Nasunęło mi się takie pytanie, nie raz już kilka dni po przemierze mamy do niej gotowy poradnik. Poradniki są już dostępne nawet do takich gier jak Stardew Valley.
Czy tylko ja uważam, że takie poradniki wysysają graczom całą radość z grania i działą na zasadzie spojlera. Po co ludzie nagrywają filmy na Youtube jak grają, skoro każdy lubi i wręcz powinien grać na swój sposób. Mamy już poradniki chyba do wszystkich tytułów, podejrzewam że niedługo będzie też i do tetris jak układać spadające klocki.
Fakt, że czasem siedzę nad jakąś zagadką długo i mnie to irytuje, nie mniej jednak jaką mam później stysfakcję gdy w końcu uda mi się ją rozwiązać.
Nie rozumiem też w poradnikach opisu buildu lub przypisywania umiejętności podczas rozwijania naszej postaci, skąd autor poradnika może wiedzieć jakich taktyk używam i z której umiejętności korzystam.
Szczerze, nie wiem po co są i czemu służą tego typu poradniki, kody do gier to czysta głupota bo odbierają całkowicie przyjemność z grania a to prawie to samo tylko może mniej na skróty i działa wolniej...aczkolwiek zdradza nam od razu ile pozostało rozdziałów do końca.
Według mnie, jeśli coś jest za trudne to po to są przecież w grach do wyboru stopnie trudności, po za tym można zacząć od lżejszego tytułu ponieważ rozwiązywania zagadek i mechanik uczymy się z każdego ogranego tytułu.
W dzisiejszych czasach?
Nie wiem, może do przebrnięcia przez grę i odfajkowania jest w swoim backlogu/kupce wstydu?
Mówisz zresztą o przyjemności z grania - może ludziom nie jest przyjemnie grać gdy mają jeszcze sporo w kolejce do ogrania?
Generalnie w dzisiejszych grach produkcje AAA trzymają za rączkę mocno. No chyba że ma się nerwicę natręctw czy jakąś inną nazwę dla manii robienia wszystkiego co dostępne w grze (kto ma na to czas?).
Poradniki do gier? Myślałem, że ten gatunek wymarł z 10 lat temu, WTF. To tak jakby pisać poradnik do oglądania filmu
Może to co teraz napiszę jest strasznie lamerskie ... ale tak, czasami korzystam z poradników a w szczególności potrzebowałem supportu w grze Divinity OS 2. Wyzwanie jakie stawia ta gra przed zwykłym casualem dosłownie mnie przerosło. Usprawiedliwiam się jedynie tym, że obecne gry mają te wszystkie "wspomagacze" w postaci strzałek i innych ułatwień i zwyczajnie człowiek się do tego przyzwyczaił. Natomiast przy Divinity - zaorało mnie mówiąc najprościej.
Jeżeli utykam w jakimś miejscu na dłużej niż 1 godzinę to zaglądam do poradnika, by sprawdzić jak przejść ten moment. Później wracam do grania bezporadnikowego.
IMO to rozsądne podejście.
Absolutnie nie w przyapdku gier AAA i AA. Do wydawanych dzisiaj gier tego typu nie potrzeba poradnikow, poniewaz sa proste dla mnie, osoby ktora grala juz w czasach Commodore 64, w gry po angielsku, ze slownikiem w reku, bez instrukcji, internetu i ogolnego pojecia 'co jo robie'. ;)
Niszowe RPGi (i tu nie mam na mysli Pillarsow czy Divinity, tylko NISZOWE ala np Age Of Decadence czy Underrail), gry MMO (z tym ze tutaj tez nie mam na mysli WoWika) czy moja ulubiona gra ostatnich lat, czyli Path Of Exile, to juz zupelnie inna para kaloszy (i poradniki wsysam). Ale to jest inna liga zaangazowania intelektualnego w gre, niz tasmowe, bezduszne AAA dla przecietnego hamburgera.
