Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Czy odmawiacie "bezdomnym" jedzenia?

18.01.2019 19:14
Łyczek
1
Łyczek
218
The Chosen One

Czy odmawiacie "bezdomnym" jedzenia?

Mieszkam w Warszawie, a zatem widok bezdomnych i pijaczków jest częstym widokiem, zwłaszcza w okolicach Centrum. Czasem zdarzają się sytuacje, że podchodzi do mnie "bezdomny", od którego czuć alkohol i pytam mnie:
1) Czy dam parę groszy (lub pada konkretna) kwota na alkohol (tak zwana "szczera prośba kierowniku")?
2) Czy dam parę groszy na jedzenie, bo jest głodny?
3) Czy kupię coś do jedzenia?

Ciekaw jestem jak Wy zachowujecie się w takich sytuacjach. Jeśli chodzi o mnie to jeszcze z 10 la temu, jak byłem większym szczylem to za każdym razem odmawiałem. Z biegiem lat zacząłem trochę inaczej patrzeć na sytuację na nr 3). Z jednej strony zawsze myślę: jak miał się za co napić (a wybrał alkohol zamiast jedzenia) to nie powinienem mu dawać. Za każdym razem tak myślę, ale z drugiej strony kupuję to jedzenie, gdyż uważam, że nie powinno się odmawiać ludziom jedzenia (jeśli mnie na to stać), pomimo, że są alkoholikami. Sytuacja 1) od lat niezmienna, gdyż uważam, że ja cegiełki od siebie do pogłębiania alkoholizmu nie będę dokładał. Sytuacja 2) Jak prosi o pieniądze na jedzenie to proponuję, że mogę coś kupić (ze względu na to, że zakładam, że większość kupi sobie za to alkohol).

18.01.2019 19:17
Wujek_Wladek
2
odpowiedz
Wujek_Wladek
4
Pretorianin

Ja jak mam drobne to daje i nie interesuje mnie na co wyda. Wielokrotnie dawalem sam lub kupowalem jedzenie takiemu jednemu bo widzialem ze nie pije.

18.01.2019 19:24
AIDIDPl
3
odpowiedz
AIDIDPl
172
PC-towiec

Nie po to pracuję, żeby za te pieniądze ratować jakiś meneli, którzy nie raz pijani proszą o dodatkowe pieniądze. Spotkałem raz bezdomnego, który chciał mi sprzedać śliwki i że na jedzenie potrzebuje, i dałem mu 10 zł. Nie był pijany, był szczery i potrzebujący.

18.01.2019 19:31
_D_R_A_G_O_N_
4
odpowiedz
4 odpowiedzi
_D_R_A_G_O_N_
87
V

Pamiętam jak kiedyś jakiś menel płci pięknej chciał pieniądze na jedzenie a znajomy powiedział że pieniędzy nie da ale kupi jedzenie. Przyniósł sushi z biedry. Odpowiedź była: " Ło ku*wa, tegu to jo nie lubię" Wybredna.

post wyedytowany przez _D_R_A_G_O_N_ 2019-01-18 19:31:30
18.01.2019 19:38
4.1
2
Lutz
173
Legend

a znajomy nie mogl trufli kupic?

18.01.2019 19:41
Herr Pietrus
4.2
1
Herr Pietrus
224
Ficyt

Trufli nie było w promocji.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2019-01-18 19:41:33
18.01.2019 19:46
4.3
zanonimizowany1191507
24
Legend

Szato z borowikami jeszcze jej mógł kupić.

19.01.2019 09:48
4.4
zanonimizowany1193425
51
Generał

Czyli po prostu zrobiliście sobie jaja z potrzebującego człowieka ( o ile to prawda )

Diabeł już pewnie miejsce w piekle dla was przygotował.

18.01.2019 19:35
Mutant z Krainy OZ
5
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
249
Farben

Nigdy nie dałem pieniędzy, jak chce to mu kupuję coś za kilka złotych, czym sobie poje.

18.01.2019 19:40
Herr Pietrus
6
odpowiedz
Herr Pietrus
224
Ficyt

Praktycznie nigdy nie noszę ze sobą pieniędzy, a tym bardziej drobnych. Dziś wszędzie można płacić kartą albo telefonem.
Czasem biorę tylko 2 zł na szatnię w centrum handlowym, gdy jazdę w zimie na zakupy/do kina autobusem, to wiadomo, że się nimi nie podzielę.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2019-01-18 19:41:11
18.01.2019 19:45
7
odpowiedz
zanonimizowany1191507
24
Legend

Jeśli poprosiłby mnie o kupno jedzenia - nie ma problemu. Ale na wutke nie daje.

18.01.2019 20:03
8
odpowiedz
zanonimizowany1246205
18
Generał

nie ma sprawy, ja kupie jedzenie. tak samo poczestuje papierosem jak mam.
Ale byla historia, moj ojciec siedzial w samochodzie, kilka dni podchodzil mlody chlopaczek "da pan na chleb", to dawal mlodemu po 2zl. Pewnego dnia starszy mial zakupy i dal chlopakowi chleb a ten go nawet nie chcial i mowi zeby dal 2zl. koniec.

18.01.2019 20:22
9
odpowiedz
zanonimizowany1044195
49
Generał

Jakoś przed świętami byłem w Krakowie i koło galerii Krakowskiej na ławce przed choinką spał sobie jakiś dziadek. To mu dałem trochę grosza. Zresztą dziadek trochę do mikołaja był podobny. Przy grubawy, broda, dziurawe rękawiczki nic tylko dać czerwoną czapkę i mikołaj jak znalazł. Na pijaka nie wyglądał. Po prostu chyba miał pecha w życiu i skończył jak skończył.

Innym razem stała jakaś babka i mówiła z bólem w sercu daj trochę grosza no to dałem. Potem ją za kawałek dalej minąłem jak szła chyba z koleżanką swoją (ta chyba jej koleżanka też w innym miejscu żebrała). Na ramionach torebeczki, uśmieszki i gaworzą coś do siebie. Niby takie biedne ale po przyjrzeniu się nie wyglądały żeby tak było.

18.01.2019 20:23
10
odpowiedz
zanonimizowany1246205
18
Generał
18.01.2019 20:42
Piątek555
👎
11
odpowiedz
1 odpowiedź
Piątek555
92
Ja to bym zjadl batona

Nigdy nie dałem ani złotówki! Pracuję na to ciężko a fakt, że to przepije nigdy nie przemawia za tym abym poratował złotóweczką. Mi nikt nigdy nie daje!

18.01.2019 20:55
11.1
zanonimizowany1246205
18
Generał

autostopowicza tez nie wezmiesz?

18.01.2019 20:49
Dark Crow
12
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Dark Crow
135
Old Mans Child

Przeważnie daję jak mam, ale kupuje również alkohol gimnazjalistom:)

18.01.2019 20:56
12.1
zanonimizowany1280997
6
Pretorianin

Do tego drugiego bym się specjalnie nie przyznawał, bo już podpada pod paragraf... :)

18.01.2019 22:33
siara0000000
13
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
siara0000000
2
Chorąży

Raz od menela wyzulilem 2zl bo mi na harnasia braklo.

18.01.2019 22:36
13.1
zanonimizowany1246205
18
Generał

rojzą cie nie poczestowal? :P

18.01.2019 22:53
😊
13.2
zanonimizowany664739
8
Senator

Mnie też kiedyś menel poczęstowal jakimś ukraińskim napojem ale przeżyłem.

18.01.2019 22:36
mohenjodaro
14
odpowiedz
3 odpowiedzi
mohenjodaro
109
na fundusz i prywatnie

Raz ode mnie chciał na jedzenie ostatnio, to mu powiedziałem, ze „pi**a jest, a nie żul, skoro nie pijesz”.

18.01.2019 22:58
14.1
1
zanonimizowany1246205
18
Generał

a moze pije ale na zagryche mu trzeba bylo...

19.01.2019 01:30
Herr Pietrus
14.2
Herr Pietrus
224
Ficyt

Co to za żul, co nie napije się bez zagrychy,
To nawet ja potrafię, a piję wódkę raz na rok A oni to przecież słabsze alkohole preferują...

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2019-01-19 01:30:36
19.01.2019 01:32
14.3
1
zanonimizowany1246205
18
Generał

ale kultura musi byc. Royal tanszy niz wino wiec trzeba - kielbase/ogora i kieliszek z plastiku ;)
Po kilkudziesieciu latach picia zoladek juz nie przyjmuje tak latwo tej chemii bez zagrychy/zapoi.

post wyedytowany przez zanonimizowany1246205 2019-01-19 01:40:02
18.01.2019 23:42
15
1
odpowiedz
Malaga
135
ma laga

pieniędzy nigdy nie dałem, ale raz przed fastfoodem stał podstarzały bezdomny i zapytał czy kupię mu coś do jedzenia.
Nie ośmielił się wejść do środka, tylko stał na zewnątrz.

Mina jak dostał dwa Big Maci - bezcenna, chyba nie wierzył do końca że z czymś wrócę.

19.01.2019 00:15
konriiiiiiiiiii
16
odpowiedz
konriiiiiiiiiii
64
Generał
Wideo

menele przewaznie zebrają na wodke wino czy fajki chca bo w noclegowniach czy w jadłodajniach u brata swiętego alberta tego nie ma,,, jedzenie to wiedzą gdzie moga dostac za darmo

https://www.youtube.com/watch?v=9jC3b6pNdB8

post wyedytowany przez konriiiiiiiiiii 2019-01-19 00:16:29
19.01.2019 03:22
17
odpowiedz
2 odpowiedzi
anonimowo
1
Junior

spoiler start

Udzielam się na tym forum z innego konta ale w tej wypowiedzi wolę pozostać anonimowy - stąd takie a nie inne konto, które z resztą pewnie zaraz zostanie skasowane ze względu na tymczasowy mail :)

spoiler stop

Ja nigdy nie daję pieniędzy ani nawet nie kupuję jedzenia... i w sumie to samo radzę wszystkim. Dlaczego? Cóż, powodów jest kilka.

Przede wszystkim w każdym większym mieście działa system jadłodajni dla osób w trudnej sytuacji, gdzie każdy może się w wyznaczonych godzinach zgłosić i dostać posiłek i nikt nie spyta o status materialny, warunki mieszkaniowe, etc. Oprócz tego są również schroniska i noclegownie dla bezdomnych (choć np. w Łodzi to zgroza, którą powinno się zaorać), gdzie oprócz posiłku dostać można dach nad głową i jakieś podstawowe rzeczy (np. ubrania). W obydwu typach instytucji trzeba być jedynie trzeźwym - w noclegowniach i schroniskach bada się to alkomatem, w jadłodajniach ograniczają się raczej do węchu i zachowania ale jednak.

No i ta trzeźwość to druga kwestia. Nawet jeśli kupimy komuś jedzenie to de facto zdejmujemy z niego problem. I tak powiedzmy, że ktoś dostaje 5 złotych i ma wybór między jabolem a jedzeniem - są szanse (choć w sumie to niewielkie), że wybierze jedzenie. Jeśli jednak ktoś dostał jedzenie od "pomagacza" 5 minut wcześniej to dylemat nie istnieje i kasa idzie z automatu na przelew.

Trzeci, powiązany z tym powód to nieutrwalanie pewnego statusu quo. Jakkolwiek może się to wydawać dziwne to sytuacja, w której nic nie trzeba robić a jakieś tam środki do życia są jest w pewien sposób komfortowa. No albo przynajmniej akceptowalna. W efekcie niektóre osoby spędzają na marginesie lata a nawet dekady i nawet im z tym dobrze. Te kilka złotych to po prostu utrwalenie w tym stanie - a naprawdę do życia wystarcza bardzo mała kwota, którą można zdobyć błyskawicznie...

Ostatni to to, że żebranie stało się w pewnym sensie sposobem na życie. Są po prostu organizacje, które uczyniły z tego dodatkowe zajęcie. Nie tylko w Polsce można trafić na ludzi z normalną pracą, mieszkaniem, które po godzinach odpowiednio się przebierają i dorabiają drugą wypłatę żebrząc.

Skąd o tym wiem? Bo sam byłem bezdomny. Wskutek alkoholizmu straciłem kiedyś wszystko i musiałem poznać te mechanizmy od środka. Sam biłem się z myślami na co wydać właśnie otrzymane 2 złote (i naprawdę często wybór padał na alkohol). I przekonałem się, że osoba bezdomna chcąca stanąć na nogi wcale głodna chodzić nie musi - co więcej: tak naprawdę możecie mijać osoby faktycznie bezdomne i nawet do głowy wam nie przyjdzie, że ma taki a nie inny problem. Ba, to może być nawet wasz współpracownik...

Sam potrzebowałem naprawdę konkretnego kopa, żeby coś zmienić. I będąc na ulicy, nie mając już dosłownie nic (torbę z ostatnimi rzeczami mi ukradziono kilka dni wcześniej) znalazłem pomoc, zgłosiłem się do odpowiednich instytucji i zacisnąłem zęby. Tak że dzisiaj mogę pisać te słowa a to, co przeżyłem pozostaje jedynie ciężkim doświadczeniem. :)

19.01.2019 09:03
AIDIDPl
😊
17.1
AIDIDPl
172
PC-towiec

Jak będzie jakiś kataklizm to idę do Ciebie, bo na starcie masz + 100 do surwiwalu.

19.01.2019 12:23
Rezort
17.2
Rezort
155
Naznaczony

Soul to ty ?

19.01.2019 09:10
Predi2222
18
odpowiedz
Predi2222
101
CROCHAX velox

masz na myśli lokalny folklor w postaci "żulix pospolity" czy takiego prawdziwego potrzebującego?

19.01.2019 11:05
cswthomas93pl
19
odpowiedz
2 odpowiedzi
cswthomas93pl
135
Legend

Zależy od mojego widzi mi się i od tego, co mam w portfelu. Więcej niż 5zł nigdy chyba nie dałem, a jak jest ktoś szczery, że chce na alkohol parę groszy, to jak mam dobry dzień i drobne to też dam. Zdarza się również, że nie dam, bo trafił w złym dla mnie momencie lub po prostu nie mam w portfelu żadnych blach.

Trafiają się też tacy, że chcą żebym im coś kupił do jedzenia, to bardziej pozytywnie patrzy się na takiego i z większą chęcią pomaga.

19.01.2019 11:17
19.1
Moby7777
139
Generał

Ale wiesz, że prośba o kupowanie jedzenia to też sztuczka psychologiczna? WIele osób zerknie pozytywnie ale się śpieszy i da kasę. Sam miałem kiedyś sytuację, kiedy ktoś poprosił o kupno jedzenia, zgodziłem się i wszedłem do sklepu obok, zrobiłem zakupy - nawet dobry dzień miałem i prawie 2 dychy wydałem na jakieś pieczywo i dodatki a jak wyszedłem to proszącego już nie było. Może to lepiej niż jakby miał wyrzucić...

19.01.2019 11:24
cswthomas93pl
😊
19.2
cswthomas93pl
135
Legend

Zapewne jest w tym trochę racji jednak mnie z reguły zaczepiają pod McDrivem, no to domawiam coś do mojego zamówienia dla owej osoby.

19.01.2019 11:14
adam11$13
20
odpowiedz
adam11$13
118
EDGElord

Nigdy mnie nie zapytano czy kupiłbym jedzenie... Zazwyczaj było to zwykłe żebranie o moniaki. Zwykle daję złotówkę i wsio.

post wyedytowany przez adam11$13 2019-01-19 11:17:30
Forum: Czy odmawiacie "bezdomnym" jedzenia?