Danny Boyle rezygnuje z reżyserii Jamesa Bonda z powodu Tomasza Kota
Pan Kot jako jeden z niewielu polskich "aktorów" to faktyczny aktor.Myślę że Craig dobrze wie że nie dźwignąłby akurat takiej konkurencji.
Jednej ze stron bardzo zależało na zatrudnieniu Tomasza Kota (Zimna wojna, Bogowie), podczas gdy druga za nic nie chciała się na to zgodzić.
Precyzując zdanie, to Kot miał zagrać głównego złoczyńcę w produkcji, ale nie spodobało się to Danielowi Craigowi.
Od dawna wiadomo, że na planach nowych Bondów nic nie dzieje się bez zgody Craiga, on tam decyduje o wszystkim.
No i Kuleszy jako dziewczyny Bonda
Kuleszę to Ty szanuj. Jasne, często gra w ścierwach, ale ogólnie to jedna z lepszych aktorek w Polsce.
Dla mnie to taki Karolak damski - zagra wszędzie, gdzie może.
To prawda, Craigowi juz w dup... sie przewraca od tych milionow ktore zarabia. Niby chce odejsc od Bonda ale dolary czy funty wszystko jedno, jednak przemawiaja do niego, a tak go lubilem, coz...
Z drugiej strony Kot to bardziej komediowe role, sam nie wiem...
Kot w komediach romantycznych to właśnie do dna, ten aktor rozwija skrzydła w rolach poważniejszych typu "Bogowie" czy "ZImna Wojna".
Trochę szkoda. Producenci podobno stwierdzili, że zatrudnienie polskiego aktora jest zbyt niekonwencjonalne. A co jest niekonwencjonalnego w zatrudnieniu polskiego aktora i dlaczego jest to bardziej niekonwencjonalne niż zatrudnienie hiszpańskiego aktora (Javier Bardem) czy austriackiego (Christoph Waltz)?
Craig się przestraszył, że jakiś nieznany w świecie ruski (bo raczej większość by nie zczaiła, że polski) aktor zgarnie całą chwałę.
Tu nie chodzi o narodowosc a juz bardziej o kompleksy Craiga. Kot jest po prostu o glowe wyzszy od niego i dlatego Craig nigdy sie na to nie zgodzi. Zawsze do tych rol brali kurdupli z samymi ramionami i kotem...a tu nagle...Kot...btw jaka aktorka zgodzi sie na przyjecie ladniejszej na drugi plan? ...no wlasnie
Już niech biorą kogo chcą, ważne żeby ten 25 jubileuszowy Bond zrobił coś, czego nigdy jeszcze nie było
Dokładnie, np niech Błąda zagra Kot, antagonistę Boyle, a Craig to wszystko wyreżyseruje ]:->
Pan Kot jako jeden z niewielu polskich "aktorów" to faktyczny aktor.Myślę że Craig dobrze wie że nie dźwignąłby akurat takiej konkurencji.
No tak w końcu to Kot jest super gwiazdą o światowej sławie, ludzie na całym świecie pamiętnie wspominają jego role w "Ciacho" czy "Disco Polo". Jego wielkość jako aktora może przebić tylko guru kinematografii, aktor nad aktorami, celebryta, tytan nie człowiek - Tomasz Karolak, ale, jak powszechnie wiadomo, mistrz Karolak jest za dobry do takich śmieszkowych produkcji.
@Piotrek.K Tylko, że krążą pogłoski, że kolejny Bond ma być właśnie czarny :P Pogłoska dotyczy aktora Idris Elba.
23 sierpnia to nie 1 kwietnia, czy teraz dwa razy do roku mamy PA ?
Przetarłem oczy ze zdumienia bo myślałem że przez przypadek zawędrowałem w najciemniejsze odmęty internetu czyli na pudelka a to po prostu GOL, który przechodzi jakąś dziwną przemianę xD
agentka Kota potwierdziła że Boyl chciał go do nowego Bonda, aczkolwiek nie zna szczegółów konfliktu
Skoro agentka nie wie o co chodzi to albo agentka do kitu albo chodziło o coś tak głupiego jak właśnie różnica wzrostu.
Daniel Craig to drugi, po George Lazenby, najgorszy bond. Niestety ale ta seria filmów mocno podupadła, m.in. za sprawą Craiga.
Lepiej by zrobili szukając lepszego aktora, bardziej pasującego do tej roli niż Craig ze blond włosami i świńskimi oczkami. Zapewne Seana Connery i tak nikt nie przebije, ale Daniel Craig jest do wywalenia.
IMO Dalton był najsłabszy. Lazenby wcale nie był kiepskim Bondem. Po prostu nie miał dość czasu, żeby przekonać do siebie fanów postaci.
Craig nie jest zły, ale jego Bondy są mało bondowskie.
Lazenby by przekonał fanów gdyby nie Connery, który najpierw zrezygnował, a potem się nawrócił, a że wtedy Bonda kojarzyli tylko z nim, to musiał wystąpić w następnym i ostatnim jego Bondzie
Nie ostatnim. Pamiętaj o remaku "Operacji Piorun" zatytułowanym "Nigdy nie mów nigdy". Jest to super dowcip, że Connery zagrał dwa razy tą samą postać w tym samym filmie :).
Niby tak, ale mówią, że to "nieoficjalny" Bond, tak samo jak "Casino Royale" z końcówki lat 60.
To nie zmienia faktu, że do oficjalnej sagi Bondowej się nie zalicza:-)
Z jednej strony brzmi to jak okrutny żart (choć tak ogólnie nim nie jest) ale z drugiej, jakby się tak zastanowić... to byłoby ciekawie. Kot rzeczywiście jest dobrym aktorem, o ile nie występuje w jakichś komediach romantycznych w towarzystwie śmietanki polskich aktorzyn. Choćby "Bogowie" albo ostatni film Pawlikowskiego, chyba "Zimna Wojna" czy coś. Albo film o Dżemie, znakomite były te role. Więc potencjał był, szkoda w sumie że nic z tego nie wyszło no ale ponoć to sam Craig miał na to wpływ. Trzeba przyznać ze Bond to wpływowy człowiek skoro potrafi wpływać na przebieg produkcji filmu o samym sobie na tyle że nawet reżyser odpuszcza xD
Szkoda. Kot obok Chyry i Jakubika to jeden z niewielu aktorów, a nie kukiełka.
Kot po prostu bije rzemiosłem Danielka na łeb. Nie jestem zdziwiony, że ciponzo Craig speniał.
Karzeł ma kompleksy ;)
a tak serio... Craig to prosty, surowy Bond. Odebrał mu charakter.
Co tam Kot, szkoda świetnego reżysera. Bardzo liczyłem na Bonda spod jego ręki..
Chyba czas przęknąć gorzką pigułę i pożegnać się z panem Craigem ze względu na jego coraz większy wpływ na samą wytwórnię.
To jest przerażające że jeden człowiek może decydować ponad wytwórnię, producenta czy właśnie reżysera o kształcie danej produkcji, chyba wydaje się Craigowi że jest alfą i omegą dzisiejszej kinematografii i może decydować o wszystkim bez niczyjego zdania.
Kuźwa, co te babskie plotki mają wspólnego z grami...
Ale którymi grami ?
Raczej poszło o scenariusz przy którym pracował Boyle a nie bezpośrednie o to czy Kot zagra czy nie. No ale to brzmi tak click baitowo.
W scenariuszu było, że sporo czasu Craig miał spędzić w pierdlu a to oznaczałoby że dużo to się nie nagra. Mogło nawet dojść do uśmiercenia JB a na to producenci się nie zgodzili.
