Jak wirtualna asystentka Alexa może pomóc w rozwiązaniu zagadki morderstwa
Tymczasem nagrania:
*szzzsz* *wszuum* *tryyy* *jebs*
A tak na serio to Alexa nie zrobiła w sumie nic, czego nie zrobiłby dyktafon w każdym innym urządzeniu
No właśnie nie, dyktafon sam się nie włączy, tak naprawdę tylko tacy asystenci głosowi mają szansę na bycie przypadkowym świadkiem zbrodni jeśli ktoś specjalnie nie zakłada monitoringu.
Mhm. Kto normalny w połowie kłótni woła swoją wirtualną asystentkę? Po prostu urządzenia nagrywają cały czas, ale trzeba do publicznej wiadomości podać jakiś kit, który uzasadni skąd nagle wzięły się te nagrania :)
A facet i tak jest winny i i tak go skażą. Kwestia tylko czy za nieumyślne czy umyślne morderstwo.
"He said he grabbed her by the ankles to pull her off the bed, according to a probable cause affidavit.
At the foot of the bed was a spear with a 12-inch double-sided metal blade. Crespo said as he pulled Galva she grabbed onto the wooden shaft of the spear and he turned away from her.
"While he was still pulling her from the bed he heard a snap," according to the affidavit. "The defendant turned around and discovered ... the blade had penetrated the victim's chest."
Crespo told authorities he pulled the blade out "hoping it was not too bad" and then told a friend at the home to call 911."
A w poprzednich sprawach alexa tak bardzo pomogła, że "recordings contained no evidence"..
Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: siedziałem sobie w kuchni i obierałem pomarańczę, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce i upadla na nóż.
- I tak siedem razy?