Netflix zirytował filmowców funkcją przyspieszania filmów
Niech ktoś im może powie, że już na magnetowidach była opcja przewijania, a pierwszy lepszy odtwarzacz DVD oferował oglądanie filmów z przyspieszeniem.
Jak dzieci z tych 'artystow' xD. O co oni sie tak naprawde oburzaja. Wqlnac im plaskacza na ryj niecg sie uspokoja alno wezma rumianek ;D
Trudno mi to zrozumieć. Z jednej strony wiele wątków i postaci buduje się w pozornie nic nie znaczących fragmentach, z drugiej oglądam głównie filmy, nie seriale, więc może w niektórych serialach czasami faktycznie przynudzają i taka funkcja byłaby przydatna?
Mają rację, wyobrażacie przyśpieszać sobie filmy pokroju Stalkera? To się mija z celem
No tak jak jest opcja to trzeba uzywac bo inaczej zabija :P Widze ze sa tacy co jak widza przycisk musza go przycisnac, bo zle sie czuja :D
Przyspieszanie filmów to dobra opcja. Kto chce, niech player mu to umożliwia. Serio, twórca nie tworzy dla siebie, tworzy dla innych. Co inni będą robić z jego dziełem, powinno go to guzik obchodzić. Mogę czytać książkę omijając opisy przyrody, więc równie dobrze mogę sobie przyspieszyć nudniejsze elementy filmu czy serialu.
Niech ktoś im może powie, że już na magnetowidach była opcja przewijania, a pierwszy lepszy odtwarzacz DVD oferował oglądanie filmów z przyspieszeniem.
Ah ci milenialsi, nie potrafią nawet wysiedzieć te 45min i muszą mieć wszystko szybko. Wszyscy z ADHD Po co oglądasz film/serial skoro cię nudzi?
Zakazać przewijania, zakazać możliwości wyłączenia filmu bez obejrzenia pełnej listy płac !!
LOL. Zarówno w filmach często stosuje się dłużyzny (aby dobić do tych upragnionych ~90min), a w serialach to to już jest bardzo nagminne. W zasadzie wiele seriali można by oglądać na zasadzie - dwa pierwsze odcinki i dwa ostatnie w sezonie, no ale człowiek naiwny sobie myśli - no jednak może cośtam ciekawego będzie... No i ogląda...
Tak czy inaczej - przyśpieszanie to jest "must have". Bez tego nie wyobrażam sobie oglądania netflixowych tasiemców.
Na całe szczęście Netflix/HBO nie blokują dodatków. Przyśpieszanie działa zarówno w kodi.tv jak i w Firefox https://addons.mozilla.org/en-US/firefox/addon/videospeed/
Twórcy tacy zdenerwowani "niszczeniem artyzmu" raczej nie powinni tak bardzo narzekać. Przyśpieszanie jest raczej zarezerwowane dla dzieł o wątłych walorach artystycznych. Zresztą ciekawe - przeszkadza im przyśpieszanie, ale jakoś nie protestują, że ich artystyczne dzieła można oglądać np. na.... tycim ekraniku na komórce w tramwaju w hałasie, itd.
Siedzi człowiek nad montażem, planuje timing poszczególnych ujęć, kompozytor pisze do tego soundtrack w odpowiednim tempie i o określonych podziałach rytmicznych.
Netflix - *** that. Za wolne te filmy.
Widzowie - nie wiem o co chodzi tym nadętym artystom.
Jak ci specjaliści zrobią to dobrze to nikt nie będzie przewijał, natomiast jak robią niepotrzebne dłużyzny nie wprowadzające niczego do filmu oprócz dodatkowych minut.
A to filmy/seriale muszą się podobać binarne? Nie dopuszczasz sytuacji, że komuś może się dana produkcja ogólnie podobać, ale jednocześnie mieć jakieś irytujące dłużyzny?
Ja w takich momentach po prostu szybko przeskakuję daną scenę; aż dziw, że twórcy się jeszcze nie oburzyli, że psuję w ten sposób odbiór ich dzieła.
Heh, ale mają problemy. Najpierw oburzali się na upłynnianie, no ok, nie każdy zwraca na to uwagę i może się dziwić, że jak kupi MANTĘ, to bedzie coś nie tak, bo podobno tam tylko opera mydlana jest i nie można zmienić heh, ale przyśpieszanie ? Co jeszcze ? Jak zmienie obraz na czarno-biały, bo moze taki lubię, też bedą się oburzać ? A może jak w ogóle nie obejrzę ich filmów to zapłacę karę ? A co do upłynniana, to wq normalnym telewizorze jest opcja szerokiej regulacji, więc nie widzę problemu. Do Netflixa uwazam, że poziom 3 jest w sam raz.
Przyspieszanie seriali w celu wcisniecia reklam to troche jak wydawanie niedopracowanych gier do ktorych wcisnieto mikrotransakcje. Testowanie jak bardzo mozna przeginac pale i nadal wydoic klienta z kasy. Dla niektorych chyba nie ma takiej granicy np F76
Ale tu nie o to chodzi. Oburzenie poszło o to, że player ma wbudowaną funkcję przyspieszania. Netflix niczego nie przyspiesza i nie ucina.
Ale przecież nikt nie będzie przyspieszał filmów czy seriali, które dobrze mu się ogląda, prawda? Będzie to raczej opcja zarezerwowana dla tych dzieł, których widz nie jest w stanie strawić przy normalnej szybkości odtwarzania. Co więc jest lepsze dla filmowca, przeczytać o swoim dziele: "Rany, ale g**no, obejrzałem 2 odcinki i więcej nie dałem rady wysiedzieć przed ekranem", czy może: "Czasem się dłuży, ale na przyspieszeniu da radę oglądać, łyknąłem już 2 sezony, więc nie jest źle"?
Może nawet być tak, że film jest bardzo dobry, ale odbiorca ma prymitywny gust, ale niezależnie od przyczyn, z wymuszania nigdy nie wyjdzie nic dobrego, więc po co to robić? Niech każdy ogląda jak lubi, zwłaszcza gdy za to płaci...
Myślę, że taki Dawid Myśliwiec (Uwaga! Naukowy Bełkot) też się nie obraża, że wielu ogląda go na speedzie. Chłop ma ogromną wiedzę i świetnie przygotowuje swoje materiały pod względem merytorycznym, ale sposób mówienia oraz barwę głosu ma takie, że mógłby zarabiać na życie leczeniem bezsenności :).
Przyspieszanie jest świetną opcją. Jest na YT kanał motoryzacyjny pt. "Pertyn ględzi". Gość opowiada w taki sposób, że flaki się przewracają od samego słuchania, niemniej jednak merytorycznie jest to OK. Jak się przyspieszy do 1.5x ogląda się to znacznie lepiej.
Wysrywają z siebie tyle produkcji, że kilka żyć by nie starczyło, stąd ta funkcja.
Gdybym miał oglądać na przyspieszeniu to nie oglądałbym w ogóle.
Na yt czesto slucham podcaststow w predkosci 2x. Nie wiem z czym ktos ma problem, ze ktos bedzie sobie ogladal w przyspieszeniu, jesli tak lubi to spoko. Chociaz akurat w przypadku seriali i filmow wazny jest obraz i tam przyspieszanie, troche psuje efekt, ale co kto lubi.
Zamiast pyszczyć w internetach, niech zaczną robić ciekawe filmy, to nikt nawet nie pomyśli o używaniu takich funkcji. Skoro Netflix coś takiego testuje, to znaczy że jest to odzew na potrzeby użytkowników. Może niech jeszcze zakażą wyłączenia filmu przed obejrzeniem go w całości, bo przecież w przeciwnym wypadku nie zapoznamy się z kompletną wizją twórcy i możemy go źle ocenić... Żenada.
Najlepiej jakby twórcy z góry ustalali rozdzielczość, jasność obrazu, temperaturę barw, głośność, porę i miejsce emisji (tylko w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu) oraz towarzystwo w jakim się to ogląda (samemu albo z przewodnikiem). Oczywiście żadnych możliwości pauzy czy zmiany pozycji ciała gdyż mogłoby to zaburzyć proces artystyczny.
A gdzie ta opcja jest? Bo mam tylko +10sekund skoki jak zawsze. Generalnie są rzeczy które chciałbym oglądnąć, ale zawsze szkoda mi czasu. To jest jakaś alternatywa. Podcasty słucham i tak na 1.6, YT zawsze na 1.25-1.5. Filmy są za wolne, a wizje artystyczne jak mi będą potrzebne, to oglądnę wolniej, często dla samej fabuły i informacji chcę coś zobaczyć.
LOL, czy ktoś kogoś zmusza do używanie tej opcji? W czym jest problem? Serio już brak mi wiary w ludzkość, dokąd to wszystko zmierza?
Opcje przyspieszenia na YT sprawiają, że oglądam materiały, których nie chciałoby mi się oglądać na normalnej prędkości. Tutaj będzie podobnie.
OD tego są dodatki do przeglądarki. Najlepiej oglądać na 1.1-1.2x. Niektóre produkcje można jednak do 1.4 podbić bo są strasznie nudne i powolne.
Konsumpcja sztuki w XXI w sprowadzona do całkowitej makdonaldyzacji i tabloidyzacji. Byle szybko. Byle jak. Ludzie nie oglądają filmów dla siebie, tylko oglądają dla innych. Żenada.
"Ludzie nie oglądają filmów dla siebie, tylko oglądają dla innych"
Weź proszę wytłumacz mi to spostrzeżenie bo moim skromnym zdaniem ociera się ono o lekki bełkot :D
Fakt to brzmi trochę jak bełkot. Chodzi mi o to, że znam kilku ludzi oglądających seriale które ich nie interesują, nudzą tylko dlatego, że inni je oglądają. Więc chcą je zaliczyć nawet poprzez przyśpieszenie. To miałem na myśli pisząc, że oglądają dla innych, nie dla siebie.
Dawno mnie żadna wiadomość tak nie rozbawiła. Goście przeczytali że Netflix testuję opcje przyśpieszania i wielkie oburzenie. Czemu nie walczyli jak magnetowidy i odtwarzacze DVD i BD oferowały też takie funkcje. W końcu też ktoś ich dzieło mógł sobie przyśpieszyć.
Prawda jest taka, że Panom brakuje rozgłosu i pomyśleli że to będzie dobry sposób aby ktoś o nich usłyszał. Bo bardziej absurdalnych komentarzy to dawno nie czytałem od "filmowców". Jeśli coś jest dobre i widzowi się podoba to wcale tego nie chce przyśpieszać, wręcz robi mu się przykro że to koniec i zaczyna oglądać od nowa.
Nakręcenie filmu kosztuje filmowca tyle starć i kompromisów z producentem, że jedna techniczna funkcja przyspieszania filmów na Netfliksie nie zniszczy wizji artystycznej. Bardziej
Dlaczego, ktoś chciałby oglądać film w przyśpieszeniu? Nie może poprostu przewinąć nudniejszych fragmentów jak mu się już tak śpieszy.
A czy oglądanie Netflixa po amfie też niszczy wizję artystyczną?
Po co szukać problemów tam gdzie ich nie ma? Oczywistym jest, ze zdania będą podzielone, taka opcja to tylko dodatek dla zainteresowanych ową funkcją, a jak wiadomo każdy lubi mieć wybór, nikt nie będzie zmuszał do oglądania filmów ani seriali w x1,5 , więc czemu ktoś chce tego zabronić?
Reżyserzy bojkotujący pomysł Netflixa chyba mają nierówno pod kopułą. Czy to Netflix zmienia prędkość czy raczej użytkownik? Netflix dał opcjonalne narzędzie i tyle. Jak użytkownik stwierdzi, że chce oglądać film szybciej czy wolniej to ma do tego prawo. Taką samą możliwość ma również przy zakupionym filmie na DVD i BR.