Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kupka wstydu i porzucanie gier

26.01.2019 13:41
Aen
4
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Aen
232
Anesthetize

Moim zdaniem problemem jest ogrom gier, łatwy do nich dostęp i setki promocji. Do dziś pamiętam, jak jechałem kiedyś do Empiku po Discworld II z ojcem - Wyprawa jak po bożonarodzeniowe drzewko, czekałem na tę grę jak głupi, koszt pewnie coś ok. 150 zł. I grało się w to z solucją na kolanach, bo wyboru za wielkiego nie miałem, na komputerze Pasjans i Doom II, przewalcowany już na wszystkie strony. Teraz bez poruszania się z fotela mogę przelewem kupić najróżniejsze tytuły za grosze.

Mam mnóstwo takich gier, kupionych pod wpływem impulsu, które leżą i kurzą się na twardym dysku. Od jakichś indyków czy starych klasyków, po nowsze tytuły w postaci Prey czy Kingdom Come. I, niestety, wątpię czy kiedyś w nie w ogóle zagram, a co dopiero ukończę. Jak nie chwyciły na początku, tak nie zamierzam się zmuszać by w nie pocinać. Taki znak czasów, z wiekiem nadszedł przesyt i większa ilość kasy przy dupie, którą można przeznaczać na gierki.

post wyedytowany przez Aen 2019-01-26 15:08:59
26.01.2019 13:25
1
zanonimizowany1193425
51
Generał

Na pewno każdy z was miał kiedyś taką sytuację, że kupił grę po czym stwierdził, że mu nie leży i albo sprzedał albo została na dysku jeśli to cyfrówka. Kilka takich podobnych sytuacji i już na pulpicie czy w systemie konsoli widnieje kilka ikonek gier, których nie chcę nam się uruchamiać.

I teraz pytanie.. Czy nie denerwuje was to? Wydaliście kasę , ale nie chcę wam się grać w tą grę. Co robicie? Gracie na siłę aby ją ukończyć bo kasa w błoto czy zapominacie i leci z dysku?

hmm.. mnie to strasznie denerwuję. Staram się kupować z głową i grać w jedną grę. No chyba, że mam FIFE i jakąś grę wyścigową to wtedy wiadomo, że nie gra się w to cały czas.

26.01.2019 13:28
2
odpowiedz
zanonimizowany1272618
5
Generał

Zależy. Jak gra nie jest zła, ale czegoś jej brakuje, to mimo wszystko staram się ukończyć (tak zrobiłem z Shadow of the Tomb Raider, który mnie pod koniec strasznie wymęczył, ale jak już zapłaciłem pieniążki to wypada skończyć). Jak gra jest naprawdę zła i nudna, to bez żalu wyrzucam z dysku, bo nie ma co się zmuszać do gry. Czasami jest tak, że zrobię sobie z miesiąc odpoczynku od gry, która mnie trochę znudziła, i z radością ją kończę (miałem tak w przypadku Tales of Berseria - grałem, trochę mnie wynudziło, ale jak wróciłem to już chłonąłem całą aż ukończyłem).

Overwatch dla przykładu nadal mam na dysku, no bo można ogrywać cały czas, ale odpalę raz na ruski rok. A wydałem na to pełną cenę w dniu premiery. To są te detale.

post wyedytowany przez zanonimizowany1272618 2019-01-26 13:32:30
26.01.2019 13:33
3
odpowiedz
Lerevanne
14
Chorąży

Granie w olbrzymią większość gier ( ponad 90% ) sprawia trudność a nie przyjemność. Ja tam wolę żeby życie było przyjemne a nie trudne, a jak w coś gram to chcę żeby czas leciał przyjemnie, nie chcę się trudzić. Nie rozumiem ludzi, którzy wydają pieniądze po to żeby się trudzić, spełniać jakieś hmm ,,wymagania" twórców gier, którzy niestety zbyt często pragną sobie zakpić z gracza, tworząc w grze jakiś fragment, na którym prawie każdy padnie albo robiąc questy na zasadzie przynieś podaj pozamiataj... rpgi niszczą poczucie wartości, wmawiają ci, że jesteś nikim, ja tam wolę inną bajkę.

26.01.2019 13:45
5
odpowiedz
Lerevanne
14
Chorąży

Dostęp do gier to nie problem a ułatwienie. Prosta zasada rynku: masz dostęp do wielu różnych produktów z tej samej kategorii, więc masz możliwość wyboru, który produkt chcesz używać. Kiedyś jedna jedyna dostępna gra cieszyła, ale nie dla tego, że była dobra, tylko dlatego, że była ta jedna jedyna gra. Jak jest większy wybór masz możliwość rozróżniania, porównywania produktów na rynku. Problemem nie jest duży wybór. Problemem jest zwyczajna słabość ponad 90% produkowanych i wyprodukowanych już gier.

26.01.2019 13:46
6
odpowiedz
12dura
48
Senator

Ja tam nie znam pojęcia kupka wstydu, jak w coś chcę zagrać to to przechodzę, nie mam tak, że non stop w coś gram, więcej czasu spędzam na czekaniu na jakieś informacje o tych kilku grach na które czekam niż na graniu. Aktualnie jest to Sekiro i Death Stranding

26.01.2019 13:49
DanuelX
7
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Dlatego na dysku trzeba mieć zainstalowane po kilka gier. Przechodzisz jedną instalujesz następną.
Rzadko kiedy gram w nowości - większość gier które ogrywam mają te swoje 2-3 lata (czasem i więcej) na spokojnie po godzinę dwie co wieczór i jakoś leci. Obecnie znowu męczę ME:A ( rok temu odbiłem się na planecie krogan) i jest tak samo głupio i nudno jak wcześniej. Grę ustawiłem na izi, nie robię większości zadań zbieraczych na szybko przelecę i zapomnę.

26.01.2019 13:52
8
odpowiedz
zanonimizowany784443
55
Generał

Zazwyczaj staram sie konczyc to zaczalem.
Jednakze przechodzenie na sile takiego Hitmana 2, ostatniego Tomb Raider czy RDR 2 to byla dla mnie kara za grzechy...

26.01.2019 14:05
9
odpowiedz
Moby7777
139
Generał

U mnie jest w sumie tak trochę... dwojako. Z jednej strony nie mam zwykle problemu ze stwierdzeniem, że jakaś gra mi nie leży i rzuceniem tego w cholerę w trakcie, czasami decyduję się przemęczyć końcówkę trochę dla zasady bo nie jest aż tak źle żeby np. nie poznać zakończenia całego cyklu.

Zwykle jednak wychodzi tak, że gry raczej kończę jak już zacznę bo z wiekiem zacząłem uważniej dobierać tytuły, które mnie interesują. No i może nauczyłem się lepiej czytać między wierszami i uwzględniać to, że mój gust jest jaki jest więc zachwyty nie muszą wiele znaczyć - i tak np. w życiu spędziłem może 2 godziny na wszystkich częściach Call of Duty i Battlefield - łącznie! - przy jakichś darmowych trialach.

spoiler start

A w recenzjach RDR2 widziałem raczej "dłużyzny fabularne", "zwalone sterowanie" i "mikropłatności nadchodzą" a nie "panie, nowy zbawiciel od Rockstara". :P

spoiler stop

Na pewno nigdy nie męcze gry dlatego że mi szkoda wydanych pieniędzy bo jednak swój czas jaki musiałbym poświęcić na ogranie crapa cenię i oznaczałoby to de facto zwiększenie inwestycji w dany tytuł.

26.01.2019 14:16
marcing805
10
odpowiedz
marcing805
186
PC MASTER RACE

„I teraz pytanie.. Czy nie denerwuje was to? Wydaliście kasę , ale nie chcę wam się grać w tą grę. Co robicie? Gracie na siłę aby ją ukończyć bo kasa w błoto czy zapominacie i leci z dysku?”

Ja kupuje gry już tylko na promocjach i w sumie nie wydaje na nie tyle, co jeszcze te 5 czy 6 lat temu, kiedy kupowałem na premierę. A jak gra nie podejdzie, to trudno, płakać nie będę, zbiednieć nie zbiednieje i niech sobie tam wisi w moim katalogu. Tylko, że to raczej nie zdarza się często, bo rozważnie dobieram i kupuje gry. Nie mam już 18 lat żeby żeby się hajpować czy ekscytować grami. Ten okres mam już dawno za sobą. Jeszcze 6 lat temu, nowego God of Wara kupiłbym na premierę, w obecnej sytuacji spokojnie poczekałem na promocje. Życie i priorytety a gry do niech obecnie u mnie nie należą.

26.01.2019 14:16
adam11$13
11
odpowiedz
adam11$13
118
EDGElord

Kiedyś kupowałem sporo staroci na steama za jakieś grosze jak np. ten ostatni DMC za 11zł czy The Darkness 2 za niecałą dychę i zazwyczaj łapałem się na tym, że kompletnie w nie nie grałem lub też ich po prostu nie kończyłem. Mam to samo z darmówkami - a to rozdawnictwo u epic albo w humble bundle... i również w 90% przypadków nigdy w nie nie zagrałem.

Od kiedy zacząłem grać więcej na konsoli, a także ograniczać się podczas promocji na PSN (za te 100zł wolę kupić 2-3 dobre i w miarę świeże tytuły niż kilka średniaków czy też kompletnych staroci), staram się kończyć wszystko co zaczynam. Nawet jeśli mam na dysku 3 nowo zakupione gry to zawsze gram tylko w jedną - nie lubię się rozdrabniać bo wiem, że w pewnym momencie rozproszę się na tyle, że nie skończę żadnej z nich.

Oczywiście jeśli trafię na całkowitego crapa (jak np. ostatni Homefront) to nie ma zmiłuj - gra po prostu leci z dysku i do sprzedaży (no chyba, że jest to cyfrówka).

post wyedytowany przez adam11$13 2019-01-26 14:19:28
26.01.2019 14:21
12
odpowiedz
Lerevanne
14
Chorąży

Ja zanim zdecyduję się zagrać w jakąś grę sprawdzam gameplay'e na youtube.
Trailery to czysta szopka marketingowa, po trailerze ani po recenzji nie da się ocenić gry, chyba, że do opisu dołączony jest gameplay. Nie spotkałem się z przypadkiem, kiedy chciałem pograć w jakąś grę a nie znalazłem żadnego gameplay'a, na podstawie którego mogłem ocenić jakość gry.

26.01.2019 14:56
mohenjodaro
13
odpowiedz
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Wiadomo, tak konczy wiekszosc gier.

Ale denerwuje mnie, ze poki co tak skonczylo RDR 2... Jakos nie moge sie przelamac do wożenia po jednej skórze do bazy.

26.01.2019 15:01
Kyahn
14
odpowiedz
3 odpowiedzi
Kyahn
267
Rossonero

Ja generalnie gram w jedną grę "na raz" i jak już zacznę to raczej ją kończę.
W zasadzie z ostatnich lat są dwie gry, które mnie zmęczyły. Jedną jest Bloodborne, której raczej nie dogram, bo mi się nie podoba, a drugą jest Shadow Tactics
i w jej przypadku jest spora szansa, że ją dokończę. Niedawno skończyłem RDR2, teraz dogrywam DLC do Spidermana, i czekam na Nier Automata GOTY, a później zobaczymy co kupię. Kupki wstydu jako takiej więc nie mam.

post wyedytowany przez Kyahn 2019-01-26 15:02:35
26.01.2019 23:30
15
odpowiedz
zanonimizowany631395
120
Legend

Mnie najbardziej wnerwia inna tego typu rzecz. Kupuje jakąś grę i w nią gram, nie wciągnęła może jakoś niesamowicie ale jest bardzo dobra i dobrze mi się w to gra. I czasami w międzyczasie z jakiegoś powodu zaczynam grać w coś innego, bo jakaś wielka premiera na którą czekałem albo zwyczajnie mnie trochę zdążyła już zmęczyć czy coś innego i o grze zapominam. Leży sobie nieruszona od miesiąca albo dwóch. Po jakimś czasie patrze, że dobrze byłoby ją skończyć i wracam do niej. Tylko, że w tym czasie zdążyłem zapomnieć o co chodzi w fabule albo jak się w to w ogóle grało albo jeszcze coś innego i się zniechęcam i w końcu nie usuwam jej bo "dobrze by było skończyć" ale też w nią nie gram.

26.01.2019 23:52
16
odpowiedz
1 odpowiedź
Lerevanne
14
Chorąży

Moby7777
W robin hooda grałem w dzieciństwie, o shadow tactic dowiedziałem się nie tak dawno, jednakże o ile do robin hooda będę wracał z sentymentu o tyle nie zamierzam przechodzić nowych gier tego typu gdyż to trochę bezcelowe klikanie.

Swoją drogą ciekawią mnię gry z fabułą opartą w dużej mierze na historii, grałem też w dzieciństwie w grę o joannie darc, fabuła naprawdę spoko znasz może jakieś inne gry z wątkiem historycznym oprócz fpsów i gier typu europa universalis?

26.01.2019 23:52
Yoghurt
17
odpowiedz
7 odpowiedzi
Yoghurt
101
Legend

"Kiedyś nie miałem pieniędzy na gry i mnóstwo wolnego czasu, by je przejść. Teraz mam dość pieniędzy i zero wolnego czasu na ich ukończenie".

Jakieś dwadzieścia lat temu ktoś tak ładnie napisał na jakimś forum (moze na gejmspocie, a może i tutaj, w każdym razie zapadło mi w pamięć i do dziś widzę różne parafrazy tej sentancji). To jest tak zwana klęska urodzaju. Według mojej elektronicznej rozpiski mam ponad 500 tytułów w bibliotece, w formie fizycznej i elektronicznej. Plus minus kilkanaście/dziesiąt pożyczonych na wieczne nieoddanie, wymienionych na inne lub sprzedanych. Załóżmy, że może być tego z 600 sztuk w bibliotece w przeciagu ostatnich 3 dekad.

Na przestrzeni ponad 30 lat grania przeszedłem tak szczerze, z ręką na sercu, optymistycznie licząc, może z 250 tytułów . Za przejście uznaję granie od intra do napisów końcowych, zatem nie wliczam tu Tetrisów, pasjansów, River Raidów i innych Pac Manów (i nie liczę wielokrotnego kończenia pierwszych Falloutów, Baldurów, Planescape'ów, Deus Exów, X-Comów, Jagged Alliance'ów i reszty z tej garstki gier, które zawsze trzymam na dysku).

Wychodzi na to, że moja kupka wstydu to jakieś 350 gier i ta liczba wciąż rośnie. Nauczyłem się z tym żyć, inaczej już dawno rzuciłbym to hobby w pizdu. Bezustannie dokupuję nowe pozycje w stimowych promocjach czy nowe hiciory skuszony dobrymi ocenami i ogrywam je po kilka(naście, czasem dziesiat) godzin, a potem lecą w kat. Teraz zmuszam się do przejścia i polubienia RDR2, ale choć opowieść jszcze trzyma mnie przed ekranem, to gra pod względem mechaniki i tempa jest tak słaba, że łapię się na tym, iż wolę sobie odpalić coś, co znam, lubię i nad czym nie muszę się skupiać (ani walczyć ze sterowaniem). I pewnie go nigdy nie ukończę, bo w ostatnim czasie najbardziej cenię sobie gry, które szanują mój czas. Wiele współczesnych hiciorów tego nie robi, moze dlatego przez ostatnie kilka lat łapię się na tym, ze największą przyjemność sprawiają mi strzelanki z kampaniami na 6-12 godzin (Call of Duty, nowy Doom i Wofenstein) strategie, które mnie nie poganiają i dają mi czas na spokojną rozgrywkę przez kilka miesięcy (wszystko od Paradoxu) i staroszkolne RPGi (Divinity czy Pillarsy chociażby) które mimo fabularnego rozciągnięcia zmierzają do określonego celu, zamiast rozmieniać się na drobne jak te osiemset sandboxów wypuszczanych rokrocznie na rynek.

post wyedytowany przez Yoghurt 2019-01-27 00:25:47
27.01.2019 00:02
😊
18
odpowiedz
zanonimizowany1277014
11
Konsul

Ja zakupiłem Resident Evil 2 jako fan oryginału i już drugi dzień nie chce mi się zacząć. Znowu sobie mówię, jutro późnym wieczorkiem. Inne priorytety i pasje.

27.01.2019 01:25
19
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Ja właśnie po kilku godzinach rzuciłem w diabły pierwsze Original Sin...Dawno tak się grą nie rozczarowałem, ale trudno, na siłę grać nie będę...Szkoda tylko że tyle kasiory w to władowałem, no ale trudno.

27.01.2019 11:23
20
odpowiedz
zanonimizowany1191507
24
Legend

Aż mi się przypomniało moje napalenie na The Division, kupiłem z season passem. Pograłem do 18 levelu i rzuciłem w cholerę bo mi się znudziło, nawet nie skorzystałem z dodatków. Dokończyłem dopiero jakiś miesiąc temu i trochę dłużej pograłem.

Oprócz tego kupiłem masę gier na steama które odpaliłem dosłownie na chwilę albo wcale. Na PS4 kupiłem ostatnio Zaginione Dziedzictwo i po 2-3h gra wylądowała na półce, kupiłem dodatek do Horizona i też pograłem góra 2-3h. Nie wiem z czego się to bierze.

post wyedytowany przez zanonimizowany1191507 2019-01-27 11:23:40
27.01.2019 11:33
Elevrilnar
21
odpowiedz
1 odpowiedź
Elevrilnar
8
Generał

Rzadko się zdarza, żebym nie skończył gry, którą zacząłem. Czasami robię sobie dłuższą przerwę, ale docelowo dochodzę do końca. Staram się tak dobierać tytuły, żeby być pewnym, że będą mi odpowiadać. To pozwala zazwyczaj uniknąć porzucania gier w trakcie rozgrywki. Czasami jednak się to zdarza. Tak było np. z AC4 The Black Flag. Gra wynudziła mnie tak okrutnie swoimi morskimi bitwami i drewnianym systemem walki, że nie dałem rady przebrnąć nawet przez główną fabułę. Ogólnie jestem tak zniechęcony do cyklu, że wątpliwe jest bym jeszcze kiedyś sięgnął po którąś odsłonę. Widocznie to po prostu gra nie dla mnie. W zeszłym roku nie ukończyłem też Heroes 7, które porzuciłem na przedostatniej kampanii. Grało się świetnie, ale do czasu. Pomimo ustawienia wysokiego poziomu trudności jakiekolwiek problemy miałem może w dwóch misjach. Ciekawa sytuacja była też z Falloutem 4, którego kończyłem nieco na siłę i to pomimo dużych przerw podczas przechodzenia.

27.01.2019 11:52
madmec
22
odpowiedz
madmec
88
Generał

To nieuniknione, ze pewne gry sie nie spodobaja. To nie denerwuje, bo gry sa stosunkowo tanie. Nie ma co tracic czasu na gry, ktore odrzucaja, bo innych jest tyle, ze kazda normalna (pracujaca/uczaca) sie osoba i tak ma dobrych gier wystarczajaco wiele.

Ja np. wiem jakich rodzajow gier unikac, bo z reguly ich nie koncze. To pomaga w ich nie kupowaniu. Bo i po co kupowac? Wlasnie przejrzalem liste ukonczonych gier i nie ma tam zadnej, ktora skonczylbym z obowiazku. Ok, czasem jesli gra jest za dluga, mechanika nudzi, to szukam elementow, ktore sa pozytywne oraz przewazaja, to gre koncze, ale zdarza sie to rzadko.

Lista pomaga, bo przy ilosci gier, ktore chce sprawdzic nie ma sensu wracac do czegos co odrzucilo.

27.01.2019 11:56
23
odpowiedz
zanonimizowany1246205
18
Generał

Szczerze to kiedys odrzucilo mnie Arcanum, teraz nadrabiam i jest miód ;)
Morrowind tez mnie odrzucil, moze kiedys do niego wroce.

post wyedytowany przez zanonimizowany1246205 2019-01-27 11:57:19
27.01.2019 12:01
cswthomas93pl
24
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

Próbuję kontrolować wydatki i kupować tylko coś, na co jestem konkretnie najarany.

Taka Forza Horizon 3 leży i chyba leżeć będzie albo ją sprzedam. Klimat względem 2 jakoś się ulotnił..

27.01.2019 12:02
Dawko062
25
odpowiedz
4 odpowiedzi
Dawko062
100
Pora umierać

Ja mam inny problem - czasu w cholere, a nie mam jak grać :(

27.01.2019 12:23
26
odpowiedz
zanonimizowany664739
8
Senator

Kupuję gry głównie w promocji po taniemu , więc nie irytuje mnie że czekają sobie w kolejce.Będę miał wenę to zagram a jak nie to nie.

28.01.2019 07:53
McPatryk1995v2
27
odpowiedz
McPatryk1995v2
43
Umbrella Corporation

Osobiście mam w głowie taką listę gier w które chciałbym zagrać i są to gry z różnych lat, starocie i zupełnie nowe, dlatego podczas różnych promocji wyłapuję największe przeceny danego tytułu i jeśli jest to zadowalający poziom cenowy to kupuję, bo w końcu i tak je zagram, jednak w przypadku łączenia tych gier z interesującymi mnie premierami wychodzi czasami na to, że dany tytuł czeka parę miesięcy, lub nawet lat, kiedy dopiero się wezmę za jego ukończenie.

Na koniec ubiegłego roku zrobiłem sobie taką listę gier, których jeszcze nie ukończyłem, a je mam, lub dopiero wyjdą w tym roku, oraz te, które chciałbym sobie powtórzyć, no i wyszło mi, że w tym roku muszę przejść 209 gier z czego 190 po raz pierwszy... Trochę dużo :) Niestety w tym roku z graniem może być ciężko, bo szykuje się do przeprowadzki z remontem, a także mam nową umowę o pracę, więc pracy też będzie więcej, ale jakoś się to ogarnie :)

Tym sposobem się jeszcze za bardzo nie przejechałem, jednak największy zawód miałem przy DreadOut, chociaż i tak ją kupiłem za grosze. Liczyłem tutaj na takiego PeCetowego odpowiednika Fatal Frame, ale zamiast z Japonii to z Indonezji, jednak w praktyce jest to bardzo amatorska gra z masą błędów i głupoty. Teoretycznie powinienem do zawodów dopisać Lucius II, jednak tę grę mam z bundla, którego kupiłem za grosze, a i ten tytuł też nie był dla mnie priorytetowy.

28.01.2019 08:55
28
odpowiedz
ShadowS_dev
21
Centurion

Mam tak z Dark Souls 3... Kupiłem na promocji, bo myślałem że będzie to fajne wyzwanie, trudne ale wykonalne i satysfakcjonujące, a okazało się że jest frustrujące, trudne do grania na pececie i muszę się zmuszać do uruchomienia gry, w końcu wydałem na nią 50 złotych...

post wyedytowany przez ShadowS_dev 2019-01-28 08:56:52
28.01.2019 16:06
Patryx0
29
odpowiedz
Patryx0
151
Look for the Light

Ja zauważyłem że po pracy nigdy mi się nie chce grać - o wiele bardziej wolę włączyć Netflixa. W weekend natomiast chęci wracają i wtedy parę godzin poświęcam. Gry kupuję na promocjach także nie martwię się jeśli którejś nie dokończę. :)

28.01.2019 23:50
piokos
30
odpowiedz
1 odpowiedź
piokos
108
27 do 1
Image

moją bibliotekę gier dobrze przedstawia ten obrazek

29.01.2019 00:02
31
odpowiedz
1 odpowiedź
Lerevanne
14
Chorąży

Wy serio lubicie się trudzić? W dodatku jeszcze płacicie za trud? I jak by tego było mało to płacicie jeszcze za wykpiwanie was przez twórców gier? Dziwny świat...

29.01.2019 01:04
MrocznyWędrowiec
32
odpowiedz
MrocznyWędrowiec
88
aka Hegenox

Mnie akurat kompletnie wali wszędobylski hype na premierę. W obecnych czasach wypuszczają niedokończone produkty, które przez kolejne miesiące czy lata łatają i rozbudowują. Ja tymczasem mam sporą listę gier do ogrania, które kupuje partiami przy okazji promocji jak już wyjdą w Definitive Edition, więc po pierwsze kupuję tanio, po 2gie z reguły dobrze zdaję sobie sprawę co kupuję, więc szansa na to, że mi się nie spodoba jest stosunkowo mała. A nawet jeśli, to mała strata - albo zostawiam na później (czasami bywa, że po pewnym czasie będę miał na daną grę "klimat"), albo usuwam - jeżeli wiem, że to napewno nie to - ale takie gry mogę na palcach policzyć.

29.01.2019 01:32
33
odpowiedz
zanonimizowany453591
62
Senator

Niektórzy mówią, że z gier wyrastają, a ja mam chyba na odwrót i właśnie do gier musiałem "dojrzeć". Jak byłem młodszy to właśnie często zdarzało mi się kupować gry (jak jeszcze nie było dystrybucji cyfrowej to kupowałem jakieś gazety z grami albo "extra klasyki") i bardzo rzadko je kończyć. Zazwyczaj instalowałem, odpalałem na parę godzin, stwierdzałem że mi się nie chce w to grać i nigdy więcej nie odpalałem albo odinstalowywałem od razu. Teraz mam inne podejście i jak coś kupuję to zazwyczaj to przechodzę, a jak nie to mam wręcz wyrzuty sumienia przez wywalony hajs. Może to dlatego, że przez lata wyrobił mi się gust i nauczyłem się jakie gry absolutnie mi nie leżą i nie zawracam sobie nimi w ogóle gitary. Jakieś 90% tego co przechodzę to przygodówki i klasyczne erpegi.

29.01.2019 02:50
34
odpowiedz
Lerevanne
14
Chorąży

O zdrowie to akurat dbam, oczy zielone są, dążę do złotych... Tylko nie mam skąd wziąć odpowiedniej fenyloalaniny.

Uprawianie męczących sportów na ogół nie prowadzi do dobrej sylwetki a rozrostu kości i skóry co w 90% przypadkach prowadzi do śmierci przed pięćdziesiątką.

Jeżeli chodzi o poziom trudności to wolę sam sobie wyznaczać cele, zobacz dla przykładu tę grę.

https://play.google.com/store/apps/details?id=com.pinkpointer.kakuro&hl=en

W grze ogółem spędziłem ponad 500 godzin, chciałem rozwiązać wszystkie kakuro poniżej minuty i to z tymi z najwyższego poziomu trudności włącznie. Wcześniej miałem wszystkie rozwiązane poniżej półtorej minuty, rok pózniej zdecydowałem się pobić wyzwanie i ukończyłem poniżej minuty wszystkie krzyżówki. Jednak na telefonie nie wyklikam tego szybciej, jakbym grał na kompie to byłoby jeszcze trudniej.

Wolę gry logiczne od wykonywania tępych scenariuszy gier pc, a jeśli chodzi o jakieś fpsy typu moh cod czy podobne, to tym bardziej nie zamierzam wykonywać hmm rozkazów jakichś nerdów tworzących gry.

29.01.2019 04:09
Kompo
35
odpowiedz
Kompo
201
Legend

Ale denerwuje mnie, ze poki co tak skonczylo RDR 2... Jakos nie moge sie przelamac do wożenia po jednej skórze do bazy.

Damn, RDR 2 po tak pięknym początku, od połowy tak strasznie mnie wynudziło, że chciałem tylko, żeby się już skończyło. Durne misje, powtarzalne dialogi (wypowiedzi Dutcha doprowadzały mnie do szału) i nuda, nuda, nuda. Leciałem misja po misji, od znacznika do znacznika na autodrive, w międzyczasie scrollując fejsa. Jak już myślałem, że nareszcie koniec, to dopierniczyli epilog dłuższy od niejednego DLC, na dodatek tak mało mnie ruszający, że byłem zrozpaczony. Trauma nie pozwala mi cieszyć się teraz z Red Dead Online, bo jak tylko widzę te menusy, to mi się nie chce grać. Pomijając fakt, że w RDO wciąż nie ma robić.

Forum: Kupka wstydu i porzucanie gier