Microsoft rezygnuje z żartów na Prima Aprilis
XXI wiek, czas poprawności politycznej, absolutnie-nikogo-nie-obrażania i kija w odbycie, bo jakiś Amerykanin z IQ na poziomie jego AR-15 jeszcze uwierzy, okaże się to żartem i się obrazi.
Dawno temu John Cleese ( członek grupy Monty Python ) powiedział że koniec to będzie wtedy jak dostaniemy wytyczne z czego i kiedy się śmiać a z czego nie... . Prorok był z niego chyba jaki czy cuś... ?
Jak można się śmiać z primaaprilisowych żartów?
Jeszcze rozumiem nadawca żartu ale odbiorcę prędzej to wkurza niż śmieszy.
[1]
A co do całej sprawy ma poprawność polityczna, jak mniemam to teraz takie dziecko do bicia na które zwala się wszystko co złe i się nie podoba?
m$ chodzi tylko o kasę i obronę przed amerykańskimi pozwami. tyle.
A propos prima aprilis to kiedy ostatnio widzieliście taki żart który się udał? W dobie internetu to święto dezinformacji nie ma ŻADNEGO prawa bytu.
Tak czy inaczej, dane mówią nam, że te żarty mają znikomy pozytywny wpływ i mogą doprowadzić do rozsiewania niepożądanych plotek.
To tak jakby powiedzieli "Przyznajemy, że znaczna część naszych odbiorców to debile, którzy na poważnie biorą prima aprilis"
Firma Microsoft zabroniła swoim pracownikom publikowania żartów z okazji Prima Aprilis. Jak twierdzą włodarze giganta z Redmond, na tego typu zabawach można więcej stracić niż zyskać.
Trochę szkoda...
Nie będzie więcej żartów typu: Najnowsza aktualizacja systemu Windows poprawia wydajność w grach na PC.
W kwietniu ktoś zażartuje, że powstaje windows 11 a w maju będzie jego premiera :D
Microsoft cały rok robi sobie jaja ze swoich klientów. To chociaż w prima aprilis mogą być poważni.
I dobrze, nie będą robić konkurencji - dzięki Bethesdzie mamy prima aprilis co drugi dzień! :)
Dane mówią nam, że ktoś w MS potrzebuje błyskawicznie, ratującego życie zabiegu ekstrakcji kija z odbytu.
Mogliby to opublikować w prima aprilis. Wtedy ludzie by się zastanawiali czy to prowo czy na poważnie. Byłby dobry żart.