Czy warto kupic laptopa od Apple? Windowsa 10 nie trawie ale w przyszlosci jak bede zmuszony na niego przejsc to bedzie co najwyzej sluzyl na stacjonarnym kompie do gier.
W laptopie mam Xubuntu ale w Linuksie brak dobrych programow i narzedzi do tworzenia muzyki jak FL Studio czy Ableton.
LMMS jest tylko darmowa podrobka FL Studio. Pomimo ze da sie cos na nim robic, to brak dostepu do wtyczek VST dyskwalifikuje go do powaznej produkcji a z Wine nie wszystkie instrumenty beda dzialac poprawnie.
Dlatego mysle ze czas juz na powaznie myslec o zakupie MacBooka.
Co prawda ceny nie sa zachecajace ale sprawa z wtyczkami VST i dostep do wiekszosci programow muzycznych jest taka sama jak w Windows.
Na Youtube jak widze gwiazdy sceny EDM w studiu to korzystaja w wiekszosci przypadkow z komputerow Apple a nie Windowsa, wiec cos w tym jest ze nie chca Windowsa.
Windows sie dla mnie skonczyl na wersji 7, a Linux mimo ze ma duzo dytrybucji i mozna go dostosowac pod siebie, to jednak brak wiekszosci oprogramowania sprawia ze nadaje sie tylko do przegladania netu, sluchania muzyki i ogladania filmow a to juz dla mnie za malo.
Wiec zostaje sprzet od Apple ktory ma mnostwo programow i jest duzo stabilniejszy od Windowsa.
Chociaz musze przyznac ze nigdy nawet na zywo nie widzialem systemu od Apple. Tylko widzialem jak on wyglada na Youtube.
Do pracy jak najbardziej, praca/gry AAA nie dziękuje.
Jak nie masz co robić z pieniędzmi to daj je komuś biednemu, a nie będziesz przepłacał za komputer.
Zdecydowanie warto, nie bez powodu w przemyśle muzycznym dominują urządzenia Apple.
A jaki niby jest tego powód poza idioto-odpornością systemu i modą? Apple stał się tak popularny dlatego, że MacOs jest najprostszym systemem jaki jest w obsłudze i dla ludzi nie rozumiejących komputerów jest to system idealny. Linuksiarza (jakim jest autor wątku) mogą natomiast denerwować jego ograniczenia i totalny brak elastyczności.
Drugim powodem jest to, że przed kilkoma ładnymi laty Apple w zasadzie stworzył segment lekkich i poręcznych laptopów. Wtedy nie miał w nim konkurencji to się ludzie przyzwyczaili. Dzisiaj jednak sprawa wygląda inaczej i każdy większy producent ma sprzęt tego typu i to często wykonany od MacBooków lepiej. Jednak wiadomo, strategia First to market się dla Apple sprawdziła i to bardzo w tym segmencie.
Piszesz bzdury i wprowadzasz ludzi w błąd.
Polecasz urządzenia konkurencji, które na starcie można zdyskwalifikować za sam system. Windows 10 nie nadaje się do żadnej pracy, to kiepski i niestabilny system, z bardzo topornym interfejsem użytkownika. Macintosh niemalże w każdym zastosowaniu bije rozwiązania Microsoftu.
Po drugie konkurencja nie ma lepszych jakościowo urządzeń - korzystałem przez miesiąc z Microsoft Surface (podobno najlepszy ultralekki laptop do pracy) i mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że MacBook Pro z połowy 2017 roku był w wielu kwiestach lepszy. O wiele lepszy touchpad i obsługa gestów znacznie poprawia komfort pracy. Minusem jest fabryczna wada klawiatury, komputer już raz był w serwisie. Nowe urządzenia są już pozbawione tej wady.
Po trzecie ogrom profesjonalnego oprogramowania. Alternatywne narzędzie dostępne na Windowsa to nie to samo, zupełnie inna kultura i wygoda pracy.
Windows 10 nie nadaje się do żadnej pracy, to kiepski i niestabilny system
Cyt. "Piszesz bzdury i wprowadzasz ludzi w błąd."
Jestem pewien, ze da sie przekonac ludzi do rozwiazan Apple bez sadzenia takich kwiatkow.
Bo to prawda, ostatnim dobrze działającym systemem był Windows 7. Wszystkie systemy od siódemki wzwyż powodały u mnie straszne problemy ze stabilnością działania. Nieoczkiwane zwiechy, restarty komputera, niedziałające sterowniki oraz urządzenia peryferyjne. Długo mógłbym wymieniać.
Od tego czasu przeniosłem moją pracę na środowisko Linuksa oraz Macintosha i bardzo sobie chwalę.
Tyle, że z lapków z tej półki cenowej to tylko MacBooki się serwisuje w koło. Naprawdę znaleźć mi ciężko kogoś kto używał MacBooków z ostatnich serii dłużej niż dwa lata i nie był z nim w serwisie.
Wszystkie systemy od siódemki wzwyż powodały u mnie straszne problemy ze stabilnością działania. Nieoczkiwane zwiechy, restarty komputera, niedziałające sterowniki oraz urządzenia peryferyjne. Długo mógłbym wymieniać.
Nigdy nie miałem, podobnych przygód z win7 (jakieś 8 lat użytkowania), stosunkowo niedawno (3 miesiące) przy okazji wymiany całej budy z bebechami przesiadłem się na 10, wciąż żadnych problemów. Chyba masz pecha do podzespołów i peryferiów.
Bo to prawda, ostatnim dobrze działającym systemem był Windows 7.
Wspomnienia z dziecinstwa zawsze sa przyjemne.
W zderzeniu z rzeczywistoscia jednak okazuje sie ze kompletnie nieprawdziwe.
Zapomnialem napisac ze raczej mysle o uzywanym niz o nowym bo sporo kasy jednak mozna zaoszczedzic a mi pare rysek na obudowie nie bedzie mi przeszkadzac.
Nie trawie MacOS. Z konieczności jak muszę Windows, z wyboru Linux. Do tworzenia muzyki jednak możesz się MacOS zainteresować.
Ogółem – warto. Schody zaczynają się przy próbie znalezienia odpowiedzi na pytanie "jaki model". :)
Obecny problem z MacBookami jest taki, że najnowsza generacja (roczniki 2016-2019) jest kaszaniasta IMO. Od problemów z klawiaturą, przez taśmy od ekranu, po dyski SSD. Co prawda wszystkie te kwestie objęte są niezależnymi od gwarancji programami naprawczymi, ale one też kiedyś dobiegną końca.
Dlatego też poprzednia generacja Retin (2012-2015) mocno trzyma cenę mimo starzejących się podzespołów. Swojego Pro 2014 mógłbym od ręki sprzedać za 2500, a pięć lat temu kosztował mnie 4000 z hakiem (i to mowa o podstawowej konfiguracji. Lepsze trzymają się jeszcze wyżej).
Japko wczoraj pokazało nowego Pro 16" z ciut większym ekranem, przeprojektowanym chłodzeniem i nowym mechanizmem klawiatury. Być może na wiosnę wypuszczą mniejszy odpowiednik (14"?) oparty na tej samej konstrukcji, ale w tej chwili to tylko wróżenie z fusów.
Teraz dochodzimy do pytania za sto punktów. To musi być laptop, czy w grę wchodzi też stacjonarka? Sporo osób zapomina o istnieniu Maców Mini, które są naprawdę fajnymi i kompaktowymi urządzeniami, o iMacach nawet nie wspominając.
Ja mam tą starą generację. Early 2015 tak mam napisane.
Działa idealnie już tyle lat. Naprawdę zero problemów i nie czuje potrzeby zmiany. W pracy mam mega łapka, windows 10, 32giga ramu. Po 2 miesiącach działa słabo. Może to wina builda dla mojej firmy, ale no po prostu źle jest
Ja mam Mid 2014 i jest problem z odklejającym się ekranem. Są burchle pod szybą na ramce wokół ekranu, sam ekran jest czysty. Do tego urobił mi się kabel od zasilacza i musiałem przetulować nowy kabel. Irytuje również chłodzenie, które wylot ma na ekran, przez co właśnie puszcza klej i ogólnie maszyna lubi się zagrzać. Bardziej zadowolony jestem z Lenovo x250, który ma tragiczny ekran niż z Macbooka. Chętnie bym się go pozbył na wiosnę, jakby to ktoś chciał kupić. Nigdy więcej Macbooka nie kupię ze względu na system operacyjny i częściowo z powodu tych drobnych bolączek sprzętowych.
Jeśli do chcesz używać lapka do pracy czy nauki, albo przeglądania neta to tak, jak najbardziej. Nie ma chyba bardziej intuicyjnego urządzenia, dodatkowo tak dobrze wykonanego i na swój sposób designerskiego. Ale warto też zwrócić uwagę na to, że w Macbooku płacisz też sporo za markę, choć z drugiej strony otrzymujesz MacOs który, gdy masz iphone, tworzą świetny ekosystem. Więc tak, warto. Ale trzeba się liczyć z tym że dostaniesz kompa dobrze wykonanego, ale z dosyć słabym stosunkiem ceny do wydajności, ale za to bardzo wygodnego w obsłudze i dobrze wykonanego. Zwróć też uwagę, że w starszych Macbookach Air, wyświetlacz to nie retina a jego rozdzielczość to 900p.
dodatkowo tak dobrze wykonanego
Zapomniałeś dodać, że to stwierdzenie nie dotyczmy ostatniej generacji sprzętu (w sumie to już chyba przed ostatniej bo nowa powoli wchodzi), która jest wręcz niewiarygodnie awaryjna. Głównie przez eksperymenty z klawiaturą i słabe wykonanie. Nawet zwolennicy tej firmy przyznają, że musza skorzystać raz na pół roku średnio a co najmniej raz w roku z serwisu.
Przynajmniej za tą cenę ten nie robi problemów zbytnich.
Warto, ja podobne wątki zakładałem 2 lata temu, zdania były podzielone i nie żałuję. Pamiętaj, że spora część wypowiadających się to dzieciarnia patrząca pod kątem odpalenia Wiedźmina 3 na full detalach. Biorąc pod uwagę Twoje zastosowania - będzie idealny.
Przesiadka trochę bolała, ale oddałem chłopaka do serwisu, pożyczyłem wypasionego laptopa z Windowsem (takiego za 9k) i dopiero powrót do Windowsa uświadomił mi jak nieprawdopodobnym urządzeniem jest MacBook.
macOS nie jest we wszystkim lepszy od Windowsa, ale w wielu kwestiach jest - np. - jak na ironię - zarządzaniu oknami i pulpitami. Tutaj faktycznie się pracuje na kilku oknach na jednym ekranie na raz i kilku pulpitach równocześnie. macOS ma bardzo fajne aplikacje. A już na pewno to raj dla muzyka. Tylko Apple to ekosystem pierdzielonych bogoli, tu się płaci za wszystko, więc licz się z tym, że te aplikacje to kolejne setki/tysiące złotych.
Osobiście rozważam przesiadkę na zaprezentowanego wczoraj 16-calowego. Brałbym na firmę, więc przy sprzedaży obecnego wyniósłby mnie na czysto około 5k - nie tak źle, jak na i7 z 32 GB RAM. Bo teraz mam 8 GB i to jest za mało, minimum to 16.
Ogólnie jednak polecam, jak ktoś pracuje kreatywnie/biurowo, nie klepie strasznej biedy, a z grami ogranicza się do Football Managera i Cywilizacji, to zdecydowanie MacBook Pro jest fajnym wyborem.
Airy z kolei... Nie lubię ich, one się nie bronią cenowo, tam jest gorsza wydajność, gorsza matryca. Air to moim zdaniem komputer dla studentek, które muszą mieć Maka, bo to "modne" i "prestiżowe", ew. dla buraków, którzy rozstawiają je w Starbucksie.
***
Jeszcze z takich anegdotek o cieniach i zaletach Apple. Ten mój MBP 2017 ma tę niesławną klawiaturę, która jest niewypałem, zrobili już 3 generacje i każda się psuje (więc rozszerzyli na nie gwarancję na kilka lat). Rok temu naprawiałem, teraz też niestety muszę zanieść, bo mi się spacja skleiła.
No i jak rok temu zaniosłem do naprawy klawiaturę, to mi - fakt faktem po miesiącu - oddali komputer, w którym z własnej inicjatywy wymieniono 95% podzespołów komputera. Zapytałem co jest ze starego - "karta sieciowa" odrzekł pracownik serwisu. I to jest w Apple fajne.
Tylko Apple to ekosystem pierdzielonych bogoli, tu się płaci za wszystko, więc licz się z tym, że te aplikacje to kolejne setki/tysiące złotych.
Ogólnie jednak polecam, jak ktoś pracuje kreatywnie/biurowo, nie klepie strasznej biedy, a z grami ogranicza się do Football Managera i Cywilizacji, to zdecydowanie MacBook Pro jest fajnym wyborem.
Całkiem zgrabnie powiedziane.
No i jak rok temu zaniosłem do naprawy klawiaturę, to mi - fakt faktem po miesiącu - oddali komputer, w którym z własnej inicjatywy wymieniono 95% podzespołów komputera. Zapytałem co jest ze starego - "karta sieciowa" odrzekł pracownik serwisu. I to jest w Apple fajne.
A tutaj mnie zaciekawiłeś. Tego MBP 2017 serwisowałeś na gwarancji, czy jak to było? (Jeśli można zapytać).
Zaniosłem go do Cortlandu, a więc w ramach rocznej gwarancji (alternatywnie jeszcze miałem 2-letnią rękojmię w Redcoon, ale to by tylko wydłużyło). Powiedziałem, że mam problem z klawiaturą, spacja niedomaga, a do tego od nowości mam jakieś cyrki z artefaktami na ekranie w Netflix.
No i mi wymienili nie tylko klawiature, ale tez dysk twardy (znalezli jakas usterke, ktorej nie bylem swiadomy), cala matryce, bo mieli jakis program jakosciowy, ze niby sie odznaczala na nich klawiatura (mnie akurat nie, ale i tak wymienili), baterie, plyte glowna, gladzik, obudowe - no generalnie z wlasnej inicjatywy stwierdzili, ze z laptopem wszystko jest nie tak i powymieniali.
Fakt faktem, ze po naprawie - poza klawiatura - wszystko dziala jeszcze lepiej.
Przy czym, jak wspominalem, na klawiature mam dodatkowe 3-4 lata gwarancji od dnia zakupu, wiec teraz znowu bede niosl, a potem chyba sprobuje go sprzedac i kupic 16' (musze jeszcze je sobie na zywo obejrzec gdzies).
Brzmi to naprawdę zacnie. Ja właśnie byłem trochę zagubiony jeśli chodzi o serwis dla Maca. Będąc szczery byłem nawet nieco rozczarowany, bo mało było (nie wiem jak teraz) oficjalnych punktów. Swoją drogą do tego ogólnego wątku można dodać, że warto mieć na uwadze, że naprawa Maca bez gwarancji może też wynieść...
Ze sprzedażą myślę, że dałoby radę, ale nie wiem czy w Polsce (w sensie allegro, czy olx). Ale może X-COM kupiłby. Kilka lat temu, nabyłem u nich pierwszego MacBooka, tego białaska.
Akurat nowe MBA maja już matryce Retina, także nie ma tragedii. Sam posiadam starszego i tez nie narzekam, do pracy jest ok. Nie czuje się studentką co musi się pokazać, nie pijam kawy w starbucksie ;p(no, może czasem się zdarzy).
Miesiąc downtime, klawiatura do bani, wadliwe komponenty. I to jest w Apple fajne? Nigdy nie miałem takich problemów z ThinkPadami czy choćby, o zgrozo, z MSI. Dla mnie Twoja wypowiedź brzmi jako dodatkowe upewnienie po 5 letnim doświadczeniu z moim MBP, żeby już nigdy więcej laptopa od Apple nie kupić.
edit:
Dla porównania, mam służbowego Thinkpada T440s. Przebył ze mną jakieś 200 000 km, walał się po walizkach, lotniskach, działa co dzień od 2014 roku po 10 godzin, pracował na dworzu w -40 stopni i na dzień dzisiejszy wygląda i pracuje tak samo, jak w 2014 roku. Nic nie było robione i nadal nie ma takiej potrzeby. Nic mu się nie odkleja, klawiatura najlepsza jaka jest w laptopach. Nie wyobrażam sobie używania macbooka służbowo jeśli miałby tyle latać po serwisach.
Jackov -> tak, ale to są gorsze Retiny, niż w MBP, a cena ta sama.
Miesiąc downtime, klawiatura do bani, wadliwe komponenty. I to jest w Apple fajne? Nigdy nie miałem takich problemów z ThinkPadami czy choćby, o zgrozo, z MSI. Dla mnie Twoja wypowiedź brzmi jako dodatkowe upewnienie po 5 letnim doświadczeniu z moim MBP, żeby już nigdy więcej laptopa od Apple nie kupić.
Dlatego piszę o tych klawiaturach, bo moim zdaniem to spory problem. Wiele wskazuje na to, ze Apple sie z nich wycofuje, w 16" jest juz inna technologia.
Sporo osob przesiada sie na iPhone'a z czegoś a'la Xiaomi za 350 zl z 2011 i krzyczy, ze to najlepszy telefon, choc to nieprawda, bo po prostu nie znają androidowych flagowców (choć przez lata to faktycznie byl najlepszy smartfon, ale juz nie jest). Ja sie przesiadlem na MacBooka z flagowych ultrabooków w podobnej kategorii cenowej i one też były awaryjne, bo komputery na ogół się psują.
Tylko jak zaniosłem Samsunga do salonu Samsunga z zepsutą klawiaturą, to mi wmówili, że go sobie zalałem (co nie miało miejsca). Jak zaniosłem do salonu Apple, to mi wymienili praktycznie na nowy komputer. Dlatego mimo awaryjności, jestem zadowolony z Apple i uważam ich za krok do przodu względem moich wcześniejszych doświadczeń.
No to trafiłeś na przykry serwis. Ja zrzuciłem laptopa MSI ze stołu na twardą podłogę, naruszył się port do ładowania, do wymiany płyta główna z mojej winy. MSI wymieniło za darmoszkę. Z Thinkpadów miałem T430, T440s, T450, X250 i od lat żadnych problemów. Wolę komputery, które nie sprawiają żadnych problemów. Sprzęty Apple są awaryjne i w tym pułapie cenowym to po prostu nie przystoi. Chwała im za świetne ekrany, ale na tym zalety się kończą.
Używam prywatnie i służbowo droższych modeli od MSI i Della i nie miałem przez ostatnich kilka lat żadnych problemów, a i w pokoju jak na razie dell był przez ostanie kilka lat na gwarancji jeden i cała sprawa zajęła tydzień (dell dla sprzętów powyżej jakieś tam kwoty ma chyba najlepszy serwis jaki istnieje).
Natomiast te trzy osoby które zdecydowały się na MacBooki oddawały Macka na gwarancje. Takiej awaryjności to ja jeszcze nie widziałem. Niby serwis jak piszecie pierwszorzędnie naprawił wszystko, żadnego migania się, to fakt. Ale są dwa problemy poza częstotliwością awarii jak u najgorszej chińszczyzny:
1) na firmę nie masz rękojmi, a Apple daje tylko rok gwarancji, co w wypadku tak drogiego i awaryjnego sprzętu jest problemem. Nas uratowały tylko dodatkowe programy naprawcze, które na szczęście obejmują też firmy związane choćby z klawiaturami.
2) czas naprawy tez trwał około miesiąca w każdym wypadku. Takie tempo działania serwisu jest dla mnie dyskwalifikujące. Maks co jestem w stanie zaakceptować to dwa tygodnie, a już najlepiej jak w wypadku sprawy dłuższej niż tydzień dają sprzęt zastępczy. Jakby mi ktoś powiedział, że serwis ma zająć miesiąc to bym zarządał zwrotu pieniędzy. Taką tragedię to pamiętam tylko z czasów studenckich gdy Acer wchodził do Polski i nie zdążyły się jeszcze otworzyć punkty serwisowe więc ludzie słali lapki do Czech.
Mogę coś powiedzieć, bo przez kilka ostatnich lat posiedziałem przy używanym sprzęcie od Apple. Generalnie użytkowałem laptop i stacjonarnego iMaca, a teraz siedzę jeszcze przy laptopie. Mówię "jeszcze", bo zamierzam w pełni przejść na Windows i w gruncie rzeczy na puszkowe pecety. Będę grał w gry, bez zbędnych filozofii tłumacząc.
Sprzęt od Apple jest przyjemny do takich zajęć, jak tworzenie muzyki, czy montowanie filmików, albo robienie prac graficznych. OS X wydaje się bardziej stabilny i intuicyjny. Fakt, że mnóstwo osób to powtarza, ale zgadzam się z tym również i ja. Tylko czy warto wyłożyć większą kasę za fajniejszy system?
Komputery kupowałem na eBay. Ostatni zakup zrobiłem jakieś 2 lata temu i w tamtym momencie nie było dużego wyboru u nas, w Polsce (przynajmniej ja nie zarejestrowałem, ale mniejsza o to).
Anegdota taka, że raz zdarzyło mi się zakupić sprzęt na Wyspach, to musiał być jakiś komis prowadzony przez (uwaga!) Polaka. Facet wysłał mi laptopa z uszkodzoną baterią i bez ładowania komp nie dawał sobie rady. Musiałem straszyć sprawą w sądzie, żeby załatwić sprawę... Więc, no tego, mówi się że zagranicą najbardziej oszuka Cię Twój własny rodak.
Moje zdanie co do sprzętu Apple jest takie: nie opłaca się jeśli jesteś ogarnięty w komputery i lubisz pomajstrować sam. Natomiast jeśli chcesz mieć luksus w postaci niezawodnego sprzętu, żeby skupić się tylko na muzyce i nie tracić czasu na sprawy techniczne, no to spoko - zgodzę się, że Mac daję taki komfort (tylko nie żałuj pieniążka, bo zbyt stary sprzęt też sprawi kłopoty - wystarczy, że nowy system nie wejdzie z powodu progu w postaci daty wydania sprzętu).
Jeśli robisz muzykę 4fun to radzę odpuścić Apple, sam OS X nie podniesie jakości Twoich projektów, a jeśli zarabiasz miliony to... nie pytałbyś na forum i nie rozważał używanego Maca.
Chcę powiedzieć, że jak rzucisz okiem na bebechy komputera i możliwości które dają dzisiaj takie Morele net i reszta, to może dojdziesz do wniosku, że wybierzesz sobie podzespoły sam i poprosisz o złożenie kompa. A ten OS X też ogarniesz, kupujesz dodatkowy dysk na który wgrywasz system, łączysz z laptopem na czas pracy i robisz sobie robotę.
Przynajmniej to jest mój punkt widzenia. Muszę przyznać, że nie ogarniałem sprzętu za dobrze, ale w ostatnich miesiącach spiąłem się i sprawdzam rzeczy (większość w necie), co i jak załatwić. Np. teraz na Macbooku mam partycję z Windowsem, sam to sobie ogarnąłem. Czegoś nie jestem pewien, to pytam na forum i skoro Ty robisz to teraz, to myślę, że ogarniesz sobie zwykłego lapka z Windowsem. Może to zająć więcej czasu i energii, ale wyjdzie lepiej finansowo.
Przy użytkowaniu Macbooka trzeba liczyć się z tym, że support taki społecznościowy, to mimo wszystko anglojęzyczne fora i też te komputery nie są robione po to, żeby przy nich grzebać (takie moje zdanie). Wystarczy zorientować się i masz sprzęt do pracy, a i pograsz jak człowiek (kupiłem sobie gamepad, taniego zwyklaka i co? sterowniki tylko na windows, więc do grania na macu musiałem mapować przyciski; nie będę mówił ile szukałem programu do tego).
Czytając niektóre wypowiedzi czuję się jakbym siedział na hipstersko-aplowskim spiderwebie gdzie nawet wady ogryzka są przedstawiane jako jego największe zalety.
To powiedziawszy, ekran iPhone’a 11 nie jest zły, choć na papierze może się taki wydawać. To panel IPS LCD o przekątnej 6,1” i rozdzielczości zaledwie 1792 x 828 px. Teoretycznie dramat, w praktyce jednak to naprawdę ładny wyświetlacz, bijący na głowę niejednego AMOLED-a o wysokiej rozdzielczości.
https://www.spidersweb.pl/2019/11/iphone-11-czy-oneplus-7t-porownanie.html
Czyli wyświetlacz ch****y ale i tak ładniejszy.
Takich kwiatków na całym spiderswebie codziennie dziesiątki.
Naprawdę warto, od kiedy używam macow nawet nie myślę by wracać do windy
Warto.
Ostatnio kupiłem żonie Maca Pro i w końcu przestała mi zawracać gitarę, że ma kiepskiego laptopa. Dodatkowo, teraz na każdy problem z komputerem mogę zareagować:
- Nie wiem, nie znam się, nie umiem w ioesy :D
Święty spokój - bezcenny.
Nie warto. Bo przepłacasz za podzespoły. Jedyna przewaga maczków to oprogramowanie które jest dobrze zoptymalizowane. Maki do codziennej pracy mają sens ale przy takich rzeczach jak gry, rendering, grafika, montaż przegrywają. Zamiast Apple wybrał bym już lepiej Surface 6 lub 7 Pro lub DELL XPS https://dell24.pl/k/354/Laptopy-DELL-XPS który wygląda o niebo lepiej, jest z carbonu, lekki i poręczny. I można zrobić ubgrade każdego podzespołu bez problemu
Ta do gier to sensu nie ma ale rendering, montaż to ludzie kupuią Maci dla Final Cuta, graficy, fotografowie też wyjątkowo często korzystają z Maców (nie wiem w sumie dlaczego, kiedyś Adobe robiło soft pod PowerPC a teraz to tu i tu mamy to samo... może chodzi o kalibrację ekranu), no i programiści też je lubią z kilku powodów.
No a teraz mi powiedz jaki jest stosunek programistów i grafików korzystających z maca do tych korzystających z PC. Coś mi się wydaję, że tych korzystających z PC mimo wszystko jest więcej.
O kurde, tego jeszcze nie grali, nie warto kupować Maca bo przepłacasz - kup Surface który jest droższy. Jak do tego doszło że MS pcha ludziom sprzęt za naście tysięcy z systemem w wersji HOME jest dla mnie niepojęte.
Jak dodasz wszystkie wersje windowsa plus Linuxa to pc jest popularniejszy wśród devow. Ale i tak macos jest najpopularniejszym systemem jeśli rozbijemy windowsa na różne edycje. Wszystko rozchodzi się o to co robią developerzy. Webowka, aplikacje mobilne wygrywa mac.
Ale gamedev już windows, aplikacje desktopowe na windowsa też pisane są na windzie.
A z fotografami to już nie wiem nawet nie widziałem statystyk ale jak korzystałem z usług grafików to widziałem, że pracują na macach.
Nie wiem dlaczego, kiedyś pakiet adobe był projektowany z myślą o komputerach powerpc i na starych macach chodził zauważalnie lepiej niż na windowsie. Od kiedy Apple przeszło na Intela to nie wiem. Może przyzwyczajenie albo kalibracja albo bezproblemowy system. Nawet jest taki stereotyp, że mac dla grafików. Dla devow mać natomiast ma kilka zalet w porównaniu do innych systemów.
No winda rozbita na 5 grup to nic dziwnego, że przygrywa :P W sumie ma 52%, więc dysproporcja jest.
Co do grafików to powody są dwa, oba historyczny.
Pierwszym jest wspomniany przez ciebie PowerPC i poza dostosowanie pakietu Adobe kompy te miały jeszcze jedną zaletę. Karty graficzne od Matroxa, które wtedy do takich zastosowań odstawiały konkurencję.
Drugim jest fakt, że MacBooki jako pierwsze laptopy miały porządne matryce, a to w grafice się liczy. Dzisiaj różnica jest już niewielka ale co Apple zyskał klientów to jego.
A wiadomo, przyzwyczajenie tez robi swoje. Zwłaszcza do systemu tak prostego w użyciu.
Generalnie ta statystyka odzwierciedla udział w rynku MacOS na terenie USA (26 vs 22%).
https://gs.statcounter.com/os-market-share/desktop/united-states-of-america
Na załączonej przez Ciebie grafice zawyżone jest użycie Linuxa, przy czym MacOS jest podobny do ogólnej populacji z linka powyżej. Wychodzi na to, że bardziej chodzi o toole jak shell, łatwiejszy dostęp do pythona, git i innych tego typu tooli, a nie konkretnie o MacOS. Na pewno w Polsce MacOS nie ma 26% udziału wśród programistów LOL.
Edit: Fail, odpowiedź do posta
Od strony designu to macbook nie ma raczej konkurencji. Mialem w rekach pare laptopow na windowsie zaliczanych do polki "premium", mam jednak wrazenie, ze apple podchodzi do rzeczy po prostu bezkompromisowo, pomijajac wtope z klawiatura motylkowa.
Jedyne co mi osobiscie nie odpowiada to slaba wydajnosc w okreslonych zastosowaniach (3D, czysty rendering multi core), wspomniana klawiatura i dosc slaby modul wifi. Do reszty nie moge sie przyczepic.
Oooo panie ale dalem sie zrobic botom reklamowym w konia...
i jeszcze podbilem...
