Cześć
Chciałem was zapytac o wasze początki z multiplayerem, wiem że masa osób spędza w nim setki godzin dobrze się bawiąć, ale ja jakoś nie potrafię i mam pytanie czy to kwestia treningu czy po prostu się do tego nie nadaję i lepiej dać sobie spokój.
Jestem graczem singlowym a swoją przygodę z padem zacząłem jakieś dwa lata temu, pamiętam też swoje początki jak nie potrafiłem w nic trafić i myślałem, że wyrzucę pada przez okno lub sprzedam ps4, z czasem nauczyłem się na tyle, że dzisiaj potrafię czerpać przyjemnośc z gier singlowych. Gram może w dwie do trzech gier rocznie czasem więcej w zależności od tego co wychodzi. Postanowiłem więc, że sprawdzę multiplayer i tutaj przekonałem się, że nadal nic nie potrafię jestem ostatni w tabeli co bardzo mnie frustruje, przegrywam każdy pojedynek z żywym graczem. I nie wiem czy to kwestia treningu, liczby spędzonych godzin, ale czuję że nie robię postepów, że osiągnąłem poziom podstawowy dzięki któremu mogę cieszyć się grami singlowym a dalej nie potrafię przeskoczyć.
Ile czasu zajęło wam opanowanie kontrolera i jak to osiągneliście gdy patrzę jak ludzie robią quickscopy w codach to im zazdroszczę i wdzę jaki jestem słaby.
Uważam że dobry gracz powinien umieć grac na padzie dlatego proszę, aby nie wypowiadały się osoby które same nie potrafią grać bo twierdzą, że myszka jest lepsza.
Fajnie jakby wypowiedziały się osoby które dobrze grają na konsolach i pamiętają swoje początki.
Pozdrawiam.
Bo ja wiem - sam jestem graczem czysto singlowym i od jakichś 4 lat gram głównie na konsolach co przekłada się na to, że praktycznie wszystkie strzelanki obecnej generacji ogrywałem na padzie. Sam postanowiłem się nieco przeprosić z multi i zakupiłem sobie po taniości Battlefronta II. Początkowo zalewała mnie frustracja i wkurzała mnie moja nieporadność w kwestii tak szybkiego celowania... ale pograłem dłużej i mnie nawet wciągnęło. Mój skill nie jest jakiś nadzwyczajny, ale często udaje mi się trafiać gdzieś na początek stawki. Trzeba poćwiczyć, a także poznać mapy by sprawdzić na jakich rodzajach najlepiej Ci się gra. Na samym początku warto kierować się bardziej korytarzowe mapy.
A więc witam. Swoje początki zacząłem bodajże na PSXie, chociaż tam sterowanie gałkami w takim Medal of Honor było drewniane samo w sobie, więc nie wiem czy to dobry przykład. Na Xboxie pierwszej generacji liznąłem trochę fpsów w postaci Halo i paru innych, następny był Xbox 360. Tutaj grałem głównie w gry singlowe, był to rok 2007/2008. Pamiętam Bad Company 2, wiadomo fabularnie łatwo się tłucze boty, do tego dochodzi autoaim, to już w ogóle. W multiplayer zacząłem przygodę chyba dopiero jak drugi raz kupiłem Xboxa 360. GTA V głównie i Battlefield 3, jakieś Call of Duty też było. No i co mogę Ci powiedzieć, po prostu levelowałem w górę, łapałem skilla i jakoś to szło. Następnie z dwa lata na PS4, tym razem z Battlefieldem 4, tutaj już zacząłem grać na poważnie. Dość dobre kd ratio, z reguły czołówka w tabeli. Aktualnie siedzę dalej z Battlefieldem, ale już na Xboxie One :) nie jestem jakimś pro wymiataczem, ale swoje potrafie grać. Co prawda z no scopami lipa, ale nie tylko to się liczy na polu bitwy :)
Tak więc w moim przypadku wyglądało to tak, że swoje na konsoli z padem przesiadziałem, szkoląc się na różnych konsolach i różnych grach, ale wszystko bez spinania się, na spokojnie.
Wszystko przyszło z czasem.
wiesz albo jesteś dobry albo zły w multiplayer niektórzy wymiatają w dniu premiery mając statystyki 25 -0
a niektórzy musza grać rok by mieć podobny skill mówię to na przykładzie grania w cod ww2 już w dniu premiery na youtoube byli asy co mieli po 3.0 kd i v2 rockets
a sam mam 2.0 kd po 500 godzinach gry pamiętaj są ludzie co maja lepsze zdolności manualne czy lepszy czas reakcji co czyni ich lepszych na starcie np dla jednego liga master to miesiąc praktyki a dla drugiego to coś nieosiagalne
Moje najlepsze staty na ps4 w bf1 to 55/5, ale to co sie wyrabiało na pc w cod mw to poezja, zabojstwa w locie ze snajpa to bylo to coś. Teraz bym pewnie dostał w bęcki bo nie grałem kilka lat na pc w mw. Teraz mi ledwo co idzie, albo sie starzeje albo za mało gram.
