Wiedźmin (Netflix) - Henry Cavill o fanach, hejterach i Geralcie
Artur ->
To tak nie działa.
Jak ci się nie podoba, bo odbiega od twoich wyobrażeń i nie trafia do ciebie realizacja albo scenariusz - proszę bardzo, nie każdy musi lubić to samo.
Jesli ci nie pasuje, bo za bardzo rozmija się z materiałem źródłowym i wolisz książkę - nie ma sprawy, to w pełni zrozumiałe.
Jak krytykujesz kiepskie wykonanie, słabe aktorstwo czy chaotyczny montaż - masz do tego pełne prawo, to są obiektywnie mierzalne elementy dzieła.
Ale jak ci się nie podoba, bo murzyn - tak, jesteś ksenofobem.
Czyli jeżeli komuś się to nie podoba to jest ksenofobem, rasistą i seksistą. Okej.
Ja uważam, że aktorzy mówią to, co im każą mówić wytwórnie i producenci. W dzisiejszych czasach feminizmu, seksizmu i rasizmu szczególnie. Jeżeli dany aktor wyrazi swoją opinię odmienną od dzisiejszych "standardów" SJW, to wyobraźcie sobie tę gównoburzę na twitterze, bunt ludzi, że nie będą oglądać, aktor to skończony buc, "cancel culture" wchodzi w ruch, itd.
Aktor może w głębi duszy nienawidzić tego jak dana produkcja wygląda, ale wie, ze jak się źle wypowie, to może mu być ciężko znaleźć kolejną rolę. Nie chcą ryzykować.
Artur ->
To tak nie działa.
Jak ci się nie podoba, bo odbiega od twoich wyobrażeń i nie trafia do ciebie realizacja albo scenariusz - proszę bardzo, nie każdy musi lubić to samo.
Jesli ci nie pasuje, bo za bardzo rozmija się z materiałem źródłowym i wolisz książkę - nie ma sprawy, to w pełni zrozumiałe.
Jak krytykujesz kiepskie wykonanie, słabe aktorstwo czy chaotyczny montaż - masz do tego pełne prawo, to są obiektywnie mierzalne elementy dzieła.
Ale jak ci się nie podoba, bo murzyn - tak, jesteś ksenofobem.
To zawsze działa tak, że murzyn automatycznie oznacza kiepski scenraiusz, rozmijanie się z materiałem filmowym, kiepskie wykonanie, słabe aktorstwo i chaotyczny montaż (jeszcze promowanie sjw)
więc nie ksenofobizm, odczep się
Fajnie, tyle że cała krytyka zwykle jest sprowadzana do "Bo murzyni", niezależnie jak konstruktywna by nie była... Z resztą ile sam się nasluchalem żem cham i rasista, bo wyraziłem na ten temat swoje zdanie w oparciu o growego wiedźmina, książki Sapka, czy nawet KingdomCome (lol)... więc każdy widzi co chce.
Konstruktywna krytyka nie może być kierowana przeciw dziełu, którego jeszcze nikt nie widział - to po pierwsze. Można wtedy skrytykować co najwyżej trailer.
Po drugie - konstruktywna krytyka polegająca na tym, że pisze się rozprawę na 6 stron A4 dlaczego w świecie fantasy zaludnionym przez miliard magicznych stworzeń nie może być murzyna (zwłaszcza, gdy rzeczone dzieło mocno opiera się na napiętnowaniu rasizmu, czy raczej w wypadku akurat tego uniwersum - gatunkizmu) to nie konstruktywna krytyka, tylko właśnie ksenofobia.
Kingdom Come, jako gra stawiająca na realizm i osadzona dosyć twardo w naszej rzeczywistości to zupełnie inna kwestia i w tym wypadku wyciskanie maurów na co drugim rozstaju dróg byłoby absurdalne. Jednak Wiedźmin to nie Kingdom Come, nie dzieje się w średniowieczu, nie jest osadzony w Polsce i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek realizmem historycznym. To są dwa zupełnie inne dzieła o kompletnie różnym charakterze. Równie dobrze można mówić o tym, że w Wiedźminie nie może być murzynów, bo nie pisał o nich Jasienica w Polsce Jagiellonów.
A co jeśli postać w grze czy książce była biała a w filmie czy serialu gra ja murzyn i mi się to nie podoba? Ksenofobia czy nie?
Jeśli jej kolor skóry jest istotny dla fabuły lub jeśli opowieść jest osadzona w realiach historycznych (na przykład jeśli Martina Luthera Kinga gra Ken Watanabe, a Jana Pawła II Samuel Jackson) to taka zmiana jest bez sensu.
Ale jeśli mówimy o na przykład książkowej Fringilli, której karnacja nijak nie wpływa na żaden wątek fabularny (w książkach to, że jest blada i się rumieni to jest detal tła, kwestia nawet nie trzeciorzędna), nie ma kompletnie żadnego znaczenia (a biorąc pod uwagę nilfgaardzką politykę multikulti, w niczym wręcz nie wadzi) tak jak rozmiar jej buta czy czy długość kciuka, to w tym wypadku kryterium oceny sprowadza się do tego, czy dobrze odegrała swoją rolę.
Zrozumiałbym na przykład krytykę zmiany względem pierwowzoru, gdyby Yennefer była karlicą o blond włosach, bo jej wygląd jest dosyć istotnym elementem całości, ale postać drugoplanowa, której opis nie ma nic wspólnego z jej rolą w fabule? Nie widzę problemu.
Zrozumiałbym na przykład krytykę zmiany względem pierwowzoru, gdyby Yennefer była karlicą o blond włosach, bo jej wygląd jest dosyć istotnym elementem całości, ale postać drugoplanowa, której opis nie ma nic wspólnego z jej rolą w fabule? Nie widzę problemu.
A jak ktoś widzi, to jest od razu rasistą? Tak?
Smoke -> Wtedy musi sobie zadać dosyć ważne pytanie - co mu właściwie nie pasuje.
Bo załóżmy (gdyż nie widzieliśmy jeszcze gotowego dzieła), że owa Fringilla dobrze spisuje się aktorsko. Wypełnia swoją rolę w historii. Nie jest tylko elementem tła, nie zatrudniono jej tylko po to, by wyrobić tę mityczną odpowiednią ilość murzynów w produkcji. Załóżmy, że wszystko jest z nią w porządku. Poza tym, że jest czarna. I tylko ten fakt komuś przeszkadza.
Wtedy śmiem twierdzić, że to nie z Fringillą jest problem.
Konstruktywna krytyka nie może być kierowana przeciw dziełu, którego jeszcze nikt nie widział - to po pierwsze. Można wtedy skrytykować co najwyżej trailer.
Problem w tym że piszesz to pod konkretną tezę, w momencie gdy wszyscy tu opieramy się jedynie w granicach przypuszceń i domysłów na podstawie materiałów promocyjnych... sprowadzanie tej krytyki jedynie do wypowiadania się na temat trailera/ów nie ma sensu bo bądź co bądź są one wycinkiem całości i mosznowe pancerze, czy czarna Fringilla będą dotyczyły również wersji finalnej...
Po drugie - konstruktywna krytyka polegająca na tym, że pisze się rozprawę na 6 stron A4 dlaczego w świecie fantasy zaludnionym przez miliard magicznych stworzeń nie może być murzyna (zwłaszcza, gdy rzeczone dzieło mocno opiera się na napiętnowaniu rasizmu, czy raczej w wypadku akurat tego uniwersum - gatunkizmu) to nie konstruktywna krytyka, tylko właśnie ksenofobia.
I
Jednak Wiedźmin to nie Kingdom Come, nie dzieje się w średniowieczu, nie jest osadzony w Polsce i nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek realizmem historycznym. To są dwa zupełnie inne dzieła o kompletnie różnym charakterze. Równie dobrze można mówić o tym, że w Wiedźminie nie może być murzynów, bo nie pisał o nich Jasienica w Polsce Jagiellonów
...tym bardziej że jak pisałem jest to typowe sprowadzanie całości krytyki do typowego "Bo murzyn" i jak widać sam z tej tezy wychodzisz... nie rozważając scenariusza w którym krytykowana jest nie sama obecność, co miejsce w którym dana grupa etniczną występuje (I ilość)... tu mógłbym dopisać w zasadzie drugi żelazny argument, czyli "Bo fantasy", ale to wymagałoby po raz kolejny napisania nie małej rozprawki, dlaczego w świecie Sapkowskiego normalnie akceptowana obecność osób czarnych nie ma prawa mieć miejsca by nie rodzić swoistego dysonansu (Tak, tak to o zabijaniu za uszy, wzrost, odcień włosów, czy przynależność do jakiejś grupy społecznej), a to mija się z celem.
(Tak, tak to o zabijaniu za uszy, wzrost, odcień włosów, czy przynależność do jakiejś grupy społecznej), a to mija się z celem.
Tak, tak, ten genialny argument o tym że w tym świecie zabijano za spiczaste uszy nie ma żadnego realnego sensu ponieważ mimo to "nieludzie" cały czas zamieszkiwali między ludźmi we wspólnych osadach więc skoro oni to robili mimo prześladowań to równie dobrze mogli robić to czarnoskórzy, argument obalony po raz 1273 tym samym kontrargumentem więc pozostaje tylko się cieszyć że oszczędziłeś wszystkim tych kilku stron z dupy wyjętych wywodów.
Ale dlaczego przyjęło się tak, że jeżeli nie odpowiada mi pochodzenie aktora do danej roli to od razu bierze się to za ksenofobiczne zachowanie? Może według mnie lepiej zagrałby inny aktor, który o dziwo ma inny kolor skóry albo pochodzi z innego kraju, to też jest brane jako ksenofobia? Popadamy w skrajności przez poprawności.
Jeżeli komuś nie odpowiada wyłącznie odcień skóry w kreacji danej postaci na podstawie jakiegoś dzieła, to wcale nie musi oznaczać, że ten ktoś jest ksenofobem. Ksenofobia to niechęć wobec osoby, a nie brak poczucia estetyki względem osoby. Jeżeli Fringilla jest biała zarówno w wyobraźni fana, jak i w grze, ogólnie fan jest przyzwyczajony do wizerunku białej Fringilli to czarna Fringilla ma prawo się nie podobać i tyle. I nie ma to żadnego związku z jakąkolwiek ksenofobią. Tak samo łysa Fringilla, Fringilla bez nogi, z długimi paznokciami czy bez zęba - jeżeli się nie podoba, to wcale nie oznacza jakiegokolwiek uprzedzenia wobec kogokolwiek posiadającego te cechy. Ta cecha po prostu nie pasuje do wizerunku Fringilli jaki panuje w umyśle danej osoby. Można tu przytoczyć argument, jakim sam się posłużyłeś na początku dyskusji - "Jak ci się nie podoba, bo odbiega od twoich wyobrażeń i nie trafia do ciebie realizacja albo scenariusz - proszę bardzo, nie każdy musi lubić to samo.". Czarna Fringilla odbiega od moich wyobrażeń i nie trafia do mnie taka realizacja postaci.
Jeżeli Fringilla jest biała zarówno w wyobraźni fana, jak i w grze, ogólnie fan jest przyzwyczajony do wizerunku białej Fringilli to czarna Fringilla ma prawo się nie podobać i tyle. I nie ma to żadnego związku z jakąkolwiek ksenofobią.
W zasadzie jestem w stanie się z tym zgodzić. Absolutnie nie mam nic przeciwko osobie która wyrazi tego typu zdanie:
"Mnie osobiście nie podoba się taki dobór aktora/aktorki ponieważ wyobrażałem sobie tę postać inaczej"
Ale jeśli już ktoś zaczyna twierdzić że ta jego wizja jest jedyną słuszną i że są jakieś obiektywne powody dla których ten aktor/aktorka grać nie powinien (to wszystko oczywiście przed zobaczeniem go/jej w akcji) to już zupełnie inna historia.
Do tego dochodzą przecież popularne zarzuty dotyczące czarnoskórych statystów, a tu już raczej nie kupuję tłumaczenia że w Twoich wyobrażeniach wieśniak z domu za wsią który na ekranie jest łącznie 3 sekundy i to w tle powinien być mlecznobiałym blondynem.
Czarna Fringilla odbiega od moich wyobrażeń i nie trafia do mnie taka realizacja postaci.
No i super, i przyjęte do wiadomości, tylko to w żaden sposób nie świadczy o tym że ta postać musi się zgadzać z akurat Twoimi wyobrażeniami.
Podoba mi się wasza logiczna wymiana poglądów.
Czy Geralta gra murzyn, azjata, mulat, biały czy ktoś inny, taka jest wizja artystyczna. TO JEST ADAPTACJA. Jeżeli uważacie ,że jest do kitu (nikt nie widział) , to zbierzcie hajs (ok 20-30 mln dolarów) i nagrajcie swoją wersję zgodną 100% z książką. I założę się o 2x budżetu Star Citizen ,że znajdzie się ogromna grupa "fanów" ,którzy zjadą ten wasz twór ,bo (i tu wpisz co chcesz)...
Jeszcze się taki nie znalazł co wszystkim by dogodził .
Tak, tak, ten genialny argument o tym że w tym świecie zabijano za spiczaste uszy nie ma żadnego realnego sensu ponieważ mimo to "nieludzie" cały czas zamieszkiwali między ludźmi we wspólnych osadach więc skoro oni to robili mimo prześladowań to równie dobrze mogli robić to czarnoskórzy, argument obalony po raz 1273 tym samym kontrargumentem więc pozostaje tylko się cieszyć że oszczędziłeś wszystkim tych kilku stron z dupy wyjętych wywodów.
Tak, tak i ci sami nie ludzie ochoczo rzucali kamieniami w innych tak z dupy, tylko dla tego że są inni... nie byli ofiarami licznych pogromów... ci sami nie ludzie jak to Lauren pięknie powiedziała, nie byli traktowani jak śmiecie, bo to nie chodzi o kolor tylko "rase"... A nie czekaj, schowaj swoje obalenie i bute w kieszeń i wróć z argumentami. Z książki najlepiej. Good luck.
Tak, tak i ci sami nie ludzie ochoczo rzucali kamieniami w innych tak z dupy... nie byli ofiarami licznych pogromów... ci sami nie ludzie jak to Lauren pięknie powiedziała, nie byli traktowani jak śmiecie, bo to nie chodzi o kolor tylko "rase "... A nie czekaj, schowaj swoje obalenie i bute w kieszeń i wróć z argumentami. Z książki najlepiej. Good luck.
Ale co to za problem? Ja się nie opieram na słowach Lauren. Mogę ci przyznać że były pogromy, mogę ci przyznać obrzucanie kamieniami. Wyraźnie napisałem że część elfów czy też krasnoludów żyła wśród ludzi mimo tego że takie a nie inne sytuacje miały miejsce i akurat to jest fakt bez względu na to czy za źródło obierzesz książki czy gry.
Więc skoro ten argument nie działa w przypadku elfów czy krasnoludów to użycie go w celu wyeliminowania osób czarnoskórych jest równie bezsensowne. Szach, mat :).
Nie widziałem jeszcze serialu w całości (no shit sherlock) ale już w trailerach widać, że murzyni są pomieszani z białymi w wioskach. Wg mnie lepiej byłoby jakby trzymali się książki (hipokryci mówią, że to robią ale to nieprawda) i miejsce akcji wzorowali na średniowiecznej, białej europie z przybyszami z dalekich krain (czarnymi). Miało by to większy sens niż mix wszystkiego razem, bo hehe Ameryka i tam tak jest. Książki nie są amerykańskie i europejski klimat powinien zostać w adaptacji dobrze przedstawiony, skoro showrunnerka tak uparcie mówi, że serial ma być zgodny z książką...
Ale wiadomo, trzeba wymieszać, bo coś tam coś tam SJW warriors itp.
O ile ciekawsza mogłaby być fabuła, z zagranicznymi kupcami/wojownikami, ich relacją z ludźmi z innej kultury itp.
No ale lepiej sie nie meczyc, dac czarne driady i połowe populacji świata przedstawionego...
Wg mnie lepiej byłoby jakby trzymali się książki (hipokryci mówią, że to robią ale to nieprawda) i miejsce akcji wzorowali na średniowiecznej, białej europie z przybyszami z dalekich krain (czarnymi).
Ja wiem że wiele osób pisało o tym już setki razy, ale akcja wiedźmina nie toczy się w średniowiecznej Europie, a już na pewno nie w białej Europie, więc umieszczenie tam akcji nie jest "trzymaniem się książki".
Miało by to większy sens niż mix wszystkiego razem, bo hehe Ameryka i tam tak jest. Książki nie są amerykańskie
Ale serial jest.
europejski klimat powinien zostać w adaptacji dobrze przedstawiony, skoro showrunnerka tak uparcie mówi, że serial ma być zgodny z książką...
Nie powinien bo akcja nie toczy się w Europie, a utrzymanie klimatu książek nie oznacza trzymania się ściśle absolutnie każdej linijki tekstu z książki.
O ile ciekawsza mogłaby być fabuła, z zagranicznymi kupcami/wojownikami, ich relacją z ludźmi z innej kultury itp.
I to jest bardzo charakterystyczne dla "fanów" twojego pokroju. Z jednej strony tłuczesz tyradę o tym jak to serial powinien się trzymać bezwarunkowo książki, a na końcu rzucasz jakiś swój z dupy wyjęty pomysł który nijak z książką związany nie jest i to już twoim zdaniem jest znakomita opcja :).
Faktycznie, genialny pomysł, wrzućmy w tę opowieść o nietolerancji i ksenofobii wesołego araba sprzedającego koraliki i falafele, brzmi jak dobry plan.
No ale lepiej sie nie meczyc, dac czarne driady i połowe populacji świata przedstawionego...
A gdzie to niby w sadze jest opisany naturalny kolor skóry driad?
Ja wiem że wiele osób pisało o tym już setki razy, ale akcja wiedźmina nie toczy się w średniowiecznej Europie, a już na pewno nie w białej Europie, więc umieszczenie tam akcji nie jest "trzymaniem się książki".
Prawda. W związku z tym ja postuluję, żeby każda postać miała napisane na czole "To jest fantasy". W końcu to tylko fantasy i adaptacja, więc czemu nie.
Ale serial jest.
I co z tego? Może sobie być i chiński, ale książka, na której bazuje, nie przestanie być polska.
Nie powinien bo akcja nie toczy się w Europie, a utrzymanie klimatu książek nie oznacza trzymania się ściśle absolutnie każdej linijki tekstu z książki.
Patrz punkt pierwszy.
I to jest bardzo charakterystyczne dla "fanów" twojego pokroju. Z jednej strony tłuczesz tyradę o tym jak to serial powinien się trzymać bezwarunkowo książki, a na końcu rzucasz jakiś swój z dupy wyjęty pomysł który nijak z książką związany nie jest i to już twoim zdaniem jest znakomita opcja :).
Faktycznie, genialny pomysł, wrzućmy w tę opowieść o nietolerancji i ksenofobii wesołego araba sprzedającego koraliki i falafele, brzmi jak dobry plan.
Pomysł w kontekście wierności oryginałowi idiotyczny, ale sam z siebie ma precedens, czyli Borch i Zerrikanki.
A gdzie to niby w sadze jest opisany naturalny kolor skóry driad?
Nie jest, ale wspomniane jest, że wśród driad zdarzają się blond włosy i niebieskie oczy. Raczej nie jest to cecha murzynów. Co więcej, jasnowłosej Braenn, która z pochodzenia driadą nie jest, nie zdradza kolor skóry. Można wywnioskować, że driady raczej nie są z Brooklynu.
W zasadzie całą tą dyskusję można streścić w jednym zdaniu - część ludzi lubi, gdy światy fantasy zachowują spójność i pewną wierność materiałowi źródłowemu, części to nie obchodzi, a wojna jest, czyja racja jest czyjsza.
Prawda. W związku z tym ja postuluję, żeby każda postać miała napisane na czole "To jest fantasy". W końcu to tylko fantasy i adaptacja, więc czemu nie.
Również nie widzę przeciwwskazań. Kiedy już zdobędziesz kasę żeby wykupić od Sapkowskiego prawa autorskie, i oczywiście kasę na realizację projektu to możesz sobie pisać na czołach aktorów co tylko chcesz. Pomysł jest oczywiście idiotyczny ale za prawa zapłaciłeś, za serial płacisz więc podejmuj takie decyzje jakie chcesz, w końcu to ty poniesiesz ich konsekwencje.
I co z tego? Może sobie być i chiński, ale książka, na której bazuje, nie przestanie być polska.
No książka nie przestaje być polska, a w zasadzie nie przestaje mieć polskiego autora, tylko co z tego? Bo rozumiem że twoim zdaniem z tego co napisałeś coś wynika.
Nie jest, ale wspomniane jest, że wśród driad zdarzają się blond włosy i niebieskie oczy. Raczej nie jest to cecha murzynów.
No w naszym świecie widocznie nie, nie widzę jednak powodu żeby tą cechę przenosić 1:1 do świata fantasy w którym dzieje się serialowy Wiedźmin. Być może błękitnookie blond murzynki są tam na porządku dziennym. A może w tej adaptacji nie ma błękitnookich blond driad.
Powtarzam, nie widzę powodu aby twórcy mieli obowiązek przenosić 1:1 każde zdanie które Sapkowski napisał w swoich książkach.
W zasadzie całą tą dyskusję można streścić w jednym zdaniu - część ludzi lubi, gdy światy fantasy zachowują spójność i pewną wierność materiałowi źródłowemu,
Po pierwsze, nie widzę powodu dla którego miałbym uznać świat przedstawiony w serialu za mniej spójny jako całość.
Po drugie, wygrzebujesz jakieś pojedyncze zdania z całej sagi i na ich podstawie próbujesz zanegować decyzje twórców a potem piszesz o "pewnej wierności materiałowi źródłowemu".
Nie, to nie jest "pewna wierność..." to jest chore zachowanie graniczące z jakąś "nerwicą natręctw" czy inną tego typu dolegliwością.
I tutaj się panie JohnDoe666 różnimy. Dla ciebie przejdzie wszystko, bo to tylko fantasy i adaptacja. Dla mnie nie.
Nie wiem skąd wniosek że "dla mnie przejdzie wszystko"? Nie mam wyrobionej opinii na temat serialu bo jego premiera jest za 2 tygodnie więc go nie widziałem. Mam nadzieję że mi się spodoba, ale nie mam pewności że tak będzie.
Po prostu ja nie krytykuję i nie neguję serialu przed jego premierą tylko dlatego że gdzieś w grupie statystów na trailerze mignęła twarz murzyna.
Najśmieszniejsze jest to że ludzie twojego pokroju są w stanie cytować pojedyncze zdania sagi z pamięci czy powiedzieć ile pryszczy na dupie miał Jaskier a zupełnie umyka wam to co w tej sadze jest najistotniejsze.
Nie masz problemu z różnicami między książkami a serialem. Każdą usprawiedliwiasz tym, że adaptacja. Jaki inny wniosek mogę wyciągnąć?
Natomiast ciekawi mnie, skąd Twój wniosek, że ja serial neguję.
Wyrażam swoje niezadowolenie amerykanizacją, objawiającą się między innymi upychaniem wszędzie murzynów, co jest obecnie w amerykańskiej twórczości nagminne. Nie podoba mi się również zbroja mosznowa czy aktorka grająca Triss, gdyż wygląda zupełnie inaczej, niż według opisów z książki. Podoba mi się natomiast wybór Cavilla, na początku byłem sceptyczny, natomiast w miarę kolejnych zdjęć i trailerów zacząłem się przekonywać do niego. Co prawda jest według mnie zbyt napakowany, zabija to nieco wrażenie szybkiego, zwinnego wiedźmina, ale wygląda ogólnie okej. Do Ciri natomiast dobrano aktorkę idealnie, szkoda, że nie każda postać miała tyle szczęścia.
Ja lubię, gdy w fikcji bazującej na konkretnym miejscu na świecie, ludzie ją zamieszkujący oddają je również swoją rasą. Nie wyobrażam sobie świata bazującego na średniowiecznej Japonii, gdzie co trzeci mieszkaniec jest innego koloru, i analogicznie nie wyobrażam sobie, żeby w fikcji opartej na Masajach ćwierć plemienia stanowili biali. Pół biedy, jeśli za obecnością tych ludzi stoi jakaś historia, ale w 99% przypadków takiego wytłumaczenia brak.
Inna sprawa, kiedy uniwersum jest od początku do końca fikcyjne. Na przykład światy Brandona Sandersona, które nie opierają się na konkretnym miejscu w realnym świecie. Tam nie mam z tym problemu, bo to światy całkowicie fikcyjne, które ze średniowiecza biorą najwyżej poziom technologii.
Nie masz problemu z różnicami między książkami a serialem. Każdą usprawiedliwiasz tym, że adaptacja.
Po pierwsze, nie mam problemu z nieistotnymi różnicami, a żadna z tych o których wspominałeś nie była istotna. Część z nich to nawet nie są żadne różnice a jedynie twoje domysły odnośnie tego co autor książek miał na myśli. Sam autor mocno odcina się od tej mitycznej słowiańskości Wiedźmina, a umieszczanie tej książki w świecie średniowiecznej Europy środkowo-wschodniej to wymysł jakiejś grupy osób i nie ma nic wspólnego z intencjami Sapkowskiego.
Po drugie, serialowy Wiedźmin to jest adaptacja i to nie jest jakieś moje usprawiedliwianie tylko najzwyczajniej w świecie FAKT.
Natomiast ciekawi mnie, skąd Twój wniosek, że ja serial neguję.
A to nie wiem, nic takiego nie pisałem.
Ja lubię, gdy w fikcji bazującej na konkretnym miejscu na świecie, ludzie ją zamieszkujący oddają je również swoją rasą.
Super, tylko Wiedźmin taką fikcją nie jest, a na pewno nie bazującą na jednym "konkretnym miejscu na świecie"
Nie wyobrażam sobie świata bazującego na średniowiecznej Japonii, gdzie co trzeci mieszkaniec jest innego koloru, i analogicznie nie wyobrażam sobie, żeby w fikcji opartej na Masajach ćwierć plemienia stanowili biali.
Nawet gdybym na potrzeby tej dyskusji się z tym zgodził (a nie zgadzam się) to nadal nijak ma się to do Wiedźmina bo on najzwyczajniej w świecie nie jest zakorzeniony w jednym konkretnym miejscu, o czym mówił sam autor.
Po pierwsze, nie mam problemu z nieistotnymi różnicami, a żadna z tych o których wspominałeś nie była istotna. Część z nich to nawet nie są żadne różnice a jedynie twoje domysły odnośnie tego co autor książek miał na myśli. Sam autor mocno odcina się od tej mitycznej słowiańskości Wiedźmina, a umieszczanie tej książki w świecie średniowiecznej Europy środkowo-wschodniej to wymysł jakiejś grupy osób i nie ma nic wspólnego z intencjami Sapkowskiego.
Po pierwsze, dla mnie te różnice są istotne, po drugie, ja mityczną słowiańskość Wiedźmina zwalczałem lata temu, zanim to było modne.
Po drugie, serialowy Wiedźmin to jest adaptacja i to nie jest jakieś moje usprawiedliwianie tylko najzwyczajniej w świecie FAKT.
I nie musi mi się podobać, co w tej adaptacji robią.
A to nie wiem, nic takiego nie pisałem.
Cytując:
Po prostu ja nie krytykuję i nie neguję serialu przed jego premierą tylko dlatego że gdzieś w grupie statystów na trailerze mignęła twarz murzyna.
Odebrałem to jako sugestię, że ja serial neguję.
Super, tylko Wiedźmin taką fikcją nie jest, a na pewno nie bazującą na jednym "konkretnym miejscu na świecie"
Nie zgadzam się.
Imiona, nazewnictwo, kultura, technologia bazują stricte na średniowiecznej Europie, a spora część fabuły opiera się na europejskich legendach, mitach i baśniach, wreszcie Starsza Mowa bazuje na językach celtyckich. Jeżeli Wiedźmin nie bazuje na Europie, to żadna fikcja na niej nie bazuje.
Nawet gdybym na potrzeby tej dyskusji się z tym zgodził (a nie zgadzam się)
I w tym sęk. Masz do tematu inne podejście, dokładnie tak, jak pisałem wcześniej.
to nadal nijak ma się to do Wiedźmina bo on najzwyczajniej w świecie nie jest zakorzeniony w jednym konkretnym miejscu, o czym mówił sam autor.
Nie znam tej wypowiedzi, i nie mam pojęcia, co miał na myśli, skoro wyraźnie brał materiał z Europy i jej legend.
Odebrałem to jako sugestię, że ja serial neguję.
Odbieraj sobie jak chcesz, niemniej z moich ust takie stwierdzenie nie padło.
a spora część fabuły opiera się na europejskich legendach, mitach i baśniach,
No to już jest bliższe prawdy. Ja jednak raczej bym się powstrzymał przed krytykowaniem czarnoskórych statystów bazując na mitach, baśniach i legendach. Trochę się tu sam zaorałeś więc nie będę się dalej pastwił.
No to już jest bliższe prawdy. Ja jednak raczej bym się powstrzymał przed krytykowaniem czarnoskórych statystów bazując na mitach, baśniach i legendach. Trochę się tu sam zaorałeś więc nie będę się dalej pastwił.
Czy ty się kolego trochę nie zagalopowałeś?
Wiedźminland intensywnie używa średniowiecznej Europy, czy Ci się to podoba, czy nie. To, że bazuje również na mitach w żaden sposób tego nie zmienia. Zwłaszcza, że to mity w dominującej mierze europejskie.
Henry Cavill to brytyjski aktor
Strasznie denne wywiady z Cavillem i dziewczynami. Widać że on nie ma zielonego pojęcia o czym jest Wiedźmin i zadawał same głupkowate pytania.
W fragmencie serialu pokazanym w wywiadzie u Jimmyego Kimmela walka wygląda niestety dość słabo. Jak okładanie się kijami, a nie mieczami.
Wciąż liczę, że serial będzie dobry. Choć proporcje netflixowych produkcji zaczynają wyglądać tak, że 70% to łajno, a tylko 30% prezentuje wysoki poziom.
[3] Nie mogę się zdecydować, czy jestem ksenofobem, czy estetą. Dlaczego twórcy dają taki trudny wybór?
Taki wygląd Starfire jest beznadziejny niezależnie od tego czy jest biała, czarna, niebieska czy różowa w zielone paski. Ja wiem Caine, że ty dobrze wiesz, o co mi chodzi, tylko jak zwykle się droczysz, ale kolor skóry aktorki przy krytyce samego dizajnu postaci nie ma tu żadnego znaczenia.
Natomiast jeśli komuś się Starfire nie podoba, bo gra ją murzynka, to tak, jest ksenofobem.
Ten wywiad to jakieś wielkie nieporozumienie, co to kuźwa za pytania ? Cavil pytany o filmy w których wystąpił , następnie aktorki pytane o Cavila i inne seriale Netflixa co to ma być.
Nie dziwie się że wyłączyli możliwość komentowania pod filmem.
Trochę z dupy była ta gadka o ksenofobii itp, bo teraz pół buraków i cebuli będzie się obrażać bo ktoś ich zwyzywal. Spokojnie mozna bylo zakonczyc na zdaniu w ktorym przyrownal hejterow do pasjonatow tematu.
Normalnie pod wrazeniem kanalu jestem bo ciekawe pytania koles zadawal, np ten o mixie postaci z innym serialem. Natomiast kompletnie mi się nie widzą oby dwie aktorki. Spodziewałem się inteligentnych i błyskotliwych odpowiedzi, a nie goofball, a sluchajac wywiadow aktorek GoT i Henrego mozna bylo tego oczekiwac.
Yoghurt bo widzę że sobie nie radzisz...
Rasizm - twoja rasa jest najlepsza.
Ksenofobia - nienawiść/strach do wszystkiego co obce i inne. Stąd też podchwytliwe pytanie Caine.
A co jeśli postać w grze czy książce była biała a w filmie czy serialu gra ja murzyn
Nie ma to dzisiaj kompletnie żadnego znaczenia. Kolor skóry aktora to rzecz czwartorzędna, daleko mniej ważna od kunsztu aktorskiego, osobowości scenicznej, artystycznej wizji reżysera czy producenta, fabuły, dramaturgii itp.
Dlatego chcialbym zeby w filmie o polskim papierzu glowna role zagral Samuel L. "Waz w samolocie" Jackson, bo tylko on odda glebie postaci :D
w filmie o polskim papierzu
Chciałeś napisać "papierze"?
Ciekawe jak widownia odbierze tego wiedźmina.
To będzie taki mix Xeny i Herkulesa - tych seriali co to bardzo dawno temu na Polsacie emitowali ;)
Dla polskich wyklętych patriotów główne role mogłyby grać gwiazdy porno - ważne, że białe ze słowiańskim przykucem.