Unikatowy prototyp konsoli Nintendo PlayStation trafi na aukcję. Może być wart miliony
Te komentarze powyżej to żart, czy ludzie na serio to takie ameby? Ten kawałek plastiku to kawał historii, prawdopodobnie jedyny działający prototyp konsoli, która powstała przy współpracy Sony i Nintendo. Ten kawałek plastiku definiuje początek dominacji Sony i koniec dominacji Nintendo na rynku gier. Ten kawałek plastiku prawdopodobnie całkowicie odmienił tą branżę. Biorąc pod uwagę jak rzadki jest to okaz nie dziwi mnie cena.
To nadaje sie na strych, a nie na aukcje.
Ee, gdyby to miało w przódnią kompatybilność z PS5 i Switchem to może bym się zainteresował.
1.2M za pożółkły kawałek plastiku który wyrzuciłbym na śmietnik przy pierwszej okazji gdybym znalazł coś takiego w domu. Teraz widzicie jak łatwo robi się pieniądze. W dzisiejszych czasach można sprzedać cokolwiek za cokolwiek.
No tak tym tropem nic nie ma żadnej wartości, pieniądze to przecież bezwartościowy kawałek papieru, złoto to tylko rodzaj rzadkiego stopu występującego pod ziemią (albo w rzekach), Mona Lisa to też tylko stare płótno pokryte starą farbą. Jeez i po co ta igorancja.
Niedawno chciałem sprzedać swoje stare przetarte gacie, ale nikt nie chciał kupić, więc chyba nie da się sprzedać tak łatwo "cokolwiek".
Te komentarze powyżej to żart, czy ludzie na serio to takie ameby? Ten kawałek plastiku to kawał historii, prawdopodobnie jedyny działający prototyp konsoli, która powstała przy współpracy Sony i Nintendo. Ten kawałek plastiku definiuje początek dominacji Sony i koniec dominacji Nintendo na rynku gier. Ten kawałek plastiku prawdopodobnie całkowicie odmienił tą branżę. Biorąc pod uwagę jak rzadki jest to okaz nie dziwi mnie cena.
Jeśli chodzi o historię i rzadkość to zgadza się. Warte tej ceny. Ale dla normalnego człowieka to średnio. Ponad milion to tyle kasy że za to można mieć super dom, super samochód i zostaje jeszcze pełno kasy na otwarcie biznesu czy inwestycji. A tu coś czego nawet bym nie włączył bo bym się bał że coś się stanie... ale z drugiej strony jest czym się pochwalić ;) (ale nie radziłbym bo złodzieje szybko dostają info).
Ale to już indywidualne zdanie
No wiadomo, że dla normalnego człowieka cena jest średnia, ale konsola na pewno nie trafi do przeciętnego gracza. W najlepszym wypadku wyląduje w jakimś muzeum, albo zapaleńca, w najgorszym u jakiegoś youtubera, który rozwali ją w filmiku dla wyświetleń (brr...). Takie aukcję nie są skierowane do przeciętnego człowieka, tak samo jak aukcje zabytkowych samochodów, czy obrazów. Biorąc to pod uwagę kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć komentarzy powyżej...
ale bzdury, o ile obraz Mona Lizy w originale jest niepowtarzalny (bo kopie można wykonać prawie idealne) dlatego od 50 lat wydaje się certyfikaty autentyczności w postaci dyplomów (no cóż), o tyle kawałek plastiku pożółkły nawet działający wykonany przez chińskie rączki za 5 dolarów w tym stanie jest nic nie warty. A że ktoś sobie dopisuje do tego historię to już jego sprawa. Wyślij do Chin przelej 10.000 USD do manufaktury i odeślą ci 100 identycznych z podziękowaniem za zarobek w postaci dyplomu z chińskimi znaczkami.
Samochody to są w pewnym sensie też dzieła sztuki szczególnie że od dawna ich nie produkują i zostało niewiele egzemplarzy i tylko dlatego ta cena też niczym nieuzasadniona podbijana przez ludzi którzy nie mają co robić z pieniędzmi. To tak samo jak zakup peleryny supermana za 200k USD na pytanie po co pan to kupił, odpowiedź a bo czemu i tak nie mam co robić z pieniędzmi.
"Ten kawałek plastiku definiuje początek dominacji Sony i koniec dominacji Nintendo na rynku gier", zgadza się, ale trzeba dopisać, że tylko jeśli chodzi o dominację na tle gier i konsol stacjonarnych. Bo jeśli chodzi o dominację na tle handheldów i gier to tutaj Nintendo zdeklasowało Sony ;-)
Wiecie, Ferrari 250 GTO też może dla Was nie być warte 50 milionów dolarów, a za tyle te auta się sprzedają. No ale nie przewiezie się nim 3 worów cementu i szafki z ikei jak w Passacie w kombiaku. Jeśli chodzi o przedmioty kolekcjonerskie to nie patrzy się w nich na praktyczność, ich wartość jest ukryta w innych aspektach.
Jestem zaskoczony - kompletnie nie spodziewałem się, że poczuję od A.l.e.X.-a ten swojski zapach cebuli :P
Było 200 szt., po latach została jedna, działająca. Prototyp, nigdy nie wdrożony do seryjnej produkcji, owoc niedoszłego "małżeństwa" Sony z Nintendo.
Po tym Sony postawiło na swoje PlayStation i (tego nie kwestionuje dziś nikt) zrewolucjonizowało i zmieniło branżę. Ten "pożółkły kawałek plastiku" ma dziś po prostu wartość historyczną, liczoną w konkretnej, sporej sumie "martwych prezydentów". Serio to kogoś dziwi?
tak mnie, jak napisałem wyżej wyślij go do Chińskiej manufaktury z przelewem 10K USD i poproś o zwrot 100 sztuk, będziesz miał nowe działające z nowym plastikiem + dyplom z podziękowaniem. Akurat porównywanie plastikowego pudełka do obrazu nie mieści się w mojej cebulowej głowie :)
A.l.e.X - nie mierz innych swoją miarą. Ty nie zapłacisz miliona za kawałek pożółkłego plastiku, natomiast ktos inny nie zapłaci miliona za obraz. Twoja racja jest najtwojsza? Bo z tego co piszesz, to wnioskuję, że chyba tak.
A.l.e.X - nieprawda, nikt nie jest w stanie zbudować fabrycznie nowych mikroprocesorów do kilkunastoletniego czy starszego komputera, konsoli. Trzeba by odtwarzać całą linię produkcyjną o ile jeszcze istnieją jakieś do niej maszyny, w przeciwieństwie do starych samochodów nikt ręcznie do elektroniki części działających jak oryginał nie dorobi
Co się tak niektórzy nakręcają tym pożółkłym kawałkiem plastiku? To nadaje się wyłącznie do nudnego muzeum.
Ja patrząc na to oczami elektronika trochę ciekawe ale skoro to nie obsługuje gier z ps1 to już nie ciekawe bo to normalny SNES z podłączonym CD-Romem...
Gdyby to było połączenie płyt głównych obu konsol (SNES i PS1) to już ciekawiej :) to by mnie interesowało
PS5 też będzie jakimś zwykłym czarnym kawałkiem plastiku. Nie wiem co się ludzie tak jarają przed premierą.