Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Felieton Niemy protagonista zepsuł mi kolejną świetną grę

06.11.2019 15:49
W_P
10
7
odpowiedz
4 odpowiedzi
W_P
29
Pretorianin

Pozwolę sobie nie zgodzić z tezą o tym, że Gordon Freeman nie może być niemy.

Gdyż ponieważ nowy Doom. Doomguy też jest niemy a ilość dialogów jest zbliżona do pierwszego Half life. Tylko że Doomguy gestykuluje. Ogólnie postać jest stworzona tak, że jego milczenie wydaje się normalne, wręcz dodające postaci charakteru. I nie byłoby dużym problemem aby tak samo postąpić w przypadku Gordona aby nadać postaci bardziej sprecyzowany charakter.

Inna sprawa, że Gordon teoretycznie ma mieć niesprecyzowany charakter bo imersja.

Problem tak na prawdę nie polega na tym, że postać nic nie mówi, ale w tym że zdarzają się sytuację, gdzie jest to mocno nienaturalne, że się nie odzywa. Jeżeli wszystko będzie spójne, tj. milczenie, charakter postaci i sytuacja w jakiej się znajduje to nikt nie będzie miał problemu z niemym protagonistą.

06.11.2019 15:25
2
4
odpowiedz
1 odpowiedź
grabeck666
75
Senator

Osobiście nie mam problemu z wyobrażeniem sobie głosu dla niemego bohatera, za to głos, który został dodany przez twórców, a który mi nie pod pasuje, psuje mi rozgrywkę dużo bardziej niż jego brak.

06.11.2019 15:36
kęsik
😒
4
3
odpowiedz
1 odpowiedź
kęsik
148
Legend

O wreszcie Czarny Wilk napisał coś sensownego. Niemy protagonista to jest jeden z najgorszych syfów w grach. Jak ja mam się wczuć w jakąś niemowę, sierotę bez charakteru? Ja umiem mówić i mam charakter. Immersja leci do kosza. Kończę właśnie Outer Worlds wykreowałem sobie swoją postać no i czego tej postaci brakuje? Głosu. Świetna gra, świetnie napisana ze świetnymi dialogami ale co mi z tego że ja kwestię mojego bohatera czytam se pod nosem? Chciałbym usłyszeć jak moja postać mówi tę kwestię.

post wyedytowany przez kęsik 2019-11-06 15:44:25
06.11.2019 15:41
8
3
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1291232
5
Konsul

Zawsze gdy gram niemym typem który jedynie bezmyślnie przytakuje innym to mam wrażenie jakbym grał w symulator autyzmu. Przez to ledwo przebrnąłem przez Metro, odbiłem się od Morrowinda, i przez cały czas zastanawiałem się o ile lepszymi grami byłyby Bioshocki i Dishonored gdyby nie ten idiotyczny zabieg anty-narracyjny.
Dlaczego to coś nie może po prostu umrzeć i przepadnąć na wieki w otchłani?

post wyedytowany przez zanonimizowany1291232 2019-11-06 15:43:18
06.11.2019 15:56
Ziomaletto1
13
3
odpowiedz
Ziomaletto1
44
Konsul

Choć sam nie przepadam za niemymi postaciami, tak w DOOM twórcy podeszli do tego z klasą - wystarczy popatrzeć na to, jak Doom Slayer obchodzi się z nowo znalezioną bronią, sprzętem UAC czy jak rozprawia się z wrogami przy użyciu jedynie rąk. Już z tego można wywnioskować, że Slayer nic nie musi mówić, bo to jego akcje pokazują z jak wściekłym gościem mamy do czynienia. Nie znaczy to też, że w głowie mu tylko zabijanie - np. "brofist" z maskotką DoomGuy'a całkiem nieźle pokazuje, że potrafi się rozluźnić.
Zaś DOOM Eternal prawdopodobnie tylko rozszerzy ten koncept (scena na Phobos).

06.11.2019 18:59
24
3
odpowiedz
Revant42
9
Legionista

Wzorcem niemego bohatera pozostaje dla mnie doomslayer.Te paręnaście animacji rąk i co nieco lore daje mu więcej charakteru niż połowie ,,gadatliwych"protagonistów razem wziętych

post wyedytowany przez Revant42 2019-11-06 19:10:20
06.11.2019 20:27
29
3
odpowiedz
zanonimizowany868766
59
Pretorianin

Podpisuję się rękoma i nogami. Nie znoszę niemego bohatera, a już zwłaszcza w RPG. Już wybieranie dialogów bez wypowiadania słów jak w Skyrim mi przeszkadza, a co dopiero jakbym miał tylko biernie słuchać. Do dziś jedną z najlepszych, najbardziej immersyjnych rpgowych przygód przeżyłem grając The Old Republic. Voice acting był tam genialny, głos i ton mojego Sith Maraudera będę pamietał już zawsze, a fabuła była lepsza niż w 90% grach single w które grałem. W ogóle stare BioWare było mistrzami w tych rzeczach - Mass Effect przykładem jak można zrobić dobry, pełen immersji action rpg z dobrym voice actingiem. Nie trzeba mi było tony statystyk, zbroi i broni - dobry RPG to taki w którym czuję się że bohater jest taki jaki chcesz żeby był, nawet jeśli wybory w grze są czasem iluzoryczne. A już tekstów, że niemy bohater pozwala się wczuć nie ogarniam w ogóle - jakim cudem można się wczuć w nieme popychadło przyjmujące zadania jak leci? To jest zwykła wymówka dla cięcia kosztów bo dobry voice acting kosztuje.

post wyedytowany przez zanonimizowany868766 2019-11-06 20:31:33
07.11.2019 06:36
Rewo
38
3
odpowiedz
Rewo
126
Generał

Z Artemem jest to szczególnie irytujące, ponieważ w czasie loadingów między misjami robi za narratora, także wiemy, że ma głos, tylko nagle w czasie gameplay'u go traci.

Pochwalić trzeba przy tym Arkane, które przy dodatkach i sequelach Dishonored zrezygnowało z niemego protagonisty i, jak dla mnie, warstwa narracyjna tylko na tym zyskała. Także nie obawiałbym się raczej, że, jeżeli kiedyś wgl będzie, sequel Half-Life'a porzuci tą niby "legendarną" konwencję.

07.11.2019 09:06
AIDIDPl
40
3
odpowiedz
AIDIDPl
172
PC-towiec

Tak jak w Crysis 2 gdzie po wybuchu transportera chyba przez radio pytają nam czy nic nam nie jest... Cisza. Ale jakimś dziwnym trafem uznali że jesteśmy cali.

06.11.2019 15:54
12
2
odpowiedz
Swiru01
29
Chorąży

DOOM (2016) - protagonista jest niemy i moim zdaniem pasuje to doskonale. Bo chyba żadne słowa które mógłby wypowiedzieć nie potrafiłyby wyrazić lepiej jego wku*** bardziej niż kilka krótkich scenek gdzie widać jak coś rozwala ;)

07.11.2019 08:55
Eluveitien
39
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Eluveitien
91
Konsul

Może to zależy od gry, nie wiem sama, ale jak do tej pory nie zdarzyło mi się narzekać na cichego głównego bohatera. Co prawda, fajnię się grało w nowe części TR, kiedy co niektórzy potrafili obrażać główną bohaterkę podczas walki a ona odpowiadała z przytupem. Ale nie przeszkadza mi to, że postać w Skyrim nic nie mówi, a nawet odnoszę wrażenie, że tak mi lepiej. Podczas rozmów sama sobie wyobrażam, jakbym to ja wypowiedziała, gdybym to ja tam stała i rozmawiała.
Może po prostu zawsze grałam w gry, które miały to dopasowane odpowiednio, że nie kłuło w oczy/uszy.. a może jednak mi to nie przeszkadza.

07.11.2019 09:28
Wielki Gracz od 2000 roku
41
2
odpowiedz
Wielki Gracz od 2000 roku
173
El Kwako

Tak parę osób wymieniło Skyrima. W sumie tam to dopiero jest głupota. Bohater może "krzyczeć", ale słowa nie wypowie.

Ale naprawdę niemi bohaterowie to mocny przeżytek, który naprawdę powinien odejść w zapomnienie. Zaburza imersję i psuje lekko frajdę z rozgrywki, szczególnie kiedy zrobiony jest w taki sposób jak we wspomnianym Skyrim i w Metro (gdzie głos Artema jest tylko podczas loadingów, mocno się twórcy rozleniwili).

07.11.2019 10:53
43
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Raykkaiz
37
Centurion

Do wyjątków dodałbym jeszcze Soulsy, nie uważam, że dodanie dialogów naszemu bohaterowi by uczyniło tę grę o wiele lepszą, a napewno znalazłby się taki, któremu by to wręcz przeszkadzało.

post wyedytowany przez Raykkaiz 2019-11-07 10:55:11
06.11.2019 15:12
1
1
MelChioRpl
75
Pretorianin

Juz za malolata rzuciło mi się to w oczy w gta III i strasznie mnie to irytowało. Wszyscy pomiatali główną postacią, rozkazywali jej a on jak grzeczny paź tylko przytakiwał i wykonywał zadania. Jeszcze przełkne system z obliwiona, skyrima czy outer worlds - odpowiadamy tekstowo ale postać niby odpowiada i dialog jest zachowany, tak całkowicie tekstowe dialogi i brak wypowiadanych kwestii przez npc w całości mnie odrzuca.
Z tego też powodu gothica I i II przeszedłem wielokrotnie, natomiast od morrowinda mimo wielokrotnych prób odbijałem się jak piłeczka. Dlatego tez takiego disco elysium nawet nie odpalam, tekstowe dialogi i turowy system walki powodują u mnie zgagę

06.11.2019 15:38
Lechiander
6
1
odpowiedz
Lechiander
99
Fuck Black Hole

Milczenie mi nie przeszkadza zupełnie, a czasem wręcz przeciwnie. Jeśli mam usłyszeć głos, który właśnie mi psuje grę, bo aktor jest do bani razem z kwestiami, to już wolę, jak nic nie gada.
Ot, w myśl starego dobrego przysłowia. :)

Jedynie w hopkach to lekko razi, ale myślę, że nie ma co porównywać. :)
Poza tym, jest to zabawne w sumie. :D

I jakoś nie sądzę, że milczenie psuje całą fabułę. Nie zgadzam się kompletnie z tym.

post wyedytowany przez Lechiander 2019-11-06 15:39:21
06.11.2019 15:39
DanuelX
7
1
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

O tak, niemy bohater to porażka. Im więcej gracz ma wpływu na to co jego postać gada tym lepiej. Taki artiom z metra to co najwyżej może uchodzić za idiotę, którego nikt nie chce słuchać.

06.11.2019 15:48
AnimalMotherPL
9
1
odpowiedz
AnimalMotherPL
19
Legionista

Zawsze bardzo mnie to irytowało, szczególnie gdy npc-e zwracają się bezpośrednio do gracza. Battlefield 4 jest dobrym przykładem, gdzie Recker jest dowódcą składu, a nie wypowiada ani jednego słowa (oprócz cichutkiego "fuck" na samym początku gry gdy magazynek w SCAR-rze okazuje się pusty), mimo, iż reszta drużyny wielokrotnie bezpośrednio pyta go o zdanie lub rozkaz. Dosyć mocno irytowało mnie to w Metro, szczególnie w Exodus

post wyedytowany przez AnimalMotherPL 2019-11-06 15:51:46
06.11.2019 19:03
25
1
odpowiedz
1 odpowiedź
LamPL
57
Pretorianin

W Ghost Recon Wildlands, nasza postać zarówno w wersji żeńskiej, jak i męskiej gada i to wbrew pozorom nie tak mało. Niemal przy każdej misji Nomad, kontaktuje się z Karen Bowman oraz członkami swojego zespołu bez względu no to czy gramy sami, czy w kooperacji. Tutaj więc argument o niemym bohaterze jest nietrafiony.
Co do całości artykułu, to z jego autorem praktycznie w całości się zgadzam. Tyle, że problemem nie tyle jest brak głosu postaci, a raczej to, że gracz dostrzega jego brak. W takim Dragon Age: Początek nasz protagonista, czy protagonistka nie wypowiada swoim głosem żadnej kwestii. Mimo, to w ogóle nie da się zauważyć braku tego głosu. Przy wyborze opcji dialogowej mamy całe zdania, która nasza postać mogłaby wypowiedzieć, a więc nie mamy tutaj do czynienia z telepatią. Głos, który sobie wybieramy przy kreacji postaci pojawia się co pewien czas i jakoś ta postać nie jawi się jako w pełni niema.
W grze przy scenkach przerywnikowych nie ma momentu ciszy, w której wyszedłby brak głosu naszej postaci. Nasi kompani i reszta postaci gadają, my pojawiamy się zwykle tylko na ułamek sekundy, do tego jest muzyka. I w taki oto sposób imersję zachowano. Chociaż nie powiem, lepiej grało się postacią Hawke, gdzie protagonistka już swój głos posiadała.
Jeżeli gracz czuje brak głosu u swojej postaci, to twórcy kwestię imersji po prostu skopali.
Oprócz braku głosu u postaci gracza, nie mogę też zrozumieć, po co mamy nadawać imię naszej postaci, skoro i tak zawsze w grze jest używane nazwisko naszej postaci. Twórcy dają nam możliwość kreacji bohatera nawet co do jego imienia, a potem nic z tym dalej nie robią (no dobra w karcie postaci to imię jest wpisane). W pierwszych trzech częściach Mass Effecta, na naszą postać mówi się: Shepard, komandor Shepard, albo po prostu komandor (w przypadku wersji żeńskiej zmieniają się końcówki, oraz zamiast komandora jest Pani komandor). Dopóki rozmawiamy z członami załogi lub z dowództwem, to imersja trwa w najlepsze, ale właściwie kończy się kiedy rozmawiamy z przyjaciółmi (Garrus, Liara itp.), gdyż oni również zwracają się do nas po nazwisku, a to już wypada nieautentycznie. W sumie to nazwisko bohatera, robi bardziej za jego imię.
W Mass Effect: Andromeda wykreowana przez nas postać ma domyślnie wykreowane imię i o ile go nie zmienimy, to będzie ono używane. Tu już imersja została zachowana, bo przyjaciele mówią do postaci po imieniu, a sama postać przedstawia się nowo poznanym postaciom, jako Pionierka, albo jako Sara Ryder, albo też po samym nazwisku.
Twórcy robią dziwne zabiegi, które mają zwiększyć imersje, a przynoszą odmienny skutek.

post wyedytowany przez LamPL 2019-11-07 11:35:31
06.11.2019 19:48
26
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1037485
13
Konsul

Jeśli sami tworzymy postać, którą gramy, to MUSI być ona niema albo mieć co najmniej kilka głosów do wyboru. Inaczej zabija to całą imersję, gdy chcemy grać jakimś zimnym sukinsynem a nasza postać gada głosem jakiegoś pijanego czterdziestolatka. Protagonista za to powinien mieć głos w takich grach jak Wiedźmin czy Metro, gdzie jest kimś konkretnym i ma swoją historię i charakter.

post wyedytowany przez zanonimizowany1037485 2019-11-06 19:54:43
06.11.2019 20:15
27
1
odpowiedz
GLaDOS96
1
Junior

Świetny artykuł, poruszający ważną kwestię. Irytowało mnie to w Metro Exodus. Ta gra mogłaby być bardzo dobra, jednak twórcy postanowili strzelić sobie w kolano. Ostatecznie wyszła bezpłciowa strzelanka, tak jakby głównego bohatera nie obchodziły wydarzenia i postaci.

06.11.2019 21:13
30
1
odpowiedz
Tweety32
121
Konsul

A ja się pytam kto to wymyślił by na GOLu nie działało Ctrl+Click do otwierania stron w zakładkach :/
A także gdy kopiuje się tekst, najczęściej tytuł gry, to dołącza się "źródło..." i trzeba to za każdym razem kasować.
Abstrakcja.

post wyedytowany przez Tweety32 2019-11-06 21:14:13
06.11.2019 23:29
JackXP
36
1
odpowiedz
JackXP
115
Pretorianin

Świetny tekst. Mnie bardzo zniechęca do gry w GTA Online / Red Dead Online właśnie milczący prptagonista. Jak widzę że w cutscenkach jedynie glupio się uśmiecha to burzy całą immersje i czuję się jakbym grał jakimś idiotą. :/

07.11.2019 10:18
42
1
odpowiedz
zanonimizowany1299868
16
Senator

Niemy protagonista to absolutne zło i prawie każdej grze wyszłoby na lepsze zrezygnowanie z tego archaicznego rozwiązania

Niekonieczne. To zależy od bohaterowie, sytuacji i scenariusza. W niektórych grach, gdzie gesty i uśmiech robią lepsze wrażenie niż słowem. W grze "Owlboy" albo "A Hat in Time" wypadło to lepiej. W grze "Hollow Knight" i "Dark Souls" niemy bohater tylko wzmocni klimatu gry.

Chyba najbardziej znany i lubiany (a może nawet jedyny lubiany?) niemy protagonista to Gordon Freeman. W Half-Life 2 jakoś brak tekstów mówionych bohatera nie przeszkadzał wciągnąć się w historię Black Mesy i City 17.

Dodajmy do tego, że przyjazne NPC też skomentowali do Gordon w stylu "nie chcesz mówić i jesteś niemy, to trudno", co poprawi to naturalność w przeciwieństwie do wielu gry.

już w kontakcie z Exodusem znacznie większa liczba graczy skarżyła się, że rozwiązanie to wybija ich z rytmu i „wczuwki”

W grze Metro Exodus mamy żona, przyjaciele i inni. Bardzo często coś mówią do bohatera i oczekują odpowiedź, więc bycie "niemy" w takiej sytuacji nie jest właściwy. W grze Metro 2033 i Last Light wypadło to lepiej.

To są dwie różne sytuacji i odczucie.

Ale zgadzam się z Tobą i wolę, by bohater nie był NIENATURALNY niemy w większości gry i niech ma coś do powiedzenia. Astral Chain, Metro Exodus i Jump Force są dobre przykłady.

Z drugiej strony, jeśli bohater w grze Doom nie ma nic ciekawego do powiedzenia i będzie tylko walił nieśmieszne i niepoważne teksty typu [CENZURA] do określone sytuacji, to wolę niemy bohater. Więc jeszcze raz, to zależy od bohaterowie, sytuacji i scenariusza.

post wyedytowany przez zanonimizowany1299868 2019-11-07 13:38:22
08.11.2019 10:28
jackowsky
51
1
odpowiedz
jackowsky
238
Dobry Wujek Szwejk

Mi brak głosu bohatera zupełnie nie przeszkadza. Najważniejsza jest dobra fabuła i dobrze napisane dialogi.

06.11.2019 15:37
5
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1295029
0
Pretorianin

A dead space tez nic nie gadał a było dobre

06.11.2019 15:53
Maxley
11
odpowiedz
Maxley
95
Naiwny Sceptyk
Wideo

Jak sobie przypomnę zwiastun The Outher Worlds [https://www.youtube.com/watch?v=s4tiIhZnVqs], to dochodzę do wniosku, że to nie niemy bohater jest problemem, a NPC, którzy wchodzą z nim w interakcję. Bo to właśnie traktowanie milczenia jako czegoś normalnego lub jako możliwości pochwalenia się swoimi zdolnościami czytania w myślach są tymi aspektami, które tak drażnią.
A tak, jeżeli się wstawi NPC, który i tak się zachowuje jakby miał zdanie gracza gdzieś, to nie dojdzie do załamania imersji.

post wyedytowany przez Maxley 2019-11-06 15:53:46
06.11.2019 15:59
😉
14
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1246095
30
Generał

Najbardziej bohater niemowa irytował mnie w GTA III, w które zagrałem po przejściu Vice City i San Andreas, ale jakoś szło to przeboleć. Tak samo było w Knights of the Old Repbulic, gdzie nie mogłem w zupełności ździerżyć niemego protagonisty - byłem świeżo po ukończeniu pierwszego Mass Effecta, który mnie wyrwał z laczków. Ale nigdy nie miałem problemu z Jade Empire, serią Half-Life (tam właściwie nie widzieliśmy własnej postaci), pierwszym Dragon Age, Baldur's Gate, Icewind Dale, Divine Divinity, Diablo II, ani tym bardziej we wspomnianym wyżej Morrowindzie - Skyrim dobitnie pokazuje dlaczego nie powinno być w tej serii "akszynowych" dialogów i scenek. Dziwne, że nikt nie wspomina o Battlefield 3 i 4, gdzie niemy protagonista wyższy rangą wykonuje polecenia swoich podkomendnych. :D

06.11.2019 15:59
😐
15
odpowiedz
zanonimizowany1300000
6
Chorąży

To zależy od gry, czy bohater bez głosu mi przeszkadza, Hali-life tu jest idealnym przykładem:

w Half-life 1 to że Gordon/głowny bohater nic nie mówi jest świetne, bo możemy nim grać jak chcemy, Gordon wcale nie musi być dobry, jeśli najdzie nas ochota możemy praktycznie zabić wszytkie postacie w grze, gra ma nawet 2 zakończenia właśnie dobre i złe.

a w Half-life 2 to już zmienili, od początku Gordon jest kreowany na bohatera, nie możemy zabijać postaci i gra ma tylko 1 zakończenie i to psuje mocno imersję, bo niby gramy "kimś" tylko że tego w ogóle nie czujemy

post wyedytowany przez zanonimizowany1300000 2019-11-06 16:01:11
06.11.2019 16:19
😐
16
odpowiedz
zanonimizowany1294535
23
Pretorianin

Widzę że jestem w mniejszości, bo mi niemy bohater w ogóle nie przeszkadza, czy to rpg czy fps, a nawet wolę. Szczególnie w grach FPP.

06.11.2019 16:26
Ppaweł
17
odpowiedz
4 odpowiedzi
Ppaweł
58
Senator

Najbardziej irytowało mnie to w dragon ageu pierwszym, cały dubbing postaci pobocznych był niezły ( nawet polski) , tylko my jesteśmy jak pusty kloc nie wypowiadający ani słowa, to samo gta III , fallout 3/nev vegas, skyrim . Że też dzisiaj powstają takie gry -,-

06.11.2019 16:46
Azaziz
😂
18
odpowiedz
Azaziz
39
Pretorianin

Jeżeli gra jest dobra to taki szczegół jak niemy bohater jest bez znaczenia. Gra broni się sama. Mi to nie przeszkadza. Nie rozumiem takiego nahajpowania się tytułem by kupić dla niego konsolę, a potem marudzić, że coś słabo. Widziały gały co brały :) Filmów z gier jest multum :)

06.11.2019 16:54
Cobrasss
19
odpowiedz
1 odpowiedź
Cobrasss
197
Senator

Mam podobne odczucie ale tylko do gier Legend of Zelda, lubię tą serię ale milczący w dialogach z postaciami pobocznymi Link zaczyna mnie wkurzać.

06.11.2019 16:57
Rock Alone
20
odpowiedz
Rock Alone
61
Konsul

No otóż to! Z tego powodu nie jestem w stanie grać w nowe Metro...

06.11.2019 17:24
21
odpowiedz
Chris4132
98
Pretorianin

Artykuł, który zwraca uwagę na bardzo ważną sprawę.
Uczynienie niemową postaci, której interakcje ze światem obserwujemy z boku to karygodny błąd.

06.11.2019 17:29
Metaverse
22
odpowiedz
Metaverse
63
Senator

Oczywiscie ze postac ktora gramy powinna mowic. Najgorsze sa dla mnie dialogi ktore odbywaja sie w ciszy i tylko mnostwo tekstu do czytania. No chyba ze dialogow brak tylko caly czas rzeznia jak w Doom jak juz wspomnial ktos powyzej.

06.11.2019 20:23
28
odpowiedz
Szczuromalpa82
11
Legionista

Nic już nie przebije charyzmy Artura Morgana. Dialogi i sposób w jaki zachowują się postacie RDR2 jest genialny. Gdyby postacie z gier mogły kandydować do Oscarów to Artur miał by statuetkę jak w banku.

06.11.2019 21:26
WolfDale
31
odpowiedz
WolfDale
74
zanonimizowany15032001

Wszystko zależy od gry, do niektórych niemy pasuje do innych nie. Natomiast pisanie że niemy bohater to zawsze zły wybór to tylko opinia autora z którą się nie zgadzam.

06.11.2019 22:20
typical hater
33
odpowiedz
typical hater
92
Aedan Cousland

Wydaje mi się, że deweloperzy boją się ryzykować, że bohater o jednoznacznym głosie/charakterze obniży immersję.
Śam mam często wrażenie przy grach z udźwiękowionym bohaterem, szczególnie tych, w których nie dobieram sam wypowiedzi bohatera, że czuję się trochę obok fabuły, a sam gameplay z custcenkami i dialogami też trochę się rozchodzą.
Do tego dubbingować też trzeba umieć i po grach średniobudżetowych często widać, że głosy nie zawsze pomagają "sprzedać" kwestię, nie wspominając, że mimo wszystko udźwiękowienie dialogów raczej obniża liczbę opcji dialogowych niż zwiększa i spłyca warstwę dialogową, o ile autorom nie zależy szczególnie na jej rozbudowaniu.

07.11.2019 11:18
44
odpowiedz
hemik9
114
Pretorianin

Szczerze? Nigdy nie zwracałem na to uwagi. A dlaczego niektórzy bohaterowie są niemi? Wydaje mi się, że twórcy mieli problem np: z pracą kamery w dialogach.

07.11.2019 11:33
45
odpowiedz
Jerry_D
57
Senator

W sumie najbardziej lubię, jak protagonista potrafi coś powiedzieć, ale też nie jest dla mnie problemem, gdy moja postać powie coś tylko tekstowo, jak w Skyrim czy Baldur's Gate. Ważne, że w ogóle mogę coś powiedzieć.

Najbardziej przeszkadza mi taki niemowa jak w GTA 3, gdy Główny bohater przychodził, zleceniodawca coś tam do niego nawijał, a ten tylko kiwnął głową i wyszedł.

Oczywiście są też wyjątki. Na przykład w takim HL2 milczenie Freemana było trochę dziwne, ale niespecjalnie mi przeszkadzało. W Ori and the Blind Forest, też nie sądzę, żeby bardziej gadatliwy bohater pomógł tej grze, może nawet by zaszkodził. Podobnie w Machinarium.

07.11.2019 11:39
Legion 13
46
odpowiedz
1 odpowiedź
Legion 13
158
The Black Swordsman

Niemy protagonista nie może mi zepsuć dobrej gry, w grach w których gracz wybiera kwestie które ma wypowiedzieć jego postać preferuję niemego bohatera, bo po co mam słuchać zdania które kilka sekund temu sam przeczytałem?

07.11.2019 11:40
47
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany1191507
24
Legend

No to autor artykułu będzie miał problem ze wszystkimi exclusivami Nintendo bo w żadnym główny bohater nie mówi, mało tego nikt nie mówi, wszędzie są napisy. Dialogi mowione są ewentualnie w cutscenkach.

post wyedytowany przez zanonimizowany1191507 2019-11-07 11:41:02
07.11.2019 13:21
Mówca Umarłych
48
odpowiedz
1 odpowiedź
Mówca Umarłych
118
Pan Milczącego Królestwa

Są dobre udźwiękowienia postaci i złe. Jeśli mam do wyboru słuchanie durnych sucharów prowadzonej postaci, a jej milczenie to zdecydowanie wolę to drugie.
Nie potrzebuję słyszeć komentarzy mojej postaci odnośnie aktualnej systuacji, ponieważ sam ją widzę i interpretuję, wyjątkiem są sytuacje kiedy odnosi się on wtedy do wydarzeń i miejsc, których w samej grze nie ma, a są istotne dla fabuły.

post wyedytowany przez Mówca Umarłych 2019-11-07 13:36:10
07.11.2019 20:36
Zły Wilk
49
odpowiedz
Zły Wilk
67
Konsul

Nigdy się nie zastanawiałem nad kwestią głosu protagonisty. Traktuję to jak część interfejsu który trzeba sobie przyswoić żeby gra była przyjemna, a nie męcząca.

08.11.2019 10:20
50
odpowiedz
zanonimizowany1296099
34
Generał

Właśnie przypominam sobie Dishonored i trochę brakuję głosu Corvo. Nie chodzi o to aby dużo gadał bo to nie tego typu postać ale mogli zrobić coś na wzór Garretta z Thiefa i jego krótkich uwag i komentarzy. Brak głosu dla Corvo razi zwłaszcza, jak od razu zacznie się grać w dodatki gdzie mamy świetny głos Michaela Madsena jako Dauda.

post wyedytowany przez zanonimizowany1296099 2019-11-08 10:21:26
08.11.2019 11:12
52
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1278723
2
Legionista

"Najbardziej w tym wszystkim zastanawia mnie jedno: czy są gracze, na których używanie niemych protagonistów faktycznie działa, zwiększając ich poziom wczucia się w daną produkcję?"

Owszem, Panie Michale, są. Dobrze zrobiłbyś pamiętając o prostym fakcie - ludzie są różni i mają różne potrzeby.

Myślę sobie, że wynik ankiety pod artykułem, jak i to, że większość komentujących podziela święty gniew autora jest ściśle powiązane z proporcją intro i ekstrawertyków w społeczeństwie. My (intro) nie lubimy niepotrzebnego paplania w świecie realnym, sami też mówimy znacznie mniej od innych, więc ciężko dziwić się, że owszem - niemy bohater to dla nas lepszy bohater, bo lepiej się w niego wczujemy.

PS. Wspomnieć Chrono Cross, ale kompletnie przemilczeć fabularne arcydzieło (z niemym, a jakże, protagonistą) jakim jest Chrono Trigger - bezcenne... ;)

post wyedytowany przez zanonimizowany1278723 2019-11-08 11:15:31
01.06.2020 20:51
Irek22
54
odpowiedz
Irek22
154
Legend

Ma dla Ciebie znaczenie, czy bohater gry mówi?

To zależy.
1. Zależy od tego, czy protagonista jest z góry narzucony, jeżeli chodzi o wygląd oraz imię czy można samemu określić jego wygląd lub nadać mu imię. Jeżeli to pierwsze, to wolę gdy mówi. Jeżeli to drugie, to dla mnie może nie mówić.
2. Zależy też czy gra jest w trybie TPP czy FPP. Jeżeli w TPP, to - jak dla mnie - bohater zawsze powinien mówić, nawet jeśli samemu się kreuje jego wygląd. Jeżeli natomiast gra jest w trybie FPP, to - jak dla mnie - protagonista nie musi, a podczas właściwej rozgrywki wręcz nie powinien mówić (strasznie mnie denerwują komentarze protagonistów w trybie FPP, które niby mają mi sugerować, że muszę czuć to samo, co protagonista, jak było to np. w Wolfenstein: The New Order); jak zaznaczyłem - w trybie FPP nie powinien mówić przynajmniej podczas właściwej rozgrywki, bo w przypadku gier, w których protagonista jest narzucony przez twórców, jednak dobrze by było, gdyby podczas cutscenek narzucony przez twórców protagonista nie był niemową (jak np. Corvo w Dishonored).

post wyedytowany przez Irek22 2020-06-01 20:52:19
06.11.2019 18:11
23
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1216177
34
Centurion
Wideo

Chciałem zacząć gadać o RPG ale bo przeczytaniu artykułu doszedłem że jednak to tutaj nie pasuje
ALE za to mam pytanie do redakcji CO DO DIABŁA ROBI DIABLO IV W GATUNKU RPG !!!!!1111111JEDENJEDEN
Chociaż po dłuższym przeszukaniu tej kategorii doszedłem do wniosku że chyba dajecie plakietkę RPG do wszystkiego
https://www.youtube.com/watch?v=JQSNbTfUI4o
polecam obejrzeć

post wyedytowany przez zanonimizowany1216177 2019-11-06 18:19:46
06.11.2019 21:30
32
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany518330
26
Chorąży

Nigdy nawet nie zwróciłem na to uwagi. Niemy bohater nie przeszkadza mi zupełnie. Mało tego, mając do wyboru niemowę i postać, której charakter zupełnie rozmija się z moim albo jej sposób wypowiadania kwestii i charakter mnie odrzuca, zawsze wybrałbym niemowę.

Artykuł ciekawy, bo zwrócił mi uwagę na temat, nad którym absolutnie nigdy się nie zastanawiałem. Zaskoczyły mnie zdecydowane reakcje wielu komentujących - samemu nigdy nie przyszłoby mi do głowy nie tylko zwrócić uwagę na ten "problem", a co dopiero się nim denerwować. Może to dlatego, że sam niewiele mówię i o ile tylko się da, to wolę milczeć. Stawiając siebie na miejscu bohatera gry, bliżej byłoby mi do Isaaka niż Sheparda.

Dzięki za skłaniający do refleksji materiał. To chyba dla mnie pierwszy taki na golu. Oby tak dalej!

06.11.2019 22:29
34
odpowiedz
1 odpowiedź
MrChris
66
Pretorianin

Niemy bohater to jest jedna z najgorszych rzeczy w grze single player, do tej pory nie mogę przeboleć Crysis'a 2.. w Metro też ciężko się gra. Wyjątkiem są dla mnie gry w których nasz bohater nie ma aktora głosowego ale nadal mamy opcje dialogowe jak w Elder Scrolls czy Fallout. Takie coś jeszcze mogę zrozumieć.

12.11.2019 18:48
53
odpowiedz
Hefarius
44
Centurion

Oczywiście, że granie niemym protagonistą wymaga więcej wyobraźni i wczucia się i przez to wysiłku co powoduje u niektórych dyskomfort. Postać gracza z podłożoną ścieżką dźwiękową sprawdzają się w niewielkiej liczbie przypadków, gdy cała fabuła jest szyta pod nią "na miarę" jak w Tormencie, Mass Effectach czy wiedźminie. W takim Fallout 4 pomijamy już ubóstwo dialogów), nawet przy okrojeniu wyboru gracza przy kreacji postaci (narzucone przedwojenne pochodzenie i odbyta służba w wojsku) gdzie jest wiele możliwości odgrywania postaci już to rozwiązanie się nie sprawdza. Niebywale irytujące są również postacie gadające na siłę, a nie mające kompletnie nic ciekawego do powiedzenia.

Silentium est aureum.

06.11.2019 22:45
Szymekkk2005
35
odpowiedz
Szymekkk2005
19
Centurion

W doomie akurat to dobrze wyszło bo nadało bohaterowi tajemniczości,ale mam nadzieję że kiedyś przemówi.

07.11.2019 02:22
37
odpowiedz
1 odpowiedź
Rammbajamba
9
Legionista

Wow a tak bardzo podobał mi się KOTOR czy Half Life. Normalnie arcydzieła od których się nie mogłem oderwać. Ale dobrze że przeczytałem ten artykuł. Teraz już wiem że gra w której aktor nie podkłada głosu pod naszego bohatera to śmieć i nie warto tracić czasu. Zagram sobie w Andromedę, gdzie 95 % postaci z głosami jest tak wyjątkowych jak kolejny draugr w setnej takiej samej jaskini w Skyrim ie.

post wyedytowany przez Rammbajamba 2019-11-07 02:23:58
06.11.2019 15:31
maciell
3
odpowiedz
9 odpowiedzi
maciell
115
Senator
Wideo

Co za bzdurny artykul. Ja rozumiem, ze jak sie nie wspomni Hideo Kojima to jest minus 100 punktow. Slyszal pan redaktor o serii Wing Commander. To byl rok 1990, MGS powstal prawie 9 lat pozniej. Juz nie wspomne o innych grach, ktore przecieraly droge.

https://www.youtube.com/watch?v=AnF2oZPCBS0

Felieton Niemy protagonista zepsuł mi kolejną świetną grę