Predator bije Zakonnicę - weekendowy Box Office
"Predator bije zakonnicę" :-D
Nie wiem, który z was to wymyślił, ale przyznaję, że udało mu się mnie rozbawić
Byłem na nim wczoraj w kinie. Napiszę w ten sposób: idziesz na sequel horroru SF na którym się wychowałeś i oczekujesz czegoś w podobnym tonie. Dostajesz w pysk całkowitą zmianą formy i dostajesz komedie SF z elementami kina przygodowego. I o zgrozo - kupujesz taką wersję, szybko zapominasz o tym z czym przyszedłeś do kina i wychodzisz odmużdzony ale zadowolony. Przynajmniej ja tak miałem ale do kogoś, dla kogo ten film będzie łamaniem świętości tej kultowej postaci to ocena na poziomie miernego filmidła będzie adekwatna
Boże drogi chroń nas przed tym aby Predator z 2018 był sukcesem komercyjnym, bo jeśli to się stanie to nie wyobrażam sobie jakby miał wyglądać sequel. Ten film jest nawet "lepszy" w swoich nizinach niż najnowszy Transformers, a chyba nikt nie zakładał że da się zrobić coś gorszego !
komedia*
Szkoda nawet piracić.
Standardowa szmira horroropodobna po 2005 roku.
E tam, aż tak zła to nie jest, tak samo jak nowy "Predator" zobaczyć zawsze można, wiadomo że nie będzie to porywające kino, choć najlepiej przekonać się samemu.
No właśnie o to chodzi. Hollywood robi teraz takie nudne, rozdęte szroty o gównianych scenariuszach że nawet w przypadku czegoś takiego jak kolejna część cholernego Predatora, jednego z najlepszych filmów akcji w historii kina, ludzie piszą "wiadomo że nie będzie to porywające kino". Nie ma już chyba ratunku. Pozbawieni talentu głupcy będą zarzynać coraz to nowe, ukochane przez widzów serie i zasrywać swoimi półproduktami świat.