Cyberpunka 2077 można ukończyć bez zabijania przeciwników
1 dokładnie , wiem ze hype ale rok do premiery a już się zaczyna , strach pomyśleć co będzie miesiąc przed
A pod spodem co phone nie łapie kolejne 3 topici
A pod spodem co phone nie łapie kolejne 3 topici
Dzwoń na policję, że na polskim forum przy okazji targów growych największa gra z Polski i jeden z największych i najgłośniejszych nadchodzących tytułów ma kilka tematów.
GOL powinien założyć blokadę na Cyberpunka. Może wtedy CDPR by się opamiętało :(((
Ile można?! To tylko największe w historii wydarzenie w dziedzinie gamedevu w Polsce, a tu już drugi dzień o tym mówią i aż 4 newsy o tym. Opanujcie się! Dajcie lepiej jakiś hejt na Epic store czy coś, bo dawno nie było.
Swoją drogą od czasu trailera z E3 na GryOnline pojawiło się już 11 artykułów o tej grze xD To nie jest nagłaśnianie ważnej premiery, to głupota.
Głupotą to by było nie wypuszczanie tylu newsów o Cyberpunku. Cyberpunk generuje obecnie najwięcej kliknięć, na których serwisy zarabiają, więc powstaje masa newsów o nim, co jest zrozumiałe.
PS. Klikając w nieinteresujące was newsy i komentując je, tylko pomagacie je rozkręcić ;)
W Dishonored nie grałeś? Mi największą frajdę dawało właśnie przejście gry bez zabijania.
Mi również :)
No ja z przyjemnością tak to przejdę, bez zabijania.
Bardzo dobra wiadomość, niwiele jest gier gdzie można "przegadać" przeciwników i ominąć wiekszość walk, na myśl przychodzą mi tylko Planescape: Torment i Torment: Tides of Numenera
Planescape: Torment - no to chyba ktoś nie grał w tą grę. Tam jest od zarąbania walki wbrew pozorom z wszelkiej maści tałatajstwem, w tym bandytami. I fakt, w wielu miejscach kluczowych dla fabuły da się jej uniknąć, ale dalej jest jej dużo.
Podobno Fallout 1-2 dało się ukończyć bez udziału w walce, jak masz odpowiednie umiejętności.
To jest świat Cyberpunk, więc nie da się przekonać wszystkich o pokojowe rozwiązanie. Będziesz musiał ich ogłuszyć lub ominąć. Dyplomacja to za mało. :D
2ki sie nie dalo - znaczy Fallouta 2 - z Horriganem zawsze trzeba było walczyć z tego co pamiętam. Ale Fallout 1 sie dało. Mastera można było przegadac :)
Super, po odłożeniu do zamrażarki kontynuacji przygód Adama Jensena taka wiadomość cieszy mnie bardzo.
Ciekawe czy tak jak w Metrze czyli że w gruncie rzeczy nie trzeba ale jest kilka sekwencji w których musimy czy też tak jak w takim Falloucie że faktycznie wszystko będzie można przegadać i przeskradać.
Jakoś nie lubię takiej mechaniki. Jak mam wybór zabij/ogłusz. Może to być np jak chce ubić jakiegoś bossa. Albo zasługuje na śmierć albo mogę go oszczędzić. Jednak zwykli przeciwnicy wolę ich normalnie ubić. Strzelają do mnie i chcą mnie zabić. To mam ich oszczędzać? :D
Przecież można ukończyć Cyberpunk na wiele sposoby. Walki lub skradanki. Na tym polega urok RPG, więc po co się narzekasz?
Super sprawa dla tych ktorzy beda chcieli gre przejsc co najmniej 2 razy urozmaicajac sobie gameplay . I to mi sie podoba tak jak to bylo w Deus Ex.
Ja tam lubię po skradać się i od tyłu załatwić więc to coś dla mnie pozdrawiam .
Świetnym przykładem może być zhackowanie maszyny z napojami tak, aby ta zaczęła wypluwać puszki, co odwróci uwagę naszych wrogów.
To jest już w Watch Dogs z 2014r. Więc żadna nowość. Ale dobrze że i takie interakcje będą.
O ile mnie pamięć nie myli to kiedyś mówili, że czegoś takiego nie planują czy jakoś tak. Mogę się mylić oczywiście, więc nie bijcie.
"Ogłuszenie lub posłanie go do snu"
Kto to pisał? Bot?
Prawie, bo jak nazwać kogoś kto bezmyślnie przepisuje i nie sprawdza tego co przepisuje?
Tutaj to standard. Przyzwyczajaj się :P
Znaczy chodzi ci o to że powinno być "ogłuszenie lub uśpienie"? Pewnie jak zwykle wrzucili w tłumacza google, tu i tam poprawili składnie, jeśli się rzucało to w oczy i opublikowali, w końcu GOL ostatnimi czasy coraz bardziej zjeżdża poziomem artykułów i często ogranicza się jedynie do przepisywania z innych portali...
Przynajmniej wszystko mamy w jednym miejscu. Jak bym miał codziennie szukać newsów na 10 stronach to bym oszalał. Dobrze że jeszcze ktoś czuwa na tekstami nie ma tylko kopiowania z google tłumacza :)
Dobrze. Każda gra którą można przejść bez zabijania jest od razu z automatu lepsza i bardziej satysfakcjonująca.
Cyberpunka 2077 można ukończyć bez zabijania przeciwników
Fajnie, ale jaka będzie z tego przyjemność...
znacznie wieksza niz z bezmyslnego strzelania - sprobuj kiedys - niektórzy potrafią strzelać, celnie. Inni nie.
Zakładam że grając w GTA V też na każdym czerwonym świetle się zatrzymujesz.
A tak na serio...
W tej grze będzie więcej strzelania niż ludzi na ulicach - ale z miłą chęcią zobaczyłbym jak grasz bez bezmyślnego strzelania. W której minucie się złamiesz i zaczniesz strzelać jak RAMBO.
Podoba mi się to i jest to sensowne, bo np. netrunner jako ktoś bardziej "jajogłowy" trudno mi się kojarzy z zabijaniem.
No i to jest dla mnie najważniejsza wiadomość. Uwielbiam tak otwarte gry, gdzie mamy do wyboru podejście do misji (chicho/głośno) oraz to czy zabijamy czy też nie. Świetnie!
Dla mnie bomba, by tylko to nie wpływało na zakończenie, bo to największy bezsens w grach.
Mam nadzieję, że nie będzie konsekwencji w postaci jakiegoś złego zakończenia (największy bull-shit w Dishonored) bo mam zamiar strzelać do każdego kto tylko krzywo spojrzy. Chcę FPS'a, a nie skradankę.
Mój drogi skoro chcesz fps'a to sobie cs'a odpal bo strzelanie to będzie tylko jedna mechanika spośród wielu innych, bo jest to gra rpg.
Jak będę chciał to odpalę, a Ty mój drogi nie będziesz mi mówił co mam sobie odpalać. Wypowiedziałem się tylko, aby przez zabijanie nie było konsekwencji w postaci zakończenia, a Ty się rzucasz. Może kiedyś zrozumiesz, że gatunki gier są obecnie umowne i to nie będzie tylko gra RPG.
Dokładnie, system kary w postaci "złego zakończenia" ze względu na chęć osiągnięcia jakiejś dynamiki gry było najgorszym, co zostało zaimplementowane w Dishonored. Łażenie za plecami było nudne, w ogóle nie satysfakcjonujące i nie dające żadnych realnych korzyści, natomiast walka czyniła tą grę ciekawszą. Wiadomo, fajnie, że jest możliwość robienia wszystkiego po cichu. Ale taktykę powinno się móc samemu dobrać do danej sytuacji zgodnie z własną logiką, a nie zastanawiając się, czy w napisach końcowych będzie napisane "grałeś dobrze".
5 minut czajenia się na najsłabszego przeciwnika, bo drugi przez większość czasu ma go w zasięgu wzroku to jakiś dramat. Skradanie się powinno być dostosowane do sytuacji (na przykład - 20 wrogów w okolicy, czy też szansa wywołania alarmu), a nie wymuszane przez takie rozwiązania
Najgorsze jest to, że nikomu się to nie podobało, a do twórców jak do ściany
No właśnie system w Dishonored był bardzo dobry, jeżeli wpływasz negatywnie na otaczający cię świat to z jakiej racji chciałbyś dobre zakończenie skoro całą grę "psułeś" świat?
Najgorsze jest to, że nikomu się to nie podobało, a do twórców jak do ściany
Tobie Hydro się nie podobało, Tobie. I może paru innym osobom.
Łażenie za plecami było nudne, w ogóle nie satysfakcjonujące i nie dające żadnych realnych korzyści, natomiast walka czyniła tą grę ciekawszą. Wiadomo, fajnie, że jest możliwość robienia wszystkiego po cichu. Ale taktykę powinno się móc samemu dobrać do danej sytuacji zgodnie z własną logiką, a nie zastanawiając się, czy w napisach końcowych będzie napisane "grałeś dobrze".
5 minut czajenia się na najsłabszego przeciwnika, bo drugi przez większość czasu ma go w zasięgu wzroku to jakiś dramat. Skradanie się powinno być dostosowane do sytuacji (na przykład - 20 wrogów w okolicy, czy też szansa wywołania alarmu), a nie wymuszane przez takie rozwiązania
Ja z kolei miałem inaczej - żadna filozofia wyrżnąć wszystkich w pień. Skradanie się, szukanie alternatywnych ścieżek i sposobów na bezkrwawe eliminiowanie celów dawało mi więcej satysfakcji.
Tylko tam to trochę przegięli. Mogli dać jakiś niewielki bufor jednak. Choć też się zgodzę, że gra po cichu ma liczne zalety jeżeli tylko mechanika skradania się jest odpowiednio głęboka a i lokacje odpowiednio zróżnicowane i oferujące dużo interakcji dla tego typu rozgrywki. W dishonord było dobrze, ale mogli dać jednak ten bufor 10%.
Kto co lubi. Mi osobiście się takie rozwiązanie absolutnie nie podoba. System kar na bieżąco za zabójstwo, ok jak najbardziej nawet wskazane, ale żeby karać gracza finałem bo grał inną drogą niż tą którą obrali twórcy to słabe imo.
Ze skradaniem mam podobnie jak Meno1986. Chcę wykonać po cichu, ale szybko się podpalam i po chwili wszystko szlak trafia i kończy się masakrą, rzezią i ludobójstwem. A jak zrobię misję po cichu i nikt mnie nie zauważy ale eliminuje przeciwników "na amen" nożem, albo kulką w łeb to co? Dlaczego mam za to być karany? A co do zarzutu, że wpływam negatywnie na świat. No ja na to patrzę, że zabijam tych złych i niedobrych więc ale mnie to easy.
Łażenie za plecami było nudne, w ogóle nie satysfakcjonujące
Dla mnie było mega satysfakcjonujące i bardzo angażujące. Ale co kto lubi. Tylko nie rozumiem, po co oceniać tak z góry. To, że tobie, Mr. JaQb, coś się nie podobało, nie znaczy, że dla innych nie jest to jeden z najciekawszych elementów gry.
Ale ja nie generalizowałem. Oceniłem tak, jak odebrałem grę, to chyba oczywiste. Po prostu nie lubię, gdy producent gry wymaga ode mnie takiego stylu gry, może po prostu skradanki nie są dla mnie. Chociaż w grach Bethesdy na przykład bardzo często korzystałem ze skradania, ale to raczej w innych celach niż pacyfistyczne przejście obok przeciwników. Lubię skradanie, gdy jest pomocą w zyskaniu jakiegoś celu - kradzież, łatwe morderstwo, czy prześlizgnięcie się niepostrzeżenie obok zbyt silnego wroga. Natomiast gdy mam trzech strażników, których mógłbym zabić w ciągu 5 sekund, a inaczej musiałbym patrzeć jak chodzą, kiedy się nie widzą, w końcu spróbować taktyki, która się nie powiedzie, wczytać, szukać innej - dla mnie to trochę przerost formy nad treścią. Strata czasu po prostu, bo tracąc na tą sekwencję 10 minut, mógłbym zrobić coś (zaznaczam, dla mnie) ciekawszego. Poza tym, w końcu to oni chcieli mnie zabić, ja miałem wyższy cel - jeśli stają na drodze, to nie widzę przeciwwskazań, żeby się ich pozbyć. Cesarzowa koniec końców zatrudni kolejnych 100 strażników na miejsce tych, których wybiłem. Może tym razem bardziej refleksyjnych.
Ja pewnie pozabijam wszystkich, włącznie z przypadkowymi NPC'tami. Zwykle wygląda to tak, że próbuję zrobić misję po tajniacku, nagle ktoś mnie dostrzega, a potem jest już tylko rzeź. :P
Super, dla mnie jedyne słuszne przejście tego typu gry, to po cichu bez zabijania :)
Wyjątek stanowią bronie śmiercionośne,
Czy wasi redaktorzy mają niepełne podstawowe? :D Już któryś raz widzę ten sam błąd - słowo broń w języku polskim nie ma liczby mnogiej. Czuję się przez to jakbym czytał cda w roku 99', tam tego typu błędy były na każdej stronie.
Musze cię zmartwić, ale słowo "bronie" chyba już się przyjęło. Nawet w reklamach telewizyjnych jest używane xD
Jeszcze poproszę opcje w drugą stronę czyli można zabić wszystkich i wszystko a będzie git...
A to nie jest przypadkiem brak konsekwencji, czyli - dziecinada...? Ja od tej produkcji oczekuję poważnego podejścia do gracza, szacunku.
Ja od tej produkcji oczekuję poważnego podejścia do gracza, szacunku.
Ale Ty wiesz że to jest gra?
Ale Ty wiesz że to jest gra?
Tak, wiem. Dlaczego pytasz?
Co innego zabijać dobrego npca, a złego przeciwnika. Sposób jego eliminacji nie powinien wpływać na endgame.
świetna wiadomość właśnie tak lubiłem grać w deux exach, te borderlandsowe tratata z poprzedniego E3 to nie moja bajka
W deus EX niestety trzeba (lecz nie koniecznie) tak grać, bo przeciwnik jest "zazwyczaj" liczniejszy i lepiej uzbrojony - więc zabawa w rambo mogłaby się szybko zakończyć śmiercią.
Cyberpunka 2077, to nie skradana, co wielokrotnie materiały z gry to udowadniały, strzelanina tu, strzelanina tam, więc ukończyć grę bez zabijania kogokolwiek może być nie realne.
- hakowanie, automatu z napojami który wystrzeli napój zabijając przeciwnika, jak to wtedy zaliczasz?
Powinni dodać do gry, wyzwanie ukończ grę bez zabijania, ciekawe ile osób go osiągnie.
Świetna wiadomość. Właśnie dzięki temu przeszedłem Dishonored kilka razy, za każdym razem grając w inny sposób. Z chęcią zagram tak również w Cyberpunka :D
COOO?!?!?! No to składam zamówienie.
@Edit
No i złożyłem zamówienie. Prawie przez gog.com, ale Empik dorzuca fajny steelbook, no i w wydaniu fizycznym jest mapa miasta (hurra!!!), więc się jednak zdecydowałem na pudełko.
W każdym pudełku jest ta mapa miasta?
Jeśli tak, to nawet się nie zastanawiam jaką wersję wybrać.
Tak, każda edycja pudełkowa na PC ma mapę miasta. No i jeszcze są pocztówki, naklejki, kompedium wiedzy... ALE! Różne sklepy mają różną okładkę steelbooka albo zamiast steelbooka dorzucają brelok ;-) To tak, żeby wybór wersji podstawowej wcale nie był za prosty :"D Ja brałem z Empika, bo mi się tamta najbardziej spodobała, ale inne też są świetne.
Komputronik oraz Muve (i pewnie jeszcze jakieś inne sklepy) zamiast steelbooka dodają brelok.
Media Markt i RTV Euro AGD mają taką samą okładkę steelbooka.
Jesteś przekonany, że każdy ze sklepów ma steelbooki tylko z tą okładką, która jest zaprezentowana na ich stronie? To nie jest tak, że sklep sobie wybrał losowo jedno ze zdjęć i to zamieścił na stronie, a dostać możesz inne pudełko?
Tak, jestem przekonany. Stąd, że każdy taki sklep dużymi literami woła "na wyłączność dla...".
Podoba mi się to rozwiązanie. Tak przechodziłem wszystkie Deusy czy Splinter Celle. Za pierwszym podejściem eliminowałem wszystko co się dało, choć bez zabijania aby sprawdzić każdy zakątek i polizać każdą ścianę. Natomiast za drugim podejściem już tylko jako niewidzialny gość.
Nie wierzę w to.
Nie wierzę ponieważ, nie wierzę w to że w całym świecie gry nie ma jednej misji w której trzeba kogoś zabić.
Reklamowa ściema, zobaczycie sami.
Niekoniecznie, będzie to pewnie rozwiązanie podobnie jak w ostatnich Deusach. Czyli że przyczynisz się do czyjejś śmierci, ale sam go nie zabijesz.
Nikt ci nie każe wierzyć. Jedno jest pewne - uwierzyłeś, że F76 to świetna gra i jej broniłeś do upadłego, chociaż z czasem sami twórcy przyznali, że to porażka i jako porażkę ją wydali... Więc twoja wiara w to, co będzie w Cyberpunku, znaczy nie mniej, nie więcej tyle, co... nic. Zero absolutne. Twoje zdanie o tej grze jest martwe. Nic nieznaczące. Pomijalne. W stanie agonalnym. Zapomniane i porzucone.
Poza tym, żeby było śmieszniej, grę będzie można ukończyć bez zabijania. I bez robienia misji pobocznych. Serio, one nie są obowiązkowe. Więc nawet jeśli tylko wątek główny da się ukończyć bez zabijania, to kogo obchodzi twoja niewiara w "cały świat gry [bez] jednej misji w której trzeba kogoś zabić". Wszystkie misje poza wątkiem głównym mogą wymagać zabijania - ale dalej stwierdzenie CDPR w takim wypadku pozostanie prawdą. A twoje wypociny - ech, szkoda słów... Żeby chociaż były napisane prawidłową polszczyzną...
Zamiast więc zarzucać CDPR reklamową ściemę, lepiej wróć do swojego "prawdomównego" Todda Howarda i jego Fallouta 76.
Niebieskiej żaby kły —-> jak u większość młodych ludzi, przynależność do grupy rówieśniczej buduje u ciebie poczucie wartości i pewności siebie. Terytorialność, frakcyjność itd.
Wrzucasz mnie więc do „gangu F76”, obśmianego, wydrwionego, słabego klanu, gdzieś na marginesie gier, a sam dumnie niesiesz flagę „Cyberpunk” jedynej obowiązującej religii.
Czyż nie jest to zabawne? Dlaczego, bo poddałem pod wątpliwość słowa PR rzucone w wirze kampanii reklamowej?
I to czyni mnie wrogiem ludzkości? :)
Jedyny podział między nami to taki że ja gram we wszystkie znaczące gry, stać mnie na to i mam wystarczającą ilość czasu, a ty nie.
Cyberpunk jest „moją” grą, nie twoją, to ja ją bardziej kocham a nie ty :)
Przecież napisali, że bronie będą miały "pacyfistyczny" tryb :D Oznacza to tyle, że parę misji będzie na przegadanie - w reszcie będzie strzelanie, tylko że pistoletem usypiającym.
Soulcatcher, jesteś chorym człowiekiem. Przypisałeś mi całą masę zachowań, o których nie masz pojęcia albo takich, których się nie dopuszczam, przekręciłeś swoje własne słowa, dostosowujesz teraz swoją pozycję do tego, co ci się wydaje, że jest, a nie do faktów, stawiasz się w jakimś lepszym położeniu, ale w myśl swoich własnych hipotez i założeń, a nie tego, jak jest naprawdę.
Z całym szacunkiem, ale podłóg moich obserwacji, jesteś typowym zwolennikiem pisu. Już mi nie odpowiadaj, nie zajrzę tu więcej.
Cyberpunka 2077 można ukończyć bez zabijania przeciwników Właśnie takie rozwiązania definiują wybitne gry (zazwyczaj rpgi).
Ale mnie bawią komentarze "chcesz strzelać - graj w csa" xDD. Rpg z fpp bez walki i co jeszcze? Szachy w międzyczasie żeby z nudów nie usnąć? Dodali taką możliwość to dodali. Imo zbyteczna, ale jeśli nie wpływa na zakończenie to niech sobie będzie.
Ale nikt Ci nie każe przechodzić gry bez walki. Chcesz to walczysz, nie chcesz, to walki unikasz. Co może być złego w posiadaniu większego wyboru?
Poza tym, chodzi tu chyba też o odwołanie do papierowego źródła, w którym zabijanie nie jest najważniejsze. Możesz stworzyć sobie taką postać, która rozwiązuje problemy na inne sposoby.
Twój przykład pokazuje, że wielu graczy nie lubi jak im się daje więcej jak dwie możliwości do wyboru. Twórcy chcą aby gracze mogli przejść gre bez zabijania, ponieważ chcą aby mieli wolność wyboru. Ty się z tej wolności śmiejesz mowiac, że jest jeden słuszny model gry najlepiej ten narzucony przez tworcow, bo oni wiedzą najlepiej co jest dla nas dobre. Pozwól, że się z tym nie zgodze, a poza tym pierwsze widze, aby ktoś się naśmiewał z wolności.
Ja napisałem tylko, że bawi mnie podejście "chcesz fpsa graj w csa" bo strzelanie, walka i zabijanie choć jedna z wielu to przecież kluczowa mechanika tej gry i ja osobiście nie wyobrażam sobie jej nie wypróbować. Wolność o której mówicie w teorii jest spoko, ale w praktyce często odpowiada za wiele upośledzeń w fabule a także samej rozgrywce. Osobiście wolę liniową dopracowaną grę niż dorabiane na siłę słabe (przez słabe rozumiem po prostu słabe, nie dobre czy złe) zakończenia czy ścieżki fabularne. Przykładowo, nie wyobrażam sobie, żeby dobre zakończenie było możliwe do uzyskania tylko przez nie zabicie nikogo. Mnogość wyboru jak najbardziej, ale z głową.
Dobrze, dobrze, to już było. A czy jest możliwość, aby wszystkich pomordować? ;] To mnie najmocniej interesuje, muaahahahahaaha! BADASS!!
Pamiętam ile radochy dawało mi przejście ostatniego Deus Exa na pacyfistę. Tu zapewne będzie podobnie.