Samsung Galaxy S10 pobił wyniki sprzedaży S9. Najdroższy model najpopularniejszy
Ni dziwota, S10+ ma 4100mAh a mimo to nie urywa dupy pod kątem życia baterii - jest dobrze, ale przez zakupem wyobrażałem sobie że będzie lepiej. S10 czy S10e odpadły przez to na starcie - każdy kto siedzi w temacie zdaje sobie sprawę że dla kogoś kto chce telefon który spokojnie wytrzymuje 24h+ to jedyna opcja.
Nie dziwię się też że telefon dobrze schodzi, obecnie to chyba najbardziej uniwersalny telefon w tym pułapie cenowym, ale do ideału i tak mu trochę brakuje (wkurza mnie chociażby czytnik linii pod ekranem - jest OK, ale dobrym 'zwykłym' czytnikom może czyścić buty).
Ogólnie polecam, choć wielkiej różnicy poza wydajnością (S10+ odpala wszystko co mam zainstalowane poniżej 0,5s) nie widzę względem poprzedniego S8.
Każdy kto się orientuje w telefonach to wie, że najbardziej prądochłonną częścią w telefonie jest ekran (a potem procesor i ustawienia systemowe). Większy numerek przy baterii nie zawsze oznacza, że telefon będzie dłużej żył.
W bardzo wielu seriach jak porównasz sobie ilość czasu pracy na baterii to zobaczysz, że mniejsze wersje radzą sobie z reguły lepiej bo inne komponenty są mniej prądochłonne.
A ten telefon jest najczęściej kupowany dlatego bo jest drogi, istnieje coś takiego jak efekt snoba, poczytaj sobie.
W przypadku S10+ nie ma złudzeń, szczególnie w idle.
https://www.youtube.com/watch?v=Na5m0_HDpV8
https://www.youtube.com/watch?v=6Etp2scxp1U
https://www.phonearena.com/phones/benchmarks
Wystarczy dodać do tego fakt że S10+ ma też marginalnie lepsze bebechy (vapor chamber - lepsze chłodzenie, aparat głębi do selfiaczków) a jest droższy o tylko 3-4 stówki i opłacalność wydaje się jasna.
Nie byłbym taki przekonany co do efektu snoba. Powiedziałbym, że ludzie kupujący modele z 1TB pamięci kupują go tylko dlatego, bo jest najdroższy (tylko że tak raczej nie jest). Ale chyba zawsze te większe modele sprzedają się trochę lepiej od mniejszych. Tak samo było w przypadku iPhone'ów 8 i 8 Plus, 7 i 7 Plus.
Rozważałem kupno s10e ale kupiłem w końcu A70. Bez niepotrzebnych gadżetów za to z lepszą baterią.
O, dobre info dla Samsunga, że w kolejnej serii mogą jeszcze trochę podnieść cenę ;)
Sam siedze na s7e, ale kupic sobie tylko "szybkosc" (plus koszta typu pokrowiec, powerbank, uchwyt na telefon, itd bo w koncu zmiana), pewnie tylko na rok srednio mi sie widzi bo S10 nie zaoferuje mi nic czego bym potrzebowal. Bardziej mnie interesuje FOLD bo to cos nowego ale wiadomo, 1gen to zawsze problemy i globalne beta testy dla maniakow.
Obecnie korzystam z Galaxy 8 Plus ale przerzucam się na appla. Sam telefon jest bardzo fajny ale po prostu problem jest w androidzie. Jest coraz bardziej nafaszerowany głupotami, a producenci, w tym również Samsung, wkładają w niego masę swoich apek, ktorych nie da się usunąć, a z ktorych nie korzystam :D Do tego ten system jest coraz bardziej dziurawy i mniej intuicyjny.
czekam na coś nowego od Apple IOS jest poza zasięgiem (jak dla mnie) dla androida.
W ogóle mnie nie dziwi, że "najdroższy" model jest najpopularniejszy. E to wersja odchudzona a tego się raczej nie lubi (wolimy mieć "normalne" wersje słabszych telefonów niż jakieś "chudziny"), PLUS to niby wersja na wypasie, ale jak się przyjrzeć specyfikacji to wychodzi jakby s10 też był odchudzony a PLUS podstawowy.
W każdym razie zamieniłem S6EDGE na S10+ i jestem bardzo zadowolony (nie licząc Androida, z którego zadowolonym być ciężko). Rozpoznawanie twarzy - bajeczka (aż za dobre czasami), czytnika linii potrzebuje wyłącznie w aplikacji LuxMedu i działa bez zarzutu. Do tego indukcja, duży ładny wyświetlacz, wszystko szybko pracuje. Wytrzymuje długo, tj. z dużą rezerwą do wieczora mimo konkretnego użycia włącznie z gierkami. A wiadomo, że jak się kładziemy spać to telefon zawsze ląduje na indukcyjną ładowarkę.
Dodatkowo bardzo fajna promocja z Buds u mnie chwyciła (polecam). Liczę, że będę z niego zadowolony min. 3 lata.
To znaczy? Używam, wszyscy mnie słyszą, łączą się błyskawicznie, wytrzymują trochę krótko (aczkolwiek nie wiem jak to wygląda u konkurencji) ale po rozmowie i tak siedzą w pudełku, które je ładuje. Jeszcze tego nie używałem bo uważam to za zbędny bajer ale teoretycznie można je od telefonu naładować.
Tryb przekazywania dźwięków z zewnątrz jest słaby ale bez niego da się żyć bo i tak rozmawiam zawsze mając jedną słuchawkę a nie dwie, to samo z muzyka jak zakupy robię. Tym samym Budsy to zdecydowany zwycięzca pod względem cena/jakość: spełniają swoją funkcję i kosztowały 0 zł :D
Powiem jeszcze, że ojciec ma słuchawki applowskie i jakoś z nim rozmowy jest bardzo słaba, brat też je ma i nie używa (nie wiem czemu). Nie żebym hejtował ale może po prostu taki koncept słuchawek nie jest najszczęśliwszy i służy tym, którzy cenią sobie wygodę i ergonomię a nie super dźwięki (od tego są inne słuchawki). Na pewno bym Budsów nie kupił bo miałem bardzo fajne słuchawki bezprzewodowe Philipsa za 99z ale teraz jestem z nich bardzo zadowolony.
słuchawki applowskie
Panie drogi, samsungowych budsów nie ma nawet co porównywać bo nawet przy tych "applowskich" to jest mega szajs a jakość rozmowy to tragedia...
Inna sprawa, że w tej cenie można kupić lepsze słuchawki, ale budsy są zwyczajnie do bani.
https://www.youtube.com/watch?v=eJ1hKvq5Jso