Gry, które postawiły na MAKSYMALNY REALIZM
Flashpoint tym się różnił od Army, że miał fenomenalną, długą, rozbudowaną i ciekawą kampanię, w trakcie której wykonywaliśmy cały wachlarz różnych działań, a po jej skończeniu czuliśmy się spełnieni. Kampanie w Armach to robione na szybciora tutoriale przed multi.
Niedawno skończyłem Raven Shielda, i o ile cała mechanika jest niezła, o tyle nasi towarzysze broni swoją głupotą skutecznie niszczą przyjemność z kooperacji. Po co robić rozbudowany plan na trzy drużyny skoro w kluczowych momentach trzeba ich wyręczać. Strasznie mnie to rozczarowało.
W cywilnych symulatorach lotniczych najbardziej lubię właśnie ten cały proces odpalania maszyny, kołowania i startu, no i lądowanie. Poza tym to już tylko autopilot i nudne gapienie się w chmury, ewentualnie zmiana kursu co jakiś czas.
Zamiast świetnej Assetto Corsy dałbym jednak rFactora 2 - głównie dlatego, że ten ma bezkonkurencyjny Force Feedback oraz opcję Real Road czyli realistyczne odzwierciedlenie nagumowania toru wyścigowego w trakcie sesji, a nawet całego weekendu wyścigowego. Asseto jakkolwiek znakomite, to w tych aspektach z RF2 zdecydowanie przegrywa.
Fajnie, że pokazujecie też gry inne niż te z mainstreamu. Szkoda, że tak rzadko. No i długość całego materiału tak naprawdę nie wystarczyłaby aby rzetelnie opisać choćby jedną z przedstawionych gier.
Osobiście właśnie dla takich gier jestem graczem. Od początku mojej przygody z grami komputerowymi, symulatory mnie bardzo interesowały (zaczynałem od F-19 Stealth Fighter). Z czasem dochodziły właśnie strategie, coraz bardziej rozbudowane i przede wszystkim wierne historii i możliwie jak najbardziej autentyczne.
Dziś poza lataniem, uwielbiam też prowadzić pociągi w TSW czy TS, bardzo polubiłem American Truck Simulator.
Myślę, że warto wspomnieć także o symulatorach czołgów, np. Steel Beasts Pro PE 4.0. Z gier strategicznych poziom trzymają gry z serii Combat Mission od Battlefront. Warto też pamiętać o serii Close Combat czy Theatre of War. Niewielu słyszało o SAM Simulator ale w sumie to już nie jest gra a symulator...
Do materiału dodałbym serię Hearts of Iron
(w szczególności trzecią odsłonę) oraz
Victoria II tego samego wydawcy.
Nie wiem, czy z dwoma pierwszymi tytułami wymienionymi na wideo stanęłyby w szranki względem realizmu, ale poniekąd poziomem skomplikowania być może.