1983 - polski serial debiutuje na Netfliksie i zbiera słabe recenzje
Na szczęście HBO wypuściło Ślepnąc od świateł i pokazało, że można zrobić bardzo dobry polski serial.
Czy kogoś to dziwi ? Na netflixie nie pojawia się już nic ciekawego. Praktycznie żadnych premier kinowych z przed kilku miesięcy. Wolą wydawać swoje badziewia niż wydać kasę na kilka lepszych filmów. Seriale to już porażka po całej linii. Co tam zostało z nowszych filmów z takim tempem usuwania jakieś kino klasy d które nawet szkoda było puszczać w kinie. Skupują tylko filmy które na starcie przyniosły by straty w kinie. Słabizna.
polski serial debiutuje i zbiera słabe recenzje
Coś nowego że udajecie zdziwionych?
4 reżyserki (bardzo spójna wizja jak nic) i do tego Musiał. To nie mogło wypalić. Niby człowiek powinien sam spróbować, ale nie tym razem.
Przecież w produkcji seriali to normalne, że jest wielu reżyserów. Za spójność wizji odpowiada shadowrunner...
Szkoda, bo serial zapowiadał się ciekawie.
Czy kogoś to dziwi ? Na netflixie nie pojawia się już nic ciekawego. Praktycznie żadnych premier kinowych z przed kilku miesięcy. Wolą wydawać swoje badziewia niż wydać kasę na kilka lepszych filmów. Seriale to już porażka po całej linii. Co tam zostało z nowszych filmów z takim tempem usuwania jakieś kino klasy d które nawet szkoda było puszczać w kinie. Skupują tylko filmy które na starcie przyniosły by straty w kinie. Słabizna.
Na szczęście HBO wypuściło Ślepnąc od świateł i pokazało, że można zrobić bardzo dobry polski serial.
Ha!
Wiedźmin też taki będzie!
I co? Wiadomo było od razu.
Czy ja mam tylko takie wrażenie czy to trochę zwalanie winy na element obcy (niepolski) za klapę? Polskie scenarzystki heroicznie próbujące uratować serial itd.
Ktoś oczekiwał sukcesu patrząc na aktora grającego głównego bohatera?
Serial jest po prostu strasznie napisany. Śmieszy mnie zrzucanie winy na Agnieszkę Holland i Michała Musiała. Przecież tych dialogów wiarygodnie nie jest w stanie przedstawić nawet śmietanka polskiego aktorstwa, która w tym serialu występuje. Czuć tu jakąś czarno-białą komiksowość. Mierny scenariusz, który został nieudolnie przetłumaczony z angielskiego sprawił, że wiele się z tego nie dało wycisnąć. Ogromne rozczarowanie, zwłaszcza że to moje klimaty…
No powiem szczerze że choć trochę będzie ciekawy i zbierze dobre oceny, ale niestety myliłem się jak zwykle, a szkoda.
Nie wygłupiaj się, specjaliści powyżej już ocenili a ty chcesz oglądać, co za brak profesjonalizmu. Krytyk ocenia na podstawie wypowiedzi Krystyny i Janusza, ewentualnie jakieś screeny. My profejsonaliści ewentualnie oglądamy trailer lub reklamy, ale żeby film czy serial zobaczyć to już przesada.
Nie no naprawdę obejrzałeś? Nie wiesz że na tym forum żeby coś ocenić nie trzeba w to grać czy ogląda A pisanie że duża firma (Valve/Netflix/Disney/Blizzard/Bethseda - niepotrzebne skreślić) jest zła i tylko chce cię wydoić daje ci sto punktów do splendoru i mocy?
Pomysł był świetny. Stworzenie dystopicznego obrazu Polski, w której Solidarność nie wygrała, a Wałęsa nie był Bolkiem.... W każdym bądź razie, zawiodło wykonanie. Serial nie tłumaczy podstawowych wątków, które powinniśmy jako widzowie znać. Jak zamachy terrorystyczne wpłynęły na opozycję niepodległościową? Jak Polska odłączyła się od ZSRR? Jak to się stało, że w ciągu 20 lat staliśmy się gospodarczą potęgą? Ten serial poległ na poziomie scenariusza. Pisany był w oryginale po angielsku i tłumaczony tak, że dialogi zostały kompletnie spieprzone w naszym języku. Postacie są miałkie, a główny scenarzysta nie zna kompletnie realiów komunistycznych - nam oczywistych, a jemu umykających z racji tego, że jest Amerykaninem. Postać Musiała aka Kajetana jest pozbawiona większego sensu. Nawet Więckiewicz nie uratował swojej postaci. Mamy do czynienia z produkcją co najwyżej średnią. A szkoda, bo pomysł był naprawdę genialny. Niestety, drugiej szansy nie będzie.
Cieszmy się, że powstało Ślepnąć od Świateł od HBO, bo to jest zupełnie druga strona barykady.
Co prawda jestem dopiero w polowie serialu, co prawda bardzo mi sie podoba (uwielbiam klimaty historii alternatywnych), ale mam takie same pytania jak Ty. Mozna sobie dopowiedziec ze po takiej akcji jak wybuchy w srodku miast, ludnosc odwrocila sie od Solidarnosci, a wladza zrownala ja z IRA, ETA itp.
Polska nie odlaczyla sie od ZSRR w serialu (no chyba ze na koniec to sorry), jest przedstawiona jako drugie Chiny, zwiazane z Moskwa ale z samodzielna wladza w ogromnym stopniu (m.in. dzieki Swietoborowi ktory zbudowal potajemnie arsenal nuklearny, wiec ZSRR nie mialo juz co fikac, bo zawsze mozna bylo zdmuchnac im Moskwe :P), i tak tez stalismy sie niby potega, tylko nie dzieki miliardowi obywateli jak Chiny a dzieki nowym technologiom jak Traszka, co nie byloby takie nieoczywiste, czytajac o ludziach i ich pomyslach ktorych komunistyczna wladza "zgasila", my tez mielismy przykladowo swojego Billa Gatesa, i to przed amerykanami.
Ale to wszystko dopowiedzenia, a takie rzeczy powinny byc w scenariuszu nawet jedynie wspomniane, zamiast niektorych nic nie wnoszacych retrospekcji.
Zabawne ale z tego co rzuciłem okiem na zagraniczne recenzje to są pozytywne, może nie jakieś usłane różami dla twórców ale serial jest porównywany nawet z The Man in the High Castle i to nie jednostronnie.
Trzeba więc czekać pewnie na jakieś recenzje na spokojnie, bo miejscowi recenzenci rzucili się pewnie na serial jak na promocję w Biedronce chcąc być pierwszymi i napisać coś odkrywczego. No i najważniejsze to czekać na opinie widzów i oglądalność.
No i nawet jeżeli Polakom się nie spodoba to jednak jest Netflix a nie jakiś Polsat więc może tak mieszany z błotem scenarzysta napisał serial z myślą o szerszym gronie co w sumie byłoby logiczne biorąc pod uwagę że w Polsce to utrzymać się mogą co najwyżej M jak Miłość i inne tasiemce a bardziej ambitny serial albo szybko się stacza i staje się wtórny albo w ogóle okazuje się klapą finansową.
Tak to jest jak polski serial dziejący się w Polsce powierza się jakiemuś losowemu zagraniczniakowi z ZEROWYM dorobkiem. Byle student łódzkiej szkoły filmowej zrobiłby to lepiej.
Zamiast tego polecam "kruk - szepty słychać po zmroku", ślepnąc od świateł i od biedy rojst (najsłabszy z tych 3).
To nie jest kwestia polskiego serialu tylko A. Holland. W jej mityczny talent dawno straciłem wiarę (Jej odcinków HoC też nie dało się oglądać). Wataha udowadnia, że w Polsce można zrobić dobry serial.
Co ciekawe za granicą, zwłaszcza w USA, serial zbiera sporo pozytywnych opinii.
Obejrzałem i daje 3/6 temu serialowi. Ogólnie jak dla mnie nudny, powtarzalny, kiepskiej jakości efekty.
Bo disney wchodzi ze swoją platformą setreamigową więc oni wszystko zawineli.
Obejrzalem 2 odcinki. No tego jeszcze nie bylo zeby polskie dialogi pisał obcokrajowiec ... z wiedźmina będzie podobnie, klimat szermierka słowem i mieczami dwoma jest nie do uchwycenia. Przeczytajcie sobie rozdzial kiedy to wiedzmak konwojowal baby wraz z krasnoludami, a pozniej wlaczcie supermana. Lubie filmy z DC nawet bardziej jak Marvela, ale gdzie z cepami na oddzial neurochirurgii...
Nie rozumiem skąd te bardzo negatywne recenzje? Rozumiem, że serial może się podobać lub nie, jak każdy, ale pisać o nim porażka itd? Na twitterze widzę, że wiele osób podziela moje zdanie. Serial bardzo wciągający, można się czasem do dialogów przyczepić, ale gdzie tu ludzie widzą porażkę? Widzę też, że zagraniczne serwisy dużo lepiej oceniają serial od polskich. Zły bo Holland? Ona ma tyle z serialem wspólnego, że wyreżyserowała dwa pierwsze odcinki. Scenariusz jest hamerykański. Polecam samemu sprawdzić, widziałem już wiele wpisów typu "po recenzjach byłem przekonany, że paździerz, a ogląda się bardzo fajnie".
A tak o to, swego dzieła, broni Agnieszka Holland. Nie ukrywam, uroniłem łezkę ze śmiechu. Klasa sama w sobie Także ten, "dobrych gier komputerowych".... xDDDD
Ciekawy jestem ilu z was oglądało ten serial ?? Ja po obejrzeniu 4 odcinków stwierdzam że jest przyzwoity, nie jest to fenomen ale naprawdę przyzwoity serial.
Jestem już przy końcu i uważam, że słabe recenzje są mocno przesadzone. Nie jest to może górnolotny serial ale nie jest również jakiś specjalnie zły - bawię się całkiem przyzwoicie.
Realizacyjnie, technicznie ten serial jest spocco. W razie problemów ze zrozumieniem wypowiadanych kwestii dostaję napisy ;) Ale scenariusz jest rzeczywiście bardzo słaby, napisany przez człowieka, który o Polsce i jej najnowszej historii nie ma pojęcia. Szablony i stereotypy, które z jakiegoś powodu nie zostały skorygowane przez polskie reżyserki. Przecież mogły cokolwiek podpowiedzieć panu Longowi.
W rezultacie dostajemy coś, co dla polskiego widza jest kompletnie abstrakcyjne, chaotyczne, bzdurne, pozbawione sensu, niemające najmniejszego ulokowania w naszej rzeczywistości, w naszej niedawnej przeszłości. W Polsce czyli Nigdzie. Ubu Roi ou les Polonais.
Dodatkowo scenariusz cierpi na ogromne dziury logiczne. Wszystko jawi się jako sztuczne, wysilone, pretensjonalne, fabularnie toporne. Fatalnie narysowane zostały postaci, zupełnie nie do kupienia pod względem psychologicznym, niewiarygodne, płaskie. Gdyby to nie był pierwszy polski serial sf XXI, to nie dobrnąłbym do końca...
Oczywiście, w serialach amerykańskich główną rolę odgrywa producent wykonawczy, który często jest jednocześnie showrunnerem. W odróżnieniu od filmów, reżyserzy, niekiedy zmieniający się co odcinek, nie mają wpływu na ogólną koncepcję i charakter produkcji.
Widzisz tak jak wielu przyjąłeś na początku że to będzie Polski serial o Polsce i dlatego wielu ludzi jest zawiedzionych. Ja do niego podszedłem jak do serialu o alternatywnej rzeczywistości i z tego powodu mi się spodobał, bo jak miałbym oceniać w takiego typu produkcjach realizm itd to nie oglądałbym wielu seriali i filmów albo nie grałbym w gry. Jeśli film czy serial jest historyczny wtedy surowo oceniam twórców a tak oceniam wyobraźnię autorów.
Alternatywna historia to jeden z ciekawszych podgatunków science fiction. Tym razem science nie bierze na tapet fizyki, genetyki czy chemii lecz historię i socjologię. Ale także opiera się na jakiejkolwiek, minimalnej wiedzy naukowej na temat świata, który próbuje budować. Bo tym różni się alternatywna rzeczywistość od fantasy, że jest jednak zakotwiczona w uniwersum, które znamy. Gdzieś, według założeń pisarza, nastąpiło rozwarstwienie. Gdzieś wskazane są "punkty odniesienia".
Jeśli tego science nie ma, tej całej kompleksowej wiedzy historycznej i społecznej oraz kulturowej, to taki "świat alternatywny" jest funta kłaków wart.
Jasne, ma duże wady, zostawia spory niedosyt, ale jednak obejrzeć warto. Nie widziałem jeszcze w IIIRP niczego zrealizowanego na taką skalę.