Testy i screenshoty F1 2019 w rozdzielczości 4K
Na materiale wideo gość gra w rozdzielczości 1440p, a nie jak mówi artykuł 4K.
I o to chodzi. Kierowcy gdy jadą za innym bolidem podczas deszczu prawie nic nie widzą.
Deszcz ma sens jak byśmy grali z innymi kierowcami sterowanymi przez ludzi. Wątpię aby boty także nic nie widziały. Zapewne mają rentgeny w oczach :)
Smuga wody za bolidami zasłania prawie wszystko. Dzięki temu sprzęt ma lżej bo nie musi generować tylu szczegółów. Więc nic dziwnego że ponad 100fps.
Deszcz w tej grze wyglada swietnie. Porownujac to do tego co Grand Turismo Sport pokazalo to niebo a ziemia :D
Ale gra myszki nadal nie obsluguje :D zamiast tego gra pokazuje "nacisnik przycisk 4". Ktory to? Nie wiadomo :)
A po co ci myszka w tej grze, ja F1 2017 na przykład obsługiwałem od razu z kierownicy. Dwa klikniecia A na kierze i już jestem w boksie ;)
A krople wody dalej nieruchome na pojeździe, mimo że ten sunie z zawrotną prędkością. Na kamerce to samo, żadnego oporu powietrza...
Jak dla mnie graficznie miodzio, ale "wrażeniowo" już nie bardzo...
Jakoś nie było czuć tych 250 km/h w deszczu :/
I widocznie już dawno F1 nie oglądałem, bo zdziwiła mnie ta "obręcz" wokół kokpitu.
Ta obręcz wokół kokpitu to system HALO mający chronić głowę kierowcy przed sytuacjami jak wypadek Bianchiego podczas GP Japonii 2014, gdzie bolid wbił się pod dźwig. Zostało to wprowadzone w ubiegłym roku i jest to standard w większości serii open wheel. Jedynie seria IndyCar rozważa wprowadzenie rozwiązania zbliżonego do niegdyś proponowanego przez Red Bull Racing - szyby wzmocnionej w górnej części obręczą, tyle że w połączeniu z systemem HALO.
To dziwne mam kartę graficzną Geforce 2 32MB i Pentium 2, a gra chodzi na YT w 4k. Magic ?
Za często te f1 wydają, nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Kiedyś 2010 szokowało zwłaszcza w deszczu, kolejne części były usprawnione, ale w te ostatnie odechciewa się już grać
W porównaniu do takiej Fify to jednak w serii F1 wprowadzane są zmiany, czy to w gameplayu, czy w zawartości gry. I od 2017 nie ma co narzekać, bo o ile 2014-2016 były właściwie klonami z małymi korektami w imionach kierowców i kolorach bolidów, to teraz masz możliwość rozwoju bolidu, klasyczne pojazdy, wywiady, a w tegorocznej edycji dochodzą transfery oraz seria F2.
