W 2022 roku na lootboksy i hazard skórkami gracze wydadzą 50 mld dolarów
Nie gram w MMO i inny syf. Nie dostana grosza ode mnie.
Nie dostaną ode mnie pieniędzy. Prędzej wydam pieniędzy na gry indie, lepszy PC, konsola PS4 i exclusive.
Albo na jakąś grę planszową ;)
Graczom niechętnym lootboksom oraz mikrotransakcjom pozostaje nadzieja, że kontrowersyjnymi elementami zajmą się państwowe komisje oraz ministerstwa.
A dlaczego państwo miałoby się zajmować ograniczaniem praw swoich obywateli (tak, szkodzenie sobie też jest prawem)? To może na podobnej zasadzie domagajmy się ograniczeń sprzedaży cukru czy tłustego żarcia, bo przecież są szkodliwe...?
Alkohol jest towarem reglamentowanym, zabronione są narkotyki, papierosy to też towar dozwolony od lat 18. Zgodnie z twoją logiką to państwo nic nie powinno zabraniać, hulaj dusza, fajki od 13 lat, bo przecież wolność obywatela najważniejsza! Aha, nie narzekaj potem na narkomanów czy 13-latków pod wpływem. W końcu wolność.
Polski rząd już się tym zajmuje. Niedawno GOL o tym pisał
@Heinrich07
Nie twierdzę, że powinno się pozwalać wszystkim na wszystko, mam jednak opory przed wtrącaniem się państwa w życie obywateli i arbitralnym stwierdzaniem co jest dla nich dobre a co nie, o ile nie ma ku temu racjonalnych i obiektywnych podstaw naukowych.
Ograniczenie dostępu małoletnich do używek typu alkohol czy tytoń jestem w stanie zrozumieć, bo są to po prostu substancje szkodliwe (właściwie w każdej ilości), o działaniu psychoaktywnym i silnie uzależniającym.
Niewiele lepszy - a mimo to całkiem legalny i dostępny bez ograniczeń - jest cukier, którego człowiek w zasadzie nie powinien spożywać w postaci dodanej do produktów, które normalnie go nie zawierają (albo zawierają w mniejszej ilości). Otyłość, cukrzyca, choroby układu krążenia, choroby uzębienia itp. Takie właśnie zagrożenia niesie ze sobą cukier.
A mikro transakcje? O ile nie uznamy ich za hazard (a są co do tego ogromne wątpliwości), to trudno mówić o jakimś zagrożeniu lub też wymiernej szkodliwości dla zdrowia psychicznego czy fizycznego. Gdybyśmy podeszli do tego w ten sposób, to państwo musiałoby nam zakazywać wszystkiego, na co "marnujemy" swoje pieniądze (czytaj: co nie przynosi nam wymiernych, obiektywnych korzyści). Drogich ubrań, luksusowych samochodów, elektroniki, biżuterii, filmów, muzyki itd. Skoro gracz nie może sobie kupić skórki na karabin, to dlaczego miałby móc sobie kupić np. złotą bransoletkę? W obu przypadkach to pieniądze wydane na kosmetyczny ozdobnik...
No i pamiętajmy o tym, że mikro transakcje napędzają jednak głównie ludzie dorośli, których na nie po prostu stać. Jakiekolwiek zakazy w tej materii, dotkną w przeważającej większości właśnie ich, a nie "niewinne dzieciaczki", nieświadome tego co robią.
Pytam więc ponownie: na podstawie czego państwo ma mówić dorosłym obywatelom co mają robić ze swoimi pieniędzmi?
@Matysiak G
Ta, najlepiej żeby przed zakupem wyskakiwało okienko "Czy masz ukończone 18 lat (TAK/NIE)".
Persecuted, odpowiadając na twoje pierwsze pytanie: dla twojego dobra xD No by pomyśl, ile złego byś zrobił, gdybyś np. chciał pracować w handlu w niedzielę. Twoja rodzina nie mogłaby z tobą się spotkać! Nie masz rodziny? Przyjaciele! Itd.
A na poważnie: bo ma z tego korzyści. W końcu łatwiej zarobić na produktywnym Kowalskim, niż naćpanym Pawłowskim. Ba, taki ćpun i pijak to koszt dla państwa. No, jest jeszcze aspekt ochrony społeczeństwa przed patologiami, ale to już kwestia o wiele bardziej skomplikowana i trudna.
Amerykanie i Chińczycy to jednak debile
Płacić 200 zł za grę i płacić za dodatki
Ja rozumiem takie MMO free to Play, ale nie pełnoprawny tytuł AAA z cena 200-300
A co za różnica wydać 60 dolarów na grę i potem 240 na mikro transakcje, czy 0 na grę i potem 300 na mikro transakcje?
Każda gra oferuje ci pewną zawartość, za pewną cenę. Jeżeli uważasz, że stosunek cena / zawartość się nie zgadza, to po prostu nie kupujesz. Jeżeli kogoś stać i ma ochotę, to kupi co mu się podoba.
Debile to są raczej ci którzy mają problem z tym, że ktoś płaci za to co mu się podoba.
Różnica, bo tytuły pay2win powinny oferować zawartość tytułu 100% po kupieniu gry
Debile to są raczej ci którzy mają problem z tym, że ktoś płaci za to co mu się podoba.
Wydaje mi się, że duża większość graczy która kupuje te pierdoły to dzieci poniżej 18 roku i raczej kupują głównie z tego powodu aby być "fajnym" i móc się chwalić przed wirtualnymi znajomymi, a nie dlatego, że te przedmioty im się naprawdę podobają.
To wróć tutaj jak już zdobędziesz dowody na swoje stwierdzenie, bo twoje gdybanie mnie nie interesuje.
@kulawy1990
I twoim zdaniem dzieci mają na to miliardy z kieszonkowego? A może dilują?
Najwięcej kasy mają dorośli, a nie dzieci. Nie mów też, że na zachodzie się daje kasę dzieciom bo po pierwsze wykres pokazuje, że Europa to mała część biznesu, po drugie mieszkam w UK i znam sporo ludzi o różnym stopniu bogactwa i uwierz, że aby dostać 100funtów od rodziców to dzieciak z bogatszej rodziny musi pracować w weekendy.
Nie gram w MMO i inny syf. Nie dostana grosza ode mnie.
No i gites. Kto nie chce niech nie kupuję. Na szczęście to mniejszość.
Mniejszość właśnie kupuje,np z tego forum jesteś jedyny na wszystkich użytkowników.
Na szczęście gracze na forach to marny procent ogółu. Nic nie znaczący procent, który nie może się pogodzić z tym, że nie ma nic do gadania.
@Hydro2
A widziałeś wykres? To forum nie ma znaczenia. Tak samo jak nasz kraj, który na mapie mikro transakcji właściwie nie istnieje. Największy dochód generuje Azja, Ameryka Północna i Europa Zachodnia, reszta to margines.
Z resztą wszystko jest kwestią ceny. Gdyby dostosować mikro transakcje do naszych lokalnych warunków, to jestem przekonany, że w niczym nie ustępowalibyśmy Europie Zachodniej czy Ameryce Północnej.
Dla Brytyjczyka wydać 5 funtów, to mniej więcej tak, jak dla nas wydać 5 zł. Dlatego też jemu łatwiej jest kupić skórkę na karabin za 5 funtów, niż nam za 25 złotych...
Ernest kolejny raz zminusowany, nic nowego
Ja unikam tego jak ognia to jest studnia bez dna wydatków jak ktoś w to wpadnie. Moim zdaniem nie wiele się to różni od sytuacji jak z hazardem ,narkotykami i innymi uzależniającymi używkami jest nam po tym krótko przyjemnie lub jest dreszczyk emocji jednak efekt szybko przechodzi i chce się więcej. Ciekawi mnie kiedy zaczną to leczyć :)
Tym którzy płacą za lootboksy czy inne mikropłatności w grach możemy teraz podziękować jak na psy schodzi ta branża.
Ciekawe jaką część East Europe zajmują synowie oligarchów czy innych bonzów przelewających kasę twórcom wartkim strumieniem...
Nie mam problemu z tym że tylu ludzi jest chętnych dawać kasę za coś, co można mieć albo za darmo albo od razu bez potrzeby jego wycięcia (i późniejszej sprzedaży).
Tak długo aż ta zaraza nie przeniesie się na wszystkie gry spoza segmentu AAA i nie zacznie wymuszać zmianę u innych developerów czy wydawców nie należących do tej wielkiej trójcy.
Zresztą o czym gadamy - jakbyście zasiedli w fotelach prezesów czy innych osób decyzyjnych to też dalibyście zielone światło lootboxom i innym takim.
Wydacie*. Nie przykładam do tego swojej ręki.
Jeśli gra ma item shop i nie można zdobyć waluty za in game gold (tak jak w Guild Wars 2 gold wymieniamy na gemy do item shopu), to po prostu nie mam skinów.
Wolę wydać zarobki na lepszego GTX'a czy prawdziwą grę niż śmieszne skrzyneczki.
Ostatnią grą, w jakiej kupowałem coś za real kasę było Path of Exile. Ale tam przynajmniej nie daje to żadnej przewagi. Wszystko jest kwestią kosmetyczną. Z resztą po tym, jak GGG rozbudowuje tą grę, sądzę, że nie kupienie czasem czegoś do gry byłoby po prostu niedocenieniem ich pracy :) poza tym nie dorzucam swoich cegiełek do żadnych innych gier, w których są mikro-przykro.
Całe to wasze gadanie i odgrażanie się (ode mnie nie dostaną!) jest warte tyle co zeszłoroczna burza. Sprawdźcie na zestawieniu ile mamy do powiedzenia ;)
to nie jest jakieś tam odgrażanie się. Każdy po prostu wypowiada swój stosunek do sprawy. Od tego jest opcja komentowania - by móc wyrazić swoje zdanie w temacie. Popierające, lub krytykujące. Mnóstwo ludzi napędza to kółeczko mikrotransakcji, ale też mnóstwo ludzi nie przykłada do tego ręki. Zależnie od stosunku do sprawy każdy informuje czy dokłada się do tego, czy nie :)
@Up
Zgadzam się ale zauważ, że jest trzecia grupa tych którzy zarzekają się jakie to złe, a później idą to wspierać. Przykład BF2.
rafq4 jeszcze raz spójrz na wykres i zobacz gdzie jesteśmy jako region. Gadanie czy ktoś się do tego dołoży w Polsce czy też nie, czy to popiera, czy bojkotuje, nie ma żadnego znaczenia. Stanowimy marginalną część w tym całym biznesie, a to wszystko rozgrywa się ponad naszymi głowami, gdzie rozgrywającymi są przede wszystkim Chiny.
Niestety ale mowa pieniądza zawsze jest decydująca w całej dyskusji różnych języków.
Bardzo dobra wiadomość, psy szczekają a karawana jedzie dalej więc, dobrze, że po raz kolejny zdanie polaków nie ma znaczenia dla czegokolwiek na świecie xd.
Dokładne tak samo jak Twoje zdanie na tym forum :)
Eee...nie? Ja zarówno wspieram mikro transakcje jak i jestem ich zwolennikiem w odpowiedniej formie jak np. w grach Ubi :)
Więc przyczyniam się do tego by ta tendencja mogła dalej rosnąć i się rozwijać na świecie xd.
@maddred a to czyjeś zdanie w ogóle liczy się po forach? Nie licząc tego, że na tym już dzięki widzimisiu modów, nie można mieć własnego " bo tak " " bo prowokacja ".
@Ernest1991
Chyba sam sobie odpowiedziałeś. Poza tym, skoro jest reakcja na różne akcje np. z Reddita, to chyba tak, czyjeś zdanie się liczy.
Sttarki
O! Padło tu słowo, a właściwie zwrot klucz jestem ich zwolennikiem w odpowiedniej formie Myślę, że cały dowcip polega na tym, że nie zawsze tego typu narzędzie jest użyte właśnie w odpowiedniej formie.
@XoniC widzisz, niektórzy po prostu bez opcji pay2win grać już nie potrafią :P
@'XoniC
Stosujesz tani błąd logiczny polegający na równi pohyłej. Nie ma żadnych dowodów na to co mówisz.
@Maddred
No, te z BF 2 na pewno odpowiednie nie były xd
I to że były jakieś akcje nie oznacza że one cokolwiek dają. Patrz na BF 2. Ile akcji było? I co? Mikro nadal masz, bo jest zbyt opłacalne
Taki bunt, tyle zdań sugerujących działanie. I co? I nic. Większość się tak wyrzeka tych mikropłatności, a jakoś zarabiają olbrzymie kwoty i jest ich coraz więcej.
Mam wrażenie, że sporo osób rzuca słowa na wiatr, a później i tak jakoś wspiera to wszystko np. kupując BF2.
Macie dobre jak i złe przykłady mikropłatności. Jeżeli chcecie coś zmienić to obrażaniem na forum i tanimi chwytami nic nie zmienicie. Zacznijcie od siebie i olewania produkcji które wam nie pasują czy to przez mikropłatności czy brak dubbingu(nie ważne), a później do przekonywania innych graczy do zmiany podejścia ale argumentami, a nie obrażaniem.
To działania graczy i ich wybory decydują czy mikropłatności będą lub w jakiej formie.
@Erlan012 po pierwsze akurat w Polsce mało się na mikropłatności wydaje w stosunku do krajów zachodnich, więc jednak tak może być, że ci co się buntują nie kupują. Po drugie Ja nie kupię, ty nie kupisz, 6 innych graczy nie kupi, przyjdzie dwóch wyda po 50$ i wychodzi na to, że z naszej 10 każdy wydał średnio 10$. Sytuacja powtórzy się w ciągu roku 4-6 razy i już połowa przychodów z danej produkcji pochodzi z mikro.
No niby ostatni AC:O nie ma namolnych mikropłatności, ale przykład tej gry pokazuje też jak pewne rzeczy się zmieniły. No bo niby nie trzeba było żadnego żmudnego grindu żeby się grą cieszyć, a przed którym miałyby nas uchronić mikropłatności, ale im dalej byłem końca gry, tym bardziej miałem takie dziwne poczucie - gdzie jest ten porządny, ładny wizualnie, legendarny ekwipunek?
Ten w większych ilościach zaczął wpadać dopiero pod koniec gry po wyczyszczeniu praktycznie całej mapy tylko dlatego, że miałem już nadmiar gotówki do masowego kupowania skrzynek z losową zawartością.
No i to jest przykre - kiedyś w grach dobry sprzęt się znajdowało w trakcie gry w różnych miejscach - chronionych przez silnych przeciwników czy za wykonanie jakiegoś trudniejszego questa. I miało się jakąś satysfakcje.
W AC przez większość czasu dostawałem jakieś śmieci, a najlepszy sprzęt choć dostępny w grze bez żadnych mikropłatności - został ograniczony do tego stopnia, żeby jednak kusiło wkładanie prawdziwej gotówki w grę.
Albo to, że np. stroje dla bohatera w DLC robią dużo większe wrażenie niż te z podstawowej gry? To z pewnością przypadek, że w podstawkę władowali głównie "zwykłe" szaty, które nie robią większego wrażenia...
W mikropłatnościach irytujące jest to, że nawet jak nie musisz ich kupować, to po prostu wkurza Cię fakt, że zapłaciłeś za grę kupę kasy, a i tak omija Cię coś atrakcyjnego, co twórcy przygotowali. Nawet jeśli jest to kosmetyka to dobrze wiesz, że normalnie przynajmniej część z tego znalazła by się w podstawowej grze.