Reboot Piratów z Karaibów może być tańszy nawet o 90 milionów dolarów tylko dzięki temu, że nie zagra w nim Johnny Depp
i przyniesie tym samym o jakieś 400 mln mniej przychodu bo ostatnie filmy to chyba była jedyna pozytywna rzecz w nich = Jack Sparrow
Piraci z Karaibów bez Johnego Deppa nie są Piratami z Karaibów. Amen.
Heh… chyba bardziej zniechęci mnie do pójścia na film brak Johnego Deppa, a co za tym idzie Jacka Sparrowa, niż to że jakieś tam afery z życia prywatnego są wyciągane, o których nie mam pojęcia i które mnie kompletnie nie interesują. Tak że już dziękuję za ten reboot :/
Kolejny film Disneya i bohaterem oczywiście płeć żeńska, jak tak dalej pójdzie to Indiana Jones będzie kobietą. Właściwie Disney ciągnie na dno wszystkie dotychczasowe filmy Lucasfilm, nowa trylogia Gwiezdnych Wojen to jest kpina, szczególnie ostatni film. No i przekazanie wszystkich praw do tworzenia gier EA, totalna porażka.
"Wyraźnie widać zmęczenie materiału, zatem podjęta w październiku decyzja o reboocie wydaje się jak najbardziej słuszna."
Co to? Artykuł sponsorowany? Bo nie wierzę aby ktoś tak mógł sam z siebie napisać.
Po grzyba robić reboot filmu który pod każdym technicznym względem, nawet jak na dzisiejsze standardy, reprezentuje się bardzo dobrze? Bo względy techniczne to jedyne co jestem w stanie kupić jako inny niż kasa powód rebootu. No ale pewnie żeby było śmieszniej dostaniemy jakieś badziewne CGI i ten nowy film nawet pod tym względem będzie się reprezentował gorzej.
Serię wypaliła 3 zamykająca niejako w ogóle wątek piractwa i beznadziejna nowa część (4 jak na moje była całkiem strawna). A Johny Depp no cóż grał coraz bardziej na odwal ale jest jeszcze pytanie czy to on tak sam z siebie czy to wina scenarzystów. Z pewnością Jack Sparrow z najnowszej części wyglądał jak robiony na siłę jakby sama postać po pijaku próbowała udawać samą siebie... ale z drugiej strony fabularnie to było uzasadnione... więc ciężko powiedzieć czyja to wina że wyszło tak żałośnie.
Czy ktoś w ogóle czeka na ten reboot? Znając życie będzie tak samo słaby jak ostatnia część......albo będzie jeszcze gorzej. Poza tym jeśli naprawdę chcą robić to bez postaci Jack'a to powodzenia.
90 milionów xd Ostatni film zarobił 700 milionów. Biorąc to pod uwagę, Depp był tym filmem. Na planie pewnie robił co chciał i tu zostawiam miejsce na wyobraźnię każdego :D.
Reboot oznacza, że najprawdopodobniej stare historie wyrzucą do kosza, ale jednocześnie zechcą wykorzystać postaci, miejsca i wątki w nich obecne. Doczekamy się więc pewnie nowego Jacka Sparrowa, nowego Willa itd. Sęk w tym że nie da się tak po prostu stworzyć nowego Sparrowa, tak jak nie można stworzyć np. nowego Luke'a Skywalkera. Są to postaci tak ikoniczne, że zmiana aktora będzie po prostu groteskowa. Lepiej by zrobili kręcąc sequele albo prequele, najlepiej mocno oddalone czasowo i fabularnie od poprzednich opowieści.
PS. Obstawiam, że nowego Sparrowa zagra Will Smith :).
Rebooty, Remake'i, Restarty.. w dupnych czasach przyszło mi żyć, kiedy jedyne na co stać wytwórnie filmowe, to tego typu zagrywki. Widać inwencja twórcza w temacie filmów się wypaliła, bo po co robić cos nowego, skoro można zrobić drugi raz to samo, pozmieniać kosmetykę i jelenie i tak się znajdą. Dla mnie Depp jako Sparrow był ikoną tych filmów i jak mają zamiar zrobić to co chcą, to mnie tym nie kupią. Moim zdaniem powinni zostawić tą serię zakończoną na części 3. 4 nie była zła, a 5 była trochę zbyt wymyślna, ale uważam, że to powinna być trylogia. No ale typowe dzisiejsze korpo. No nic.. niech sobie robią ten reboocik, mnie to kompletnie bokiem obejdzie, bo dla mnie właściwi Piraci z Karaibów skończyli się na części 3. Dalej to już było odcinanie kuponów.
"Reboot Piratów z Karaibów zaoszczędzi miliony dolarów dzięki rezygnacji z Deppa" taa, a ciekawe ile straci :D
To tak, jakby zrobiono bardzo dobry samochód, zrobiono lifta, w którym pozbyli się dobrego silnika, a (prawdopodobnie) wstawią tam jakiegoś awaryjnego szrota.
Niezbyt mnie piraci fascynowali, ale to, co tam Depp wyczyniał, przyciągało mnie do ekranu.
Oszczędność 90 mln, zysk znacznie mniejszy, przez co można powiedzieć, że mimo zarobku to i tak straty.
zemsta salazara zarobilo najmniej bo byl najgorszym filmem z serii,tyle
Szczerze mówiąc walą mnie te "afery". Nie śledzę pudelka i o ani jednej nie słyszałem. Z resztą co ma piernik do wiatraka? To, że powiało nudą nie jest "zasługą" aktorów, tylko scenarzystów. Słaby scenariusz, dialogi (ostatnie dwie części takie jakieś bez pomysłu i sztywne), to i reżyser nie miał pola manewru nie mówiąc o aktorach.
Chciałem zobaczyć zakończenie serii, ale widać lepiej zrobić to samo od początku, tyle że z innymi aktorami. :P
Srał pies Disneya. :)
Zemsta Salazara była wg mnie najlepszą częścią bo Klątwie Czarnej Perły....Natomiast ja uwielbiam tematyke piratów więc z Deppem czy bez - ważne by film był dobry.
Chyba jestem tu jedyny, ale bardzo mnie to cieszy. Depp się wypalił i nie jest w stanie ciągnąć tej serii (co dobitnie pokazał ostatni film, gdzie popadł w autoparodię). W ogóle jako aktor on przestał się liczyć ładnych parę lat temu. Niech robią ten reboot, zatrudnią dobrych aktorów, niech w końcu napiszą tam dobry scenariusz i postacie i można jechać dalej :)
Z Deppem czy bez ,przejadło się i mało mnie obchodzi.
Poprzednia część była beznadziejna, kompletnie olano lore... następna po wywaleniu Deppa będzie zapewne jeszcze gorsza i z jeszcze większymi nieścisłościami.
Seria skonczyla sie na 3 czesci,ta reszta to w ogóle co to jest ? Piraci sie skonczyli juz dawno,tu juz nie ma co pisac i oglądać.
Zacytuję swoją wypowiedź z pokrewnego wątku:
Ja byłbym zadowolony z takiego kierunku - pozbycie się Deppa, a przynajmniej w tej jednej części, a powrót na główne role Bloom'a i Knightley.
Punkt pierwszy mamy spełniony, czekamy zatem na punkt drugi :) Byle nie dali tylko tych drewniaków z ostatniej części albo innych noł nejmów...
Trzy kwestie:
1. Piraci z Karaibów 5 podobało mi się bardziej niż Piraci z Karaibów 4.
2. Piraci z Karaibów bez Jacka Sparrowa=Johnny''ego Deepa to nie Piraci z Karaibów.
3. REBOOT?! KOGOŚ ***!!!
Dziękuję za uwagę.
Ja nawet nie pamiętam twarzy z tego filmu, poza tą Depp, bo to jedyny powód czemu ten film był tym czym był :D Bez niego to będzie klapa.
Ostatnia część była całkiem, całkiem ale bez Sparrowa to już będzie inna bajka ;)
Tu nie chodzi o Depp'a tylko o jego postać kto sobie wyobraża piratów bez sparrowa granego przez własnie niego...
Jak reboot to inny aktor i cos innego niz bylo. Widzialem tylko ze 2 badz 3 czesci, pierwsza najciekawsza z calej serii. A moze kolab z Ubi i mamy, Assassins Caribbean gdyz mowi sie slaby asasyn, dobre piraty.
Wszelakie rebooty/restarty/remajki są dla NOWEGO/MŁODSZEGO odbiorcy, a nie dla starych tetryków. Dla mnie macgyver czy drużyna A czy miami vice to świętości, a jednak mój chrześniak jest zachwycony nowym Miami. Drużyną czy makgajwerem. Dla niego 'moje' seriale są naiwne i infantylne do bólu, a dla mnie 'jego' są idiotyczne i odgrzewane po raz 1000.
Remake'i, rebooty, adaptacje to ZŁO. Otrzymujemy dzieła wtórne, zrobione przez leniwych twórców w imię jak najłatwiejszego zysku
Najpierw zastąpili M4B czyli Tommy Lee Jones i Will Smith, Thorem i jakąś babą a teraz wywalają głównego aktora Jonny Deppa.
A moze po prostu formuła tych piratów sie wyczerpała...Teraz to dla przecietnego widza nic juz nie przyciaga do tej serii...
Johnny Deep jest twarzą piratów z karaibów jak można pozbyć się postaci w okół której kręci się cały film
W Disneyu to chyba sami optymiści pracują, działający na "wspomagaczach". Robią drugi raz ten sam błąd i mają nadzieję, że tym razem będzie lepiej... Pierw wypuścili Hana Solo bez Hana Solo, a teraz Piraci z Karaibów bez Jacka Sparrowa... Na pewno ludzie będą walili do kina drzwiami i oknami...
Jeszcze jak nagrają tylko audio to zaoszczędzą na aktorach, oświetleniu, montażu! W ogóle jak nie zrobia tego filmu to zaoszczędzą na robieniu go!
A tak na serio- postać Sparrowa została tak.. zeszmacona? w ostatnich częściach, że yt zalała fala filmów o "Jacku-uzurpatorze". Więc może danie odpocząć postaci, która jest comic reliefem jest dobrą decyzją? Choć z drugiej strony- to on trzymał całą markę, bez Deppa nie ma piratów.
No i twórcy na pewno zaoszczędzą sobie nerwów w związku z ciągle pijanym Deppem...
na kazdej czesci bylem w kinie i na kazda szedlem z mysla, ze depp uniesie film na swoich barkach i tak tez bylo... 4 i 5 bez sparrowa by w ogole nie bylo, nie interesuje mnie jego zycie i problemy prywatne, gdyby nie portale filmowe w ogole bym nie wiedzial, ze ma jakies problemy, do kina chodza ogladac go w filmach jak aktora i imo jest wysmienity w tej roli. jesli nowa czesc bedzie bez niego, to moze z braku laku jak nic lepszego nie beda grali - zaplace i obejrze, ale to jest 50/50 z tym ze obejrze ripa z netu :-)
Musieliby miec naprawde dobry scenariusz, ale jesli to disney to juz wiem jak bedzie ;) nastepna bajeczka
apropo: 11 lapek w gore i 114 w dol dla tej wiadomosci. Juz wiadomo jakie beda mieli wielkie zyski :D
Piraci z Karaibów bez Johnny Deep, to jak Terminator bez Arniego. Jednak przy dobrym wykonaniu jest jeszcze szansa na sukces. Nie mniej jednak, będzie im trudniej.
Wow to Deep przepijał 90 mln dolarów? Że mu wątroba jeszcze nie wysiadła to cud. W ostatnim filmie widać że chodził kompletnie nawalony na planie (żeby wczuć się w role pewnie). Ale Disney - Dead Men Tell No Tales było nudne nie ze względu na Jacka a raczej jego antagonistę Salazara no i syndrom odgrzewanego kotleta. Nowy Will nowa Elizabeth. Zieew Nuda. Wymyślcie coś ORYGINALNEGO Disney albo sprzedajcie komuś te markę co wie co z nią zrobić.
A ja tam uważam, że ogólnie cała seria nie jest jakaś wybitna. To dobre kino rozrywkowe, ale moim zdaniem zmiana aktorów nie zrobi wielkiej różnicy. Fakt, na reboot jest stanowczo za wcześnie, ale tak czy inaczej czy do Deep czy inny Sparrow - przyzwyczaję się. To nie Władca Pierścieni, gdzie każda kreacja była tak mocna, że ciężko byłoby oglądać np. innego Gandalfa :V
Moze i Deep za duzo kasy bierze ale jednak to jest jakosc Sparrowa ;) Takie zmiany jak Creig w Bondzie czy brak Strahama w Transporterze to dla mnie klapa, znalezc kogos na zastepstwo nie jest tak latwo.
No z jednej strony się nie dziwię, Zemsta Salazara szału nie zrobiła. Trzeba trochę odświeżyć serię, ale czy pozbycie się Deppa to dobry pomysł to nie wiem. Ja się przywiązałem do Jacka Sparrowa i Deppa w jego roli i ciężko mnie będzie przekonać.
Ciekawe czy nowi Piraci podzielą los nowej Mumii - też miał być reboot z nowym otwarciem i takie tam.
Kretynizm i debilizm. W głowie się poprzewracało temu Deepowi i nie wie co z kasą robić. Niech wykreują innego aktora, a tego buca wyrzucą. Jakoś innym aktorom wystarczają mniejsze pensje, a trzeba pamiętać że przy takim filmie pracuje od groma ludzi i każdy swoją pensje dostaje. Jak można 1/10 dochodu z filmu płacić tylko jednemu aktorowi ?!
Oj tam oj tam. Wystarczy ubrać nowych piratów w ciuszki superbohaterów i zaraz sie widownia znajdzie.
Nareszcie !
Depp stracił swoją charyzmę w drugiej części a później z sprytnego i inteligentnego oszusta stał się jar jar'em piratów z karaibów
I to powinien byc znak dla branzy gier! Branza gier powinna zrezygnowac z zatrudniania celebrytow ktorzy inkasuja po miliony dolarow za to ze podkladaja glos bohaterom gier i zatrudnic aktorow nieznanych ale takich co maja dobry glos i beda pasowac do glownego boahatera danej gry!
A zaoszczedzona kase mozna wydac na grafike i impletacje Ray Tracingu w czasie rzeczywistym w nowych grach!
Piraci z Karaibów ale bez Deepa to nie Piraci WTF ?
Jeszcze jak by był tytuł Pirat z Karaibów to rozumiem że jest tylko jedna główna postać, a reszta aktorów to postacie trzeciego planu.
Ale Heloł to jest film o Piratach kilku różnych, a nie o jednym jedynym.