Gdy gra pozwala się zepsuć
Nie rozumiem tego zarzutu względem Baldur's Gate. Co masz na myśli mówiąc, że "przeciwnicy mogli nas zabić przy przechodzeniu z lokalizacji do lokalizacji"? Chodzi o zasadzki w czasie podróży? Przecież gra robiła save'a przed opuszczeniem lokalizacji, więc żaden save się nie psuł. Jak zginąłeś w czasie takiej walki, to zaczynałeś podróż od początku i była spora szansa, że drugi raz nikt Cię nie zaatakuje.
Poza tym auto save'y to tylko proteza i zbędny dodatek. Nie wyobrażam sobie gry na samych auto save'ach, jesli mam dostęp do szybkich i normalnych.
Jak mozna popsuc gre?