreza u Ewoków była lepszym zakończeniem.

Mam już wrażenie, że Lucas zrobiłby to lepiej, a jakby były to słabe filmy, to przynajmniej miałyby swój charakter, a nie były "popłuczynami".

W skrócie - Spoko film, nijakie Star Warsy.

23.12.2019 14:02
Supprzem
40.1
Supprzem
10
Legionista

Zgadzam się całkowicie. Może nie w kwestii najlepszy czy najgorszy ale wymienione wady są tym co ostatnio bardzo rzadko wychodzi w recenzjach czy w komentarzach. Gdyby nie ,,kopia" w 7 części to i wątki nawet w 8 części były by inne. 9 część jest po prostu spadkobiercą tych decyzji z siódmej części. I chociaż jest to dobry film to bardzo kiepskie Star Warsy.

26.12.2019 23:21
Pastuchelóweczka
41
odpowiedz
Pastuchelóweczka
0
Legionista

Gambriemu się bardziej podobał Last Jedi niż to - oj nasze drogi się rozeszły lata temu a Ty dalej próbujesz się oddalić nawet skacząc poza krawędź dysku

27.12.2019 02:32
42
odpowiedz
kriskow44
4
Generał

Obejrzeć można taka mocna 8 choć czasami był taki Harry Potter dla 3 klasy gimbazy i było trochę przekombinowane, no luke nie jest już tym złym

Publicystyka Recenzja filmu Gwiezdne wojny – Skywalker. Odrodzenie? A gdzie tam