Witajcie
W tym tygodniu jade do Anglii z dziewczyną(DO PRACY) , bede mieszkał u jej brata i szwagierki ktorzy mieszkaja tam kilka lat , nie chce tylko na nich liczyć , jezyk znam tak jak to sie mowi "kali jeść, kali pić" ale oni nam beda pomagac.
Do rzeczy powiedzcie co możecie powiedzieć cos o życiu w Anglii .
Osobiście będe mieszkał w Alton . Jak z jedzeniem sytuacja w tej miejscowości i ogólnie z tym calym BREXIT.
Prosze o wypowiedzi tych co są albo co byli w tym kraju w przeciagu 5 lat wstecz.
Jeśli Wikipedia nie kłamie, to żyje tam 15 tysięcy ludzi. Oznacza to, że sytuacja z jedzeniem jest OK.
Jak się Drackula wyśpi i łyknie pierwszą kawkę, to ci palnie kazanko w temacie.
Poczekaj tak do 11-12, bo o tej porze zwykł rozpoczynać nadawanie.
Haha, podobnie jak twój dwugwiazdkowy mentor-entuzjazsta ortografii, tylko z przerwą na spanie.
Nie wiem od czego zaczac. Wyjezdzasz na slale czy tymczasowo? Ogolna zasada jest taka - im masz wiecej kasy na start tym bezpieczniej. Wiem ze truizm ale tak jest.. Jezeli nigdy wczesniej tam nie pracowales zaczynasz od telefonu na National Insurance - w skrocie NI. Czeka sie na spotkanie pare dni ale od tego MUSISZ ( oboje musicie )zaczac.
https://www.gov.uk/apply-national-insurance-number
To rejestracja w ich systemie ubezpieczeniowym. To absolutna podstawa. Bez tego nie zalatwisz NIC - od legalnej pracy zaczynajac. Poza tym idzcie oboje do banku - najlepiej z bratem dziewczyny lub jego zona - i otworzcie swoje konta. Najlepiej w banku w ktorym oni sami maja konta - nie powinni robic wtedy problemow ( choc moga jak beda chcieli ). Numer NI, konto w banku i wlasny numer telefonu - to absolutne podstawy do istnienia w tym kraju.
Mam nadzieje ze macie juz tam jakas nagrana prace. Jezeli dopiero zaczniecie szukajac bedac na miejscu to zycze powodzenia.
Ogolnie to temat rzeka.
Przede wszystkim zapomnij o jedzeniu w barach i restauracjach. Ceny są masakryczne. Za to zwykłe żarcie w marketach jest bardzo przystępne cenowo.
Jak nie ty, lub twoja dziewczyna potraficie gotowac ogarnij sobie przepisy, najlepszy patent siadasz z matka i robisz "swoja" ksiazke kucharska, a jak jestes leniwy to "kup" z internetu pare ksiazek kucharskich :D Najtaniej samemu sie zywic, gotowe zarcie to tez jakies wyjscie, ale to padlina straszna na dluzsza mete zdechnac idzie :P
Co do zycia to wszystko zalezy od lokalnej spolecznosci i ich nastawienia do obcych, kazde miasto/miasteczko jest inne. W tym temacie to najwiecej powiedza ci mieszkajacy tam polacy. Warto zabrac ze soba materialy do nauki angielskiego, nawet jak jedziesz tymczasowo troche pracy i naprawde mozna w rok swietnie poznac jezyk.
Jak jedziecie na stale coz warto na poczatek liczyc sie z doslownie kazdym groszem, bo w pewnym momencie bedziecie chcieli sami zamieszkac, a to sporo kosztuje.
Jesli jedzicie tymczasowo warto nastawic sie na ostre oszczedzanie, bo mozna naprawde niezla kase odlozyc jak zrezygnuje sie z czestego imprezowania :) Uzywki sa naprawde tanie w stosunku do zarobkow wiec mozna sie w niezle gowno wpedzic :D
Zarcie kupuj w Lidlu i Aldim: dobra jakosc, najlepsze ceny. No chyba, ze jakies polskie sklepy sa.
Reszte Ci PanSmok napisal: NINo, konto, telefon, dodam jeszcze, ze dobrze jest potem sie do lekarza pierwszego kontaktu zarejstrowac - mozesz sobie wybrac, do ktorego chcesz, na stronie NHS jest mapka. Sluzba zdrowia jest darmowa dla kazdego kto mieszka w UK, nie trzeba miec pracy.
Z praca za minimalna stawke: 7,70 za 1h, nie ma problemu. Aktualnie bezrobocie w UK: 4% - jest najnizsze w historii tego kraju. Bez jezyka i tak nie masz szans na inna stawke.
Pewnie zalezy od regionu, ale z mojego doswiadczenia najlepszy stosunek jakosci do ceny jest w ASDA. Tzn. w przypadku, kiedy chce sie zrobic zakupy w jednym miejscu bo pewnie sa tacy co zaliczaja w sobote 5 spozywczakow aby jak najtaniej zakupy zrobic. ASDA co prawda najlepszej jakosci nie ma, ale maja najwiecej znizek na produkty codziennego uzytku.
W polskich sklepach nie polecam robic zakupow, cenowo jest kiepsko, te same produkty sa taniej np, w TESCO. Zalepta polskich sklepow jest dosc spory wybor, jak ktos musi sie zywic polskimi wyrobami.
A juz totalnie najtaniej to jest w sieciach typu farmfood itp, gdzie sprzedaja mrozonki 3ciej kategorii, ale za 2-3 dziennie masz full wypas.
Z tym NHS to bym uwazal. O ile zwykly GP sie nie bedzie doszukiwal i czepial to w przypadku hospitalizacji mozna sie nadziac na mine i dostac srogi rachunek. W przypadku duzych kwot, moga sprawdzic ze w UK przebywasz jako "gosc" bez placenia podatkow i potraktuja cie jako nieubezpieczonego. Tym bardziej ze NHS ma problemy finansowe i szukaja oszczednosci gdzie sie da. Dlatego polecam przed wyjazdem wyrobic sobie karte EHIC. Nic to nie kosztuje a przynajmniej spokojna glowa.
Drackula - daj czlowiekowi zyc, a przynajmniej jego zoladkowi i watrobie. ;)
Mrozonek z Farmfood i Iceland nie polecam - chyba, ze juz naprawde obracasz w reku ostatniego funta.
ASDA jest OK, ale to zalezy kto co lubi, dla mnie i nawet dla brytoli ALDI rzadzi na rynku, Lidl tez fajny.