Publicystyka Co Netflix szykuje w 2019 roku? Filmy i seriale, na które warto czekać

Stety, albo niestety, ale nie. Jeśli będzie na co narzekać, ponarzekam po premierze serialu :)

Ja wiem, że on tam ma wystąpić, ale bardziej chodziło mi o podkreślenie wyboldowanego już słowa. :>

Na szczęście ma tylko jakąś epizodyczną rolę. Zwłoki na płocie czy coś w tym stylu.

Nie zwłoki tylko bodaj jakiegoś rycerza, ten mem, który krążył po sieci jest śmieszny, ale fałszywy.

Sir Lazlo, ktokolwiek to jest.

Bo o Dark było półtora miesiąca temu. Wszyscy czekają, ja też :)

https://www.gry-online.pl/S018.asp?ID=1888&STR=8

O ST było 1 stycznia w tekście autorstwa Czarnego Wilka. O Dark nie było, dodałbym, ale nie ja to pisałem. Ja podzieliłem swoja uwagę równo między Dark a ST. Nie ma co się czepiać. Dark przez brak wzmianki w tym tekście nie stanie się magicznie gorszym, albo mniej popularnym serialem. Spokojnie :)

Każdy kto oglądał wie, że ten serial nie potrzebuje trzeciego sezonu. W drugim już był wystarczający zjazd. Początkowo serial bardzo wciąga, bo wydaje się przedstawiać temat skoku bardzo poważnie, ale im dalej tym gorzej. Szczególnie z debilnymi rozwiązaniami fabularnymi typu powrót Tokio do mennicy na motorze. Durne cliffhangery kiedy wszystko zaczyna się sypać, a na początku następnego odcinka okazuje się, że wszystko idzie zgodnie z planem Profesora. Doceniam niektóre role, szczególnie Berlina, ale oprócz niego jest mnóstwo postaci które po prostu irytują swoją obecnością. Nie chce mi się rozwodzić za bardzo na temat tego serialu, ale wiem już, że to będzie porażka szczególnie, że Berlin ma wrócić mimo, że został zabity na koniec.

Nie potrzebuje, ale skoro robią (pytanie czy robią bo chcą, czy może nalegał na to Netflix) to czemu nie, warto czekać moim zdaniem.
Co do 2 sezonu, tak naprawdę był tylko 1 w oryginale (i tyle, serial był planowany jako zamknięta konstrukcja, ale jak już wspomniałem zapewne sukces+Netflix) czyli gdy był tylko emitowany w Hiszpanii, ale gdy Netflix wziął serial na swoją platformę postanowił podzielić serial na 2 sezony (więcej odcinków, większa oglądalność zapewne+polityka długości odcinków produkcji na Netflixie).
Co tyczy się natomiast jakości serialu. Niczym w Hollywoodzie, dziwne akcje, cliffhangery i happy endy, więc skoro wielu podoba się w to filmach więc czemu nie w serialu. Mnie osobiście Dom z Papieru zauroczył, naprawdę bardzo dobry serial i świetne postacie, kapitalne zagrane przez danych aktorów (niektóre sceny, to naprawdę czyste złoto), więc można przymknąć oko na pewne zabiegi fabularne (głównie ta akcja z Tokio).
A co do Berlina, zapewne retrospekcje o czym również wspominano przy okazji powrotu jego postaci, chyba, że magiczny powrót i próba jego odbicia, o czym też spekulowano. To akurat zobaczymy w lipcu.
Co nie zmienia to wszystko faktu, że i tak warto dorzucić do tego zestawienia, bo naprawdę szkoda, że pominięto tą pozycję.

Korekta się zakałapućkała :) Zdanie powinno brzmieć: "Twórcą What/If jest Mike Kelley, odpowiedzialny za trwającą 4 sezony adaptację Hrabiego Monte Christo zatytułowaną Zemsta." Poprawimy. A co do reszty Twojej uwagi - luźna wariacja to też adaptacja.

Kolego, a Ty oglądałeś Revenge w ogóle czy te artykuły piszesz z Wikipedią? Jedyne co ten serial łączy z tym dziełem to motyw zemsty. To teraz każda produkcja traktująca o zemście to "adaptacja Hrabiego Monte Christo"? Może według Ciebie wariacja to też adaptacja, ale definicje tego słowa są odmienne i nie wiem jak można mówić, że to to samo.

adaptacja
«przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub do sfilmowania; też: utwór literacki w ten sposób przystosowany»

wariacja
«utwór literacki, film, obraz itp., nawiązujący do jakiegoś popularnego tematu, motywu lub innego utworu i przetwarzający go twórczo; też: przedmiot nawiązujący do innego lub będący jego odmianą»

Czy przystosowanie utwóru to dla Ciebie jest to samo co nawiązanie do niego? Pisząc, że Revenge to adaptacja książki Dumasa po prostu wprowadzasz ludzi w błąd, ja wiem, że można wyczytać, że jest "loosely based on", ale to właśnie odróżnia adaptację od wariacji.