Witam. Właśnie zakończyłem przygodę w RDR 2. Na szczęście tylko główną fabułę. Większość pobocznych aktywności pozostawiłem na powrót do gry. Po całej wspaniałej opowieści zacząłem "rozkminiać" nad tematem postaci, która najbardziej do mnie przemówiła. Pomimo sympatii do głównego bohatera czy też Johna wybrałem kogoś innego a konkretnie Sadie Adler. Kobitka z stanu depresyjnego potrafiła odbudować się w obcym otoczeniu, ZAUFAĆ zupełnie nieznanym osobom i przetrwać w świecie, który do pewnego czasu był dla niej prawdopodobnie zupełnie obcy. Ba, ona nawet przeistoczyła się w osobę o wiele bardziej groźną od tych, przed którymi wcześniej nie była w stanie się sama bronić. Mimo to subtelna i kobieca jako postać. Partnerka w boju idealna. Wyrozumiała i wie czego chce. Gdyby tą postać grał mężczyzna to z pewnością wybrałbym kogoś innego.
A wy, którego bohatera wspominacie najlepiej?
Wiesz, kiedy człowiek skończy obcować z dziełem, ostatnią rzeczą którą chce robić jest robienie jego wiwisekcji. Coś takiego potrafi wypaczyć nawet najlepszy twór. Jeśli poznasz nowego człowieka to raczej nie grzebiesz mu w brzuchu żeby zobaczyć co ma w środku, prawda?
Czasami lepiej zakończyć temat krótką opinią i oceną.
Inspirowane recenzją gry Wiedźmin 3 Dziki Gon jednego z nielicznych wartościowych kanałów o grach na całym you tube