Jak się mają do siebie motocykl i rower? Czy można jeździć na motorze nie umiejąc jeździć na rowerze? Czy motorem jeździ się podobnie jak rowerem?
Roznica to taka, ze motor jest ciezszy i jak przy starcie zle spuscisz sprzeglo to moze wyrzucic cie z siedzenia. A tak normalnie? To fajna sprawa, bo nie musisz uzywac ciala (pedalowanie), ale na zakretach trzeba tez nie wariowac z predkoscia. A o jaki motor chodzi? Ja pisze jakie mialem doswiadczenia z "komarkiem." :)
W ogóle nie odpowiedziałeś na jego pytanie wiesz?
Na moje to jak nie umiesz jeździć na rowerze to trochę ciężko ci będzie nauczyć się jeździć na motocyklu, będziesz miał w ogóle problem z tak podstawową sprawą jak utrzymanie równowagi na dwóch kołach.
Edit. W ogóle kosmos jak można nie umieć jeździć rowerem xD
znaczy generalnie motocykl taki zwykły nie żaden ścigacz ani nie żaden chopper z wielkimi "widłami" ale ja nie mówię że nie umiem jeździć rowerem, tak się tylko zastanawiam czy da się jeździć motocyklem jak się nie umie rowerem
Yarpen z Morii No faktycznie walnalem byka. Niby czytalem ze zrozumieniem a cos mi umknelo. :)
Autorze watku jak nie umiesz jezdzic rowerem to czemu pytasz o motor? Rownowaga to podstawa na dwoch kolkach. :)
z motocyklem jak z rowerem - zakladasz z tylu dodatkowe kolka i wio!
Ja jeździłem na rowerze od dziecka a na motocyklu i tak wszystkiego sie uczyłem jakby od podstaw.
Moim zdaniem to dwa różne światy.
Jak miałem 15 lat i miałem doświadczenie w jeździe rowerem, ciągnikiem i samochodem to gdy odrestaurowałem MZ ETZ 150 mojego ojca wsiadłem i pojechałem jak doświadczony kierowca. Zależy od człowieka, jednak niektórzy mają to we krwi.
Mi zawsze marzyla sie jawa 350 a ostatecznie pozostalem przy komarku. Romet to nie czasem komarek?
Jak ktos nie umie jezdzic na rowerze, to taka osoba nie ma startu do motocykla. A jak umie to odpisalem powyzej.
ale on odpisał "ale ja nie mówię że nie umiem jeździć rowerem, tak się tylko zastanawiam czy da się jeździć motocyklem jak się nie umie rowerem" czyli on umie jeździć a tobie znowu coś umknęło
Juz tlumacze: W pierwszym poscie napisal, ze jak "taka osoba nie umie", a potem odpisal, ze jako on umie. To tez odpisalem w sensie jak taka osoba "nie umie", a potem napisalem "jesli naprawde nie umie". Skomplikowane co?
zalezy od czlowieka. dla jednych odpowiedz brzmi "tak", a dla innych "nie". mam nadzieje ze pomoglem;)
Jeśli nauczysz się śmigać na szosie, to przesiadka na motocykl jest całkiem prosta. Pewne rzeczy są podobne - np. perspektywa, z jakiej obserwujesz ulicę, czy fakt że jesteś mniej widoczny, niż samochód oraz to, że pogoda jest nie bez znaczenia.
Natomiast sama jazda jest mocno odmienna z uwagi na masę, przyspieszenie, fakt że ogranicza Cię moc silnika a nie wytrzymałość własnych nóg i tak dalej.
Na rowerze wyglądasz jak hipstero-weganin a na motorze jak esencja testosteronu, mobilny wyrywacz lasek. Przynajmniej dopóki nie zdejmiesz kasku.
Co wy gadacie za głupoty !!! Jazda motocyklem (nie skuterem, czy pierdzikółkiem o poj. 50) to jest inna bajka !! Po pierwsze musisz opanować wagę takiego motocykla, nie da rady od razu rzucić się na 200kg maszynę, po prostu zrzuci ciebie na pierwszym zakręcie lub padniesz na glebę przy wolnej jeździe. Trzeba zaczynać powoli od 125 i piąć się w górę w miarę opanowania maszyny.Po drugie - nauka jazdy na większym motocyklu, używanie 2 hamulców, płynna zmiana biegów bez przeciągania czy blokowania tylnego koła, i mnóstwo innych pierdół o których nie masz zielonego pojęcia, a o których uczysz się nie na kursie tylko podczas jazdy - każdy motocyklista tobie powie że zdanie egzaminu na motocykl nic nie daje, prawdziwa nauka zaczyna się zaraz po otrzymaniu prawa jazdy. DLATEGO !! to jest tak przyjemne !! w tym hobby nie ma nudy ! codziennie uczysz się czegoś nowego i doświadczasz nowych rzeczy.
Co ty gadasz na 500 jeździ się to samo jak na 125 jeżeli chodzi o trudność jazdy
Wsiądź na jedno przejedz się i potem zrób to samo z drugim. Sam się przekonaj, jaka jest różnica. Słowami nikt ci tego nie przekaże.