Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Trofea zabijają przyjemność z grania

01.09.2019 18:08
1
zanonimizowany1291232
5
Konsul

Trofea zabijają przyjemność z grania

Grałem ostatnio w Dishonored i coś cały czas nie dawało mi spokoju, czułem się jakbym nie ukończył całej gry. Podczas jednej misji zabiłem strażnika i czułem się z tym źle, nie z powodu immersji tylko dlatego że zaprzepaściłem sobie w ten sposób jakiś pucharek. Co z tego że gra daje kilka możliwości ukończenia każdego etapu skoro twórcy podstawiają nam pod nos jedyne słuszne rozwiązanie w postaci trofeów, ,,ukończ bez zabijania'' ,,zbierz wszystkie znajdźki'' ,,oszukaj postać z zadania pobocznego''. Brakuje mi opcji wyłączenia tego czegoś, nawet sama świadomość istnienia trofeów odbiera mi część radości z grania, bo wiem że będę oceniony za to jak grałem.
Ostatni powrót do MGS1 z PS1 był dla mnie doskonałym odświeżeniem, twórcy nie podstawiali mi pod nos rozwiązania i stylu gry, sam ją ukończyłem w swoim stylu bez myślenia o tym że nie zaliczyłem jej na 100%.
Kto ma podobne zdanie o trofeach, medalach, i innych achievementach, czy uważacie że bez nich grało się jakoś przyjemniej, bez presji?

01.09.2019 18:19
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Likfidator
120
Senator

A nie ma opcji wyłączenia powiadomień? W XO można wyłączyć wszelkie powiadomienia i grać bez osiągnięć.

Ja robię tak, że za achievementy biorę się w ostateczności tj. gdy po przejściu fabuły i zrobieniu zawartości dodatkowej nadal mam ochotę grać, to dopiero wtedy patrzę na osiągnięcia i próbuję robić te fajniejsze. Jednak naprawdę rzadko mi się to zdarza i chyba w żadnej grze nie zrobiłem kompletu osiągnięć, chyba że przypadkowo, bo są takie, gdzie wszystkie achievementy wbijesz przechodząc samą grę.

Z rok temu wróciłem do AvP 2 na PC i grało mi się świetnie. Żadnych achievementów, żadnych audiologów czy innych znajdziek. Immersja była znacznie lepsza niż we współczesnych grach.

Chciałbym, by gry oferowały możliwość wyłączenia także znajdziek. Nie lubię ich zbierać, ale jeszcze bardziej wkurza mnie nie zebranie czegoś co świeci jako przedmiot do podniesienia, więc je zbieram tak czy siak.

01.09.2019 18:27
2.1
zanonimizowany1291232
5
Konsul

Powiadomienia o trofeach mam wyłączone, ale niektóre gry mają wewnętrzne systemy których nie da się obejść, na przykład Dishonored po każdej misji liczy ile osób zabiłem, ile zebrałem monet i amuletów oraz ile sekretów odkryłem.
Oglądanie po każdej misjj ekranu z napisem ,,zebrane monety 900/1400'' bardzo wybija z immersji.

post wyedytowany przez zanonimizowany1291232 2019-09-01 18:29:40
01.09.2019 18:45
ExtremeMetalFan
📄
3
odpowiedz
ExtremeMetalFan
41
Pretorianin

Ja mam problem z tymi trofeami. Z jednej strony faktycznie czasem zabijają mi przyjemność z grania.
Z drugiej zaś, moje skromne trzy platynki jakie wbiłem do tej pory, sprawiły mi ogromną satysfakcje.

01.09.2019 18:48
4
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany631395
120
Legend

No nareszcie, konsolowcy biją się z pecetowcami regularnie, Steamowcy z Epicowcami też coraz częściej, ale bitki o trofea i acziki nie widziałem już jakiś czas!

Przepraszam za złośliwość, po prostu prawie zawsze czytam przy takich dyskusjach to samo. Zazwyczaj przeciwnicy trofeów przekonują resztę, żeby przestała mieć frajdę ze zbierania pucharków.

Rozumiem co masz na myśli i co czujesz, bo trofea, achievmenty albo inne wewnątrz growe statystyki to bardzo prosty sposób na poruszenie mechanizmów zakodowanych w naszych głowach, takich jak kolekcjonerstwo, współzawodnictwo czy chęć do wyzwań czy kończenia rzeczy na 100%. Ale to wszystko, to tylko blokada w Twojej głowie, wystarczy nauczyć się ją ignorować. Ja sam lubię zbierać trofea i platyny, chociaż na przykład nigdy nie ciągnęły mnie osiągnięcia na Steamie czy innym Uplay'u. Ale platyny lubię robić, to dają mi poczucie że ukończyłem grę na 100% i mogę ją z czystym sumieniem odłożyć na półkę. Z drugiej strony jeśli platyna w jakiej grze wymaga ode mnie sporo, niekoniecznie dobrze spędzonego czasu (zabij 10 000 przeciwników na najwyższym poziomie trudności granatem, stojąc na jednej ręce) czy chce wymusić na mnie styl gry którego nie lubię (wszelkie speedruny) to wtedy bez żalu sobie daruję.

To po prostu natręctwa z którymi trzeba umieć radzić. Z jednej strony bez trofeów pewnie faktycznie byłoby mniej presji (dla ludzi którzy ją odczuwają przez swoje natręctwa) ale z drugiej strony często dzięki trofeom odkrywałem rzeczy albo spędzałem więcej (dobrego) czasu z danym tytułem niż gdybym ich nie było.

01.09.2019 19:00
4.1
zanonimizowany1291232
5
Konsul

W tym chyba tkwi mój problem, jak nie widzę 100% postępów pod grą to czuję się tak jakbym jej nie ukończył i nie wycisnął z niej wszystkiego, nawet jeśli trofea są idiotyczne lub niemożliwie trudne. OCD, albo coś w tym stylu.

01.09.2019 18:49
5
odpowiedz
zanonimizowany1295728
18
Generał

Raz na jakiś czas zrobię platynę. Zdobycie 100% w grze daje jakąś tam satysfakcję, ale robię to tylko przy tytułach, które mi się podobają i w których zdobycie platyny nie wymaga ode mnie spędzenia w grze miliona godzin i przechodzenia jej po kilka razy.

01.09.2019 19:03
JohnDoe666
6
odpowiedz
JohnDoe666
54
Legend

Też wbiłem kilka platyn i faktycznie jest to przyjemne. Rozumiem jednak to uczucie o którym mówił Snake, takie poczucie że nie skończyłem gry mimo że zobaczyłem napisy końcowe.
Z czasem mniej się tym przejmuję a jeśli coś mnie naprawdę wciągnie to wbijam platynę i świetnie się bawię.
Mimo to stosunek do trofeów mam raczej mieszany.

01.09.2019 19:28
Yoghurt
7
2
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yoghurt
101
Legend

Mi same trofea nie przeszkadzają, zwykle idę nitką fabularną i mam je gdzieś. Tylko te gry, które sprawiają mi większą przyjemność i do których chce mi się wracać próbuję wymaksować, ale jest ich niewiele.

Gorsza jest trwająca od kilku lat moda na sandboxy i zbieranie tysiąca i jednej pierdoły. Model Ubisoftu już dawno mnie przez to znudził i ostatni Assasin, jakiego w ogóle udało mi się ukończyć to rewelacyjny Black Flag, resztę tytułów olewam mniej więcej w połowie. Wiedźmina przez to też prawie nie przeszedłem i dlatego utknąłem w Rdr2. Znaczniki na mapie widocznie bardziej działają na mój instynkt zbieracza niż zewnętrzny system trefeów i po pewnym czasie mnie dobijają.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-09-01 19:29:19
01.09.2019 19:40
7.1
zanonimizowany1291232
5
Konsul

W wiedźminie wyłączyłem pytajniki i dało się grać, nie rozumiem jak mogli je wepchnąć do tej gry. Między innymi dlatego zawsze powtarzam że wolę dwójkę.

02.09.2019 10:42
JohnDoe666
7.2
JohnDoe666
54
Legend

Black Flag to jedna z tych platyn którą wbija się praktycznie z marszu. Ale może to też dlatego że dla mnie ta gra była sandboxem idealnym. Otwarty świat nigdy wcześniej ani nigdy później nie cieszył mnie tak bardzo. A bitwy z legendarnymi okrętami na długo pozostają w pamięci. Świetny tytuł, napewno jeszcze do niego wrócę.

01.09.2019 19:44
DanuelX
8
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

W dupsku mam acziwmenty (oprócz wowa bo tam mam za to respekt wśród znajomych!!!!!) ale w przypadku dishomored (albo thiefów) no-kill-run to raczej kwestia narzuconego sobie gameplaju który daje mi radość.

01.09.2019 20:03
9
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Osiągnięcia pełnią kilka roli.
Rolę informacyjną dla developera (a może i wydawcy też?), dane te potem biorą pod uwagę przy robieniu kolejnych gier.
O tym że wielu graczy porzuca grę po tutorialu albo przed to swoją drogą :]
Rolę motywacyjną - jak gra bardzo nam się podoba to możemy wrócić i zagrać inaczej.

Ewentualnie olać. Szczególnie te zbierackie. Taki Crackdown był świetny ale polowanie na orby to udręka była.
Kiedyś próbowałem je wbijać na X360, dla paru świetnych gier - było to przyjemnością. Potem próbowałem Two Worlds, okazało się że jeden z lochów jest zbugowany i nie naliczał.
Wyleczyło mnie z miejsca.

Ale żeby to przeszkadzało w graniu? Tego jeszcze nie grali. D:

Podobnie ze znacznikami w Wiedźminie3 - jeśli developer nie ustawił ich domyślnie jako Wyłączone - to był dla mnie znak że jest coś nie tak.

W tym chyba tkwi mój problem, jak nie widzę 100% postępów pod grą to czuję się tak jakbym jej nie ukończył

Jeśli gra wymaga do zdobycia osiągnięć jakichś dziwnych metod, czasochłonnej roboty (grind) czy innych bzdur - to normalny gracz to olewa a ty czujesz się jakbyś coś przez to tracił?
Nic nie tracisz.

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2019-09-01 20:42:11
01.09.2019 20:56
Irek22
10
odpowiedz
Irek22
153
Legend

Tak, uważam, że wszelkiego rodzaju acziki na swój sposób psują odbiór gry i są bezsensownym, sztucznym przedłużaczem, wpływając na podświadomość gracza, który zamiast skupiać się na rozgrywce i fabule, nierzadko skupia się na zaliczaniu aczików. Oczywiście nie w takim stopniu, jak np. DLC czy mikrotransakcje albo dzielenie gier na epizody, ale jest to jedna z tych rzeczy, które według mnie przyczyniły się do popsucia gier jako takich. Dobrze chociaż, że na Steamie (na Uplayu chyba też, ale nie pamiętam, bo bardzo rzadko z niego korzystam) można wyłączyć powiadomienia o zdobytych aczikach.

Yoghurt [7]
Gorsza jest trwająca od kilku lat moda na sandboxy i zbieranie tysiąca i jednej pierdoły.

A to największa zakała branży gier od dobrych kilku lat. Już nawet DLC czy epizody można przeboleć (w końcu po jakimś czasie tanieją albo są wrzucane do różnych GOTY), acziki też, ale nudnych, sztucznych sandobxów zrobionych na zasadzie "bo taka jest moda" przeboleć się nie da.

post wyedytowany przez Irek22 2019-09-01 21:01:09
01.09.2019 21:07
WolfDale
11
odpowiedz
WolfDale
73
zanonimizowany15032001

Od kiedy się pojawiły takie pocieszacze to zawsze wyłączałem o nich jakiekolwiek powiadomienia. Bo ogólnie nie są mi do niczego potrzebne i mało mnie interesuje czy zdobyłem coś tam poprzez wykonanie pewnej czynności. Jak już to takie prostsze były najfajniejsze jak choćby zebranie gwiazdek w Re-volcie.

Osiągnięcia mają sens tylko w minimalnej ilości, które dają dowód na coś co ciężko udowodnić i stawiają gracza na pewnym poziomie. Weźmy na przykład serię gier Halo i przejście całej gry w samotności na poziomie legendarnym, mało kto w to wierzy bo mi też nikt nie chciał uwierzyć i właśnie takie osiągnięcie ma sens. Ale jak widzę te wszystkie zabij dziesięciu-pięćdziesięciu czy stu albo dotknij czegoś to szczerze na śmiech mnie zbiera.

01.09.2019 21:17
12
odpowiedz
zanonimizowany1173954
45
Senator

Wystarczy nie zwracać na to uwagi. Ja gram a nie zajmuje się trofeami.

01.09.2019 21:41
marcing805
13
odpowiedz
marcing805
185
PC MASTER RACE

Nie widzę tu problemu w systemie trofeów, tylko w Tobie. W Dishonored po ukończeniu misji możesz od razu przejść do następnej i nie czytać podsumowania. Możesz zwyczajnie to olać i nie zwracać na to uwagi, odpuścić sobie i grać dalej. Te systemy są implementowane, bo gracze są z nich w większości zadowoleni. To się przyjęło i jest już w bardzo wielu grach. To jest droga przez mękę. Zamiast się cieszyć grą i skupiać na niej, tracisz swoje energię na czytanie podsumowań i zawracanie umysłu tym, że w Twoim mniemaniu nie zaliczyłeś gry tak jak sobie tego twórcy zażyczyli( co kompletnie nie jest prawdą). W końcu dojdziesz do wniosku, że musisz zebrać wszystko, bo inaczej grasz źle. Dobrze Ci radzę, odpuść sobie, bo tylko się chorób dorobisz przez takie postrzeganie sprawy. A powiadomienia o trofeach możesz zwyczajnie wyłączyć.

01.09.2019 22:21
14
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1014334
59
Generał

Najgorsze jest Gta V gdzie każdą misje musisz robić pod klucz, nie ma tam żadnej wolności. Najgorsze gta pod tym względem

02.09.2019 06:27
14.1
zanonimizowany1291232
5
Konsul

Ten system medali w grach rockstara jest najgorszą rzeczą jaką kiedykolwiek wymyślili. ,,Nie odnieś żadnych obrażeń'', ,,zabij dziesięciu przeciwników strzałem w głowę'', ,,ukończ misję w czasie 3:45'', ,,zabij postać x''. Takie coś pasuje do arcadowych strzelanek i gier sportowych, a nie do takich filmowych produkcji.

02.09.2019 07:09
14.2
zanonimizowany1173954
45
Senator

A tam to dla różnych maniaków dzięki czemu może taki powtarzać misję po kilka razy i walczyć o gwiazdki.

A jak nie chcesz to nie zwracasz uwagi. W rdr 2 też były te same mechanizmy ja zwyczajnie nie zwracałem na to uwagi i w niczym to nie przeszkadza możesz grać tak samo.

02.09.2019 11:09
McPatryk1995v2
15
odpowiedz
McPatryk1995v2
43
Umbrella Corporation

A ja akurat lubię osiągnięcia/trofea i przyjemnie mi się je zdobywa, ale to też zależy od gry.
Aktualnie na swoim koncie mam 41 gier ukończonych na 100%, jeśli bierzemy pod uwagę osiągnięcia, w tym 5 na PS4, a reszta na PC. Wśród nich znajdują się takie tytuły jak God of War, Marvel's Spider-Man, One Piece Pirate Warriors 3, Resident Evil 2 Remake, Corpse Party, a także takie, które wpadły przy okazji jak chociażby gry od Telltale Games, no i takie w których zrobiłem wszystko, bo zostało mi niewiele do zrobienia po ukończeniu gry, jak Lucius, Murdered Soul Suspect, czy Lego Jurassic World. Zawsze przed zagraniem w dany tytuł to sprawdzam listę osiągnięć, jednak nigdy nie były motywatorem dla mnie do zagrania w dany tytuł, a także nigdy nie sprawiały, że grałem w oparciu o nie. Zawsze moje pierwsze przejście gry polega na tym, że gram jak chcę, kończę fabułę i zadania poboczne, jeśli są, a dopiero wtedy sprawdzam co mi zostało jeszcze do zrobienia i gram ponownie, ale zwykle po dniu, lub kilku, przerwy. Nawet nie staram się robić wszystkich osiągnięć, jeśli widzę, że są w nich zawarte te, które wymagają grania online. Nie lubię tego trybu, a też zwykle gram spory kawał czasu od premiery, więc często te tryby są już martwe, więc zdobycie 100% jest niemożliwe w uczciwy sposób.

Nie uważam też, że osiągnięcia odbierają przyjemność z gry, czy też wybijają z immersji. To według mnie ciekawy dodatek, który też po części sprawia, że gram dłużej w dany tytuł i odkrywam w nim jakieś sekrety, których nie miałbym możliwości odkryć gdybym po ukończeniu fabuły skończył grać.

Forum: Trofea zabijają przyjemność z grania