Microsoft przez lata podsłuchiwał użytkowników Xboxa i nie widzi w tym nic złego
Żadne zaskoczenie w dzisiejszych czasach. Szczególnie, że praktycznie każdą korporacja bawi się w inwigilację.
Każdy ma swój własny podsłuch i podgląd w kieszeni i radośnie wymieniamy go średnio co 2 lata ;-)
No cóż...
Takie czasy, a tego typu informacji będzie tylko więcej.
Zapewne co druga wielka firma ma podsłuch w swoich urządzeniach.
W dzisiejszych czasach jak ktoś ceni sobie prywatność to nie korzysta z produktów korporacji z USA. Inne jeszcze się pilnują bo mają za sobą mniejszą siłę hegemon zawsze może więcej i korzysta z przywilejów. A informacja jest bardzo ważna.
Żeby być W pełni bezpiecznym trzeba by odrzucić ostatnie osiągnięcia elektroniki.
Na komputerach jest alternatywa - Linux. Problem jest na komórkach - nawet userzy, którzy podmieniają system na Androidach w 99% instalują z Google Play Services, czyli de facto w pełni przywracają inwigilację (o korzystaniu z inwigilatorów typu "przeglądarka" Google Chrome nie wspomnę).
Na szczęście będzie alternatywa - Purism Librem 5 - komórka z prawdziwą dystrybucją Linuxa, gdzie w sumie będzie można zainstalować dowolny system (docelowo Linux, ale jak ktoś dostosuje sterowniki - to w teorii można będzie też uruchomić inwigilatory typu Android czy nawet Windows). Niestety bardzo mało ludzi zainteresuje się tak niszową komórką - z tego powodu cena jest dość zaporowa (szczególnie jak na dość słabe podzespoły). Niemniej dla samego faktu, że to komórka z Linuksem plus z fizycznymi wyłącznikami GPS/modemu/itd - uważam że warto:)
To się nasłuchali.
1. Dialog
2. Dźwięki broni palnej lub muzyka z bossa
3. Siarczyste przekleństwo
4. Ten sam dialog
5. Dźwięki broni palnej lub muzyka z bossa
6. Siarczyste przekleństwo
7. Jeszcze raz ten sam dialog...
Powtórz. No chyba, że ktoś gra na słuchawkach. Wtedy punkty 3*n.
Może się zgodzili akceptując wszystkie warunki bez czytania i zaznaczania co firma może a co nie. Jak w Windows 10.
Jesli ktoś posłucha coś nielegalnego to i tak bie może z tym nic zrobić bo łamie RODO, więc czym się martwicie
Wszyscy podsłuchują i inwigilują, ale przecież fakt ten nie umniejsza patologii owego stanu.
Jeśli coś jest złe - jest złe, nawet jeśli wszyscy tak robią.
Jeśli coś jest dobre - jest dobre, nawet jeśli nikt tak nie robi.
Podsłuchiwanie to domena Amerykanów, od lat 70 tych, kiedy rypła się afera Watergate w której podsłuchiwano obywateli na zlecenie RZĄDU :D I nie są to teorie spiskowe, a globalna sieć wywiadu elektronicznego ECHELON (polecam sprawdzić co to ) z powietrza się nie wzięła.
Powtórzę pytanie, ale już na poważnie. Co Wam to przeszkadza?
Może cię to zdziwi, ale istnieją ludzie, którzy cenią sobie swoją prywatność. Nawet jeśli nie mamy nic konkretnego do ukrycia, żadnych zbrodni na sumieniu, to dla samej zasady sprzeciwiamy się inwigilacji.
To trochę tak, jak facet uprawiający seks ze swoją żoną. Nic w tym zdrożnego, niemoralnego czy nielegalnego, ale większość ludzi nie życzy sobie żeby ich w takiej sytuacji oglądać (chociaż niektórych to kręci; nie osądzam). Podobnie jak bierzesz prysznic czy korzystasz z toalety. Naturalna rzecz i każdy tak robi, a przecież nie chciałbyś, żeby ktoś obcy wszedł z ulicy do twojego domu i przyglądał się gdy to robisz.
To jest ta sama sytuacja. Tylko z jakiegoś powodu, jeśli idzie o szpiegowanie z użyciem nowych technologii, ludziom wydaje się to mniej realne, mniej inwazyjne, niż gdyby ktoś fizycznie zjawił się w ich domu i zaczął grzebać w ich rzeczach, a potem jawnie zainstalował kamery i mikrofony. Może dlatego, że dla starszego pokolenia te wszystkie komputery i internety to często wciąż taka wirtualna rzeczywistość, mniej prawdziwa od naszej, realnej, a młodsze dorastało w takim świecie, gdzie każdy chce każdego inwigilować i uważa to za normalne.
Przecież to normalne. Chyba wszyscy dostawcy usług sterownia głosem zbierają takie dane.
No to klops, tyle godzin przegranych z kumplem przy całej serii Halo na jednym telewizorze. Cały świat się dowiedział, że zawsze grałem różowym...