Dzisiaj dosłownie wyśniłem nowy serial Netflixa. Cóż, przynajmniej jego początek...
Bez rozpisywania się (jednak wszystko to było o wiele bardziej rozbudowane) - do jakiegoś pomieszczenia wchodzi gruby harleyowiec, pod 50. Zaczyna rozmawiać z grupką facetów z garniturach. Lider mówi, że miał nadzieję na wizytę jego szefa. Grubas pyta się, czy to przemyślał po czym wyjmuje rewolwer i strzela do jego ochroniarzy. Zbulwersowanemu liderowi mówi, że szef wymaga ofiar. Lider mówi, że nic go to nie obchodzi i nikt nie będzie bezkarnie wybijał jego ludzi, w międzyczasie kolejna grupa wpada do pomieszczenia. Zbliżenie na twarz motocyklisty, która zaczyna się zmieniać zaczynając od wyrośnięcia dużych wibrysów, a on sam mówi, że chyba naprawdę nie wiedzą z kim mają do czynienia. Ujęcie z korytarza, gdzie biegnie kolejna grupa ochroniarzy i słychać w tle strzały.
I samo intro, przy spokojnej muzyce orkiestry jadący pozłacany powóz przez gęsty las, zaczynając od ujęć na mijane drzewa, przeplatane zbliżeniem na białe konie, ich zamarzające oddechy, części tego powozu, wszystko w spowolnionym tempie. Na koniec napis mistrz i małgorzata. Aż byłem pod wrażeniem/
Kolejna scena to wchodzący kot z walizką mówiacy, że nie poszło zgodnie z planem ale bez większych problemów. Szef narzekał, że ludzie go nie szanują a wszystkie większe pomysły (wymieniając) pochodzą od niego.
Pobudka
Nie wiem co wieczorem brałeś, ale ja też chce ale tylko pół ;)
Ja rozumiem normalne sny w stylu własny harem kobiet posiadających po 4 cycki, jeżdżące na białych niedziwieniach ale takie głupoty? ;P