Mad Max: Na drodze gniewu - sądowej batalii ciąg dalszy
o 2 mln dolarów??
pewno więcej już poszło na adwokatów
hmm
albo 9
to jeszcze coś zostanie po opłaceniu adwokatów
W pakiecie zapewne zwrot kosztów sądowych. No i też walka o wizerunek.
Osobiście kibicuje Millerowi, nie potrafię sobie wyobrazić Maxa z PG13. Miller jest potrzebny przemysłowi filmowemu, to jeden z ostatnich kręcących dla pasji, a nie dla pieniędzy.
@Up - Osobiście kibicuje Millerowi, nie potrafię sobie wyobrazić Maxa z PG13. Miller jest potrzebny przemysłowi filmowemu, to jeden z ostatnich kręcących dla pasji, a nie dla pieniędzy.
Właśnie. PG13 :/. Nowy Max to była dla mnie petarda, do tego klasycznie kręcony. Wszystkie kraksy i akcje wykonywane w rzeczywistości i przez kaskaderów, jedynie lekko podkręcone efektami komputerowymi. Perełka.
Niestety ta sądowa batalia pokazuje, że z kolejnymi częściami Maksa może być problem. Miller niestety nie robi się młodszy.
Ten system ograniczeń wiekowych jest strasznie durny i niespójny. Film najsurowiej został oceniony w Rosji (w wersji płytowej od 18 lat, ale kinowa już od 16) i w USA (kraju, w którym ludzie rodzą się ze strzelbą w rękach) oraz Malezji, gdzie małoletni mogli go zobaczyć jedynie pod nadzorem osoby dorosłej (co samo w sobie jest bez sensu, bo co zmienia obecność osoby dorosłej na kinowej sali? Będzie zasłaniała młodemu oczy i uszy czy jak?).
W innych zakątkach świata film oceniono dużo łagodniej, ustalając barierę wiekową na poziomie od 12 do 16 lat, co jest moim zdaniem całkiem uzasadnione. Fury Road ma według mnie relatywnie niski poziom dosadności w ukazywaniu przemocy (mimo jej ilości). na ekranie prawie w ogóle nie widzimy krwi, o gorszych obrazkach nie wspominając. Chyba jedyna mocniejsza scena to ta, w której Immortan Joe traci twarz, ale całość ma takie tempo, że zasadniczo niewiele widać (trzeba sobie puścić na YT i spowolnić ;d).
Coś czuję, że kontynuacji nie będzie. Szkoda ;[.
>Ten system ograniczeń wiekowych jest strasznie durny i niespójny.
Bo różne kraje mają różne ograniczenia? Nie ma jednego dla całego świata?
>w USA (kraju, w którym ludzie rodzą się ze strzelbą w rękach)
Lepiej wyjdź z piwnicy i dowiedz się, jak wygląda prawo do posiadania broni w USA, bo na razie do chrzanisz farmazony.
http://wykop.ginden.pl/gun_law_america.html
@grzesiekf
Czego konkretnie dowodzi ten link? Serio pytam. Nie widzę tam nic co by przeczyło tezie Persecuted.
@grzesiekf
Bo różne kraje mają różne ograniczenia? Nie ma jednego dla całego świata
Zgadza się, ale dosyć duży rozstrzał moim zdaniem nakazuje wątpić w jego sensowność. Np. 13 letni Brytyjczyk może zobaczyć ten film, ale dla 15 letniego Rosjanina to będzie zbyt wiele? :). Każdy rejon świata ma swoje regulacje, ale mi to wygląda na zwykłe, arbitralne i niepoparte niczym tabelki. Ktoś sobie tak wymyślił i tak ma być.
Lepiej wyjdź z piwnicy i dowiedz się, jak wygląda prawo do posiadania broni w USA, bo na razie do chrzanisz farmazony.
Co, trafiło na sfrustrowanego brakiem własnej pukawki broniofila? :D Otóż dla twojej wiadomości, w moim komentarzu nie chodziło o prawo do posiadania broni palnej na terenie USA (chociaż nie da się ukryć, że należy ono do najbardziej liberalnych na świecie, za wyjątkiem może paru stanów), tylko jej miejsce w ich kulturze. Stany Zjednoczone mają największe nasycenie bronią palną na świecie. Jest ona powszechna wśród obywateli i stanowi dla nich zupełnie normalny element codzienności, inaczej niż np. w wielu krajach europejskich.
Dlatego właśnie wyraziłem swoje zdziwienie, że tak wysokie ograniczenie wiekowe dostał u nich film, w którym jakieś 95% "kontrowersyjnych treści" sprowadza się do iście hollywoodzkich wymian ognia (z fikuśną choreografią, podkręconymi efektami dźwiękowymi wystrzałów itd). Prawie w ogóle nie ma tam krwi czy flaków (jest jedna scena, o której pisałem wcześniej), nie wspominając nawet o odrąbanych kończynach czy innej formie ostrej przemocy. Ot strzelają do siebie i tyle. Mam rozumieć, że społeczeństwo tak zżyte z bronią, boi się pokazywać strzelanin młodszym odbiorcom? Tak jakby podobnych treści (tylko gorszych, bo na serio...) nie pokazywali w ich telewizji. Nawet Australia (mająca raczej awersję do broni po niesławnej strzelaninie w Port Arthur) oceniła film łagodniej.
O wiem, w filmie pojawia się też przez jakieś 5 sekund naga kobieta. Może o to im poszło? :D. USA jest z tego znane, że z przemocą mogą żyć, ale z nagością? Absolutnie nie! :).
PS. Czego ta tabela ma dowodzić?
@Persecuted
Twoja wizja amerykańskiej kultury jest jednak nie do końca prawdziwa. Owszem broń jest tam powszechna, ale właśnie dlatego jest tam też kładziony nacisk na odpowiednie wychowanie i edukację związaną z bronią. Uczy się dzieci strzelać, ale jednocześnie tłumaczy, że broń ma służyć tylko do obrony. Paradoksalnie kultura broni oznacza brak przyzwolenia na przemoc. Oczywiście tylko wśród normalnych rodzin. Patologia i tak potem psuje statystyki.
@Pilav
dlatego jest tam też kładziony nacisk na odpowiednie wychowanie i edukację związaną z bronią. Uczy się dzieci strzelać, ale jednocześnie tłumaczy, że broń ma służyć do obrony. Paradoksalnie kultura broni oznacza brak przyzwolenia na przemoc
Ale ja wcale nie twierdzę inaczej! Chodzi mi raczej o to, że kto jak kto, ale akurat oni nie powinni czuć się poruszeni czy zgorszeni tym co się dzieje na ekranie. Twierdzenie, że takie sceny są zbyt brutalne dla amerykańskich nastolatków, moim zdaniem jest oznaką hipokryzji. Przecież pokazywanie w kinie nie równa się promowaniu czy dawaniu przyzwolenia na kopiowanie takich zachowań w realnym życiu. To po prostu rozrywka, a doszukiwanie się w niej jakichś wyjątkowych zagrożeń, według mnie jest głupie.
Może właśnie dlatego, że nie czują się poruszeni czy zgorszeni tym co się dzieje na ekranie, istnieje potrzeba zwiększania ich wrażliwości. Panuje przekonanie – czy słuszne to osobna kwestia – że dzieciaki kopiują w realu to co zobaczą w telewizji, kinie i wszędzie indziej. Grom obrywa się z tego samego powodu. Weź też pod uwagę, że Amerykanie borykają się ze zjawiskiem młodocianych gangów i dlatego w swej bezradności doszukują się przyczyn w popkulturze.
Miejmy nadzieję, że Warner przegra ten proces z kretesem... walczą o PG13? Widać, że siedzi u nich w zarządzie chory umysł, który przy okazji kręcenia nowego klasyka bierze ludzi za portmonetki i ile kasy uda nam się więcej wycisnąć z ugrzecznienia filmu który grzeczny nigdy być nie powinien... PARA-KINO ja to nazywam. Świetny obraz sam się obroni i zarobi krocie.
Na miejscu ich wszystkich, to bym wstydził się do swojej filmografii przyznawać się do tego szajsu, który z Mad Maxem wspólny ma tylko tytuł.
Chwała tej wytwórni za to, że postawili na swoim i nie zrobili z tego filmu krótkiego obrazu dla dzieciaków od 13 lat. To byłaby tragedia, a tak to dostaliśmy jeden z najlepszych filmów akcji dekady.
Ale właśnie w większości krajów na świecie TO JEST film dla dzieciaków od 12-13 lat :). Raptem dwa państwa wymagały przyjścia do kina z opiekunem, nastolatki z reszty świata mogły się spokojnie bawić bez nich. Jeżeli oglądałeś film to sam wiesz, że jakichś wielce kontrowersyjnych treści w nim nie ma (przynajmniej w wersji kinowej, nie wiem jak z reżyserską).
Persecuted ==> że jakichś wielce kontrowersyjnych treści w nim nie ma
Ba! w tym filmie wcale nie ma zadnej tresci...
Bo stare Mad Maxy miały jej w ciul.
@Tzymische
Film opowiada prostą historyjkę w dosyć oszczędny sposób, ale moim zdaniem (trochę paradoksalnie) stanowi to o jego sile. Fury Road pod wieloma względami nie odbiega od innych hollywoodzkich akcyjniaków (choć moim zdaniem zjada konkurencję doskonałym, czytelnym dla widza mimo szybkości scen montażem), tylko że w przeciwieństwie do większości z nich, nie robi sam sobie krzywdy i nie próbuje opowiadać poważnej historii. Takowa zazwyczaj bardziej filmom akcji ciąży niż pomaga, głównie za sprawą skrótowości, uproszczeń i braku miejsca na zbudowanie odpowiedniej głębi.
A tak, do filmu Millera właściwie nie załapało się wszystko to, co mogłoby pociągnąć go w dół z uwagi na tak zwany "underdevelopment" (niedorozwinięcie?), tj. fabuła, dialogi, przedstawienie świata, aktorstwo itd.
Mało to się czyta recenzji filmów, w których chwalona jest akcja... a ganiona cała reszta? Fury Road rozwiązał ten problem, bo u niego "całej reszty" po prostu nie ma ;).