Kler największym hitem kinowym tego roku w Polsce
Na taką ilość kopii i seansów w jakiej rozpowszechniany jest ten film "nie może" sobie pozwolić niejedna hollywoodzka produkcja, więc nie dziwię się wynikom ani też, że trafia do odbiorców (film na poziomie polskich komedyjek).
"(...), a widzowie czekali na obraz, który spróbuje zmierzyć się z tematem będącym dla niektórych tabu."
To jeszcze sobie poczekają, ponieważ akurat ten film z niczym się nie mierzy. Szkoda, ponieważ liczyłem na coś mądrzejszego, "okładanie łopatą po głowie" nigdy mnie nie bawiło.
Wg mnie najsłabszy jest zdecydowanie 'Pod mocnym aniołem', potem 'Drogówka' i dopiero 'Kler'. Pierwszy to chaos, próba ukazania czegoś trudnego w zbyt prosty sposób, pójście na fabularną łatwiznę. Drugi to zlepek memów, śmiesznych filmików z yt przeplatany trochę bardziej wartościową treścią. A ostatni, no cóż 'chwytliwy temat', skomasowanie mających poparcie w prawdziwych zdarzeniach (przynajmniej po części) obrzydliwości, przeplatane śmiesznymi żarcikami, ten temat zabił ten film, wszystko co najgorsze w tym filmie wzięło się z tego o czym on jest.
@U.V. Impaler
Jesienna chandra? Tydzień negacji? Najpierw zły Assassin's Creed: Odyssey, a teraz słaby Smarzowski? No bez przesady :-)
ps. Film Smarzowskiego jest dobry, ale spełnia swoją rolę na poziomie podstawowym. Tematyka poruszona w tym filmie nie jest mi obca i znam bardziej wstrząsające świadectwa. Ale obraz zrobił już bardzo wiele. Wreszcie wymusił w tym kraju ogólnospołeczną dyskusję na ten drażliwy temat. A to już bardzo, bardzo dużo jak na Polskę.
Tak, też wyszedłem trochę rozczarowany z seansu. Ale to nie jest film dla znawcy tematu, tylko dla zwykłego widza. Spełnił swoją rolę. Myślę, że Smarzowski nie chciał się wizualnie posunąć do tak drastycznej wizji jaką zaproponował w "Wołyniu". Po którym szczerze powiedziawszy miałem doła przez 2 tygodnie. To jedyny sprawny polski reżyser od trudnej tematyki społecznej. Fajnie, że ludzie to doceniają :-)
Film był kierowany przede wszystkim do katolików. Widocznie nie byłem targetem. :)
...a tak poważnie, nie zaszokował mnie i to jest chyba właściwy problem. Nie żyję w bańce mydlanej, nie neguję problemów KK, więc film mną po prostu nie wstrząsnął, bo nie miał czym. Był też dość przewidywalny, twist w wątku pedofilskim bardzo słaby, zorientowałem się dużo wcześniej, że to, co Kler sugerował na początku, ma jedynie wyprowadzić w pole widza. Ostatnia scena słabiutka - nigdy nie zapomnę uderzenia ciężarówki w finałowej scenie z Drogówki, a tutaj akcja na mszy "meh".
Wszystkie żartobliwe wstawki też takie sobie, uśmiechnąłem się tylko raz, jak akordeonista zagrał Gajosowi motyw z Czterech pancernych. Wiadomo dlaczego ;)
Smarzowskiego lubię i cieszę się, że wyciągnął z niebytu takich aktorów jak Topa, Jakubik czy Braciak. Właściwie oglądanie ich na ekranie to jedyna, pozytywna rzecz, jaką wyniosłem z tego filmu. No, może poza Topą, bo w Klerze "gra" dwie sekundy.
Nie mogę się z Tobą zgodzić. Obraz adresowany jest do ludzi wrażliwych na krzywdę społeczną. I tu powtórzę się spełnił swoją rolę.
"Film był kierowany przede wszystkim do katolików"
Możesz to rozwinąć? To znaczy za dużo było warstwy obyczajowej, zbyt mało teologicznej? Czy jak? Ponieważ nie rozumiem.
Film nie miał szokować. Tylko sprowokować dyskusję. I to się udało.
U.V. Impaler: Ostatnia scena słabiutka - nigdy nie zapomnę uderzenia ciężarówki w finałowej scenie z Drogówki, a tutaj akcja na mszy "meh".
Drogówka to całkiem niezły film, podobnie Wołyń, choć mógłby być dla mnie bardziej drastyczny (jest za lekki w porównaniu do tego co czytałem w tej tematyce). Kler niestety zawodzi.
wytrawny_troll: Obraz adresowany jest do ludzi wrażliwych na krzywdę społeczną. I tu powtórzę się spełnił swoją rolę.
Adresować to jedno, a zrobić to dobrze to drugie. Mam odmienne odczucia, chyba, że przyjmiemy, iż Ferdek Kiepski jest mentalnym reprezentantem polskiego społeczeństwa. No cóż, ja się z nim nie utożsamiam :-)
"iż polskie społeczeństwo reprezentuje Ferdek Kiepski."
Stąpamy po cienkim lodzie. Może zakończmy na tym co napisałeś. Lepiej dalej nie brnąć. Aczkolwiek jeżeli chcesz.......? To ok :-)
Zgadzam się, zakończmy ;-)
wytrawny_troll ---> Warstwa obyczajowa w filmach Smarzowskiego zawsze ma poziom totalnego zepsucia, więc szczerze - któryś film z kolei zrobiony na tę samą modłę nie jest już w stanie zaszokować. Co do targetu - nie jestem katolikiem, ale znam takowych i obawiam się, że po obejrzeniu tego filmu dostaną paliptacji serca. Problem polega jednak na tym czy słusznie, bo ten film (jak każdy obraz Smarzowskiego zresztą) wcale nie ma zadawać pytań, tylko szokować. Szokować degrengoladą w środowisku, które w wyobrażeniu wielu ludzi jest lub przynajmniej powinno być krystalicznie czyste. Tylko tyle i aż tyle. Na dodatek nie ma tu żadnej przeciwwagi dla księży degeneratów. Praktycznie każdy ksiądz w tym filmie jest umoczony w szambie i sięgnął moralnego dna.
Może poszedłeś nie na ten film co trzeba ;-) Jeżeli szukasz moralitetu na temat moralnych rozterek duchownych i pokazania obu ich twarzy(czarnej i białej). To proponuję "Goście wieczerzy pańskiej" Bergmana. A to co pomyślą katolicy po obejrzeniu "Kleru" to ich prywatna sprawa i mnie to nie interesuje. Każdy widz ma swoją opinię. Co człowiek to inne zdanie. Tak to już jest :-)
Byłem, polecam obejrzeć i wyciągnąć własne wnioski odsuwając oburzenie wszelkich środowisk. Człowiek myśli głową, a nie środowiskiem.
I nie jest to "komedyjka", w moim odczuciu.
Jak zawsze dobry film Smarzowskiego.
Chodziło o poziom jaki sobą reprezentuje, a nie gatunek :-)
Jakbym miał go podsumować jednym zdaniem to napisałbym, że jest to film o patologii picia wódki wśród księży :-D
Lepsze jednak podsumowanie zrobił U.V. Impaler w komentarzu 7.1.
Jak wyżej.
Film jest naprawdę dobry, nie znakomity, ale i wcale nie jest antykościelny - tak mówi część elit intelektualne prawicy, które go zazwyczaj nie widziały i pewnie uznały Smoleńsk za najlepszy film historyczny.
Naprawdę warto zobaczyć, bo nikogo nie pozostawia obojętnym.
Antykościelny to akurat jest mocno, bo nie ma w nim żadnej przeciwwagi dla księży degeneratów. Nie ma ani jednego dobrego księdza, widzimy tylko chlejusów, wyciągaczy pieniędzy, zboczeńców i kombinatorów. Przypadku wikarego (?) w parafii Jakubika nie liczę, bo to typ zdaje się z ostatniego roku seminarium i nie zdążył się popsuć.
Czyli, idąc tokiem twojego rozumowania w "Karol - człowiek, który został papieżem" powinien być przynajmniej jeden ksiądz alkoholik i pedofil. Dla przeciwwagi.
Nie, to nie jest tok mojego rozumowania. Jakbyś jeszcze tego nie zauważył, to Ci wytłumaczę, że moja odpowiedź odnosiła się do stwierdzenia czy film jest "antykościelny". Jest, bo nie ma w nim miejsca na nic prokościelnego.
Twój argument jest równie idiotyczny, co stwierdzenie, że ten film przedstawia prawdziwy obraz polskiego kościoła. Piszę to jako antyklerykał i apostata.
Idiotyczne jest pisanie "dlaczego nie ma dobrego księdza w filmie o grzechach kościoła". Bo taka jest wizja scenarzysty i reżysera. Tak samo jak brak złego księdza w filmie o Wojtyle. To nie jest film dokumentalna albo rozprawa w sądzie, tu nie ma obowiązku przedstawienia "drugiej strony".
Jeśli idziesz do kina z góry postawiona tezą, że to "atak" na kościół to po co w ogóle iść?
Matko jedyna, naprawdę? Co ma piernik do wiatraka? Gdzie napisałem "dlaczego nie ma dobrego księdza w filmie o grzechach kościoła". Nie wkładaj mi w usta pytań, których nigdy nie zadałem.
Poszedłem do kina mając świadomość o czym ten film jest i wiedząc, co Smarzowski jest w stanie zaoferować w temacie, bo lubię jego kino i widziałem wszystkie filmy. Nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Bywa.
Spróbuję boldem, skoro normalnie się nie da: odniosłem się do stwierdzenia, czy film jest antykościelny. Jest. Nie ma w nim nic prokościelnego. Jego celem było pokazanie grzechów kościoła, kościół w ogóle nie jest ukazany w nim pozytywnie. Nigdzie.
@DanuelX
Jeżeli to prawda, że nie ma w tym filmie "pozytywnych batmanów", to to nie jest film wart uwagi w kwestii owych "grzechów kościoła", bo jest nieobiektywny - obraz wychodzi taki, że WSZYSCY księża normalni są tylko na mszy - później to tylko koks, dziwki, lasery...
A wszyscy wiedzą, że tak nie jest. Jak i (stawiam) większość wie, ze WSZYSCY księża nie są święci.
A był w tym filmie jakikolwiek wątek (bodajże) "operacji hiacynt", czy czegoś podobnego, gdzie m.in. KGB wprowadzało "swoich" w szeregi hierarchii Kościoła?
Bo jak w takiej tematyce wyciąga się same brudy, a nie pokazuje NIC pozytywnego, to to jest albo czarna komedia, albo propaganda.
No ale - nawet w opisie tego trailera jest mowa o "zafascynowaniu Franciszkiem" a słuchając tego, co on opowiada, jak i tego, co tłumaczą/wyjaśniają po nim jego współpracownicy raczej nie ma co się spodziewać racjonalności po tym filmie...
Nie ma ani jednego dobrego księdza to chyba to samo co dlaczego nie ma dobrego księdza w filmie. Chyba, że to w jakimś innym języku jest napisane?
Masakra. Może przeczytaj sobie na głos całą wypowiedź oryginalną i moją, która się do niej odnosiła, zamiast wyciągać część zdania z kontekstu i argumentować nią swoją durnowatą tezę.
Spoiler - Nie, to nie to samo. Nie zadaję takiego pytania, bo nie mam potrzeby go zadawać.
U.V. Impaler - ja odebrałem inaczej, instytucja jest popsuta, ale nie dotyczy to wszystkich ludzi
spoiler start
Kukuła jest w końcu pozytywnym bohaterem, pomimo drobnych grzeszków, który składa największą ofiarę. Trybus zachowuje się również koniec końców jak prawdziwy facet.
spoiler stop
No tak, tylko...
spoiler start
...ten, który zachował się jak facet, zrzuca sutannę, a ten, który walczy z demonami przeszłości popełnia samobójstwo.
spoiler stop
Obaj panowie dawno zatracili poczucie pełnienia misji, widać to w ich zachowaniu i tekstach w pierwszej części filmu, nie są więc w moim przekonaniu dobrymi kapłanami, którzy mogą być stawiani za wzór cnót w tym oceanie zepsucia (instytucja jest popsuta i dotyczy to wszystkich księży przedstawionych w filmie, ale dwóch z nich coś ostatecznie zmienia w swoim życiu). Mogę powiedzieć, że wizja Smarzowskiego pokrywa się generalnie z moimi odczuciami do Kościoła jako instytucji (zakładam, że sporo zaprezentowanych przypadków jest nawet z życia wziętych), ale wierzę, że gdzieś tam są duchowni, którzy posługę traktują poważnie - nie są hipokrytami, karierowiczami i nie żerują na tragediach zwykłych ludzi. W tym filmie jednak takich nie ma. Generalnie Kler ma mocno antykościelny wydźwięk i dla mnie wspomniane przemiany tego nie zmieniają. Nie żeby mi to przeszkadzało, od Smarzowskiego niczego innego nie oczekiwałem.
Nie rozumiem fenomenu tego filmu. Taki film można nakręcić o każdej profesji czy instytucji w Polsce, która teoretycznie jest "przychylna" człowiekowi.
Była "Drogówka", był "Botoks" - można by nakręcić o polskich sądach (to to by było "na czasie"), o polskim systemie szkolnictwa, o kominiarzach, górnikach, "prywaciarzach"...
O "czymkolwiek" - byle by to miało "ręce i nogi", bo jak tego brakuje, to niech przynajmniej wprost mówią przy zapowiedziach, że to jakaś czarna komedia, czy "z czyjego ramienia" - czasu przynajmniej oszczędzą...
@U.V. Impaler
Antykościelny to akurat jest mocno, bo nie ma w nim żadnej przeciwwagi dla księży degeneratów. Nie ma ani jednego dobrego księdza,
Przed premierą czytałem opinię jakiegoś księdza, który to przedpremierowo widział z której wynikało, że "same klechy, żadnego normalnego księdza".
Po premierze widziałem fragmenty recenzji, które zapewniały, że to nie jest tak, że nie ma tam "prawych następców apostołów", że tamte opinie to nie prawda...
A teraz znowu wracam do pierwszego stadium czytając twój komentarz...
Filmu nie widziałem, jedynie coś tam czytałem, a jeśli dobrze pamiętam, to
spoiler start
nie ma tam jakiegoś klechy, który staje się dobry dopiero po tzw. "zrzuceniu habitu"?
spoiler stop
Filmy Smarzowskiego o Polsce i Polakach albo się lubi albo nie. Albo jest się dobrym patriotą wychowanym na romantycznej wizji Polski Chrystusa Narodów. Albo jest się złym lewakiem i zdrajcą wychowanym na etosie pozytywistycznym.
Możemy żyć w słodkim samouwielbieniu widząc wokół jedynie Walenrodów i Popiełuszków pomijając wszelkie wady naszego narodu.
Sęk w tym że ludziska walą na film coby się dowartościować i stwierdzić że wszystkiemu winien kler.I żyć dalej w tym samouwielbieniu.
Bardzo dobrze, że powstał taki film. Może kościół w końcu zacznie rozliczać sie z pedofilii w swoich szeregach bo póki co to przenosi tych degeneratów do innych parafii i zamiata wszystko pod dywan.
No i jest to smutne, ponieważ jest to film strasznie słaby. Odchodzę od tematu na jakim się skupia, bo nie w nim jest problem. Problem jest wyłącznie w jakości produkcji. Smarzol już odgrzewa wcześniejsze schematy i serwuje coraz gorsze widowiska. A Kler jest produkcją jednowymiarową, pozbawioną jakiejkolwiek głębi.
Ale wiadomo, szum wokół filmu zrobiono, to motłoch ruszył jak zły do kin żeby oburzonym "katolom" na złość zrobić xD Taka już ludzka mentalność.
Typowi Polacy. Oceniając po komentarzach, sracie do własnego gniazda, narzekacie na KK, jak tępe owce wierząc w rozmiar degrengolady prezentowany przez Smarzowskiego. Reżyser sam przyznał, że "NIENAWIDZI" Kościoła, więc jego celem było szkalowanie go. Film przedstawia obraz oparty na jednostkowych odchyłach, nie jest w najmniejszym nawet stopniu wiarygodny.
Ale bezkrytyczni widzowie kiwają głowami "taak taaak kuurła, ktoś w końcu dobrze mówi, księża bee, kościół bee, brawo kler kuurła" zamiast zastanowić się, czy tak w rzeczywistości jest.
Tępota widzów jest żenująca, tak, te ostre słowa są jak najbardziej na miejscu. Od końca II wojny światowej komunistyczne władze widziały w Kościele wroga nr 1, który spajał społeczeństwo (przed wojną Polska miała nawet w konstytucji zapisaną wiarę katolicką) i dawał mu siłę, więc jedynie logicznym wyjściem było uderzenie właśnie w Kościół.
Wkrótce komuniści zorientowali się, że argumenty siłowe nie działają. Morderstwo chociażby Popiełuszki przyniosło zgoła odmienny efekt, uczyniło z niego męczennika i dało ludziom siłę. Zaczęto się zatem zastanawiać, jak inaczej uderzyć w Kościół.
Proste - wpajać ludziom, że jest zły, wyszukiwać skandaliczne przypadki i robić z nich afery. Wszak każdy wie, że dużo większy odbiór ma skandal niż zachowanie pozytywne. Szybko zapominamy o policjancie, który przeprowadzi starszą panią przez przejście, ale jeden wariat, który w jakiś sposób zrani obywatela - skandal medialny rozdmuchiwany na cały kraj.
I wiecie co? To działa. Pomaga w tym telewizja (TVN w założeniu został założony przez środowiska prorosyjskie i prokomunistyczne, miał manipulować ludźmi, już wtedy wiedziano, że to media pomagają w walce, a nie siła - MANIPULACJA jest prawdziwym orężem), która ustawicznie rozdmuchuje skandale, jednocześnie milcząc na temat tych dobrych ludzi.
A wy? Żal mi ludzi, którzy tego nie dostrzegają. Czy ktoś z was jest w stanie wymienić 1-2 księży znanych przez was osobiście, którzy są pedofilami lub dorobkiewiczami? Mówię o znanych osobiście, a zatem macie 100% pewność, nieopartą jedynie na plotkach.
Pozwalacie sobą manipulować, przyjmujecie bezkrytycznie to, co serwuje wam III władza - media, które w ten sposób służą komuś. Komu? To już do przemyślenia.
Kościół to ludzie. Ludzie nie są krystalicznie czyści. Ale jaka inna grupa społeczna jest?
I taka jeszcze informacja, zgodnie ze statystykami, największy odsetek pedofili jest wśród nauczycieli.
A teraz wracajcie do bezkrytycznego przyjmowania informacji wtłaczanych do waszych głów przez media służące tym, dla których świadomi i zjednoczeni Polacy są zagrożeniem.
Pewnie i tak nie zrozumiecie tego powyżej, ale jeśli chociaż jedna osoba zacznie myśleć, to już sukces...
1) "Reżyser sam przyznał, że "NIENAWIDZI" Kościoła, więc jego celem było szkalowanie go" - kłamstwo. Reżyser chciał zwrócić uwagę katolików na problemy instytucji kościoła jakimi są m.in. pedofilia i problemy z wiarą samych księży co wielokrotnie podkreślał w wywiadach. Nigdy nie interesowało go zadnie ateistów
2) "Film przedstawia obraz oparty na jednostkowych odchyłach, nie jest w najmniejszym nawet stopniu wiarygodny". Każda scena filmie miała miejsce w rzeczywistości czy Ci się to podoba czy nie. W dodatku na planie byli księża, którzy mówili, że postaci w filmie to w prawdziwym życie to ta i tamta osoba.
Prawda jest taka, że w Polsce (niestety w większości taj jest) ludzie nie wierzą w Boga tylko w kościół i beznamiętnie klepią pacierz nie zastawiając się nad istotą wiary. Pedofilia w kościele - istnieje realny problem co pokazują przypadki kościoła katolickiego w innych państwach gdzie skala tej degrengolady wśród księży jest całkiem spora. Jeśli to bagatelizujesz to znaczy że bronisz pedofilii lub nawet gorzej...
Dalej: twoje wstawki o TVN i komunistach świadczą o tym, że masz nieźle wyprany mózg przez kościelną propagandę spod znaku "jedynego prawdziwego polskiego kościoła" i opcji politycznych, które ten kościół popiera.
Koniec końców dobrze, że napisałeś taki post. Ludzie zobaczą do czego prowadzi "prawdziwy katolicyzm" - taki nasz swojski, polski gdzie ksiądz=Bóg.
Zresztą scenariusz "Kleru" pisze samo życia - pijany proboszcz z Sosnowca Ryszard R., który ostatnio spowodował kolizję niedawno podczas kazania mówił, że nie zna żadnych przypadków pijaństwa wśród duchownych xD
http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,93867,24017139,pijany-ksiadz-doprowadzil-do-kolizji-przy-zjezdzie-z-ronda-w.html
Jest żałosny, bo napisał prawdę. Ok.
@mireks - jaką prawdę? Majaki człowieka, który nie widzi problemu w kościele katolickim i obraża ludzi. Jak tak wygląda polski katolicyzm to ja dziękuję.
A niech se robi i wierzy w co chce, co was to interesuje, matkobosko xd
Typowy film Smarzowskiego, to samo co w drogówce, tylko teraz zamiast mundurów policji mamy sutanny. Film dotyka problemów które są, ale oczywiście obraz jest wyolbrzymiony. Film spoko do obejrzenia na raz i tyle.
Szkoda, że takiego rozgłosu jak Kler nie ma Zimna Wojna, bo to zdecydowanie lepszy film, który warto zobaczyć.
Trochę przesadzili z tym przedstawieniem kleru, ale część prawdy w tym jest. Może w końcu ludzie przejrzą na oczy chociaż trochę
Zaskakujaco wiele negatywnych opinii w tym watku
Ciekawy jestem, czy bylyby one takie same, gdyby okazalo sie, ze film zebral tragicznie niska frekwencje i zostalby zdjety z ekranow po dwoch weekendach. Wtedy moze by byl super, jak wszystko co niszowe?
Ja myślę, że powodem może być fakt, że problemem Kościoła jest pedofilia. Nie picie wódy i wulgaryzmy.
Przedstawiając Kler jako najważniejszy film w historii pokazujący prawdę o duchownych, większość na pewno miała nadzieję, że to pedofilia będzie najważniejszym punktem filmu. Tymczasem film najwyraźniej został skierowany do najmniej wymagającej widowni, jak Botoks.
Choć nie powiem, Twoja dedukcja jest baaaardzo oryginalna xd.
O ile temat filmu był ciekawy i warty uwagi, a także zachęca do dyskusji.
Tak sam film jako utwór audiowizualny jest dość przeciętny, czekam na podobne dzieło, ale lepiej zrealizowane pod kątem przyjemności z oglądania.
Nie dość, że znowu news traktujący o filmach, to jeszcze o filmie, który z GRAMI, czy tematyką elektroniki nie ma nic wspólnego. W dodatku to niemalże taki sam news jak 2 tyg. wcześniej, kiedy 'Kler' był najpopularniejszy w Polsce i przebił '50 twarzy Greya'.
Brawo GOL. Musieli Wam słono zapłacić. Nie pamiętam, żeby w równym stopniu był reklamowane 'Dom Zły', czy 'Wołyń' Smarzowskiego. Bo nie biły rekordów popularności? Cóż, przynajmniej prezentowały sobą coś więcej, niż picie wódy i wulgaryzmy. Widzę jednak, że i GOL stawia na kontrowersje, a nie jakość.
Trudno, żebyśmy pisali o tych filmach, skoro wtedy o filmach nie pisaliśmy praktycznie w ogóle, ale luz - wierz sobie w co tam chcesz.
U.V. Impaler A róbta sobie, co chceta. Poziom brukowca na wyciągnięcie ręki, co nawet w przypadku newsów growych nie raz Wam ludzie wytykali.
Ten film jest bardzo smutny i nie chodzi tu o tematykę, chodzi o to czego on jest przykładem.
Chodzi tu o 'vegizację' polskiej kinematografii (można używać tego określenia, nie roszczę sobie praw), mianowicie wzięcie chwytliwego tematu, na który każdy może się wypowiedzieć, zebranie najgorszych wydarzeń z ostatnich lat (kliku, kilkunastu, bez znaczenia), upchanie tego w jeden film, który trwa te 2 godziny i przeplatanie każdej większej dawki takiego ekstraktu gnoju śmieszną scenką.
I to jest właśnie cholernie smutne, żeby sprzedać w tym kraju film, trzeba zrobić coś takiego.