Siema.
W pierwszej połowie lat 90 na świetlicy w mojej podstawówce można było pograć w grę, na którą mówiliśmy "Zjadacz". Gra poległa na wycinaniu dwuwymiarowej planszy po której poruszaliśmy się jakąś kropką. Utrudniały nam to poruszające się po niej elementy, który w miarę zmniejszania się planszy łączyły się w coraz większego węża. Właśnie sobie przypomniałem o tej grze, ale nie mam pojęcia jaki był jej oryginalny tytuł. Będę wdzięczny za pomoc.
Edit:
Właściwie też sobie coś przypominam, Mamba to raczej nie była.
Rzeczywiście gra, o którą mi chodzi wyglądała jak Mamba - sterując pająkiem poruszającym się po konturach planszy wycinamy jej fragmenty unikając węża, który się po niej porusza. Tyle, że gra, o która mi chodzi miała dużo ładniejszą grafikę. Może to jakis klon Mamby?
odpowiadam bardzo późno, ale jestem prawie pewna, że chodzi o volfied, też mówiliśmy na to zjadacz