Witam w jedynej slusznej recenzji w internetach.
Gralem w to cale RDR 2 i przeszlem wczoraj. Mowili ze to takie GTA na dzikim zachodznie. No nie. Nie jest.
Pododawali jakis tysiace dupereli, picie kawy, polowanie na kaczki, jakies kupowanie namiotow w obozie. Ja na to nie tracilem czasu. Gralem tylko w historie. Glowny bohater mnie zaskoczyll pozytywnie, na trailerach wygladal na jakiegos randomowego chlopka a okazal sie spoko gosciem z ktorym bym harnasia sie napil. Taki Max Payne, nawet ten sam glos chyba. Historia spoko, taki bardziej powolny dramat, braklo mi epickosci, szczegolnie w zakonczeniu. Mozna to bylo znacznie bardziej epicko zakonczyc a wyszlo tak srednio.
Jak wspolnialem ja to olalem wszystkie te craftingi, polowania, ulepszenia jak ktos lubi to moze grac. Bardziej to dziki las niz dziki zachod, imo za malo pustyni i kowbojskeigo klimatu.
Ta jedna babeczka fajna byla, ta blondyna, niestety nic sie nie dalo zrobic i cycuchow zobaczyc.
W wannie w hotelu tez mozna bylo sobie jedna taka fajna zamowic. Tez nic sie nie dalo zrobic, tlyko noge mogla umyc.
Na koniu sie fajnie jezdzi, jak uderzysz w drzewo to uderzysz w drzewo.
Dalo sie lepiej Rockstar. A tak to musze opylic te gre w ten weekend i raczej nie wroce.
6/10
Bardzo dobra, rzetelana recenzja. Wiem teraz, że tej gry nigdy bym już nie kupił.
No i przestałem zazdrościć konsolowcom.Nie chcę tego na peceta.
No i wszystko wiadomo - Nie warto kupować jednak Plejstejszyn. Dziekuję, Panie Stefanie.
Na koniu sie fajnie jezdzi, jak uderzysz w drzewo to uderzysz w drzewo.
A jak najszybciej jechałeś na koniu najszybciej?
To zdecydowanie nie byl glos Maxa Paynea
Ja tez tylko glowny watek ogrywalem, troche zaluje teraz, ale gra 10/10
No tak mówiłem, gra przereklamowana.
Pewnie, ze tak w koncu nie ma na PC.
Strzelanie na padzie z autoaim'em w 20fps.... I to wszystko za 1k pln. Faktycznie, jak ktoś ma Pc to już na konsole nie stać i zazdrości, że nie zagra w RDR@ i inne exy. LOL
#pozamiatane
W 5 klatkach od razu! Ot co!
No wiekszosc gimbazy na pewno nie stać, uwierz mi.
Sam kiedyś miałem 14 lat i wiem jak było
Co nie oznacza, ze uwazam akurat jego za 'gimbaze', ale on po prostu nalezy do ludzi ktorych konsole pogryzły, wszystko co wychodzi na poczatku tylko na nie jest 'meh' , a po jakims czasie jak wyjdzie jakis port (patrz Yakuza) to jest OMG, gra wszechczasów i tak samo by było z grami od Sony czy Nintedo, ale jest po prostu dziwny i tyle
Wiekszosc to jednak osoby, które piraca a to na konsoli jest wrecz niemozliwe, bo jak to wydac 240zł na gre? A skąd?
To tak jak z samochodem, mozesz uzbierac kase na niego, ale to nie jest jakas wielka sztuka, sztuką jest go utrzymać i miec na czym jeździć.
Dorośniesz to zrozumiesz
P.S. Co do spadków klatek to minimalne wystepuja jedynie w miescie co przy takim wolnym tempie gry nie jest w ogole uciążliwe. Bałem się o optymalizacje, ze moze bedzie znowu cos ala GTA IV, ale jest okej
ale on po prostu nalezy do ludzi ktorych konsole pogryzły, wszystko co wychodzi na poczatku tylko na nie jest 'meh' , a po jakims czasie jak wyjdzie jakis port (patrz Yakuza) to jest OMG, gra wszechczasów i tak samo by było z grami od Sony czy Nintedo, ale jest po prostu dziwny i tyle
No i pudło. Yakuza była super jeszcze zanim wyszła na PC, taka Persona też jest super grą.
A no i racja, Pegasus mi kiedyś pogryzł matkę, a kuzyn chciał ukraść GameBoya więc się zraziłem do komsol.
Jasne to teraz coś co widziałeś jedynie na YT jest dla ciebie super.
Fajnie
Tyle czasu na forum a grach, a pierwszy raz słyszę, żeby siara w ogóle w coś grał
Treściwie bardzo dobrze. Widać że porządny recenzent co to nie ma klapek na oczach i nie ogranicza się jedynie do ocen 8,9 lub 10 na 10
Najlepsza recka w sieci
Wiekszosc to jednak osoby, które piraca a to na konsoli jest wrecz niemozliwe, bo jak to wydac 240zł na gre? A skąd?
To tak jak z samochodem, mozesz uzbierac kase na niego, ale to nie jest jakas wielka sztuka, sztuką jest go utrzymać i miec na czym jeździć.
Dorośniesz to zrozumiesz
To jest doprawdy zabawne. Jak już porównujemy konsole do motoryzacji, to komunikacja publiczna jest bardziej na miejscu. Wystarczy kupić tani bilet, bo w samochodzie jedzie wielu pasażerów. Komunikacja publiczna jest tania, ale nie podwiezie pod drzwi, funkcjonuje tylko w określonych porach i nie jest tak wygodna jak własny samochód.
Konsole to entry-level gamingu. Najtańsza metoda grania w gry. Sprzęt jest tani, a rynek wtórny sprawia, że można ogrywać nowości za 10-30 zł.
Niestety konsolowe AAA pozostawiają wiele do życzenia. Tak wychwalane RDR 2 jest grą po prostu archaiczną i prymitywną, żeby nie powiedzieć infantylną.
Próbuje podejmować trudne tematy, ale spłyca je totalnie, a durnowate misje fabularne zabijają cały klimat. Ilekroć myślisz, że w końcu gra się rozkręca, to wrzuca idiotyczny motyw, albo totalnie nielogiczną akcję.
Otwarty świat leży. Setki losowych eventów, które nie mają większego sensu. Świat jest martwy. NPCe to oskryptowane zombie. Żadnych złożonych "state machine", żadnych sieci neuronowych, żadnych algorytmów genetycznych... nic. Mamy 2018 rok, a nie 2002.
Skoro gry indie coraz lepiej radzą sobie z proceduralnymi światami, gdzie nawet najmniejsza aktywność może odegrać znaczenie za kilka godzin gry, będąc przysłowiowym efektem motyla, to tym bardziej oczekuje się takich rozwiązań od gier AAA, które są przedstawiane jako rewolucyjne 10/10.
Zresztą mniejsza o to. Recenzenci odjechali w opisach gry. RDR 2 to gra liniowa, bez jakiegokolwiek wyboru. Gracz ma po prostu odtwarzać zaprogramowaną historię i nic więcej.
W tym aspekcie RDR 2 jest po prostu OK. Ani zły, ani wybitny. Gra do której możesz usiąść wieczorem i pograć 2-3 godzinki. Odpowiednik przeciętnego serialu, który oglądasz z nudów, bo nic lepszego nie masz pod ręką.
RDR 2 to przykład, że zbyt długi okres produkcji i zbyt duży zespół tylko szkodzą produkcji. Gra cierpi na to samo co Duke Nukem Forever. Różne sekcje gry mają różną jakość, bo były robione w różnych odstępach czasu.
W RDR 2 są zarówno fragmenty na 7/10 jak i takie na 4/10. Są też momenty wspaniałe, ale jest ich tak mało, że to wyjątek od reguły.
RDR 2 ma konflikt tożsamości. Z jednej strony chce być realistyczne, a z drugiej kompletnie ten realizm można olać. Chce mieć otwarty świat, ale gracz porusza się po sznurku, z bardzo ograniczoną możliwością wyboru kolejności części zadań.
Gra chce być poważna, by chwilę później wprowadzić misję, która może być równie absurdalna, co parkowanie samolotu w samolocie w locie w GTA V.
To właśnie to sprawia, że immersja wylatuje przez okno, a na usta ciśnie się "o matko, jakie to głupie!".
Jeszcze to nasyłanie hord przeciwników. Naprawdę zabicie 3-8 przeciwników na misję by wystarczyło. Nie wiem po co sekwencje strzelania rozciągnięto do 20-50 wrogów w zależności od misji.
Po prostu bardzo przeciętna gra, z nielicznymi przebłyskami. Takie 6.5/10 i ani punktu więcej.
Likwidator ja cię naprawdę cenie za twoją wiedzę techniczną ale twoje chore fanboystwo Nintendo juz cię tak zaślepiło że ja (i pewnie większość się ze mną zgodzi) nie mogę czytać tych twoich smut i stękań jak to świat RDR2 jest martwy (kurła nie wiem czy jest gra która ma bardziej wiarygodny świat) podczas gdy uwielbiana przez ciebie Zelda ma dosłownie świat pusty, nudny i nijaki gdzie co 100m masz obozy ciągle tych samych stworków które tluczesz pałką przez 100h i dla ciebie to jest żyjący świat?
Serio ja po przejściu RDR2 mógłbym jej wytknąć takie byki, że faktycznie wyglądałoby to wiarygodnie ale ty jedziesz tą grę w tak niemerytoryczny sposób że nawet odechciewa mi się wchodzić z tobą w dyskusję na ten temat.
Jeszcze to nasyłanie hord przeciwników. Naprawdę zabicie 3-8 przeciwników na misję by wystarczyło. Nie wiem po co sekwencje strzelania rozciągnięto do 20-50 wrogów w zależności od misji.
Chłopie...czy ty wiesz co to jest grą akcji? To tak jakbyś płakał, że Max Payne morduje w trakcie 10h kampanii fabularnej ponad 1000 osób (dosłownie)...NO PRZECIEZ NIEREALISTYCZNIE, MOGLBY ZABIJAC 2 OSOBY NA MISJE.
To jest grą o rewolwerowcu, ludzie chcą sobie postrzelać.
Akurat doczepienie się do skryptów w RDR2 które są zrobione lepiej niż w jakiejkolwiek innej grze to jest jakieś kuriozum
Przecież on twierdził, że Rockstara wydaje RDR2 w październiku bo ucieka przed Pokemonami Nintendo
Szkoda słów na chłopa i dyskusje z nim
Powtórzę jeszcze raz pecet to platforma na której bardzo łatwo o darmowe gry, a większość nastolatków ma kompa od rodziców
Przeczytaj sobie to sto razy Likfidator może w końcu zalapiesz