Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Długie, wielkie, rozdmuchane – dlaczego gry wydają się dłuższe niż kiedyś?

17.07.2018 16:37
1
premium476120
13
Pretorianin

nie .. najlepiej jak za 250 zł dostaniesz gre na 2 wieczory ... rece opadajo

post wyedytowany przez Admina 2018-07-17 17:01:30
17.07.2018 16:40
DanuelX
2
odpowiedz
DanuelX
82
Kopalny

Gry w które ja gram wydają się długością takie same jak podobne z przeszłości. Civka nadal starcza na kilkaset godzin. A Pilarsy czy inne Tyrany to zabawa na miesiąc miłych wieczorów (czyli tak jak baldury kiedyś).

17.07.2018 16:42
3
odpowiedz
8 odpowiedzi
zanonimizowany622647
142
Legend

Might and Magic VI: The Mandate of Heaven – 53,5 godziny (67 godzin z dodatkowymi aktywnościami)

kto i na jakiej podstawie to wyliczył ?

17.07.2018 16:46
3.1
zanonimizowany453591
62
Senator

To jest średnia z howlongtobeat. https://howlongtobeat.com/game.php?id=6030

17.07.2018 17:26
3.2
zanonimizowany768165
119
Legend

Strona niby posiada wiele danych i przykładów ale i tak często wynik jest rozbieżny w porównaniu z naszymi własnym czasami.
także dane stamtąd należy przyjmować ze spooorą dawką dziegciu.

17.07.2018 17:33
3.3
1
zanonimizowany983828
88
Senator

Jeśli chodzi o starsze gry to lepiej oprzeć się na gamefaqs (tam np. Mandate of Heaven ma średnią 67h, ale dla 46% graczy to gra na ok 80 i więcej godzin). Na howlongtobeat ma to może przełożenie na nowe tytuły, ale przy wielu tytułach jednak i tak są rozbieżności.

17.07.2018 19:25
3.4
TobiAlex
193
Legend

@SpecShadow

Nieprawda. Ponoć Wiedźmin 3 (bez dodatków) to ok. 50h. Ja mam 130h a do końca gry jeszcze daleko.

17.07.2018 19:52
3.5
zanonimizowany768165
119
Legend

Bo jesteś z gatunku graczy zaglądających pod każdy kamień.
Te 50h to pewnie sam wątek główny na Easy gdzie biegasz od znacznika do znacznika.

edit choć teraz patrzę na staty i... "luźne" przejście samego wątku głównego zajmuje więcej niż Main Quest + Extras.
Ciekawe jak wygląda to przejście Leasures, łażenie na piechotę od znacznika do znacznika? :D

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-07-17 19:56:12
17.07.2018 22:18
Darth_Frager
3.6
Darth_Frager
1
Junior

TobiAlex
Dla mnie to niepojęte w jaki sposób ludzie utapiają w Wiedźminie 3 150 godzin i więcej. Ja przeszedłem w 90 godzin i to z dodatkami czyszcząc prawie całą mapę i robiąc każdego achievementa (steam).

17.07.2018 23:55
kęsik
😍
3.7
kęsik
148
Legend

Ciekawe jak wygląda to przejście Leasures, łażenie na piechotę od znacznika do znacznika? :D

Może tak jak grałem ja, bez konia i bez szybkiej podróży.

18.07.2018 11:57
Mr.Kalgan
3.8
Mr.Kalgan
219
Gold Dragon

Jeśli chodzi o Might and Magic VI to przechodziłem ją kilkukrotnie, w tym parokrotnie jedynie w celu ustanowienia rekordu punktowego. Wypełniając wszystkie questy - co nie jest konieczne dla rekordów ale jest sprawą ambicji, grając niejako na pamięć, nie da się poświęcić tej grze mniej niż 60 godzin. Natomiast grając debiutancko należy się liczyć z czasem dłuższym o około 50% nie licząc ewentualnego sejwowania i ponownego przechodzenia fragmentów gry.

post wyedytowany przez Mr.Kalgan 2018-07-18 11:58:17
17.07.2018 16:43
4
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany664739
8
Senator

Niedawno gracze narzekali że gry sa krótsze niż kiedyś.

17.07.2018 16:57
4.1
Diabloox27
79
Konsul

bo to prawda , krótkie i nudne

17.07.2018 19:26
4.2
TobiAlex
193
Legend

No tak, kiedyś były baaardodzo długie, szczególnie jak ktoś czyta na poziomie 3 klasy podstawówki, wtedy taki Baldur's Gate jest i na 500h...

17.07.2018 17:01
5
odpowiedz
szejk18
78
Konsul

nie czytalem artykulu bo samo stwierdzenie w tytule jest glupie i przeciwne do rzeczywistosci i pokazuje zidiocenie graczy ( populacja idiotow zwieksza sie :)
mainstreamowe gry aaa sa duzo krotsze i mniej wymagajace niz kiedys. pierdylion takich samych aktywnosci pobocznych i zbierania dla zbierania to sztuczne przedluzanie marnych gier dla marnych graczy.

za to poza mainstreamem jest jak zawsze, staroszkolne czy japonskie rpg potrafia starczyc na dziesiatki godzin. rozbudowane taktyczne strategie dalej obecne. vn swietnie ewoluuja .

17.07.2018 17:16
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
boy3
106
Senator

Szczerze, wolę gdyby gra była krótka a dopracowana, niestety teraz mamy modę na głupich nastolatków którzy łykają wszystkie rozcieńczone open worldy

17.07.2018 18:10
6.1
szejk18
78
Konsul

kiedy sie dalo robic gry dlugie i dopracowane :) dzisiaj tez sie zreszta da, tylko trzeba wiedziec jakich gier szukac

17.07.2018 19:26
6.2
TobiAlex
193
Legend

Długie i dopracowane? Ta... Fallout 2...

17.07.2018 17:20
7
odpowiedz
zanonimizowany699497
105
Konsul

Nie wiem na ile ta strona, na której się opierano jest wiarygodna. Kingdom Come: Deliverance z większością zadań pobocznych (bez dlc) zajął mi ponad 90h. To znacznie dłużej niż tutaj, a wcale nie ociągałem się przesadnie.
Baldur's Gate 1 (z dodatkiem) natomiast przechodzi się dużo szybciej niż tutaj (i mówię tu o dość dokładnej grze, bez pośpiechu). Dwójka oczywiście była już dużo dłuższa.

Nie wydaje mi się by długość gier rzeczywiście się tak mocno zmieniła. Przynajmniej jeśli chodzi o rpgi. W przypadku strzelanek i gier w stylu Assassin's Creed jest trochę inaczej. Wcześniej nie było sandboxów z milionem misji pobocznych do wykonania, a teraz jest ich bardzo dużo.

17.07.2018 17:25
8
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Jakby posłać tych wszystkich ludzi, którzy grają w te nudne powtarzalne gry z otwartym światem do fabryk czy na taśmę to od razu przeszłaby im ochota na te gry D:
za 250 zł dostaniesz gre na 2 wieczory
a niektórzy nawet nie przeszli tutoriala (info na podstawie achievementów, ciekawe dane czasami można poznać).

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-07-17 17:28:56
17.07.2018 17:27
9
1
odpowiedz
zanonimizowany983828
88
Senator

Nie zgodzę się, że "Ludzie marzą o większej liczbie – ale za to krótszych – gier single player", bowiem o nich nikt nie marzy, gdyż takich tytułów jest bardzo dużo. Rynek gier video to nie tylko tytuły AAA, o które oparł się autor artykułu, ale też wiele interesujących produkcji z mniejszym budżetem.

Z mojego przykładu: Spośród 40 dotychczas ogranych gier w tym roku (single player) zdecydowana większość tytułów to ok. 4-6 godzin zabawy. Bardzo rzadko jakakolwiek gra przekracza 10 godzin. Dawniej dungeon crawlery starczały na długie godziny grania a teraz to max 20 godzin a coraz częściej już krócej. Ostatnio zagrany przez mnie Among the Sleep to maksimum 2 godziny gry i za to ludzie płaciliby 60 złotych, bo tyle kosztuje gra na Steam? Śmiem wątpić.

Inna rzecz, że część wymienionych w tekście gier ma pustą zwartość. Niby pierdyliard znajdziek i setki tych samych zadań tylko zamiast kartki przynosi się inną rzecz lub ubija kolejnego wroga. Jak ktoś lata za takimi pierdołami to może i gra jest wtedy długa, ale czy nie szkoda na to czasu? Znajdź 1000 liści dostaniesz odznakę, zabij 1000 wrogów dostaniesz odznakę... Można wymieniać i wymieniać. Macie z tego frajdę? Nie lepiej zwyczajnie przysiąść do kolejnej gry zamiast przegrać ponad 200 godzin i na koniec stwierdzić, że gra nudna? (Bowiem i na takie opinie natrafiałem). Dla mnie to coś zbędnego w grze i zwyczajnie olewam tego typu aktywności - dla mnie mają przede wszystkim sens w grach zręcznościowych.

Gracze chcą po prostu dopracowanych tytułów z ciekawą zawartością a nie światem-wydmuszką z powtarzalnością na każdym kroku. Gry z serii Assassins Creed to ogromne marnowanie świetnego settingu, gdzie przy lepszych designerach i scenarzystach te gry byłyby jeszcze lepsze.

post wyedytowany przez zanonimizowany983828 2018-07-17 17:29:04
17.07.2018 18:10
Konrados232
10
2
odpowiedz
Konrados232
17
Legionista

"It's more to say that in time of kitchen sink design, where every game seemingly needs to have two dozen guns, a crafting system, micromanagement, and hundreds of side missions, it's worth thinking more about removing the stuff that takes away from the idea or mechanic at the heart of the game" ~ Mark Brown
Ja tutaj tylko ten cytat zostawię.

17.07.2018 18:21
Kaczmarek35
11
1
odpowiedz
Kaczmarek35
11
Senator

TES-Morrowind z dodatkami - blisko 300 godz.
TES-Oblivion z dodatkami - blisko 200 godz.
TES-Skyrim z dodatkami - ok 250 godz.
Gothic 3 - ok 80 godz. (z QP 4 do 100 godz)
Wiedźmin 3 z dodatkami - ok 135-140 godz.
Elex - do 80 godz.
Gothic 2 Noc kruka z Returning 2.0 - 250-300 godz.

17.07.2018 18:39
Zdzichsiu
12
odpowiedz
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Oczywiście, że są dłuższe. Dzisiaj trendem w branży są open worldy, które zalewają odbiorcę masą niekoniecznie potrzebnych aktywności i zapewniające kilkadziesiąt godzin rozgrywki. Poprzednim trendem były cover shootery z liniową zabawą, która wystarczyła maksymalnie na 10-12 godzin. To tylko przykład, bo wystarczy porównać czasy potrzebne na przejście jakiejś marki, która była kontynuowana na przestrzeni lat. No i howlongtobeat nie jest zbyt miarodajnym serwisem.

post wyedytowany przez Zdzichsiu 2018-07-17 18:41:53
17.07.2018 18:56
13
3
odpowiedz
2 odpowiedzi
Alacer
114
Konsul

Brakuje opcji:

"Dłuższe i dopracowane".

Takie preferuje.

17.07.2018 20:03
Piratka88
13.1
1
Piratka88
26
The Ultimate Queen

Dokładnie. Jedyna słuszna opcja.

18.07.2018 11:35
PatrykXl
13.2
PatrykXl
9
Legionista

Również się z Tb zgadzam, dziwi mnie to że wygrywają w tej ankiecie krótsze gry. Mimo że pracuję lubię gdy gra jest długa i wciągająca xD

17.07.2018 19:01
adam11$13
14
1
odpowiedz
adam11$13
118
EDGElord

Dla mnie idealnym czasem do przejścia gry jest około 15-20 godzin. Nie za długo, nie za krótko - idealnie, aby podtrzymać w graczu ciekawość do samego końca, a jednocześnie go nie znudzić. Nie chcę mi się siedzieć przy jednym tytule po 200 godzin tak jak niektórzy bo jako gracz chcę poznać w życiu jak największą bibliotekę tytułów, a nie ciągle siedzieć przy tym samym.

17.07.2018 19:20
15
odpowiedz
zanonimizowany1058903
49
Generał

W ankiecie brakuje trzeciej opcji na którą bym zagłosował
"Były dłuższe i dopracowane"
Do gier krótkich często nawet nie chce mi się podchodzić, to ma być długachna epicka przygoda pełna przygód z sensowną zawartością i implementowaniem ciągle nowych gameplayowych rzeczy. Dobra długa gra prędzej powinna znudzić niż pozostawić uczucie niedosytu bo 15 godzin i koniec

post wyedytowany przez zanonimizowany1058903 2018-07-17 19:22:46
17.07.2018 19:27
BFHDVBfd
16
2
odpowiedz
BFHDVBfd
155
Ezio Auditore

Kwestia wygląda tak, że jak gra jest dobra i dopracowana, to gracz może siedzieć i po 200h i się nie znudzi a nawet będzie chciał więcej. Jeśli natomiast gra to jest Ubisoftowe kupiuj-wklej, poboczne aktywności są identyczne i ogółem widać że gra jest klepnięta "żeby hajs się zgadzał" a nie od serducha i z pasji, to nie dziwne, że gracze są znudzeni i nie potrafią nawet dokończyć głównego wątku.

17.07.2018 20:05
Nolifer
17
odpowiedz
2 odpowiedzi
Nolifer
166
The Highest

Dzisiejsze gry są zdecydowanie za długie, biorąc pod uwagę, że chce je wymaksować, granie w jedną grę zajmuje mi dobry miesiąc jak nie dłużej.

18.07.2018 00:05
17.1
1
wogsel
102
Konsul

A jaki jest sens maksowania gry, jezeli niektore aktywnosci dodatkowe sa po prostu nudne?

18.07.2018 01:53
Nolifer
17.2
Nolifer
166
The Highest

Nie ma sensu, ale to jest takie patologiczne wymaksywanie gry i to poczucie, że jest magiczne 100% ;p

17.07.2018 20:05
18
1
odpowiedz
zanonimizowany1263765
1
Legionista

Koszty rosną - to niech zmaleją. Narzekanie na nierosnącą bazę graczy należy traktować jako żart, zwłaszcza w kontekście wypowiedzi Wielkiego Billa, który uważa, że 350 milionów na Ziemi i styka.

17.07.2018 20:07
A.l.e.X
19
odpowiedz
1 odpowiedź
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

każdy gra jak lubi, długość nie ma znaczenia tylko przyjemność z skończenia danej gry, niektóre długie gry są tak nudne że kończy je kilka procent graczy.

17.07.2018 22:13
Zły Wilk
19.1
Zły Wilk
67
Konsul

Zgadzam się że długość nie ma znaczenia i każdy gra jak lubi. Natomiast jeśli chodzi o kończenie gier sprawa moim zdaniem nie jest oczywista. Są takie gry w które idealnie opisuje pewne powiedzenie : "nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go". Po prostu rozgrywka jest na tyle ciekawa że fajnie jest zanurzyć się w wymyślony świat mając w nosie główną linię fabularną. Zdarzały się też takie w których nie ma jakiegoś z góry wyznaczonego celu kończącego rozgrywkę.

17.07.2018 20:29
20
odpowiedz
Jango Kane
59
Konsul

Ja rzadko ruszam gry które oferują mniej niż 100h zabawy podczas pierwszego pełnego podejścia dla jednego gracza. Jeśli już to traktuję je jako odskocznie między wielkimi tytułami i kupuję tylko podczas promocji na Steam.

17.07.2018 22:12
Raiden
21
odpowiedz
Raiden
140
Generał

Raz, że dodatkowa zawartość często potrafi popsuć pacing, ale rzeczywisty problem leży gdzie indziej. Mianowicie ta dodatkowa zawartość często tworzy inny rodzaj doznania niż zawartość główna.

Wystarczy porównać Mass Effecta i Kotora.

W Star Wars Knights of the Old Republic najważniejsze są... świat gry oraz nasze wybory. Wszystko obraca się wokół nich - dodatkowa zawartość także. Bo przecież takie czynność jak wyścigi, gra w pazzaka czy walki na arenach jedynie uwiarygodniają świat gry, a wybory moralne w zadaniach pobocznych pozwalają na wyrażenie własnego zdania i lepsze przywiązanie do naszej postaci.

W Mass Effect najważniejsza jest historia i postać komandora. Tu aktywności poboczne mają się dużo gorzej, bo jazda quadzikiem czy sondowanie planet nie tylko jest nudne (chociaż daje nam nagrodę), ale prowadzi do zupełnie innego doznania (eksploracji), zamiast wzmacniać opowiadaną historię.

To oczywiście przykłady gier względnie liniowych, a w grach otwartych granica pomiędzy zawartością główną a dodatkową jest bardziej zatarta. Weźmy na tapet the Legend of Zelda Breath of the Wild lub Fallout New Vegas. W tych grach główne zadania nie tworzą głównego doznania, a tworzy je to, co robimy po drodze (to co musimy zrobić, aby wykonać główne zadanie lub to, co chcemy zrobić).

Otwarty świat prosi się wręczy o użycie eksploracji, a gry oparte o eksploracje są najdłuższymi poza tymi opartymi o wyzwanie (gry sieciowe, strategiczne, wyścigi, symulatory sportowe - to gry nieskończenie długie).

17.07.2018 22:38
Xartor
22
3
odpowiedz
Xartor
140
Konsul

Brednie, to jak by mówić że jak człowiek dorasta to przestaje czytać książki. Jak ktoś lubi czytać i książka dobra to nawet paręnaście tomów po kilkaset stron będzie za mało. Widocznie owe gry są tak "wciągające"(słabe) że gracz ma w nosie zakończenie.

post wyedytowany przez Xartor 2018-07-17 22:39:34
17.07.2018 22:53
Matysiak G
23
1
odpowiedz
Matysiak G
154
bozon Higgsa

Teza tekstu jest błędna, bo zakłada, że fabuła musi być sednem gry. A ja na przykład o ile lubię gry z dobrą historią, o tyle nie mam problemu z open worldami, w których jest pretekstowa, lub nie ma jej wcale. Uwielbiam serię Just Cause za to, że daje mi ogromy świat i zabawki, za pomocą których się w tym świecie bawię. Potrafię się na godziny zagubić w No Man's Sky, a trójwymiarowe Fallouty mam wyczyszczone do zera. I co z tego, że aktywności są powtarzalne, skoro od mojego nastroju i wyobraźni (no i oczywiście elsatyczności mechaniki) zależy, co w ramach świata gry zrobię.

post wyedytowany przez Matysiak G 2018-07-17 22:55:09
17.07.2018 23:24
24
odpowiedz
neohideo
30
Chorąży

zdecydowana większość dlc to krótkie nieciekawe badziewie dla pieniędzy wiec nie warto

17.07.2018 23:28
kęsik
😒
25
odpowiedz
2 odpowiedzi
kęsik
148
Legend

Ankieta z dupy. Ja wolę żeby gry singlowe były dłuższe, bardziej dopracowane i oferowały więcej dodatkowych atrakcji.
Gra na 30h może być dobra i tak samo gra na 150h. Tylko trzeba umieć coś takiego zrobić. Jeżeli masz w grze 30h zawartości na poziomie i 60 bieda contentu to znaczy że sobie nie radzisz i powinieneś po prostu zostawić te 30h a nie nawalać do gry co się da tylko, żeby była dłuższa.

post wyedytowany przez kęsik 2018-07-17 23:32:24
18.07.2018 02:34
25.1
1
RappaR
32
Chorąży

Zapomniałeś jeszcze dodać darmowe i jeszcze by ktoś dla Ciebie zarobił na komputer, który je odpali.

18.07.2018 09:32
Miodowy
25.2
2
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Nie z dupy - kiedyś preferowałem jak najdłuższe najlepiej rpg na 50+ godzin. Od kiedy z nadmiaru pracy nie mam czasu na granie doceniłem krótkie ale skoncentrowane tytuły. Divinty2 nie mogę przejść chyba już 4 miesiąc i za każdym razem kiedy do niego siadam, to nie pamiętam co robiłem i do czego służą umiejętności.

17.07.2018 23:52
yomitsukuni
26
odpowiedz
6 odpowiedzi
yomitsukuni
149
Konsul

Co prawda, to prawda – z wiekiem człowiek zauważa, że nowe gry go coraz bardziej nudzą. Assassin’s Creed: Origins nie przeszedłem, bo zanudziłem się na śmierć po jakichś dwunastu godzinach, nie mogąc popchnąć fabuły do przodu, bo muszę podnieść poziom postaci, co wiąże się z wykonywaniem nudnych zadań pobocznych. A jak patrzę na mapę i widzę, że odkryłem może z 1/5 obszaru, to już w ogóle mi się odechciewa. W Far Cryu 5 podobnie – milion tego samego, za duża mapa, w dodatku jakaś durna szmata co chwilę przerywa mi granie i coś tam bajdurzy bez sensu, bo Ubisoft uznał, że każda postać musi definiować szaleństwo jak Vaas. Ale są duże gry, które zrealizowano w miarę dobrze. W Skyrimie wykręciłem od 2011 roku około 2 tys. godzin i gram dalej, bo to piaskownica, w której zawsze znajdę coś do roboty – czy to z podstawki, z DLC, czy z modów. Wiedźmin 3 jest całkiem miły dzięki dobrej fabule i sensownie zaprojektowanemu światu, o ile korzysta się z modu na szybką podróż skądkolwiek i olewa się kontrabandę. Ale to nieliczne wyjątki. Ostatnimi czasy coraz częściej gram w visual novels, w przygodówki typu Life is Strange albo produkcje typu Ori and the Blind Forest. Wolę pograć kilkanaście godzin, ale konkretnie, nie będąc odrywanym od fabuły, niż wałęsać się po kolejnym dużym, pustym i nudnym świecie, żeby grindować celem popchnięcia fabuły do przodu. A już idealna sytuacja jest wtedy, kiedy mogę grę zapisać w dowolnym momencie – przez system zapisu koniec końców nie zagrałem na premierę w Kingdom Come, a teraz czekam, aż będzie na wyprzedaży za 30 zł, żeby nadrobić.

18.07.2018 01:17
kęsik
😢
26.1
kęsik
148
Legend

Wiedźmin 3 jest całkiem miły dzięki dobrej fabule i sensownie zaprojektowanemu światu, o ile korzysta się z modu na szybką podróż skądkolwiek i olewa się kontrabandę.

Wiedźmin 3 to jest całkiem miły gdy nie używa się konia a już tym bardziej szybkiej podróży. A ty jeszcze wyskakujesz z modem na podróż skądkolwiek? Co to za granie wtedy?

18.07.2018 20:43
26.2
1
zanonimizowany722423
64
Generał

A ja origins wymaksowałem i 77h pykło. Co kto lubi, nadchodzące Odyssey bede brać w premiere i grać z rumieńcami. Origins cie zanudził a skyrim nie . . . a idz stąd.

post wyedytowany przez zanonimizowany722423 2018-07-18 20:44:11
19.07.2018 03:15
26.3
1
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

"Wiedźmin 3 jest całkiem miły dzięki dobrej fabule i sensownie zaprojektowanemu światu, o ile korzysta się z modu na szybką podróż skądkolwiek i olewa się kontrabandę"

Gra ma jeden z najpiekniejnieszych swiatow ostatnich lat, tam sie podziwia widoczki, zycie swiata, czego o Skyrmie juz powiedziec nie mozna- pieryliardy modow na grafike sie nie licza, tylko to jak gra wygladala w dniu premiery- a ty piszesz o jakis modach na szybka podroz. WTF? Nigdy nie rozumialem parcia na speedruny w przypadku gier takich jak dziki gon. Absurd. Immersja na pierwszym miejscu. Na cholere mam sie bawic w swiecie, ktorego nawet nie mialem okazji poczuc, zatopic sie w niego?

@kęsik Olewania ekslopracji rowniez nie rozumiem, ale porzucenie plotki to tez imo absurd. Jak grasz na najwyzszym poziomie trudnosci to na poczatkowych poziomach to wrecz koszmarny sposob na gre- jak cie zastanie stado potworow na piechote to masz pozamiatane, a expa duzo z tego nie wycisniesz, bo najwiecej i tak daja questy. Nie ma tez tam przeciez zageszczenia questow na kazdy metr kwadratowy, wiec po cholere ciagle lazic?

20.07.2018 12:37
yomitsukuni
26.4
yomitsukuni
149
Konsul

@kęsik Jak się miało kilka i naście lat i nic do roboty, to pewnie, można było godzinami łazić po korytarzach w Doomie, szukając wyjścia i macając każdą ścianę, chcąc znaleźć wszystkie sekrety. Lata później, kiedy człekowi przybyło obowiązków, a w tygodniu ma góra dwie godziny dziennie na granie (i to przy bardzo dobrych wiatrach), ostatnie, czego mi trzeba, to wykorzystanie tych dwóch godzin na bezsensowne łażenie po świecie zamiast skoncentrowanie się na tym, co w Dzikim Gonie najważniejsze – na fabule.

@Mily90 Odpowiedź na twój „zarzut” powyżej. Jak będę chciał pooglądać piękno przyrody, to wyjdę do parku albo nad jezioro, bo mam niedaleko. Plus, immersja w grach to oksymoron, a w Dzikim Gonie jest jeszcze mniej immersji, niż w Skyrimie. Już nie mówiąc o Skyrimie na modach xD. Poza tym, Dziki Gon robi w dużej mierze to samo co Skyrim, tyle że przez klapki hejtu na tę grę i Bethesdę wszyscy udają, że tego nie widzą. Skyrim jest nastawiony nie na odgórnie narzuconą fabułę, tylko na eksplorację i tworzenie własnej opowieści i w tej grze każda lokacja to jakaś mikrohistoria, które się zbiera, żeby poukładać z nich całość. W Dzikim Gonie też jest cała masa takich miejscówek, które opowiadają jakąś historię, ale z reguły poprzez list. Sam CDPR przyznał, że to były zapchajdziury mające wypełnić czymś świat, żeby gra starczyła na tyle godzin, ile powiedzieli przed premierą. W Skyrimie każdą miejscówkę z góry planowano, a te, które nie pasowały albo były niezadowalające, po prostu usunięto. Mówiąc z grubsza: CDPR jest świetny, jeżeli idzie o tworzenie gier fabularnych, ale niedomaga w kwestii otwartego świata i eksploracji. Bethesda dla odmiany przyznaje, że ich gry nastawione są na eksplorację i tworzenie własnej opowieści, a główna fabuła i stronnictwa to tylko dodatek, który pozwala graczowi opowiedzieć taką historię, jaką chce. To gry zupełnie różne, ale obie są wybitne w kategoriach, które dla twórców były najważniejsze.

post wyedytowany przez yomitsukuni 2018-07-20 12:45:02
20.07.2018 14:15
26.5
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

@yomitsukuni Porownywanie oryginalnej wersji gry ze zmodowana. Seems legit. Wiedzmin 3 z modami, to wgniata w ziemie Skyrima z modami, bo juz bazowa oryginalna wersja gry ma lepsze modele npcow, efekty pogodowe itd. a co dopiero zmodowane.

Immersja a rzeczywistosc powiadasz. Ten fragment juz kaze mi poddac w watlpiwosc twoja uczciwosc intelektulana w stosunku do gier. To porownanie nie ma zadnego sensu. To tak jak powiedziec, ze na cholere grac w GTA, skoro mozesz sobie pojechac do USA. Pomijajac jedna istotna rzecz, jak fakt, ze bedziesz musial sie zadowolic brakiem takich atrakcji jak napady na banki, poscigi policyjne. Jak w twoim parku stoja zamieszkane przez szlachcicow zamczyska, a w lesie mozesz spotkac leszego to takie porownanie ma sens, w przeciwnym zadnego. Przejdzmy dalej ;)

Akapitu co do hejtu na skyrim nie rouzmiem juz calkowicie. Cos sobie dopowiadasz. Pisalem wylacznie o widoczkach, chlonieciu swiata, a ty sie rozwodzisz o tym, ze hurr durr skyrim to nie gowniana gra- gdzie ja nic takiego nie pisalem. Spedzilem w tamtym swiecie ponad 400 h, wiec ostatnio rzecza jaka bym powiedzial to jak gowniana jest.

Tak, Dziki gon jest pozapychany pytajnikami, ktore sa w sumie glownie dla pasjonatow znajdziek, przecietny gracz zaliczy gora 30%.

"W Skyrimie każdą miejscówkę z góry planowano" Wat? Pare na krzyz schematow lochow, podziemi. No widac napracowanie. Sorry ale takie gadanie niczym nie rozni sie od gadaniny o tym jaki to kazdy quest wiedzmina jest unikatowy, bo nie wcale nie ma tam misji na zbieranie rynsztunkow, czy skarbow, ktore nie sa absolutnie wow.

Pytajniki wiedzmina i skyrimowe podziemia to w gruncie rzeczy to samo. Fajnie to sie odchacza, bo w pewnym typie gracza wywoluja syndrom jeszcze jednej lokacji, ale absolutnie w zadnym przypadku nie sa niczym unikatowym.Co do tworzenia wlasnej opowiesci, no to tutaj juz mozna sie sprzeczac i to grubo.

Skyrim jest tak pretekstowy w warstwie narracyjnej, ze glowa mala. Tam nie ma tworzenia wlasnej opowiesci. Zabicie cesarza, pokonanie Alduina, Mirraka, Harkona. Nic z tych rzeczy nie zmienia w swiecie gry, nie czuc ich wagi.

O wiedzminie w tej kwestii powiedziaono juz wystarczajaco duzo, a tutaj dosc dodac, ze banalna decyzja, z poczatkowej lokacji o udzieleniu pomocy ofierze gryfa, ma po czasie swoje konsekwencje i nie takie jakby to wygladalo u bethsedy- czyli schemat " o wielki zbawco, lap 100 sztuk zlota, dzieki tobie zosia jest zdrowa i szczesliwa

20.07.2018 20:07
26.6
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

@yomitsukuni Co do argumentu czasowego. Jak masz gora 2 godziny na granie, to gry open world, a moze i gry w ogole nie sa juz widocznie dla Ciebie.

Ja pracujac te 10 h na dzien, spokojnie znajdowalem 2 dni wolnego gdzie z te 4- 5 h przysiadalem do Dzikiego Gonu.

Bezensowne lazenie? Mowimy chyba o innych grach. W przypadku Dzikiego Gonu, pytajniki moga nuzyc, ale daja fajny felling bycia tym lowca potworow- na najwyzszym poziomie trudnosci nauka taktyk roznych bestii ma najwyzsza zasadnosc, zagladanie pod pytajniki dla nauki walki i zdobywania lepszego ewkipunku jest wrecz niezbedne, bo bez tego nie ma co nawet fikac do generalow gonu czy wampirow z dodatku. Jasne mozesz przejsc gre na najnizszym zabijajac gon mieczem, ktory masz na poczatku gry, co kto lubi, ale imo droga kompletnie pozbawiona sensu, bo przeczaca naturalnej psychologii czlowieka- czyli potrzeby stawania sie co raz lepszym. Wiesiek daje opcje 2 typom ludzi, tym, ktorzy lubia przechodzi gry po maselku, na szybko i bardziej wymagajacym.

W skyrimie ten bezsens lazenia czuc duzo bardziej, bo to zwykyly symulator podroznika, ktory nie stawia wyzwan, tylko lazisz, zeby zwiedzac. Cala gre przechodzi sie na poziomie legendarnym z palcem w nosie, nie ma tam zadnego progresu trudnosci. Rownie dobrze mogli zrezygnowac z poziomow trudnosci i zostawic gre domyslnie na najlatwieszym. Wielkim zawodem byla dla mnie pierwsza "epicka" walka z draugrami w krypcie. Generalnie to fajna gra do lazenia, ze spojnym geograficznie swiatem, ale tragiczna gra do grania.

W trakcie gdy "droga do zaglady" jakies wyzwanie stanowi, szczegolnie na poczatku gry. Nie jest to poziom dark souls, ale wymaga ugryzenia wlasciwego uzywania eliksirow, elastycznych taktyk - inaczej walczy sie ze stadem nekkerow, inaczej z wywerna etc. Skyrim nie ma podjazdu do potrzeby zwiedzenia swiata w Wiesku. Symulator turysty to sie usmialem- i nie, nie interesuja mnie survvial mody. Jezeli gra musi sie podpierac amatorska robota fanow, to bardzo zle to swiadczy o producentach. Albo mowimy o czystych wersjach gry, ale nie mowimy wcale.

post wyedytowany przez zanonimizowany817887 2018-07-20 20:10:49
18.07.2018 00:01
😐
27
odpowiedz
wogsel
102
Konsul

Ale brednie piszecie, 6 duzych gier signleplayerowych na rok to duzo? Do tego trzeba wziasc pod uwage ze God of War to exlusiv, a Monster Hunter nie kazdemu przypadnie do gustu. Dla mnie gadanie, ze jest dosc duzych gier to brednia. Do tego gadka, ze gracze nie maja czasu na granie. Jakby tak bylo to miliony osob nie spedzalo by setek godzin przy produkcjach multiplayer.

post wyedytowany przez wogsel 2018-07-18 00:02:01
18.07.2018 00:45
Tirka
28
odpowiedz
Tirka
56
Pretorianin

Osobiście wolę gdy gra singleplayer jest krótka, bo po tych 40-60h zaczyna mnie nudzić (Kingdom Come np. skończyło się w idealnym momencie - nie zdążyłam się nim znudzić, a lekki niedosyt sprawia, że nie mogę doczekać się części 2). Zdecydowanie wolę "inwestować" czas w gry multiplayer, które są nastawione na długie granie - mmorpgi i sieciowe strzelanki jak np. seria battlefield. Wiedźmina 3 nie skończyłam, bo był zdecydowanie za długi, zwłaszcza porównując do 2 części, która oferowała skondensowaną rozgrywkę. Teram gram w assassins creed syndicate i będąc w 7 sekwencji mam dosyć (pomijając już powtarzalny gameplay charakteryzujący tą serię). Mogę robić w kółko to samo przez dziesiątki godzin ale z innymi graczami jak w battlefieldzie czy wowie, w singlach mnie to po prostu nudzi. Do tego wizja iż po tych 50h gra się skończy, a w kolejnej części będę musiała od nowa expić postać również nie zachęca do grania.

18.07.2018 01:42
NewGravedigger
😂
29
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Przejście Dooma z 2016 roku zajmuje od 8 do 12 godzin. Mimo to sztuka ta udała się tylko jednej czwartej graczy na pecetach i jednej piątej na PlayStation 4. Ludzie marzą o większej liczbie – ale za to krótszych – gier single player.

Cóż za logika. Autor nie bierze pod uwagę tego, że doom jest po prostu monotonny?

18.07.2018 01:48
30
1
odpowiedz
Gosen
155
Generał

Największą sztuką jest zrobić nie za długą, ale taką do której by się chciało wracać i grać od nowa bez większych zobowiązań. Wiele gier Nintendo ma tę magię, jak i stary Blizzard czy id Software. Ale to też nie te czasy - obecnie tyle się dzieje, jest Internet i achievementy niszczące trochę ideę grania dla czystej zabawy. Dzisiaj taka Contra mogłaby mieć trudno się odnaleźć.

18.07.2018 05:45
31
odpowiedz
Paranoja
51
Centurion

Ciekawe zestawienie. Mi osobiście wydaje sie, że gry kiedys były jednak troszkę dłuższe (głownie crpg) i oferowały na ogol bardziej rozwinięty wątek główny. Inna sprawa, ze na ogol grało sie w te tytuły będąc o wiele młodszym i głupszym, często bez znajomosci jezyka i na czuja.

MnM6 Mandate of Heaven to moim zdaniem kolos na sporo więcej godzin niz wyliczono w zestawieniu, szczególnie jeśli gra sie pierwszy raz. A z drugiej strony wydaje mi sie, że PS:T nie było aż tak długie, ale moze to kwestia tego, że gre przechodziłam juz tyle razy, że znam ja na pamięć. Z pewnością przejście jej po raz pierwszy zajęło mi sporo czasu.

TLDR: Ech, kiedys to były gry. Żarty żartami, ale POE2 to pierwsza gra od długiego czasu która dała mi tyle radosci jak stare tytuły. Moze jeszcze jest nadzieja dla starszej generacji graczy ;)

18.07.2018 05:52
CzarnaKreda
😜
32
odpowiedz
CzarnaKreda
114
Generał

Ja zdecydowanie wolę gry krótsze. Nie lubie siedzieć długo przy jednym tytule bo po prostu po pewnym czasie zaczyna mnie nudzić i nie mam już tyle czasu co kiedyś na grania oraz wolę ograć większą ilość tytułów niż siedzieć przy jednym 70-100h. Lubię jak gry szanują mój czas.

post wyedytowany przez CzarnaKreda 2018-07-18 05:53:32
18.07.2018 07:40
34
odpowiedz
zanonimizowany1204223
22
Generał

Dla mnie idealne są gry pokroju Uncharted.
Włączasz w piątek na godzinę i spóźniasz się na piwo. W sobotę rano wstajesz o 12, grasz, wieczorem basen. W niedzielę kończysz grę. Masz poczucie zobaczenia czegoś extra. Wracasz od czasu do czasu pozbierać skarby, porobić rozdziały. Do tego niezłe multi.
Skasowano tego typu Star Wars, większość robi open world lub coopy. Nie. Właśnie dopracowane, filmowe, przygodowe produkty na 10 do 30h są najlepsze.
Współczesne gry kończę powoli i tylko platyny mnie zmuszają do zrobienia czegoś więcej.
Czy gry są za drogie? Nie sądzę. Dwie godziny w kinie to około 20zł. Godzina kręgli? 30 lub 40. Basen oko 10. Więc jeśli za grę na 10h płacimy 20zł na godzinę (na premierę) to nie jest tak źle moim zdaniem.
Same achievementy to bzdury. Na steam nie mam ani jednej ukończonej gry. Chyba. Za to mam kilkadziesiąt pozycji, które kupiłem z szacunku do twórców, gdyż jako dzieciak piraciłem. Dużej liczby nawet nie uruchomiłem. Myślę, że sporo ludzi ma podobnie. Taki ETS2 grałem grubo ponad 100h, gdy na steam mam może 20h... Ale gdy go dorwałem po raz pierwszy będąc w pracy na wyjeździe bez internetu to sam crack pobierałem 20 minut i choć zakupiłem oryginał to zwyczajnie kilka miesięcy trwało nim grę mogłem pobrać ;) a pirat był pod ręką. Ot i tak to wygląda u mnie ze statystykami ;) podobnie Orcs Must Die, Stronghold - ooo tu to miałem setki godzin w każdą część, a na steam zero, już nie mówię o różnych CoD, a Gothic - dwie części i Noc Kruka łącznie chyba z 300h, gdy na steam nawet nie uruchomiłem ;) dlatego w statystyki nie wierzę sam i tego typu artykuły oparte na takich danych są przekłamane - ale nie z winy autora.

18.07.2018 07:45
35
odpowiedz
1 odpowiedź
MandziuX
1
Centurion

A dla mnie gry są w sam raz. Liniowe wystarczająco długie i te z otwartym światem wystarczająco krótkie. Co do ilości godzin w W3 to wielu po prostu patrzy na licznik w grze, który jak wiemy jest niemiarodajny. Mi ze stoperem w ręku z grą zeszło nieco ponad 60h z dodatkami. Wykonując praktycznie wszystko. Oczywiście można wydłużyć rozgrywkę podnosząc stopień trudności, ale wiemy jak w W3 on wygląda. Początek trudny, a potem z górki.

19.07.2018 15:57
35.1
zanonimizowany817887
34
Pretorianin

To co piszesz pokazuje tylko jak zroznicowana grupa sa gracze. 60 godzin na dziki gon z dodatkami to imo rushowanie gry. Patrzac na statystki ludzi w ogole i znajomych zauwazylem, ze srednia wiekszosci zamyka sie w od 150 h do 250 h. Do tego jakies 30% to ludzie, ktorzy maja ponad 400 h, czyli zapewne koneserzy gier z otwartym swiatem, ktorzy musza zajrzec pod kazdy krzaczek, wyczscic cale mapy. Ja po 30 h to jeszcze nawet ciri nie znalazlem.

Niski poziom trudnosci tez mija sie moim zdaniem z celem, bo nawet jezeli na najtrudniejszy na poczatku jest ciezko, a potem z gorki, to czuc chociaz jakikolwiek progres, to przyslowiowe od zera do bohatera. Gra w moim odczuciu nie sprawia w ogole satysfakcji jezeli wybiera sie domylsnie najnizszy poziom trudnosci. Mi sie wrecz odechciewa wtedy w ogole grac.

18.07.2018 08:08
dj_sasek
36
1
odpowiedz
dj_sasek
153
Freelancer

Nie mam absolutnie żadnego problemu w graniu w długie gry. Ale musi być w tych grach ten element, który mnie przy niej trzyma nie dlatego, żeby grać dalej byle tylko ukończyć, ale żeby grać w nią bo ciągle posiada tą miodność rozgrywki od początku do końca. Jak gra się ciągnie jak flaki z olejem i np. fabuła jest miałka to taki tytuł nie zostaje przeze mnie ukończony. Natomiast jak gra wciąga tak samo na początku jak i w połowie fabuły to ma się ciągle ochotę na więcej i mimo dużej ilości czasu poświęconego na grę nie wyczekuje się zakończenia tylko gra w grę bo po prostu wciąga i na każdym etapie się nią cieszę, wtedy mam nadzieję, że gra nigdy się nie zakończy i będą mógł grać w nią jak najdłużej.

Także są gry krótkie które chce się już skoczyć, ale są też gry długie w które chce się jeszcze grać pomimo ich ukończenia. W ogólnym rozrachunku nie ma wyjątku i nie da się określić czy długie gry są złe. Ogólnie to nie są, ale są za to gry źle zaprojektowane i to one nas bulwersują najbardziej.

18.07.2018 09:25
37
odpowiedz
Mano76
11
Legionista

Od ćwierć wieku gram i dla mnie nic się nie zmieniło. Nieważna statystyczna długość a wciągająca rozgrywka. Nie wiem ile spędziłem na pierwszej Cywilizacji, ale Steam pokazuje mi, że na piątce już ponad 800 godzin! Komentować długość? Super Frostpunk budzi ogromny deficyt kolejnych misji po 40 godzinach podczas gdy Mass Effect Andromeda znużył mnie w 10-tej godzinie. KLIMAT I SYNDROM "JESZCZE TYLKO CHWILKA". Bezpłciowe hity typu Battlefileld 1 czy call of duty tylko pokazują, że wydawcy walczą marketingiem i rozmachem.
Ps. Ostatnio przeszedłem po 20 latach całe Lands of Lore, żeby ktoś wskrzesił takie perełki.

18.07.2018 09:26
Miodowy
38
odpowiedz
Miodowy
90
Nigdy nie był młody

Zastanawiające - niby nic dziwnego, że przejście kolejny raz tej samej gry bardzo skraca czas, ale jak zobaczyłem szacowany czas przejścia Baldurs Gate to uświadomiłem sobie, że ostatnim razem zrobiłem 100% w mniej niż 20 godzin po ok 5 przejściach całości. Aż niemożliwe żeby po 20< godzin zajmowało szwendanie się i zastanawianie się co zrobić nawet przy archaicznym dzienniku i niemal zerowej nawigacji i prowadzeniu za rękę.

18.07.2018 09:32
Dzienciou
39
1
odpowiedz
Dzienciou
159
Generał

Trochę mnie drażnią te statystyki powtarzane jak jakaś mantra „tylko garść graczy kończy tytuł!!! Róbmy więcej i krócej!”
Bardziej bym uwierzył jakby do statystki brali ludzi, którzy kupili grę w tydzień (bo tym zależy najbardziej) od premiery albo przeszli chociaż połowę (bo ci mieli chociaż chęć zobaczenia końca). Sam przechodzę gry do końca jak się za nie wezmę ale w bibliotece gier mam masę tytułów z promocji, bundli lub kupionych na później. Każdą chociaż odpalam, żeby zobaczyć czy działa i ewentualnie zwrócić. No a w statystykach licznych analityków wychodzi potem, że marzę o krótszych grach… i musi być i ich koniecznie dużo no bo przecież biblioteka rozbudowana… ehhh..

18.07.2018 10:26
40
1
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Dla mnie długość jest obojętna.
Najważniejsza jest zawartość.
Nawet krótkie gry mogą zanudzić a niektóre długie gry jak np. Underrail czy Divinity Original Sin chciałoby się jeszcze ale zrobiło się już wszystko co było w grze D:
Taki Wiedźmin 3 miał świetne aktywności poboczne ale wątek główny niemożebnie rozciągnięty. Pierwsza część miała podobny problem ale nie tak mocno a do tego popawili się w sequelu.
Poprawili to w drugiej części by znowu spaprać w TW3 bo zapatrzyli się na Skyrima (szwędanie się, olewanie wątku głównego etc.), bleh.

@up
a bierzesz pod uwagę ludzi co kupili gry a nie przeszli nawet tutoriala?
Krótsze gry! Niech się kończą na tutorialach! Cena ta sama - 259zł.
Aż chciałoby się trzeciego krachu gier video...

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2018-07-18 10:30:22
18.07.2018 11:49
41
odpowiedz
2 odpowiedzi
zanonimizowany1207427
41
Centurion

"Przejście Dooma z 2016 roku zajmuje od 8 do 12 godzin. Mimo to sztuka ta udała się tylko jednej czwartej graczy na pecetach i jednej piątej na PlayStation 4" tu nie chodzi o to że jest za długi, jest po prostu nudny. Większość nowych gier to po prostu odgrzewane kotlety które są nafaszerowane wyjebistą grafiką a poza tym nic sobą nie reprezentują. I jeszcze ta moda na uproszczenie gier... Od 5 lat wychodzą coraz gorsze szmatławce dlatego ludziom się ich nie chce do końca przechodzić.

18.07.2018 14:53
Kaczmarek35
41.1
Kaczmarek35
11
Senator

"Od 5 lat wychodzą coraz gorsze szmatławce"

Od 5 lat ? Jak już to od kilkunastu lat jest obniżka formy.

post wyedytowany przez Kaczmarek35 2018-07-18 14:54:20
18.07.2018 15:29
Zdzichsiu
41.2
Zdzichsiu
134
Ziemniak

Doom nudny? To jeden z lepszych, o ile nawet nie najlepszy shooter w przeciągu kilku ostatnich lat.

18.07.2018 12:06
42
odpowiedz
1 odpowiedź
toyminator
74
Senator

Jak ktoś ma rodzinę, to ma kiepsko. Ale taki ja. Praca jest, żony nie ma, i dzieci na szczęście też XD Więc spokojnie godzinę dziennie mogę pograć ,bo jeszcze seriale, filmy, książki, trening itp itd. maks te 2 godzinki. Ale jest Weekend, gdzie mogę grać nawet 10 godzin ;) Także ukończenie każdej gry w miesiąc, nie stanowi problemu...chociaż Wiedźmina z dodatkami, to ja będę pewnie z 3 miesiące ogrywał XD
A z grami to taki problem, że rzadko wychodzi coś nowego i świeżego. Większość do odgrzewane kotlety. Dają frajdę, ale coraz częściej , nie chce mi się w takie produkcje grać. Np Far cry 5...może jeszcze kupię, ale niezbyt mam ochotę.

post wyedytowany przez toyminator 2018-07-18 12:09:57
18.07.2018 12:11
Rumcykcyk
42.1
Rumcykcyk
114
Głębinowiec

Tylko czekać aż będziesz występował w chłopakach do wzięcia.

18.07.2018 12:11
Koyocisko
43
1
odpowiedz
Koyocisko
69
Pretorianin

Ja tam lubię ciągnać watki poboczne a nie główne, tak w Skyrima np. gram, że głównego w ogóle nie ruszam a level już 70-ty :-)

18.07.2018 12:23
44
odpowiedz
Milten_CT
3
Junior

Jak się cieszę, że ktoś poruszył ten temat!
Od jakiegoś czasu złapałem bakcyla na robienie achievementów, które jednak najczęściej są związane z wykonywaniem wszystkich tych pobocznych aktywności. Niestety jednak gier wychodzi teraz tak dużo i są tak ogromne przez te "zapychacze", że zwyczajnie nie mam na to czasu. Mam wiele pozycji, które czekają na dokończenie, a ja sam jestem odwodzony od nich przez kolejne.
Twórcy powinni sobie uświadomić, że dzisiejszy gracz to w wielu przypadkach dorosły, człowiek pracujący, który oprócz pracy i gier ma jeszcze jeszcze inne aktywności jak spotkania ze znajomymi, rodzina itp.
Uwielbiam achievementy, ale chciałbym nie zostawać jednak kompletnie w tyle jeśli chodzi o nowości.

Przydałaby się jakaś petycja do największych studiów produkujących gry o zmianę tego stanu rzeczy. Ja chętnie bym się pod tym podpisał ;)

18.07.2018 12:56
lordpilot
😊
45
odpowiedz
lordpilot
211
Legend

Gry to moje hobby (nie jedyne) "na serio" od dobrych 25 lat. Wiele się przez ten czas zmieniło, sporo na lepsze, sporo na gorsze, ale długość akurat pozostała na tym samym poziomie.

Nadal, jak powiedzmy te 20 lat temu natykam się na gry krótkie, które dłużą się niemiłosiernie. Tak samo jak i na perełki, przy których spędzam dziesiątki godzin, a po skończeniu chciałbym jeszcze (w tym roku to na przykład PoE 2 Deadfire i God of War, który teraz ogrywam od deski do deski), bo nie mam poczucia znużenia.

Jak napisał wyżej SpecShadow - "najważniejsza jest zawartość". Istotnie, nie sposób się z tym nie zgodzić.

18.07.2018 15:30
darkpalladinPL
😱
46
odpowiedz
darkpalladinPL
86
Konsul

Przecież twórcom obecnym nie chodzi o to aby gracz skończył całą gre i miał satysfakcję z tego :) Chodzi im tylko aby ją kupił - a co zrobi potem to co za różnica że przejdzie 1/4 czy 1/3 gry czy całą :D Ka$a się zgadza i to najważniejsze dla korpo :D

18.07.2018 17:58
47
odpowiedz
frycek18
25
Pretorianin

Wolę gry dłuższe nieliniowe bardziej rozbudowane, krótsze liniowe tytuły traktuję przeważnie jako przerywnik pomiędzy kolejnymi sandboxami.

18.07.2018 18:31
😒
48
odpowiedz
2 odpowiedzi
Lovefool
62
Centurion

Gry wcale nie są długie...... Gry są po prostu nuuuuuuudne
jeżeli gra jest ciekawa to i może być nawet i na 500 godzin

18.07.2018 19:08
Wakik
48.1
Wakik
6
Junior

Czy ja wiem. Po takim czasie to się większość rzeczy nudzi

18.07.2018 20:40
48.2
zanonimizowany722423
64
Generał

Jak ktoś ma w dupie rupie to nie wazne jak gra bedzie ciekawa i tak bedzie dla takiej osoby wiać nudą.

18.07.2018 19:23
Vroo
49
odpowiedz
1 odpowiedź
Vroo
145
Generał

Dla mnie idealnie było na poprzedniej generacji.
- Singlowy-liniowy tytuł na 10-15 h (Uncharted, Gears of War, Alan Wake, Enslaved, Remember Me)
- Gry z quasi otwartym światem na 20-25h (Assassin's Creed, Tomb Raider 2013, Mafia II)
- RPG 25-45h (Mass Effect, Dragon Age, Fable II, Wiedźmin 2, Risen 2, Risen 3)
- super hiper sandboks - 100h+ i najlepiej, żeby wychodziły tak z dwa, trzy na generację i były robione przez studia, które POTRAFI WYPEŁNIĆ OTWARTY ŚWIAT (Skyrim, Fallout: NW, GTA V).

Teraz z tej pierwszej, drugiej i trzeciej grupy, tj. z gier na 10-45h robi się sandboksy na 70-150 godzin, z czego 2/3 czasu trzeba zmarnować za uganianie się za jakimś badziewiem. Przez rozwleczenie świata cierpią m.in.:
- fabuła (bieganie po 20 minut od jednego znacznika do drugiego niepotrzebnie rozciąga grę i wybija z rytmu)
- design lokacji (ciągłe poczucie kopiuj-wklej, bo zamiast kilku, kilkunastu dopracowanych miejscówek twórcy kopiują na potęgę i rozciągają kilka tych samych w nieskończoność).
- konstrukcja questów (jasne, można omijać znajdźki i nudne, powtarzalne misje, ale dzięki temu tracimy dostęp do bardziej wartościowej treści: przykładowo w Andromedzie pominąłem fajny quest z rdzeniem napędu Krogan, który sprowadzał się do arcynudnego jeżdżenia po mapie wte i we wte. Końcówka misji miała wpływ na kształt ich kolonii, ale żeby dobrnąć do tego momentu trzeba było kilka godzin się pomęczyć).

post wyedytowany przez Vroo 2018-07-18 19:23:41
18.07.2018 20:15
Angemona
49.1
Angemona
73
Generał

Albo pominięcie w Andromedzie wspomnień Rydera seniora powoduje, że nie mamy najważniejszych informacji na fabularnych na koniec.

18.07.2018 20:06
Angemona
50
odpowiedz
Angemona
73
Generał

Kiedyś gdy gier miałam mało i były drogie, zamiast tego miałam mnóstwo czasu, potrafiłam jedną grę nawet tak długą jak obie części BG przechodzić po kilka razy. Teraz gry są tanie i mam ich mnóstwo za to z czasem krucho i nawet gry, które bardzo lubię przechodzę tylko raz. Nieważne czy są długie czy krótkie, ważne żeby nie tracić czasu na gnioty.

18.07.2018 20:38
51
odpowiedz
zanonimizowany722423
64
Generał

Okej, gry mogą być krótsze pod warunkiem zę będą kosztować mniej, powiedzmy 100zł. A nie że za 10h (a czasem i mniej) płace bagatela 260zł na premierę. Ja jestem zwolennikiem długich gier, 20h co najmniej. Tryb multi mnie nie interesuje. Teraz i tak wstrzymałem sie z nadmiernym kupowaniem gier i staram sie ogrywać (a jak gra fajna, maksować)

post wyedytowany przez zanonimizowany722423 2018-07-18 20:41:02
18.07.2018 20:41
52
odpowiedz
zanonimizowany1173954
45
Senator

Ja powiem po sobie. Wolę krotsze gry ale dobre i taki jest trend wśród graczy. Dlatego tak wielu narzeka na różne sandboxy i inne sztucznie wydłużone gry.

Długa gra może być ale to musi byc2coś bardzo dobrego przełomowego. I ta długość musi być ciekawa a nie na siłę wstawiana jak w grach np. Ubisoftu.

post wyedytowany przez zanonimizowany1173954 2018-07-18 20:43:38
19.07.2018 11:52
53
odpowiedz
zanonimizowany1027056
59
Generał

Najlepsze są takie gry jak Dishonored.

19.07.2018 18:23
54
odpowiedz
zanonimizowany1250879
15
Generał

Fallout 4 , na dzien dzisiejszy 760 h.Końca nie widać :) Skyrim zwykły 362 h,Slyrim Special Edition 427 h.W obu Skyrimach kińca nie widać.Mam grania jeszcze na parę lat ;) Czy to długie gry? To zależy jak się gra.W przypadku swiatów stworzonych przez Bethesde takie granie jest wpisane w zamysł twórców i Ja to kupuję.Samą oś fabularną można ukończyć dużo wcześniej.Ale nie po to są moim zdaniem tworzone takie światy i gry Bethesdy :) Nie każdy to lubi,co jest oczywiste.

19.07.2018 20:19
yadin
55
1
odpowiedz
yadin
102
Legend

"Medal of Honor: Allied Assault" jest krótki, ale za to przechodziłem go wiele, wiele razy. Z niektórych erpegów nie chciałem nawet wychodzić. Nie sądzę, aby kiedyś robiono dużo dłuższe gry niż robi się teraz. Nikt by ich nie kończył.

04.08.2018 11:16
56
odpowiedz
TomPo75
65
Pretorianin

Dlugosc nie ma znaczenia (sic!) ale tresc !
Co z tego ze gra oferuje 1500 km2 terenu skoro brak w nim tresci ?
Gothic 2 - swiat nie byl przeogromny ale byl wypelniony trescia.
Robienie ogromnych pustych obszarow i celowe rzucanie gracza z jednego skraju na drugi by wdyluzyc "zabawe" jest bezsensu i nudne.

05.10.2018 18:10
😊
57
odpowiedz
Malin_1988
21
Pretorianin

Czytając komentarze poczyniłem ciekawą obserwację. Gracze sć rňżni, niesamowite jaki jest rozstrzał w gustach. Ciężko jest to ująć w jakiś wspólny mianownik, nie zazdroszczę twórcom gier.

Publicystyka Długie, wielkie, rozdmuchane – dlaczego gry wydają się dłuższe niż kiedyś?