Od dłuższego czasu towarzyszy mi pewny kryzys związany z grami i obawiam się, że moje ulubione hobby już niedługo przerodzi się w masochizm..
Problem pojawił się wraz z premierą God Of War. Gra została wychwalona w niebiosa i została grą roku, ale mnie strasznie wynudziła i musiałem się zmuszać aby ją ukończyć. To tutaj zapaliła mi się czerwona lampka a później było już tylko gorzej. Próbowałem odświeżyć sobie moje ulubione tytuły, ale nie potrafiłem się wciągnąć na dłużej jak godzinę.. Potem przyszedł czas na wielkie RDR 2 i tu było podobnie jak przy GOW. Był w tym roku jeden moment w którym odzyskałem wiarę i świetnie bawiłem się przy Bloodborne, który doprowadził mnie do tego, że zarywałem nocki i jest to jedyna gra w , której zrobiłem Platynę. Zaraz po tym zabrałem się za serie Dark Souls i było podobnie do części 2, która już tak mi się nie podobała. Przy DS 3 znowu pojawiła się magia, ale po 10h przyszedł kryzys i już nie chcę mi się do tego wracać..
żeby nie rozpisywać się za bardzo to opiszę w skrócie z czym mam największy problem. Otóż każda większa gra która teraz wychodzi wygląda dla mnie bardzo podobnie do innych jeśli chodzi o mechaniki i pewne schematy. Ja rozumiem inspirację twórców innymi produkcjami, ale ja mam wrażenie, że większość nowych gier to kopiuj/wklej i wielki mix w blenderze tego wszystkiego co już widziałem. Grafika już dawno przestała mnie zachwycać i jak czytam, że ktoś ma opad szczęki przy GOW gdzie dla mnie gra wygląda po prostu tak jak powinna w 2018 roku przy wyciśnięciu ostatnich soków z konsoli to bije się po głowie i myślę, że ten ktoś chyba w ostatnią grę grał w 2010 roku.. Przy RDR 2 prawie zasypiałem a fabuła mnie tak bardzo nie wciągała jak dobry film czy serial..
po prostu przy każdej nowej grze mam wrażenie, że już to gdzieś widziałem i nie ma tego zachwytu, który powodowałby u mnie radość, która mi kiedyś towarzyszyła przy odpaleniu długo wyczekiwanej gry.
Ostatnio do PS4 dołączył Xbox One S i google PS VR. No radość z nowej konsoli nie trwała zbyt długo pomimo ogromu tytułów w abonamencie xbox pass a google po niesamowitym zachwycie na początku zaczęły zbierać kurz.
Czy jest na forum jakiś lekarz growy? Co tu robić? W przeszłości miałem kilka podobnych okresów, ale nie trwały zbyt długo. Robiłem przerwy od grania na kilka tygodni, ale to nic nie dawało. Miałem ochotę w coś zagrać praktycznie każdego dnia, ale gdy już odpaliłem konsole to szybko mi się znudziło..
Czytałem podobne artykuły mówiące o tym, że tzw Depresja Gracza, ale żadne wspomniane w tekstach rady nie pomagały.
Macie/mieliście podobne okresy? Jak z tego wyjść? Czy to już znudzenie grami?
Co jakiś czas też tak mam. Z grami jak i z książkami. Potrzebujesz...odwyk. Odstaw gry na jakiś czas, mi zazwyczaj po góra 2 tygodniach przechodzi i znów gram/czytam.
Wspomniałem o tym, że odwyk nie pomaga..
To ma być odwyk?
Mój trwał kilka lat, po czym kupiłem sobie Switch'a oraz nowego PC.
Kompa mam od września, pograłem w kilka gier i ... tak, podzielam zdanie. Wszystkie są sztampowe (z tych nowych).
Przeszedłem jeszcze raz pierwszego Gothica i bawiłem się wyśmienicie.
W nowych grach brakuje miodu i chyba każdy temat wystąpił w nich w każdej możliwej możliwości.
Ja tak mam. Od dłuższego czasu. Gry leżą i czekają na ogranie. Mówię sobie, że pogram jak będę miał czas. Aktualnie mija 7 dzień wolnego, a ja pograłem może z 3h. Co zrobić.
Zmień platformę i przejdz w bardziej ambitne a nie bardziej korporacyjne gry.
Jak nie pomoże przestań grać przynajmniej przez jakiś czas. Ja też miałem okresy braku chęci na granie czasami nawet 2 lata nie grałem. Teraz znowu gram jak dawniej bo zmieniłem platformę do grania ale to wkrótce minie więc zrobię sobie przerwę.
Jak byłem mały to lubiłem grać w chińczyka. Teraz już nie gram bo interesują mnie inne rzeczy ;) Przykład może przejaskrawiony ale trafny dla mnie.
Podejrzewam, że masz podobnie tylko zaczynają Cię nudzić gry i tyle. Ja np. teraz mało gram w gry video a więcej oglądam seriali (w tym dokumentalnych), czytam książki czy spotykam się z znajomymi. Normalna rzecz i nie trzeba szukać na to "growych lekarzy". Ludzie jak i ich zainteresowania mogą się zmieniać.
Co do pytań z twojego posta: Macie/mieliście podobne okresy? Jak z tego wyjść? Czy to już znudzenie grami?
Tak mam tak od około 3 lat, a może dłużej i nie przechodzi. Nie wychodzę z tego bo mi dobrze, po prostu postawiłem na inne sposoby spędzania czasu. Chyba nie znużenie a zmiana charakteru albo preferencji.
Ja tak mam od ponad 2 lat. Nie gram w nic, nie potrafię się zmusić, nie mam ochoty. Nawet jeśli najdzie taka wewnętrzna potrzeba pogrania w coś - zazwyczaj w okresie wolnym (tak jak teraz w święta) - to zazwyczaj odpalę Jedi Academy z modem Movie Battles 2 - ale po godzinie, maksymalnie dwóch, daję sobie spokój - i tak co pół roku może.
Poza tym, oglądam w wolnych chwilach seriale - zazwyczaj w sobotę lub w niedzielę. Podobnie jak @CheshireDog - nie szukam remedium na to, bo i po co? Może kiedyś, jak już bardziej się... "ustatkuję", to zainwestuję w jakąś konsolę, czy coś.
Ja ostatnio przez jakieś pół roku miałem growstręt.Myślałem że już mi ta pasja minęła.Ale parę dni temu zainstalowałem Return To Castle Wolfenstein i wszystko wróciło do normy.Bawię sie świetnie.
Twoj mozg wysyla sygnal, ze moze sa ciekawsze rzeczy lub pilniejsze do zrobienia ;).
Kurcze, a ja 'na starosc' powrocilem do gier. Zdazylem sie znudzic grubo po trzydziestce (wicie, inne priorytety), no i tak minelo kilka lat bez gier.
Ale z miesiac temu zahaczylem o ten sklep MM, gdzie wg dawnej polskiej reklamy nie powinni mnie wpuscic, i wchodzac w zupelnie innym celu wyszedlem z xboksem pod pacha. Ot, okazja.
Okazalo sie, ze wciaga jak diabli.
Reasumujac: zalezy od czlowieka, okolicznosci. Jedni maja dosc, drudzy maja nie dosc, a jest i grupa, ktora miala i juz nie ma, nie miala a ma, bla bla bla....
Po co sie zmuszasz? Nie graj jesli cie to nudzi, kiedys chęć wróci .. albo nie. Ja miewam przerwy w graniu które trwają czasem kilka miesięcy, a czasem rok.
@OP - a trumne dla siebie już przygotowałeś?
Miałem tak samo parę lat temu, więc przerzuciłem się niemal wyłącznie na gry niezależne. Polecam popróbować, może znajdziesz jakieś nowe interesujące gatunki.
Oczywiście zdarzały mi się przypadki gdy po 2 godzinach grania w jakąś grę miałem jej już dosyć, strasznie mnie już nudziła i rzucałem ją w kąt. Ale zawsze zrzucałem to po prostu na grę. Jeżeli gra jest super dobra to nie mam problemu żeby w nią grać 8-10 godzin dziennie przez 2 tygodnie. Jeżeli jednak wszystko jest ble, wszystko nudzi to jednak może czas na przerwę, albo na ogranie czegoś innego niż największe "hity" AAA.
Jeżeli jednak wszystko jest ble, wszystko nudzi to jednak może czas na przerwę, albo na ogranie czegoś innego niż największe "hity" AAA.
Np. takich jak '' What Remains of Edith Finch'' ? Gdyby było więcej takich perełek..
Problem jest też taki, że we wszystko co najlepsze już grałem albo to nie mój gatunek. Zazdroszczę tym co mają spore zaległości w grach i mogą spokojnie ogrywać najlepsze tytuły. Ja muszę czekać na nowe..
Np. takich jak '' What Remains of Edith Finch'' ? Gdyby było więcej takich perełek.. Problem jest też taki, że we wszystko co najlepsze już grałem albo to nie mój gatunek.
To może być cokolwiek. To, że coś to nie twój gatunek to też może pomóc, zobaczysz coś innego, coś czym wcześniej się nie interesowałeś. Z tego roku chociażby The Council jest jak dla mnie taką perełką, surową technicznie ale perełką. Gra ala Telltale ale bardziej rozbudowana. Jedną z najlepszych gier tego roku dla mnie było This is the Police 2 (jedynkę też polecam). Nigdy jakoś jakieś strategie/zarządzanie to nie była moja rzecz ale to jest strasznie wciągające, proste w obsłudze i jeszcze opowiada ciekawą historię.
Gry AAA już też tak mnie nie jarają jak kiedyś. Fajne niby ale nic nowego. Tomb Raider nowy np. to spoko gra jest, można się nieźle bawić ale już to 100 razy przerabiałem. Nic odkrywczego. Teraz w czasie ekspansji japońskiej na PC dla mnie to jest raj, można zlać te duże zachodnie gry i grać tylko w jRPGi, visual nowelki i Yakuze :) W tamtym roku najlepsze gry w jakie grałem to Nier i Berseria a w tym Yakuza 0.
To może spróbuj z nowymi gatunkami gier? Ja grywam we wszystko. Od przygodówek tekstowych, poprzez strategie turowe, RTSy, wyścigi, arcade, ekonomiczne, eksperymentalne gry indie na grach AAA skończywszy.
Nie wszystkie gatunki mi podchodzą w równym stopniu, ale staram się próbować wszystko.
Jeśli robisz dobrą rotację gatunkową, to grami się nie znudzisz. Do tego dorzuć seriale, filmy, wypady do teatru, książki i spotkania ze znajomymi i naprawdę trudno narzekać na nudę.
A MUSISZ grać? Po co sie zmuszać i robić coś na siłe co nudzi? Nie graj. Zajmij sie czymś innym. Może wyrosłeś już z tego?
Nic się nie dzieje.Zajmij się czym innym na ten czas-podnieś zawodowe kwalifikacje, jakaś siłka, może pobiegałbyś z jakąś panną? RDR 2 każdego zamula w daszej perspektywie, żadna to nienormalność.Wrócisz ze zdwojonym entuzjazmem.
Na nowy rok mam postanowienia takie, że zagram tylko w te gry, które mnie najbardziej interesują a nie wszystko jak leci i zgarnia wysokie noty. Wtedy może posiedzę przy fajnym tytule dłużej.
Czy ktoś gra na gitarze lub próbował gry w bloku mieszkalnym? Mam zamiar kupić gitarę klasyczną i nauczyć się gry. Czy duży hałas generują dźwięki? Sąsiadów mam wyrozumiałych i spokojnych, ale nigdy nie wiadomo.. :D Ewentualnie ile by kosztowało wygłuszenie małego pokoju?
Rocksmith 2014 - dobrze sie sprawdza do nauki, a i do pogrania na słuchawkach będzie całkiem przyzwoitą alternatywą dla pełnego zestawu gitarowych wzmacniaczy i wygłuszania pokoju. Ilość contentu jest znaczna - od zabaw z gitarą po liczne przestery, na których można grać co się chce.
Tez tak mialem, zrob sobie przerwe, ale nie taka na 2,3,4 tygodnie, odpocznij od grania ze 3 miesiace. Ja tak zrobilem, premier sie nazbieralo, glod gracza wrocil do tego stopnia ze przesadzalem w druga strone i zbyt duzo gralem :D
Gra została wychwalona w niebiosa i została grą roku, ale mnie strasznie wynudziła
witaj w klubie
tylko pamiętaj aby takich rzeczy nie mówić w okolicach premiery inaczej ludzie rzucą się na ciebie z pyskiem bo "jak śmiesz krytykować tak hajpowany tytuł ty trollu".
jedyne co mogę poradzić to zmiana hobby albo zacząć szukać gier samemu poza segmentem AAA.
Niestety gracze są leniwi i wolą czekać aż wydawca podsunie im na srebrnej tacy kolejną wysokobudżetową wydmuszkę i zamiast szukać samemu wolą narzekać na gry AAA.
Np. takich jak '' What Remains of Edith Finch'' ? Gdyby było więcej takich perełek..
niestety trzeba się mocno naszukać by znaleźć coś podobnego, w dzisiejszych czasach fora dyskusyjne dogorywają i ciężko znaleźć ludzi piszących o bardziej niszowych rzeczach...
Też tak miałem gdy traktowałem granie jako hobby. Do czasu narodzin dziecka spędzałem mnóstwo czasu z padem w ręku i nie raz miewałem niechęć do grania. Teraz traktuje granie jako rozrywkę, poświęcam jej minimum wolnego czasu. Czasu co prawda mam bardzo mało, bo praktycznie 1-2h przed snem i granie zastąpiło miejsce wieczornego oglądania TV. Ale jeśli chodzi o czas wolny (głównie w święta) to nie sięgam za pada tylko sklejam modele kartonowe. Uważam to za ciekawsze hobby i wiem że coś mi po tym zostanie niż tylko trofea :-) . Mam już dosyć ciekawą kolekcję pokaźnych kartonówek. Nie jest to proste i pochłania mnóstwo czasu ale efekt jest niesamowity (po prawej próbka). Jest to też tańsze bo "mały modelarz" na allegro chodzi cały czas w dobrych cenach :-) Także nie można zmuszać się do grania, ze mną było tak że często sprzedawałem konsole po czym kupowałem ją ponownie jak mnie naszło :-) Ogólnie zauważyłem że po 30 roku życia granie już jakoś nie cieszy, nie wiem czy to dlatego że poziom gier już nie ten czy po prostu człowiek z czasem z tego wyrasta i nie daje mu już to takiej frajdy jak chociaż by zabawa z własną pociechą czy zabawy z żoną :D
Czy ktoś gra na gitarze lub próbował gry w bloku mieszkalnym? Mam zamiar kupić gitarę klasyczną i nauczyć się gry. Czy duży hałas generują dźwięki? Sąsiadów mam wyrozumiałych i spokojnych, ale nigdy nie wiadomo.. :D Ewentualnie ile by kosztowało wygłuszenie małego pokoju?
Ja gram na basie i na ukulele, teraz też zacząłem próbować swych sił na akustyku. Powiem tak z sąsiadami był problem ale chyba się przyzwyczaili :) Ważne, żebyś nie grał po 22 bo wtedy wiadomo chryja raczej gwarantowana. Również rozglądałem się za czymś do wyciszenia ale nakłady jak się okazuje były by całkiem spore więc odszedłem od tego pomysłu. No chyba, że chcesz wyciszyć wytłoczkami z jajek :D
W sumie nawet dobrze że ci się znudziły bo jest obecnie coraz gorzej mimo coraz większych budżetów - handheldy martwe, nowe konsole bez napędów, wincyj sklepów poza Steamem na PC...
Enigma199023 i jak tam Twój kryzys ? Minął może ?
Ja rozmyślam nawet o sprzedaży ps4, zakupiłem jeszcze farming simulator 2019 by mieć trochę zróżnicowania ale też mnie nie porwało :-( Spróbuję jeszcze czegoś do ogrania na nintendo bo to często mnie ratowało w czasie kryzysu. Jeśli jednak też nie pomorze to przestawiam się całkowicie na modelarstwo :D
Kryzys minął jak założyłem PS VR i zagrałem w Astro Bot: Rescue Mission. Odzyskałem radość z grania a sama gra przypomniała mi o wspaniałych czasach dzieciństwa gdzie za podwórkowe 2 zł od Mamy biegłem do wypożyczalni video na konsole w tym Nitendo 64 i zagrywałem się w Mario, Golden Eye 007 itp..
Jeśli chodzi o granie w standardowej formie to pyknę sobie co jakiś czas parę meczy w FIFE lub wyścigów w Forzie, ale inne gry są dla mnie zbyt średnie aby mnie zaangażowały na dłużej. Czekam na Resident Evil 2 a potem Metro i Shadow Be Twice. Myślę, ze przy tych grach będę się znakomicie bawił i wróci radość z grania.
Myślałem o tym moim problemie i doszedłem do wniosku, że za dużo gram w ciągu roku. Dlatego czuję znużenie i szybko się nudzę. W tym roku zrobiłem sobie listę gier tych, które mnie naprawdę bardzo interesują i tylko je ogram i nie będę szukał na siłę czegoś pomiędzy.
Też to mam/miałem... Przejedzenie materiału, gry się robią coraz prostsze, mniej angażujące. Najdłuższą przerwę od gier miałem 7 lat, w tym czasie przeszedłem tylko Skyrima z dodatkami przez sentyment do mojego ulubionego Morrowinda. Mimo wszystko przejście tej gry nie rozbudziło na nowo apetytu. Jak coś odpalałem to zacząłem patrzeć się znużony i wyłączałem. Tylko, że kiedyś przechodziłem gry jak popadnie, jedna po drugiej, to też mogło mieć mały wpływ na przejedzenie materiałem.
Podczas urlopu 2015 roku odpaliłem Mass Effect tak zewsząd zachwalany, początek był ciężki, przez dwie godziny zmuszałem się aby grać dalej aż w końcu załapałem haczyk i wsiąkłem w historię. Tak mi się spodobała, że przeszedłem wszystkie części jedna po drugiej. To był punkt zwrotny. Teraz gram w wybrane gry które tylko mnie interesują, a więcej gram w klasyki które bardziej angażują i skupiają na sobie. Podczas przerwy świątecznej przeszedłem Thief: Gold, a teraz ogrywam 2 część.
Wiesz... problem może nie w samych grach, a w życiu jakie prowadzisz, być może masz z tyłu głowy jakieś ważniejsze sprawy do zrobienia i to cie gryzie. Mówię tak z doświadczenia bo swego czasu ostro posypało mi się życie, a ja zamiast wziąść się w garść to w ramach odstresowania kupiłem PS3 i do tego dokładnie 27 gier, no i tak przechodziłem średnio jedną dziennie, pasozytując na bezrobociu, i wiesz co? Żadna nie sprawiła mi frajdy, a też były to te znane tytuły typu GTA, Far cry itp. Zresztą mi też gry nie sprawiają już tyle radości co za dzieciaka- i dobrze, mniej bzdurnych wydatków i rzeczy przez które zapuszcza się korzenie .
Wiem, graj przez 1mies tylko w gry z nesa a potem poczujesz ze i nowe gry będą się wydawały świetne pod każdym względem. Jestem tu bo mam taki kryzys. Odpuszczę granie w cokolwiek i pójdę porobic cokolwiek aby nie związanego z grami a potem wrócę do PS2 ;)
Bloodborne Dark souls czyli gry posiadająca wymagająca mechanikę ci się podobały , wyglada że z wiekiem nudzą cię proste gierki ,ja bym spróbował kolejnej gry tego typu ,albo jakieś gry multi gdzie mamy przeogromny wachlarz możliwości a przeciwnikiem jest człowiek.
