Maxis, producent Simsów, pracuje nad nową grą-usługą
Jak maxis to albo simcity albo sims 5 ja simcity to model city skylines bardzo by pasował.
https://pl.wikipedia.org/wiki/SimCity_(seria) Ale tak SimCity 2000 i 3000 jedne z lepszych części gdzie 3000 ma jeszcze dodatek unlimited kiedyś do gier wychodziły dodatki nie które potrafiły być większe od samej gry.
grą-usługą
Oj Maxis, oj EA...
Na rynku już jest 500 gier opartych na ciągłym wsparciu, wymagających sporego zaangażowania swojego czasu. Tak, tego właśnie ludzie oczekują- kolejnej studni do wrzucania pieniędzy za 'content'.
Przecież muszą jakoś utrzymać gracza przy grze zęby płacił za kolejne miesiace abonamentu.
A zatem jest spora szansa, że za jakiś czas przeczytamy, że EA zamyka studio Maxis.
Simcity 5? Już to widzę, Ogromna mapa 4x4km, poziomy budynków oznaczane trzema gwiazdkami, 10000 losowych mieszkańców którzy pracują w losowych miejscach i śpią w losowych domach, punkty akcji niczym w mobilnych gówno gierkach, aż dwie mapy, i pięćdziesiąt darmowych DLC, rewolucja na jaką wszyscy czekali i wrzeszczące tłumy na E3.
Ten minus za co? To była ironia, przecierz nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć że Cities Skylines pod każdym względem przewyższa tego gniota.
>Maxis zaczyna prace nad nową, kasową, nie-Simsową, długoterminową grą-usługą
Czytanie ze zrozumieniem.
Ze wszystkiego da się zrobić grę usługę. Wystarczy wepchnąć przymusowy multiplayer, budynki premium, walutę premium, wincyj mikrotransakcji i dziesiątki DLC z drobnymi pierdołami.
No cóż już mamy "lepszego" sim-city od paradoksu, tylko kobitek szkoda, że nikt im nie chce zrobić dobrego klona simsów.
Po Maxisie płakał nie będę kolejny cień tego kim byli zniszczony przez EA.
A gry-śmieciwe-usługi to mogą sobie głęboko w rzyć wsadzić.
Poczytaj o Paralives.
Mówiąc inaczej, panowie pracują nad nowym uzależnieniem xD ale dobra, zobaczmy cóż to szykują, skoro to nie Simsy, to jestem ciekaw przynajmniej do pierwszej zapowiedzi.
Może Spore 2?
"To się dzieje.
Spokojnie, bejbi, wszystko będzie dobrze!"
No kto inny mógłby to napisać.
Tfu, gry-usługi, tak samo jak i influencerzy. Z jakiego rynsztoka toto wypełzło.
Gry-usługi potrafią być fajne, ale nie od wydawców pokroju EA czy Ubisoft. Drogo, dużo kiepskiej jakości DLC (bardzo drogich na dodatek) i upchane na siłę mikro i makrotransakcje bez których kupowania w zasadzie nie da się grać.
To gra usługa, więc stawiam na coś ala Second Life w połączeniu z Alternative space vr, ale z elementami jak w Simsach.