Dysk ma 8 miesięcy i 5 letnia gwarancję. Po powrocie z wakacji, komputera nie dało rady uruchomić, monitorował problemy z tymże dyskiem (zbyt ciepło w pokoju i coś się przegrzało ?). Odłączyłem, system wstał, do już uruchomionego kompa podłączyłem dysk - działał, ale po kwadransie przestał, zdążyłem stestować HD tune (jak na załączonym obrazku). Po kilku dniach znów podłączyłem, działał, restarty komputera z podłączonym dyskiem prawidłowe. Przekopiowałem zawartość zamulając pozostałe dyski (9T danych, to nie żarty). Analiza HD tune bez zmian, ale testy programami CristalDiskInfo jak i SmartVision nie wykazują najmniejszych nieprawidłowości. Oczywiście mimo wszystko wolałbym go wymienić, ale czy serwis uzna reklamację ? Wiadomo czym go sprawdzą i dlaczego takie różnice w odczytach programów kontroli dysków ?
Reklamować.
Tylko przed wysyłką skontaktować się z zapytaniem czego do procedury reklamacyjnej dokładnie potrzebują - logi może? I zasygnalizować, ze problem nie jest "stały", a "występujący" i trudny do wywołania celowo.
Bo jeżeli dysk "czasami" zachowuje się niewłaściwie - to diagnostyka będzie ciężka.
W towarzystwie serwisanta zazwyczaj wszystko chodzi idealnie.
Aby uniknąć ewentualnego problemu z kablami, albo wejściem na płycie - powtórzyłbym testy podłączając dysk do całkiem innego komputera.
No nie warto w twoim wypadku zainwestowac w raid 1? Stawiam ze to dane potrzebne do pracy, bo raczej nie wyobrazam sobie zwyklego usera ktory tyle miejsca potrzebuje :)
Jestem mile zdziwiony. Dysk wysłałem do Amsterdamu w czwartek 27 czerwca a dziś doręczono mi nowiutki. Błyskawica.
Prawdopodobnie zgłoszenia gwarancyjne są tak rzadkie, że bardziej im się opłaca po prostu wysłać w ciemno nowy, bez sprawdzenia dysku - niż czekać na jego diagnostykę i marnować czas swój i klienta. Jak kiedyś wysyłałem i7-3770k na gwarancję (również do Holandii), to nowy z odświeżoną gwarancją został wysłany zanim kurier dotarł na miejsce z moim uszkodzonym CPU (kuriera sami zorganizowali - ja tylko musiałem zapakować).
Wysyłka mnie niestety kosztowała - za pośrednictwem serwisu (35 PLN). Mogłem też bezpłatnie internetowo prosić o kuriera, ale strasznie dużo internetowo/papierowej roboty - opis uszkodzenia, 2 strony identyfikacji. fotki - dobra, następnym razem (tfu, tfu przez lewe ramię) zrobię jak w poście wyżej.