Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Rynek gier w EU rośnie w siłę, 46% graczy to kobiety – raport ISFE

29.08.2019 16:10
multigry
1
27
multigry
147
Konsul

Maly disclaimer- jezeli odpale sobie gierke mobilna w autobusie raz na tydzien na swoim smartphonie to wedlug tych badanie juz jestem "graczem". To moze tlumaczyc ten odsetek kobiet.

29.08.2019 16:19
darkpalladinPL
😂
3
18
odpowiedz
8 odpowiedzi
darkpalladinPL
86
Konsul


W zasadzie nie znam kobiet które są graczami.

jeśli granie w "kolorowe kulki" albo "pryskające bąbelki" na telefonie to już jest "bycie graczem" - to ok moja żona jest graczem...........

29.08.2019 16:10
multigry
1
27
multigry
147
Konsul

Maly disclaimer- jezeli odpale sobie gierke mobilna w autobusie raz na tydzien na swoim smartphonie to wedlug tych badanie juz jestem "graczem". To moze tlumaczyc ten odsetek kobiet.

29.08.2019 16:15
not2pun
2
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
not2pun
110
Senator

Największy, bo 47-procentowy, udział w przychodach mają konsole; 34% udziału przypada tabletom, z kolei 18% – komputerom osobistym. Na samym końcu, bo z zaledwie 2-procentowym udziałem, uplasowały się konsole.
Źródło: https://www.gry-online.pl/

konsole są na pierwszym miejscu i ostatnim

post wyedytowany przez not2pun 2019-08-29 16:16:13
29.08.2019 16:47
😢
2.1
VERGILDH
35
Chorąży

GRYOnline.plTeam

Dzięki! Zabrakło jednego, kluczowego słowa - "przenośne" ;)

30.08.2019 11:16
not2pun
2.2
not2pun
110
Senator

ok dobrze wiedzieć że jeszcze w miarę normalne gry jakoś ciągną, mam nadzieje że rynek gier typu AAA jeszcze trochę pociągnie.
bo te przenośne gierki oparte o transakcje to jak dla mnie zły kierunek rozrywki, moze dobry biznes, ale przyjemność z grania niewielka, gdzie za wszystko cza dopłacać z kieszeni.

29.08.2019 16:19
darkpalladinPL
😂
3
18
odpowiedz
8 odpowiedzi
darkpalladinPL
86
Konsul


W zasadzie nie znam kobiet które są graczami.

jeśli granie w "kolorowe kulki" albo "pryskające bąbelki" na telefonie to już jest "bycie graczem" - to ok moja żona jest graczem...........

29.08.2019 16:37
misterŁŁ
3.1
1
misterŁŁ
78
Generał

Ja na studiach spotkałem pare dziewczyn, które gra w normalne gry. Jedna, która chodziła do mojej grupy przez pierwszy rok, lubiła serie Dishonored. Druga nie trzeba było jej tłumaczyć co to Uncharted. Trzecia też z mojej grupy grała w GTA..chyba San andreas. To jest ASP może to mieć znaczenie :-)

29.08.2019 16:57
Yoghurt
3.2
Yoghurt
101
Legend

W zasadzie nie znam kobiet które są graczami.

To już twój problem.

Pomijając bawienie się w definiowanie "prawdziwych graczy" i oddzielanie ich od "komórkowców" (bo jest to nieco krzywdzące), osobiście znam kilkanaście grających kobiet, a moja żona szpila w gry Blizzarda, Cywilizację i uwielbia wszelkie mystopodobne przygodówki. Najwyraźniej to kwestia środowiska, w którym się obracam, gdzie jest zapewne nadreprezentacja graczek, niemniej grająca dziewczyna to nie jest jakiś mityczny stwór.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-08-29 16:57:45
29.08.2019 17:00
Butryk89
3.3
Butryk89
151
Senator

Ale kolorowe kulki i pryskające bąbelki to też gry. Logiczno-zręcznościowe. Czym to się różni od bycia graczem, gdzie człowiek zaczynał w Tetrisie?

29.08.2019 17:01
DanuelX
3.4
DanuelX
82
Kopalny

A ja gardzę wszystkimi graczami CoDów i Batelfildów!

29.08.2019 17:02
kaitso
3.5
kaitso
37
Generał

"44% z nich gra na konsolach, 54% na komputerach osobistych" - a już pominę że gry mobilne to generalnie też gry :D

29.08.2019 18:46
3.6
Yarovit
46
Pretorianin

Na ile w swojej growej "karierze" zauważyłem, że większość graczy to faceci, to zaobserwowałem, że jeżeli kobiety przysiądą do kompów czy konsol, to zwykle przyciągają je gry z rozbudowanym modułem społecznościowym, zwłaszcza z co-opem. Kumpel wspomina, że w gildii w WoWie miał sporo dziewczyn, ja sam widziałem dużo w Warframe, w Left4Dead 2 też przyuważyłem ich trochę.

Sam nie za bardzo rozumiem ciągłe przepychanki o "female gamer". Na kilometr widać, że mniej kobiet niż mężczyzn interesuje się grami, ale to jest cecha życia, kobiety i mężczyźni mają różne zainteresowania, i na ile nie można zaszufladkować, że dziewczyny lubią X, chłopaki Y, to pewne trendy są. Zauważyłem na przykład, że kobiety częściej niż mężczyźni sięgają po kryminały.

29.08.2019 20:13
dzl
3.7
dzl
96
John Yakuza

Pomijając moją małżonkę to znam kilka. Większośc gra w FPSy albo coś do co-opa jak Dead by Daylight.

30.08.2019 15:16
3.8
zanonimizowany668247
168
Legend

A ja znam sporo kobiet, które są graczami i niektóre nawet całkiem dobrze się znają na grach i potrafią sobie poradzić w czymś trudniejszym. Najwięcej z nich gra jeszcze na ps3. Ale to i tak dobrze.

29.08.2019 17:02
😂
4
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
12dura
48
Senator

""""""gracze""""""" top kek, a ja jestem mechanikiem samochodowym bo se żarówkie i olej wymieniłem parę razy!

post wyedytowany przez 12dura 2019-08-29 17:02:15
29.08.2019 17:10
kaitso
4.1
kaitso
37
Generał

a co ma piernik do wiatraka? :)

29.08.2019 17:31
4.2
10
12dura
48
Senator

Wiatrak napędza żarna które mielą ziarno na mąkę z której robi się pierniki

29.08.2019 17:45
kaitso
4.3
kaitso
37
Generał

W końcu się dowiedziałem :D
A co do mechanika - jak ktoś gra raz w tygodniu może nazywać się graczem bo to hobby, jak ktoś wymieni żarówkę to jeszcze niekoniecznie mechanik :P Chociaż olej to już grubsza sprawa, może CV warto wysłać do jakiegoś serwisu

30.08.2019 00:09
domino310
4.4
5
domino310
116
Bastard Rycerski

W dzisiejszych czasach to wszystko chcieliby wrzucać do jednego wora, żeby jeden z drugim nie czuł się gorszy. Też jestem (według logiki niektórych) piłkarzem, siatkarzem i mogę dopisywać do tej listy bez końca.

post wyedytowany przez domino310 2019-08-30 00:10:14
30.08.2019 12:33
VanDust
4.5
1
VanDust
116
Generał

Wiatrak napędza żarna które mielą ziarno na mąkę z której robi się pierniki
12dura Pozamiatałeś! :D

29.08.2019 17:02
DanuelX
5
2
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

A co to do wuja za różnica? Babka, facet, gimbaza czy staruchy - ważne, że grają.

29.08.2019 17:35
Łosiu
😎
6
3
odpowiedz
24 odpowiedzi
Łosiu
268
German quality

GRYOnline.pl

Ci co starsi z nas zaczynali od Ponga, Pac-Mana i Asteroids. Skoro wtedy byliśmy graczami, to nie widzę powodu, żeby teraz osoby grające w dzisiejsze odpowiedniki nazywać inaczej. Nie wiem skąd przekonanie, że jak mityczny GRACZ, to tylko dojrzałe RPG i takie tam. Takie trochę ograniczenie umysłowe.

29.08.2019 18:34
6.1
5
Yarovit
46
Pretorianin

Jeżeli kogoś nie interesują growe newsy, gra tylko na smartfonie w candy crush albo na kompie lub konsoli w najbardziej rozpoznawalne, popularne tytuły po dwie-trzy godziny w tygodniu (i to nie dlatego, że nie ma czasu, ale dlatego, że zwyczajnie nie jest to dla niego istotne hobby) i nie ogarnia mniejszych gier/serii/gatunków, to chyba ciężko go określić inaczej, niż casualem/normikiem/niedzielnym graczem?

To trochę tak, jakby ktoś deklarował, że jest prawdziwym fanem metalu, bo zna Nothing Else Matters, 40:1 i Uprising, wie, kto to Nergal, i słyszał o Iron Maiden.

29.08.2019 18:51
Łosiu
6.2
Łosiu
268
German quality

GRYOnline.pl

Yarovit - zwrócę twoją uwagę na pewien fragment "...casualem/normikiem/niedzielnym graczem?" - czyli jednak graczem. Miło, że się zgadzasz :)

A tak na poważnie. Prezentujesz własnie pewien stereotyp. Bo ci niedzielni gracze, jak ich nazywasz, często spędzają przy tych mobilkach więcej godzin niż my przy naszych "zacnych" i "prawdziwych" grach. Daleko by szukać, moja żona siedzi przy tablecie w zasadzie cały czas po pracy i rozwija jakąś wioskę produkującą kurczaki i inne pierdolety. Owszem w tym czasie robi też 10 innych rzeczy, ale de facto cały czas gra. Inaczej niż my, ale codziennie, cały czas.

Innymi słowy, rynek ewoluuje i to ten wyimaginowany prawdziwy gracz staje się niszą.

post wyedytowany przez Łosiu 2019-08-29 18:57:40
29.08.2019 18:57
6.3
Yarovit
46
Pretorianin

Ale to gorszy sort graczy :)

/prezes mode

A tak na serio, ciężko mi nazwać takich ludzi graczami. Na ile jeszcze ci, co na konsolach czy pecetach grają, to jeszcze na upartego ujdą, tak gościa ze smartfonem, co pogra w autobusie, a z gier może nazwie Wiedźmina, już zdecydowanie nie

29.08.2019 19:00
Łosiu
6.4
Łosiu
268
German quality

GRYOnline.pl

Yarovit - ale wiesz, że ich jest tak na bidę ze 100 razy więcej (strzelam, ale liczby nie biorą się znikąd) i z punktu widzenia globalnego biznesu już stali się cenniejszym klientem niż taki fan Gothica. Gry wyszły z piwnic nerdów stały się zwykłą mainstreamową rozrywką.

29.08.2019 19:22
6.5
1
Yarovit
46
Pretorianin

I wcale mi się to nie podoba.

Wolałem, jak gry były rozrywką dla nerdów, a mainstream patrzył się dziwnie.

29.08.2019 19:30
Bamboleusz
6.6
1
Bamboleusz
13
Centurion

"Nie wiem skąd przekonanie, że jak mityczny GRACZ, to tylko dojrzałe RPG i takie tam."

bo chłopcy o kruchej psychice i małej pewności siebie muszą mieć coś co ich definiuje, co sprawia że czują się lepiej. przecież nie dopuszczą do tego kobiet ;)

post wyedytowany przez Bamboleusz 2019-08-29 19:31:20
30.08.2019 00:23
Jane_od_Batmana
😂
6.7
Jane_od_Batmana
59
Generał

Ładnie powiedziane Bamboleusz, jeszcze nie widziałam takiego rozgoryczenia, bo "uuu moim hobby interesują się też dziewczyny, więc nie jest już ono takie fajne!!11!".
A osoby, które deklarują się, że nie znają ani jednej grającej kobiety w "poważne" gry to podejrzewam, że w ogóle mają słaby kontakt z płcią przeciwną...

30.08.2019 00:49
panZDZiCH
6.8
panZDZiCH
138
Generał

Litości, znowu ta debilna 'wojna płci'. Ileż razy można to wałkować?

30.08.2019 01:22
6.9
2
Yarovit
46
Pretorianin

Fascynujące, że to zawsze ludzie narzekający na "złych graczy", co "nie chco kobiet wpuszczać!111!!!" miotają obelgami i odsądzają innych od czci i wiary.

Stanowicie żywą odpowiedź na pytanie, czemu co poniektórzy gracze was nie chcą w swoim hobby.

30.08.2019 10:01
Bamboleusz
6.10
Bamboleusz
13
Centurion

Yarovit, kogo nie chcą? ja nie uważam się za "gracza".

post wyedytowany przez Bamboleusz 2019-08-30 10:02:09
30.08.2019 10:01
JohnDoe666
6.11
JohnDoe666
55
Legend

Jeżeli kogoś nie interesują growe newsy, gra tylko na smartfonie w candy crush albo na kompie lub konsoli w najbardziej rozpoznawalne, popularne tytuły po dwie-trzy godziny w tygodniu (i to nie dlatego, że nie ma czasu, ale dlatego, że zwyczajnie nie jest to dla niego istotne hobby) i nie ogarnia mniejszych gier/serii/gatunków, to chyba ciężko go określić inaczej, niż casualem/normikiem/niedzielnym graczem?
Moim zdaniem bez żadnego problemu można kogoś takiego nazwać graczem. Podobnie jeśli ktoś posiada samochód i prawo jazdy po to żeby raz w tygodniu pojechać na zakupy to czy chcesz czy nie chcesz jest on kierowcą.
Ustaliłeś sobie jakieś swoje kryteria na podstawie których oceniasz kto "jest godzien" miana "gracza", tylko to tak nie działa, to nie ty decydujesz.
Odnoszę wrażanie że w twoim mniemaniu określenie casual czy niedzielny gracz mają raczej negatywny wydźwięk. Ja osobiście nie widzę nic złego w tym że ktoś poświęca temu hobby tyle czasu ile uznaje za stosowne (nawet jeśli są to 3 godziny tygodniowo) i bez żadnych kompleksów gra w to co lubi, bez kombinowania "co tam sobie gamingowa brać o mnie pomyśli".
Wolałem, jak gry były rozrywką dla nerdów, a mainstream patrzył się dziwnie.
Masz jakieś dziwaczne przeświadczenie o tym że gaming był kiedyś czymś elitarnym, dla jakiejś niewielkiej grupy ludzi. Ale nie było tak nawet 20-30 lat temu. Gaming od dziesięcioleci to masowa rozrywka dla setek milionów ludzi, masz o niej po prostu błędne mniemanie.

30.08.2019 11:52
6.12
1
Yarovit
46
Pretorianin

Bamboleusz

To po co awanturę prowokujesz?

JohnDoe666

Nie zgodzę się z Tobą. Gry stały się powszechną, akceptowalną rozrywką pod koniec poprzedniej dekady, a biorąc pod uwagę zamiłowanie mediów do winienia ich np za strzelaniny, dalej nie są w pełni częścią mainstreamu.

Analogię samochodową uważam, za niedokładną. Samochód to środek transportu, często ludzie muszą z niego korzystać. Nie jest to stricte hobby, ale ok, przyjmijmy, że jest. Jak zareagowaliby pasjonaci motoryzacji, gdyby na ich forum czy zjazd wbił sobie taki niedzielny kierowca, i zaczął się deklarować, jakim to on nie jest wojownikiem szos. Albo co by powiedzieli fani rapu, gdybym oznajmił, że znam się na rapie, bo lubię posłuchać Die Antwoord. Pewnie w wysoce niecenzuralny sposób pokazaliby mi drogę do drzwi. Dlaczego nie można zastosować tego samego podejścia do gier i "graczy", których wiedza o zaczyna się i kończy na Candy Crush czy Wiedźminie?

Nie chodzi tu o budowanie elitarnego klubu, bo takiego klubu nigdy nie było. Natomiast zalew gamingu przez niedzielnych graczy jest dla np wyżej podpisanego rzeczą irytującą. Dotyka to co prawda głównie dużych gier, obliczonych na jak największą bazę odbiorców w jak najbardziej przystępny sposób.

Podsumowując, ludzie mogą się bawić, w co chcą. Ale niech nie tytułują się pasjonatami, bo odrobinę liznęli temat.

30.08.2019 13:46
JohnDoe666
6.13
JohnDoe666
55
Legend

Nie zgodzę się z Tobą. Gry stały się powszechną, akceptowalną rozrywką pod koniec poprzedniej dekady,
Absolutnie nie. Wydane w 95 roku Playstation sprzedało 100 mln. egzemplarzy, jego następca 150 mln. Dolicz do tego konsole sprzedawane przez Segę, Nintendo i M$. Przed datą o której wspominasz wyszła jeszcze 7 generacja czyli genialne PS3 i Xbox 360, że nie wspomnę o Wii które również sprzedało się w ponad 100 mln. egzemplarzy.
Dolicz do tego handheldy, gamingowe PC, komputery starszych generacji i okaże się że na przestrzeni 2 dekad przed wspomnianą przez ciebie datą sprzedano setki milionów jeśli nie ponad miliard maszyn do grania. Nawet zakładając część graczy posiadała po kilka urządzeń albo zmieniała je wraz ze zmianą generacji to ciągle mówimy o setkach milionów graczy.
Powiem ci że znam bardziej niszowe zajęcia.
Jak zareagowaliby pasjonaci motoryzacji, gdyby na ich forum czy zjazd wbił sobie taki niedzielny kierowca, i zaczął się deklarować, jakim to on nie jest wojownikiem szos.
No tak się składa że czasami bywam na takich zlotach i wbrew temu co piszesz poniżej, negatywnych reakcji jest bardzo niewiele. Nie wiem, może po prostu środowisko graczy jest wyjątkowo toksyczne i nastawione na wyszydzanie. Ponieważ kiedy sam podjąłem decyzję o tym żeby pierwszy raz pojechać na zlot moją zabaweczką spotkałem się z bardzo ciepłym przyjęciem, ogromem dobrych rad i pomocy. Po kilku latach w miarę regularnych wyjazdów stwierdzam że nie byłem wyjątkiem, środowisko fanów motoryzacji to naprawdę świetni ludzie.
Podsumowując, ludzie mogą się bawić, w co chcą. Ale niech nie tytułują się pasjonatami, bo odrobinę liznęli temat.
Jestem niemal pewien że ludzie których ty określasz jako casuale mają ogólnie wywalone na to czy ty ich nazwiesz graczami czy nie, sami też niespecjalnie się nad tym zastanawiają. To nie oni siebie nazywają graczami tylko ludzie którzy kształtują branżę tak ich nazywają. A skoro oni tak mówią, to widocznie coś w tym jest.

30.08.2019 14:39
6.14
Yarovit
46
Pretorianin

JohnDoe666

Nie chodzi o liczbę sprzedanych kopii czy urządzeń, ale o moment, w którym gry przestały być postrzegane jako rozrywka dla dzieci czy nerdów. Nie nazwałbym lat dziewięćdziesiątych tym okresem.

Co do udziału w pikniku motoryzacji, czy zachowałeś się, jak opisałem? Albo czy w prasie motoryzacyjnej ukazał się artykuł, że każdy kierowca to pasjonat motoryzacji, a ci, co uważają inaczej, to zakompleksieni chłopcy szukający sobie identyfikacji? Rozróżniajmy może między ludźmi, którzy swoją przygodę z hobby zaczynają, a tymi, którzy tylko je lizną. Inaczej zgodnie z Twoją logiką, ja jestem sportowcem, bo na siłowni ćwiczę. To, że w żadnych zawodach nie uczęszczam i nie mam pojęcia o bardziej skomplikowanych ćwiczeniach, i nie mam zamiaru w temat wchodzić nie ma przecież nic do rzeczy, bo na siłownię tuptam, prawda?

A co do tego, jak korporacje czy analitycy zowią ludzi, to żaden argument. W kampaniach reklamowych używa się najróżniejszych sloganów, a korpomowa to marketingowy bełkot, mający sprzedać produkt.
Co więcej, radził bym uważać na kształtujących branżę, bo oni patrzą coraz chciwiej na Chiny. A tam kasę się trzepia na mikropłatnościach na potęgę.

30.08.2019 14:59
JohnDoe666
6.15
JohnDoe666
55
Legend

Nie chodzi o liczbę sprzedanych kopii czy urządzeń, ale o moment, w którym gry przestały być postrzegane jako rozrywka dla dzieci czy nerdów.
Tworzysz swoje własne definicje "niszowości".
Albo czy w prasie motoryzacyjnej ukazał się artykuł, że każdy kierowca to pasjonat motoryzacji, a ci, co uważają inaczej, to zakompleksieni chłopcy szukający sobie identyfikacji?
Oczywiście że nie, ale faktem jest że każdy kto kieruje autem to kierowca a każdy kto w coś gra to gracz, pasja nie ma tu nic do rzeczy.
Inaczej zgodnie z Twoją logiką, ja jestem sportowcem, bo na siłowni ćwiczę.
No tak, w zasadzie tak. Nie wystarczy mi ta informacja żeby nazwać cię profesjonalnym sportowcem. Ale jesteś człowiekiem uprawiającym sport, więc sportowcem, w ogólnym znaczeniu tego słowa.
To, że w żadnych zawodach nie uczęszczam i nie mam pojęcia o bardziej skomplikowanych ćwiczeniach, i nie mam zamiaru w temat wchodzić nie ma przecież nic do rzeczy, bo na siłownię tuptam, prawda?
Prawda.
A co do tego, jak korporacje czy analitycy zowią ludzi, to żaden argument.
Ale to twój argument a nie mój. Zauważ że taka dziewczyna grająca w coś na komórce ma ogólnie wywalone na tą dyskusję i na to czy ty ją nazwiesz graczem czy nie. Sama też się pewnie z tym środowiskiem nie identyfikuje i sama siebie tak nie nazywa. To jacyś analitycy w jakiejś korporacji postanowili ją zakwalifikować do graczy a ty właśnie z tym masz problem. Nie z jej opinią tylko z tym że jakiś analityk śmiał ją potraktować na równi z tobą.

30.08.2019 15:26
6.16
Yarovit
46
Pretorianin

JohnDoe666

Proszę, wskaż mi, gdzie w tej dyskusji użyłem słowa "nisza".

Obawiam się, że nie dojdziemy w kwestii nazewnictwa do porozumienia.

Ja uważam, że aby zostać określonym jako osoba angażująca się w hobby, należy w temacie trochę głębiej siedzieć, niż tylko liznąć temat, a pasja ma dużo do rzeczy.
Ty natomiast masz podejście, że każdy, kto czegokolwiek się dotknie, z automatu może zostać określony jako uczestnik hobby.
Dwie przeciwstawne opinie, których nie da się pogodzić.

I tak, mam problem z tym, że wrzuca się mnie do wora z osobą, z którą mam wspólnego tyle, co z Pudzianowskim. Nie dlatego, że jest kobietą - nie jest i nigdy nie była dla mnie problemem obecność kobiet w gamingu - ale mam problem z tym, że korporacje dalej będą gry upraszczać, zarzucając sieć coraz szerzej.
Mam też problem z dziennikarzami, którzy mówią mi, że jestem toksyczny, bo chcę, żeby powstawały gry, w których mogę się dobrze bawić, którzy żądają wręcz, żeby każda gra była dla każdego (przykład - narzekania na trudność Soulsów i Sekiro)

30.08.2019 15:32
Bamboleusz
6.17
Bamboleusz
13
Centurion

Yarovit uważasz że wypominanie czegokolwiek chłopcom to jest wszczynanie awantura to nie ma tematu

30.08.2019 15:54
6.18
Yarovit
46
Pretorianin

Bamboleusz

Jeżeli to Twój jedyny argument, to faktycznie nie ma tematu

30.08.2019 17:29
JohnDoe666
6.19
JohnDoe666
55
Legend

Proszę, wskaż mi, gdzie w tej dyskusji użyłem słowa "nisza".
Napisałeś coś o rozrywce tylko dla nerdów, daleko od mainstreamu, myślę że moja nadinterpretacja nie była jakaś wielka.

Ja uważam, że aby zostać określonym jako osoba angażująca się w hobby
Nic o tym nie wspomniałem. Mówiłem że jeśli ktoś gra to jest graczem.
Ty natomiast masz podejście, że każdy, kto czegokolwiek się dotknie, z automatu może zostać określony jako uczestnik hobby.
Nie, twierdziłem że jeśli ktoś gra to jest graczem.
Mam też problem z dziennikarzami, którzy mówią mi, że jestem toksyczny, bo chcę, żeby powstawały gry, w których mogę się dobrze bawić
Jesteś toksyczny bo dokładnie tego odmawiasz innym. Uważasz że twoje podejście jest jedynym słusznym i godnym gracza. A komórkowe klikacze to nie gry a ludzie którzy w nie grają to nie gracze i są niegodni tego miana.
którzy żądają wręcz, żeby każda gra była dla każdego (przykład - narzekania na trudność Soulsów i Sekiro)
A skąd to wziąłeś to ja już nie wiem. Sam sobie stawiasz tezy, sam sobie z nimi dyskutujesz. Nie potrzebujesz nikogo żeby sobie porozmawiać ;).

30.08.2019 18:25
6.20
Yarovit
46
Pretorianin

JohnDoe666

Jedno nie wyklucza drugiego. Można mieć dużą bazę odbiorców i równocześnie ta baza może nie być przez społeczeństwa jako całość uważana za poważną formę rozrywki.

Z Twojej logiki wynika, że ja jestem sportowcem, mimo, że ze sportem mam bardzo mało wspólnego. Bo chodzenie na siłownię to sport, więc jestem sportowcem. Nie dzielę Twojego podejścia, nie uważam się za sportowca i nie uważam, że powinienem być do worka z nimi wrzucany.

Jestem toksyczny, bo uważam, że gry komórkowe to nie gry, a ludzie, którzy w nie grają, to nie gracze. Zapomniałem dodać, że chodzę w kominiarce po ulicach, w kurtce z napisem "prawdziwi gracze" i tatuażem PCMR na czole i biję ludzi grających na telefonach... Serio, TO jest toksyczne? Bo wyrażam moją opinię na temat gier komórkowych?

Co do Sekiro:

https://www.forbes.com/sites/davidthier/2019/03/28/sekiro-shadows-dies-twice-needs-to-respect-its-players-and-add-an-easy-mode/#6cf99e791639

https://www.pcgamer.com/i-am-never-going-to-finish-sekiro-shadows-die-twice/

30.08.2019 19:12
JohnDoe666
6.21
JohnDoe666
55
Legend

Jestem toksyczny, bo uważam, że gry komórkowe to nie gry, a ludzie, którzy w nie grają, to nie gracze.
No trochę tak, głównie przez to że uważasz się za kogoś lepszego niż oni.
Zapomniałem dodać, że chodzę w kominiarce po ulicach, w kurtce z napisem "prawdziwi gracze" i tatuażem PCMR na czole i biję ludzi grających na telefonach...
Niemądre jest tatuowanie czoła w celu manifestowania poglądów a potem zasłanianie tego kominiarką. Jeśli jeszcze napis "prawdziwi gracze" masz na plecach to do dupy ta twoja krucjata bo nawet nie wiedzą za co dostali.
Serio, TO jest toksyczne? Bo wyrażam moją opinię na temat gier komórkowych?
Nie, toksyczne jest to że wyrażasz pogardę w stosunku do tych ludzi. "Nie chcę żeby mnie z nimi porównywano", "nie wyrzucajcie mnie z nimi do jednego worka" i to z powodu bądź co bądź rozrywki. Sorry stary, dla mnie to żenada.

31.08.2019 01:38
6.22
Yarovit
46
Pretorianin

Nie uważam się za kogoś lepszego. Uważam natomiast - nie bez podstaw - że jestem lepiej obeznany w temacie gier od faceta, co w toalecie w pracy pogra przez dziesięć minut na telefonie, a jego następny kontakt z grami będzie, jak za tydzień odpali FIFĘ, bo koledzy wpadli. W mojej opinii człowiek taki nie jest graczem, zresztą, jak sam zauważyłeś, raczej sam się za takiego nie uważa.

Ciekawe, że użyłeś cytatu z mojego posta, gdzie stwierdzam, że nie chcę być porównywany do niedzielnych graczy, ale nie tego, gdzie nie chcę, by prawdziwi sportowcy byli zestawiani ze mną, amatorem, co sobie parę razy w tygodniu sztangą pomacha. Gdyż to afront byłby dla sportowców.

31.08.2019 06:30
JohnDoe666
6.23
JohnDoe666
55
Legend

Nie uważam się za kogoś lepszego.
Dziwnie to okazujesz.
Uważam natomiast - nie bez podstaw - że jestem lepiej obeznany w temacie gier od faceta, co w toalecie w pracy pogra przez dziesięć minut na telefonie, a jego następny kontakt z grami będzie, jak za tydzień odpali FIFĘ, bo koledzy wpadli.
Nie zmienia to faktu że taki człowiek jest graczem, czy tobie się to podoba czy nie.
W mojej opinii człowiek taki nie jest graczem, zresztą, jak sam zauważyłeś, raczej sam się za takiego nie uważa.
Nie tyle nie uważa co po prostu się nad tym nie zastanawia. W moim mniemaniu taki człowiek jak najbardziej graczem jest, co więcej najwidoczniej zgadzają się ze mną najważniejsi ludzie od których zależy całokształt branży gier. Więc masz to co chciałeś, twoja opinia jest niszowa i absolutnie nieistotna, dzielisz ją pewnie z małą grupą nerdów i nikt o tym nie mówi w mainstreamowych mediach ;).

31.08.2019 16:39
6.24
Yarovit
46
Pretorianin

JohnDoe666

Ok, niech Ci będzie. To są gracze, a ja jestem sportowcem i historykiem. Przyjąłem.

A co do decydentów, powiedz mi, dlaczego cały czas ich przywołujesz? Oczywistym jest, że chcą sprzedać swój produkt jak największej grupie ludzi. Co wcale nie musi mi się podobać. I czemu daję wyraz, nie kupując sporej liczby mainstreamowych tytułów.

29.08.2019 17:53
prekor
7
odpowiedz
prekor
132
Generał

Nie oznacza to , że rynek gier pudełkowych nie jest nie potrzebny. Kazdy gracz ma prawo do kupienia gier jak mu się podoba.

post wyedytowany przez prekor 2019-08-29 18:06:32
29.08.2019 19:31
😍
8
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany146624
131
Legend

Nawet na tym forum mamy kilka graczek. Np Jane z Batmana. Może troche szacunku dla Pań? Bo ostatnio na tym forum widzę tu tylko feministycznych pseudo samców beta, albo gejów :P

post wyedytowany przez zanonimizowany146624 2019-08-29 19:34:28
30.08.2019 08:57
JohnDoe666
8.1
JohnDoe666
55
Legend

Na szczęście ty się ostałeś, ostatnia ostojo męskości ;).

29.08.2019 20:16
dzl
9
4
odpowiedz
dzl
96
John Yakuza
Image

Raport bardzo generalizujący. Quanticfoundry przeprowadziło w 2017 roku(dane lekko przestarzałe) badanie jak to faktycznie wygląda z podziałem na gatunki. Ku zaskoczeni nikogo, panie dominują w grach mobilnych typu "połącz trzy" czy gier pokroju Farmville. Screen obok.

Cały raport możecie sobie na wolnym czasie przeczytać tutaj.
https://quanticfoundry.com/2017/01/19/female-gamers-by-genre/

29.08.2019 20:49
mirko81
10
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
mirko81
63
Slow Gaming

Kobieta-gracz : Ewelina która zapodala recenzje Control na purepc.pl . Przeszła ją w 23 godziny...w 2 dni

30.08.2019 01:02
panZDZiCH
10.1
panZDZiCH
138
Generał

Nie wiem czemu miał służyć ten post. Chodzi o to, że przechodziła 23 godziny grę, której przejście (wg. HLTB) zajmuje 10 godzin?

30.08.2019 06:52
10.2
siera97
53
Senator

Nie, chodzi o to że w przeciągu 48 godzin grała w nią przez 23 godziny.

30.08.2019 06:20
Thermometrr
11
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Thermometrr
132
out of space

Żenująco śmieszne są wypowiedzi w tym wątku - "tylko my faceci jesteśmy prawdziwymi graczami z krwi i kości!!! Kobiety nie mają prawa nazywać się graczem".
Wasze poczucie wartości jest aż tak niskie, że musicie dowartościowywać się w ten sposób?

30.08.2019 09:26
Sasori666
11.1
Sasori666
186
Korneliusz

Chodzi bardziej o to, kim jest gracz. Statystycznie prawie połowa graczy to kobiety, tylko jak się gra, to tych kobiet nie widać.

post wyedytowany przez Sasori666 2019-08-30 09:31:36
30.08.2019 09:31
Thermometrr
11.2
Thermometrr
132
out of space

Ok, rzeczywiście w pewnym sensie mogą być te statystyki naciągane, ale gdzie jest granica pomiędzy graczem prawdziwym oraz tym, który gra okazjonalnie? I jednego i drugiego można przecież nazwać graczem, bo gra - to tylko kwestia nazewnictwa.
W jaki sposób "pełnoprawne" gry konsolowe maja mieć wyższość nad gierkami mobilnymi? Te drugie generują często znacznie większe zyski, niż gry AAA.
Przecież to tylko jakiś nędzny raport, który nie zmienia dosłownie niczego, a oburzenie forumowiczów jest co najmniej takie, jakby ktoś im odebrał prawo do nazywania się "tru gejmerem".

31.08.2019 16:29
Yoghurt
11.3
Yoghurt
101
Legend

Nie no, wiadomo, dokładnie tak samo jest z prawem jazdy, prawdziwy kierowca jeździ albo TIRem albo Ferrari, każdy kto wsiada do sejczento nie może się nazywać kierowcą i nie wie, na czym polega życie.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-08-31 16:30:04
30.08.2019 09:47
😂
12
odpowiedz
zanonimizowany1295235
2
Chorąży

"46% graczy to kobiety" - dobre sobie, ale chyba w bierki
Moja żona dla przykładu zagrała parę razy w jakieś gry taneczne, zumby czy coś - jeszcze na x 360 z kinektem, na PC zagrała w Life is Strange, na smartfonie nie gra w ogóle - ciekawe czy należy do tych 46% - muszę Ją zapytać

30.08.2019 10:06
pasterka
😜
13
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
pasterka
202
Paranoid Android

Tez uwazam, ze powinni wprowadzic legitymacje dla prawdziwych graczy. Ale takich prawdziwych, ktorzy pamietaja jeszcze Ponga czy ruskie gierki o kurczakach. Przeciez nikt, kto wychowal sie na grach, gdzie postac ludzka nie sklada sie z 3 pikseli, nie moze sie nazwac graczem

30.08.2019 10:48
JohnDoe666
13.1
1
JohnDoe666
55
Legend

Oczywiście legitymację otrzymuje się po zdaniu odpowiedniego egzaminu, żeby przypadkiem nie dostał jej byle kto ;).

30.08.2019 16:26
AlexB
13.2
2
AlexB
82
Frankie Niagara

GRYOnline.plTeam

EH PANOWIE CORAZ WIĘCEJ AMATORÓW SIĘ PCHA DO ZABAWY HEHE MAM NADZIEJĘ, ŻE PRZEJDZIE TA NOWELIZACJA USTAWY...

30.08.2019 10:34
14
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1173954
45
Senator

Najlepsze jest to że ponad 50% gra na PC a razem generują poniżej 20% dochodów z gier. A z tego pewnie różne sieciowki większość. Jaki wniosek ?
Najlepiej wypadają konsole. Bo generują prawie 50% zysku.

post wyedytowany przez zanonimizowany1173954 2019-08-30 10:34:59
30.08.2019 10:39
Mr. JaQb
😁
14.1
Mr. JaQb
103
Legend

Jaki wniosek? Piractwo na PC nie istnieje, każdy mądraliński na forum Ci to powie. A w ogóle kupowanie używek na konsolach to gorzej niż piractwo!

30.08.2019 11:07
Thermometrr
14.2
1
Thermometrr
132
out of space

No i się zaczęło... W kółko Macieju to samo, do znudzenia.

31.08.2019 16:09
Gregov
15
odpowiedz
Gregov
231
Arcane Archer

Wcale nie zdziwiła mnie ta wiadomość - przecież ktoś musi grać healerami w MMO lub MOBA ;)

Wiadomość Rynek gier w EU rośnie w siłę, 46% graczy to kobiety – raport ISFE