Recenzja filmu Avengers: Endgame – wielkie pożegnanie
Twoje recenzje mają jedną ogromną wadę. Nie ma tam praktycznie żadnego sceptycyzmu czy okruchów niezadowolenia.
Endgame jest filmem dobrym i tylko dobrym, a zdecydowanie bliżej mu do środka skali niż do najwyższego oczka. Fani mogą piać z zadowolenia, hejterzy piać z nienawiścią, a każdy inny zdrowo patrzący na film zauważy to, że fabuła jest prowadzona jak najprościej się da. Nie ma tam absolutnie żadnej z zawiłych teorii, które fani wypracowali przez ostatnie 12 miesięcy.
spoiler start
Wydostanie langa z wymiaru? Pyk! Szczur! Uratowanie Starka? Pyk! CM! Podróż w czasie? Wpadł na to Lang, który w ostatnim filmie był kwantowym debilem. Uratowanie wszystkich wyparowanych? Jakiś wymiar w kamieniu duszy z Gamorą? Po co, pyk! Wszyscy już są na miejscu.
spoiler stop
Nie ma tam absolutnie żadnego wątku fabularnego, który sprawiłby, że można przysiąść i powiedzieć WOW, ktoś nieźle to wymyślił.
Oczywiście są malutkie twisty fabularne typu kto zginie, kto nie ale nie oszukujmy się, nie są one aż tak drastyczne, żeby oceniać film przez ich pryzmat.
Film faktycznie jest laurką dla wszystkich 20 poprzednich pozycji i to widać. mrugnięcia do fanów, one linery z poprzednich filmów itp są serwowane z prędkością karabinu maszynowego, co miejscami jest również męczące i miejscami na siłę vide żeńskie avengers. Aczkolwiek IMO najlepszy tekst filmu
spoiler start
I can do this all day! Sigh, I know....
spoiler stop
akurat się do tego zalicza.
Jest masa infantylności, skierowanych w sumie nie wiadomo do kogo. Hulk schodzący po schodach? Serio?
Gdy się zastanowić nad samymi zawiłościami czasowymi to też dojdziemy do wniosku, że mimo pojazdu po filmach typu powrót do przeszłości Endgame też zalicza wtopę.
spoiler start
Pojawienie się Thanosa w aktualnych czasach, uwolnienie Lokiego z kamieniem, zostawienie Gamory, śmierć Nebuli, starość CA z Peggy
spoiler stop
- wszystko to powinno mieć wpływ na linię naszego czasu albo nie mieć wpływu w ogóle. Tymczasem raz mamy tak, a raz inaczej.
Dla mnie Wojna bez granic była zdecydowanie lepsza. Tu, niestety humor mocno odstawał od wcześniejszych filmów (naśmiewanie się z tyłka Rogersa, sic!). Niestety genialni pomocnicy Thanosa z poprzedniej części, tutaj zupełnie wyparowali i byli tylko statystami. Jestem fanem Marvela i oglądałem z chęcią wszystkie poprzednie filmy, ale End Game to nie do końca to, na co czekałem.
Niestety genialni pomocnicy Thanosa z poprzedniej części, tutaj zupełnie wyparowali i byli tylko statystami.
tez mnie to rozbawiło, gdy ten magik z poprzedniego filmu widząc
spoiler start
niesioną rękawicę krzyknął tylko Panie! (mamo!)
spoiler stop
No jak to, przecież ten sam magik
spoiler start
od razu użył mocy i zaczął kamieniami zgniatać/prowadzić Panterę do siebie, żeby zabrać rękawicę.
spoiler stop
Nie, ta scena jest dopiero po jakichś kilkudziesięciu sekundach
edit
dokładnie po minucie
Teraz bardzo jestem ciekawy skąd wiesz, że dokładnie po minucie. Poszedłeś jeszcze raz do kina ze stoperem? :)
Ściągnięcie filmu to 3 minuty. Można to zobaczyć, nawet w beznadziejnej jakości.
Nie wiem czy trolujesz, ale postać Thora jest tak komicznie napisana, że właściwie on sam może robić robotę jako "element komediowy". Byłem w środę i spokojnie kilkanaście razy rechot rozbawionej publiki niósł się przez salę
Twoje recenzje mają jedną ogromną wadę. Nie ma tam praktycznie żadnego sceptycyzmu czy okruchów niezadowolenia.
Endgame jest filmem dobrym i tylko dobrym, a zdecydowanie bliżej mu do środka skali niż do najwyższego oczka. Fani mogą piać z zadowolenia, hejterzy piać z nienawiścią, a każdy inny zdrowo patrzący na film zauważy to, że fabuła jest prowadzona jak najprościej się da. Nie ma tam absolutnie żadnej z zawiłych teorii, które fani wypracowali przez ostatnie 12 miesięcy.
spoiler start
Wydostanie langa z wymiaru? Pyk! Szczur! Uratowanie Starka? Pyk! CM! Podróż w czasie? Wpadł na to Lang, który w ostatnim filmie był kwantowym debilem. Uratowanie wszystkich wyparowanych? Jakiś wymiar w kamieniu duszy z Gamorą? Po co, pyk! Wszyscy już są na miejscu.
spoiler stop
Nie ma tam absolutnie żadnego wątku fabularnego, który sprawiłby, że można przysiąść i powiedzieć WOW, ktoś nieźle to wymyślił.
Oczywiście są malutkie twisty fabularne typu kto zginie, kto nie ale nie oszukujmy się, nie są one aż tak drastyczne, żeby oceniać film przez ich pryzmat.
Film faktycznie jest laurką dla wszystkich 20 poprzednich pozycji i to widać. mrugnięcia do fanów, one linery z poprzednich filmów itp są serwowane z prędkością karabinu maszynowego, co miejscami jest również męczące i miejscami na siłę vide żeńskie avengers. Aczkolwiek IMO najlepszy tekst filmu
spoiler start
I can do this all day! Sigh, I know....
spoiler stop
akurat się do tego zalicza.
Jest masa infantylności, skierowanych w sumie nie wiadomo do kogo. Hulk schodzący po schodach? Serio?
Gdy się zastanowić nad samymi zawiłościami czasowymi to też dojdziemy do wniosku, że mimo pojazdu po filmach typu powrót do przeszłości Endgame też zalicza wtopę.
spoiler start
Pojawienie się Thanosa w aktualnych czasach, uwolnienie Lokiego z kamieniem, zostawienie Gamory, śmierć Nebuli, starość CA z Peggy
spoiler stop
- wszystko to powinno mieć wpływ na linię naszego czasu albo nie mieć wpływu w ogóle. Tymczasem raz mamy tak, a raz inaczej.
Ten brak sceptycyzmu jest w dużej mierze prawdą, ale też nigdy nie ukrywałem mojego oddania czy to marvelowi czy Gwiezdnym wojnom. Recenzja pisana jest z perspektywy wielkiego fana, który zwraca uwagę na wady (zwróć uwagę, że recenzja jest ultra-pozytywna, ale zwraca uwagę na niedoskonałości - chciałbym napisać więcej, ale zbliżyłbym się niebezpiecznie blisko spoilerów > więcej będzie w podcaście dziś wieczorem ;). Teksty o Venomie czy fantastycznych zwierzętach powinny być bardziej w Twoim guście, są dużo bardziej stonowane.
Co do teorii fanów - część się sprawdziła, część nie. A wspomniane przez Ciebie rzeczy wcale nie muszą być lepsze. To kwestia gustu, tego nie da się ocenić obiektywnie. Mi ta prostota bardzo odpowiadała, a zaoferowane twisty były bardzo "akuratne". Jeśli w czasie filmu emocjonuję się tak, jak na prawie żadnym innym filmie w ostatnich latach, to znaczy, że coś się udało. Że fani będą zachwyceni. Ja byłem.
A Twój ostatni spoiler...
spoiler start
Podróże w czasie zawsze obarczone są nielogicznościami i paradoksami. Nie znam historii, która tego nie ma. Tutaj, mimo wyśmiewania, też tak jest. Ale te rzeczy, ktore wymieniłeś, które miały mieć wpływ... Moim zdaniem to są początki alternatywnych linii czasu. W jednej Loki uciekł z Tessaraktem. To jest inny czas, niż ten w Endgame. W innej linii czasu Steve przeżył całe życie z Peggy. W jeszcze innej Thanos i armia zostali wyssani do naszego czasu i tamto uniwersum wygląda już inaczej. To jest jedyne względnie sensowne wyjaśnienie tego bałaganu. Z czego zresztą pewnie skorzystają seriale (np. ten z Lokim) i może niektóre filmy. Czas :P pokaże.
spoiler stop
spoiler start
Stark przeżył życie z Carter w tej samej linii czasowej co bohaterowie (w końcu pojawia się obok nich nie wychodząc z maszyny, co totalnie zepsuło zbudowaną przez film tezę, że wydarzenia z przeszłości nie wpływają na teraźniejszość
spoiler stop
I oczywiście, że stosowanie podróży w czasie zawsze tworzy mnóstwo niespójności i chaosu... Ale jest na to rozwiązanie - można przysiąść na chwilę i wymyślić coś bardziej ambitnego - a scenarzyści poszli po najmniejszej linii oporu i oparli film na czymś, co było pierwszą myślą po zobaczeniu zakończenia Infinity War.
@!!!piter!!!
można przysiąść na chwilę i wymyślić coś bardziej ambitnego
Można, ale byli zbyt zajęci wymyślaniem jednej z najbardziej absurdalnych feministycznych scen, a potem brandzlowaniem się nad własną postępowością i byciem woke. Z
spoiler start
Akcji, gdzie wielka Kapitan Marvel po strąceniu z nieba statku Thanosa potrzebuje pomocy całej reszty pań, żeby móc przenieść rękawicę przez kilkadziesiąt metrów
spoiler stop
śmiała się nawet moja narzeczona.
Patrząc na ankietę zapytałem siebie w myślach: "Czy Star Wars można jeszcze nazwać hitem?" Może i zarobi dużo, ale od strony artystycznej jest jedną wielką słabą wydmuszką niestety.
Jako gigantyczny fan SW (i autor ankiety) zapytam, a czy poprzednie Gwiezdne Wojny były artystycznie wybitne?
Film jest po prostu niesamowity. I inny niż się spodziewałem, często były zaskoczenia, nawiązania do starszych tytułów i sporo emocji. Już dawno tak mocno nie powstrzymywałem się od płaczu, ale łzy i tak leciały (u kumpla to samo). Piękne zwieńczenie tylu lat i filmów, różnych historii i wątków.
spoiler start
Tony rozpoczął MCU i on zakończył jego pewną część. Kapitan Ameryka na emeryturze. Wdowa nie żyje. Thor postanawia odejść od Asgardczyków przekazując władzę.
Finałowa bitwa ze wszystkimi bohaterami, Kapitan Ameryka walczący Mjolnirem, Witch walcząca pełnią mocy, Spider-Man i tryb mordercy oraz lot z Walkirią... dobra kończę, bo inaczej ten post zajmie parę stron forum.
spoiler stop
Pamiętajcie, że choć Endgame spina wszystkie dotychczasowe filmy MCU klamrą to jednak Spiderman Far From Home jest ostatnim filmem 3 fazy. Kto wie, może właśnie FFH da nam wstęp do fazy 4. Dużo w Endgame namieszali, scenarzyści fazy 4 mają co rozkminiać i do czego dopisywać fabułę aby wszystko było jaśniejsze niż teraz. Sam film oceniam na 8/10 ale w tej normalnej, staroszkolnej skali czyli perełka, warta oczu i czasu
Mi się film podobał. Bardziej niż Infinity War, nie było słabizn typu wątek romansowy Scarlett Witch i Visiona.
A najbardziej mnie cieszy
spoiler start
Thor dołączający do Strażników Galaktyki. Nie mogę się doczekać trzeciej części.
spoiler stop
Ktoś zna może odpowiedź na pytanie, bo może coś mi umknęło?
spoiler start
Co się stało z Gamorą? Gamora zginęła na dobre, ale co z Gamorą z innej linii czasowej? Chyba nie było jej razem ze Strażnikami na koniec? Czy była, a nie zauważyłem?
spoiler stop
spoiler start
Z tym Thorem to się nie nakręcaj tak bo Hemsworth z tego co mi się wydaje nie przedłużył kontraktu z Disneyem, podobnie jak Evans i Downey. Chciałbym go zobaczyć w nowych Strażnikach ale do czasu jak nie będzie info o przedłużonym kontrakcie to bardziej bym traktował jego wyruszenie z ekipą Quila jako podwózkę w jakieś ustronne i spokojne miejsce we wszechświecie
spoiler stop
Odpowiedź na pytanie numer 2
spoiler start
Moim zdaniem sprawa jest prosta. Gamora z 2014 jakoś w trakcie bitwy po prostu uciekła, bo to już nie była jej walka. Potem Quill (Quail :P) szukał jej za pomocą komputera na statku. Podobno GotG 3 ma się skupiać na szukaniu Gamory właśnie.
spoiler stop
spoiler start
Skąd info, że nie przedłużył? W wywiadach - w przeciwieństwie do Evansa i RDJ - ciągle mówi, że dalej chce grać Thora. Gdyby nie chciał to by dostał zakończenie dla swojej postaci tak jak Iron Man i Kapitan Ameryka. A tutaj mamy oczywisty setup pod następny film.
spoiler stop
spoiler start
To że on nadal chce grać Thora jeszcze o niczym nie świadczy bo to zależy od ludzi wyżej. Przed samą premierą ludzie spekulowali że zginie cała trójka przez fakt kończących się kontraktów. Teraz możemy spekulować że nie ma żadnej informacji o przedłużeniu przez premierę, co by nie spoilerować, może niedługo coś się wyjaśni. Na razie pewne jest tylko że Downey nie wróci bo Evansowi w sumie zostawili furtkę na nowe historie w alternatywnym wszechświecie gdzie się zestarzał więc kto wie kto wie. Zazwyczaj takie informacje są podawane opinii publicznej
spoiler stop
spoiler start
Takie rzeczy planuje się o wiele wcześniej. Ci na górze już wiedzą, więc tak jak mówiłem, gdyby przedłużenie kontraktu nie wchodziło w grę (co nie ma żadnego sensu biorąc pod uwagę, że właśnie stracili dwie największe gwiazdy, a uniwersum Marvela rozkwita) to Thor by dostał już zakończenie, a nie setup pod następny film. Zresztą czemu Marvel miałby nie chcieć Hemswortha skoro on dalej chce grać? Kapitan Ameryka się już nie pojawi, postać dostała zakończenie, a aktor już nie chce grać.
Jedyne wnioski jakie można wyciągnąć to, że z pewnością zobaczymy jeszcze Thora w kinach, inne rozwiązanie byłoby zupełnie nielogiczne.
spoiler stop
spoiler start
"Hemsworth did confirm he was already talking to Marvel Studios co-president, Kevin Feige, about his future in the Marvel Cinematic Universe, pointing to Thor: Ragnarok as a potential reboot for the character. "
"Hemsworth wasn’t given a definitive yes-or-no answer to the question, but Feige allegedly told the actor the focus right now is on Avengers 4, which marks the final movie in Hemsworth’s contract. "
"It seems unlikely that Hemsworth is interested in returning to the same version of Thor that he played in the first two movies, but rather wants to continue down the road paved by Thor: Ragnarok director, Taika Waititi. The question is whether or not Thor fits into Marvel’s plans for its cinematic universe beyond Avengers 4."
spoiler stop
spoiler start
Ja opieram się o te informacje bo innych jak na razie nie mamy i końcówka z Endgame może znaczyć zarówno wszystko jak i nic. Wszystko zależy od ich planów na kolejną fazę MCU i MOŻE być tak że stanie się on częścią GotG ale NIE MUSI. Jak dla mnie to zwykłe zostawianie sobie pola manewru bo jeszcze nie mają wszystkiego ułożonego, a GotG vol.3 podobno planowany jest dopiero na 2022. Sam reżyser ma jeszcze do dokończenia Suicide Squad zaplanowany na 2021
spoiler stop
spoiler start
Kontrakt już dawno został przyklepany, oczywiście przed premierą Endgame nie mogli tego potwierdzić żeby uniknąć spoilerów.
Jak dla mnie to zwykłe zostawianie sobie pola manewru bo jeszcze nie mają wszystkiego ułożonego
Oczywiście, że mają wszystko ułożone, to nie DC, że robią jak leci, bez planu. Mają już konkretne plany na przyszłość, ale z oczywistych względów nie mogli o nich mówić przed premierą Endgame. To nie jest w stylu Marvela żeby "zostawiać sobie pole do manewru". Jeżeli jest setup pod Thora w Strażnikach, to na pewno się tam pojawi. GotG ma premierę w 2022 roku, sorki, ale w 2022 roku to Marvel już wie co ma być, a nie "zostawia sobie furtki".
spoiler stop
spoiler start
Ja podaję Tobie cytaty które potwierdzają jak NA RAZIE moje spekulacje, Ty jedynie snujesz domysły jakoby to była prawda objawiona dlatego prosiłbym również o rzetelne informacje. Strażnicy do niedawna nie mieli nawet pewnego reżysera, dopiero nie tak dawno temu ogłoszono, że jednak Gunn wraca a sam ma jeszcze jeden duży film w produkcji. To nawet może skutkować tym, że jednak film ukaże się znacznie później.
Owszem, to nie DC ale PLANY to nadal plany, a te z czasem diametralnie się zmieniają. Szczególnie jeśli nie ma OFICJALNIE przyklepanych kontraktów to nie planuje się nic jakby się je miało. Nie ma co zaklinać rzeczywistości w momencie kiedy jeszcze NIC nie wiemy co tak na prawdę będzie dalej. Jak na razie jedynie wiemy, że w czwartej fazie mają się pojawić następujące filmy: Czarna Wdowa, Czarna Pantera 2, Shang-Chi, Doctor Strange 2, The Eternals,, Ms. Marvel, Captain Marvel 2. A w planie kalendarzowym Disneya jest ich dużo więcej
GotG vol.3 był pewny w 2018 no ale : "As of August 2018, the movie was on hold indefinitely, but with Gunn returning, that will change. However, considering Gunn is writing and directing Suicide Squad 2 for 2021, we don't expect to see Marvel's cosmic team returning to theaters any time soon"
spoiler stop
Możesz się spierać ale jak na razie sytuacja wygląda jak wygląda i nie, nie jest pewne co dalej z pewny bohaterami, no chyba że masz tajne info prosto ze studia ;)
spoiler start
To po prostu logiczne, myśl co chcesz, wróć do wątku w 2021 roku jak wypuszczą zwiastun Strażników z Thorem ;)
spoiler stop
Miałem w sumie nie komentować, ale ... o Boże :)
Wielki Gracz od 2000 roku - Już dawno tak mocno nie powstrzymywałem się od płaczu, ale łzy i tak leciały (u kumpla to samo).
co do filmu, spodziewałem się dużo, dużo lepszego obrazu a przynajmniej poziomu IW, a dostałem w sumie spore rozczarowanie, wiele bezsensownych dłużyzn, fabuła tak głupia że chyba gorszej się nie dało zrobić a szczególnie metody naprawy zmian jakie dokonał Thanos, dodatkowo brak wielu ciekawych poprzednich postaci po obu stronach / wrzucenie na siłę nijakiej i miałkiej marvel. Całość w sumie ratował tylko Thor z brzuchem. W życiu tego drugi raz nie obejrzę nawet jak będzie w TV.
co do filmu, spodziewałem się dużo, dużo lepszego obrazu a przynajmniej poziomu IW,
Przecież o Infinity War pisałeś dokładnie to samo. Że słabizna, wiele dłużyzn, fabuła głupia i film ratował tylko Thanos :D
tak ale napisałem tez że to najlepszy film albo jeden z najlepszych w uniwersum marvela / wątpię abym napisał coś innego
W życiu tego drugi raz nie obejrzę nawet jak będzie w TV.
Tuż przed seansem pomyślałem, że pójdę za miesiąc ponownie zobaczyć(czego w sumie nigdy nie robiłem z żadnym filmem w kinach) a dla samej bitwy chyba jednak teraz tego nie zrobię. Bo pierwsze 2h wystarczy raz obejrzeć i nieco 'wymęczyć' a bitwę sobie kiedyś na spokojnie obadać.
Dla nas jako fanów MCU od początku, którzy bardzo dobrze znają filmy, kojarzą różne smaczki między nimi, zżyli się z bohaterami przez te wszystkie lata to po prostu było za dużo. No, ale nie tylko my tak reagowaliśmy, dotknęło to naprawdę wielu. Inna sprawa, że rzadko cokolwiek aż tak mnie porusza - ostatnio aż tak mocno to była Kompania Braci.
Alex tak jak szanuje cię za obeznanie w grach itd, to serio nie wypowiadaj się o filmach i seriach których po prostu nie lubisz czyli uniwersum Star Wars oraz uniwersum Marvela ;) Szanowany się fan lubi i żaden film mu w tym nie przeszkodzi by nie lubić, a nie ma się co oszukiwać że te filmy są dla fanów (jestem wśród nich i to ogromnym) także.... yhm no. Wszędzie jak na razie oceny i opinie są na 9 i 10 wśród FANÓW właśnie więc kogo obchodzi opinia tzn. niedzielnego fana? ;) Pomyśl.. i tak jak mówi Wielki Gracz od 2000 roku te filmy dla nas fanów mają mnóstwo smaczków, ukrytych rzeczy, niespodzianek, nawiązań do komiksów itd, moc zobaczenia ulubionych bohaterów i można by tu jeszcze wymieniać z tydzień i nam nic tego nie zepsuje, czaisz bazę?
@D.a.r.k.ELF
Wybacz, ale nawet fani Marvela czy nawet samego MCU musieli w trakcie tego filmu wyłączyć myślenie i po prostu przyjąć postawę "komiksy, wszystko przejdzie". Film miejscami przeczy samemu sobie, a postać potrafi w jednej scenie być przekokszona na maksa, a w kolejnej zbierać cięgi od byle pachołka.
No i miłego oczekiwania na filmy z Leftist Cinematic Universe, bo Endgame pieknie ustawia całe uniwersum filmowe pod zmianę na mokry sen lewicowców.
Część inna niż wszystkie,
spoiler start
2h obyczajówka
spoiler stop
a potem
spoiler start
epicka walka, gdzie czasem nie wiadomo co się dzieje a Thanos bez rękawicy jest przekokszony totalnie
spoiler stop
(jeden z największych minusów filmu). Tona niespójnosci z głównym 'plot story' i wyszło słabiej niż IW niestety. Tam walk było sporo
spoiler start
a tutaj jest jedna i pomimo, że kozacka to zbyt chaotyczna.
spoiler stop
Mnie osobiście film zawiódł. Jak czekałem na film, to moje oczekiwania tak urosły, że ciężko było by je usatysfakcjonować. Po IW miałem efekt wow, jak wychodziłem z kina to byłem podekscytowany i w szoku. Po End Game to takie wzruszenie ramionami i stwierdzenie, że było ok.
Nie twierdzę, że film jest zły. Jak dla mnie zasługuje na mocne 7, ew. 8. ale dla mnie to było zmarnowanie potencjału. Jak dla mnie żarcików było za dużo, niektóre sceny były przeciągane, fabularnie też średnio.
spoiler start
Jeżeli w fabule tłumaczą Ci, że cofanie w czasie nie działa tak jak w innych filmach, że to nie ma wpływu itp., śmieją się z tego ... a nagle, po cofnięciu się w czasie, totalnie bez niczego, pojawia się pewna osoba w innym miejscu ... bez żadnej wiedzy, no dosłownie bez niczego.
Ogólnie oni przeszli do innego czasu i w sumie innego wymiaru (bo jakby zabrali kamienie z tego samego wymiaru, to byłoby to rozwiązaniem sprawy, gdyż Tanos nie miałby jak zdobyć tych kamieni). Na koniec wysyłają postać by oddała kamienie temu wymiarowi. Ta postać tam zostaje i nagle pojawia się i w tym wymiarze, jako stara osoba.
Pozostaje tylko pokręcić głową. Inną kwestią jest, gdzie zniknął młot? :D
spoiler stop
spoiler start
NIestety to samo u mnie .
Za dużo absurdów , Thanosc bez kamieni poniewiera Kapitanem ameryką , Kapitan Marvel, Iron Manem , Czymś podobym do Thora, który dzierży dwa młoty.
W ogóle ta sprawa z Thorem to lipa totalna , śmichy i żarciki .
Hulk to samo - jego ewolucja jest żałosna jako postaci .
Liczyłem na wielką końcową bitwę pomiędzy najlepszymi.
Marvel pojawia się 3 razy w filmie i nie robi bam , zabrakło takich emocji jak przy pojawieniu się THORA w Wakandzie w Infinity.
Brak takiej charyzmy Thanosa jak w poprzedniej części,praktycznie jest niewidoczny- jak jakaś mało istotna poboczna postać.
Powrót Antmana był tak naciągany że aż szok.
Dziur w scenariuszu kilogramy.
Strasznie się zawiodłem .
Jeżeli chodzi o część dramatyczną to jak najbardziej na tak .
spoiler stop
spoiler start
A czemu młot gdzieś zniknął? Thor go zabrał w przeszłości a Capt go zapewne potem oddał
spoiler stop
co drugi komentarz to same spojlery.. :D
A je bez spojlerowania powiem, że po filmie nie potrafię dojść do siebie jak po przejściu Wiedźmina albo po 7 części Harrego.
Bardzo wsiąkłem w to uniwersum już po Iron Manie z 2008 roku. Kino super-bohaterskie już nie będzie takie samo.
spoiler start
Żegnaj Tony
spoiler stop
Tak sobie myślałem. Czy ktoś może mi wytłumaczyć jak
spoiler start
Thanos w ogóle znalazł się w tym przyszłym świecie? Każdy z nich miał próbki na jeden skok, co było wyraźnie powiedziane. Nebula wraca i jeb, ściąga statek thanosa. Jak?
spoiler stop
Ogólnie też się nad tym zastanawiałem, już Ci tłumaczę:
spoiler start
Te próbki służyły do tego, by samemu z siebie wrócić do teraźniejszości. Za to przy pomocy urządzenia, możesz po prostu ściągać daną osobę bez potrzeby owej próbówki. W filmie było parę momentów, w którym ściągali ludzi z przeszłości przy pomocy tego urządzenia. Ogólnie nie podoba mi się ten pomysł, no ale to już inna kwestia.
spoiler stop
Nie przypominam sobie gdzie to było pokazane,
spoiler start
ale jeśli mogą przywoływać rzeczy z przeszłości to czemu nie zrobili tego z kamieniami?
spoiler stop
Podobało mi się. Szacun dla braci Russo za sklejenie wielu pomysłów we w miarę logiczny (heh), emocjonujący rollercoaster, który kończy całą epokę superbohaterskiego kina. Nie wszystko tu gra jak należy, ale jako 3-godzinny blockbuster (!) wypada bardzo dobrze i fajnie, ale....
IW jest jednak lepsze - bardziej zwarte, z większą dawką emocji, z bardziej podkreśloną stawką i starciami, od których buzowała adrenalina. Tutaj na dobrą sprawę po powrocie Langa do ekipy mamy letnie kino w najlepszym wydaniu, z przesadzonym humorem w co drugiej scenie (to w dużej mierze obniża powagę sytuacji) i takim średnio-wysokim Marvel-levelem w kinie. Gdybym miał wymienić konkretne zarzuty:
spoiler start
- Thor - mi nowa interpretacja nie przypadła do gustu. Jest śmieszny, ale w pewnym momencie przekracza granice żenady.
- Może to mój "osobisty sadyzm", ale jak jak finał finałów to straty po stronie ekipy Avengers są liczbowo mizerne
- Nie rozumiem trochę "balansu fabularnego" dla niektórych postaci - wcześniej na Hawkeye'a lano ciepłym moczem, teraz odgrywa bardzo ważna rolę. To samo mam z Wdową - mam wrażenie, że planowano dla niej solowy film, ale ostatecznie zrezygnowano i dano się jej tutaj trochę nagrać.
- Thanos kozaczy 50% mniej niż w IW
- "Don't spoil Endgame" - nie ma czego spojlerować, po raz olejny fanowskie teorie okazały się 1000x bardziej kreatywne niż scenariusz filmu. Ten film jest MEGABEZPIECZNY, aby czasem nie zaszkodził franczyzie
- Jakakolwiek dyskusja o podróżach w czasie powinna się odbyć po debacie "dlaczego po pstryknięciu palcem ginie akurat ten a nie inny człowiek" ;)
spoiler stop
Poza tym reszta na duży plus. Nie będę wymieniał pojedynczych zalet, jest ich wystarczająco dużo.
IW - 9/10
Endgame - 8/10
spoiler start
Wdowa nakręci solowy film, będzie to prawdopodobnie prequel, historia zanim dołączyła do Avengersów
spoiler stop
Takie tam pytanie
spoiler start
Rocket miał jakieś urządzenie do wyciagnięcia Kamienia z Jane ale jak to zrobił? Zabił ją, wbił w głowę, czy urządzenie wyciągnęło Kamień telepatycznie/atomami ... you know? Może było to też w Thor 2 ale nie pamiętam już za bardzo Dark World, akurat jednego ze słabszych filmów MCU.
spoiler stop
spoiler start
Też nie pamiętam jak to było w drugim Thorze, ale wydaje mi się, że po prostu dziabnął ją w plecy czy w bok i tyle.
spoiler stop
Zawód.
Pierwsza polowa - 8/10. Druga - 5/10. Cały film znacznie słabszy od poprzedniego.
Myślałem, że gorzej od "Pantery" nie będzie. Było. "Zimowy żołnierz" i "Wojna bohaterów" wciąż najlepsze.
Ja też muszę przyznać, że zawiodłem się na filmie. Nie lubię happy endów i bardzo mi się podobało w poprzedniej części gdzie połowa istnień zniknęła, to był taki mindfuck, że aż miło, a tutaj wszystko skończyło się jak zawsze. I podróż w czasie? Serio? To jak oszukiwanie... Bez większego wysiłku jak naprawić cały wszechświat...
spoiler start
I niech mi ktoś powie dlaczego Kapitan Ameryka trzaskał więcej piorunów niż sam Thor! Było już powiedziane, że młot sam w sobie nie ma takiej mocy tylko osoba go dzierżąca. Mógł go podnieść bo był godzien, ale nic więcej nie powinno się wydarzyć. No i jak Thor mógł zaebać sobie samemu młot z przeszłości, WTF ta scena była chyba tylko dla beki.
spoiler stop
Gdyby cały film był taki jak pierwszy akt - czyli dramat o radzeniu sobie ze stratą - mielibyśmy tytuł wybitny, na poziomie Logana. Otwierająca scena z Hawkayem miażdży. Chyba najcięższa emocjonalnie w całym MCU.
Gdyby kończył się pstryknięciem palcami
spoiler start
po odzyskaniu kamieni w drugim akcie
spoiler stop
, mielibyśmy film świetny, nawet biorąc pod uwagę nielogiczności.
A że wszystko skończyło się jak zwykle prostacką ustawką na lasery z oczu i magiczne narzędzia drwalskie, to mamy film tylko dobry.
Wiem, że to jest kino dla nastolatków, i musi błyskać i świecić, ale rutynowe bitwy nie muszą tyle trwać. IMO najmocniejszą stroną MCU są postacie i relacje między nimi. Cieszę się, że w endgame dostaliśmy tego całkiem sporo, ale choć nie obyło się bez ofiar, to śmierć Yondu w Guardians 2 wzruszyła mnie mocniej.
Podsumowując - film niezły, ale nie wybitny.
Ktoś mi wytłumaczy jedno? Jakim cudem:
spoiler start
Skoro minęło 5 lat od Infinity War (ile lat miał wtedy Spiderman? 16? 17?) to jakim cudem Peter Parker po ożywieniu idzie sobie jak gdyby nigdy nic do swojej licbazy i spotyka się z kumplem? Nie są już trochę za starzy na szkołę? Skoro Thor zabrał młot z przeszłości to czy nie sprzeprzył całej tamtejszej linii czasu? W jaki sposób Thor z tamtej linii czasu pokonał Hele i Surtura? Trochę brak konsekwencji jeżeli chodzi o moce avengersów. W infinity war Thor bez problemu klepie Thanosa, w Endgame w trójkę z Iron Manem i Kapitanem Ameryką nie mogą sobie z nim dać rady po czym oklep spuszcza mu bez problemu Scarlet Witch. What?
spoiler stop
spoiler start
Skoro Thor zabrał młot z przeszłości to czy nie sprzeprzył całej tamtejszej linii czasu
Ogólnie lubię własnie te paradoksy od czasu obejrzenia Powrotu do przeszłości i w sumie wkurzające było to, że robili podśmiechujki "to tak nie działa" a potem zrobili DOKŁADNIE to samo, w dodatku właśnie tak niekonsekwentnie. Ale moim skromnym zdaniem każdy taki błąd mogą wytłumaczyć mniejwięcej tym, co pani 'nieżyjąca łysa doktor' tłumaczyła Hulkowi, czyli tworzenie alternatywnych wersji wszechświatów.
Co pozwoli im wprowadzać kogo chcą i kiedy chcą.
Niby fajnie, ale dość lamerskie :) okazuje się, że takie "wynalazki" mogą być skuteczniejsze i obejść np. kamień czasu (to po co on jest?)
Z filmu wyszedłem ukontentowany i jego długość jakoś mi nie przeszkadzała, było parę irytujących rzeczy, jak przede wszystkim fryzurka pani kapitan (no już bardziej feminazi to chyba nie dało się z niej zrobić) i tego tuptania walecznych panien, czy właśnie to, że w jednej chili postać przekokszona ale w zależności od potrzeby chwili była słaba/mocna.
A kompletna rękawiczka zdaje się po prostu spełniać życzenia..
spoiler stop
