Polish Gamers Research 2019: skąd bierzemy gry i jak za nie płacimy?
21% respondentów pobiera gry z „nieoficjalnych, darmowych źródeł”. Jak łatwo się domyślić, pod tą nazwą kryje się piractwo, jednak warto pamiętać, że nie każdy jest skory przyznać się do swoich grzeszków w oficjalnym badaniu – faktyczna liczba polskich piratów może być więc niestety zdecydowanie większa.
Przy takiej skali nie ma co się dziwić, że producenci gier traktują nas jak trzeci świat.
Wg statystyki polscy pecetowcy żydzą kasę na gry, skoro tylko 28% jest skorych wydać te 100 zł na jedną produkcję, a takich konsolowców jest ponad dwukrotnie więcej, nie spodziewałam się tego :D
Akurat masz na GOLu dopiero co artykuł o zalewie darmowych porządnych produkcji na PC, przy czym na konsolach to praktycznie nie istnieje. Normalny człowiek, a nie pryszczaty nolife zamknięty w piwnicy nawet tego nie ogra. Nie mówiąc już o tym, że praktyka wypuszczania DLC/wydań GOTY oraz często fatalnego stanu technicznego gry na premierze nauczyła ludzi że nie warto pchać się w grę na premierę, zwłaszcza na PC, chyba że ma się na dany tytuł wyjątkowe ciśnienie (tak np: czekam na Cyberpunka 2077). Do tego przy zalewie gier którego nie ma czasu ograć nie ma to ekonomicznego sensu - sam mam backlog paru tysięcy gier sięgający ponad 10 lat wstecz, takich które chcę koniecznie ograć na pewno co najmniej kilkaset to po co wyrzucać pieniądze na nowości?
No i trochę śmieszy mnie to poprawianie sobie humoru przez konsolowców wielkopaństwem ile to wydają na gry. Raz że konsument lepiej wytrenowany cenami, większość konsolowców których znam jesli kupuje na premierze gry po te ~250 zł, to ogrywa je w jak najszybszym tempie i odsprzedaje jak najszybciej zanim stracą za dużo na wartości. No mają gest.... ;>
P.S.
Zanim rozpęta się wojna PCMR vs konsole: mam zarówno PC jak i 3 konsole, tak więc "tego tam..." ;P
"Sources of digital versions of new games. PC & Consoles".
A contrario - To gdzie można kupić UŻYWANE wersje gier cyfrowych? Coś przeoczyłem? :O
P.S.
I nie mam na myśli pudełek z wykorzystanym kodem albo pokątnego handlu kontami Steam itp. tylko UŻYWANYCH gier cyfrowych.
A co w tym dziwnego? Gdy biblioteka przekracza 10.000 tytułów naprawdę tego się nie pamięta, zwłaszcza kupując w wersji cyfrowej. Czy to jest kupione bezpośrednio w Steam Store/Origin/Uplay, z bundla, w sklepie zewnętrznym czy darmówka. Po pewnym czasie nie pamięta się nawet ...że daną grę się ma, zwłaszcza w przypadku nieintuicyjnego konta Microsoftu parę razy o mały włos nie kupiłem cyfrowej wersji gry ponownie.
Taa, konsolowcy zbawcy świata, jak ktoś nie chce to nawet nic nie płaci za gry na konsoli i to jest w pełni legalne, na pc takiej opcji nie ma.
Czesc graczy dostaje gry za darmo z oficjalnych zrodel i przed premiera. Jak latwo sie domyslic kryje sie za tym pisanie recenzji.
Ze sklepu TPB i 2,3,4 dychy.....kilka lat po premierze gier
połowa gier "kupionych" na Steamie powinna być chyba w oddzielnej kategorii Humble Bundle :) Przynajmniej u mnie 50% gier na koncie stamtąd pochodzi.