Witam. Od kilkunastu lat posiadam głośniki 5.1 z kina domowego Manty. DVD dawno juz w śmieciach. Został zestaw głośników wraz z "puszką" do której się je podłączało. One same są na złączach chinch, subwoofer ma dodatkowy kabel zasilający. Mimo upływu lat wejścia na chinche kolejno padały. Teraz mi zostały 2 z 6 gniazd które działają. Czy jest możliwość podłączenia ich bez użycia tej puszki? Jakby ktoś potrzebował zdjęcia to wstawię. Same głośniki podłączone np do tv nie reagują.
Nie reaguja, bo to pewnie sa glosniki pasywne. Do dzialania beda potrzebowac podlaczenia do jakiegos wzmacniacza. "Puszka" zapewne pelnila wlasnie taka funkcje.
Przeglądam wzmacniacze i rozstrzał ogromny. Nie jestem pewien na co przy nich zwrócić uwagę .
Na początek na impandancję głośników (o ile jesteś to w stanie ustalić, bo jak znam życie, nic nie będzie na ten temat na sprzęcie). Jak kupisz za mocny wzmacniacz, to ci głośniki umrą.
Swoją drogą kupowanie ampli do manty to chyba sztuka dla sztuki. Sensowniej imo poszukać jakiegoś używanego kina w rozsądnej cenie, ewentualnie jakieś przyzwoitsze komputerowe głośniki 5.1. Pewnie nie będą grały gorzej.
Nie będę sie kłócił, gdyż macie racje. Przeżyły juz swoje. Zrobilem szybki przeglad glosnikow 2.1. ( na dobrą sprawę od kilku lat działały juz tylko dwa z nich i subwoofer, więc tyle mi wystarczy) i z polecanych w przedziale 300zł są MICROLAB FC-330. Czy to słuszny wybór, czy skierować wzrok na jeszcze inny zestaw? Dziękuję za odpowiedzi :)
to dzis jeszcze ktos uzywa takich zestawow? Myslalem ze ludzie przesiedli sie juz na listwy+Sub.
Soundbary to zuo.
Ich główna zaleta to to, że żonom mniej psują wystrój wnętrza.
czy ja wiem, mialem Zestaw 5.1 od Sony, teraz mam listwe z sub od Sony. Nie dosc ze ma mocniejsze brzmienie to i jakosc dzwieku jakby lepsza. Dodatkowo jest w pelni zautomatyzowany w kwestii doboru zrodla dzwieku oraz odpowiedniego ustawiania dziweku w zaleznosci od tego co w danej chwili jest na TV.
Tylko wiesz, możemy porównywać sprzęt w podobnej cenie.
Mała dygresja przy okazji:
Jako gracz mam przewalone. 5.1 do grania + stereo do muzyki. Toczę właśnie bój z żoną o wymianę antycznego 5.1 na nowe. No i kurde, muszę godzić brzmienie i wygląd. Myślałem że kupię Logitechy z906 i będzie spokój. A ona że drogie. Zabrałem ją na dział z kinami w Media i mówię, że wcale nie. No to mędzi, że brzydkie. Więc pytam, czy mogę kupić ładne, ale droższe. Mogę. Baby nie zrozumiesz....
Jako gracz co miał i 2.1 i 5.1 wybieram edifiery 2.0. Basowy przyjeb coraz mniej cieszy.
Wuj z basem. Surround, Panie. Grałem wczoraj w Outlast i prawie się zesrałem.
Jakiś wątek o tym pisałem, że ostatnie lata siedziałem na stereo, aż mnie naszło, żeby 5.1 wyjąć z szafy. No i przestrzenność jest superimmersyjna, jakość dźwięku z pierdziawek niekoniecznie.
Zresztą chyba edifierami jakimiś się skończy. Tam styliści widać nie są fanami SF z lat 60-tych.
Działało to używałem :D zawsze były ważniejsze wydatki. Audiofilem nie jestem, więc uszy mi nie krwawiły.
No to spokojnie ci wystarczą te Microlaby, skoro nie masz dużych wymagań.
Tylko jeśli masz możliwości, nie podłączaj się przez wyjście słuchawkowe telewizora. Nie wiem jak u ciebie, ale mój TV strasznie "zamula" dźwięk na tym wyjściu. Wszystko zalewa basem.
Na niskim budżecie wolałbym zdecydowanie 2.0 niż 2.1 czy 5.1. Choć w sumie słuchawki są najlepszą opcją. Odpada problem akustyki pomieszczenia i dostajemy dużo lepszą jakość dźwięku względem głośników w podobnej cenie. Do tego Xbox One (i Windows 10 też) wspiera Dolby Atmos i Windows Sonic z opcją Spatial Sound na słuchawkach.
Uszy mamy dwa, więc wystarczy odpowiednio symulować zmiany w wysokości i czasu dotarcia dźwięku do każdego ucha, by perfekcyjnie pozycjonować dźwięk. Żadne soundbary, 5.1 czy nawet 64 głośnikowe rozwiązania kinowe nie mogą się z tym równać.
I oczywiście lepiej to zrobić na dwóch słuchawkach, niż kilku kierunkowych głośnikach?
Uszu dwoje, ale małżowiny spersonalizowane jak odciski palców i mózg, który na podstawie odbić i zniekształcenia z nich od małego pozycjonował dźwięk w przestrzeni. Atmos w słuchawkach to proteza.
Poza tym pewnie czasem ogląda filmy z kimś.
Tak tak, jeszcze najlepiej takie nauszne w ktorych zajebiscie sie lezy na boku z glowa na poduszce ;D
Atmos w słuchawkach to proteza.
Są w sieci różne dema spatial audio, nawet nagrania w zwykłym stereo, ale przy użyciu podwójnych mikrofonów umieszczonych w modelu głowy z małżowinami usznymi. Efekt pozycjonowania dźwięku absolutnie miażdży wszystko co można usłyszeć na głośnikach. Te sprawdzają się świetnie przy określeniu kierunku dźwięku, ale ocena odległości od źródła jest dużo trudniejsza.
I żeby było śmieszniej, sam korzystam z głośników przez większość czasu, ale jakbym miał ograniczony budżet to tylko i wyłącznie słuchawki.