Nie tylko Kapitan Marvel – 15 najtwardszych bohaterek kina akcji
Są Leia i Jyn, a nie ma Rey? :). Nie żebym bym wielkim fanem tej postaci, ale skoro mowa o "twardych babkach" (niekoniecznie dobrze napisanych), to Rey pasuje tu chyba nawet lepiej niż Leia.
Gdyby chodziło o twarde babki które niekoniecznie są dobrze napisane, to myślę, że Rey miałaby miejsce w TOP3. Tuż za tą różową z Power Rangers.
Rey na pewno była twarda, ale jak mówił klasyk "prawdziwą kobietę poznaje się nie po tym jak zaczyna, tylko jak kończy", a że ostatnia część trylogii jeszcze nie wyszła... A tak serio, zawsze przy takich listach trzeba wybierać, żeby nie skończyć z listą top 150 (zgodzicie się, że to byłaby przesada) i uznaliśmy, że jeśli mamy wybrać z uniwersum Gwiezdnych wojen jedną kobietę, to będzie to Leia. Ramka o Jyn Erso zapewne wynika z tego, że w redakcji wielu z nas uważa Rogue One za film lepszy od dwóch pierwszych części nowej trylogii.
Rey to klasyczny przykład Mary Sue. Postać absurdalna i niewiarygodna, do tego źle napisana i źle zagrana. Twarda była może na papierze, "twardość" w filmie wypada komicznie zarówno pod względem całokształtu jak i w takich scenach jak walka. Daisy Ridley zdecydowanie nie potrafi się "ruszać".
@Persecuted Co? Mam nadzieję, że to żart. Pomijając, że całe nowe GW to straszna chała nie trzymająca się kupy to rej jest najgorszym jej (pomijając oczywiście grubą Chinkę i admirał Fempower) elementem. Tragicznie zagrana, postać o której nic nie wiemy poza tym, że od razu stała się super-jedi, co innym zajmowało lata. Nawet Padme była ciekawsza.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Nie chodzi przecież - o czym zresztą wspomniałem w swoim komentarzu - o dobrze napisane, ciekawe i wielowymiarowe postaci, tylko o "twarde babki". Rey wymiatała? I to jak! Nauczyła się w 5 minut tego, co mistrzom zajmowało całe życie? Owszem, więc miejsce na tej liście powinna mieć (chociażby jak gość honorowy, jak Jyn).
Gdyby na listę mogły się załapać tylko dobrze napisane postaci, to ja bym połowę z wymienionych wywalił... Tak, na was patrzę Czarna Wdowo, Katniss, Selene i Alice :). Ot, twarde babki, które potrafią przy... zolić i całkiem nieźle wyglądają w obcisłych kombinezonach, ale czy można o nich powiedzieć więcej dobrego? Żeby nie było, nie czepiam się aktorek, tylko postaci.
Co jest takiego "wymiatającego" w postaci, która zmienia się ot tak jak sobie zechcą scenarzyści. Przez dwie części nie zrobiła nic ważnego uwagi poza przypadkowymi umiejętnościami, które w magiczny sposób nabyła. No i gra aktorska, no ale to rzecz subiektywna, niektórym wystarczy, że aktorka ma ładną buzię, żeby zapomnieć o jej beztalenciu. Oczywiście, że przeczytałem twój komentarz ze zrozumieniem, dlatego napisałem, że źle napisana postać jest nieciekawą postacią i dlatego nie "wymiata". Zgadzam się natomiast, że dzisiejsze postacie kobiece często są na siłę silne i scenarzyści nieudolnie tworzą nieprzekonywujące postacie kobiece (vide Sarah Connor w oryginalnym Terminatorze i w tym nowym).
@Up
To może łopatologicznie. Rey wymiatała, w sensie ZAMIATAŁA. Klepała maski największym badassom, niszczyła super broń, ratowała galaktykę, ujarzmiała moc itd.
A gdzie China O'Brien grana przez Cynthię Rothrock. Wiem że film budżetowy, ale postać dla niektórych kultowa i ikoniczna.
Cynthia Rothrock - lata 80-te i vhs-y. Ehh stare dobre czasy.
Serial z 97 o Nikicie z Petą nadal daje radę, ale ten z Maggie Q to badziew.
Inne kobiety:
Uniwersum X-men. W komiksach naprawdę fajne i ciekawe postaci zwłaszcza moja ukochana Betsy Baddock (Psylocke) i Jubilation "Jubilee" Lee, która tylko mignęła w kilku odcinkach.
W filmach strasznie je spłycono, choć w miarę dobrze dobrano aktorki. Mistyque w wykonaniu Jennifer Lawrence wyszła lepiej niż ta Rebeki Romijn, ale kobita nie miała tam zbytnio co zagrać.
A teraz w ramach zgrywu:
Grażyna Wolszczak jako Yennefer w serialu i filmie. Aktorsko nawet dawała jakoś radę i nawet wyglądała, ale to nie było to. Choć była blisko mojego wyobrażenia tej postaci, której po prostu nie cierpię. Team Triss rulezz!
Co do Rey - nowe SW to szmira i tandeta, która należy usunąć z pamięci jak najszybciej. Choć Jyn Erso to świetna postać i cały Łotr 1 oraz Han Solo są jedynymi filmami zasługującymy na miano Star Wars odkąd Disney przejął prawa do marki i zarazem ją niszcząc. Emilia Clarke grająca Qi’rę, świetną postać, walczącą o przeżycie, a potem o władzę w Czarnym słońcu - kolejna kapitalna rola.
Wybór oczywisty: ripley to najlepsza bohaterka wszech czasów.
W dwójce Ripley okazała się lepsza od nich wszystkich razem wziętych i ostatecznie sama zniszczyła całe gniazdo, co po latach wydaje się szalenie naiwne;-)
Scena smierci Vasques, to jedna z moich ulubionych scen smierci w historii kina. Snilo mi sie po nocach. ;)
Rzeczywiście masz rację, zapomniałem. Wracając do Wieźmina - Królowa Calanthe i pani Ewa Wiśniewska - dobrze zagrana i dobrana rola. W ramach ciekawostki: w audiobookach o Geralcie, tę samą rolę zagrała pani Maria Pakulnis, która równie dobrze oddała tę postać. Pani Maria jest znana choćby z roli Nadieżdy Tumskiej w serialu Ekstradycja, wiem to nie miejsce o serialach, ale nie mogłem się powstrzymać. Nadieżda to kobieta, której naprawdę lepiej nie wchodzić w drogę.
Nie zapominajmy o Tully. Może trochę nie pasuje do reszty z tego zestawienia, ale zdecydowanie zasługuje na miano twardzielki.
Nie tylko Kapitan Marvel Ale Kapitan Marvel to porażka, coś wam się chyba pomyliło
Porażka to z pewnością twoja zdolność czytania ze zrozumieniem.
Ekhm, "15 najtwardszych bohaterek kina akcji"
@Persecuted
Ja wiem, że to nie jest stricte bohaterka kina akcji, ale jakieś trzy filmy z Larą w roli głównej się pojawiły.
@Persecuted Wydaje mi się, że filmy z serii Tomb Raider to kino akcji, bo nie wiem jak to inaczej nazwać. Dostała 3 swoje filmy, więc w sumie sporo, biorąc pod uwagę, że chociażby Kapitan Marvel jest (póki co) tylko w jednym.
A gdyby uznać kryterium, że to muszą być postacie tylko filmowe, to chociażby Leja nie powinna się w rankingu znaleźć.
Mały uaktualnienie, skoro "heroina" jest poprawnie użyte, to się już nie "przypieprzam" z tym, że ciekawi mnie, czemu w książkach nie ma tych "heroin"?
To już nadeszły takie czasy, że się przypieprzamy do normalnych, poprawnych i poprawnie użytych polskich słów i proponujemy w zamian nieistniejące?
heroina I
1. «główna bohaterka sztuki, dramatu»
2. «aktorka grająca główne role»
3. daw. «bohaterka»
heroina II «pochodna morfiny, silnie i szybko uzależniający narkotyk»
• heroinowy
Nie znaleziono żadnych wyników wyszukiwania dla:
heroska
(sjp.pwn.pl)
Alice z filmowego Residenta. Zgadzam się na 100% :) <3
PS: Chciałbym ją zobaczyć w grze, ale nie w postaci moda tylko osobną grą :)