Zespół Anaal Nathrakh udostępnił jednocześnie wygląd okładki, możliwość preorderowania i nową piosenkę z nadchodzącego albumu. Według mnie bardzo dobra, choć troche powtarzalna.
Posłuchać można tutaj
https://www.metalblade.com/anaalnathrakh/
Wielbiłem ten zespół w epoce The Codex Necro, słuchałem regularnie w zasadzie do "piątki", ale przyznaję, że z In the Constellation... pamiętam tylko jeden numer - Oil Upon the Sores of Lepers. Potem nastukali jeszcze cztery płyty, teraz wychodzi piąta i szczerze, kompletnie to po mnie spływa. Nienawidzę tych czystych wokali robionych bez polotu, wszystko brzmi praktycznie tak samo.
Kawałek przesłuchałem, nie ma czystych wokali więc ujdzie w tłumie. Płytę dla porządku pewnie wrzucę na Spoti i wystarczy. Tęsknię za czasami kiedy robili takie walce, jak When Humanity is Cancer.
Mój stosunek najlepiej oddaje statystyka scrobbli. W 2017 roku nie zdołałem przesłuchać nawet jednego kawałka.
Ekstremalny metal ma tyle zajebistych reprezentantów, że po prostu szkoda na to czasu.
Ale szanuję HETRIX22, że całe lata uparcie ich promujesz. :)
Uvi nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale to dzięki tobie usłyszałem ich poraz pierwszy
Ja właśnie jestem fanem okresu "Eschaton", "Hell is Empty" i "In the Constellation...". Ostatnie albumy faktycznie były trochę monotonne i już mi tak nie siadły.
Nowy singiel jest ok ale nic co by mi dupę urwało.
A mi bardzo fajnie to siadło i jeśli mam być szczery to bardzo lubię czyste wokale zaprezentowane chociażby na "The Whole of the Law"... Choć fakt faktem chyba nie nagrają już niczego pokroju "In the Constellation of the Black Widow", który zarazem był pierwszym materiałem tego zespołu z jakim miałem styczność (tak wiem, że tutaj też są czyste wokale, ale mi czyli osobie, która swego czasu długo siedziała w metalcorze, jakoś w ogóle to nie przeszkadza ;))
https://www.youtube.com/watch?v=ozZ2Z6RGYOs
Jedna z tych chyba podstawowych różnic w odbiorze i podejściu do czarniawego metalu wiążę się z kolejnością podgatunkowych fascynacji jakie człowiek zaliczył przed trafieniem na black. Pamiętam jak na feriach w Zakopcu - a będąc akurat w szponach chamskiego hardocore'a w wersji nowojorskiej (biohazard, mad ball itp.) - trafiłem na BURZUM i odbiłem się tak, że w regionie wciąż żywą pozostaje legenda o śmigającej przez Krupówki komecie. I ta niechęć trzyma mnie do dziś.
Z kolei np, taki Thurisaz z przedziwnym albumem Scent Of A Dream zawitał do mnie w sprzyjającej konfiguracji planet i to wystarczyło, by mimo świadomości wszystkich obiektywnych przeciwwskazań osiągnąć status najbardziej zajechanej przez mnie płyty ever. :)
Swoją drogą ta groteskowa pompatyczna opera za 3 grosze w pełnej krasie - a nuż może akurat ktoś jest pod równie odpowiednim wpływem planet... :)
https://www.youtube.com/watch?v=IsenftKNFN8
Jest nowy singiel !
https://www.youtube.com/watch?v=Kf8curpccj4
Dla mnie bardziej analne niż poprzedni kawałek. Nadużywany czysty wokal w piosence ratuje porządny scream w kilku miejscach. Czekam na więcej
Lubie bardzo ten zespół, raz nawet byłem na koncercie. Faktycznie w pierwszych albumach mieli więcej mięsa, pierwszy kawałek jaki kiedykolwiek usłyszałem ich autorstwa było "When Humanity is Cancer" Od razu sie zakochałem. Potem poszli faktycznie troche bardziej czysto, ale nadal mi się podoba, ten mix brudu i cleana, z każdego albumu jakas perełka czy dwie się zawsze znajdą, The Whole of the Law też mi nawet siadło i zdecydowanie czekam na cos nowego.
Nowa piosenka! Przy okazji przypominam, że premiera albumu jest już za niecały tydzień !
https://www.youtube.com/watch?v=gt50kaQQHLo
Co do tego kawałka... no nie ma czego się niby przyczepić, ale drażni że w sumie wszystkie dotychczas publikowane piosenki są bardzo powtarzane w swojej konstrukcji. Niemniej jednak dalej są super i wiem że będzie lepiej przy pełnym albumie.
