Joker staje się symbolem protestów w Hongkongu, Libanie i Chile
"Demokracja z założenia gwarantuje możliwość dochodzenia swoich praw i ich ochronę[...]"
Buahahahaha :DDD
symbolem walki z establishmentem?
Z czym? Max Kolonko wszedł za mocno?
Polska to byc trudna jezyk. My nie znac polska slow.
Patrząc na ramkę "HURR DURR, A JAK POLICJA BIJE W EUROPIE, TO MEDIA NIE PISZĄ" to tak, autorka odleciała niczym Max Kolonko.
"establishment" funkcjonuje w języku polskim.
https://sjp.pwn.pl/slowniki/establishment.html
nie oglądam tego pana, proszę mi tu nie insynuować ;)
Co nie zmienia faktu, że klasyczne "walka z władzą" brzmiało by lepiej.
Joker staje się symbolem protestów w Hongkongu, Libanie i Chile
Czyli chory psychicznie morderca, który był tą "iskrą zapalną", która roznieciła pożar w postaci rabunków, morderstw, demolki itp. w biednym i uciśnionym proletariacie ;) staje się symbolem protestów?
Aha - to ja już wolę maski gazowe, czy inne parasolki...
Gdyby ludzie u władzy i bogacze dbali o spokój społeczny (tzn. interesowali się wszystkimi warstwami społeczeństwa) to żadnych buntów by nie było. Dostatnio żyjący ludzie nie posuną się do rebelii, bo mają za dużo do stracenia.
Jeśli „w Hiszpanii pałują”, to osoby, które ucierpiały, będą mogły oczekiwać wyciągnięcia konsekwencji wobec konkretnych jednostek czy instytucji, jeśli te rzeczywiście złamały ich prawa.
XD
Sądy są niezawisłe, a więc wyrok nie będzie polityczny.
XDDDD
Chciałbym zauważyć, że np. Rosja to też demokratyczny kraj a wiezienia i mogiły są pełne wrogów politycznych. Zasady demokracji są stosowane gdy komuś jest wygodnie je stosować i tyczy się to całego świata.
Yarpenie, mylisz to, w jaki sposób państwa same określają swój ustrój, z tym, jaki rzeczywiście panuje tam reżim polityczny. Współcześnie niemal wszystkie państwa, poza np. Watykanem czy Arabią Saudyjską, określają się jako demokratyczne, także Rosja. Jednak po zmierzeniu realnego stanu demokracji, np. wskaźnikiem demokracji (Democracy Index), Rosja ląduje bardzo daleko, i ponad wszelką wątpliwość jest reżimem autorytarnym.
A może ludzie po prostu zainspirował się protesteującymi w filmie, którzy mieli podobne żądania?
HURR DURR, A JAK POLICJA BIJE W EUROPIE, TO MEDIA NIE PISZĄ Uprzedzając komentarze, oto czym różni się protest w kraju demokratycznym od tego w totalitarnym lub w takim, w którym zasady państwa demokratycznego są łamane: prawami człowieka. Demokracja z założenia gwarantuje możliwość dochodzenia swoich praw i ich ochronę. A strajki czy protesty są jej nieodłącznym elementem. Jeśli „w Hiszpanii pałują”, to osoby, które ucierpiały, będą mogły oczekiwać wyciągnięcia konsekwencji wobec konkretnych jednostek czy instytucji, jeśli te rzeczywiście złamały ich prawa. Sądy są niezawisłe, a więc wyrok nie będzie polityczny. W państwie totalitarnym takich gwarancji nie ma. Jeśli przywódca każe torturować swoich obywateli, nie stanie przed Trybunałem Stanu. Będzie robić to dalej, bo ponad nim nie ma już nikogo. Zatem jeśli protestujący wychodzą w takich krajach na ulice, media przejmują funkcję obserwatora i kontrolera praworządności, informując opinię publiczną, organizacje oraz polityków państw demokratycznych o wydarzeniach, które mogą wymagać interwencji.
Made my day
Jeżeli chodzi o Hiszpanie to tłumenie odruchów separatystycznych jest w granicach prawa. Wyobraźcie sobie, że nagle Śląsk nielegalnie chce się odłączyć od Polski, powstają rozruchy. Konstytucja określa, że Polska jest krajem niepodzielnym. I co teraz? Policja ma pozwalać na dewastacje kraju, podpalenia samochodów i walki uliczne? Politycy mają wbrew prawu pozwolić na odłączenie się całego województwa, co skutkowałoby ogromną stratą dla PKB całego państwa a w rezultacie da zielone światło innym bojownikom na całym świecie, że warto walczyć o niepodległość. Kto następny? California? Bawaria?
Mam wrażenie, że niektórzy z was patrzą na sprawy tylko i wyłącznie emocjami, zero pragmatyzmu, zero przemyślunku.
Tak samo jak w przypadku HK tylko demokratyczna Hiszpania moze bronic swego, a chinczycy to zuo bo komunisci :)
Zadna inna od 2009-10 roku rosna w sile ruchy separatystyczne i wczesniej czy pozniej HK bedzie sie chcial od chin odlaczyc. Do 2047 HK mial byc autonomicznym regionem, ale jakby chinczycy nic nie zrobili ruchy separatystyczne uroslyby tak w sile ze wybuchlaby wojna kiedy w 47 straciliby autonomie. Pewnie dlatego chinczycy wprowadzaja takie niedemokratyczne przepisy, ktore w chinach obowiazuja, do HK zeby uniknac pozniej krwawej rozroby, bo jedno na bank wiadomo chiny HK ni oddadza.
Szkoda ze nie poszerzono artykulu o zagadnienie dlaczego massmedia nienawidza Jokera, a nienawidza niesamowicie bo w skrocie film pokazuje ze to wlasnie postawa i przekaz mediow tworzy takich Jokerow.
Zgadzam się, stereotyp niebezpiecznych dla otoczenia chorych psychicznie wywodzi się właśnie z mediów.
@Kilgur, tekst i tak jest dość długi, no i jest o protestach, a nie o odbiorze filmu przez media.
problem, o którym mówisz (przynajmniej w pierwszej części wypowiedzi - do tej drugiej nie mogę się odnieść, bo nie mam wystarczającej wiedzy) jest ważny, ale w Polsce chyba mniej zauważalny - to tylko moja obserwacja.
to ciekawy temat, muszę się z niego porządnie doedukować i możliwe, że wtedy gdzieś tu o tym przeczytasz :)
@Arczi25, może z mediów też, ale przede wszystkim z braku wiedzy - stereotypowe "mądrości" są przekazywane w domu, bez jakiegokolwiek podparcia naukowego. problem z mediami polega na tym, ze donoszą wyłącznie o tych drastycznych przypadkach, kiedy osoba z zaburzeniami np. popełni przestępstwo. o wszystkich pozostałych przypadkach, kiedy są to osoby normalnie funkcjonujące w społeczeństwie - cisza. to przecież żadna sensacja, więc po co - to mega smutne, zwłaszcza że liczba Polaków z zaburzeniami psychicznymi stale rośnie.
powiedziałabym, że krzywdząca opinia bierze się z niewiedzy, a przekaz medialny ją podtrzymuje. i nie jest to ok.
Amerykanie pierwsi się kapnęli, że "Joker" to film anty systemowy. Stąd bzdury o samotnych niewyżytych seksualnie "terrorystach". Zagrożenie strzelaninami, itd. Wszystko po to by zniechęcić do oglądania obrazu. Nie wyszło. Niedawno czytałem, że w Paryżu podczas projekcji "Jokera" wystarczył głupi złodziejski numer by ludzie wpadli w panikę. Tak ten film działa na ludzi. Myślę, że ten obraz przeszedł przez amerykańską cenzurę obyczajową tylko z powodu potraktowania go na równi z innymi komiksowymi bzdurami tego typu. Podczas gdy sam film nie dość, że tak naprawdę jest klasycznym dramatem psychologicznym to jeszcze podważa sens amerykańskich wartości (chęć bycia najlepszym za wszelką cenę, karierka po trupach, cwaniactwo, wyzysk. itd.)
Tak naprawdę to pierwszy popkulturowy film w rzeczy samej nim nie będący. O ile popkultura często wykorzystywała anturaż pseudo dramatów głównego nurtu kultury do przekazania prostackich spraw i problemów. Tu reżyser wykonał inną sztuczkę. Użył komiksowej postaci do przekazania prawdziwych problemów współczesnego świata i społeczeństw w nim mieszkających. Siedząc w kinie obserwowałem młodych ludzi, którzy na tym filmie się nudzili. Ponieważ oni nie po to do kina przyszli. To miała według nich być typowa rozwałka, bum, bum, trach, trach. A tu facet łazi, przeżywa, smęci, a na koniec mu odbija. Mnie nie dziwi, że tak anty systemowa postać staje się bohaterem ulicy. Może wreszcie czas z tego filmu wyciągać wnioski, a nie tylko patrzeć na niego przez pryzmat komiksowej postaci, która została tu tylko wykorzystana jako figura retoryczna, pewien nośnik problemów, których zamożny współczesny świat po prostu się wstydzi i zamiata pod dywanik. Czas otworzyć oczy na niesprawiedliwości. Inaczej większość z nas skończy jak De Niro. Smutne? Nie. Czas na opamiętanie. Ważny i świetny film. Czas na refleksję.