Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Martin Scorsese oskarża Internet o zepsucie branży filmowej

02.05.2018 15:14
maciell
3
17
odpowiedz
1 odpowiedź
maciell
115
Senator

Najlepsza jest koncowka wiadomosci, ze jego nastepny film powstaje w kooperacji z Netfliksem.

02.05.2018 14:56
1
Heinrich07
2
Generał

O tak, wszystko by się udało gdyby nie ten zły Internet!

Chyba Martina coś ścisnęło, bo teraz dzięki Internetowi jest możliwość szybszego zapoznania się z tym, czym dany film jest i na przykład nie iść na takiego średniaka jak Wilk z Wall street. Ależ boli, ależ boli.

02.05.2018 15:07
berial6
2
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
berial6
155
Ashen One

Gdyby nie ten przebrzydły internet, mało kto by filmy pana Scorsese znał.

Materiały filmowe zostały wrzucone do jednego worka. Krótkometrażówka, odcinek serialu telewizyjnego, zwiastun, film instruktażowy, reklama Super Bowl, Lawrence z Arabii
Pan Scorsese chyba nie rozumie, o czym mówi. Internet może i jest workiem. Bardzo dużym workiem. Największym, jaki kiedykolwiek istniał.
No i patrzcie- wszystko wrzucono do jednego worka. To WCALE nie jak telewizja!

Potwornym pomysłem, który tego typu serwisy wzmacniają, jest to, że każdy film jest natychmiast oceniany i często odrzucany, w efekcie czego widzowie rezygnują z ich obejrzenia.
No tak, po co komu wiedzieć, czy i na co warto iść. Bezsensowny pomysł, najlepiej jakby każdy szedł w ciemno na kolejny "przerost formy nad treścią" w wykonaniu tego reżysera...

post wyedytowany przez berial6 2018-05-02 16:35:45
02.05.2018 16:43
DanuelX
2.1
1
DanuelX
82
Kopalny

Gdyby nie ten przebrzydły internet, mało kto by filmy pana Scorsese znał.
no jacha :D

03.05.2018 15:30
2.2
zanonimizowany1196217
20
Konsul

Gdyby nie ten przebrzydły internet, mało kto by filmy pana Scorsese znał

takie coś może napisać tylko ignorant albo osoba urodzona po 2001 roku.

03.05.2018 17:14
berial6
2.3
berial6
155
Ashen One

Wyczuwam jakiś rajd, albo wszyscy nagle odkryli jakieś drugie dno, bo mi liczba plusów z 9 spadła do 3

takie coś może napisać tylko ignorant albo osoba urodzona po 2001 roku.
Chodziło mi o to, że przy tych 30 filmach, które Scorsese wyreżyserował, mało który można by dostać BEZ dostępu do internetu.

post wyedytowany przez berial6 2018-05-03 17:38:37
02.05.2018 15:14
maciell
3
17
odpowiedz
1 odpowiedź
maciell
115
Senator

Najlepsza jest koncowka wiadomosci, ze jego nastepny film powstaje w kooperacji z Netfliksem.

02.05.2018 17:25
3.1
1
zanonimizowany1204223
22
Generał

Oby to był najlepszy komentarz bo trafiłeś w sedno. Netflix płaci bo nikt inny nie dał tyle kasy, a do tego ja płacę za netflix więc funduje jego film także choć do kina bym nie poszedł.

02.05.2018 15:16
Salzmore
4
3
odpowiedz
Salzmore
47
Konsul

Szanuję Scrosese, ale trzeba sobie powiedzieć wprost, że z takim podejściem to kiedyś zniknie i przepadnie (zakładając, że będzie żył i tworzył). Internet przejmuje świat, telewizja i tradycyjne media upadają. Film nieuchronnie stanie się gałęzią internetową i nie ma w tym nic złego. Trzeba się do tych zmian przygotować, a nie wypinać się tyłkiem i liczyć na zmianę.
To przypomina trochę zajadłość polskiej telewizji w stosunku do Internetu - wieczne pokazywanie ciemnych stron Internetu i zagrożenia z tego płynącego, tylko po to żeby choć trochę poprawić swoje słupki popularności i oglądalności, które lecą łeb na szyję niezależnie od tego co robią.

02.05.2018 15:29
Maxley
😂
5
2
odpowiedz
Maxley
95
Naiwny Sceptyk

Wyczuwał ból dupy niczym przy Sapkowskim i jego "zdaniu" o graczach. Scorsese stwierdził, że amerykański kino upadło przez Internet PONIEWAŻ nadmiar informacji uniemożliwia nam sprawdzenie wszystkiego i koniec końców musimy z czegoś zrezygnować. Prowadzi to do sytuacji, gdzie aby obejrzeć wszystko co nas interesuje musimy pozbyć się czasu, który poświęcilibyśmy na interpretacje danego dzieła kultury i lepszego/pełnego go zrozumienia. Bo któż z nas poświęcił czas na interpretowanie serialu Westworld? Dochodzi do tego zjawisko dobrze znane nam w grach. 8/10 to film warty uwagi ale już 7/10 to ochłap na który nie chce się marnować czasu. Podsumowując Scorsese krytykuje Internet za nadmiar informacji, które ciągle przyciągają naszą
uwagę oraz na ocenianie wartości filmu na podstawie tego czy jego ocena zmieściła się w przedziale między 8 a 10.
Wystarczy dobrze przeczytać newsa a potem przejść do komentarzy żeby zobaczyć, że internautom nie chce się nawet
przeczytać czegoś ze zrozumieniem, a co dopiero jeśli chodzi o 120 minutowy seans filmowy.

02.05.2018 15:47
sadhu
6
odpowiedz
2 odpowiedzi
sadhu
52
Chorąży

Zgadzam się ze Scorsese - internet zepsuł bardzo wiele rzeczy: filmy, gry, relacje międzyludzkie, rzetelność dziennikarską, zabrał ludziom prywatność i przywiązał ich do portali społecznościowych itd. Ale najbardziej zepsuł właśnie ludzi, bo stracili kontakt z rzeczywistością.
Ja wiem, że dał też dużo dobrego, dużo wygody i rozrywki, ale trudno się nie zgodzić ze Scorsese.

02.05.2018 16:09
robert357
6.1
2
robert357
66
Konsul

Internet nic nie zabrał. To ludzie sami sobie to odebrali. Internet daje niesamowitą prostotę i wolność w pojmowaniu nowej wiedzy, a mimo to większość osób wybiera jakieś głupoty. To tak samo jakby mówić, że telefon zniszczył relacje międzyludzkie, bo nie rozmawia się w 4ry oczy tylko do plastikowej słuchawki. Trzeba znać po prostu umiar.

03.05.2018 17:15
6.2
zanonimizowany1113196
68
Generał

Zgadzam się z tobą, sadhu. Internet zabrał naprawdę dużo. Tak jak wiele zabrały samochody na rzecz powozów konnych. I w sumie, patrząc na stan świata, jest gorzej z samochodami niż bez nich :)

post wyedytowany przez zanonimizowany1113196 2018-05-03 17:16:16
02.05.2018 16:01
😃
7
odpowiedz
1 odpowiedź
hinson
128
Generał

No cóż facet powiedział prawdę. Chociaż branża filmowa trochę mniej ucierpiała. Najbardziej przez ucierpiały gry. To przez internet gry stały się potworami z dlc, mikropłatnościami, lootboksami nastawionymi na bezsensowny online bez fabuły ale tylko z jatką każdy na każdego.
Dlatego chciałbym żeby była jakaś katastrofa np jakiś mocniejszy wybuch na słońcu który zniszczyłby bardzo czułą na zakłócenia elektronikę na całym świecie i cofnął rozwój o 20 lat do tyłu.
Tak żeby kolejne 20 lat zajęło dojście do obecnego poziomu. Wtedy znowu dostalibyśmy gry takie jakie były dawniej, bo internetu długo by nie było albo byłby dostępny dla wojska i rządów a zwykli obywatele dostaliby tylko ochłapy internetu w postaci 56 kb/s.

02.05.2018 17:32
kajpero
7.1
kajpero
42
Pretorianin

Myślisz że przestali by ciąć gry przez to że internetu nie ma ? Po za tym wyprodukowanie gry bez internetu przez większe studio posiadające kilka siedzib było by prawie niemożliwe.

02.05.2018 16:03
8
odpowiedz
zanonimizowany931717
48
Pretorianin

A ja szczerze mówiąc częściowo popieram to co mówi. Ja bym raczej powiedział, że Scorsese chodzi o to, że internet strasznie zawęża grupę filmów, które przeciętna osoba może wybrać. Jeśli szuka się filmu do obejrzenia, to patrzy się na to, czy film jest dobry, żeby nie trafić na crap. Problem w tym, ze wiele dobrych, czy nawet bardzo dobrych filmów ma bardzo niskie oceny. Wiele jest filmów, które są niedocenione, albo takie, które swoją treścią przekonają tylko niewielką grupę widzów. Internet może sprawiać, że ogląda się tylko to, co podoba się ogółowi ludzkości, przez co nie trafi się na nic wyjątkowego. Telewizja to inna sprawa, bo tam filmy są nam narzucane, przez co możemy obejrzeć coś nietypowego, coś czego sami byśmy sobie nie włączyli, a co może się nam spodobać. Podobnie z kinem gdzie tak naprawdę nie do końca wiemy czego się spodziewać. Moim zdaniem internet działa w obie strony. Z jednej strony może zawęzić grono filmów wartych obejrzenia, z drugiej, jeśli ktoś będzie wytrwale szukał, to może w nim znaleźć prawdziwe perełki o których mało kto wie.

Jedno czego się nauczyłem podczas ogladania filmów, to to, żeby (jak mówi reżyser) podchodzić do nich z szacunkiem. niezależnie od budżetu czy gatunku. Jeśli włączasz sobie film, to się na nim skup. Obejrzyj od początku do końca wraz z napisami bez przerwy, przy zgaszonych światłach. Najlepiej z popcornem i colą :D Filmy to nie gry. Filmy są stworzone tak, by dało się je obejrzeć całe bez przerywania, więc tak powinno się to robić. Zawęź ilość filmów do max 1 dziennie i z 4 tygodniowo, bo oglądanie dwóch filmów pod rząd sprawia, że tak naprawdę nie ma się refleksji po żadnym z nich. Moje ulubione filmy mają w serwisach typu filmweb czy metacritic od 5/10 do zwykle 7/10. Gdybym szukał filmów patrząc tylko na to czy innym się podobają, to nie znalazłbym nic ciekawego. I żeby nie było. Za filmami tego reżysera nie przepadam. Jakoś do mnie nie przemawiają, nie są w moim guście, choć widzę, ze bez wątpienia są dobre. Wiem, TLDR. Pisze to pewnie dla siebie, ale i tak czasem warto coś takiego napisać, nawet jeśli nikt tego nie przeczyta. Można wtedy zebrać myśli na jakiś temat :D

02.05.2018 16:03
9
odpowiedz
zanonimizowany1027056
59
Generał

Branżę niszczą wszechobecne CGI oraz brak pomysłów panie Scorsese. Proszę spytać kretynów od remake'ów, rebootów i co tam jeszcze jest, bo nie wiem już..

02.05.2018 16:14
berial6
10
4
odpowiedz
berial6
155
Ashen One

Nie do końca rozumiem wasze zarzuty tutaj.
Przed internetem oglądanie filmów było przecież utrudnione- trzeba było specjalnie wybrać się do kina (których było mniej niż teraz), często brało się przez to kota w worku- bo skąd czerpać informacje, jakie filmy obecnie są, a tym bardziej, o czym?
Ale dzięki internetowi mogę oglądać tyle filmów, ile chcę- i nie muszę się ograniczać do tego, co obecnie puszczają kina lub leci na kilku kanałach w telewizji.
Chyba, że Scorsese właśnie o to chodzi- mało filmów, na dłużej zostaną w głowie. Ale taki argument jest wręcz idiotyczny- na równi ze stwierdzeniem, że ignorancki czlowiek jest najszczęśliwszy, bo nie zna nic więcej.
A jeśli ktoś się kieruje zasadą "7 to chłap, 8 można obejrzeć" to po prostu jest głupi, i internet nie ma tu nic do gadania.
A to, czy pozostanie mi czas na interpretację po filmie- niech Scorsese zostawi każdemu osobno. Nad niektórymi filmami nie warto się zastanawiać, ale stwierdzanie, że zabraknie na zadumę czasu, bo już trzeba pędzić za następnym... No, to jest bez sensu.

TL;DR internet nic nie zawinił, to ludzie są głupi.

A ludzie mówiący, że teraz wszystko "robi się najmniejszym kosztem, dla mas, powstaje kaszanka"... chyba sami nie wierzycie w to, co piszecie. Cofnijcie się do lat 60, 70. WTEDY to przemysł był zalewanym niskiej jakości pulpowymi tworami, z których każdy był kopią samego siebie. Już nie mówiąc o tym, że obecnie jest po prostu więcej filmów- i nie, ambitniejsze produkcje nadal powstają. Jest ich, powiedziałbym, nawet więcej niż kiedyś. I nawet czysto rozrywkowe produkcje pochłaniają masę zaangażowania- spójrzcie na Infinity War i 10 lat przygotowywania do tego, budżet 300+ milionów. W czasach, za którymi tęskni Scorsese byłoby to nie do pomyślenia- bo prościej było stworzyć odwtórczy, idiotyczny film.

post wyedytowany przez berial6 2018-05-02 16:21:42
02.05.2018 16:15
11
odpowiedz
Azmeus1
1
Legionista

Pan Martin Scorsese ma rację to samo dotyczy pozostałych odłamów przemysłu rozrywkowego jak gry wideo czy też muzyka, ogólnie wszystko co nowoczesne jest najprościej mówiąc głupie, powód? Teraz wszystko jest robione dla pieniędzy jak najmniejszych kosztem, dla jak największych mas odbiorców co daje nam kaszankę.

Oczywiście są wyjątki ale to margines.

02.05.2018 16:16
12
odpowiedz
SulMatuul
19
Chorąży

Wiele jest racji w tym co mówi. Ja na film idę dla aktorów, reżysera czy tematyki. Każdy ma swoich faworytów, których chętnie ogląda (lub ich dzieła) na wielkim ekranie. Nie kieruje się ocenami serwisów czy pseudo krytyków. To co im się podoba nie koniecznie musi się podobać mnie i vice versa.

Internet oferuje i ułatwia szeroki dostęp do różnego rodzaju materiałów ale jednocześnie ma paskudną naturę wystawiania ocen. A co gorsza to nie ma żadnej możliwości weryfikacji czy oceniający faktycznie obejrzeli dany film lub zagrali w grę której notę wystawiają - ot, ktoś stwierdził że to kicz to i ja tak uważam bo przecież też muszę ocenić to dzieło.
Tak jak wspomniał Martin film w internecie można w każdej chili przerwać, więc i ocena mogła zostać wystawiona na podstawie 10 minut seansu.

02.05.2018 16:23
Gorn221
13
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Gorn221
102
Łowca Demonów

KUHŁA kiedyś to było

02.05.2018 18:53
YojimboFTW
👍
13.1
1
YojimboFTW
55
Generał

+1

02.05.2018 21:58
😢
13.2
1
zanonimizowany1172107
28
Konsul

kiedyś to były czasy, teraz już czasów nie ma...

02.05.2018 16:41
14
2
odpowiedz
zanonimizowany1202555
53
Konsul

KWIII KWIII KWIII

Słyszycie ten kwik kolesi odrywanych od koryta?

02.05.2018 16:44
DanuelX
15
odpowiedz
2 odpowiedzi
DanuelX
82
Kopalny

I znowu te same "oburzenie" internetowych randomów jak w przypadku Sapkowskiego. Lem to jednak miał rację.

post wyedytowany przez DanuelX 2018-05-02 16:44:52
02.05.2018 16:54
SpoconaZofia
15.1
1
SpoconaZofia
80
Legend

Piszesz o tym nieistniejącym pisarzu, który gardził amerykańskim SF i projektował czołgi. Rottensteiner dobrze go podsumował.

02.05.2018 17:24
berial6
15.2
berial6
155
Ashen One

Piszesz o tym nieistniejącym pisarzu
A myślałem, że tylko Dick był tak szalony...

02.05.2018 16:45
Lacrimozo
16
odpowiedz
Lacrimozo
46
Centurion

Pan Marcin Scorsese, chyba nie do końca pojmuje, ile branża filmowa zawdzięcza internetowi.
Rozpowszechnianie informacji o filmach, fora z fanami danych gatunków itp., to daje społeczności kinomanów naprawdę duże pole do rozwoju swoich zainteresowań szeroko pojetą kinematografią, a twórcom rozszerza wizję, w którą stronę rozwijać pomysły.
Oczywiście wszystko ma plusy ujemne - spłycenie większości produkcji itd., ale to cena którą trzeba zapłacić, gdy coś staje się masowe.
Wartościowe produkcje zawsze można znaleźć, ale trzeba mieć trochę cierpliwości i rozeznania, jak to w życiu bywa ;].

02.05.2018 16:51
17
1
odpowiedz
WarriorOI
24
Konsul

no patrz pan panie reżyserze, że azjatyckie kino pięknie się rozwija. filmy historyczne/kostiumowe, dramaty, kryminały, niszowe kino (anime, bardzo solidne sezony). a hollywood i bez mediów ciągle produkowałby to samo z coraz to więszką domieszką lewicowej polityki.
coś warta amerykańska sztuka była kiedyś bo do innej (azjatyckiej, europejskiej) nie było dostępu w przyzwoitej jakości. dziś parę kliknięć i oglądasz w domu co chesz + różne kinowe eventy, gdzie oferuje się widzowi coś więcej niż amerykańskie blockbustery.
do tego dodamy jeszcze mocne politykowanie hollywoodu w scenariuszach adaptowanych/obsadach i nie tylko - nagle nic dziwnego, że przynajmniej część widzów szuka czegoś ciekawszego.

02.05.2018 16:52
NewGravedigger
18
4
odpowiedz
1 odpowiedź
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Wielka forma sztuki XX wieku, amerykańska forma sztuki, została zredukowana do zawartości

Hm, odwróciłbym teorie Pana Martina i zaryzykował stwierdzenie, że to branża filmowa zredukowała siebie do zawartości. Tyle filmów ile teraz wychodzi nawet nawiększy zapaleniec nie zdołanie tyle co obejrzeć a jeszcze się nad nimi zastanowić. Gdyby nie wychodziło tyle sieczki aspirującej do wielkiego kina to człowiek nie musiałby się posiłkować opiniami innych i miarkować swój czas. Tak więc nie internet, a pogoń za kasą zmieniła kino. Internet tylko i wyłącznie pozwala ludziom na dostosowanie się do zachłanności branży

02.05.2018 17:26
18.1
zanonimizowany871976
78
Generał

Chciałem właśnie się do tego odnieść, ale chyba już nie muszę. Ta wielka amerykańska forma sztuki sama się zredukowała do poziomu popcorniaków na raz :)

02.05.2018 17:10
😐
19
odpowiedz
K.A.R.O.
27
Centurion

"Spłycenie i zepsucie branży filmowej". Jak najbardziej się z tym zgadam!
Ale czy to tak ładnie zwalać to na internet? On nie jest winny tego że reżyserzy mimo nowych pomysłów i wiedzy na wyciągnięcie ręki nie wysilają się by wymyślić coś oryginalnego tylko klepią jeden temat z drugim bez końca, a prawa fizyki traktują jakby żyli w krainie czarów. Nie wiem może ktoś prawa dynamiki Newtona obalił jak oglądałem "twórczość youtube`rów" na tematy historii świata itp. Chyba sprawdzę, ... może na youtube znajdę jakiś program naukowy na ten temat.

02.05.2018 18:17
20
1
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

To może inaczej: ile wybitnych i "kultowych" filmów rozrywkowych powstało w latach 70-90. XX wieku, a ile genialnych filmów powstało w wieku XXI czyli w erze internetu?
I dlaczego w erze internetu dominują sequele, prequele, rebooty, remaki i inne spin-offy oraz komiksy? Zaś świeżych treści jest rokrocznie mało albo zgoła wcale?

post wyedytowany przez zanonimizowany869910 2018-05-02 18:18:35
02.05.2018 18:47
Niedzielny Gracz
21
2
odpowiedz
Niedzielny Gracz
84
Konsul

Scorsese chodzi o lawinowy sposób spłycania radości kontaktu z X muzą. Głownie ze względu na bezrefleksyjny pęd do bycia pierwszym.

Dzisiaj każdy może być recenzentem, nawet wy, a ocenianie filmów tworzonych nawet przez kilka lat, ogranicza się do napisania krótkiego 3/10, 5/10 etc. To frustruje twórców, którzy chcą tworzyć coś więcej, niż papkę a la Marvel.

W latach 70 i 80 większość Amerykanów idąc do kina opierała się na opiniach Siskela i Eberta. Oni oceniali film w 5 minut, w zasadzie kilkuzdaniowo, ale było wiadomo, że to zawodowcy. Dzisiaj zawodowcem chce być każdy. Nawet Janusz, lat 15.

02.05.2018 21:57
👍
22
odpowiedz
5 odpowiedzi
zanonimizowany1212621
12
Legionista

Scorsese ma dużo racji, a fakt że nikt nawet nie próbuje go zrozumieć jedynie to potwierdza.

Dzisiaj większość ludzi identyfikuje filmową jakość z ilością procentów na RT czy numerkiem na metacritic, serwisach na których bezpieczne, robione jednym schematem korporacyjne filmy rozrywkowe dla mas są wsadzane do tego samego worka co ambitniejsze produkcje, których ocena często zależy od interpretacji (lub intelektu) widza.

Przez to (i intelektualną leniwość większości konsumentów) filmy takie jak Black Panther często mają wyższe "internetowe średnie" od arcydzieł pokroju Odysei Kosmicznej, Fargo, American Beauty czy Blade Runnera.

post wyedytowany przez zanonimizowany1212621 2018-05-02 22:01:11
02.05.2018 22:06
22.1
zanonimizowany622647
142
Legend

Black Panther jest po prostu bardzo dobrym kinem akcji sf.

Odyseja Kosmiczna? Ugh, gdyby nie książka nie rozumiałbym o co chodzi w tym przydługawym bełkocie.

02.05.2018 22:11
22.2
2
zanonimizowany1080091
33
Legend

Nie ma to jak porównywanie ocen filmów z różnych gatunków.

02.05.2018 23:58
22.3
zanonimizowany1212621
12
Legionista

Iselor
Jesteś idealnym przykładem tego o czym mówię, Odyseja Kosmiczna nie jest filmem który spodoba się ludziom którzy nie lubią męczyć się używaniem mózgu w trakcie seansu, a to sprawia że będzie dzielić widownie.

Nie to co bezpiecznie-przyjemne produkcje takiego MCU, których jednak filmowa jakość kończy się na dobrze napisanych postaciach i zabawnych dialogach.

03.05.2018 00:24
22.4
1
zanonimizowany622647
142
Legend

O czym ty bredzisz? Uwielbiam książkę "Odyseja kosmiczna 2001". Natomiast film jest przerostem formy nad treścią, niezbyt zrozumiałym i nudnym dla ludzi, którzy książki nie znają. To raz. Dwa: jestem krytykiem filmowym więc źle trafiłeś. Trzy: do moich ulubionych filmów należą m.in. "Rashomon" czy "Dwunastu gniewnych ludzi" więc daruj sobie bzdurne teksty o tym że nie lubię inteligentnego kina.

03.05.2018 13:21
Bukary
22.5
2
Bukary
222
Legend

Iselor, co z ciebie za krytyk, skoro twierdzisz, że bez książki nie sposób zrozumieć "Odysei"?

Nawet mnie nie wzrusza fakt, że ten film to nie twoja bajka, bo ludzie mają różne upodobania. Ale spłycanie wieloznaczności filmu (książka jako konieczność do wyznaczenia poprawnej interpretacji) to już krytykowi nie przystoi. Świetlną ferię przy Saturnie też próbujesz "zrozumieć"? Albo kosmicznego walca? Kubrick to nie Bay. Jeżeli w tym filmie coś jest, używając terminologii fenomenologicznej, "niedookreślone", to właśnie takie ma być. A widz może (choć nie musi) ruszyć w tym miejscu mózgownicą. Kubrick znał język filmu na tyle dobrze, że gdyby chciał w jasny sposób wyłożyć Iselorowi np. koncepcję nadczłowieka z książki, to bez problemu by ją w jasny sposób wyłożył...

Zinterpretowałeś już poprawnie albo "zrozumiałeś" scenę snu w "Tam, gdzie rosną poziomki"? Albo "Psa andaluzyjskiego"? ;)

03.05.2018 00:59
23
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1212621
12
Legionista

Dzisiaj każdy może być "krytykiem filmowym", wystarczy stworzyć konto na filmwebie i codziennie wstukiwać cyferki, lub udostępniać recenzje pisane językiem licealisty.

Z znajomość kina wcale nie oznacza tego że ktoś nie lubi wyłączyć myślenia podczas seansu i sie zrelaksować (nie nadinterpretuj tego znowu jako personalnego ataku), tym bardziej że zarówno Dwunastu gniewnych ludzi jak i filmy Kurosawy to obrazy proste i bardzo łatwe w odbiorze także dla masowego odbiorcy, a to z kolei pasuje do profilu kogoś kto narzeka na film za to że jest "niezbyt zrozumiały"

03.05.2018 01:05
23.1
zanonimizowany622647
142
Legend

Masz rację, dyplom wyższej uczelni, który stwierdza że jestem filmoznawcą, dostałem dzięki ocenianiu filmów na filmwebie.

Ten film JEST niezrozumiały, JEST nudny i JEST przestarzały. Kurosawa jest dla masowego odbiorcy? Może Bergman też jest dla masowego odbiorcy? Proszę, nie kompromituj się więcej...

03.05.2018 12:58
23.2
zanonimizowany1212621
12
Legionista

Nie interesuje mnie kim jesteś lub za kogo się masz. Twoje argumenty dosłownie ograniczają się do "Ten film jest ZŁY I NUDNY I NIEZROZUMIAŁY
!!1!oneone", sorry ale to poziom retoryki fanboyów transformers.

Jasne rozumiem ze Odyseja Ci się nie podoba bo ma powolne, refleksyjne tempo, wymaga własnej interpretacji i prowokuje do myslenia nad
problemami stricte filozoficznymi, od destrukcyjnej natury ludzkości i jej znaczenia we wszechświecie po istotę świadomości, ale
patrzenie z góry na ludzi którzy te walory doceniają jest (bez obrazy) śmieszne. Tym bardziej że Odyseja mimo pół wieku na karku wciąż
jest uznawana za jeden z najwybitniejszych filmów SF w historii, podczas gdy Black Panther to po prostu kolejny dobry wiosenny blockbuster.

03.05.2018 13:28
Sir klesk
23.3
Sir klesk
250
...ślady jak sanek płoza

Znowu zniknal moj post po kliknieciu w Odpowiedz... mniejsza o to.

Czesc Iselnor. :D o dziwo tym razem nie spotykamy sie w watku o PoE.
Wprawdzie nie mam dyplomu, ktory by to potwierdzil... zapewne nie posiadam tez wiedzy by wejsc w dluzsza dyskusje na argumenty... ale jednak swoje obejrzalem. ;) Przytoczonych Kurosawe i Bergmana i wielu innych mam „pozaliczanych” film po filmie i... akurat pierwsza Odyseja nadal jest u mnie niezmiennie, od lat, w TOP5 filmow wszechczasow. Ksiazki nie czytalem, film zrozumialem bo nie wyobrazam sobie ocenic go tak wysoko gdyby bylo inaczej.

Dla kontrastu, by rowniez wzbudzic troche kontrowersji - dla mnie koszmarnym doswiadczeniem byl Stalker Tarkowskiego. To dopiero byla nuda. ^^

03.05.2018 13:54
24
odpowiedz
zanonimizowany779578
88
Generał

Ja mam na to lekarstwo net neutrality naruszyć zrobić tak by jednemu albo drugiemu zablokować dostęp do metacritic czy tam roten tomatos i wtedy będzie musiał się przejść do kina by zobaczyć co jak albo jeszcze lepiej przywalić z emp usmażyć całą elektronikę wtedy to nic nie będzie.

03.05.2018 15:28
25
odpowiedz
zanonimizowany1196217
20
Konsul

Scorsese przestał robić dobre filmy jeszcze zanim upowszechniła się idea filmu jako internetowej usługi.
tak więc...

Wiadomość Martin Scorsese oskarża Internet o zepsucie branży filmowej