O:
Głupie stereotypy można wsadzić do dziupli sobie
Masz kompleksy?
Chyba experci Antoniego
edit. a na serio - obracałem się w różnych środowiskach i potwierdzam, że metalowcy są milsi od innych sub kultur
Na "Jugulator" zahaczyli o thrash. Ale to bez Roba, więc Gęstochowa może być uprzedzony :)
Miałem kiedyś taki przypadek.
Wracam ze stodoły z koncertu bodajże Down. Wieczór dość późny, autobus nabity czarną bracią, staruszka na przystanku macha, bo na żądanie. Bus staje, otwierają się drzwi, staruszka blednie. Czarna brać się ścieśniła, miejsce siedzące już się szykuje, barbarzyńcy najbliżej wejścia wysiedli, żeby babcia miała jak wejść, a część z nich z uśmiechami zaprasza babcię do środka.
Nie wsiadła :(
Póki nie spytają cię o skład swojego ulubionego zespołu na trzeciej płycie
E tam, to juz takie najbardziej ekstremalne przypadki. Zazwyczaj metal sam nie wyskakuje z podobnymi akcjami. Gorzej, gdy ty wyskoczysz z czyms w rodzaju - slucham metalu, a moje ulubione kapele to Linkin Park, Nirvana i System of a Down.
Nirvaną oczywiście należy pomiatać a jej fanów orać jak Korwin lewaków, Linkin Park dobrze że umar, a System of a Down słusznie został obrzucony śrubami, chlebem i i jajcami jako support Slayera lata temu (i wrócił do Polski dopiero po nastu latach po takim ciepłym przyjęciu, raz się wreszcie fani Slayera na coś przydali).
Ale wszystkie te powyższe prawdy tylko podkreslają, że metal to nie muzyka.
System of a Down słusznie został obrzucony śrubami, chlebem i i jajcami jako support Slayera lata temu
Historycy spieraja sie jedynie, czy byl to bochenek, czy jeno kanapka.
X lat temu trafilem do lokalu, w ktorym dopiero co skonczyl sie metalowy gig. Afterparty w zupelnie innych klimatach, bawilem sie ze znajomymi na parkiecie i jakos nad ranem podbil do mnie calkiem obcy gosc i w trakcie „tanczenia” z bomby zapytal czy wiem kto byl pierwszym wokalista jakiegos zespolu, ktorego nazwy nawet nie kojarzylem.
Wyraznie rozczarowany oswiadczyl, ze powinienem wiedziec takie rzeczy. Po czym oddalil sie w tlum. Wszystko odbywalo sie w rytmie jakiegos pop hitu z lat 90.
Ogolnie to mam sporo znajomych w tych klimatach i darze ich wylacznie szczera sympatia... ale imho ciezko zaprzeczyc istnieniu mniej lub bardziej zauwazalnego elementu pretensjonalnosci, ktory ich laczy. :D i wszystko jest ok dopoki to nie wchodzi na level muzycznego snobizmu.
Z drugiej strony wsrod takich osob panuje tez silne poczucie wiezi, moze nawet cos na ksztalt braterstwa. I tego rowniez doswiadczylem zarowno na afterach jak i w trakcie koncertow. :))
Przyznaj się, to ty rzucałeś.
Nie moge potwierdzic, ani zaprzeczyc, sam rozumiesz.
jakos nad ranem podbil do mnie calkiem obcy gosc i w trakcie „tanczenia” z bomby zapytal czy wiem kto byl pierwszym wokalista jakiegos zespolu(...)Wszystko odbywalo sie w rytmie jakiegos pop hitu z lat 90.
To byl typowy Gestochowa, czyli po prostu specjalny stan umyslu.
Wg moich badan przeprowadzonych na grupie metalóf z GOLa, przecietny metal to: ateista, bezrobotny, tracacy wiekszosc zycia na granie, aspoleczny, zakompleksiony czlowiek.
Jedziemy do Gęstochowy: "Jestem póki co bezrobotny i piszę na Gol-u.", "Nie wyznaje żadnej religii, nie mam konta na NK i Facebooku--- no i tym się różnię od reszty"
słucham Hard Rock Hevy Metal wszelkie jej odmiany, koncerty też zaliczam jeśli mam czas, i nie potrzebuję jakiś tam badań i kto co mi zrobi ...? a te badania? że też Ci "naukowcy" ---> nie mają co robić ...;)