Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Serie M&M, Wizardry oraz inne cRPGi - niekoniecznie w trybie FPP (cz.226)

12.12.2018 16:15
2
1
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator
Image

Rok 2018 niemal za pasem. Jak Wam minął w świecie cRPG? U mnie zawsze sobie zakładam, aby co najmniej ograć w danym roku 10 erpegów, choć bardzo dobrze jest jeśli raz na miesiąc przejdę grę fabularną, bo zwyczajnie lubię :) W tym roku zakupiłem jedynie 3 premiery (chyba, że będzie miało premierę Dungeon Kingdoms, to wtedy 4) z czego przeszedłem jedną a drugą ogrywam. Większość produkcji było z 2016 roku – najczęściej zakupionych podczas promocji, bo jednak ten rok utwierdził mnie w przekonaniu, że erpegi na premierę są najbardziej zabugowanym gatunkiem wśród gier. Owszem przyczyną tego jest złożoność świata, ilość możliwości w tego typu produkcjach, ale niestety jest to już zjawisko notoryczne z niewielkimi wyjątkami (niektóre gry indie). Ten rok na papierze miał być dobry, ale nie pojawił się żaden cRPG, który totalnie wykosiłby konkurencję i zostawił w tyle… Jednak nie będę się na ten temat wypowiadał, bo premier ograłem niewielką ilość a wiedzę o danych produkcjach czerpałem z Waszych opinii i informacji z Internetu, ale ogólnie szału nie ma i nie było.

Moje ograne w tym roku produkcje w skrócie:
1. The Deep Paths: Labyrinth of Andokost – krótki, nieskomplikowany dungeon crawler FPP, który pomimo niezbyt zachęcającego początku okazał się przyzwoitą, wciągającą produkcją. Nie był przegięty pod względem zagadek, walki czy czegokolwiek innego. Szkoda tylko, że nie był też zbyt urozmaicony i przez kilka poziomów wystrój w ogóle się nie zmieniał a przeciwnicy mieli ten sam atak, ale jak dla mnie grało się dobrze. Eksploracja sprawiała frajdę. 7/10

2. Heroes of the Monkey Tavern – również, krótki, prosty dungeon crawler FPP, który można polecić graczom, którzy zaczynaliby przygodę z dungeon crawlerami. Nie jest wymagający, wręcz banalny, podobnie jak zagadki, walka na jedno kopyto, ale przynajmniej wrogowie fajnie zaprojektowani no i największy plus – muzyka. W żadnym innym crawlerze nie spotkałem tak fajnych dźwięków i pod tym względem zostawia konkurencję daleko w tyle. Na plus jest tez fakt, że tę grę jak i Andokost można nabyć za naprawdę niewielkie pieniądze. 7/10

3. Tyranny – najlepszy erpeg, w jaki dane było mi zagrać w tym roku. Często porównywany do Pillars of Eternity wypada wg mnie lepiej od podstawki PoE. W Tyranny fabuła jest bardziej skondensowana i nie ma tej grafomani jaka jest obecna z Pillarsach. Oczywiście nie jest to też długa gra, ale tutaj wybory mają znaczenie i spokojnie można ją przejść jeszcze raz by uzyskać dostęp do lokacji, które były zamknięte ze względu na nasze wybory w trakcie rozgrywki. Miła dla oka oprawa audiowizualna, fajny rozwój postaci, wybory, ale szkoda, że lokacje nie są zróżnicowane i eksploracja mocno uboga (wręcz jej nie ma). Ogólnie 8/10

4. Dungeon Rats – Taktyczne RPG, które nieźle napsuło mi krwi. Przeszedłem je dwiema postaciami, ale w końcówce powtarzałem potyczki po kilkadziesiąt razy zmieniając nie tylko taktykę, ale i licząc na łut szczęścia. Ogromna satysfakcja z pokonanych wrogów. Zdecydowanie za mało przedmiotów użytkowych, które ułatwiały walki… Gra skierowana dla wyjadaczy w gatunku. Dla mnie poziom niżej od Blackguards i takie naciągane 7/10

5. Northmark: Hour of the Wolf – mieszanka gry karcianej, przygodowej z elementami rpg i z racji, że na większości witryn opisywane jest jako rpg to uwzględniłem ta sympatyczną produkcję na swojej liście. Wcielamy się z jedną z postaci do wyboru na początku i mamy odszukać sprawców zamachu na jednego z namiestników. W tym celu wędrujemy po krainie, wykonujemy zadania, zyskujemy dostęp do kolejnych lokacji, odkrywamy sekrety i przede wszystkim walczymy. Walka sprowadza się do gry karcianej. Na karty możemy natrafić podczas naszej wędrówki lub kupić w sklepie, aby stworzyć własną mocną talię, jaką wykorzystamy podczas potyczek. 4-5 godzin miłej, niezobowiązującej rozrywki. 7/10.

6. The Technomancer – studio Spiders rozwija się z każda nową grą. Tworzą co prawda korytarzowe erpegi, ale nie można odmówić im pewnego uroku i serca włożonego w pracę, tym bardziej, że tworzą ciągle coś nowego i przy ich tytułach próżno szukać liczb 2 i 3, które drylują markę. Bound By Flame było całkiem niezłą grą, Technomancer jest jeszcze lepszy i czekam na ich przyszłoroczny GreedFall. Jeśli tylko będą coraz mniej unikać swoich schematów to będzie tylko lepiej. Ich gry zawsze mają przejrzysty interfejs, istotne wybory, przyzwoicie wykonaną walkę – gdyby tylko jeszcze przeciwnicy nie pojawiali się w tych samych miejscach… Największa wada czyli backtracking pojawia się dopiero w rozdziale 3, wcześniej wystarczy z głową nabrać zadań. Ogólnie – dobra gra, choć wyłącznie na raz 7/10

7. Dragon's Dungeon: Awakening – konwersja z urządzeń przenośnych. Niestety zdecydowanie zbyt losowa produkcja i wykastrowana. Gdy przeszedłem grę jedną postacią i wypróbowałem resztę stwierdziłem, ze szkoda czasu na coś, co jest mega powtarzalne i mocno losowe. 4/10

8. Wiedźmin 2: Zabójcy Królów – w końcu przeszedłem, choć dopiero za drugim podejściem, ale i tak na raty. Patrząc na wystawiane przez graczy oceny spodziewałem się rewelacyjnej gry a dostałem jedynie przyzwoitą grę bez szału. Pomimo wyrazistych postaci, akcji, questów nudziła mnie. Bardzo brzydko zaprojektowane lokacje mnie odpychały – takie korytarzowe byle co. Dla mnie Wiedźmin 2 to taka solidna, rzemieślnicza robota bez błysku 7/10

9. The Bard’s Tale IV: Barrows Deep – Sympatyczna przygoda, której nieodparty urok został pogrzebany przez kiepską optymalizację i słabe dialogi. O ile to pierwsze ciągle naprawiali i naprawiają (grę i tak dało się spokojnie ukończyć), tak dialogów pewnie nie napiszą od nowa a szkoda, bo potencjał został zmarnowany. No i te mega brzydkie modele postaci… Jednak cała reszta fajna – walki jest dużo, ale mnie aż tak nie nudziła, zagadki też są ok, eksploracja już taka sobie, niezbyt urozmaicona. Fajne lokacje i wykreowany świat. Ukończyłem z satysfakcją 8/10

10. Willy-Nilly Knight – Niczym nie wyróżniający się erpeg. Banalna historyjka, liniowa, minimalna eksploracja, ale też schludny interfejs, rozwój postaci, turowa walka itd. Ot, przyjemny średniaczek. Naciągane 6/10

11. Aeon of Sands: The Trail – aktualnie ogrywam, sadzę, że do końca roku ją przejdę. Aczkolwiek podziemia lub inne lokacje FPP potrafią się ciągnąć. Aktualnie jestem w starożytnych podziemiach, gdzie wędruję miedzy dwoma poziomami. Szkoda, że w większości przypadków lokacje wypełnione są wrogami a tak zwyczajnie są puste. Mało kiedy natrafić można na jakąś notatkę, większa ilość wskazówek itd. Trzeba być mega spostrzegawczym, by odkrywać sekrety. Warto zaznaczać specyficzne miejsca na mapie, bo to zdecydowanie ułatwia późniejsze trafienie do tego miejsca. Trochę twórcy przekombinowali z tą eksploracją. W starożytnych podziemiach jest mnóstwo niewidzialnych ścian, do tego dźwignia po pociągnięciu za nią wraca na swoje miejsce i choć coś otwiera to w kilku przypadkach nie wiedziałem, czy za nią pociągnąłem, czy nie… z kolei w innej lokacji przebijam się przez gigantyczne mrówki by odnaleźć kilof, który rozbija ściany no i z powrotem wracam do początku by tam porozbijać te niektóre ściany… No i już kilka razy wywaliło mnie do pulpitu, ale twórcy na bieżąco naprawiają błędy. Walka jednak jest banalna, brak rozwoju postaci, niedzisiejsze rozwiązania… Aeon of Sands to nie laurka dla starych crawlerów, Aeon of Sands samo jest totalnym oldschoolem. Na razie mam z tą grą 10 godzin i więcej niż 7/10 na razie bym nie dał.

Nie jest źle. Jak na tytuły, które nie są z najwyższej półki, większa część okazywała się przyzwoitymi produkcjami. Kilka tytułów jeszcze ogrywam, inne zacząłem i porzuciłem, ale cierpliwie czekają na swoją kolej. Na pewno w przyszłym roku zakończę Anvil of Dawn, który przewija się u mnie od pewnego czasu. Zacznę od nowa Revenanta, bowiem GOG wypuścił łatkę pod system Windows 10 dotyczącą problemów z muzyką (wreszcie!). Zainstalowane czekają Torment: Tides of Numenera, The Fall of Dungeon Guardians. Ponadto na pewno ogram Divinity: Original Sin, Dungeon Kingdom: Sign of the Moon, Kingdom Come: Deliverance, AntharioN no i w końcu chciałbym coś ze starych Gold Boxów, bo w tym roku mi się jednak nie udało.

Z przyszłorocznych premier jest kilka tytułów, które wyglądają ciekawie i maja moją uwagę, a kto wie, może nawet zakupię przy premierze, jeśli tylko tytuł będzie odpowiednio dopracowany. Mam na myśli: Stygian: Reign of the Old Ones, Pathway, Operencia: The Stolen Sun. W każdym razie trzeba ograć ile się da i ile będzie chęci na to, póki dzieci jeszcze nie ma ;)

A w tym roku jakie cRPG zrobiło na Was wrażenie, jakie produkcje ograliście? Co macie w planach i na jakie erpegi szykujecie się w 2019 roku? :)

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2018-12-12 16:18:20
14.12.2018 11:31
5
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany768165
119
Legend

Jak minął ten rok w tej kategorii? Myślę że nieźle.

Premiera Divinity - Original Sin 2 Definitive Edition... moje przygody z grami Lariana wyglądały zawsze tak samo - pograłem trochę i porzucałem, w przypadku Divine Divinity pomógł mi w tym DRM StarForce który ciskał BSoDy przy kolejnych próbach odpalenia (chwała GOGowi za wersję DRMfree). Ale się przemogłem i przeszedłem te lepsze Divinity.
Ale wracając do DivOS2DE - cóż, gra bez wątpienia wspaniała ale cholernie przytłaczająca swoim rozmiarem i opcjami.
Gdy dotarłem do aktu III na Reaper's Coast i przejrzałem pobieżnie poradnik zdałem sobie sprawę, że masywne RPGi to jednak nie na moje zdrowie...
Jestem w marginalnej mniejszości i preferuję jednak pierwszą część gry, ten system pancerzy z sequela może jest niezły na papierze i w pierwszym rozdziale gry ale potem tylko przedłuża starcia niemożebnie.

Ten RPG zrobił na mnie wrażenie ale zrobił to też... stary RPG, a dokładnie King's Field 4 - Ancient City. Klimat gęsty że miecze można wieszać, muzyka kakofoniczna ale buduje nastrój wspaniale a klimat zaszczucia jest na każdym kroku.
Szkoda że FROM nie wróci do pierwszoosobowych RPGów.

Kolejnym pozytywnym zaskoczeniem był przeoczony z początku Krai Mira, grałem w Extended Edition i jak dla mnie był to lepszy post apo RPG niż Wasteland 2 mimo różnicy budżetowej i zasobowej (w tym ludzi).

W nowym roku zostaje mi parę opcji. Może przekonam się do Pillarsów i je przejdę. Czekam też na premierę ATOM RPG pod koniec tego roku. Czekam też na premierę Grimoire na GOGu a także innych starych RPGów na tej platformie. A także może jakieś inne ciekawe nowe RPGi.

Intrygująco zapowiada się na przykład Operencia: The Stolen Sun. To już druga sytuacja w której jakaś mała ekipa za mniejsze pieniądze robi lepszą grę niż duże studio.
Szkoda też że Insomnia: The Ark okazała się bublem i po paru łatkach stała się niegrywalna...

Próbowałem też solować Wizards&Warriors i nie powiem - ma to spory potencjał...
Udało mi się przejść Might&Magic IX, nawet nie była taka zła, momentami bawiłem się naprawdę nieźle, zwiedzanie lochów było super a parę zadań było ciekawie zrobionych. A potem nadeszła końcówka gry...
Grałem w Incredible Adventures of Van Hellsing: Final Cut. Jest to połączenie trzech gier+DLCków do każdej część w jeden ciąg i jednak lepiej było zagrać w część 1 i 2, trzecia była słaba a do tego kasacja klasy łowcy (uzbrojonego w dwa miecze+broń palną) tylko przelała czarę goryczy.

@up
też mam oba KotORy kiszące się na koncie, każdego ograłem raz ale odpadałem po paru godzinach.
Dungeon Lords ciągle planuję ograć lepiej ale sama gra kulawa jak cholera. Podobnie jak Lionheart nie da się w to grać innymi postaciami niż magiem, chyba że kogoś rajcuje spamowanie atakami mając nadzieję że zaskoczy i cios trafi przeciwnika.

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-12-14 12:10:45
15.12.2018 20:54
9
1
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator
Image

Aeon of Sands za mną. Pierwsze przejście zajęło mi ok.16 godzin, ale dużo też ominąłem, wiele drzwi nie otworzyłem i uzyskałem dostępu do pewnych miejsc. Wedle statystyk na końcu odwiedziłem tylko 27 na 67 miejscówek a stron tekstu z jakimi miałem do czynienia było jeszcze mniej. Grę przeszedłem dwiema postaciami - głównym bohaterem i wytatuowanym typem z jakiegoś tam plemienia, który czerpie moc ze swoich tatuaży (przez co nie może nosić ekwipunku i wyposażenia/broni). Na pewno towarzyszy, których możemy dołączyć do grupy jest co najmniej dwoje. Na pewno w najbliższym czasie zagram w nią drugi raz i przyłączę do siebie innych oraz podejmę inne decyzje.

Poniżej taka moja krótka recenzja.

Aeon of Sands – The Trail to nie hołd złożony klasycznym dungeon crawlerom. Aeon of Sands to totalny oldschool. Spokojnie mogłaby mieć premierę z 20 lat temu i na pewno w tamtych czasach miałaby większe grono wielbicieli. Dziś prawdopodobnie zostanie ciekawostką przeznaczoną przede wszystkim dla starszych graczy, którzy pamiętają czasy Eye of the Beholder czy Dungeon Mastera. Pracę nad grą śledziłem od paru lat. Zakupiłem podczas premiery. Od początku podobała mi się wizja artystyczna, ale jednak moje oczekiwania nie do końca zostały zaspokojone.
PLUSY:
+ klasyczny dungeon crawler
+ wykreowany świat
+ estetyczna, artystyczna oprawa wizualna
+ klimatyczny ambient
+ decyzje wpływają na na nasze poczynania
+ gra nie jest na raz. Można spokojnie zagrać kolejny raz i podjąć inne wybory lub odkryć więcej miejsc
+ rozległe lokacje, niekiedy rozbudowane
+ dużo skrytek
+ w przeciwieństwie do innych dungeon crawlerów Aeon of Sands ma fabułę. Nie jest jakichś wysokich lotów, ale po prostu jest. Wiemy co mamy zrobić, ciągle mamy przed sobą cel, świat nie jest wydmuszką.

MINUSY
- brak rozwoju postaci! Statystyki zależą od noszonego wyposażenia
- nie widać wrogów czy innych rzeczy na polu po przekątnej
- prosta, wręcz banalna walka, choć gdy wrogowie są w grupie potrafi być trudno, ale też chaotycznie
- banalni bossowie
- za mało muzyki/ambientu
- nie spodobało mi się to, że aby dostać się w niektóre miejsca musimy przejść przez pola, które zabierają nam życie.
- niekiedy jak zrobimy coś w danej lokacji pojawia się tekst i trafiamy na główną mapę. Tylko w niektórych mamy możliwość powrotu do danego miejsca i jego lepszej/dalszej eksploracji.
- eksploracja lokacji sprowadza się do przeszukiwania sekretnych przejść, wciskania ukrytych przełączników itd. Mało kiedy możemy natrafić na coś, co związane jest z daną lokalizacją (np. jakąś notatką/dziennikiem po kimś, z wskazówkami do ukrytego „skarbu”, czy coś w ten deseń). Zazwyczaj przedmioty ukryte są za niewidzialnymi murami lub w miejscówkach, do których dostajemy się po włączeniu odpowiedniego przycisku lub naciśnięciu platformy. Niby ok, ale za mało urozmaicone.

Gra ma jeszcze błędy, ale twórcy na bieżąco poprawią swoją produkcję. Ogólnie nie urywa jaj, ale gra się całkiem przyjemnie. Na polskie warunki mogłaby być nieco tańsza, ale w sumie jak wspomniałem wyżej możną w nią zagrać więcej niż tylko jeden raz, na dodatek inne gry w tej cenie oferują znacznie mniej. Po prostu niektórzy kupią ją podczas promocji :)
Sam Aeon of Sands polecam.

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2018-12-15 20:55:04
21.12.2018 12:50
Darth Angel
12
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Darth Angel
41
Pretorianin
Image

Mogę rozliczyć swój dorobek na podstawie założonego planu, mój wpis z 10.01.2018 (z bieżącym komentarzem):

A plan na 2018 miałem ambitny, po BT3 (zaliczone) na tapecie chronologicznie:
- Starflight [B
](zaliczone)
- Curse of the Azure Bonds (zaliczone)
- Hillsfar (ruszone, przełożone na 'nigdy')
- Starflight 2: Trade Routes of the Cloud Nebula (zaliczone)
- Secret of the Silver Blades (zaliczone)
- Champions of Krynn (zaliczone)
- Pools of Darkness
- Gateway to the Savage Frontier
(nie zdążyłem jeszcze opuścić pierwszej lokacji)
- Death Knights of Krynn (zaliczone)
- Treasures of the Savage Frontier
poprzetykane przez jakieś "nowsze" pozycje, typu Ultima IX
(zaliczone), M&M IX i może M&M X, wakacje w pracy to dokończenie Driftmoon (zaliczone) + Paper Sorcerer (zaliczone). Temu BaK-owi też mam zamiar dać szansę jeszcze.

Jak widać nie udało zaliczyć 6 pozycji z listy, ale zaliczyłem jedną spoza, Lone Wolfa. Do sierpnia jeszcze wierzyłem, że uda mi się przerobić wszystkie powyższe GoldBoxy + jeszcze Dark Queen, a tym czasem ledwo jednego DKoK zaliczyłem.
Mój dorobek podzieliłem na trzy worki: od tych bardziej naj, do najmniej:

1.
Champions of Krynn - GoldBox w najlepszym jak na razie wydaniu. Przebija Pool of Radiance pod względem rozgrywki, mechaniki. PoR miał bogatsze możliwości rozwiązywania problemów, tutaj jest droga bardziej po sznurku, z tym że bardziej dynamiczna (chociaż wydawałoby się że w GoldBoxach dynamiki nie da się zrobić). Za klimat wygrywa CoK (znajomość Kronik Dragonlance mogły podbić moją ocenę całej serii). Walki warto bardziej taktycznie rozgrywać w porównianiu do PoR i jego kontynuacji. W sumie najprzyjemniejsza gra tego roku.
Joe Dever's Lone Wolf HD Remastered - konwersja z tableta, ale bardzo klimatyczna. Ciekawa historia, ale dużo (naprawdę dużo) czytania, co może niektórych odrzucać - po przejściu można uznać że się przeszło grę i przeczytało książkę za jednym zamachem. Cała opowieść wraz z naszymi wyborami jest opisem na kolejnych stronach wirtualnej książki, do tego tradycyjny ekwipunek i karta postaci, mapa do wybierania kolejnych celów podróży. Walka to podzielona na tury o ograniczonym czasie reakcji, a QTE aby wyprowadzić wybrane przez nas ataki w ładnej trójwymiarowej oprawie.
Ultima IX - powrót do Brytannii po liftingu zaliczam na plus, świat w 3D skurczył się co prawda, ale co tam. Dużo przyjemniejsza część niż U8. Nie uświadczyłem większych problemów technicznych, ale grałem w wersję mocno spaczowaną. Rozwiązanie głównego wątku naciągane, nie pasujące wg mnie do tego co było w częściach 7-8, no ale jako całość ta ostatnia wizyta w Brytannii była przyjemna. Seria zaliczona :).

2.
Death Knights of Krynn - nie tak dobre jak CoK, ale dalej niezłe. Mniej dynamiczne, więcej do swobodnej eksploracji.
Starflight - ciekawy sandobxowy eksplorator kosmiczny, może nie ma rozwoju postaci, bo drużynę można za kasę szybko wyszkolić maksymalnie, ale nie to jest tu sednem. Gdyby nie problemy techniczne, mogłaby wylądować w powyższej grupie. Ponoć może za nie odpowiadać DosBox, ale to nieistotne. Sandboxowy protoplasta Mass Effecta z klimatem Star Treka. Ciekawa fabuła. Przednia zabawa jak ktoś nie ma wstrętu na grafikę AD '80.
Starflight 2: Trade Routes of the Cloud Nebula - nie doświadczyłem tutaj problemów technicznych poprzedniczki. W zasadzie poprawne rozwinięcie idei poprzedniczki. Przesadzili z tym, że trafiając w kosmosie na wrogie jednostki, to o ile się nie poddamy, to jesteśmy w zasadzie mięsem armatnim, bez możliwości ucieczki. Opowiadana historia również niezła, jak w poprzednicce.
Paper Sorcerer - historią i pewnymi założeniami hołd w stronę Wizardry IV, ale nie można go traktować jako remake, bo jednak założenia inne (problemem nie jest sam labirynt i łamigłówki, tylko kolejne walki w trybie turowym-fazowym). Ciekawa oprawa pasująca do fabuły - akcja dzieje się wewnątrz książki-artefaktu.
Driftmoon - taki prosty, lekki w odbiorze twór, w kwestii interacji ze światem ultimo(6-7)-podobny, największą zaletą to nienachalny, dobrze pasujący humor i dużo easter eggów.
Curse of the Azure Bonds - nie tak dobra jak PoR, ale jeszcze trzyma formę.

3.
Secret of the Silver Blades - póki co najsłabsza z całej serii, najbanalniejsza w rozgrywce i bez tego czegoś, co czyniło PoR niesamowitą przygodą.
Bard's Tale III - Thief of Fate - najsłabsza do tej pory z całej serii, wersja DOSowa zabugowana z poziomami postaci powyżej pewnego pułapu punktów doświadczenia, nawet rysowanie map to była udręka. Ale jestem już dobrze przygotowany na BT IV :).

A ponadto nie zaliczyłem Hillsfar - porzuciłem go diabły. Nieciekawa gra typu arkade, nie cRPG, powiązana z serią Pools-ów poprzez możliwości importu jednej postaci z PoR lub CotAB i eksport do CotAB, co w gruncie nic nie daje.

Przed Lone Wolfem zainstalowałem też Stories - The Path of Destinies, ale po pokazie slajdów po rozpoczęciu gry odłożyłem ją na czasy, gdy wymienię sprzęt.
Aktualnie poza Gateway of the Savage Frontier na rozkładówce jest Frayed Knights: The Skull of S'makh-Daon, z braku czasu ogrywany tak z godzinę na tydzień. Mocną stroną tego drugiego jest humor w dialogach, bo reszta jest mocno przeciętna.

Plany retro na 2019:
- Gateway to the Savage Frontier
- Pools of Darkness
- The Dark Queen of Krynn
- Treasures of the Savage Frontier

- Betrayal at Krondor (do trzech razy sztuka, może się uda)
- Forgotten Realms: Unlimited Adventures (nie jestem pewny czy to jest coś w co się da grać, czy jakiś kreator przygód, no ale sprawdzę)
- Dungeon Hack
- Dark Sun: Shattered Lands
- Realms of Arkania: Blade of Destiny
- Menzoberranzan
- Dark Sun: Wake of the Ravager
- Realms of Arkania: Star Trail

Do tego oczywiście dokończenie Frayed Knights, M&M IX i M&M X. Jeżeli bogowie oraz sprzęt pozwolą, to na obecną chwilę wziąłbym jeszcze na warsztat, np. Of Orcs And Men, Gra o tron, The Fall of the Dungeon Guardians, 7 Mages. Znów ambitnie, nierealnie, ale jest do czego dążyć :).

biernest -> Sami zachowujecie sie jak fanboye Morrowinda ;)
Nie, to nie ja! Nie grałem setek godzin, tylko godzinę i skasowałem! Nawet do ekranu startowego nie dotarłem tak w ogóle!

Sprzet do zbierania? jak kogos interesuje zeby zbierac syf w postaci talerzy i kubkow i jakiegos szrotu.
Wcale nie zbierałem wszystkich znalezionych butelek skoomy, ładnej zastawy, unikalnych broni ani zestawów zbroi, biżuterii czy innego szrotu. I wcale nie układałem ich później przez wiele godzin na półkach w kilku zajętych rezydencjach, słowo! Kompletnie nie rozumiem ludzi którzy tak robili. A poza tym nigdy tej gry nie lubiłem i nawet w nią nie grałem!

https://ibb.co/rsch3vV
https://ibb.co/2PbYqVV
https://ibb.co/xM7p183
https://ibb.co/88gZxpK
https://ibb.co/0hy5BRd
https://ibb.co/kS23pSS
https://ibb.co/hyRZdnx
https://ibb.co/cLNvsz6
https://ibb.co/BK6c53b
https://ibb.co/BcBt71N
https://ibb.co/nDGTL67
https://ibb.co/QYPn83m
https://ibb.co/pJ2yZcB
https://ibb.co/xJf1fM6
https://ibb.co/MshKjxm
https://ibb.co/YL91zRn
https://ibb.co/VHM3KN6

A co do Gothiców, grałem tylko w dwa pierwsze, podstawkę dwójki nawet przeszedłem. Podobała mi się w nich iluzja, że ten świat żyje. Coś, czego nie widziałem dotychczas, bo we wszystkich BG czy M&M-ach mieszkańcy byli przylutowani do lokacji i co najwyżej kręcili się wkoło przez 24h na dobę bez jakiegokolwiek celu. W Gothicu mieli jakiś dzienny cykl, i to mi się bardzo podobało (dopiero wiele lat później odkryłem, że Ultima przed nim to miała). Podobało mi się również wałęsanie po okolicy, chociaż do TESów nie mieli z tym startu, nie ta liga.
No i podobał mi się bug, przez który, początkowo nieświadomie, obrobiłem w G1 cały zamek i nie martwiłem się do końca gry o rudę, oraz o bug z walką, chyba w obu częściach, gdzie naprzemiennie nawalając w klawisz do przodu i w któryś bok nasz bohater bez rozwiniętej umiejętności walki ciął przeciwników mieczem niczym szlifierką kątową. Żaden wróg w pojedynkę nie był w stanie sprostać takiej nawałnicy ciosów, więc jedyne co to trzeba było ich pojedynczo wywabiać :).

Trafiłem na coś takiego jak The Outer Worlds, nie kojarzę by ktoś o nim wspominał:
https://www.youtube.com/watch?time_continue=129&v=MGLTgt0EEqc
Falloutów nie ograłem, ale ten zwiastun właśnie z nim mi się kojarzy.

post wyedytowany przez Darth Angel 2018-12-21 13:00:13
22.12.2018 15:19
Aen
👍
14
1
odpowiedz
Aen
232
Anesthetize

Panowie, kupujcie w ciemno ATOM. Najlepszy Fallout od czasu Fallouta 2. Chyba moja gra roku.

post wyedytowany przez Aen 2018-12-22 15:19:16
22.12.2018 17:48
15
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany983828
88
Senator
Image

Ogrywam AntharioN i jest to całkiem fajny erpeg. Co prawda grafika, poruszanie się, lokacje, walka to minimalizm, ale póki co gra się przyjemnie. Z początku tworzymy czteroosobowa drużynę. Jest kilka ras, specjalizacji itd. Nie tak dużo, ale też jest w czym wybierać. Nad skillami trochę myślałem, bo jest w czym wybierać. Moja drużyna to na razie Ork-wojownik, jakiś kotopodobny łowca-łucznik, nekrofilka, którą para się czarną magią i elfkę, która w sumie przede wszystkim jest od alchemii, lore (dzięki, któremu możemy przechodzić przez ukryte przejścia), ale też od biedy strzela z łuku - w sumie najsłabsza postać, ale mam nadzieję, że dzięki niej nie będę się musiał martwić o mikstury.
Walka jest turowa, ale bardzo uproszczona - jak na początek jest też wymagająca. Możemy gadać z postaciami, niektóre dają nam zadania do zlecenia, eksplorujemy okolice, ale eksploracja nie jest zbytnio rozbudowana - ot przeszukujemy beczki, skrzynie itp. W przypadku domostw trzeba uważać, bo możemy być posądzeni o kradzież i w przypadku natrafienia na straż trafić do więzienia, zapłacić karę lub walczyć ze strażnikami.
Ogólnie - pierwsze wrażenia z AntharioN są pozytywne pomimo prostackiej grafiki (brak dużej rozdzielczości), ale satysfakcję z gry mam taką samą jak w pierwszych godzinach Lords of Xulima.

23.12.2018 17:44
twostupiddogs
17
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
twostupiddogs
245
Legend

Ja póki co ogrywam battle brothers i z całym sercem mogę ją polecić każdemu miłośnikowi taktycznych RPG.

Uprzedzam na poziomie veteran (środkowy poziom trudności) gra nie jest łatwa.

post wyedytowany przez twostupiddogs 2018-12-23 17:46:01
24.12.2018 00:09
19
1
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Życzę Wam radosnych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia pełnych zdrowia i cudownych chwil z najbliższymi oraz spełnienia Waszych wszelakich planów.

Wesołych Świąt!

24.12.2018 18:25
Adamus
22
1
odpowiedz
Adamus
271
Gladiator

Wesołych Świat i mnóstwa prezentów (gier RPG) pod choinką ;)

24.12.2018 19:34
23
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1278076
10
Centurion

Ano, wesołych.
Jestem na golu od 15 lat, i gol jakotaki upadł straszliwie.Ale uświadomiłem sobie, że wystarczy że czytam ten wątek, i dostaję wszystkie wiadomości i newsy z gatunku rpg.
Nie musze szukać ani przeglądać innych portali.
Szczególny szacun dla drenza, którego opisy i recenzje są po prostu wyśmienite.

12.01.2019 01:00
38
1
odpowiedz
8 odpowiedzi
zanonimizowany983828
88
Senator
Image

Antharion za mną. Pierwszy ograny cRPG w tym roku i w mojej opinii jest to bardzo dobra gra. Jest w niej to, co powinien mieć każdy erpeg. Mamy tworzenie drużyny – różne rasy, klasy, umiejętności itd., fabułę, zadania poboczne, eksplorację, w tym dziesiątki podziemnych lokacji, sekretów, wybory fabularne i główną historię, która jest standardowa (w sumie w tym gatunku rzadko kiedy jest bardzo dobra).

Antharion miałem już na oku od czasu, gdy kupowałem Balrum. Po ograniu tej drugiej (rewelacyjne cRPG), czekałem na dobrą okazję, aby zakupić podobny Antharion. Co prawda grafika mnie nie zachęcała, wręcz na screenach prezentowała się źle i kojarzyła mi się z tytułami, które nastawione są na grind i schemat. To drugie tutaj jest, ale nie w takim stopniu jak myślałem. Już Lords of Xulima pod tym względem gorzej się prezentuje od produkcji Antharion. Za samą grę dałem ok 21 zł i jak najbardziej jestem zadowolony z tego, co mi zaoferowała za takie pieniądze, tym bardziej, że na Steamie bardzo długo nie miała polskiej waluty i nie można było jej w ogóle zakupić. Teraz na ostatnich promocjach kosztowała ok. 15 zł. - jak najbardziej warto.

Zacznę od odczuć audiowizualnych. Nie ma szału, co zresztą widać na obrazkach czy na zwiastunie. Grafika nie jest ładna, ale w ogóle nie przeszkadza. Spokojnie idzie się przyzwyczaić. Twórcy widocznie zrobili coś, na ile mogli sobie pozwolić (deweloperów było bodajże 4). Jest tryb nocy i dnia, więc kolorystyka w odpowiednim czasie ulega zmianom. Ma to miejscami swój urok. Dźwięk stoi na podobnym poziomie. Jest mało urozmaicony, odgłosy umierania przeciwników to zawsze ten sam pisk szczura, nie ma żadnych mówionych dialogów, w ogóle bardzo ubogo pod tym względem. Nieco lepiej wypada muzyka. Nie jest oczywiście wysokiej klasy, ale nie jest też irytująca – jak najbardziej odpowiednie tło podczas rozgrywki. Nawet jeden fragment przypominał mi kilka dźwięków z Gothic II a drugi motyw Balrum. Ogólnie audiowizualnie nie jest dobrze, ale samo wykonywanie questów, odkrywanie świata daję taką satysfakcję, że nie zwracamy na to uwagi podczas rozgrywki.

Zostając przy stronie technicznej dodam, że gra nie ma dużych wymagań, szybko się wczytuje, zapisuje, nie natknąłem się na żaden błąd itp. Widok jest izometryczny, poruszamy się czteroosobową drużyną za pomocą jednego przycisku myszki – trzymamy wciśnięty lewy przycisk i odpowiednio poruszamy kursorem kierując nasza drużyną po mapie. Całkiem inaczej od przyjętych standardów, ale akurat bardzo przyjemne i i drużyna przemieszcza się po mapie dość szybko. Na pewno dużo szybciej niż ta w przyśpieszonych już Pillarsach ;) Minusem tego rozwiązania jest fakt, że nie możemy ustawić drużyny tak jak chcemy – zawsze są w linii. Dlatego też bardzo ważne jest odpowiednie stworzenie drużyny i to w kolejności, co zaraz poniżej rozwinę. Niestety gra ma tylko jedną rozdzielczość 1280x720 – nie ma innych, ale nie jest źle.

Tworzenie postaci. Jest świetne. Mamy trochę opcji i można przy nim spędzić trochę czasu. Poza standardowymi 6 atrybutami jak siła, zwinność, inteligencja, mądrość, budowa człowieka i szczęście mamy jeszcze 15 umiejętności. Zazwyczaj w nowszych, niszowych grach często twórcy poprzestają na samych atrybutach, jak i same przyznawanie punktów może być byle jakie a na dodatek jeszcze mamy możliwość anulowania swoje buildu. Tutaj tego nie ma. Tworzysz kiepską drużynę – dostajesz po dupsku. Proste. Bardzo ważne przy tworzeniu drużyny jest kolejność, bo potem nie mamy możliwości ustawienia poszczególnych postaci. Ta pierwsza od góry zawsze będzie pierwsza i jest szczególnie narażona na ataki. Moja drużyna wyglądała następująco: Z przodu wojownik z dużą siłą i budową oraz broniami jednoręcznymi i obroną. Drugi łucznik, który miał podniesione statystyki z otwierania zamków oraz dużą zwinnością, która odpowiadała też za ilość pól jakie może przebyć przed wykonaniem swojego ciosu w turze. Trzecia to nekrofilka parająca się czarną magią, a więc ofensywną, czyli szły w górę staty z zakresu inteligencji, mądrości, czarnej magii oraz handlu (barter), gdyż faktycznie każdy punkt na to dawało kilka sztuk złota mniej w sklepie. Dodatkowo identyfikowała mi niektóre znalezione przedmioty. Na końcu miałem alchemiczkę/łuczniczkę. W sumie atrybuty miała wyważone, ale w umiejętnościach poszedłem z nią w łucznictwo, alchemię oraz wiedzę (lore), która pomagała w identyfikacji i otwieraniu ukrytych przejść. Walki były urozmaicone, ale kilka razy przegrałem, szczególnie gdy przeciwnikami byli kapłani i nekromanci-nekrofile na pustynnym Margzahnie, który jest najtrudniejszą ze wszystkich lokacji w grze. Jednak patrząc teraz z perspektywy gracza, który ukończył Antharion, to było ewidentnie widać, że wiele przedmiotów było pod wojownika z bronią dwuręczną, łucznika i maga z magią białą/czarną, z czego to magia biała nie wymagała wielu punktów umiejętności z tej dziedziny, aby nauczyć się zaklęć, więc była bardzo dobra na początek. Dobrze rozwinięty łucznik sieje też duże zniszczenie. Podstawą w drużynie jest posiadanie kogoś od otwierania zamków, bo tych w grze jest bardzo dużo. Także warto mieć kogoś z wysoko rozwiniętym handlem, bo w tej produkcji handlujemy bardzo dużo a u handlarzy znajdziemy naprawdę wiele dobrych przedmiotów, niż te, na które natrafimy w grze – chyba, że mamy dobrze rozwinięte plądrowanie (foraging). Podobno wtedy możemy w niektórych przypadkach znaleźć lepsze przedmioty. Nie wiem na ile to jest skuteczne, bo tego nie rozwijałem. W dialogach spotkałem się nierzadko z perswazją , więc dobrze rozwinięta pomoże nam uniknąć rozlewu krwi. Niemal każdą postać możemy też okraść jeśli mamy odpowiednio wysoką kradzież kieszonkową. Tak więc, dla każdego coś miłego. Wraz z każdym levelem dostajemy po 5 punktów do rozdysponowania na każdy atrybut i umiejętność. W okolicach 15 poziomu, spada to do 4 punktów a 20 do 3.

Świat i Eksploracja. Antharion to 5 regionów, z czego północny jest największy i jest tam wieczna zima, mamy jeszcze tereny pustynne, bagniste i umiarkowane (obrazek). Każdy ma swoją specyfikę, przeciwników i mieszkańców. Każdy ma swoje miasto i w każdym natrafimy na dziesiątki podziemi do zbadania, kopalń, ruin, jaskiń, kanałów, studni itd. Szkoda tylko, że są one przeważnie labiryntami z odmienną florą i przeciwnikami. Tylko na północy natrafimy na wilki, yeti, a na południu na skorpiony, sępy, skarabeusze, kobry i inne tałatajstwa. Wszelkich przedmioty i składniki zbieramy z beczek, skrzynek, kufrów i niektórych zabitych przeciwników. Nie ma zbieractwa – składniki mikstur poza wymienionymi wyżej miejscami możemy jeszcze kupić u niektórych handlarzy. Na najwięcej rzeczy natrafimy właśnie w podziemiach, te najbardziej przydatne za ukryta ścianą (odpowiednio wysokie lore) lub w skrzyni/pomieszczeniu z dobrym zamkiem (są easy/medium/hard i najlepiej mieć wysoko rozwinięte otwieranie zamków no i oczywiście wytrych pod ręką). Warto zbierać wszystko (poza obcęgami, łyżkami i kamieniami), bo za pochodnie, lampy, czaszki też możemy otrzymać dobrą cenę a kasa się przydaje bardzo. Jak wspomniałem każda kraina to miasto, w którym natrafimy na kupców, zarządców, gospodę, nauczycieli, mieszkańców z zadaniami dla nas itd. Niestety po ok 20 godzinach eksploracja podobnych podziemi może znudzić, ale większość z nich jest opcjonalna. W ogóle świat gry jest otwarty i możemy wędrować gdzie zechcemy, ale w pewne miejsca lepiej iść mając odpowiednio rozwiniętą drużynę. Ja zatopiłem się w świat Antharion tak, że dopiero po 20 godzinach zabrałem się za zadania z głównego wątku. Jednym z głównych minusów jest też to, że nagrody za wykonanie zadania są słabe, bardzo rzadko dostaniemy lub znajdziemy coś fajnego z wyposażenia. Ale jak wspomniałem wcześniej, nie miałem dobrze rozwiniętej umiejętności foraging, która mogła ten stan zmienić. Podróżować możemy też statkiem. Jest też szybka podróż między miastami, która kosztuje parę zapasów jedzenia oraz zaklęcie teleportacji, ale nie wiem na jakiej zasadzie ono działa. Dużym minusem jest też to, że nie można na mapie dodawać własnych opisów. Zwiedzamy na pamięć.

Walka. Jest turowa. W zależności od poziomu zwinności mamy pewną ilość punktów do wykorzystania – na poruszanie, wypicie mikstury i zadanie ciosu/rzucenie zaklęcia, które kończy u danej postaci ruch. Walki są w sam raz. W ogóle twórców należy pochwalić za balans, bo przeciwnicy nie levelują z nami a gra dopiero po 20 poziomie jest łatwiejsza. Podobnie jest ze złotem. Dopiero pod sam koniec miałem jego przesyt, wcześniej szanowałem każdą monetę. Przeciwników mamy różnych, ale większość dysponuje atakiem bliskim. Najtrudniejsi są do pokonania grupy magów i nekromantów, bo potrafią rzucić na nasze postacie oszołomienie, zatrucie, polimorfię, tym samym wydłużyć naszą walkę lub ją zakończyć z niekorzyścią dla naszej drużyny. Dodam, że jeśli zginie nam członek drużyny, ale walkę wygramy, wraca on do życia z minimalnymi punktami życia i many. Wtedy konieczny jest odpoczynek (potrzebne jedzenie) lub skorzystanie z mikstur. Z inteligencją wrogów jest różnie. Raz nie wiedzieli jak się zachować, a raz walili po moich najbardziej rannych.

Handel i przedmioty. Jak dla mnie przez większość czasu było to najprzyjemniejsze doświadczenie oraz jedno, nad którym zastanawiałem się dłużej. Za posiadane złoto miałem zawsze dylemat co kupić i komu. Czy wydać ostatnia monetę na zaklęcie dla maga, czy jednak na broń dla woja a może zakupić więcej jedzenia pod odpoczynek? Tym bardziej, że przedmiotów u kupców było od zatrzęsienia i były bardzo przydatne, lepsze niż te, na które natrafialiśmy podczas gry. To nie poziom tych gier, gdzie u handlarzy tylko się skupywało przedmioty, bo te najlepsze zawsze znajdywaliśmy… Na dodatek kupcy mają określoną ilość miejsca oraz złota, więc nie zawsze wszystko sprzedamy u jednego. Handel przeprowadzimy tylko w dzień – w nocy nie dobijemy targu. Warto zwracać uwagę na to, co mają do zaoferowania sprzedawcy, szczególnie jeśli chodzi o składniki do mikstur. Wiele poszczególnych kupimy tylko u jednego lub dwóch.

Fabuła i zadania. Pod względem zadań pobocznych Antharion stoi na przyzwoitym poziomie. Główna opowieść z kolei to zaledwie kilka zadań, ogólnie nic ciekawego. Wolałem rozwiązywać zadania mieszkańców, eksplorować krainy i tunele. Do głównego wątku powróciłem po ponad 20 godzinach. Ogólnie większość to sztampa. Ot często pojawiają się zadania: zabij i przynieś, znajdź itp. Od naszego sumienia zależy, czy wybijemy bezdomnych w jednym miasteczku, czy z kolei zgodzimy się na rolę zabójcy na zlecenie, aby pozbyć się z tego świata kilku jegomości rozsianych po całej krainie. Raz poprzez swoją ciekawość natrafimy w zamkniętym domu na nekromantę, którego możemy ubić lub dogadać się, że dostarczymy mu więcej owczych trucheł, ale aby dostać się na wyspę, na której żyją potrzebny jest nam statek a żeby określić pozycję na mapie – potrzebny jest sekstans. Skomplikowanie rośnie, ale to niestety tylko w pewnych zadaniach. Ogólnie bez szału, ale przyzwoicie. Nie jest tak powtarzalnie jak w Lords of Xulima. Dodam, że gra ogólnie nie ma zakończenia. Po zrobieniu swojego możemy nadal eksplorować Antharion a nawet przyjmować zadania od NPCa, który jest związany z głównym wątkiem. W ten sposób można sobie wydłużyć rozgrywkę z tym tytułem. Ja póki co jeszcze coś tam robię, bo natrafiłem na jeszcze jedno zadanie i mam w ekwipunku oryginalny przedmiot, który na pewno z czymś jest związany. Ogólnie na pewno nie wykonam jednego zadania dla złodziei - przez swoją nieuwagę (trzeba uważać na to, co się sprzedaje…). W niektórych zadaniach można skorzystać z perswazji, jeśli mamy ją odpowiednio rozwiniętą. Warto nadmienić, że większość zadań nie ma znaczników. Są one tylko wtedy gdy nasz zleceniodawca wie, gdzie jest dane miejsce. Dodam też, że w przypadku kradzieży lub zabójstwa przy świadkach gdy dopadnie nas straż możemy walczyć, zapłacić lub trafić do więzienia.

Interfejs i pozostałe rzeczy. Interfejs schludny i bardzo przejrzysty, bez wodotrysków. Na pasku szybkiego dostępu mamy ikonki odpowiadające za tworzenie mikstur, za zaklęcia, statystyki postaci, ekwipunek, podręczne mikstury/czary. Przy tworzeniu mikstur warto zwrócić uwagę, że liczy się kolejność składników. W dzienniku mamy wszystko krótko i zwięźle spisane, spokojnie się w nim odnajdziemy – to już duży plus.

Ogólnie z Antharionem spędziłem czas (i jeszcze z kilka godzin spędzę) bardzo przyjemnie. Dobra jest na max dwie godziny dziennie, ale czasami przysiadłem przy niej dłużej. Nie jest to nie wiadomo jaki tytuł, ale dla mnie to takie 8/10. Na pewno dla części graczy będzie to gra przeciętna lub co najwyżej niezła. Na Steamie ma oceny mieszane, ale czytając niektóre dyskusje czy recenzje odnoszę wrażenie, że do gry dorwały się jakieś dzieciaki, dla których jest za trudna lub nie mają znaczników na mapie, czy pytajników nad postaciami. W zależności od tego jak nas wciągnie, to możemy z tym tytułem spędzić od 15 do 40 godzin, w końcu nie ma przymusu wykonywania wszystkich zadań lub zwiedzenia każdej dziury :)

Na koniec kilka porad, gdyby ktoś w to jednak w przyszłości zagrał:
1. Z przodu ustaw bardzo żywotną postać. To ona zazwyczaj idzie na pierwszy ogień. Wojownik sprawdza się znakomicie.
2. Przynajmniej jedna postać powinna mieć rozwijane otwieranie zamków.
3. Przy sekretnych przejściach nie spotkałem się z wyższym lore niż 75 – można rozwinąć do 60 i resztę podciągnąć noszonym wyposażeniem, które je zwiększa).
4. Warto inwestować w naukę handlu (barter), która obniża nam ceny. Ewentualnie podczas handlu zakładać przedmioty, które zwiększają nam tę umiejętność. Zawsze to kilka monet w kieszeni więcej.
5. Nie sprzedawaj futer lub innych elementów z zabitych bestii. U kilku osób będzie zapotrzebowanie na zazwyczaj 5 futer jakiejś bestii. Dobrze zapłacą.
6. Nie sprzedawaj uszu, które zbierasz przede wszystkim jako trofeum z bandytów i niektórych przeciwników. W zależności od rasy i wybranego „zakończenia” mogą się przydać pod koniec gry.
7. Nie sprzedawaj przedmiotów, które wyglądają na jedyne w swoim rodzaju. Sprzedane po pewnym czasie znikają z oferty danego handlarza. Podobnie się stanie jeśli zostawimy je w jakiejś przydrożnej skrzyni – po paru dniach część z nich zniknie. Ważne przedmioty możemy przechować w zakupionym przez nas domu.
8. Przy zachodnich dokach w krainie Heronwood, otrzymamy od pewnego jegomościa zadanie dostarczenia paczek do odpowiednich osób w 3 miastach i zabrania od nich przepisów. Po wykonaniu zadania warto skorzystać z perswazji (wystarczyła na poziomie 20 punktów) – zyskamy darmowy statek.
9. Składniki takie jak Oko Smoka, Uszy Goblina, Stopy Impa czy Zęby Yeti są bardzo rzadkie i warto je kupować u każdego napotkanego kupca o ile oczywiście mamy w drużynie alchemika.
10. W nocy można handlować tylko w gospodach lub oberżach.
11. Z głową wybieraj odpowiedzi. Czasami możemy wkurzyć rozmówcę i dojdzie do walki. W ten sposób możemy stracić możliwość wykonania zadania. Może też się na nas obrazić i nie dostaniemy zadania.
12. Zawsze warto mieć w ekwipunku z kilkanaście sztuk jedzenia.

To chyba tyle. Jak coś sobie przypomnę to dopiszę, bo trochę się rozpisałem i wszystkiego nie pamiętam :)

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2019-01-12 01:24:15
12.12.2018 14:35
Adamus
1
Adamus
271
Gladiator
Image

Do 191 częsci tytuł wątku brzmiał: "Serie M&M, Wizardry i inne cRPG-i w trybie FPP"

Został on założony przez Adamusa jeszcze w lutym 2001 roku i jest jednym z dwóch najdłużej ciągniętych wątków w historii Gry-Online. Przewinęło sie w tym czasie przez niego sporo osób i zasób informacji o M&M VI w nim zawarty jest naprawdę imponujący. Okazało się jednak, że nie tylko o tej grze i tej serii uczestniczący w nim ludzie rozmawiają. Wszyscy jednak są miłośnikami cRPGów i to takich jak właśnie seria M&M, Wizardry, The Elder Scrolls, czy Demise. Jak zauważycie, wszystkie te gry zostały zrealizowane w starym dobrym trybie FPP, gdzie akcję śledzimy oczyma naszej drużyny. Niestety w ostanim czasie powstaje coraz mniej gier w trybie FPP :-(. Dlatego postanowiliśmy mocno rozszerzyć temat wątku i zapraszamy do dyskusji o nie tylko grach cRPG w trybie FPP, ale również o innych grach w które gramy.

Arx Fatalis
Patch 1.19:
http://www.filefront.com/14997487/arx1_18_to1_19patch.
spolszczenie :http://www.pobieralnia.pl/plik-3923-arx-fatalis-spolszczenie.html
poradnik: http://uk.faqs.ign.com/articles/491/491140p1.html

M&M 4 i 5
Wszystko o tych dwóch częściach kultowej serii:
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic4cloudswalk.htm
http://www.thecomputershow.com/computershow/walkthroughs/mightandmagic5darksidewalk.htm

M&M 6
Najlepsze kompendium wiedzy o M&M6 w języku polskim - strona Bodzia:
http://mm6.probit.pl
Dla wolących posługiwać się językiem angielskim:
http://www.the-spoiler.com/RPG/New.World.Computing/might.and.magic6.3/mm6.htm
Super patch do M&M 6 wykonany przez nieocenionego _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/dxercio2dvj7s12/mm6_eng_patch.7z
Spolszczenie wersja beta:
http://files.acidcave.net/mm6pl.zip

M&M 7
Kompendium wiedzy po polsku:
http://katane.webpark.pl/
Dla wolących posługiwać się językiem angielskim:
http://www.the-spoiler.com/RPG/New.World.Computing/might.and.magic7.2/MM7.HTM
Świetne patche do M&M7 przygotowane przez _Mok_'a:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/mhtsios8azpirwz/mm7_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/37ix261d1dtjgac/mm7_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/pu11a9gobj95u6i/MM7PL_125_beta_Mok_.7z

M&M 8
Kolejne niezbędne patche _Mok_'a do M&M8:
wersja angielska: http://www.mediafire.com/download/lc4qopso4lt934s/mm8_eng_xp_Mok_.7z
wersja polska (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/7900svlys1m72do/mm8_pl_xp_Mok_.7z
wersja polska nowy beta patch (CD Projekt - extra klasyka): http://www.mediafire.com/download/sy48lyb07i48180/mm8pl_testpatch_Mok_.rar

Wizardry 7
Świetna strona z podpowiedziami:
http://www.the-spoiler.com/RPG/Sir-Tech/Wizardry.7.html
Patch do W7 Gold zrobiony przez nieocenionego _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/sb52g2h8c1ejsa6/wizgold_txtfix.ra

Wizardry 8
Najlepsza bodaj strona w języku angielskim:
http://www.flamestryke.com/wizardry8/flamestrykes_w8.html
Polska strona podana przez Reksia:
http://reddig.republika.pl/

Strona z poradnikami dla wszystkich części Wizardry:
http://www.tk421.net/wizardry/

Demise
Strona polecana przez Wreaker'a:
http://www.decklinsdemise.com/news.php

Wizards & Warriors
Niezbędny beta - patch _Mok_'a:
http://www.mediafire.com/download/a6f21dcl7alep5e/WW11beta.7z

Dragon Quest, Dragon Quest II, Final Fantasy I, Menzoberranzan, Ultima I, II, III IV
http://gryannelotte.blogspot.com/

Poprzedni wątek:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=14682783&N=1#ostatni

12.12.2018 22:15
3
odpowiedz
zanonimizowany622647
142
Legend

Jak minął? Coś tam pokończyłem, więcej tylko chwilę pograłem i rzuciłem w cholerę :)

Co skończone:
Blackguards - znakomite prawdziwe cRPG. Dobra fabuła, ciekawi bohaterowie, świetne taktyczne walki. Jedna z najmilszych niespodzianek.
Freedom Force vs The 3rd Reich kolejna miła niespodzianka, chya grało mi się w to lepiej niż w Blackguards. Kolejny taktyk, tym razem z superbohaterami w roli głównej. Grać!
Pillars of Eternity - pokochałem tego erpega. fabuła, klimat, towarzysze...Wszystko mi tu pasuje. Jeden z najlepszych cRPG ever w moim prywatnym TOP 10 a nawet może TOP 5.

Co tylko ograne przez jakiś czas:
Blackguards 2 - nic mi tu nie podeszło: fabuła, narzucony z góry bohater, większe skupienie się na walkach (co za dużo to też niezdrowo, jak mam walczyć z tysiącami wrogów to se odpale Diablo). No nie dałem rady i po paru godzinach rzuciłem w cholerę.
Dungeon Lords - pisałem reckę/opinie tej gry; początkowo było fajnie ale im dalej w las tym gorzej. Za słaba fabuła, za dużo walk, w pewnym momencie klimat gdzieś wcięło. Szkoda, bo mechanika świetna.
Necromania - pograłem ledwie chwilę ale to drewniany hack and slash nastawiony bardziej na unikanie pułapek niż walkę. Usypiające.
Siege of Avalon - niektórym się podoba. Dla mnie to drewniane, brzydkie, z usypiającą muzyką cRPG.

Gdzieś tam w międzyczasie pograłem chwilkę w Morrowinda i Wizardry 8 próbując obie skończyć, ale jak zwykle - najpierw jest fajnie, potem mnie nużą i odpuszczam obiecując sobie że kiedyś wrócę :P Co nie zmienia faktu że obie uwielbiam:P
Czyli rewelacyjnie w tym roku nie było.
Obecnie jestem tuż po rozpoczęciu przygody w Pillars of Eternity II: Obsidian Edition. Jako że kupiłem nowy sprzęt, więc nadchodzący rok będzie dla mnie dobry. Zamierzam ograć oprócz ww. Pillarsów:
Divinity: Original Sin (seria)
Tyranny
Star Wars: KOTOR 1 i 2 (tak, wciąż zalega na kupce wstydu nigdy nie ruszonej)
A dalej to zobaczymy :)

14.12.2018 09:54
4
odpowiedz
1 odpowiedź
verify
208
Generał

Fantasy General na GOG.

Ja juz mam, ale moze komus sie przyda, wiec dziele sie kodem: PTME4F9B1633878FQQ

14.12.2018 19:59
7
odpowiedz
7 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Co do Thiefa ---> zerknę na GOGa, jeśli jest to jak będzie promocja to kupię i dam szansę.
Deus Exowi też dam szansę, ale to za jakiś czas bo mam ładne wydanie z Kolekcji Klasyki ;)
Nie jestem fanbojem Morka. Nawet nigdy go nie skończyłem ;) Ze względu na jego turystyczną formę lubię tworzyć w nim postać, grać tydzień, nawet nie tknąć questa głównego, potem się nudzę...i za pół roku obiecuję sobie że teraz naprawdę go skończę ;)
Mogę być fanbojem sagi Icewind Dale, Pillarsów, Might and Magic czy Diablo, ale Morka nie.

15.12.2018 14:18
8
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator
Wideo

17 grudnia premierę ma Shieldwall Chronicles Swords of the North, czyli taktyczny, turowy erpeg:
https://store.steampowered.com/app/951260/Shieldwall_Chronicles_Swords_of_the_North/
https://www.youtube.com/watch?v=vgR5TXXy488

Ostatnio coraz więcej turówek powstaje...

18.12.2018 16:56
10
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend
Image
Wideo

Co za cuda - moderzy używają AI do wyostrzania tekstur w Morrowindzie D:
https://www.nexusmods.com/morrowind/mods/46221

Potem przyjdzie zalew nowych graczy i powiedzą "skakać przy pomocy E?? wracam do fortnajta!".

dla mnie zmiana tekstur postaci w Morrowindzie nie ma żadnego sensu przy animacjach poruszania się postaci w tej grze, dla mnie byłoby to straszne D:

https://www.youtube.com/watch?v=CwCe06yGDfw
z innych wieści - jednym z nowych pomysłów w Fixt do Fallout1 jest możliwość grania supermutantem po wybraniu odpowiedniego zakończenia

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-12-18 17:48:21
19.12.2018 10:34
11
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Popytałem tu i ówdzie i Atom RPG może otrzymać polską wersję językową. Zdaniem twórcy jest to dla nich najwyższy priorytet i prowadzą obecnie negocjacje. Wszystko zależeć będzie od sprzedaży i recenzji na steamie.

https://steamcommunity.com/games/552620/announcements/detail/3441211589662127591

PS: I jeżeli kogoś interesuje to żeby zrobić by kamera podążała za postacią to pierw trzeba wcisnąć TAB (centruje na postaci), a potem HOME (kamera zablokuje się na postaci).

post wyedytowany przez zanonimizowany668247 2018-12-19 10:41:21
22.12.2018 14:24
13
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany983828
88
Senator
Wideo

@ Darth Angel - Lista robi wrażenie. W końcu to nie są jakieś króciutkie erpegi. Plany na 2019 też ambitne. Ja mam nadzieję, że w końcu ruszę któryś z Goldboxów i na jednym się nie skończy, akurat uzupełniłem na GOGu tę kolekcję o serię Krynn.W ogóle bardziej skupię się w 2019 roku na erpegach.
Z poprzedniego roku z planów tylko Revenant i The Fall of Dungeon Guardians nie ruszyłem (plus gry, które miały mieć premierę w tym roku, ale będą ą mieć dopiero w 2019). Of Orcs and Men mam też zainstalowane, nawet zacząłem grać, ale mnie nie wciągnęło (walka) i czekam na większy przypływ chęci, żeby się za to zabrać. Gdyby nie postać Styxa to bym w ogóle nie rozważał tej gry. A tak... zobaczymy.
O The Outer Worlds na GOLu było kilka newsów, więc nikt też nie chciał pewnie tutaj powtarzać się z wieściami na jej temat, ale pewnie po premierze trochę treści o tej grze się przewinie :). Jeśli chodzi o mnie, to jednak nie moje klimaty.

Jeśli chodzi o pojedynek Gothic - Morrowind, ja z kolei miałem odwrotnie. Gothic wciągnął od pierwszych minut. Morrowind z każdą godziną nudził i sobie odpuściłem. Jednak zaopatrzyłem się w antologię The Elder Scrolls i na pewno za jakiś czas podejdę kolejny raz do Morrowinda, potem Obliviona i Skyrima. Jakoś nie ciągnęło mnie nigdy do tej serii, ale co się odwlecze to nie uciecze :)

Jakby ktoś chciał początkiem 2019 roku ogrywać Bard's Tale IV to niech jeszcze się wstrzyma. Gra otrzyma patch 2.0 i darmowy dodatek - dodatkowe podziemia: The Royal Necropolis of Haernhold.

Z kolei można na gamejolt pobrać przez pewien czas Prolog do gry Vagrus: the Riven Realms
https://vagrus.com/
https://www.youtube.com/watch?v=nXHesy5Ec20
Vagrus to mieszanka strategii i rpg w 2D na PC, w której gracz odgrywa rolę vagrusa - swego rodzaju przywódcy karawany, który zarabia na życie w obcym i niebezpiecznym świecie.

23.12.2018 17:16
16
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany768165
119
Legend

https://store.steampowered.com/app/650670/Grimoire__Heralds_of_the_Winged_Exemplar_V2/
Grimoire czyli pierwszy od 20 lat następca Wizardry dostał spore ulepszenie (v2) i jest w promocji za 35zł.
Nieważne jak opasłe są biblioteki Steama czy listy życzeń - głód Wizardropodobnych gier jest zawsze duży i za 35zł zostanie zaspokojony na długo :]

instrukcja do gry natomiast jeszcze się robi, obecnie są mniejsze poprawki nanoszone

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-12-23 17:17:00
23.12.2018 21:17
18
odpowiedz
6 odpowiedzi
zanonimizowany668247
168
Legend
Image

Obsidian dodał przez przypadek turowy tryb walki do Pillars of Eternity 2, po czym usunął. Przynajmniej o takiej informacji wyczytałem na stronie pcgamer.com. Czyżby Obsidian szykował turowy tryb walki do swoich gier? Jak dla mnie bomba.

24.12.2018 14:40
Darth Angel
20
odpowiedz
2 odpowiedzi
Darth Angel
41
Pretorianin

Jak najweselszych Świąt Bożego Narodzenia, szczęścia i spełnienia marzeń. Wielkich czynów i dziesiątek uratowanych/podbitych* światów.
No i pełnych worów Mikolaja :).
*) niepotrzebne skreślić

P.S. do Drenza - miałem zapytać Cię już wcześniej o:
póki dzieci jeszcze nie ma ;)
Pieśń bliżej nieokreślonej przyszłości, pozycja z aktualnej listy TO-DO czy może "już złożone zamówienie, tylko czekasz na dostawę"? O ile można zapytać :)

post wyedytowany przez Darth Angel 2018-12-24 14:46:20
24.12.2018 15:30
_Luke_
21
odpowiedz
_Luke_
253
Death Incarnate

Spokojnych, rodzinnych Swiat i wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

26.12.2018 15:00
Belert
😃
24
odpowiedz
Belert
182
Legend

drenz : czytamy , czytamy, nawet jak sie nie udzielamy.

Ja mam pytanie z innej beczki zupelnie nie zwiazane z watkiem.
Szukam jakiegosc ciekawego rpg na komorke , byle nie zbyt wymagajacego sprzetowo na androida oraz jesli ktos sie choc troche orientuje szukam tez na Lumie 950 XL Microsoftu.

26.12.2018 15:35
25
odpowiedz
Pieron
110
Spartakus

Drenz: Oczywiście, że czytamy - jesteście dla mnie skarbnicą wiedzy na co czekać.

26.12.2018 19:22
26
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany622647
142
Legend

drenz jest jednym z największych mistrzów cRPG, obok Rankina i JRKa :) Szacun :)

27.12.2018 20:37
27
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Na 2019 zapowiedziano kilka produkcji, z których może chociaż część przypadnie komuś do gustu.
Zacznę od Dungeon Of Dragon Knight - dungeon crawler FPP.
Prezentuje się całkiem klimatycznie. Podobno 90% gry jest skończone i w styczniu starują z early access a premierę planują i tak w drugiej połowie tego roku. Mam nadzieję, że Azjaci( mało info o nich, ale n pewno twórcą jest co najmniej jeden ;)), którzy tworzą tę grę nie pójdą w stronę grindu jakoś to uwielbiają) i ich produkcja będzie przystępna i pod gracza z zachodnich regionów. Można dodawać do listy życzeń:
https://store.steampowered.com/app/823610/Dungeon_Of_Dragon_Knight/

Podobnie w tym roku wystartuje z early access taktyczny erpeg Glorious Companions. Po około roku planują premierę. Oczywiście zamiast robić za beta testera lepiej dodać grę do listy życzeń i czekać na premierę:
https://store.steampowered.com/app/1001040/Glorious_Companions/

Południowi sąsiedzi tworzą też akcyjniaka rpg LostHero: https://losthero.com/
Na razie nie wygląda to dobrze, ale może przez najbliższy czas na tyle udoskonalą grę, że będzie to jakoś wyglądać. Oby jak najmniej Dark Souls, oby jak najwięcej Severance: Blade of Darkness.

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2018-12-27 20:39:49
31.12.2018 18:00
😜
28
odpowiedz
zanonimizowany668247
168
Legend

Szczęśliwego nowego roku panowie. Miałem nadzieję, że uda mi się jeszcze w tym roku ukończyć Wastelanda 2, ale zdążyłem dojść do Hollywood. No cóż, będzie to pierwsza gra jaką ukończę w 2019 roku.

03.01.2019 13:00
29
odpowiedz
zbyszko35
34
Centurion

Niestety strona dtr-dojo.com definitywnie padła a ja nie zdążyłem pobrać z niej tego małego programiku do obsługi Demise The Revelation nazywa się jeśli się nie mylę DTR Assistant v0.8. Jeśli ktoś wie z jakiej strony można go pobrać to będę wdzięczny za informację.

03.01.2019 19:10
30
odpowiedz
2 odpowiedzi
overseer
18
Legionista

zbyszko35 - mam kopię na dysku, podaj maila to Ci prześlę

04.01.2019 17:57
32
odpowiedz
1 odpowiedź
zbyszko35
34
Centurion

overseer - ogromne dzięki za ratunek.

07.01.2019 18:37
33
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1183672
39
Konsul

Chciałem się przywitać - więc cześć!

Ostatnio jeden z forumowiczów podesłał mi link do tego wątku, który od paru dni czytam w zasadzie od końca, gdy akurat mam wolną chwilę w robocie. Zawsze unikałem dyskusji na GOL-u, bo poziom komentarzy, jakie czytałem przeważnie pod ulubionymi grami, wywoływał zwykle facepalm - a tu niespodzianka. Gracze z długim stażem i niebanalnym doświadczeniem, obyci w cRPG.

Sam jeszcze nie miałem styczności z serią Wizardry, a co do serii M&M to liznąłem jedynie część szóstą i demo niesławnego Crusaders of M&M (wówczas wydawało mi się świetne!), ale planuję nadrobić zaległości. Cierpię na tę straszną przypadłość "lubię tylko te piosenki, które znam", przez co niemal w kółko ogrywam te same tytuły. Serio, niektóre nawet po 30 razy i nie jest to przesada ;< W dodatku przez większość życia w sercu miałem raczej izometryczne cRPG niż FP, ale myślę, że czas poszerzyć horyzonty.

Aktualnie nadrabiam Divinity Original Sin w wersji Enhanced. Gra miała premierę 4 lata temu, do dziś o niej głośno (chociaż może bardziej za sprawą drugiej części), ale dopiero teraz zmotywowałem się do odpalenia. Ogólne bawię się bardzo dobrze, chociaż mam trochę zastrzeżeń i pewne rozwiązania (m.in. interfejsu) i projektu mechaniki momentami strasznie mnie uwierają. Wiem, to kolejny izometryczny cRPG (o ile można mówić tak o grze w pełnym 3D, gdzie można zmienić kąt kamery lub nawet przybliżyć za plecy postaci).

08.01.2019 13:23
Darth Angel
34
odpowiedz
9 odpowiedzi
Darth Angel
41
Pretorianin

Więc cześć Ci :).
Kiedyś też ogrywałem wielokrotnie różne tytuły (rzadko cRPGi), ale obecnie (zwłaszcza że gram prawie wyłącznie w cRPGi :) szkoda mi czasu na to, wolę poznawać kolejne. Ostatnia powtórka mogła być ok. 12 lat temu. Jest kilka tytułów które chętnie bym odświeżył (np. M&M6) lub inaczej rozegrał (Alpha Protocol), ale na razie wszystkie czekają.
Póki co przedwczoraj ukończyłem Gateway to the Savage Frontier. W zasadzie ukończyłem go o jeden wieczór wcześniej, ale wolałem jednak do kolejnej części przenieść wszystkich żywych członków drużyny, bez trupa. Nasz antagonista wraz ze swoją obstawą był dosyć wredny w obyciu, a że przed dojściem do niego trzeba było się przebić przez kilka walk bez przerwy, przechodząc przez kolejne pola walki będące labiryntem, to w sumie kilkanaście podejść miałem nim go utłukłem. Sama gra - rozgrywka to sprawdzone rozwiązania, z kilkoma usprawniaczami, niektóre z nich powodowały że niechcąco czasem odpuszczałem swoją rundę (nie przydarzało mi się to w poprzednich GoldBoxach). Wszystkie mapy wydają się płaskie, a nawet jeśli zdarzyły się raz czy dwa jakieś niby kondygnacje, to nie było to wyczuwalne. Generalnie ta część starała się bardzo opowiedzieć historię, i o ile jej zarzewie jest lepsze niż w CotAB czy SotSB, to jej wykorzystanie trochę kuleje. Finał to już w ogóle jest z czapy, wspominałem o labiryncie na drodze do ostatecznego celu, który inni osiągają bez problemu obchodząc labirynt jakby nigdy nic, ale mu musimy się przez niego przeturlać (pomijając sens budowania labiryntu który jest do obejścia). Po zakończeniu przygody poszedłem do jednego z lordów z miast, który dalej ostrzegał mnie przed niebezpieczeństwem, które już zażegnałem, a ponoć w każdym mieście wszyscy na rękach moich bohaterów nosili, palmami machali i takie tam. Albo on nie czytał internetów i nie wiedział, że już po wszystkim, albo to jedna z wielu widocznych niedoróbek. Przeciwnicy też dość monotematyczni byli. Mimo wszystko przyjemnie się grało. Nie to samo co, póki co, dwie przygody na Krynnie, ale ok. Tym razem drużynę inaczej rozpisałem - troje ludzi, z czego już dwójkę dualclassowałem, dwóch elfów i półelfa, w ostatniej trójce wszyscy po trzy klasy postaci. Jako że nieludzie nie mogą się rozwijać bez przeszkód postanowiłem wcisnąć jak najwięcej klas, by chociaż w ten sposób ich podrasować. Miałem przez to problemy na początku, bo poziomy po wyjściu z miasta wpadały jak oszalałe, ale brakowało kasy na awans. A jak wspominałem, nie można awansować o więcej niż jeden poziom na klasę postaci - przy awansie obcina punkty do maksimum w ramach zakresu tego nowego poziomu. A więc na początku znalazłem dobre źródło kasy, które szło niestety w parze z dobrym źródłem doświadczenia, i miałem naprawdę problem z takim rozwojem, aby jak najmniej mnie gra orżnęła z punktów. Chcąc nie chcąc przygrindowałem trochę do takiego punktu, gdzie do awansu potrzeba było więcej niż 4 walk, i zostało jeszcze trochę grosza na najbliższy awans. Później już grałem normalnie. Ach, nie wspomniałem że poprawiła się grafika - wyższa rozdziałka chyba i prawdopodobnie większa paleta kolorów - rzuciło się to w oczy od razu, ale szczególnie zauważalne to było, gdy odpaliłem po wszystkim starszego SotSB, aby sprawdzić który save jest do wczytania w mojej kolejnej przygodzie. Aczkolwiek odpaliłem teraz Pools of Darkness (ten sam rok produkcji co GttSF), aby sprawdzić czy widzi wspomniane save'y, i to dopiero jest progress. Tojuż wiecie za co się teraz zabieram, na razie skończyłem na oglądaniu intro i upewnieniu się że moje postacie są gotowe na finał przygody.

verify - > Dark Messiah to kwintesencja akcji - wykorzystywanie otoczenia, kopniaki - cud miód i orzeszki. No i sympatyczne dziewoje :). To jedna z tych ogranych kilkakrotnie pozycji. Pograłbym coś w takim klimacie. Rozwinięcie klasyków jak dla mnie pokroju Heretic/Hexen. Wiem że robił coś w ten deseń jakiś polski developer (tytuł to było hell-cośtam?), ale chyba umarło się produkcji.
A HoMMów też nie cierpię podobnie chyba jak SpecShadow. Oprócz tego że nie podchodziły mi, to obwiniałem tę serię za śmierć głównej serii M&M.

P.S. Znów miałem dać odpowiedź do powyższego posta, a dałem jako nowy - obsługa tego forum jest dla mnie trudniejsza i mniej intuicyjna niż rzucanie zaklęć w pierwszych Wizardry czy Bard's Tale'ach ;)

post wyedytowany przez Darth Angel 2019-01-08 13:29:11
09.01.2019 06:38
35
odpowiedz
10 odpowiedzi
zanonimizowany1183672
39
Konsul
Wideo

Ostatnio zmontowałem opisową recenzję Pillars of Eternity II: Deadfire.
https://www.youtube.com/watch?v=vJCkgBa_cY0

W opisie filmu jest link do pierwotnej wersji tekstowej na blogu, bo niektórzy twarz mają do radia, a ja mam głos raczej do gazety ;p

11.01.2019 10:00
36
odpowiedz
zanonimizowany1183672
39
Konsul

No... Miał być Nowy Testament xD Ale serio, już sam Iselor pisząc o PoE 1 zdradza więcej niż moja recenzja sequela, bo podaje, czego dotyczy plot twist w finale jedynki. Nawet jeśli nie precyzuje, o co w tym wszystkim chodziło.

11.01.2019 22:39
twostupiddogs
37
odpowiedz
1 odpowiedź
twostupiddogs
245
Legend

Znalazłem cuś takiego. Intrygująca grafika, ciekawe jak z resztą.

https://store.steampowered.com/app/975230/Das_Geisterschiff__The_Ghost_Ship/?curator_clanid=6866630

20.01.2019 19:54
40
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

[gdzie mi komenta posłało wtf]
do usunięcia

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2019-01-20 19:54:24
22.01.2019 18:41
41
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

https://www.gog.com/game/atom_rpg_postapocalyptic_indie_game

ATOM RPG pojawił się na GOGu, cena to 53zł.
Gdybym wiedział że gra odniesie taki sukces i rozgłos że pojawi się na GOGu to bym nie kupował na parówie... :/

22.01.2019 22:34
NicK
42
odpowiedz
NicK
222
Smokus Multikillus

Gram w ATOM od paru dni i szczerze powiedziawszy, to przeciętna gra. Początek jest całkiem przyjemny, ale tak jest w większości gier - poznajemy zasady, uczymy się sterowania - co samo w sobie jest interesujące.

Wrażenia:

1. Większość czasu w grze traci się (i to dosłownie) na podróże, przygotowywanie żarcia i zbieranie masy rupieci. Jakby to wyjąć z gry, to spokojnie można by zaoszczędzić 80 % czasu.
2. Jakoś niewiele tutaj dziwi. Większość rzeczy to odtwórcze powielanie rozwiązań znanych z Fallout, tyle, że w gorszym wydaniu. Schematyczne dialogi, słabsza muzyka, brak polotu w questach, itd.
3. Questy, przynajmniej te początkowe, w porównaniu do możliwości jakie oferował Fallout są biedne. Praktycznie ich rozwiązanie sprowadza się wykorzystania kilku opcji zależnych od statystyk postaci, bez możliwości wyboru kilku znacznie różniących się od siebie ścieżek i zmiany linii fabuły.
4. Wprawdzie grałem dopiero z 15 godzin, ale przynajmniej do tego momentu gra nie nabrała tempa. Brak jej też rozmachu. Lokacje są dość niewielkie, przygody proste i nie wymagają skomplikowanych interakcji, czy zawieranie sojuszy. Im dalej w las, tym gorzej.

23.01.2019 18:02
43
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1183672
39
Konsul
Wideo

Dla ludzi, którzy preferują turowe potyczki:
https://www.youtube.com/watch?v=1d77jrDn0co

24.01.2019 19:11
44
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany453591
62
Senator

W zeszłym roku przeszedłem wszystkie edycje rozszerzone od Beamdoga z wyjątkiem NWN, a dziś ukończyłem Icewind Dale 2 (po raz pierwszy). Całkiem udane rozwinięcie formuły z jedynki, gra mimo że wciąż tak samo liniowa, jest bardziej "erpegowa". Więcej questów pobocznych, zadania jak i lokacje są bardziej urozmaicone i interaktywne, jest też więcej gadania i co więcej często spory wpływ na przebieg dialogów/questów ma rasa i statystkyki/umiejętności postaci - takie smaczki są fajne, nawet jeśli w praktyce nie zmieniają zbyt wiele.
Niestety wad też jest sporo. Chyba jednak wolałem uproszczone zasady z D&D 2.5 niż 3. Levelowanie niby jest w trzeciej edycji bardziej urozmaicone, ale większość tych nowych skilli to zapychacze lub kompletnie nieprzydatne rzeczy. Skalowanie doświadczenia to nietrafiony pomysł, do tego dający pole do wypaczania rozgrywki. Gra ma też niekiedy wkurzające rozwiązania gameplayowe. Są miejsca gdzie przeciwnicy spawnują się z powietrza za plecami drużyny, a ukończenie "pokoju gier" w lodowym pałacu to było zdecydowanie najbardziej męczące doświadzczenie we wszystkich grach na Infinity Engine, spychając na drugie miejsce labirynt Modronów z Tormenta. Pewnie nakląłbym się też na ten leśny labirynt w trzecim rozdziale, ale akurat miałem w drużynie barbarzyńcę z rozwiniętą umiejętnością, która przydatna jest w tym jednym jedynym fragmencie całej gry (bo dla postaci walczących w zwarciu i tak żadnych przydatnych skilli nie ma).
Ale poza tymi mankamentami to gra bardzo fajna. Wielka szkoda, że Enhanced Edition raczej nie powstanie, bo naprawdę by się przydało.

24.01.2019 19:15
45
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany983828
88
Senator

The Deep Paths: Labyrinth Of Andokost za 5.49 zł na Steamie. Całkiem przyzwoity dungeon crawler FPP.
https://store.steampowered.com/app/375500/The_Deep_Paths_Labyrinth_Of_Andokost/

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2019-01-24 19:15:23
24.01.2019 19:47
46
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend
24.01.2019 22:50
47
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Ja unikam spoilerów do tego stopnia, że nie zagram w Blackguardsy zanim nie Ja unikam spoilerów do tego stopnia, że nie zagram w Blackguardsy zanim nie przejdę Drakensangi, i nie ruszę Drakensangów zanim nie przejdę Realms of Arkania ;).

Te gry poza settingiem nie mają ze sobą nic wspólnego, więc bez sensu :) W dodatku zarówno w sposobie rozgrywki jak i w samej jakości są mega....różne więc....

petemut -> Swoją drogą twist w pierwszej części KotORa rzeczywiście całkiem zgrabny, ale podejrzewam że również w tym wątku mógłby się znaleźć ktoś kto KotORów nie przechodził np. Iselor.
Iselor, zagraj. Tam nie ma żadnego twista, nic nie zauważyłem a przeszedłem go wielokrotnie ;).

Zagram, niedługo, rozpocząłem grać w pierwsze DOS, jak skończę zabieram się za drugie DOS i zacznę KOTORy:)

25.01.2019 08:14
48
odpowiedz
zanonimizowany1183672
39
Konsul

Dla odmiany, ale tez za namowa kuzyna zaczalem Far Cry 5 z mysla o coopie.

No i testuje tryb turowy w Pillars of Eternity II, ale juz widze, ze to zupelnie inna gra. Wymaga zupelnie innej budowy postaci, planowania i taktyk. Sama inicjatywa jest tu gra w grze ze wzgledu na egzekucje zdolnosci o roznym czasie aktywacji, z powodu mechaniki przerwania i koncentracji, inspiracjom i przypadlosciom. Zapewne sporo sie zmieni w tym trybie na przestrzeni kolejnych patchy. To duzo bardziej zlozona i rozburowana mechanika walki niz w DOS (porownujac do DOS1 bo w dwojke jeszcze nie gralem). I mniej intuicyjna niz w grze Larianow.

27.01.2019 01:04
49
odpowiedz
11 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend
Image

Divinity Original Sin było obok serii Pillars of Eternity jednym z powodów dla których wymieniłem niemal wszystko w kompie by móc grać...Naczytałem się tylu pozytywnych recenzji, że po przejściu świetnego Pillars of Eternity i arcygenialnej drugiej części tegoż, spodziewałem się kolejnej erpegowej uczty....Niestety! Tworzenie postaci jest...nieintuicyjne i ciężko coś samemu "kombinować", lepiej dla bezpieczeństwa, wybierać szablonowe warianty klas...To co mnie jednak od gry odrzuciło to:
a) cholernie sztampowa, pulpowa fabuła o orkach i nieumarłych; w dodatku jeśli ktoś mi powie że w Pillars of Eternity są pretensjonalne dialogi to zabiję śmiechem bo to znaczy że nie grał w DOS
b) typ "wesołej" grafiki, której bardzo nie trawię w tym gatunku (pomijam że dawno nie widziałem tak słabych portretów), do tego dochodzi niewygodny interfejs i praca kamery....No i sam klimat gry: tu niby zagrożenie, miasto otoczone przez Orków i nieumarłych, a atmosfera swojska, sielska, rubaszna, wszyscy sobie żartują...Bardzo mi się to nie spodobało....I w dużej mierze ów "klimat" odbił mnie od gry.
I nie, dobra turowa taktyczna walka nie sprawi że będę grał na siłę. Bo niestety grałem na siłę :( Zachwytów nad grą nie rozumiem, ale może druga część będzie lepsza (na zasadzie: nie trawię pierwszego Baldura, kocham drugiego, zobaczymy).

28.01.2019 14:18
50
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend
Image

Po miesiącach odwlekania (dzięki, Path of Exile...) wziąłem się za Fallout Nevada, a dokładnie FN Crazy Edition. Oto moje zebrane i poprawione notatki robione podczas gry:

Oto różnice znalezione na forum NMA:
-sporo poprawek i fiksów do gry
-gra jest trudniejsza
-dodano jedną postać do zrekrutowania (Dogmeat/Ochłap).
-dodano nowe lokacje, NPCów i przedmioty.
-dodano nowe artworki do gry.
-nowe materiały video
-poprawki w silniku gry.
-ulepszona i poprawiona mapa świata.
-poprawki balansu przedmiotów i przeciwników.
-przywrócono wiele przedmiotów i stworków.
-rozszerzony crafting broni.
-dołączony sFall2 v. 1.8 (by Crafty).
-dołączony "Inventory Filter" v. 1.3.5 Final (by Mr.Stalin).
-dołączony High Resolution Patch v.4.1.8 (by Mash & Drobovik).

Niestety nie mogłem zrekrutować Dogmeata, użycie jedzenia na nim wywala grę :/

Twórcy moda sprawili też, że NPCe mają puste kieszenie przy użyciu Steal, niemniej są zadania gdzie warto mieć przyzwoitą wartość tej umiejętności.

Teraz branie traita Gifted jeszcze bardziej boli, prócz Small Guns i Melee (40% oba na starcie) to reszta umiejętności była na poziomie 10-20%, co w grze gdzie więcej skillów będzie używanych ma niebagatelne znaczenie.

Na plus brak limitu czasowego, przy tej prędkości podróżowania nie miałby on żadnego sensu.

Nie wiem jak zdobyć perka "Niestrudzony" wymaganego by grać dalej po zakończeniu wątku głównego.
Może za niski level miałem? Zakończyłem grę na bodajże 16poziomie.
Nie wiem też kim jest ten cały Pułkownik (Colonel Winters), zero gadki więc nie wiem czy ma własne talking head.
I czemu to kolejny watażka z nazwiskiem nawiązującym do pór roku? Jak ten pułkownik jak mu tam, Autumn? z Fallouta3.

Co najbardziej mi dopiekło do tej pory? Z zadań to te na ubicie Ziemskich Smoków (?), kto pamięta film „Wstrząsy" ten wie z czym to się je. Paskudy mają z 300hp i większość broni nie robi im krzywdy. Zasadzenie krytykala jest niemożliwe a na dodatek paskudy napromieniowują nas w starciu. Jedną z taktyk na nich jest ostrzelanie ich i zrobienie kroku w tył, by te zakopały się z powrotem pod ziemię i znowu czekać aż wypełzną. Ale nie miałem do tego cierpliwości...

Zadania są bardzo dobre, dawno nie grałem w RPGa z tak zajmującymi zadaniami. Niektóre ocierają się nawet o ten sam poziom co zadanie w Underrail związane z Nosekiem...

Podoba mi się sortowanie ekwipunku na kategorie (co za ulga, najgorsza rzecz w starych Falloutach).
Podoba mi się podświetlanie Shiftem, które informuje jakie pojemniki już splądrowaliśmy a też takie gdzie zostawiliśmy graty. Ale nie podkreśla interaktywnych obiektów, co mnie złapało z zaskoczenia przy szukaniu wzmacniacza/zagłuszacza sygnału w bazie wojskowej, który leżał na stole ale nie był oznaczony Shiftem. A że było ciemno to no cóż...

W miastach są sejfy, wymagają zrobienia prostej minigry z odgadywaniem kodu.

W grze jest także więcej Talking Heads, które z tego co pamiętam były chyba najdroższym elementem w starych Falloutach. Dzisiaj mamy i programy i Rosjan-moderów od tego.

Część pomysłów na zadania zgapiona z poprzednich Falloutó (np. pchanie wózka z dynamitem).

Podoba mi się zbieractwo m.in. kolekcjonowanie unikalnych broni czy szperanie wykrywaczem metali po lokacjach.

Do farmienia XP doskonale nadaje się Strefa51, dobrze jest mieć Walkę Wręcz na poziomie oraz Młot Wspomagany.
O ile zazwyczaj animacja odpychania przeciwników dłuży się niemiłosiernie (kto widział sunące truchło przez całą mapę ten wie, że potrafi to TRWAĆ) tak tutaj jest to dobry mechanizm bo potem ufok musi dobiec i traci APki do atakowania.

Do farmienia kasy najlepiej nadaje się sprzedaż Nuka-Coli, musimy ubić interes z fabryką tego legendarnego napoju i mamy możliwość zarobienia $8000/miesiąc.

New Reno, SLC oraz Vegas to żywe miasta a dialogi w lokalu Tin&Meal to klasa sama w sobie.

Są też momenty gdy nie rozumiem systemu. Na przykład walka z alienami (tak, są tutaj, w końcu jedną z nowych lokacji jest Strefa51) a dokładnie szansa na strzał w ich oczy(?), różne bronie mają różną szansę i szczerze to nie wiem od czego to zależy. Zasięg? Percepcja? Umiejętności?
Strzelba z Zasięg-18 ma lepszą szansę na trafienie niż karabin myśliwski, Turbo Plasma Rifle czy karabin szturmowy przy takim samym poziomie umiejętności.
A i strzelanie serią w tym modzie popłaca, sam ginąłem wielokrotnie w Advanced PA od karabinów i pistoletów maszynowych.

W grze można dorwać samochód (Pickupa) za duuuże pieniądze albo ukraść, obie metody nagradzane perkami, różnymi. Auto ma wiele ulepszeń i questów z tym związane, niestety większość z nich buguje auto i znika nam bagażnik (pamiętacie San Francisco z FO2?).

Podobny motyw co w Fallout Awaken - wszystko ma wagę, także medykamenty.

To co mi się nie podoba to wątek główny, zresztą - poza chyba FNV nigdy nie był on dobry. Choć doceniam przytyk na „krwiożerczych kapitalistów".
Jest kilku bossów w grze, były robaki a także Pułkownik, który nie był jakiś trudny, co innego jego obstawa... Za to inny, regenerujący całe HPki po osiągnięciu statusu Almost Dead, może się chędożyć. Cała walka polegała na trafieniu na dobry moment, by boss miał mało HP a gracz zasadził mu decydującego krytyka między oczy z Turbo Plasma Rifle. Krzyżyk na drogę.
Czy wspomniałem że animacja regeneracji HP aktywuje się nawet wtedy gdy bossa obalimy na ziemię?

Ode mnie 9/10, jeden z najlepszych modów do gry w jaki grałem.

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2019-01-28 14:27:18
30.01.2019 10:24
51
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

http://goldeneragames.com/Manual_GrimoireRPG_V2/

Instrukcja do Grimoire jest już dostępna. Miłej lektury!

30.01.2019 21:49
52
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Divinity: Original Sin

Dałem grze trzecie podejście. I mimo że zaszedłem...dalej, to jednak skapnąłem się że gram na siłę. Wciąż fabuła zwisa mi i powiewa, towarzysze nijacy, przez konieczność tworzenia dwóch postaci i prowadzenia dwoma dialogów immersja jest żadna, mapa jest nieczytelna, kamera doprowadza mnie do kurwicy i co najgorsze: kompletnie nie czuję klimatu tej gry. Chędożę, mam nadzieję że będzie jak w przypadku Baldurów, gdzie "jedynki" niecierpię, "dwójkę" uważam za arcydzieło.
Nie wiem, może oczekuję czegoś...nowego w tym gatunku?Albo klimat nie mój (choć uwielbiam Divine Divinity, Divinity II: Dragon Knight Saga, choć nie skończyłem, bo schrzaniłem postać, też było fajne). Jak dla mnie oba Pillarsy zjadają pierwsze Original Sin bez popity. Biorę się więc za drugie DOS, oby było lepsze.

31.01.2019 20:08
53
odpowiedz
zanonimizowany1183672
39
Konsul
Wideo

Pewnie kogoś zainteresuje nadchodząca premiera:
https://www.youtube.com/watch?v=DHZbt5Xv7lk

Niestety czasowy exclusive Epic Game Store xD Dopiero później na Steam i nie wiadomo gdzie jeszcze.

post wyedytowany przez zanonimizowany1183672 2019-01-31 20:09:43
01.02.2019 10:36
Aen
54
odpowiedz
4 odpowiedzi
Aen
232
Anesthetize

Wczoraj kupiłem sobie Shadowrun: Dragonfall. To moja pierwsza gra z universum Shadowrun, ale raczej nie ostatnia. Turowa walka w świecie, gdzie cyberpunk miksuje się z fantastyką. Polecam, przyjemny, taktyczny erpeg na zimowe wieczory.

02.02.2019 13:28
tmk13
😐
55
odpowiedz
tmk13
252
Generał

Pograłbym sobie w tego Shadowruna, bo widzę że mam wszystkie części z jakiegoś bundla, ale nie mogę się przebić przez kreator postaci. Ostatnio mam taki kryzys w praktycznie każdej grze, że zanim stworzę swojego bohatera, to mi się odechciewa grać, bo albo się nie mogę zadowolić, albo jest za duży wybór, albo za długo to trwa.

06.02.2019 19:32
56
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1183672
39
Konsul

Zmęczyłem tekst o Divinity: Original Sin - Enhanced Edition:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/02/recenzja-divinity-original-sin-enhanced-edition.html

Dla odmiany ucieknę w komfort dobrze znanego KotOR-a...

12.02.2019 13:20
Aen
57
odpowiedz
2 odpowiedzi
Aen
232
Anesthetize

Korzystając z okazji że kiszę się w domu, złożony zapaleniem płuc, udało mi się przed chwilą ukończyć Shadowrun:Dragonfall. Cóż za smaczny kąsek. Postacie, kreacja świata, fabuła i mechanika gry jakby pisane pode mnie. Grało mi się rewelacyjnie. Za chwilę biorę się za Hong Kong, które wyhaczyłem w zniżce kilka dni temu.

16.02.2019 22:02
58
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany768165
119
Legend

Pamiętacie Underworld Ascendant, następcę Ultima Underworld? Ich twórcy mieli robić System Shock 3, niestety z planów nici.
https://www.starbreeze.com/2019/02/starbreeze-sells-back-system-shock-3-publishing-rights-to-otherside-entertainment/
Starbreeze dał kasę, zobaczył w jakim stanie wyszedł ich inny projekt i teraz żądają kasy z powrotem i posłali projekt do szuflady.

System Shock to chyba jedna z najbardziej przeklętych marek gier video...

17.02.2019 21:42
59
odpowiedz
zanonimizowany1277705
9
Pretorianin

A skoro już mowa o Underworld Ascendant, to wyszedł duży patch z ogromną ilością zmian i poprawek. Oceny na Steam podskoczyły, gra przeceniona jest obecnie na 27 zł. W sumie bardzo kusi ale boję się, że jednak nadal nie jest to warte nawet tych 27 zł. Z drugiej strony chwała im, że nie porzucili tej gry i jednak działają.

https://www.pcgamer.com/underworld-ascendant-devs-overhaul-world-structure-story-and-quest-design/

post wyedytowany przez zanonimizowany1277705 2019-02-17 21:42:54
18.02.2019 11:27
60
odpowiedz
verify
208
Generał

Swietna informacja. Gra ma spory potencjal i czuje, ze jeszcze troche i bedzie to naprawde godna uwagi pozycja.

18.02.2019 20:52
Aen
61
odpowiedz
4 odpowiedzi
Aen
232
Anesthetize

Jestem w ciężkim szoku. W którymś wątku ktoś polecał RISEN, więc gdy ujrzałem go za grosze na gogu, pomyślałem, czemu nie. Dopiero później zobaczyłem że to jakiś klon Gothica, serii której nie znoszę i od której się odbijam od lat. Niepewny zasiadłem do gry...i od 3 dni rąbię tylko w to. Zagrzebista zabawa, zwiedzanie i walka (jak się ją wyczuje). Sporo błędów technicznych, ale miód gry zwraca wszystko z nawiązką. Zadziwiające, niby gra jak Gothic, a jednak grywalna :)

post wyedytowany przez Aen 2019-02-18 20:56:50
19.02.2019 00:03
62
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany768165
119
Legend

@Iselor
wiem że nie trawisz Steama ale czy akceptujesz inne platformy poza GOGiem? Jeśli tak to jest dobra wiadomość
https://cleveblakemore.itch.io/grimoire-heralds-of-the-winged-exemplar

Niestety GOG nadal nie opublikował tej gry a kierunek w jakim podąża ten serwis nie napawa optymizmem - porzucenie Good Old Games na rzecz „po prostu GOG", więcej indie i większych tytułów, coraz mniej staroci...

19.02.2019 23:08
63
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1183672
39
Konsul
Wideo

Darkest Dungeon II. Ponoć premiera jeszcze w tym roku:
https://www.youtube.com/watch?v=JlGMsJgyORk

post wyedytowany przez zanonimizowany1183672 2019-02-19 23:09:20
22.02.2019 13:54
Bogas
😃
64
odpowiedz
5 odpowiedzi
Bogas
186
Senator

Zapowiedziano kolejny turowy cRPG z widokiem FPP podczas eksploracji :)
Więcej o Archaelund po kliknięciu w link:
http://www.exiledkingdoms.com/forum/viewtopic.php?t=16645

25.02.2019 18:57
65
odpowiedz
verify
208
Generał

W ramach powrotu do przeszlosci odswiezylem sobie Dungeon Mastera 2. Mam chyba za dobra pamiec, bo przeszedlem przez niego jak burza, lacznie 3 niezbyt dlugie posiedzenia, a ostatnio gralem w to bodaj w granicach roku 2005.
DM2 jest dosc prosty, jednak mimo wszystko lubie ta gre. Moze powodem jest szczegolny sentyment jakim daze czesc pierwsza.

26.02.2019 16:46
66
odpowiedz
4 odpowiedzi
zanonimizowany983828
88
Senator
Wideo

Odświeżona trylogia Bard's Tale już kompletna. Wychodzi ostatni część: The Bard's Tale III: Thief of Fate
https://store.steampowered.com/app/843260/The_Bards_Tale_Trilogy/

Natomiast tutaj trochę info o Operencii a konkretniej o walce i zagadkach w grze: https://www.youtube.com/watch?v=ZfF0Zmb27dQ

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2019-02-26 16:49:28
27.02.2019 11:23
Aen
👍
67
odpowiedz
Aen
232
Anesthetize
Wideo

Jeśli macie na steamie Skyrima, to w sklepie do pobrania za darmo dorzucono mega-mod Enderal, wprowadzający nowy świat, postaci i wątek fabularny. Gorąco polecam - Dużo lepszy niż oryginalny Skyrim, z dość gęstą i dorosłą atmosferą i (w końcu) w miarę sensownymi NPCami.
https://www.youtube.com/watch?v=VnracFjiC_k

28.02.2019 23:05
68
odpowiedz
zanonimizowany1183672
39
Konsul
Wideo

Powstanie warszawskie z rozgrywką wzorowaną na Darkest Dungeon:
https://www.youtube.com/watch?v=Ak0ib2_GZBg

Mam wrażenie, że gdyby nie dotacje na gry promujące historię Polski, to pomysł na tę produkcję nigdy by się nie narodził. Przyznam się, że w sumie czekam z ciekawością, co z tego wyjdzie. No i zwiastun ładnie wyprodukowany. Obejrzałbym coś pełnometrażowego w tym klimacie. Nawet nie wiedziałem, że to piosenka Brodki ;p

Premiera planowana na 3 kwartał 2019.

01.03.2019 00:02
69
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

https://store.steampowered.com/app/983640/Theseus_Journey_to_Athens/

Wygląda na RPGa z gdzie walka chyba nie jest tak dominująca jak w innych współczesnych tytułach. No i nowe-stare realia rzadko widywane w grach

03.03.2019 14:12
70
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany453591
62
Senator

Zaliczyłem Vampire the Masquerade - Redemption. Drugie podejście, bo kilka lat temu odbiłem się po początkowych misjach. Po przywyknięciu do specyfiki rozgrywki gra okazała się lepsza niż początek zapowiadał i skończyłem nawet z przyjemnością. RPG z tego na pewno żadne, raczej zwykły hack&slash. Liniowe do bólu, bez żadnych questów pobocznych (przynajmniej żadnego nie znalazłem) i z wyborami dialogowymi pojawiającymi się od święta i nie mającymi żadnego znaczenia.
Pod względem walki, która stanowi jakieś 95% gry, wydaje mi się, że lepiej by było bez drużyny. Sterować można jedną postacią na raz, nie ma aktywnej pauzy ani możliwości wydawania poleceń towarzyszom, więc o jakiejkolwiek taktyce można zapomnieć. Nie jest to może jakiś wielki problem, bo generalnie gra jest bardzo łatwa, ale że AI jest tu wyjątkowo specjalnej troski często zwyczajnie wkurza (notoryczne blokowanie się na wszystkim co się da, stanie w miejscu zamiast atakować itd.).
Fabularnie towarzysze też nic nie wnoszą, chodzi się z jakimiś randomami, których motywacje są co najmniej zagadkowe. Zresztą cała fabuła jest tu średnia w najlepszym wypadku.
Dość ciekawe jest za to umieszczenie połowy gry w średniowieczu, a połowy we współczesności. Szkoda tylko, że lokacje we współczesności są głównie bardzo nieciekawe, a broń palna to zawód na całej linii. Ja ukończyłem całą grę używając wyłącznie broni melee i nie miałem żadnych problemów. Po rozwinięciu siły i zręczności większość zwykłych przeciwników padała na hita, a magię też praktycznie całkowicie olałem.
Ogólnie to średniak pod każdym względem choć na odmóżdżenie przyjemny, 5-6/10 góra. Gdyby nie unikalny setting to gra z takim gameplayem dawno przepadłaby w mrokach dziejów.

Pytanie jak bardzo (nie)podobne jest Bloodlines?

post wyedytowany przez zanonimizowany453591 2019-03-03 14:14:36
03.03.2019 18:14
Adamus
71
odpowiedz
Adamus
271
Gladiator
14.12.2018 12:14
6
odpowiedz
31 odpowiedzi
zanonimizowany1246205
18
Generał

No bez jaj, tacy znawcy rpg a w G2 nie grali? oO szok

04.01.2019 17:36
😡
31
odpowiedz
zanonimizowany1278076
10
Centurion

Napaliłem się na to Grimoire strasznie.
Na szczęście przed zakupem ściągnąłem wersję "demo" i dobrze zrobilem.
Pomine okropną grafike, chyba w 16 kolorach. Da sie przeżyc. Pomine okropny dźwiek, a raczej całkowity jego brak.
Pomine OKROPNE animacje - pierwszy Eye of beholder miał chyba lepsze.
To wszystko jest do przełknięcia.
Ale że w 2019 roku gra nie wspiera monitorów widescreen, i wysokich rozdzielczości? Omg masakra. Nie kupować tego crapa.
Gra zapowiadała się świetnie dla ludzi którzy zjedli zęby na eob i dungeon master,ale wyszła z tego jakaś porażka.

20.01.2019 13:06
39
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend
Image

Pierwsza część Pillars of Eternity była dla mnie...miłym zaskoczeniem i w ostateczności zaliczyłem ją do grona najlepszych komputerowych RPG w jakie grałem. Z zakupem drugiej części wstrzymałem się, aż do czasu wydania kompletnej edycji gry – ze wszystkimi patchami, dodatkami i DLC. Przy okazji w międzyczasie ulepszyłem komputer na tyle by był go w stanie uruchomić ;) A do samej gry podchodziłem z dużą ostrożnością: rzadko część druga czegokolwiek, czy to filmu czy gry, jest lepsza od „jedynki”. Bałem się także „casualizacji” tytułu. Niesłusznie.
PoE II zaczyna się jak w filmach Hitchcocka – od trzęsienia ziemi. I to dosłownie. Eothas, bóg światła, odrodzenia, świtu i wiosny, postanawia rozprostować kości i przejść się na wycieczkę - w postaci androwego kolosa sod twierdzy Caed Nua, przy okazji niszcząc samą twierdzę i zabijając jej mieszkańców – sam bohater gracza, Widzący, ledwo uchodzi z życiem i dostaje misję od bogów: odkryć plany Eothasa. W tym celu wskakujemy na statek i wyruszamy na Archipelag Martwego Ognia, bo gdzieś tam jest cel wędrówki tajemniczego boga…
Statek zastępuje nam twierdzę Caed Nua – musimy zadbać o odpowiednie jego wyposażenie (żagle, działa, ster), nie mówiąc już o załodze: na szczęście od początku towarzyszy nam grupa zawiadaków, którzy nie podróżują z nami podczas gry i walk, ale są właśnie załogą okrętu – majtkami, lekarzami, kucharzami, działonowymi itd. Bez nich statek nie popłynie daleko:) Każdy z nich zdobywa w „zawodzie” doświadczenie z biegiem gry (np. lekarz będzie szybciej leczył rannych członków załogi), możemy też dodatkowych członków załogi nająć w każdej karczmie. No i ciekawostka: załoga żąda pieniędzy więc trzeba im płacić dzienne stawki, codziennie też chcą jeść i pić więc o to też musimy zadbać; na szczęście nie są to drogie rzeczy. Inaczej załoga się zbuntuje i odejdzie, a tego byśmy nie chcieli :)
A dobrze mieć dobry statek i dobrą załogę. Archipelag to miejsce niebezpieczne. Zamieszkiwany jest głównie przez Huana, rdzenną ludność, złożoną z niezależnych (zazwyczaj) plemion (przypominają trochę Indian Ameryki), swoje placówki handlowe mają tu również Imperium Rautai i Vailiańska Kampania Handlowa, które walczą o wpływy, wyzyskują plemiona, zakładają kolonie i zgarniają tyle złota i surowców ile się da. Do tego wszystkiego dochodzą piraci, atakujący lub handlujący z wszystkimi i wszystkim. Każda z tych frakcji będzie miała swój interes by działać z lub przeciw Widzącemu, w zależności od naszych działań i podejmowanych decyzji. Bo wszelkie nasze działania, tak w queście głównym jak i pobocznych będą mieć wpływ na ostateczne zakończenie…
Wspomagać nas w tym oczywiście będą towarzysze. Są ich trzy rodzaje. Towarzysze fabularni to ci, którzy z nami dyskutują, wtrącają swoje uwagi i ich los też zależy od naszych działań. Z pierwszej części gry „przeszli” mag Aloth, paladynka Pallegina oraz wojownik Eder. Jako że z tej grupki lubię tylko Edera (moja ulubiona postać – Sagani – niestety tu się nie znalazła) nie byłem zbyt pocieszony, jednak w zamian za to są nowi towarzysze, też ciekawi, chyba w sumie ciekawsi od tych z „jedynki” i bardziej gadatliwi ;) Druga grupa to pomocnicy, czyli postacie, które spotykamy „po drodze”, prowadzimy z nimi rozmowy, jednak po dołączeniu do drużyny już z nami nie gadają :) No i trzecia grupa to rekrutowani w karczmach awanturnicy, których sami tworzymy. Nie ukrywam że bardzo mnie cieszy iż przeniesiono tą opcję, ponieważ uważam to za jeden z największych atutów serii, ponieważ możemy bardzo „kombinować” ze składem drużyny – kto chce może grać tylko z fabularnymi towarzyszami, kto chce – sam tworzy całą drużynę (oczywiście awanturnicy z karczmy nie mają w zasadzie swoich charakterów i nie prowadzą z nami rozmów), a kto chce może mieć misz masz, w zależności od potrzeb. Aha, tym razem może nam towarzyszyć maksymalnie czterech towarzyszy, nie pięciu. U mnie więc było to 3 towarzyszy fabularnych i standardowo moja druga metapostać ze wszystkich erpegów: Aliza, nastawiona na łuk wojowniczka - tutaj zrobiłem z niej wieloklasowca Łowcę/Łotra. No właśnie, wieloklasowość; to jest nowość. Nasze postacie mogą mieć dwie klasy co jest przydatne przy tak ograniczonej liczbie towarzyszy. Oczywiście, nie będą mieć dostępu do najpotężniejszych zaklęć i umiejętności, ale uniwersalizm tych postaci to rekompensuje wg mnie (mój główny bohater to standardowo jak gram w erpegach: Wojownik/Kapłan).
Dobra, co nieco o świecie. Bo ten jest naprawdę ogromny i od początku otwarty na gracza – płyniemy gdzie chcemy i kiedy chcemy, a ograniczać nas mogą tylko silni przeciwnicy. Wyspy są różnorodne, na niektórych są miasta i wioski, na innych tylko bestie, na jeszcze innych zapomniane ruiny, świątynie i grobowce. I tutaj też pojawia się coś co było w „jedynce”, a co tu pojawia się bardzo często: scenki paragrafowe. Spotkania z postaciami, przejście przez niepewny most, wspinanie się na skałę, przeszukiwanie ruin – to często robimy w owych scenkach a powodzenia zależą od umiejętności naszych jak i towarzyszy. Ci często komentują zastaną sytuację, co ciekawe, losowe kwestie w wybranych momentach przypisane są nawet awanturnikom z karczmy co jest wg mnie bardzo fajne i pozwala się zżyć z towarzyszami. Może nie każdy lubi owe scenki, ale ja bardzo, mocno budują one tzw. „klimat”.
Podróże statkiem wiążą się z czymś jeszcze: napotykaniem innych okrętów innych frakcji. Jeśli napotkamy jednak statek piratów trzeba się liczyć z tym że zawsze zostaniemy przez nich zaatakowani, chyba że mamy z nimi dobre relacje, choć i wtedy się zdarza ;) Gracz może też atakować statki innych frakcji, a po każdej zwycięskiej walce załoga zdobywa doświadczenie, pieniądze, sprzęt :) Jak wygląda walka? Początkowo można ostrzelać statek z dział i nawet go zatopić, ale dla mnie to nudna opcja, więc od razu płynąłem burta w burtę i abordaż przeprowadzałem :) Wtedy pojawia się plansza, widzimy dwa statki i dwie załogi i zaczyna się walka przy akompaniamencie „pirackiej” muzyki ;) Jako iż zawsze załoga wroga to przynajmniej z około 8 (czasem więcej) załogantów więc i nas wspierają (zazwyczaj 4) towarzysze fabularni, pomocnicy, bądź awanturnicy, których akurat nie mamy we właściwym pięcioosobowym składzie drużyny. To, którzy nas wesprą w walce na statku komputer poprzez losowanie ustala sam. Sama zaś walka to wciąż jak w „jedynce” czas rzeczywisty z aktywną pauzą; czasem to wprowadza chaos, ale przy odpowiednim użytkowaniu pauzy, da się nad tym zapanować ;)
I jeszcze wrócę do rozwoju postaci na chwilę: pamiętacie z każdego drużynowego erpega sytuację gdy wasze postacie inne niż przywódca miały wpakowane punkty w statystyki, których nijak nie można było wykorzystać ? Co z tego że nasz wojownik z tylnego szeregu miał wysoką wartość zastraszania skoro nie był przywódcą i nijak to nie było wykorzystywane? Tutaj jest inaczej. Raz że wszelkie tego typu umiejętności są wykorzystywane w scenkach paragrafowych. Dwa, że umiejętność jednej postaci wpływa na tą samą umiejętność u całej drużyny (komputer wylicza pewną...średnią). Tak więc jeśli Eder miał dużo punktów w zastraszaniu, a Widzący nie miał nic, to jednak i tak podczas dialogów mogła pojawić się opcja dzięki zastraszaniu Edera. To bardzo dobry pomysł twórców gry, gdyż w końcu warto mądrze inwestować w rozwój wszystkich postaci.
Jest tak wiele ważnych rzeczy, o których warto napisać w przypadku tej gry, że mam nadzieję że o niczym nie zapominam ;) Powiem tak: warto mieć edycję Defintive Edition ze wszystkimi DLC/dodatkami, gdyż to dodaje nowe wyspy z nowymi questami...Nie są może one jakoś fabularnie bardzo rozwinięte, ale wciąż zachowane w nastroju i powiązane tematycznie z podstawową fabułą gry.
No i na koniec technikalia: graficznie jest podobnie jak w pierwszej części, ale jednak o wiele ładniej ;) Nie umiem opisywać grafiki, więc na tym poprzestańmy :) Za to muzyka jak zwykle świetna. Pirackie (instrumentalne) szanty w karczmach są świetne, bardzo też byłem mile zaskoczony kiedy się okazało że szanty są śpiewane przez...załogę okrętu kiedy płyniemy w daleki rejs! Świetne rozwiązanie. Natomiast często w lochach i świątyniach słychać utwór „All Gods” (przy zakupie gry soundtrack jest dołączany gratis), który jest...smutny i hm, mistyczny (?) zarazem i nie pozwala zapomnień graczowi że stawka w grze jest wysoka. Trzeba tu uspokoić wszystkich graczy: mimo pirackiej, czasem rubasznej otoczki i klimatu rodem z „Piratów z Karaibów”, gra stawia często gracza w moralnie ciężkich wyborach, zaś ostateczne wybory i cała tzw. stawka o jaką toczy się rozgrywka jest większa niż w pierwszej części.
No dobrze, koniec chyba tej recenzji. Nie napisałem nic o minusach, ale w sumie ciężko mi coś znaleźć, może poza długimi „lołdingami”, ale to podejrzewam wynika z mojego starego dysku HDD :) Grałem w życiu w chyba (prawie) wszystkie najważniejsze erpegi w historii; nie lubię list TOP (z wyjątkiem alfabetycznych), bo jak można twierdzić że Might and Magic VII jest lepsze od Arcanum lub na odwrót ? Jak logicznie uzasadnić że Planescape: Torment jest lepsze od Morrowinda lub na odwrót? Jednak gdybym musiał tworzyć taką listę, to Pillars of Eternity II jest (na tą chwilę) najlepszym komputerowym RPG w jakie grałem (przede mną seria Divinity: Original Sin, czekajcie na recenzje i porównania z Pillarsami:)) - to pokazuje iż nowe technologie, nawet zaimplementowane w tradycyjne izometryczne cRPG oraz większe doświadczenie twórców, pozwalają stworzyć rzeczy wybitne, które detronizują dotychczasowych liderów jakości jak Baldur’s Gate II, Might and Magic VI czy Vampire the Masquarade: Bloodlines. Polecam ten tytuł każdemu fanowi prawdziwego, klasycznego RPG, bo Pillars of Eternity II jest arcydziełem w swoim gatunku.

post wyedytowany przez zanonimizowany622647 2019-01-20 13:10:46
Forum: Serie M&M, Wizardry oraz inne cRPGi - niekoniecznie w trybie FPP (cz.226)